tolkien j.r.r. - hobbit czyli tam i z powrotem

Upload: kamil-rogalinski

Post on 17-Jul-2015

640 views

Category:

Documents


2 download

TRANSCRIPT

J.R.R. TOLKIENHobbit, czyli tam i z powrotem(Przeoya: Maria Skibniewska)

Tytu oryginau: The Hobbit, or There and Back Again

Data wydania polskiego: 1988 r. Data pierwszego wydania oryginalnego: 1937 r.

NIEPROSZENI GOCIE

radna, brudna, wilgotna nora, rojca si od robakw i cuchnca botem, ani te sucha, naga, piaszczysta nora bez stoka, na ktrym by mona usi, i bez dobrze zaopatrzonej spiarni; bya to nora hobbita, to znaczy: nora z wygodami. Miaa drzwi doskonale okrge jak okienko okrtowe, pomalowane na zielono, z lnic, t mosin klamk, sterczc dokadnie porodku. Drzwi prowadziy do hallu, ktry mia ksztat rury i wyglda jak tunel: by to bardzo wygodny tunel, nie zadymiony, z boazeri na cianach i chodnikiem na kafelkowej pododze; nie brakowao tu politurowanych krzese ani mnstwa wieszakw na kapelusze i paszcze, bo hobbit bardzo lubi goci. Tunel wi si w skrtach, wi si i wi, wdrajc si gboko, cho wcale nie prost drog, we wntrze pagrka a raczej: Pagrka, bo tak go nazywano w promieniu wielu mil a mnstwo okrgych drzwiczek otwierao si to po jednej, to po drugiej jego stronie. Hobbici nie uznaj schodw. Sypialnie, azienki, piwnice, spiarnie (mnstwo spiarni!), garderoby (hobbit mia kilka pokoi przeznaczonych wycznie na ubrania), kuchnie, jadalnie wszystko miecio si na tym samym pitrze, a nawet wzdu tego samego korytarza. Najparadniejsze pokoje znajdoway si z lewej strony, (patrzc od wejcia), poniewa tylko te miay okna, gboko osadzone, okrge okna z widokiem na ogrd, a dalej na ki zbiegajce w d ku rzece. w hobbit by bardzo zamonym hobbitem, a nazywa si Baggins. Bagginsowie yli w okolicy Pagrka od niepamitnych czasw i cieszyli si powszechnym szacunkiem nie tylko dlatego, e prawie wszyscy byli bogaci, lecz take dlatego, e nigdy nie miewali przygd i nie sprawiali niespodzianek: kady z gry wiedzia, co Baggins powie o tej czy innej sprawie, tak e nie potrzebowa go trudzi za3

W

pewnej norze ziemnej mieszka sobie pewien hobbit. Nie bya to szka-

dawaniem pyta. W tej historii opowiemy o Bagginsie, ktrego spotkaa przygoda i ktry zrobi oraz powiedzia wiele rzeczy niespodziewanych. Mg by wskutek tego utraci szacunek ssiadw, ale zyska... no, przekonacie si sami, czy co zyska w kocu. Matk naszego hobbita... ale co to jest hobbit? Zdaje mi si, e wymaga to wyjanienia. W dzisiejszych czasach bowiem hobbitw bardzo rzadko mona spotka: nie ma ich wiele, a poza tym unikaj Duych Ludzi jak nazywaj nas. Hobbici s czy moe byli maymi ludmi, mniejszymi od krasnoludw rni si te od nich tym, e nie nosz brody lecz znacznie wikszymi od liliputw. Nie uprawiaj wcale albo prawie wcale czarw, z wyjtkiem chyba zwykej, powszedniej sztuki, ktra pozwala im znika bezszelestnie i byskawicznie, kiedy duzi, niemdrzy ludzie, jak ty i ja, zabdz w ich poblie, haasujc niczym sonie, tak e na mil mona ich usysze. Hobbici s skonni do tycia, zwaszcza w pasie: miewaj wypite brzuchy; ubieraj si kolorowo (najchtniej zielono i to); nie uywaj obuwia, poniewa stopy ich z przyrodzenia opatrzone s tward podeszw i poronite bujnym, ciemnym, brunatnym wosem, podobnie jak gowa (zwykle kdzierzawa); maj dugie, zrczne, smage palce i poczciwe twarze, a miej si duo, basowo i serdecznie (szczeglnie po obiedzie, ktry w miar monoci jadaj dwa razy dziennie). Teraz je wiecie o nich do na pocztek. Jak wic mwiem, matk naszego hobbita to jest Bilba Bagginsa bya synna Belladonna Tuk, jedna z trzech niepospolitych crek Starego Tuka, gowy wszystkich hobbitw mieszkajcych Za Wod, czyli za rzeczk, ktra pyna u stp Pagrka. Powiadano, e dawnymi czasy ten i w Tuk bra on z plemienia czarodziejw (nieyczliwi twierdzili e to byy gobliny); rzeczywicie Tukowie zawsze mieli w sobie co niezupenie hobbickiego, a od czasu do czasu zdarzao si, e kto z czonkw tego rodu wyrusza w wiat szuka przygd. Taki Tuk znika dyskretnie, a rodzina nie rozgaszaa sprawy; fakt jednak, e Tukowie nie byli tak szanowani jak Bagginsowie, chocia niewtpliwie od nich bogatsi. Co prawda Belladonna Tuk, odkd zostaa pani Bungow Baggins, nie miewaa adnych przygd. Bungo, ojciec Bilba, zbudowa dla niej (czciowo za jej posag) nor tak wspania, e nie znalazoby si nic podobnego ani pod Pagrkiem, ani za Pagrkiem, ani Za Wod, i w tej norze mieszkali maonkowie a do koca swoich dni. Mimo wszystko wydaje si prawdopodobne, e Bilbo, jedyny syn Belladonny, chocia wyglda i zachowywa si dokadnie tak, jakby by drugim wydaniem swojego solidnego i spokojnego ojca, odziedziczy po kdzieli ziarenko dziwactwa i e to ziarenko czekao tylko na okazj, by zakiekowa. Okazja jednak si nie nadarzya, a Bilbo dors, skoczy pidziesit lat czy co koo tego, zamieszka w piknej hobbickiej norze zbudowanej przez ojca, w norze, ktr wam 4

ju opisaem i jak si zdawao osiad w swoim domu na dobre. Dziwnym trafem pewnego ranka, dawno, dawno temu, w czas dla wiata spokojny, gdy mniej na nim byo zgieku, a wicej zieleni, gdy hobbici yli liczni i szczliwi, a Bilbo Baggins zjadszy niadanie sta pod swymi drzwiami i mi olbrzymi, dug, drewnian fajk, sigajc mu prawie do kosmatych palcw u ng (porzdnie wyszczotkowanych) przechodzi tamtdy Gandalf. Gandalf! Gdybycie o nim syszeli bodaj wier tego, co ja a ja syszaem ledwie ma czstk tego, co o nim mwi ju bycie wiedzieli, e czeka was na pewno niezwyka historia. Gdziekolwiek bowiem zjawi si Gandalf, opowieci i przygody jakby cudem wyrastay dokoa niego. Nie przechodzi drog pod Pagrkiem od bardzo dawna, a mianowicie od mierci swego przyjaciela, Starego Tuka, tote hobbici niemal zapomnieli, jak wyglda. Mae hobbity i hobbitki zdyy podorasta przez czas, gdy Gandalf bawi w sobie wiadomych sprawach daleko za Pagrkiem i po drugiej stronie Wody. Nic wic nie podejrzewa Bilbo, gdy owego ranka zobaczy maego staruszka w wysokim, spiczastym, niebieskim kapeluszu, w dugim szarym paszczu przepasanym srebrn szarf, z dug siw brod sigajc poniej pasa, obutego w ogromne czarne buty. Dzie dobry powiedzia Bilbo i powiedzia to z caym przekonaniem, bo soce wiecio, a trawa zielenia si piknie. Gandalf jednak spojrza na niego spod bujnych, krzaczastych brwi, ktre sterczay a poza szerokie rondo kapelusza. Co chcesz przez to powiedzie? spyta. Czy yczysz mi dobrego dnia, czy oznajmiasz, e dzie jest dobry, niezalenie od tego, co ja o nim myl; czy sam dobrze si tego ranka czujesz, czy moe uwaasz, e dzisiaj naley by dobrym? Wszystko naraz rzek Bilbo. A na dodatek, e w taki pikny dzie dobrze jest wypali fajk na wieym powietrzu. Jeeli masz przy sobie fajk, sid przy mnie, poczstuj ci moim tytoniem. Nie ma co si pieszy, cay dzie przed nami. To rzekszy Bilbo siad na awce obok swych drzwi, zaoy nog na nog i dmuchn piknym, siwym kkiem dymu, ktre nie tracc ksztatu poeglowao w powietrzu a nad szczyt Pagrka. Bardzo adnie powiedzia Gandalf. Ale nie mam dzi czasu na puszczanie kek z dymu. Szukam kogo, kto by zechcia wzi udzia w przygodzie, to znaczy w wyprawie, ktr wanie przygotowuj; bardzo trudno kogo takiego znale. Ja myl, e trudno! W naszych stronach! My tu jestemy nard prosty i spokojny, nie potrzeba nam przygd. Przygody! To znaczy: nieprzyjemnoci, 5

zburzony spokj, brak wygd. Przez takie rzeczy mona si spni na obiad. Nie pojmuj, co si w tym komu moe podoba rzek nasz pan Baggins, zatkn wielki palec lewej rki za wycicie kamizelki pod pach i wypuci drugi z kolei, jeszcze wikszy piercionek dymu. Potem sign po rann poczt i zacz czyta listy, udajc, e nie zwraca wcale uwagi na staruszka. Doszed do wniosku, e nie jest to odpowiednie dla niego towarzystwo, i chcia si go co prdzej pozby. Ale Gandalf nie ruszy si z miejsca. Sta oparty na lasce i nic nie mwic przyglda si hobbitowi, a w kocu Bilbo zmiesza si, a nawet troch rozgniewa. Dzie dobry powiedzia wreszcie. Nie yczymy sobie tutaj adnych przygd, dzikujemy piknie. Sprbuj za Pagrkiem albo po drugiej stronie Wody. Miao to znaczy, e uwaa rozmow za skoczon. Jake wiele rnych znacze ma w twoich ustach dzie dobry! rzek Gandalf. Tym razem chciae przez to powiedzie, e masz mnie do i e dzie nie bdzie naprawd dobry, pki std nie odejd. Ale co znowu, co znowu, drogi panie?! Prosz ci, wybacz, bo co mi si zdaje, e nie znam twojego nazwiska. Tak, tak, mj drogi, ale ja znam twoje nazwisko, panie Bilbo Baggins. Ty take znasz moje, chocia zapomniae, jak wyglda ten, kto je nosi. Jestem Gandalf. Gandalf to ja. Nie do wiary, e doczekaem, by mnie syn Belladonny Tuk czstowa swoim dzie dobry jak wdrownego kramarza, co handluje guzikami. Gandalf! Gandalf! Wielkie nieba! Czyby ten sam wdrowny czarodziej, ktry Staremu Tukowi podarowa magiczne brylantowe spinki, co to same si zapinay, a odpinay tylko na rozkaz? Ten, co podczas przyj opowiada takie cudowne historie o smokach, goblinach i wielkoludach, o ratowaniu ksiniczek i o niespodziewanym szczciu wdowich synw? Ten Gandalf moe, ktry puszcza takie nadzwyczajne, wspaniae ognie sztuczne? Pamitam je! Stary Tuk bawi nas nimi w noc sobtkow. Cudowne! Strzelay w gr jak olbrzymie ogniste lilie, lwie pyszczki i zoty deszcz i wisiay w pmroku na niebie przez cay wieczr. Zauwaylicie ju z pewnoci, e pan Baggins nie by wcale tak prozaicznym hobbitem, za jakiego chcia uchodzi, i e bardzo lubi kwiaty. A nieche ci! cign dalej. Czyby ten sam Gandalf, z ktrego namowy wiele spokojnych chopcw i dziewczt ruszyo w wiat po szalecze przygody, zaczynajc od aenia po drzewach, a koczc na podrowaniu na gap statkami pywajcymi midzy tym a Drugim Brzegiem? Sowo daj, ycie byo wtedy wcale zabaw... to znaczy, chciaem powiedzie, e w swoim czasie narobie niemao zamieszania w tej okolicy. Przepraszam ci, nie miaem pojcia, e wci jeszcze zajmujesz si tymi rzeczami. 6

A c bym mg robi innego? odpar czarodziej. Swoj drog, rad jestem, e to i owo zapamitae o mnie. Mam wraenie, e moje ognie sztuczne w kadym razie mile wspominasz, a to ju budzi pewne nadzieje. Doprawdy, przez przyja dla twego dziadka, Starego Tuka, i tej biednej Belladonny dam ci to, o co mnie prosie. Wybacz, prosz. O nic nie prosiem. Owszem, owszem, nawet dwukrotnie. Prosie o wybaczenie. Udzielam ci go. A nawet zrobi wicej: wyl ci na t wypraw, eby uy przygody. Bdzie to bardzo zabawne dla mnie, a dla ciebie bardzo zdrowe, a w dodatku prawdopodobnie korzystne, oczywicie jeli w ogle wyjdziesz z tego cao. Przepraszam! Nie ycz sobie przygd, dzikuje licznie! Nie dzi. Do widzenia! Ale prosz ci, zajd do mnie na herbatk, kiedy ci dogadza. Czemu by nie jutro, na przykad? Przyjd jutro. Do widzenia. To rzekszy hobbit zrobi w ty zwrot, skoczy do wntrza nory przez okrge, zielone drzwiczki, ktre zatrzasn za sob popiesznie, nie tak jednak popiesznie, by Gandalf mg si poczu dotknity. Bd co bd czarodziej to czarodziej. Po kiego licha zaprosiem go na herbat! rzek do siebie Bilbo, kierujc si w stron spiarni. Dopiero co zjad niadanie, przyszo mu jednak do gowy, e kawaek... lub dwa kawaki ciasta, popite jakim trunkiem, dobrze mu zrobi po przeytym strachu. Gandalf tymczasem wci jeszcze sta za drzwiami i mia si do dugo, chocia cichutko. Po chwili podszed bliej i ostrzem laski wyskroba na piknych, zielonych drzwiach frontowych hobbita jaki dziwaczny znak. Odszed potem, w tym samym momencie, gdy Bilbo, koczc drugi kawaek ciasta, nabra przewiadczenia, e bardzo sprytnie wymiga si od wszelkich przygd. Nazajutrz prawie zapomnia o Gandalfie. Nigdy nie pamita zbyt dokadnie rnych rzeczy, jeli ich nie zapisa w swoim kalendarzyku terminowym, na przykad tak: roda, herbata z Gandalfem. Poprzedniego dnia zanadto by podniecony, by o czym takim pomyle. Gdy zbliaa si pora podwieczorku, u drzwi wejciowych przenikliwie zadwicza dzwonek i wtedy dopiero Bilbo przypomnia sobie wszystko. Pdem pobieg nastawi imbryk, do nakrycia doda drug filiank i talerzyk oraz par ciastek, po czym ruszy do drzwi. Mia na kocu jzyka sowa: Przepraszam, e daem ci czeka kiedy nagle spostrzeg, e za drzwiami stoi wcale nie Gandalf, lecz krasnolud z bkitn brod zatknit za zoty pas i z oczyma jasno byszczcymi spod ciemnozielonego kaptura. Ledwie drzwi si uchyliy, a krasnolud ju wpakowa si do hallu, jak gdyby by oczekiwanym gociem. Powiesi paszcz z kapturem na najbliszym koku. 7

Dwalin, do usug owiadczy, kaniajc si nisko. Bilbo Baggins, nawzajem rzek hobbit, zbyt zdumiony, by zdoby si od razu na jakie pytanie. Gdy milczenie, ktre potem zapado, przeduao si kopotliwie, doda: Wanie miaem si do podwieczorku; prosz ci, wejd i napij si ze mn herbaty. Brzmiao to moe troch oschle, Bilbo jednak mia jak najlepsze intencj. C by ty zrobi na jego miejscu, gdyby jaki krasnolud nieproszony przyszed do ciebie i powiesi swj paszcz w twojej sieni, nie usprawiedliwiajc si ani sowem? Nie zabawili dugo za stoem, cile mwic zaczynali dopiero po trzecim kawaku ciasta, gdy rozleg si znowu dzwonek, jeszcze goniejszy ni poprzedni. Wybacz! rzek hobbit i pobieg go drzwi. A wic jeste nareszcie chcia zawoa, pewny, e tym razem ujrzy Gandalfa. Ale to nie by Gandalf. Zamiast niego ukaza si w progu bardzo stary krasnolud z bia brod, w czerwonym kapturze; ten rwnie skoczy skwapliwie w uchylone drzwi, jakby zosta zaproszony. Zaczynaj si, jak widz, schodzi powiedzia, spostrzegajc na koku zielony kaptur Dwalina, i powiesi w najbliszym ssiedztwie swj, czerwony. Balin, do usug rzek kadc rk na piersi. Dzikuj rzek Bilbo, ktremu zdumienie dech zaparo. Nie bya to wcale stosowna odpowied, lecz sowa zaczynaj si schodzi zrobiy na nim wstrzsajce wraenie. Lubi goci, lubi jednak zna osoby przychodzce do jego domu i wola te zaprasza je z wasnej chci. Migna mu okropna myl, e ciasta moe nie starczy dla wszystkich, a wwczas on, jako gospodarz zna bowiem obowizki gocinnoci i gotw by ich przestrzega, nawet gdyby okazay si bardzo bolesne bdzie musia obej si smakiem. Prosz, wejd i wypij filiank herbaty zdoa wyjka, nabrawszy tchu w piersi. Wolabym mae piwo, jeli ci to nie zrobi rnicy, zacny panie rzek siwobrody Balin. Nie mam wszake nic przeciw ciastu, zwaszcza gdyby si znalaz kawaek placka z kminkiem. Znajdzie si niejeden! Bilbo sam si zdziwi, syszc swoj szybk odpowied, po czym, nie wiedzc kiedy i jak, skoczy do spiarni po dwa pikne, krge placki, ktre upiek wczesnym popoudniem, eby mie co przeksi do poduszki. Kiedy wrci, zasta Balina i Dwalina gawdzcych przy stole jak dwaj starzy przyjaciele (rzeczywicie byli rodzonymi brami). Bilbo zdy postawi przed nimi piwo i ciasto, gdy znw dzwonek zadwicza dononie raz i drugi. Teraz to ju z pewnoci Gandalf pomyla Bilbo i sapic pomkn przez 8

tunel. Ale to nie by Gandalf, tylko dwch krasnoludw. Obaj mieli niebieskie kaptury, srebrne pasy i te brody, a kady dwiga worek z narzdziami i opat. Skoczyli w drzwi natychmiast, gdy je Bilbo otworzy on wszake ju si temu wcale nie dziwi. Czym mog suy? spyta. Kili, do usug powiedzia pierwszy krasnolud. I Fili doda drugi, po czym obaj cignli niebieskie kaptury i ukonili si grzecznie. Nawzajem, suga wasz i waszych rodzin odpar Bilbo, tym razem ju nie zapominajc o dobrym wychowaniu. Dwalin i Balin ju tu s, jak widz powiedzia Kili. Doczymy si wic do gromady. Gromada! pomyla pan Baggins. Nie podoba mi si to wyraenie. Doprawdy, musz przysi cho na minut, zebra myli i napi si czego. Ledwie pocign jeden yk przycupnwszy w kcie, podczas gdy czterech krasnoludw rozsiado si za stoem, gadajc o kopalniach i o zocie, i o kopotach z goblinami, i o spustoszeniach dokonywanych przez smoki, i o tysicu innych rzeczy, ktrych Bilbo nie rozumia i nie chcia rozumie, poniewa brzmiay zbyt awanturniczo gdy: ding, dong, ling, dang zapiewa dzwonek, jak gdyby jaki may, niegrzeczny hobbitek prbowa urwa sznur. Kto jest pod drzwiami powiedzia Bilbo mrugajc nerwowo. Czterech ktosiw, sdzc z dzwonka rzek Fili. Zreszt idc tu widzielimy ich daleko na drodze za nami. Biedny may hobbit usiad w hallu i ukry gow w doniach, zadajc sobie w duchu pytanie, co si waciwie stao i co si dalej stanie, i czy wszyscy ci gocie zostan u niego na kolacji. Ale dzwonek zadwicza najgoniej, jak potrafi, wic Bilbo pobieg do drzwi. Okazao si, e to wcale nie czterech, lecz piciu krasnoludw. Ten pity zdy nadej, gdy Bilbo marudzi w hallu. Ledwie gospodarz nacisn klamk, a ju wszyscy przybysze byli we wntrzu jego domu i kaniali si mwic do usug jeden przez drugiego. Dori, Nori, Ori, Oin i Gloin brzmiay ich imiona; wkrtce te pi kapturw: dwa purpurowe, jeden szary, jeden brzowy i jeden biay zawiso na kokach, krasnoludy za zatknwszy krzepkie donie za zote i srebrne pasy, ruszyy do jadalni. Zebraa si tam ju spora gromada. Ten woa o piwo, tamten o porter, w o kaw, a wszyscy o ciastka, tote hobbit mia przez pewien czas pene rce roboty. Potny dzban kawy wanie grza si na kominku, placki ju znikny, a krasnoludy zabray si do malanych bueczek gdy nagle gone koatanie dobiego ich uszu. Nie dzwonek, lecz trach, trach! Kto wali lask w pikne zielone 9

drzwi hobbita! Bilbo puci si korytarzem bardzo zagniewany i do cna ogupiay. Rwnie fatalnej rody w yciu nie pamita. Otworzy drzwi znienacka, tak e wszyscy runli do rodka, jeden na drugiego. Znowu krasnoludy, czwrka! A za ich plecami sta Gandalf oparty o lask i mia si gono. Wydrapa lask porzdn szram w piknych drzwiach, a przy tej sposobnoci zatar tajemniczy znak, ktry na nich zrobi poprzedniego ranka. Ostronie, ostronie! rzek. Wcale to co ciebie niepodobne, mj Bilbo, eby najpierw przetrzymywa goci na somiance, a potem otwiera drzwi tak, jakby z procy strzela. Pozwl, e ci przedstawi: oto Bifur, Bofur, Bombur, a nade wszystko Thorin! Do usug! krzyknli Bifur, Bofur i Bombur, stajc w szeregu. Powiesili na kokach dwa kaptury te i jeden jasnozielony oraz czwarty: bkitny z dugim srebrnym chwastem. Bkitny kaptur nalea do Thorina, ogromnego, dostojnego krasnoluda; by to nie kto inny, lecz sawny Thorin Dbowa Tarcza we wasnej osobie, zgoa w tym momencie nie zachwycony, e przydarzyo mu si pa plackiem w sieni Bilbo, z Bifurem, Bofurem i Bomburem na grzbiecie. Na dobitk grubas Bombur by bardzo ciki. Thorin zachowa si wyniole i nie wspomnia nic o usugach, lecz biedny pan Baggins tyle razy powtrzy: Och, przepraszam! e wreszcie dumny krasnolud mrukn: Nie ma za co i rozchmurzy czoo. Nikogo nie brakuje rzek Gandalf, spogldajc na trzynacie wiszcych rzdem kapturw a byy to kaptury odwitne, wizytowe, odpinane od paszczy i na swj wasny kapelusz obok nich. Wcale wesoe zgromadzenie! Mam nadziej, e dla maruderw zostao co jeszcze do zjedzenia i wypicia. Co tam masz? Herbat? Nie, dzikuj. Co do mnie, prosz o kropelk czerwonego wina. Ja te powiedzia Thorin. I o konfitury malinowe, i o szarlotk. I o pasztecik z misem, i o ser. I o gulasz wieprzowy z saat. Jeszcze ciastek, jeszcze piwa, jeszcze kawy, jeli aska woay inne krasnoludy zza drzwi jadalni. Bd tak dobry i ugotuj kilka jajek krzykn Gandalf w lad za hobbitem, ktry ju kutyka w stron spiarni. A przy okazji przynie na zimno kurczta pieczone i pomidory. On, zdaje si, zna moj spiarni rwnie dobrze jak ja sam pomyla pan Baggins, cakowicie skoowaciay; zaczyna ju podejrzewa, czy najokropniejsza przygoda nie spotka go we wasnym domu. Nim zmieci na ogromnej tacy 10

wszystkie butelki, pmiski, noe, widelce, szklanki, talerze, yeczki i tak dalej obla si potem, dosta wypiekw i straci do reszty humor. Tam do licha z tymi krasnalami! powiedzia gono. Nie mgby to jeden z drugim ruszy si i pomc troch? I patrzcie! W drzwiach kuchni ju stali Balin i Dwalin, a za nimi Fili i Kili. Nim Bilbo zdy bodaj kichn, chwycili tac i kilka maych stolikw, zanieli do sali i zmienili wszystkie nakrycia. Na honorowym miejscu siedzia Gandalf, a trzynastu krasnoludw wok niego przy stole. Bilbo za, na stoeczku przy kominku, u biszkopt (apetyt opuci go cakowicie) i usiowa robi dobr min, jakby wszystko, co si dziao, byo rzecz najzwyklejsz w wiecie, a wcale nie adn przygod. Krasnoludy jady i jady, gaday i gaday, a czas pyn. Wreszcie odsuny krzesa od stou, a Bilbo zerwa si, eby pozbiera talerze i szklanki. Przypuszczam, e zechcecie wszyscy zosta na kolacji? spyta, jak umia najgrzeczniej, lecz bez nalegania. Ma si rozumie! odpar Thorin. Po kolacji take. Nie uporamy si z naszymi sprawami do pna w noc, a przedtem musimy troch uy muzyki. Teraz sprztajcie! Na to dwunastu krasnoludw ale nie Thorin, bo Thorin by zbyt dostojny i zosta przy stole, rozmawiajc z Gandalfem skoczyo na rwne nogi i zaczo ukada nakrycia w wysokie stosy. Nie czekajc na tace, ruszyli do kuchni, a kady nis na jednej doni chwiejc si piramid talerzy, ukoronowan na szczycie pust butelk; hobbit bieg za nimi a piszczc ze strachu: bagam, uwaajcie!, po c si trudzicie?!, ja przecie sam chtnie... Ale krasnoludy zamiast odpowiedzie zapieway chrem: Tuczmy szklanki, spodki, miski, Niech gospodarz yje nasz! A cho Bilbo paczu bliski, Niechaj drzazgi lec z flasz! Obrus w strzpy, dzbanek mleka O podog! Trzask i huk! Koci wkoo porozwleka, Butl wina prask o prg! Buch czerepy w garnek miao Szko na drobny tuczmy piach A co jeszcze pozostao, O podog bc i trach! 11

Baczno! Bilbo paczu bliski, Zaraz usyszycie jk Wic uwaga tam na miski! Trach i prask, i bc, i brzdk! Oczywicie krasnoludy nic z tych okropnoci nie wprowadziy w czyn, wszystko w mig zostao umyte i porzdnie ustawione, a przez cay czas hobbit krci si porodku kuchni, usiujc podpatrzy, co dziwni gocie robi. Potem wrcili do sali i zastali tam Thorina z nogami opartymi o krat przed kominkiem i micego fajk. Wydmuchiwa ogromne piercienie z dymu, a kady z nich lecia tam, gdzie mu Thorin kaza: kominem w gr, za stojcy na parapecie kominka zegar, pod st lub pod sufit, gdzie kryy w kko, w kko; ale gdziekolwiek leciay, nie mogy umkn przed Gandalfem, ktry ze swej krtkiej drewnianej fajeczki pyk! wypuszcza mniejsze piercionki dymu wprost w rodek Thorinowych. Potem te kka Gandalfa zieleniay z radoci, e sztuka si udaa, i wracay nad gow czarodzieja. W chmurze kolorowych piercieni dymu wyglda naprawd czarodziejsko. Bilbo sta jak urzeczony bardzo lubi kka z dymu i zaczerwieni si na myl, e poprzedniego ranka taki by dumny ze swoich piercionkw, ktre wysya nad Pagrek. A teraz muzyka rzek Thorin. Przyniecie instrumenty. Kili i Fili skoczyli po swoje worki i wrcili kady ze skrzypcami; Dori, Nori i Ori wydobyli spod paszczy flety, Bombur przynis z hallu bben; Bifur i Bofur take wyszli na chwilk i zjawili si z klarnetami, ktre pozostawili przedtem wrd lasek w sieni; Dwalin i Balin powiedzieli: Przepraszam, zostawiem swj instrument na ganku na co Thorin zawoa: Przyniecie i mj przy sposobnoci! Przytaszczyli wic dwie ogromne wiolonczele, wiksze niemal od nich samych, oraz harf Thorina w zielonym pokrowcu. Bya to pikna zota harfa, a gdy Thorin dotkn strun, natychmiast zabrzmiaa muzyka tak niespodziana i sodka, e Bilbo zapomnia o wszystkim i wyobrania przeniosa go daleko, w tajemnicze krainy, nad ktrymi wiec dziwne ksiyce, daleko za Wod, daleko od hobbickiej norki pod Pagrkiem. Mrok pyn do sali przez mae okienko w stoku Pagrka, pomienie na kominku migotay by kwiecie a krasnoludy gray wci, gray, a cie brody Gandalfa dra na cianie. Ciemnoci wypeniy pokj, ogie zgas, cienie znikny a krasnoludy gray jeszcze. Nagle ktry zacz piewa do wtru melodii, potem inni przyczyli swe gosy, niskie, przytumione gosy krasnoludw przyzwyczajonych z dawnych cza12

sw do piewania w swoich gbokich podziemnych siedzibach. A oto par strofek z ich pieni, chocia naprawd nie sposb wyobrazi jej sobie bez muzyki: Ponad gr omglony szczyt Lemy, zanim wstanie wit, By jaskiniom, lochom, grotom Czarodziejskie wydrze zoto! Ju krasnali dziaa czar; W cisz motw dwik si wdar, Tam gdzie mrok pod ska wadnie I gdzie dziwy drzemi na dnie. Dawnych elfw mony rd Zota tu zgromadzi w brd I w podziemnych kuniach motem Z kruszcu miecze kowa zote. Na srebrzystych nitek pas Niza byski lnicych gwiazd, W zotych koron za obrcze. Ksiycowe wplata tcze. Ponad gr omglony szczyt Lemy, zanim wstanie wit, By jaskiniom, lochom, grotom Czarodziejskie wydrze zoto! Zote harfy le wiek, Gdzie nie kopa aden czek, A w nich pieni drzemie mnogo Nie syszanych przez nikogo Nagle sosen sucha szum, Wichrw noc zawy tum I czerwonym, ywym ogniem Drzewa pon jak pochodnie. Gdzie w dolinie bije dzwon Ludzie patrz z wszystkich stron, A gniew Smoka ciska gromy Na struchlae, kruche domy. 13

Dymi gry w blasku gwiazd, Dla krasnali przyszed czas. Po pagrkach, po urwiskach W ksiycowych biegn byskach. Ponad gr omglony szczyt Lemy, zanim wstanie wit, eby wydrze lochom, grotom Nasze harfy, nasze zoto! Gdy tak piewali, Bilbo poczu, e budzi si w nim mio do piknych rzeczy, ktre powstaj dziki pracy rk, zrcznoci i czarom, namitna i zazdrosna mio, najgortsza podliwo serc krasnoludzkich. Co z dziedzictwa Tukw ockno si w hobbicie, zapragn ruszy w wiat, zobaczy wysokie gry, usysze szum sosen i potokw, zbada gbie jaski, miecz nosi u boku zamiast laski. Wyjrza przez okno. Na ciemnym niebie ponad drzewami wieciy gwiazdy. Pomyla o klejnotach krasnoludw, byszczcych w mroku podziemi. Nagle z lasu za Wod wystrzeli w gr pomie kto pewnie rozpali ognisko i hobbitowi wydao si, e to zbjeckie smoki spady na jego spokojny Pagrek i chc wszystko puci z dymem. Wzdrygn si i bardzo szybko sta si znw zwykym panem Bagginsem z Bag End, pod Pagrkiem. Wsta, drc cay. P jego duszy mwio mu, e trzeba niby to i po lamp, a naprawd ukry si w piwnicy za beczkami piwa i nie wyazi stamtd, pki ostatni krasnolud nie opuci jego domu. Nagle spostrzeg, e muzyka i piew ucichy i e wszyscy gocie patrz na niego byszczcymi w ciemnociach oczyma. Dokd si wybierasz? spyta Thorin takim tonem, jakby zgadywa, co si dzieje w obu poowach duszy hobbita. Czy nie przydaoby si troch wiata? odpar Bilbo, usiujc si usprawiedliwi. Lubimy ciemnoci oznajmiy chrem krasnoludy. Ciemne sprawy najlepiej zaatwia po ciemku. Jeszcze mamy kilka godzin do witu. Oczywicie rzek Bilbo i usiad z takim popiechem, e zamiast na stoek, trafi na brzeg kominka; narobi przy tym straszliwego haasu, zrzucajc pogrzebacz oraz szufelk. Cisza! zawoa Gandalf. Thorin ma gos! Thorin zacz w te sowa: Szanowny Gandalfie, szanowne krasnoludy, szanowny panie Baggins! Zebralimy si tutaj dzi, w domu naszego przyjaciela i wspspiskowca, tego oto 14

znakomitego i zuchwaego hobbita oby wos nawet nie spad z jego nogi! Cze jego wietnemu winu i piwu... Mwca przerwa z braku tchu oraz dlatego, e czeka na jak grzeczn uwag ze strony gospodarza, lecz wszystkie komplementy pady w prni; nieszczsny Bilbo Baggins daremnie porusza wargami, eby zaprotestowa przeciw nazywaniem go zuchwaym hobbitem, a co gorsza spiskowcem; tak skoowacia, e nie mg wydoby z garda adnego dwiku. Thorin wic cign dalej: Zebralimy si, eby omwi nasze zamiary, sposoby ich urzeczywistnienia, rodki, polityk i taktyk. Wkrtce, nim dzie zawita, wyruszymy w dalek drog, na wypraw, z ktrej, kto wie, moe wielu z nas, moe nawet nikt (z wyjtkiem naszego przyjaciela i doradcy, mdrego czarodzieja Gandalfa) ywy nie wrci. Chwila to uroczysta. Cel, jak sdz, znaj wszyscy. Lecz dla szanownego pana Bagginsa i moe dla najmodszych krasnoludw nie pomyl si chyba, jeli wymieni na przykad imiona dwch: Fili i Kili warto pokrtce wyjani aktualn sytuacj... Takim stylem przemawia Thorin. By bardzo dostojnym krasnoludem. Gdyby mu pozwolono, mwiby pewnie a do utraty tchu w ten sam sposb, to znaczy tak, e nikt nie usyszaby od niego nic, czego by ju od dawna sam nie wiedzia. Lecz przerwano mu brutalnie. Biedny Bilbo nie mg tego duej wytrzyma. Przy sowach: Kto wie... moe nikt z nas ywy nie wrci Bilbo poczu, e z jego odka podnosi si w gr a do garda okropny krzyk, ktry te zaraz wyrwa mu si z ust, niby gwizd lokomotywy wyjedajcej z tunelu. Gandalf zapali niebieskie wiato na kocu swej czarnoksiskiej rdki i w tym magicznym blasku wszyscy ujrzeli, e biedny may hobbit klczy na dywanie przed kominkiem i dygoce jak galareta. Wtedy Bilbo pad plackiem, wykrzykujc raz po raz: Piorun mnie trafi, piorun mnie trafi! Nic wicej przez dugi czas nie mogli od niego wydoby. Podnieli go wic i pooyli na uboczu, na kanapie w salonie, postawili kieliszek wina w zasigu jego rki i wrcili do narady nad swymi ciemnymi sprawami. Ten malec atwo wpada w zapa rzek Gandalf, gdy wszyscy znw siedzieli przy stole. Miewa takie dziwne ataki, ale to zuch nad zuchy, w razie czego bdzie si bi jak smok. Kto z was widzia, jak w razie czego zachowuje si smok, ten dobrze rozumie, e porwnanie to byoby tylko poetyck przesad w zastosowaniu do jakiegokolwiek hobbita, nawet gdyby chodzio o stryjecznego dziadka Wielkiego Tuka, Bullroarera, ktry odznacza si tak olbrzymim jak na hobbita wzrostem, e mg dosiada konia. Natar on konno na zastpy goblinw z Gry Gram w bitwie na Zielonych Polach i jednym zamachem kija strci krlowi Golfimbulowi gow z kar15

ku. Gowa ta przeleciaa sto okci w powietrzu i zarya si w krliczej jamie; w ten sposb bitwa zakoczya si zwycisko, a jednoczenie wynaleziona zostaa gra w golfa. Tymczasem wszake agodniejszy od swego przodka potomek Bullroarera odzyskiwa w salonie zmysy. Po chwili odpoczynku i dobrym yku wina podrepta nerwowym kroczkiem do drzwi sali. Przemawia wanie Gloin, a oto co Bilbo usysza: Hmmm... (czy co w tym rodzaju, w kadym razie mruknicie). Mylicie, e on si nada? atwo Gandalfowi mwi, e to jest hobbit dzikiego mstwa, ale jeden taki wrzask zapau wystarczy, eby zbudzi ze snu smoka razem z ca rodzin, a nam wszystkim zgotowa mier. Mnie si zreszt wydaje, e to brzmiao raczej jak wrzask strachu, a nie zapau. Doprawdy, gdyby nie znak na drzwiach, bybym przekonany, e trafilimy do niewaciwego domu. Od razu, jakem zobaczy w progu tego malca, nabraem wtpliwoci, bo tylko si kania i sapa. Wyglda mi bardziej na korzennego kupca ni na wamywacza. Wwczas pan Baggins nacisn klamk i wszed do sali. Krew Tukw wzia w nim gr. Gotw by w tej chwili wyrzec si snu i niadanie, byle zyska saw dzikiego mstwa. Zreszt na wspomnieniu malca, ktry si kania i sapa w progu, ogarnia go naprawd dziki gniew. Wielokro pniej Bagginsowska czstka natury hobbita aowaa tego, co w owym momencie zrobi, i mwia mu: Gupi by, mj Bilbo. Sam z wasnej woli wpakowae si w awantur. Wybaczcie rzek e podsuchaem, cocie tutaj mwili. Nie rozumiem oczywicie, o co waciwie chodzi i co znacz te wzmianki o wamywaczach, ale sdz, e mam prawo mniema (tak si wyrazi, bo chcia wystpi z wielk godnoci), i macie mnie za niegodnego swojej kompanii. Przekonacie si sami. Na moich drzwiach nie ma adnych znakw, pomalowaem je wieo ledwie tydzie temu i jestem pewien, e trafilicie do niewaciwego domu. Od razu, jakem zobaczy na progu wasze dziwne miny, nabraem wtpliwoci. Ale, prosz, uwaajcie, e trafilicie, gdzie naleao. Powiedzcie mi, o co chodzi, a postaram si to zrobi, chobym musia std pomaszerowa na najdalszy wschd wschodu i walczy z Roboakami na Najdalszej Pustyni. Moim prapraprapradziadem by Bullroarer Tuk, tote... Owszem, owszem, by, ale bardzo dawno temu rzek Gloin. Teraz jest mowa o tobie. A co do znaku, zapewniam ci, e jest na twoich drzwiach znak, ktry wedle przyjtego w naszym cechu zwyczaju znaczy albo przynajmniej znaczy dawniej: wamywacz szuka odpowiedniego zajcia, wymagane silne wraenia i godziwy zarobek. Tak si ten znak odczytuje. Mona zreszt zamiast wamywacz wyrazi si: dowiadczony poszukiwacz skarbw jeeli chcesz. Nie16

ktrzy to wol. Nam nie robi to rnicy. Gandalf zawiadomi nas, e kto nadajcy si do naszej kompanii mieszka w tej okolicy i szuka zajcia od zaraz, wic wyznaczy tutaj wszystkim spotkanie w rod w porze podwieczorku. Oczywicie, e jest znak na drzwiach rzek Gandalf. Sam go zrobiem. Nie bez powodu. Domagalicie si, ebym znalaz czternastego uczestnika wyprawy, no i wybraem pana Bagginsa. Jeeli kto uwaa, e wybraem niewaciw osob i niewaciwe miejsce, prosz bardzo, ruszajcie w trzynastu, naraajcie si na pecha, skoro wam si podoba, albo wracajcie do kopalni wgla. Spojrza tak gniewnie na Gloina, e krasnolud a skuli si w fotelu; a gdy Bilbo otworzy usta, eby zada jakie pytanie, Gandalf obrci si nachmurzony i zjey krzaczaste brwi tak, e hobbit prdko zamkn usta, a klasny. W porzdku rzek Gandalf. Do sprzeczek. Ja wybraem pana Bagginsa, to powinno wszystkim wystarczy. Skoro ja wam powiadam, e jest wamywaczem, to znaczy e jest albo w swoim czasie bdzie z niego wamywacz. Co wicej tkwi w tym hobbicie, ni wam si wydaje, kto wie, moe te o wiele wicej, ni on sam przypuszcza. Moe doyjecie tego, e mi jeszcze podzikujecie. A teraz, Bilbo, mj chopcze, przynie lamp, trzeba to i owo wyjani. W wietle ogromnej lampy z czerwonym abaurem rozpostar na stole arkusz pergaminu, jak gdyby map. Rysowa to twj dziadek, Thorinie odpar na ywe pytania krasnoludw. To jest mapa Gry. Nie zdaje mi si, eby nam moga wiele pomc powiedzia z rozczarowaniem w gosie Thorin, rzuciwszy okiem na map. Pamitam do dobrze Gr i jej okolice. Wiem te, gdzie ley Mroczna Puszcza i Zwide Wrzosowiska, skd s rodem wielkie smoki. Nad Gr wymalowany jest czerwony smok rzek Balin ale przecie i tak znajdziemy go bez trudu, bylemy tam w ogle doszli. Jest na mapie co, czego nie zauwaylicie powiedzia czarodziej a mianowicie naznaczone tajemne wejcie. Widzicie te znaki runiczne po zachodniej stronie i rk z wytknitym palcem? Wskazuje ona ukryte przejcie do Niszych Sal. (Spjrzcie na map, ktra znajduje si na kocu ksiki, a zobaczycie tam czerwone pismo runiczne.) Przejcie byo moe ongi ukryte odezwa si Thorin ale kto wie, czy nie zostao ju teraz ujawnione? Stary Smaug mieszka tam od tak dawna, e chyba zbada dokadnie cae podziemie. Nawet jeli o przejciu wie, na pewno od wielu lat nie moe go uywa. Dlaczego? Bo jest za mae. Drzwi maj pi stp wysokoci, a wszerz zmieci si trzech 17

krasnoludw naraz, jak mwi runy, lecz Smaug nie wcisnby si w otwr tych rozmiarw nawet za modu, a tym bardziej teraz, po poarciu tylu dziewic z doliny. Mnie si ta dziura wydaje ogromne pisn Bilbo (nie mia pojcia o smokach, zna si tylko na hobbickich norach). Tak si zapali i zainteresowa, e zapomnia o trzymaniu jzyka za zbami. Przepada za mapami, w jego sieni wisiaa dua mapa Okolicy, na ktrej czerwonym atramentem ponaznacza swoje ulubione spacery. Jakim sposobem kto, nie mwic ju o smoku, mgby nie zauway z zewntrz tak wielkich drzwi? spyta. Nie zapominajcie, e Bilbo by tylko maym hobbitem. Mog by ukryte na rne sposoby odpar Gandalf. Ktrego z nich uyto w tym przypadku, nie wiemy i nie dowiemy si, pki nie zobaczymy na miejscu. Z tego co mwi mapa, domylam si, e zamknitych drzwi nie mona odrni od reszty ciany Gry, bo t sztuk zwykle stosuj krasnoludy. Mam racj czy nie? Masz racj rzek Thorin. Zapomniaem te doda cign Gandalf e do mapy doczony jest klucz, may, dziwny kluczyk. Oto on! To mwic wrczy Thorinowi srebrny kluczyk ze skomplikowanymi naciciami na dugiej rurce. Pilnuj go dobrze! Z pewnoci bd go pilnowa odpar Thorin i umocowa kluczyk na piknym acuchu, ktry nosi na szyi pod kubrakiem. Teraz wic sprawa zapowiada si o wiele pomylniej. Nowiny, ktre tu usyszelimy znacznie poprawiaj nasze widoki. Dotychczas nie wyobraalimy sobie do jasno, co robi. Zamierzalimy maszerowa na wschd jak najciszej, najostroniej, a nad Dugie Jezioro. dalej zaczyby si trudnoci... Trudnoci zaczn si o wiele wczeniej, o ile cokolwiek wiadomo mi o szlakach wschodnich przerwa mu Gandalf. Minwszy Dugie Jezioro cign Thorin, nie zwracajc uwagi na sowa czarodzieja mona by i wzdu Bystrej Rzeki do ruin Dali, starego miasta w dolinie, w cieniu Gry. Ale adnego z nas nie nci myl o Gwnej Bramie. Rzeka przeamuje si tam wrd urwistych brzegw na poudnie od Gry, ale tamtdy rwnie wychodzi smok, i to o wiele za czsto, jeli nie zmieni obyczajw. To na nic rzek czarodziej. Nie poradzilibycie sobie tam bez potnego wojownika albo wrcz bohatera. Usiowaem kogo takiego znale, ale wojownicy zajci s wzajemnymi walkami w odlegych krajach, a bohaterw w tych stronach trudno czy moe wrcz nie sposb spotka. Tu miecze przewanie stpiay, toporw uywa si do rbania drew, a tarcze su za koyski albo za pokrywki na garnki; smoki s niegrona, bo yj daleko std (dlatego te stay si legen18

d). Z tych powodw zdecydowaem si raczej na wamanie, tym bardziej kiedy sobie przypomniaem o istnieniu bocznego wejcia. A oto nasz may Bilbo Baggins, wamywacz, wamywacz z wyboru i wyborowy. A teraz radmy dalej i umy jaki plan. Dobrze. W takim razie rzek Thorin niech rzeczoznawca-wamywacz przedstawi nam swoje pomysy i propozycje. I Thorin z drwic uprzejmoci zwrci si do hobbita. Najpierw chciabym si czego wicej o tej sprawie dowiedzie rzek Bilbo, bardzo zmieszany i troch drcy w gbi serca, lecz wci jeszcze, jak przystao na potomka Tukw, niezachwiany w postanowieniu, ze wemie udzia w przygodzie. To znaczy o zocie i o smoku, i o wszystkim, skd si tam to zoto wzio i czyj jest wasnoci, itepe, itede. To dopiero! powiedzia Thorin. Czy nie obejrzae mapy? Czy nie syszae naszej pieni? Czy nie o tym wanie mwimy od czterech godzin? A jednak wolabym mie jasne i dokadne informacje upiera si hobbit; przybra tak min jak przy omawianiu powanych interesw (zwykle robi tak min, kiedy na przykad kto usiowa nacign go na poyczk) i bardzo si stara wyglda na mdrego, przezornego fachowca, za jakiego przedstawi go Gandalf. Chciabym te wiedzie, na jakie naraam si ryzyko, jakie s przewidziane wydatki gotwk, ile czasu zajmie ta robota, ile bdzie wynosio moje wynagrodzenie i tak dalej! a mwic to hobbit myla po prostu: Co ja z tego bd mia? I czy wrc ywy? No, wic suchaj powiedzia Thorin. Przed laty, za ycia mojego dziadka, gromada krasnoludw, wyparta z dalekiej pnocy, przybya wraz z caym majtkiem i narzdziami pod t Gr, ktr widziae na mapie. Zaczli tu wykopy, zbudowali tunele i ogromne podziemne hale oraz warsztaty, a w dodatku znaleli, o ile mi wiadomo, mnstwo zota i drogich kamieni. W kadym razie zdobyli ogromne bogactwa i saw, a mj dziadek zosta Krlem pod Gr i by traktowany z wielkim szacunkiem przez miertelnych ludzi, ktrzy mieszkali na poudniu, a z czasem osiedlili si nad grnym biegiem Bystrej Rzeki, a po dolin w cieniu Gry. Zaoyli tu podwczas wesoe miasto Dal. Krlowie przysyali po naszych snycerzy i nawet mniej biegych wynagradzali hojnie. Ojcowie przyprowadzali do nas swoich synw na nauk i pacili za ni szczodrze, przede wszystkim w naturze, ywnoci, bo my nie trudzilimy si upraw ziemi ani staraniem o prowianty. Byy to pod kadym wzgldem zote czasy dla nas, najuboszy z krasnoludw mia do pienidzy na wasne potrzeby i na poyczk dla innych, a take do czasu, eby wyrabia pikne przedmioty po prostu dla wasnej rozrywki, nie mwic ju o przepiknych, czarodziejskich zabawkach, jakich dzi prno by szu19

ka na wiecie. Tote sale w domu mego dziadka byy pene cudownych klejnotw, rzeb i pucharw, a w sklepie z zabawkami w Dali mona byo oczy wypatrzy. Te wanie rzeczy skusiy smoka. Smoki, jak wiadomo, kradn zoto i klejnoty ludziom, elfom i krasnoludom, gdziekolwiek si da; strzeg swoich upw do ostatniego tchu (czyli na wieki, bo nie umieraj, chyba e je kto zabije), ale nie umiej si nimi cieszy, nie uywaj z nich nic, bodaj miedzianego piercionka. Smoki wcale nie odrniaj piknej roboty od partactwa, chocia dobrze si zazwyczaj znaj na rynkowej cenie przedmiotw. Same te nic nie potrafi zrobi, nie umiej nawet zreperowa obluzowanej uski na wasnym pancerzu. W owych czasach na pnocy yo wiele smokw, zoto za stao si zapewne rzadkoci, kiedy krasnoludy zbiegy na poudnie lub wyginy, a smoki szerzyy coraz gorsze nieszczcia i spustoszenia. Szczeglnie chciwy, silny i zy by gad imieniem Smaug. Pewnego dnia przefrun on na poudnie. Najpierw usyszelimy okropny szum, jakby huragan nadciga z pnocy, a sosny na Grze skrzypiay i skrzypiay na wietrze. Garstka krasnoludw, ktre przypadkiem byy na powierzchni (do tych szczliwcw i ja naleaem, byem wtedy modym, dnym przygd chopcem i stale wczyem si wok Gry, to wanie ocalio mi ycie)... Zobaczylimy z daleka, jak smok spad na Gr i jak trysny wok niego pomienie. Potem zsun si po stoku w d, a gdziekolwiek przeszed, las stawa w ogniu. Wwczas ju dzwony w Dali uderzyy na trwog, a wojownicy chwytali za bro. Krasnoludy rzuciy si do swojej Gwnej Bramy, lecz tam czyha na nie smok. Nikt nie uszed t drog z yciem. Rzeka zagotowaa si i wezbraa, miasto przesonia mga, a pod jej oson smok zbliy si niepostrzeony i wymordowa wikszo wojownikw; zwyka, nieszczsna historia, a nazbyt pospolita w tamtych czasach. Smok zawrci do Gwnej Bramy, wpezn do rodka, spldrowa wszystkie hale, uliczki, tunele, zauki, piwnice, mieszkania i korytarze. Nie zosta we wntrzu Gry ani jeden ywy krasnolud, a smok zagarn wszystkie bogactwa. Prawdopodobnie zwyczajem smokw zgromadzi je w najgbszej jaskini, spitrzy na kup i sypia na grze skarbw niby na ku. Odtd nieraz wypeza przez Gwn Bram i noc nadpada na Dal, porywajc ludzi, a szczeglnie dziewczta, by je pore; w kocu miasto upado, wszyscy mieszkacy albo wyginli, albo uciekli. Co si tam teraz dzieje, nie wiem na pewno, ale przypuszczam, e nikt dzisiaj nie mieszka bliej Gry, ni siga brzeg Dugiego Jeziora. My, ktrzymy ocaleli bdc na powierzchni, siedzielimy w ukryciu, paczc i przeklinajc Smauga, gdy niespodzianie zjawi si przy nas mj ojciec i dziadek, obaj z osmalonymi od ognia brodami. Byli bardzo chmurni, nie mwili nic prawie. Kiedy spytaem, jakim sposobem wydostali si z podziemi, kazali mi trzyma 20

jzyk za zbami i powiedzieli, e dowiem si tego kiedy, we waciwym czasie. Potem wszyscy wywdrowalimy stamtd i musielimy zarabia na ycie, jak si dao i gdzie si dao, w rnych krajach; czsto wiodo nam si tak le, e pracowalimy jako proci kowale albo w kopalniach wgla. Nigdy jednak nie zapomnielimy o naszym zrabowanym skarbie. Nawet teraz, kiedy przyznaj uciualimy co nieco i mamy si nie najgorzej tu Thorin pogadzi zoty acuch, ktry nosi na szyi nie wyrzeklimy si zamiaru odzyskania skradzionych bogactw i chcemy si zemci na przekltym Smaugu, jeli to bdzie moliwe. Czsto zastanawiaem si nad tajemnic ocalenia mego ojca i dziadka. Dzi rozumiem, e musieli mie ukryte boczne drzwi, nikomu prcz nich dwch nie znane. Okazuje si, e narysowali je na mapie. Ciekaw jestem, jakim sposobem Gandalf zdoby t map i dlaczego nie dostaa si mnie, prawowitemu spadkobiercy. Nie zdobyem jej, ale j dostaem odpar czarodziej. Twj dziadek zosta zabity, jak sobie zapewne przypominasz, w kopalniach Morii przez goblina... Przeklty goblin, wiem rzek Thorin. A twj ojciec ruszy w wiat dwudziestego pierwszego kwietnia; w ostatni czwartek upyno sto lat od tego zdarzenia. Odtd nie widziae go ju... Prawda, prawda rzek Thorin. Ot wanie twj ojciec da mi map i kluczyk, ebym te rzeczy tobie przekaza, jeli speniem to dopiero teraz i w sposb, jaki uznaem za stosowny, nie moesz mie do mnie pretensji; wiesz, jak trudno byo ciebie odnale. Twj ojciec nie pamita wasnego imienia, kiedy mi wrcza ten dokument, tote i twego nie mg mi powiedzie. W gruncie rzeczy sdz, e zasuyem tylko na pochwa i wdziczno. Masz! zakoczy podajc map Thorinowi. Nie rozumiem rzek Thorin, a Bilbo pomyla, e chtnie powiedziaby to samo. Wyjanienie nic im jako nie wyjanio. Twj dziadek odpar czarodziej z wolna i gniewnym gosem nim poszed do kopalni Morii, odda dla bezpieczestwa map synowi. Twj ojciec po mierci dziadka ruszy szuka szczcia i wzi map z sob. Przey wiele bardzo przykrych przygd, nigdy jednak nie zdoa dotrze w poblie Gry. Nie mam pojcia, jak si tam dosta, ale spotkaem go jako winia w lochach Czarnoksinika. A c ty tam robie? spyta Thorin ze zgroz, a wszystkie krasnoludy zadray. To ju niech ci nie obchodzi. Jak zawsze czego szukaem; bya to paskudna, niebezpieczna wyprawa. Nawet ja, Gandalf, ledwo si uratowaem. Chciaem ocali twego ojca, ale ju byo za pno. Postrada rozum, majaczy, zapomnia niemal o wszystkim prcz mapy i kluczyka. 21

Dawno zapacilimy goblinom z Morii rzek Thorin. Trzeba by pomyle i o Czarnoksiniku. Nie mw gupstw. To ponad siy wszystkich krasnoludw razem wzitych, gdyby nawet udao si zebra rozproszonych na cztery wiatry z powrotem do gromady. Jedynym yczeniem twojego ojca byo, eby odczyta map i uy klucza. Smok i Gra to zadanie i tak a za wielkie na twoje siy. Suchajcie, suchajcie! pomyla Bilbo i przypadkiem pomyla na gos. Czego mamy sucha? spytali wszyscy razem, zwracajc si szybko w jego stron. Bilbo tak by podniecony, e odpar: Tego, co chc wam powiedzie. A co masz do powiedzenia? Ano to, e moim zdaniem powinnicie i na wschd i rozejrze si tam dobrze. Bd co bd s tam ukryte boczne drzwi, a nawet smoki musz czasem sypia, jak mi si zdaje. Jeli sidziecie na progu i bdziecie myle dugo, to w kocu chyba co wymylicie. A teraz, wiecie, myl, e ju do nagadalimy si jak na jedn noc, jeli rozumiecie, co chc przez to powiedzie. Moe bymy tak poszli spa, a jutro wybrali si od samego rana i w ogle? Dam wam porzdne niadanie, zanim ruszycie w drog. Ruszymy, a nie ruszycie, chciae powiedzie poprawi Thorin. Czy nie jeste wamywaczem? Czy siedzenie na progu nie naley do twojego zawodu, e ju nie wspomn o wamywaniu si do wntrza? Ale co do spania i niadania zgadzam si z tob. Przed podr lubi zje p tuzina jajek z szynk; w jajecznicy, nie sadzone, i uwaaj, eby zanadto nie rozbeta. Z kolei inni zaczli zamawia niadania, a aden nawet nie doda: prosz (co bardzo zirytowao hobbita), po czym wstali od stou. Bilbo musia kademu znale miejsce na nocleg, zapeniajc wszystkie gocinne pokoje i cielc posania na fotelach i kanapach. Dopiero kiedy uoy cae towarzystwo, mg si sam take pooy w swoim maym ku, bardzo zmczony i nie bardzo szczliwy. Postanowi sobie mocno, e nie wstanie o wicie i nie bdzie si fatygowa przyrzdzaniem dla goci wymylnych da na niadanie. yka Tukw zmika w nim i wcale ju nie by pewien, czy si w ogle wybiera w jak podr nazajutrz. Lec sysza jeszcze, jak Thorin w ssiednim najelegantszym pokoju nuci sobie: Ponad gr omglony szczyt Lemy, zanim wstanie wit, By jaskinom, lochom, grotom Czarodziejskie wydrze zoto! 22

Bilbo usn z tymi sowami w uszach i mia bardzo niemie sny. Soce ju stao wysoko, kiedy si nastpnego ranka obudzi.

PIECZE BARANIA

tam ywej duszy, ale na stole ujrza lady obfitego i popiesznego niadanie. W pokoju wszystko byo przewrcone do gry nogami, a w kuchni pitrzyy si stosy brudnych naczy. Mona by bez przesady powiedzie, e nie oszczdzono ani jednego garnka, ani jednej patelni. Zmywanie byo tak niewtpliw i przykr rzeczywistoci, e Bilbo musia si wyrzec zudze, i gocie poprzedniego wieczora przynili mu si tylko. Doprawdy, oddycha z ulg na myl, e w kocu poszli sobie bez niego i nie przyszo im do gowy budzi gospodarza (chociaby po to, eby podzikowa!); mimo woli wszake by jakby odrobink zawiedziony. To uczucie zdziwio go bardzo. Nie bd durniem, Bilbo rzek sam do siebie. Kto sysza, eby hobbit w twoim wieku myla o smokach i w ogle o tych tam zagranicznych gupstwach! Przepasa si fartuchem, rozpali ogie w piecu, zagrza wod, pozmywa wszystko. Potem, nim wrci do jadalni, zjad w kuchni smaczne niadanko. Soce tymczasem ju wiecio jasno, a przez otwarte drzwi wejciowe pyn do wntrza ciepy, kwietniowy powiew. Bilbo zacz gono gwizda i zapomina o zdarzeniach poprzedniego wieczora. Wanie zasiad pod otwartym oknem jadalni do drugiego niadania, kiedy wszed Gandalf. Ale mj drogi! rzek. Kiedy wreszcie przyjedziesz? Mielimy przecie wyruszy wczesnym rankiem! A ty o p do jedenastej najspokojniej jesz niadanie, czy jak tam ten posiek nazywasz. Tamci zostawili ci wiadomo, bo nie mogli duej czeka. Jak wiadomo? spyta biedny pan Baggins, okropnie zmieszany. 24

W

yskoczy z ka i otuliwszy si szlafrokiem pobieg do jadalni. Nie byo

Na wielkiego sonia! zawoa Gandalf. Kto ci chyba odmieni dzisiejszego ranka! Wic nie stare kurzu z parapetu kominka? Co ma jedno do drugiego? Do byo roboty ze zmywaniem po czternastu osobach. Gdyby star kurz z kominka, znalazby pod zegarem to rzek Gandalf wrczajc hobbitowi licik (napisany oczywicie na jego wasnym papierze listowym). Oto co Bilbo przeczyta:

Od Thorin i kompanii pozdrowienie dla wamywacza Bilba! Za gocin serdeczne dziki, a Twoj ofert fachowej pomocy chtnie przyjmujemy. Warunki: zapata przy dostawie w wysokoci nie przekraczajcej czternastej czci caego zysku (jeeli w ogle bd zyski); zwrot kosztw podry zapewniamy w kadym przypadku; koszty pogrzebu jeli okae si to konieczne i nie bdzie zaatwione inaczej ponosimy my lub nasi przedstawiciele. Nie widzc potrzeby zakcania Twego cennego snu, wyruszylimy na razie sami, by poczyni niezbdne przygotowania. Oczekujemy szanownej osoby w gospodzie Pod Zielonym Smokiem, nad Wod, o jedenastej przed poudniem punkt. Liczc na punktualno z Paskiej strony, mamy zaszczyt pozosta szczerze oddani Thorin i kompania. Masz dziesi minut na drog. Musisz biec rzek Gandalf. Ale... zacz Bilbo. Nie ma czasu na adne ale powiedzia czarodziej. Ale... powtrzy Bilbo. Na to take nie ma czasu. Ruszaj! Do koca ycia Bilbo nie mg sobie przypomnie, jakim sposobem znalaz si wtedy na dworze, bez kapelusza, bez laski, bez pienidzy, bez adnej z rzeczy, ktre zazwyczaj bra ze sob, wychodzc z domu; drugiego niadanie nie dokoczy, statkw po nim nie pozmywa, wcisn klucze do rki Gandalfowi i puci si ciek w d pdem, ile si w kosmatych nogach; min Wielki Myn, przeprawi si przez Wod i przeby w tym tempie mil z okadem. Bia jedenasta, gdy zasapany dopad gospody nad Wod i stwierdzi, e zapomnia chustki do nosa. Brawo! rzek Balin, ktry z progu wypatrywa hobbita. Zza zakrtu drogi od strony wioski nadcigaa ju reszta towarzystwa. Jechali na kucach, a kady kuc by objuczony wszelkiego rodzaju bagaem, tobokami, pakunkami i rozmaitym dobytkiem. Jeden may kuc szed luzem, zapewne przeznaczony dla Bilba. 25

Siadajcie obaj na konie i ruszamy rzek Thorin. Strasznie mi przykro powiedzia Bilbo ale zapomniaem kapelusza i chustki do nosa, nie mam te przy sobie ani grosza. Przeczytaem wasz list dopiero o godzinie dziesitej minut czterdzieci pi, punkt. Nie bd taki dokadny odezwa si Dwalin i nie przejmuj si drobiazgami. Nim dobrniemy do celu podry, nauczysz si obywa bez chustki do nosa i bez wielu innych rzeczy. Jeeli za chodzi o kapelusz, mam w kuferku zapasowy kaptur i paszcz. Tak si stao, e piknego ranka w przeddzie maja wyruszyli wszyscy razem sprzed gospody truchtem na kucykach, a midzy innymi Bilbo, ubrany w ciemnozielony (troch podniszczony) kaptur i ciemnozielony paszcz poyczony od Dwalina. Paszcz i kaptur byy na niego za due, tote wyglda do miesznie. Strach pomyle, co by jego ojciec, Bungo, powiedzia, gdyby go tak zobaczy. Bilbo pociesza si tylko tym, e nie ma brody, nikt wic nie moe go wzi za krasnoluda. Nie ujechali daleko, gdy dogoni ich Gandalf, bardzo wspaniay na siwym koniu. Przywiz cay zapas chustek do nosa, a take fajk i tyto hobbita. Wdrowali dalej wesoo, opowiadajc bajki i piewajc w marszu przez cay dzie, oczywicie z przerwami na popasy. Co prawda zarzdzano te przerwy nie tak czsto, jakby sobie Bilbo yczy, ale mimo to hobbit zacz dochodzi do wniosku, e przygody to nieza rzecz. Jechali tak przez czas do dugi. Mieli do przebycia najpierw rozlegy szmat spokojnego kraju, zaludnionego przez spokojnych mieszkacw: ludzi, hobbitw, elfy i tym podobne stworzenia; drogi byy dobre, tu i wdzie stay gospody, a od czasu do czasu mijali krasnoluda albo chopa, albo wdrownego blacharza, spieszcych za swymi sprawami. Pniej jednak znaleli si w okolicy, gdzie ludno mwia innym jzykiem i piewaa pieni, jakich Bilbo nigdy nie sysza. Gospody spotykali teraz rzadko i mniej pontne, drogi byy gorsze, w oddali na widnokrgu wzgrza pitrzyy si coraz wyej. Na szczytach wzgrz stay niekiedy zamki obronne, ale wiele z nich wygldao tak, jakby nie wzniesiono ich wcale w godziwych zamiarach. W dodatku pogoda, dotychczas tak pikna, jak bywa w maj w opowieciach i legendach, zepsua si teraz. Pomyle, e jutro bdzie pierwszy czerwca stka Bilbo, brnc za innymi przez rozmike boto. Pora podwieczorku mina, deszcz la bez przerwy od rana, krople kapay mu z kaptura na nos, paszcz przemk na wylot, a zmczony kuc potyka si na kamieniach. Towarzyszom w zych humorach nie chciao si pogawdek. Z pewnoci ubrania i zapasy w jukach take zmoky duma Bilbo. Do licha z rozbjnictwem i przygodami. Wolabym siedzie w domu, w mojej 26

miej norze, przy kominku, i sucha, jak woda piewa w imbryku. Nieraz mia jeszcze zatskni do tego! Tymczasem krasnoludy kusoway przed siebie, aden si nie oglda i aden nie zwaa na hobbita. Gdzie za burymi chmurami soce wida zaszo, bo zaczo si ciemnia. Zerwa si wiatr i wierzby wzdu rzeki pochyliy si z westchnieniem. Nie wiem, jak si ta rzeka nazywaa, ale wiem, e miaa wod czerwon, a nurt rwcy i wezbrany po ostatnich deszczach i spywaa z pagrkw i gr widocznych w oddali. Wkrtce ciemno zapada niemal zupena. Wiatr rozdar bure chmury i spomidzy ich strzpw wyjrza nad wzgrzami blady ksiyc. Wtedy wdrowcy zatrzymali si, a Thorin mrukn co o kolacji i o tym, e nie wida suchego miejsca na nocleg. Dopiero w tej chwili spostrzegli, e nie ma wrd nich Gandalfa. Dotd odbywa razem z nimi ca drog, nie wyjaniajc, czy zamierza wzi udzia w wyprawie, czy tylko przez czas jaki chce im dotrzyma kompanii. Jad, gada i mia si wicej ni inni, a nagle po prostu znikn. Wanie teraz, kiedy czarodziej najbardziej by si nam przyda! stknli Dori i Nori (podzielali oni upodobanie hobbita do posikw regularnych, obfitych i czstych). W kocu zdecydowali si rozbi obz tu, gdzie stanli. Ani razu jeszcze w tej podry nie spali pod goym niebem, a chocia wiedzieli, e wkrtce przyjdzie im z reguy obozowa w ten sposb, skoro znajd si w Grach Mglistych, z dala od okolic zamieszkanych przez spokojne istoty, ten ddysty wieczr nie wydawa im si wcale dobry na pocztek. Zboczyli ku kpie drzew, pod ktrymi grunt by wprawdzie suchszy, ale za to wiatr strca z lici za konierz krople kap, kap bardzo niemio. Ogie te jakby na zo pata im figle. Krasnoludy umiej na og roznieca ognisko z byle czego i byle gdzie, nawet na najgorszym wietrze; tej nocy jednak nikt nie mg sobie z tym poradzi, nawet Oin i Gloin, mistrze w tej sztuce. Potem jeden z kucw sposzy si nie wiadomo dlaczego i uciek. Nim go dopdzili, ju by w rzece, a nim go schwytali, Fili i Kili omal nie utonli, a wszystkie bagae, ktrymi kuc by objuczony, popyny z wod. A e bya to gwnie ywno, niewiele zostao na kolacj i jeszcze mniej na niadanie. Siedzieli wic pospni, zmoknici i klli pod nosem, podczas gdy Gloin i Oin dalej biedzili si nad roznieceniem ogniska, kcc si przy tym zawzicie. Bilbo dochodzi do aosnego wniosku, e przygody nie polegaj wycznie na konnej przejadce w majowym socu, kiedy nagle Balin, zazwyczaj penicy stra, powiedzia: 27

Tam si co wieci. W pewnym oddaleniu, na wzgrzu pokrytym do gstym lasem, wida byo wrd drzew byskajce wiato; czerwonawy, ciepy blask, jak gdyby ognisko czy migotanie pochodni. Przygldali si czas jaki, potem wybuchy spory. Jedni mwili nie, inni mwili tak. Jedni powiadali, e warto by i i zbada rzecz z bliska i e wszystko lepsze ni skpa kolacja, chude niadanie i mokra odzie na grzbiecie przez ca noc. Drudzy na to: Okolica mao znana, gry te. Policja nie zapuszcza si w te strony, nie dotarli tutaj nawet ludzie, co rysuj mapy. Mao kto w tym kraju wie o krlu, im mniej bdziemy wcibia po drodze nosa w to, co si tutaj dzieje, tym mniej nazbieramy guzw. Kto zauway: Bd co bd jest nas czternastu. Kto inny rzek: Gdzie si ten Gandalf podzia? i to pytanie zadawali sobie wszyscy. W dodatku deszcz lun jeszcze rzsiciej, a Oin i Gloin wszczli bjk. To rozstrzygno spraw. Koniec kocw mamy w kompanii wamywacza czy nie mamy? powiedzieli i ruszyli w kierunku wiata, prowadzc kuce za uzdy z ca naleyt ostronoci. Dotarli do wzgrza i wkrtce las ich ogarn. Wspinali si w gr, nie trafili wszake nigdzie na ciek, ktra by moga prowadzi do jakiego domu czy zagrody. Mimo wszelkich stara nie uniknli haasu, szelestw, skrzypienia, trzasku gazi pod stopami (a take stkania i przeklestw pod nosem) w tym pochodzie wrd gstwy drzew, w noc czarn jak smoa. Nagle czerwone wiato do ju blisko bysno midzy pniami. Teraz kolej na wamywacza orzeky krasnoludy, majc oczywicie na myli hobbita. Musisz tam i, wybada, co to za wiato, kto i po co je roznieci, czy tam jest zupenie bezpiecznie i spokojnie zwrci si Thorin do Bilba. Biegnij co ywo i wracaj prdko, jeli wszystko w porzdku. A jeli nie w porzdku, no to wrcisz, jeeli zdoasz. A jeeli nie zdoasz, huknij dwa razy jak sowa i raz jak puszczyk, a wtedy zobaczymy, co si da zrobi. I Bilbo musia ruszy na zwiady nie zdywszy nawet wyjani, e nie umie naladowa adnego gatunku sowy ani te nie potrafi lata jak nietoperz. W kadym razie hobbici umiej posuwa si lasem bezszelestnie, tym si szczyc, tote Bilbo prycha z pogard na krasnoludzkie haasy w tym pochodzie, chocia ty ani ja nic pewno nie dosyszelibymy w wietrzn noc, nawet gdyby ca kawalkada przemkna o dwa kroki od nas. Kiedy za Bilbo skrada si w stron ognia, nawet czujna asica nie ruszyaby wsem. Tote dotar tu do ogniska bo to byo rzeczywicie ognisko przez nikogo nie zauwaony. I oto co zobaczy: Na ogromnym ogniu pony pnie brzz, a wokoo grzao si trzech olbrzymw. Na dugich patykach przypiekali miso baranie i zlizywali tuszcz z palcw. Zapach 28

rozchodzi si bardzo smakowity. Opodal staa beczka zacnego piwa, a olbrzymi coraz to ykali ze dzbana. To byy trolle. Bez wtpienia trolle. Nawet Bilbo, ktry spdzi ywot w zaciszu, pozna si na tym, widzc wielkie, grubo ciosane twarze, olbrzymi wzrost, ksztat stp, nie mwic ju o tym, e dosysza ich jzyk, wcale, ale to wcale nie salonowy. Baranina wczoraj, baranina dzisiaj, a niech mnie diabli, jeli jutro znowu nie bdzie baranina mwi jeden z trollw. Ju zapomniaem, kiedy ostatni raz miaem na zbie ks ludzkiego misa powiedzia drugi. Co ty, u licha, myla sobie, William, kiedy nas cigae w te strony? A najgorsze, e ju i w beczce dno wida doda szturchajc Williama, ktry wanie wychyli dzbanek. William zachysn si. Zamknij gb! wykrztusi, kiedy wreszcie mg doby gosu. Chciaby, eby ludzie tu siedzieli i czekali, a ich zjecie na spk z Bertem. We dwch zarlicie ju ptorej wsi, odkd przyszlimy z gr. Czego wicej wam si zachciewa? A byy takie czasy, ebycie Billowi podzikowali za ochap tustego barana z tej doliny! To rzekszy William ugryz przypieczone udo baranie i otar usta rkawem. Tak, niestety, nie inaczej zachowuj si trolle, i to nawet te, ktre maj tylko po jednej gowie. Bilbo usysza do i powinien by natychmiast co zrobi: albo zawrci cichcem i ostrzec przyjaci, e przy ogniu siedzi trzech trollw duego kalibru, w zym humorze, ktrzy na pewno chtnie przeksiliby dla odmiany pieczonego krasnoluda czy bodaj kucyka; albo szybko i zgrabnie wykona robot porzdnego wamywacza. Prawdziwy bowiem, legendarny wamywacz pierwszej klasy przeszukaby w tym momencie kieszenie trollw co si prawie zawsze opaca, o ile oczywicie si uda zwdziby barana z rona, ukradby beczk piwa i umkn nie postrzeony. Wamywacz za innego pokroju, bardziej praktyczny, lecz obdarzony mniejsz ambicj zawodow, przeszyby moe jednego trolla po drugim sztyletem, nimby si obejrzeli. Wwczas ta noc zakoczyaby si dla krasnoludw pomylnie. Bilbo wszystko to rozumia. Czyta o wielu rzeczach, ktrych nigdy nie widzia ani nie robi. Trzs si zarwno ze strachu, jak i ze wstrtu. Marzy, by znale si co prdzej o sto mil od tego miejsca, a jednak... a jednak, nie wiedzie czemu, nie mg si zdecydowa na powrt do Thorina i kompanii z pustymi rkami. Sta wic w mroku, peen rozterki. Spord rozmaitych zodziejskich sztuk, o jakich w yciu sysza, najatwiejsza wydawaa mu si kradzie kieszonkowa, tote w kocu podpezn w cieniu drzew tu za plecy Williama. Bert i Tom wanie oddalili si ku beczce z piwem. William pocign ze dzban29

ka. Bilbo zebra si na odwag i wsun ma rczk do przepacistej kieszeni trolla. Bya w niej sakiewka, dla hobbita wielka jak worek wgla. Ha! pomyla, zapalajc si do tej nowej dla siebie roboty i cignc ostronie sakiewk w gr dobry pocztek! Rzeczywicie, dobry! Bo sakiewki trollw z reguy bywaj zaczarowane, a ta nie stanowia wyjtku. Eje, co ty za jeden? pisna, gdy j Bilbo wyciga z kieszeni; William odwrci si byskawicznie i capn hobbita za kark, nim biedak zdy da nura midzy drzewa. Rety, Bert, patrzaj, co upolowaem! zawoa William. Co to takiego? spytali tamci, podchodzc bliej. Niech mnie diabli, jeli wiem. Co ty za jeden? Bilbo Baggins, wamy... hobbit rzek nieszczsny Bilbo trzsc si od stp do gw i zastanawiajc si, jak tu hukn sowim gosem, zanim mu troll zdusi gardo. Wamyhobbit? spytali troch zaskoczeni. Trolle na og ciko myl i bardzo podejrzliwie traktuj kade nowe zjawisko. I co ma taki wamyhobbit do roboty w mojej kieszeni? spyta William. Nada si toto na piecze? spyta Tom. Mona sprbowa rzek Bert chwytajc za szpikulec. Nie starczy bodaj raz na zb powiedzia William, ktry ju by po dobrej kolacji. Mao zostanie, jak si odrzuci skr i gnaty. Moe jest ich wicej gdzie w pobliu, to udusioby si w potrawce rzek Bert. Gadaj no, mae paskudztwo, czy jest duo takich jak ty w tym lesie? spyta, przygldajc si kudatym stopom hobbita, po czym chwyci go za wielkie palcu u ng i potrzsn. Mnstwo! krzykn Bilbo, zapominajc w pierwszym strachu, e nie wolno zdradza przyjaci. Nie ma ani na lekarstwo poprawi si natychmiast. Co to znaczy? spyta Bert, nie wypuszczajc go z rki, ale teraz trzymajc ju za wosy, gow do gry. To, co mwi bez tchu odpowiedzia Bilbo. Prosz, niech mnie askawi panowie nie piek na ronie. Sam jestem doskonaym kucharzem i wol gotowa ni by gotowanym, jeli pan rozumie, co mam na myli. Przyrzdz wam co pysznego, wspaniae niadanko, bylecie mnie nie zjedli na kolacj. Biedny guptak rzek William. Jak ju wspomniaem, najad si na kolacje po gardodziurki i wypi morze piwa. Biedny guptak. Pumy go ywego. Nie puszcz, dopki nie powie, co to znaczy: i mnstwo, i ani na lekarstwo powiedzia Bert. Nie chc, eby mi podernli gardo, jak zasn. Bd mu na ogniu przypieka pity, pki nie wygada wszystkiego. 30

Nie zgadzam si odpar William. Ja go zapaem, nie ty. Spasiony dure z ciebie, Williamie rzek Bert jak to ju zreszt dawno zauwayem. A z ciebie cham! Tego ci nie daruje, Billu Huggins krzykn Bert i kropn Williama pici midzy oczy. Bjka rozptaa si na dobre. Bilbo mia jeszcze do przytomnoci umysu, eby skorzysta z zamieszania, i gdy go Bert upuci na ziemi, wymkn si midzy nogami dwch trollw, ktrzy ju rzucili si na siebie niby wcieke psy, wrzeszczc przy tym rne wyzwiska, bardzo szkaradne, ale najzupeniej dla nich stosowne. Wkrtce spleceni wzajemnie ramionami tarzali si po ziemi, omal nie wpadajc w ognisko, wierzgajc i grzmocc si piciami, podczas gdy trzeci kamrat, Tom, obu wali kijem; chcia ich w ten sposb przywoa jako do rozumu, ale oczywicie tym bardziej zapanikw rozwcieczy. Bilbo w tym momencie powinien by umkn, ale noga, zgnieciona w potnej pici Berta, bardzo go bolaa, tchu brakowao w piersi, w gowie si krcio. Lea wic jeszcze przez dug chwil tu pod krgiem wiata bijcego od ogniska i dysza ciko. Trolle wci si ze sob biy, kiedy nadszed Balin. Krasnoludy syszay z daleka zgiek, a nie mogc si doczeka powrotu hobbita, ani hukania sowy, ruszyy naprzd jeden za drugim, kierujc si w stron ogniska i przemykajc moliwie jak najciszej. Ledwie Balin ukaza si w blasku ognia, Tom rykn przeraliwie. Trolle wrcz nienawidz krasnoludw, patrze na nie nie mog (lubi je tylko na pmisku). Bert i Bill natychmiast przerwali bjk. Dawaj worek, Tom, ywo! krzyknli obaj. Balin rozglda si, gdzie wrd tej caej awantury moe by Bilbo, lecz nim zrozumia, co si dzieje worek spad na jego gow i krasnolud obezwadniony leg na ziemi. Przyjdzie ich tu wicej rek Tom albo si grubo myl. Z nimi tak: albo aden, albo kup. Nie jakie tam wamyhobbity, ale krasnoludy. Bo ten mi wyglda na krasnoluda, na pewno. Masz racj powiedzia Bert. Schowajmy si w cieniu. Tak te zrobili. Z workami, ktrych uywali do przenoszenia porwanych owiec lub innej zdobyczy, przyczaili si w ciemnociach. Co ktry krasnolud wychyn z lasu i zagapi si na ognisko, na przewrcone dzbanki i ogryzione baranie koci hop! spada mu z znienacka cuchncy worek na gow. Wkrtce lea tak uwiziony Dwalin obok Balina, Fili, Kili obaj w jednym worku, a Dori, Nori i Ori na kupie, Oin za, Gloin, Bifur, Bofur i Bombur jeden na drugim bardzo niewygodnie tu przy ognisku. 31

Bd mieli nauczk rzek Tom, poniewa Bifur i Bombur sprawili mu duo kopotu walczc zawzicie, jak zwykle krasnoludy, gdy je kto przywiedzie do desperacji. Ostatni przyszed Thorin i ten przynajmniej nie zosta zaskoczony znienacka. Idc ju wszy zasadzk i nim jeszcze spostrzeg nogi swych przyjaci sterczce z workw, zrozumia, e dzieje si co niedobrego. Zatrzyma si wic nieco dalej w ciemnociach i spyta: Co to za awantura? Kto moich towarzyszy pobi? Trolle! odpar Bilbo ukryty za drzewami; zbje tymczasem zapomnieli o hobbicie. Czaj si tam w krzakach z workami doda. To tak?! zawoa Thorin i da susa ku ognisku, nim trolle zdyy zarzuci worek. Chwyci dug ga, ponc na drugim kocu, i mign ni w oczy Bertowi, ktry nie zdoa w por odskoczy. Bert na dug chwil musia wycofa si z walki, Bilbo natomiast wczy si do niej, jak umia. Zapa Toma za nog, chocia obj jej nie mg, bo tga by jak pie drzewa. Lecz Tom jednym kopniakiem sypn Thorinowi w twarz snop iskier, a hobbita wysa w powietrze tak, e wyldowa nieborak na szczycie jakiego krzaka. Tom dosta za to gazi w zby i utraci w ten sposb jeden z siekaczy. Zawy tak, e nie macie pojcia. Ale w tym momencie zza jego plecw wysun si William i nakry Thorina workiem od gowy do stp. Walka bya skoczona. Nie ma co mwi, krasnoludy wpady okropnie: wszystkie znalazy si w workach, mocno zawizanych postronkiem, a trzech wciekych trollw z ktrych dwaj na dobitk byli poparzeni i posiniaczeni radzio nad nimi, czy ich upiec na wolnym ogniu, czy posieka w drobn kostk i ugotowa, czy po prostu, siadajc kolejno na workach, zmiady na galaret. Bilbo za, uczepiony w koronie krzaka, w podartym ubraniu i z podrapan skr, nie mia drgn nawet, eby go zbje nie usyszeli. I w tym momencie powrci Gandalf. Nikt jednak go nie spostrzeg. Trolle wanie zdecydoway si upiec krasnoludy niezwocznie, a pore dopiero pniej; taki wniosek wysun Bert, a dwaj jego kamraci zgodzili si na to po dugiej dyskusji. Nie ma sensu bra si teraz do pieczenia, zajmie nam to ca noc rozleg si gos. Bert myla, e powiedzia to William. Nie zaczynaj znw od pocztku, Billu rzek bo wtedy spr zajmie nam ca noc. A kto si tu spiera? oburzy si William, przekonany, e gos nalea do Berta. 32

Ty si spierasz rzek Bert. A ty esz powiedzia William i sprzeczka znowu rozgorzaa. W kocu uradzili posieka krasnoludy w drobn kostk i ugotowa. Gotowanie nie ma sensu. Wody nam brak, a do rda daleko i w ogle za duo kramu odezwa si gos. Bertowi i Williamowi wydao si, e to gos Toma. Zamknby gb powiedzieli bo nigdy z tym nie skoczymy. Zamiast tyle pyskowa, id lepiej po wod. To ty zamknij gb odpar Tom, przekonany, e to by gos Williama. Kto pyskuje, jak nie ty sam, chciabym wiedzie. Gupiec z ciebie rzek William. Ty sam gupiec krzykn Tom. I znw si zaczli kci, jeszcze zapalczywiej ni przedtem, a wreszcie postanowili siada na workach kolejno, eby zmiady krasnoludy na galaret, a ugotowa dopiero pniej. Ktrego wemiemy na pocztek? spyta gos. Najlepiej bdzie zacz od ostatniego rzek Bert, ktremu Thorin bolenie podbi oko. Bert myla, e pytanie zada Tom. Co ty? Sam do siebie gadasz? zdziwi si Tom. Ale jeli chcesz, moesz si najpierw na ostatnim. Ktry to? Ten w tych poczochach rzek Bert. Bzdury pleciesz powiedzia gos, naladujc bas Williama. W szarych. Zao si, e w tych odpar Bert. Racja, w tych potwierdzi William. To czego gada, e w szarych? krzykn Bert. A bo ja co mwiem? To przecie Tom. Ja? Anim pisn rzek Tom. To ty powiedziae. Jak ci dwch mwi, e ty, to si przesta wreszcie kci rzek Bert. Do kogo ta mowa? spyta William. Do tego! obaj razem zawoali Tom i Bert. Noc mija, dzie teraz wita wczenie. Bierzmy si do roboty. wita dzie, co was w kamie obrci! odezwa si gos, podobny do basu Williama. Ale to nie by gos Williama. W tym momencie bowiem wit bysn nad wzgrzem, a w gaziach rozleg si wiergot ptasi. William nie mg si odezwa, bo tak jak sta, pochylony nad workiem, nagle skamienia. A Bert i Tom, patrzc na niego, w tym samym okamgnieniu zastygli w ska. Stoj na tym miejscu po dzi dzie, samotni, chyba e ptak jaki przysidzie ktremu na ramieniu. Albowiem trolle, jak zapewne wam wiadomo, musz przed witem wraca pod 33

ziemi, a jeli tego nie zrobi, obracaj si z powrotem w ska, z ktrej powstali, i nigdy ju nawet drgn nie mog. To si wanie przydarzyo Bertowi, Tomowi i Williamowi... Wspaniale rzek Gandalf wychodzc z zaroli. Pomg hobbitowi zle z cierniowego krzaka. Bilbo ju zrozumia wszystko. To gos czarodziej podega trollw do wani i ktni tak dugo, a brzask ich zaskoczy. Zaraz we dwch wzili si do rozwizywania workw i uwalniania krasnoludw. Nieboraki, na p uduszone, miny miay do kwane. Niewielka to przyjemno lee bezsilnie i sucha, jak trolle naradzaj si, czy ci upiec, czy posieka, czy zemle. Bilbo musia dwa razy powtarza swoj opowie o caej przygodzie, nim wreszcie dali mu spokj. Nie w por zachciao ci si wprawek w kradziey kieszonkowej rzek Bombur kiedy nam byo trzeba nie czego innego, lecz tylko ogniska i jada. A tych dwch rzeczy na pewno nie dostaby od trollw bez walki powiedzia Gandalf. Bd co bd teraz nie ma co traci czasu. Czy nie rozumiecie, e trolle musiay mie gdzie w pobliu piwnic czy jaskini, w ktrej choway si przed socem? Warto by tam zajrze. Przeszukali wic okolic i wkrtce trafili na lady wydeptane cikimi butami trollw wrd lasu. Idc tym tropem pod gr, znaleli ukryte w zarolach ogromne kamienne drzwi do podziemi. Nie mogli ich jednak otworzy, chocia pchali wszyscy naraz, a Gandalf prbowa rnych zakl. Moe to na co si przyda? spyta Bilbo, gdy ju caa kompania zmczya si i zirytowaa na dobre. Znalazem to na ziemi, kiedy trolle biy si midzy sob. I pokaza ogromny klucz, ktry Williamowi zapewne wydawa si maleki i atwy do ukrycia. Musia ten klucz wypa trollowi z kieszeni; na szczcie stao si to, nim olbrzym w kamie si obrci. Czemu u licha, wczeniej tego nie powiedziae? krzykny krasnoludy, a Gandalf chwyci klucz i wcisn go w otwr zamka. Kamienne drzwi jednym potnym zamachem otwary si na ocie, a caa kompania zesza w gb piwnicy. Na ziemi poniewieray si ogryzione koci, w powietrzu unosi si przykry zaduch, ale byo sporo ywnoci niedbale rzuconej na pki lub po ktach, midzy bezadnymi stosami upw wszelkiego rodzaju od mosinych guzikw do garnkw wypenionych zotymi monetami. Na gwodziach wzdu cian wisiao te sporo ubra, zbyt maych na trolle obawiam si, e bya to odzie zdarta z ich ofiar a wrd nich rwnie bro, miecze rozmaitego pochodzenia i ksztatu, rnej te wielkoci. Dwa szczeglnie zwracay uwag, tak pikne miay pochwy i rkojeci zdobione drogimi kamieniami. Gandalf i Thorin wzili je dla siebie, Bilbo za wybra n w skrzanej pochwie. 34

Dla trolla by to ledwie kozik kieszonkowy, ale hobbitowi mg zastpi krtki miecz. Ostrza bardzo porzdne rzek czarodziej, obnaajc miecz do poowy i przygldajc mu si z zaciekawieniem. Nie moe to by robota trollw ani kowali ludzkich z tych okolic i z naszych czasw. Ale jeli odczytamy runy, ktre tu widz, dowiemy si czego wicej. Wyjdmy wreszcie z tego okropnego zaduchu! rzek Fili. Wynieli wic z piwnicy garnki ze zotymi monetami oraz te prowianty, ktre wydaway si nie tknite przez trollw i zdatne do spoycia, a take baryk piwa, jeszcze pen. Wszyscy ju marzyli o niadaniu i tak byli godni, e nie krcili nosami na wtpliwe przysmaki trollowej spiarni. Wasne ich zapasu ju si koczyy. Teraz bd co bd mieli chleb i ser, piwa pod dostatkiem i sonin, ktr przysmaali po kawaku w arze ogniska. Potem przespali si, bo naleao im si troch snu po tak burzliwej nocy, i do popoudnia nie brali si ju do adnej innej roboty. Wwczas dopiero sprowadzili z dou kuce, zaadowali na nie garnki ze zotem, by je zakopa opodal drogi nad rzek, dobrze ukryte; miejsce naznaczyli rnym tajnymi znakami na wypadek, gdyby udao im si wrci z wyprawy i odzyska up. Kiedy si z tym uporali, wsiedli znw na wierzchowce i ruszyli truchtem dalej ku wschodowi. Gdzie to bywae, jeli wolno wiedzie? spyta Thorin Gandalfa, gdy jechali obok siebie. Przepatrywaem drog przed nami odpar czarodziej. A co ci sprowadzio z powrotem w najodpowiedniejszej chwili? Spojrzaem w por na drog za sob odpowiedzia Gandalf. Rzeczywicie rzek Thorin ale czy nie mgby mwi janiej? Pojechaem na zwiady. Wkrtce czeka nas droga niebezpieczna i trudna. Mylaem te o uzupenieniu koczcych si zapasw. Ale nie ujechaem daleko, gdy spotkaem paru przyjaci z Rivendell. Gdzie to jest? spyta Bilbo. Nie przerywaj! rzek Gandalf. Jeli ci si poszczci, bdziesz tam za kilka dni, a wtedy sam wszystko zobaczysz. Ot, jak mwiem, spotkaem dwch dworzan Elronda. Spieszyli si bardzo ze strachu przed trollami. Powiedzieli mi, e trzech trollw zeszo z gr i osiado w lasach opodal drogi; wyposzyli ju wszystkich mieszkacw z tej okolicy i czyhali na przyjezdnych. Od razu wyczuem, e bd wam potrzebny. Obejrzaem si za siebie i zauwayem w oddali ogie. Natychmiast ruszyem w t stron. No, reszt ju wiecie. Bardzo was prosz, bdcie na przyszo ostroniejsi, bo inaczej nigdy nie dojedziemy do celu. Dziki ci, Gandalfie rzek Thorin.

KRTKI ODPOCZYNEK

nych historii tego dnia ani nazajutrz, ani dzie pniej. Czuli ju blisko niebezpieczestwa czajcego si ze wszystkich stron. Obozowali pod gwiazdami, a wierzchowce wicej miay do jedzenia ni jedcy, bo trawa rosa tu bujnie, lecz sakwy wieciy pustkami: nie na dugo starczyo zdobytej u trollw ywnoci. Pewnego popoudnia przeszli w brd rzek w miejscu, gdzie rozlewaa si szeroko i pytko, pienic si i huczc na kamieniach. Przeciwny brzeg by stromy i olizy. Gdy si wreszcie na niego wgramolili, wiodc kuce za uzdy, ujrzeli przed sob wysokie gry, tak, jakby si nagle wysuny na ich spotkanie. Zdawao si, e od podny najbliszej dzieli ich ledwie dzie niezbyt forsownego marszu. Wznosiy si czarne i ponure, jakkolwiek tu i wdzie plamy soca ozacay im bure grzbiety, a onieone szczyty nad grani lniy biel. Czy to ju nasza Gra? spyta Bilbo gosem uroczystym, szeroko otwierajc oczy. Nigdy dotychczas nie widzia czego rwnie wielkiego. Oczywicie nie! odpar Balin. To dopiero pocztek Gr Mglistych; musimy przez nie przej na drug stron, gr czy doem, jak si da, eby dosta si na Pustkowie. Za tym acuchem jeszcze nas czeka duga droga do Samotnej Gry na wschodzie, gdzie Smaug waruje na naszych skarbach. O! powiedzia Bilbo i nagle poczu si tak zmczony, jak nie by jeszcze nigdy w yciu. Znw w tej chwili wspomnia wygodny fotel przy kominku, w ulubionym pokoju wasnej norki, i piew imbryka. Ale nieraz mia to jeszcze z alem wspomina. Teraz pochodem kierowa Gandalf. Nie wolno nam zej ze szlaku, bo zginiemy rzek. Przede wszystkim potrzeba nam ywnoci i odpoczynku w jakim moliwie bezpiecznym miejscu; 36

C

hocia pogoda si poprawia, nie piewali pieni, nie opowiadali sobie ad-

bardzo wane jest, bymy idc przez Gry Mgliste trzymali si waciwej cieki, inaczej zabdzimy; musielibymy zawraca i zaczyna marsz od pocztku... o ile w ogle wyszlibymy z tego ywi. Dopytywali si, dokd ich prowadzi, Gandalf wic odpowiedzia: Dotarlimy na skraj Dzikich Krajw, jak wielu z was pewnie ju si orientuje. Gdzie przed nami ukryta jest pikna dolina Rivendell, w ktrej, w ostatnim przyjaznym domu na tym szlaku, mieszka Elrond. Posaem mu przez przyjaci wiadomo, bdzie nas oczekiwa. Zapowied brzmiaa mile i obiecujco, wszyscy pewnie wyobraacie sobie, e nic atwiejszego, jak trafi prost drog do ostatniego przyjaznego domu po zachodniej stronie Gr Mglistych. Przed wdrowcami nie byo wida lasw ani dolin przecinajcych teren, tylko rozlegy stok wznoszcy si agodnie a do podny najbliszej gry, szerok przestrze wrzosw i rumowisk skalnych, tu i wdzie poznaczon zielonymi atami trawy i mchu, w miejscach, gdzie mona byo spodziewa si rde. Popoudniowe soce wiecio jasno, ale nigdzie w tej cichej pustce nie dostrzegali znaku ycia czy jakich osiedli. Jadc naprzd, wkrtce zrozumieli, e dom Elronda moe si kry niemal wszdzie, gdzie midzy nimi a grami. Trafiali niespodzianie na doliny ciasne, zamknite stromymi cianami, otwierajce si znienacka u ich stp, i patrzc w gb jarw, ze zdumieniem spostrzegali na ich dnie drzewa i strumienie. Napotykali szczeliny tak wskie, e prawie mogli je susem przesadzi, lecz gbokie i huczce od wodospadw. Napotykali ciemne wwozy, ktrych nie dao si przeskoczy, i tak urwiste, e w aden sposb nie zdoaliby zej w nie i potem wspi si znowu na drugi brzeg. Napotykali grzzawiska z pozoru ncce wie zieleni, rnobarwnymi, bujnymi kwiatami, lecz objuczony konik, ktry si tam da skusi, nigdy ju nie powrci. Nikt z was nie zgadby nawet, e tak strasznie dziki kraj dzieli brd na rzece od gr. Bilbo nie mg si temu do nadziwi. Jedyn ciek znaczyy biae kamienie, ale niektre bardzo mae, inne znw zaronite wrzosem lub mchem. Sowem, mozolna to bya droga, chocia Gandalf, ktry, jak si zdawao, zna j do dobrze, suy za przewodnika. Czarodziej krci gow, wystawia brod to w prawo, to w lewo, wypatrujc cieki, wszyscy za sunli za nim krok w krok bardzo ostronie; nie ujechali daleko, gdy ju zaczo si zmierzcha. Pora podwieczorku dawno mina, zapowiadao si na to, e pora kolacji rwnie wkrtce przeminie. my polatyway nad ich gowami, mrok zgstnia, bo ksiyc nie wzszed. Kuc Bilba potyka si na kamykach i korzeniach. Dotarli do krawdzi stromego urwiska tak niespodzianie, e ko Gandalfa omal nie zsun si po zboczu. 37

Nareszcie! zawoa czarodziej, a caa kompania, cisnc si wok niego, zagldaa ciekawie w parw. Zobaczyli w jego gbi dolin, do uszu ich dobieg szum bystrej wody pyncej na dnie w kamienistym oysku; w powietrzu pachniao drzewami, a na przeciwlegym zboczu nad strumieniem byskao wiato. Bilbo do mierci nie mg zapomnie tej wdrwki po ciemku, gdy osuwali si i zelizgiwali krt, spadzist drk w tajemnicz dolin Rivendell. W miar jak schodzili niej, ogarniao ich ciepo, a zapach sosen tak upaja, e Bilbo co chwila kiwa si w siodle i mao brakowao, a byby spad, a przynajmniej nos rozbi o szyj kucyka. Zjedali w gb doliny i serca im rosy. Zamiast sosen otoczyy ich teraz brzozy i dby, pmrok zdawa si bezpieczny. Ziele trawy zszarzaa do reszty, gdy wychynli w kocu na otwart polank tu nad brzegiem strumienia. Hm! Pachnie mi tu elfami pomyla Bilbo wznoszc oczy ku gwiazdom. Byszczay na niebie jasne i bkitne. W tej samej chwili wrd drzew wybuchn piew podobny do kaskady miechu: O! co tu robicie I dokd spieszycie? Ko zgubi podkow, Rzeka rwie parowem! Tra-la-li tra-lo-le Dolin w dole, O! czego szukacie I dokd zmierzacie? W piecu niedaleko Ju si placki piek! Tra-la-la tra-le-le W dolinie wesele ha, ha! O! czemu milczycie I brody stroszycie? Dlaczego pan Baggins, Tak synny z powagi, Z Balinem, Dwalinem Kusuje w dolin W t noc hoc, hoc!

38

O! czy zostaniecie czy te uciekniecie? Ju wiato dnia ganie, Jedziec w siodle zanie, Konik si potyka, A u nas muzyka ha, ha! Tak miali si i piewali mieszkacy tego lasu. Nic mdrego, powiecie zapewne. Ale ich by to nie wzruszyo, mialiby si jeszcze goniej, gdybycie im to powiedzieli. Bo to byy oczywicie elfy. Kiedy ciemno zapada na dobre, Bilbo dostrzeg je wrd drzew. Bardzo lubi elfy, chocia rzadko je w yciu widywa i troch si ich ba. Krasnoludy niezbyt dobrze z nimi yj. Nawet tak rozsdne krasnoludy jak Thorin i jego kompania uwaay, e elfy maj lekkiego bzika (ale to te jest bzik, eby tak uwaa), a czasem si na nich obraay. Niektre elfy bowiem lubi przekomarza si z krasnoludami i kpi sobie z nich, szczeglnie z powodu dugich brd. No, no! rozleg si czyj gos. Patrzcie pastwo ! Hobbit Bilbo na kucu, nie do wiary! Co za widok! Przepikny i wspaniay! I znw zabrzmiaa piosenka, rwnie niedorzeczna jak ta, ktr wam przedtem w caoci przytoczyem. Wreszcie spord drzew wyszed mody, smuky elf i ukoni si Gandalfowi oraz Thorinowi. Witajcie w dolinie! rzek. Dzikujemy za mie przyjcie odpar Thorin, odrobink kwano, ale Gandalf ju zeskoczy z konia i wmiesza si midzy elfy, zagadujc wesoo. Zboczylicie troch z drogi powiedzia elf jeli chcecie trafi na jedyn ciek, ktra wiedzie za rzek do tamtego domu. Chtnie was poprowadzimy, ale zejdcie lepiej z koni, pki nie przejdziecie przez most. Czy zostaniecie chwil z nami, eby razem popiewa, czy te wolicie zaraz pieszy dalej? Kolacja ju si tam przygotowuje doda. Czuj zapach z komina. Bilbo mimo wielkiego zmczenia mia ochot zosta z elfami. piewu elfw, i to w gwiadzist czerwcow noc, warto posucha, o ile, oczywicie, kto lubi te rzeczy. Bilbo chtnie te zamieniby w cztery oczy kilka sw z osobami, ktre, jak si okazao, znay jego nazwisko i co nieco o nim wiedziay, chocia nigdy ich w yciu nie spotka. Ciekaw by, co sdz o jego przygodzie. Elfy duo wiedz i s specjalistami od wszelkich nowin, ktre szerz si wrd nich rwnie szybko, a moe nawet szybciej, ni woda pynie w potoku. 39

Ale krasnoludom okropnie pilno byo zasi do wieczerzy, nie chciay wic ani chwili marudzi. Ruszyli naprzd, prowadzc kuce, pki nie znaleli si na wygodnej ciece i nie doszli nad sam brzeg rzeki. Pyna ywo i haaliwie, jak zwykle grskie potoki w letnie wieczory, po sonecznym dniu, ktry topi niegi na szczytach. Kamienny most, nie opatrzony porcz, tak by wski, e ledwie jeden kucyk naraz mg si na nim zmieci. Szli wic powoli, ostronie, gsiego, a kady swego wierzchowca prowadzi za uzd. Elfy owietlay brzeg kolorowymi latarniami i umilay przepraw wesoym piewem. Nie zamocz brody w potoku, ojczulku! krzyczay do Thorina, ktry zgarbi si i sun niemal na czworakach. Ju do urosa bez podlewanie! Pilnujcie Bilba, eby nie zjad wszystkich ciastek! woay. I tak grubas nie przelezie przez dziurk od klucza. Cicho, sza, przyjaciele! Dobranoc! rzek Gandalf idcy na ostatku. Doliny maj uszy, a niektre elfy za dugie jzyki. Dobranoc! Tak w kocu dotarli do Ostatniego Przyjaznego Domu i zastali jego drzwi na ocie otwarte. Dziwna rzecz: o tym, co najlepsze, i o dniach najmilej spdzonych niewiele si ma do opowiadania, a suchanie o tym nie tak bawi suchacza; za to o rzeczach przykrych, niepokojcych czy wrcz gronych mona opowiada wspaniae historie i starczy tematu na dugo. Nasi wdrowcy spdzili w owym dobrym domu dwa tygodnie z gr i ciko im byo go opuci. Bilbo chtnie by tam zosta na zawsze nawet gdyby mg w cudowny sposb i bez trudu wrci do swojej norki. A mimo to niewiele mam do powiedzenia o tym popasie. Pan domu by przyjacielem elfw, jego przodkowie brali udzia w niezwykych sprawach w czasach przedhistorycznych, kiedy elfy toczyy wojny ze zymi goblinami, a pierwsi ludzie przybyli tu z pnocy. W latach, w ktrych rozgrywa si nasza historia, yli jeszcze do liczni potomkowie elfw i dawnych bohaterw, a Elrond by ich przywdc. Mia rysy twarzy szlachetne i pikne jak wadca elfw, by silny jak wojownik, mdry jak czarodziej, dostojny jak krl krasnoludw, a agodny jak pogoda latem. Imi jego spotyka si w wielu opowieciach, ale w dziejach wielkiej przygody Bilba odegra rol do ma, chocia wan, jak si przekonacie, jeeli doczytacie t ksik do koca. W domu Elronda kademu byo dobrze, czy kto lubi je, czy spa, czy pracowa, czy opowiada rne historie, czy piewa, czy po prostu siedzie i rozmyla, czy te wszystko to po trosze czy w przyjemn cao. Nic zego nie miao dostpu do tej doliny. auj, e z braku czasu nie mog wam powtrzy chocia kilku opowieci, chocia jednej czy dwch pieni, ktre nasi podrni zasyszeli w tym domu. 40

Wszyscy, nie wyczajc kucykw, odpoczli i pokrzepili siy ju w cigu paru pierwszych dni. Zreperowano ubrania, wygojono sice, odzyskano humor i otuch. Sakwy wypeniy si zapasami ywnoci, lekkiej, ale do posilnej, by mogli przetrwa ciki marsz przez grskie przecze. Dobre rady umoliwiy im udoskonalenie planw wyprawy. Tak doczekali najkrtszej nocy przed najduszym w roku dniem; nazajutrz o wczesnym wicie mieli wyruszy w dalsz drog. Elrond umia czyta wszelkie runiczne pisma. Owego wieczora obejrza miecze zdobyte w jaskini trollw i rzek: To nie jest robota trollw, ale stare, prastare miecze elfw, dzi zwanych gnomami. Wyrabiano tak bro w miecie Gondlin na wojn z goblinami. Te miecze pochodz zapewne ze skarbcw jakiego smoka lub goblina, bo wanie smoki i gobliny zniszczyy i zupiy Gondolin przed wiekami. Twj miecz, Thorinie, runy nazywaj Orkistem, co w dawnym jzyku Gondolina znaczy: pogromca goblinw; ostrze jego dobrze si wsawio. A ten, Gandalfie, to Glamdring mot na wroga; nosi go u boku ongi krl Gondolina. Strzecie pilnie tych mieczy! Ciekawe, skd wziy si u trollw? rzek Thorin, ogldajc bro z nowym zainteresowaniem. Na pewno nie wiem odpar Elrond ale mona zgadywa, e wasi trolle zupili innych rabusiw albo znaleli resztki zagrabionego mienia w jakiej grskiej kryjwce na pnocy. Syszaem, e po dzi dzie mona natrafi w opuszczonych podziemiach kopani Morii na skarby zapomniane tam do czasw wojny krasnoludw z goblinami. Thorin zaduma si gboko. Bd mia ten miecz w wielkiej czci rzek. Oby wkrtce znw gromi gobliny! To yczenie moe si zici niebawem, podczas przeprawy przez gry powiedzia Elrond. Ale pokacie mi t swoj map! Rozwin pergamin, przyglda mu si dugo, wreszcie pokiwa gow; mia co prawda to i owo do zarzucenia krasnoludom, bo nie pochwala ich mioci zota, ale smoka i smoczego okruciestwa nienawidzi gorco i bola na wspomnienie gruzw miasta Dali, jego wesoych dzwonw umilkych na zawsze, wypalonych poarem brzegw Bystrej Rzeki. Miesic wieci tego wieczora szerokim sierpem. Elrond podnis map tak, e biaa powiata przewiecaa przez pergamin. A to co? rzek. Oprcz zwykych runw, ktre mwi: drzwi wysokie na pi stp, trzech zmieci si wszerz widz tu litery ksiycowe. Co to za litery? spyta hobbit rozgorczkowany. Jak wam ju wspominaem, Bilbo kocha si w mapach, lubi te bardzo runy, napisy i tajemne alfabety, chocia sam piszc stawia litery jakby pajcze i chuderlawe. 41

Litery ksiycowe to take runy, ale niewidoczne w zwykych warunkach wyjani Elrond. eby je zobaczy, trzeba patrze pod ksiyc, a co wicej, gdy chodzi o runy bardzo sekretne, o tej samej porze roku i dnia i przy tej samej kwadrze ksiyca, jaka bya w chwili ich wypisywania. Pismo takie wymyliy krasnoludy, uywajc do niego specjalnych srebrnych pir. Twoi przyjaciele z pewnoci to potwierdz. Runy na mapie musiay by wypisane w najkrtsz letni noc, gdy ksiyc mia ksztat sierpa, dawno, dawno temu. A co mwi? spytali jednoczenie Gandalf i Thorin, obaj troch moe dotknici, e nie ktry z nich, lecz Elrond pierwszy odkry tajemnic; co prawda w inne dni nikt nie mg by odczyta runw ksiycowych, tak jak dzi nie mg zgadn, kiedy zdarzy si znw po temu okazja. Sta na szarym gazie, kiedy drozd dziobem zastuka czyta Elrond a zachodzce soce ostatnim promieniem dnia Durina wskae ci dziurk od klucza. Durin, Durin! rzek Thorin. To praojciec jednego z dwch plemion krasnoludw, mianowicie dugobrodych, praszczur mojego dziadka. Kiedy wic jest dzie Durina? spyta Elrond. U krasnoludw pierwszym dniem Nowego Roku jest, jak wszystkim oczywicie wiadomo, pierwszy dzie ostatniego ksiyca jesieni, na progu zimy rzek Thorin. Nazywamy i w naszych czasach dniem Durina ten dzie, gdy ostatni ksiyc jesienny spotyka si na niebie ze socem. Ale obawiam si, e niewiele nam ta wskazwka pomoe, bo przy dzisiejszym stanie wiedzy nie umiemy obliczy, kiedy takie zjawisko powtrzy si znowu. To si jeszcze okae rzek Gandalf. Nic wicej nie napisano? Nic, co daoby si odczyta przy tym ksiycu odpar Elrond i zwrci map Thorinowi. Potem z ca kompani zeszli nad rzek, przyglda si tacom elfw w noc sobtkow i sucha ich piewu. Nazajutrz najduszy letni dzie wsta pikny i wiey jak marzenie: na bkitnym niebie nie byo ani chmurki, a blask soca migota na wodzie. egnani pieni ruszyli wic w drog ywo, z gotowoci na nowe przygody w sercach, a w gowach z jasnym obrazem drogi, ktra ma ich poprowadzi przez Gry Mgliste do kraju lecego za nimi.

GR I DOEM

przejcie, lecz wikszo tych drg bya tylko zwodnicz puapk i nie prowadzia nigdzie albo te prowadzia do katastrofy; na wszystkich te niemal ciekach czyhay ze moce i okropne niebezpieczestwa. Krasnoludy jednak wraz z naszym hobbitem, wspomagane mdrymi radami Elronda oraz wiedz i pamici Gandalfa, obray waciw drog do waciwej przeczy. Wydostali si z doliny i pozostawili o wiele mil za sob Ostatni Przyjazny Dom, lecz przez dugie jeszcze dni pili si wci w gr, coraz wyej i wyej. cieka bya trudna i niebezpieczna, droga krta, odludna i daleka. Spogldali teraz z wysoka na rozpostart u ich stp i bardzo ju odleg krain, ktr opucili. Bilbo wiedzia, e tam, daleko, daleko na zachodzie, gdzie wszystko wydawao si bkitne i przymglone, ley jego wasna norka. Dreszcz go przej. W grach chd ksa i wiatr przenikliwy d wrd ska. Od czasu do czasu wielkie odamki skalne, skruszone przez poudniowe soce przygrzewajce nieg, toczyy si po zboczach i albo przelatyway midzy krasnoludami, omijajc ich z dala (na szczcie), albo tu nad ich gowami (ku ich przeraeniu). Noce spdzali niewygodnie, zzibnici, nie omielajc si piewa ani nawet gono rozmawia, bo kady gos rozbrzmiewa niesamowitym echem, jak gdyby cisza nie znosia adnych zakce prcz szumu potoku, wycia wiatru i oskotu kamieni. Tam, na nizinie myla Bilbo trwa lato, sianokosy i wycieczki na zielon traw. A jak tak dalej pjdzie, to nim zejdziemy na drug stron, pewnie ju bdzie i po niwach, i po zbiorze jagd. Inni snuli teraz podobne smutne myli, chocia, egnajc si z Elrondem w blasku nadziei letniego ranka, tak wesoo mwili o przeprawie przez gry i o szybkim pochodzie przez kraj za grami. Roili sobie, e moe stan pod tajemnymi wro43

W

iele cieek prowadzio w gry i wiele przeczy otwierao przez nie

tami Samotnej Gry o pierwszym ksiycu jesieni. Moe to wanie bdzie w dzie Durina powiadali. Tylko Gandalf wtedy krci gow i milcza. Krasnoludy od wielu lat nie chodziy tymi drogami, ale Gandalf mia je wieo w pamici, wiedzia jak rozplenio si wszelkie zo i groza na pustkowiu, odkd smoki wygnay std ludzi, a gobliny rozpanoszyy si pod ziemi po obrabowaniu kopalni Morii. Nawet najlepsze plany mdrych czarodziejw, jak Gandalf, i yczliwych przyjaci, jak Elrond, zawodz niekiedy, gdy odwaysz si na niebezpieczn przygod na rubieach Pustkowia. Gandalf by zbyt mdrym czarodziejem, aby tego nie wiedzie. Wiedzia, e mog si zdarzy nieprzewidziane rzeczy, nie mia spodziewa si, by w tej przeprawie, wrd ogromnych, wyniosych gr, gdzie szczyty stercz w niebo samotnie, a w dolinach nie rzdzi aden krl, udao si unikn straszliwych przygd. I rzeczywicie nie udao si! Wszystko szo pomylnie, pki pewnego dnia nie spotkali burzy, a nawet gorzej: wojny dwch burz. Wiecie oczywicie, jaka straszna bywa potna burza na nizinach i w dolinach rzecznych, szczeglnie gdy dwie wielkie chmury burzowe zetkn si z sob i zetr w walce. Ale stokro jeszcze straszniej bij pioru