Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono...

24
W NUMERZE BIULETYN BYDGOSKIEJ IZBY LEKARSKIEJ WYDAWCA: Bydgoska Izba Lekarska, 85-681 Bydgoszcz, ul. Powstańców Warszawy 11; telefony: 0523460084, 0523460780; Numer konta BIL: PKO BP II O/Bydgoszcz 95102014750000830200191197; e-mail: [email protected]; http://www.bil.org.pl Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej: e-mail: [email protected] tel. 0523461257 RADA PROGRAMOWA: Przewodniczący: dr n. med. Wojciech Szczęsny; wiceprzewodniczący: dr n. med. Witold Hryncewicz; członkowie Rady: prof. Aleksander Araszkiewicz, red.: mgr Agnieszka Banach, red. nacz.: mgr Teodora Bogdańska, lek. Mieczysław Boguszyński, dr n. med. Małgorzata Czajkowska-Malinowska, dr n. med. Marek Jurgowiak, lek. Józef Karwowski, dr n. med. Jerzy Kochan, dr n. med. Andrzej Martynowski, lek. stom. Marek Rogowski, dr hab. n. med. Jan Styczyński. CZEKAMY na Państwa opinie, uwagi i propozycje! Przewodniczący Rady Programowej: Wojciech Szczęsny, tel. 0602 395 654; redaktor naczelny: Teodora Bogdańska tel. 052 346 07 85, 0696 016 262; redaktor: Agnieszka Banach [email protected] Redakcja: e-mail: [email protected] , [email protected] tel. 0523460785 DRUK: NEGATYW, Bydgoszcztel. 052 3456616 SKŁAD: MAGRAF, Bydgoszcz tel. 052 3791435 Szanowne Koleżanki i Koledzy Listopad jest najbardziej przygnębiającym miesiącem w roku – za- czyna się wspomnieniami o tych, którzy odeszli. W tym roku bardzo wielu naszych kolegów lekarzy pożegnaliśmy przed „ostatnim ich dy- żurem” (wspomnienia o nich systematycznie zamieszczamy w naszym Biuletynie). Dni listopadowe są krótkie, deszczowe i smutne. Jest na szczęście promyczek radości. Mimo trudności mamy odpowiednią liczbę dele- gatów na kolejny zjazd wyborczy Bydgoskiej Izby Lekarskiej, szerzej na ten temat pisze dr Maciej Borowiecki, przewodniczący Okręgowej Komisji Wyborczej BIL. Bardzo dobrze, że część naszych kolegów nadal chce przeprowadzać wybory delegatów w swoich rejonach, bowiem obec- na liczba 51% delegatów nie jest na pewno zadawalająca. Wiele trafnych uwag i przemyśleń zawarł w swoim artykule dr Woj- ciech Szczęsny – zgadzam się dużo jest jeszcze do zrobienia w kolej- nych kadencjach samorządu lekarskiego. Szkoda, że tak wielu jest kry- tyków dotychczasowej działalności, a tak niewielu chętnych do pra- cy w naszym samorządzie. Zatrważające są plany budżetowe NFZ na rok 2010, ogranicza- ją i tak niewystarczające finansowanie ochrony zdrowia – Rada Okrę- gowa BIL podjęła stanowisko oprotestowujące limitowanie proce- dur medycznych przez NFZ (publikujemy je na str. 6 – w tej spra- wie również stanowisko Komisji Etyki BIL i oświadczenie OZZL). Zachęcam do zapisywania naszych pociech na spotkanie Mikołaj- kowe, które odbędzie się 13 grudnia 2009 w Pałacu Młodzieży. Czekając na bardziej optymistyczny grudzień życzę nam wszystkim, mimo fatalnej jesiennej aury, zdrowia i chęci do pracy. Radosława Staszak-Kowalska Przewodnicząca BIL Zdjęcie na okładce: Jacek Partyka TUCHOLA ŚWIECIE BYDGOSZCZ SĘPÓLNO NAKŁO ŻNIN INOWROCŁAW MOGILNO Na stronie 2 wymieniamy lekarzy, o których umniejszone zostało grono Bydgoskiej Izby Lekarskiej. Ś mierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, ko- mu bije dzwon; bije on tobie. „Komu bije dzwon” Ernest Hemingway LEKARSKI SAMORZĄD Samorząd uratowany .................................... 2 O samorządzie i innych demonach ............... 5 JESTEŚMY PRZECIW Komisja Etyki zgłasza protest ....................... 6 W sprawie limitów ........................................ 6 Ogólnopolski „strajk” w służbie zdrowia ..... 6 Pijane dziecko we mgle ................................. 7 LEP-LEPIEJ ................................................. 8 ZE SZPITALI UNIWERSYTECKICH Rewolucyjne zmiany w szpitalach ................ 9 Nowotwór prostaty – diagnoza czy wyrok? .. 9 NOBLE ....................................................... 10 50-LECIE SZKOŁY SZPITALNEJ ............ 11 INFORMUJEMY ............................ 12, 13, 15 NOWE W NAUCE Witamina C ................................................. 16 ZJAZDY, KONFERENCJE ........................ 17 WSPOMNIENIE Doktor Wanda Sokalska-Nowak ................. 20 Z WRZEŚNIA 1939 ................................... 21 FELIETON .................................................. 23 W PIGUŁCE ............................................... 24

Upload: hoangxuyen

Post on 28-Feb-2019

219 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

W N U M E R Z E

B I U L E T Y N B Y D G O S K I E J I Z B Y L E K A R S K I E J

WYDAWCA: Bydgoska Izba Lekarska, 85-681Bydgoszcz, ul. Powstańców Warszawy 11; telefony: 0523460084, 0523460780;Numer konta BIL: PKO BP II O/Bydgoszcz95102014750000830200191197;e-mail: [email protected]; http://www.bil.org.pl

• Okręgowy Rzecznik OdpowiedzialnościZawodowej: e-mail: [email protected]. 0523461257

RADA PROGRAMOWA: Przewodniczący: dr n. med. Wojciech Szczęsny;wiceprzewodniczący: dr n. med. Witold Hryncewicz; członkowie Rady:prof. Aleksander Araszkiewicz, red.: mgr Agnieszka Banach, red. nacz.:mgr Teodora Bogdańska, lek. Mieczysław Boguszyński, dr n. med. Mał gorzataCzajkowska-Ma linowska, dr n. med. Marek Jurgowiak, lek. Józef Karwowski,dr n. med. Jerzy Kochan, dr n. med. Andrzej Martynowski, lek. stom. MarekRogowski, dr hab. n. med. Jan Styczyński. CZEKAMY na Państwa opinie, uwagi i propozycje! Przewodniczący RadyProgramowej: Wojciech Szczęsny, tel. 0602 395 654; redaktor naczelny:Teodora Bogdańska tel. 052 346 07 85, 0696 016 262; redaktor: AgnieszkaBanach [email protected]

Redakcja: e-mail: [email protected], [email protected] tel. 0523460785

� DRUK: NEGATYW, Bydgoszcz tel. 052 3456616 � SKŁAD: MAGRAF, Bydgoszcz tel. 052 3791435

Szanowne Koleżanki i Koledzy

Listopad jest najbardziej przygnębiającym miesiącem w roku – za-czyna się wspomnieniami o tych, którzy odeszli. W tym roku bardzowielu naszych kolegów lekarzy pożegnaliśmy przed „ostatnim ich dy-żurem” (wspomnienia o nich systematycznie zamieszczamy w naszymBiuletynie).

Dni listopadowe są krótkie, deszczowe i smutne. Jest na szczęściepromyczek radości. Mimo trudności mamy odpowiednią liczbę dele-gatów na kolejny zjazd wyborczy Bydgoskiej Izby Lekarskiej, szerzejna ten temat pisze dr Maciej Borowiecki, przewodniczący OkręgowejKomisji Wyborczej BIL. Bardzo dobrze, że część naszych kolegów nadalchce przeprowadzać wybory delegatów w swoich rejonach, bowiem obec-na liczba 51% delegatów nie jest na pewno zadawalająca.

Wiele trafnych uwag i przemyśleń zawarł w swoim artykule dr Woj-ciech Szczęsny – zgadzam się dużo jest jeszcze do zrobienia w kolej-nych kadencjach samorządu lekarskiego. Szkoda, że tak wielu jest kry-tyków dotychczasowej działalności, a tak niewielu chętnych do pra-cy w naszym samorządzie.

Zatrważające są plany budżetowe NFZ na rok 2010, ogranicza-ją i tak niewystarczające finansowanie ochrony zdrowia – Rada Okrę-gowa BIL podjęła stanowisko oprotestowujące limitowanie proce-dur medycznych przez NFZ (publikujemy je na str. 6 – w tej spra-wie również stanowisko Komisji Etyki BIL i oświadczenie OZZL).

Zachęcam do zapisywania naszych pociech na spotkanie Mikołaj-kowe, które odbędzie się 13 grudnia 2009 w Pałacu Młodzieży.

Czekając na bardziej optymistyczny grudzień życzę nam wszystkim,mimo fatalnej jesiennej aury, zdrowia i chęci do pracy.

Radosława Staszak -KowalskaPrzewodnicząca BIL

Zdjęcie na okładce: Jacek Partyka

TUCHOLA ŚWIECIE

BYDGOSZCZ

SĘPÓLNO

NAKŁO

ŻNIN INOWROCŁAW

MOGILNO

Na stronie 2 wymieniamy lekarzy, o którychumniejszone zostało grono Bydgoskiej IzbyLekarskiej.

Śmierć każdego człowieka umniejszamnie, albowiem jestem zes polony

z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, ko-mu bije dzwon; bije on tobie.

„Komu bije dzwon”Ernest Hemingway

LEKARSKI SAMORZĄDSamorząd uratowany .................................... 2O samorządzie i innych demonach ............... 5

JESTEŚMY PRZECIWKomisja Etyki zgłasza protest ....................... 6W sprawie limitów ........................................ 6Ogólnopolski „strajk” w służbie zdrowia ..... 6Pijane dziecko we mgle ................................. 7

LEP-LEPIEJ ................................................. 8

ZE SZPITALI UNIWERSYTECKICHRewolucyjne zmiany w szpitalach ................ 9Nowotwór prostaty – diagnoza czy wyrok? .. 9

NOBLE ....................................................... 10

50-LECIE SZKOŁY SZPITALNEJ ............ 11

INFORMUJEMY ............................ 12, 13, 15

NOWE W NAUCEWitamina C ................................................. 16

ZJAZDY, KONFERENCJE ........................ 17

WSPOMNIENIEDoktor Wanda Sokalska-Nowak ................. 20

Z WRZEŚNIA 1939 ................................... 21

FELIETON .................................................. 23

W PIGUŁCE ............................................... 24

Page 2: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

O B W I E S Z C Z E N I EPrzewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej BIL z 02.10.2009 r.

Na podstawie § 12 ust. 10 uchwały nr 16–08 -V Naczelnej Rady Lekarskiej z dnia 19 wrze-śnia 2008 r. w sprawie regulaminu wyborów do organów izb lekarskich oraz uchwały Okrę-gowej Komisji Wyborczej Bydgoskiej Izby Lekarskiej nr 2/09 z dnia 01.10.2009 r. w sprawiewyników wyborów delegatów na Okręgowy Zjazd Lekarzy informuję, że w ponownej turzew 5 rejonach dokonano wyboru 34 delegatów (30 lekarzy i 4 lekarzy dentystów) na jesiennyXXVII Okręgowy Zjazd Lekarzy. W pozostałych 17 rejonach wyborczych, w których nie do-konano wyboru delegatów z powodu braku 20% kworum, kolejna tura wyborów przeprowadzonazostanie na pisemny wniosek co najmniej 1/5 liczby członków tych rejonów tylko raz w trak-cie kadencji.

Przewodniczący OKW Bydgoskiej Izby Lekarskiej – dr n. med. Maciej Borowiecki

PRIMUM NON NOCERE 11/20092

LE

KA

RS

KI

SA

MO

RZ

ĄD

Jak wynika z ustaleń Okręgowej KomisjiWyborczej naszej Izby w drugiej (po-nownej) turze wyboru delegatów na je-sienny sprawozdawczo-wyborczy ZjazdLekarzy Bydgoskiej Izby Lekarskiej wy-brano 34 delegatów (30 lekarzy medycynyi 4 lekarzy dentystów). Łącznie w dwóchturach, w 18 rejonach, dokonano wybo-ru 66 delegatów, w tym 15 dentystów (wy-kaz delegatów zamieszczamy w bieżącymnumerze „Primum non nocere”) – a więcniewiele ponad 50% liczby przewidzianejuchwałą Okręgowej Rady Lekarskieji wynoszącej 126 delegatów.

Nie jest to więc imponujący wynik, ale przy-słowiowym „rzutem na taśmę” obroniliśmy ideęsamorządności zawodowej, umożliwiając od-bycie XXVII Zjazdu Lekarzy, przewidzianegouchwałą ORL na 12 grudnia br.

W imieniu OKW BIL serdecznie dziękujęwszystkim tym koleżankom i kolegom, którzyprzybyli na spotkania wyborcze i przyczynili sięosobiście do uzyskania kworum, a zwłaszczawyrazili chęć do pracy w naszym samorządziepoprzez kandydowanie do man datów dele-gatów. Równocześnie gorąco gratuluję tym le-karzom medycyny i lekarzom dentystom, któ-rzy te mandaty uzyskali – ni kiedy po zażartejwalce, jak np. w rejonie IX, w którym o jedenmandat walczyło 5 kandydatów.

Ale na tym wybory delegatów się nie kończą.Zgodnie z uchwałą Naczelnej Rady Lekarskiejw sprawie regulaminu wyborów do organów izblekarskich, wybór delegatów w pozostałych 17(aż!) rejonach nadal jest możliwy, ale tylko na pi-semny wniosek co najmniej jednej piątej leka-rzy umieszczonych na listach członków rejonui jedynie raz w czasie kadencji. Ta kolejna turawyborów nie ma ograniczeń czasowych i mo-że nastąpić w czasie całej VI kadencji samorządulekarskiego, ale – oczywiście – sensowne jestjak najszybsze odbycie zebrań wyborczych, abywybrani na nich delegaci mogli aktywnie włączyćsię w prace samorządowe i uczestniczyć 12grudnia w Zjeździe. Ten punkt widzenia podzielililekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego nr 2

w Bydgoszczy (rejon II), Szpila Miejskiegow Bydgoszczy (rejon III) oraz z lecznictwaotwartego w Bydgoszczy – Centrum (rejon X),którzy już zebrali konieczne podpisy i w zapro-ponowanych przez siebie terminach, na prze-łomie października i listopada, odbędą zebra-nia wyborcze. Serdecznie życzę, aby tym razemudało się zebrać kworum i wybrać delegatów.

Podpisy pod wnioskiem o odbycie trzeciejtury wyborów zbierają już lekarze ze Szpita-la MSWiA (rejon VII) i przychodni z powiatubydgoskiego (rejon XVII) – oby skutecznie!

OKW BIL podjęła uchwałę o akceptowaniuterminów zebrań, zaproponowanych przez za-interesowanych lekarzy we wniosku o odby-cie kolejnej tury wyborów delegatów, podpi-sanych przez 1/5 liczby członków poszcze-gólnych rejonów.

Zachęcam członków pozostałych rejonówwyborczych, w których nie udało się zebraniekworum, koniecznego do wyboru delegatóww dwóch poprzednich turach – do analogicz-nych działań. Jeżeli wnioski z podpisamii proponowanymi terminami trafią do OKWz trzytygodniowym wyprzedzeniem, zostanąbezzwłocznie zaakceptowane.

Serdecznie dziękuję wszystkim lekarzom za-interesowanym działalnością naszego samo-rządu lekarskiego, którzy dali temu wyraz,przybywając na te zebrania wyborcze, którez braku kworum nie podjęły czynności wybor-czych i równocześnie informuję, że mogą zgła-szać chęć osobistego udziału w pracach sa-morządowych w komisjach BIL. Lista tych ko-misji zostanie opublikowana w naszym biulety-nie po XXVII Okręgowym Zjeździe Lekarzy.

Osobiste podziękowania składam pełno-mocnikom OKW (w tej roli wszyscy członko-wie Okręgowej Rady Lekarskiej) i członkomOKW za wielkie zaangażowanie w prace wy-borcze i czas poświęcony na zorganizowaniei odbycie zebrań wyborczych. Oczywiścieostateczną ocenę naszej sprawności i sku-teczności przeprowadzi XXVII Okręgowy ZjazdLekarzy, ale obecnie czynię to we własnymimieniu i z pełnym przekonaniem.

Przewodniczący OKW BILMaciej Borowiecki

Samorząd uratowany!

� Alicja Łozińska – zmarła 13.05.2007

� Lucyna Dąbrowska-Wysocka– zmarła 21.05.2007

� Jadwiga Bilska – zmarła 15. 09.2008

� Wiesław Ćwiąkała – zmarł 14.11.2008

� Bogdan Geisler – zmarł 28.11.2008

� Rajmund Karczewski – zmarł 28.12.2008

� Irena Sygnecka-Babińska – zmarła 8.01.2009

� Miranda Bielerzewska --Donaszewska

– zmarła 26.01.2009

� Benedykt Szamocki – zmarł 31.01.2009

� Danuta Skiba – zmarła 28.02.2009

� Kazimierz Szefer – zmarł 27.03.2009

� Maciej Polak – zmarł 1.05.2009

� Elżbieta Adamczewska --Mroczkowska

– zmarła 2.05.2009

� Ilona Gawdzik-Florczak – zmarła 5.05.2009

� Mirosława Owczarzak -Tereszko– zmarła 7.06.2009

� Maria Krasowska-Strubińska– zmarła 12.06.2009

� Mieczysław Ossowski – zmarł 15.06.2009

� Alicja Stefańska-Nartowicz – zmarła 28.06.2009

� Wanda Sokalska-Nowak – zmarła 6.07.2009

� Hanna Ciarkowska – zmarła 6.09.2009

� Krystyna Szpecht– zmarła 8.10.2009

(zamieszczamy listę zmarłych lekarzy,których śmierć zgłoszono w BIL

Wspominamy

Odeszli z grona lekarzy Bydgoskiej

Izby Lekarskiej

Page 3: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIM

UM

NO

N N

OC

ERE 11/2009

3

Delegaci Bydgoskiej Izby Lekarskiej do samorządu lekarskiego VI kadencjinazwa tytul zaw. symbol rej. nazwa rejonu stop. tyt. nauk. specjalizacje

Adamowicz Andrzej lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne, nefrologia, transplantologia kliniczna

Bańkowska-Woźniak Magdalena lekarz K6.06 Centrum Onkologii, Opieka Paliatywna otolaryngologia, radioterapia onkologiczna

Białożyk Paweł dentysta K6.28 Lekarze dentyści - Bydgoszcz m. doktor n. med. chirurgia stomatologiczna, chirurgia szczękowa

Biedka Marta lekarz K6.06 Centrum Onkologii, Opieka Paliatywna doktor n. med.

Bochat Marek lekarz K6.18 Inowrocław anestezjologia i intensywna terapia

Boguszyński Mieczysław lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. choroby zakaźne, medycyna społeczna, anatomia patologiczna,organizacja ochrony zdrowia

Bohuszewicz Małgorzata dentysta K6.29 Lekarze dentyści z powiatów: inowrocławski, mogileński, żniński stomatologia ogólna

Borowiecki Maciej lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. doktor n. med. epidemiologia, higiena pracy, medycyna społeczna, organizacja ochrony zdrowia

Bronisz Marek lekarz K6.18 Inowrocław doktor n. med. choroby wewnętrzne, kardiologia

Buczkowski Grzegorz lekarz K6.18 Inowrocław chirurgia ogólna

Chrobot Andrzej lekarz K6.26 Powiat tucholski doktor n. med. pediatria

Cichosz Andrzej lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. neurologia

Ciesielska Anna lekarz K6.05 Kujawsko-Pomorskie Centrum Pulmonologii choroby płuc

Czarnecki Adam lekarz K6.20 Powiat mogileński położnictwo i ginekologia

Dalke Krzysztof lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. otolaryngologia

Dobrzyńska-Puckowska Barbara lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. choroby płuc

Domańska-Midura Halina dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. stomatologia ogólna, stomatologia zachowawcza

Domżała Marek lekarz K6.22 Powiat nakielski obejmujący gminy: Szubin, Kcynia pediatria, organizacja ochrony zdrowia, medycyna ratunkowa

Durczak-Hillemann Maria lekarz K6.27 Powiat żniński pediatria, neonatologia

Foremska Joanna lekarz K6.18 Inowrocław choroby wewnętrzne, rehabilitacja medyczna

Gidlecki Zenon lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. pediatria

Goc Maria lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum anestezjologia i intenstywna terapia

Goszczyński Andrzej lekarz K6.25 Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu psychiatria

Grzybowska-Rogulska Halina lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. ftyzjatria

Hryncewicz Witold lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. chirurgia ogólna

Jakubowska Beata lekarz K6.18 Inowrocław choroby wewnętrzne

Jaroszewicz-Goral Waleria dentysta K6.29 Lekarze dentyści z powiatów: inowrocławski, mogileński, żniński protetyka stomatologiczna, stomatologia ogólna

Kapsa-Sroczyńska Maria dentysta K6.30 Lekarze dentyści z powiatów: tucholski, sępoleński, świecki paradontologia, stomatologia ogólna

Kawecka Elżbieta dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. stomatologia zachowawcza

Kłódkowski Karol lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum

Koszewska-Kołodziejczak Aleksandra lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. okulistyka

Page 4: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIM

UM

NO

N N

OC

ERE 11/2009

4

Kowalewska Ildefonsa lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. dermatologia i wenerologia

Krzyżanowski Marek lekarz K6.01 A Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne

Kuczma-Urbanek Katarzyna lekarz K6.18 Inowrocław doktor n. med. pediatria

Kuliński Andrzej dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. stomatologia ogólna

Kuźmińska Ewa dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. paradontologia, stomatologia ogólna

Kwaśniewska Jolanta dentysta K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. protetyka stomatologiczna, stomatologia ogólna

Łodygowska Beata lekarz K6.18 Inowrocław

Łukasiewicz Aleksander lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum chirurgia ogólna

Majewski Bartosz dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m.

Marzec-Ostrowska Jolanta lekarz K6.09 NFZ, ZUS, KRUS położnictwo i ginekologia

Minda Ewa lekarz K6.18 Inowrocław pediatria, choroby płuc

Nowicka Anna lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne

Nowosad Andrzej lekarz K6.18 Inowrocław chirurgia ogólna

Parzęcka Monika lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum pediatria

Pech Elżbieta dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. stomatologia dziecięca

Piaskowska Halina dentysta K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. stomatologia zachowawcza, stomatologia ogólna

Prywiński Stanisław lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. chirurgia ogólna

Rogowski Marek dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m.

Rydzkowski Mariusz lekarz K6.26 Powiat tucholski doktor n. med. chirurgia ogólna

Sergot-Martynowska Grażyna lekarz K6.04 Wojewódzki Szpital Dziecięcy – Bydgoszcz doktor n. med. neurologia dziecięca, neurologia

Siuda Jerzy lekarz K6.19 Powiat inowrocławski choroby wewnętrzne

Siwek Piotr lekarz K6.06 Centrum Onkologii, Opieka Paliatywna doktor n. med. położnictwo i ginekologia

Smukalska Ewa lekarz K6.08 Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny, Wojewódzka doktor n. med. pediatria, alergologia, choroby zakaźnei Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna

Stankiewicz Wojciech lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. chirurgia ogólna, chirurgia naczyniowa

Staszak-Kowalska Radosława lekarz K6.04 Wojewódzki Szpital Dziecięcy – Bydgoszcz doktor n. med. pediatria, choroby płuc

Straburzyńska Maria dentysta K6.30 Lekarze dentyści z powiatów: tucholski, sępoleński, świecki stomatologia zachowawcza, stomatologia ogólna

Szczęsny Wojciech lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. chirurgia ogólna

Szopiński Jacek lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum chirurgia ogólna

Szymkowiak Edward lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum doktor n. med. chirurgia urazowo-ortopedyczna, chirurgia ortopedyczna

Śliwińska Hanna lekarz K6.01 B Szpital Uniwersytecki nr 1, Collegium Medicum organizacja ochrony zdrowia, anestezjologia i intensywna terapia

Tomasik Mieczysław lekarz K6.32 A Lekarze i lekarze dentyści emeryci i renciści – Bydgoszcz m. doktor n. med. choroby wewnętrzne, medycyna sportowa, medycyna przemysłowa

Wasielewska Iwona dentysta K6.28 Lekarze dentyści – Bydgoszcz m. stomatologia ogólna

Wiśniewski Dariusz lekarz K6.23 Powiat sępoleński choroby wewnętrzne

Wojdyga Hubert lekarz K6.27 Powiat żniński

Zawada Wojciech lekarz K6.20 Powiat mogileński choroby wewnętrzne, medycyna ogólna, geriatria

Page 5: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 5

LE

KA

RS

KI

SA

MO

RZ

ĄD

W październikowym numerze „Pri-mum” dr Andrzej Martynowski w swo-ich dwóch tekstach nawiązał do de-sinteressment odnośnie wyborów de-legatów na Zjazd Izby Lekarskiej. Samtego doświadczyłem, siedząc bodajw maju wraz z prof. Mackiewiczemi czterema kolegami w pustej sali, cze-kając (bezskutecznie) na spodziewa-ne tłumy. Kto jak kto, ale dr Marty-nowski ma prawo boleć nad tą sytu-acją, bo jego zasługi w restytucji sa-morządu lekarskiego w skali krajui regionu są nie do przecenienia.

Dlaczego tak się dzieje? Mam swoją teo-rię, która – jak sądzę – nie wszystkim się

spodoba. Ale cóż. Zaryzykuję. Zacznijmy odarchiwaliów. Otóż w roku 2003 popełniłemtekst pt. „Moja Izba Lekarska”. Zacytuję jegofragment: „Na początek anegdota. Kiedy skła-dałem papiery na Akademię Medycznąw Gdańsku okazało się, że należę do TPPR.Młodszym kolegom muszę wyjaśnić, że by-ło to Towarzystwo Przyjaźni Polsko -Radziec-kiej. Nie byłem tam z miłości do Kraju Rad, aledlatego, że ktoś hurtem zapisał całą szkołę.Do dziś nie dowiedziałem się kto płacił za mnieskładki. Całą tę historie opisuję, żeby wyjaśnić,że nie podobają mi się organizację, do którychtrzeba należeć. Taką jawiła mi się w chwili po-wstania (reaktywacji?) Izba Lekarska. Choć ro-zumiem, że nie ma właściwie innego wyjścia,nadal mam pewne opory”.

Muszę przyznać, że nadal tak myślę,choć – jak wiadomo – działam w owej „przy-musowej” organizacji dość aktywnie. W teo-rii ma to zapewnić „władzę” Izby nad wszyst-kimi lekarzami. Podkreślam, w teorii. Wrócęjeszcze do tego tematu.

Zastanawiam się, czym dla przeciętnego le-karza jest Izba. Miejscem, gdzie otrzymał Pra-wo Wykonywania Zawodu, gdzie zachodziłdwa–trzy razy w czasie robienia specjalizacji?Każdy otrzymuje gazety. Coś jeszcze? Oczy-wiście. Wystarczy wejść na stronę interneto-wą Izby, czy przejrzeć „Primum”. Są Komisje,Kluby, spotkania, wydawnictwa. Działa Sa-morząd! Wielu wspaniałych ludzi pracuje tubezinteresownie. Nie będę wymieniał na-zwisk, aby nie pominąć kogoś. Każdy wie, każ-dy zna. A jednak nie przyszedł na wybory.

Pracuję już dwudziesty czwarty rok. Wła-ściwie od początku zawsze działo się źle.

Zaczynałem jeszcze za nieboszczki komuny.Niedostatki sprzętowe, dary z zagranicy etc. Po-tem „wolna Polska”. Sen naiwniaka, że będziedobrze. Izba pomoże nam wszystkim. Nie bę-dzie dyktatu, będzie sprawiedliwie, a liczyć siębędzie profesjonalizm, wiedza i rzetelność. Obu-dziłem się dość wcześnie. Wokół mnie działysię rzeczy różne i złe. Wszyscy wiedzieli o ła-

pówkarstwie niektórych kolegów. Nie reagowałnikt. Bywalcy salonów i ogródkowych przyjęć,szybko wyparli się znajomości z aresztowanymi.Pytanie brzmi inaczej. Czy musiało dojść aż dotego? Wiele razy rozmawiałem z rzecznikamiodpowiedzialności zawodowej i z sędziami Są-du Lekarskiego. Odpowiedź była prosta. Niema doniesień. Tak, de iure mieli rację. Zapro-ponowałem wówczas stworzenie czegoś nakształt Rady Starszych. Kilka osób z tytułami,o nieposzlakowanej opinii. Mogliby oni prosićkolegę, o którym mówi się „na mieście” na pry-watną rozmowę i zaproponować mu zmianępostępowania. Może uniknęlibyśmy skandali.Czemu tak, zapyta ktoś? Powiedzmy, że rzecz-nikiem odpowiedzialności jest dr X. Wzywa onpowiedzmy prof. Y i mówi mu o pewnych nie-prawidłowościach. Ten ostatni pyta (zasadniezresztą) o dowody, a następnie odwraca się napięcie i wychodzi. Może się wkrótce okazać, żedorobek naukowy dr X i w ogóle jego postawasą mizerne i niekoniecznie musi on, powiedz-my, pracować na Uczelni czy w dobrym szpi-talu. A „Rada Starszych” już nie musi się dok-toryzować, specjalizować czy habilitować. Zro-biła to już dawno. Kiedy prof. Y był jeszcze stu-dentem. Przesadzam? Może tak, a może nie.Różne rzeczy widziały oczy moje.

W miastach gdzie struktury lekarskie,przenikają się ze strukturami akade-

mickimi sytuacja jest szczególnie trudna. Siećzależności niekiedy zamyka jakąkolwiek dro-gę działania. Postępowanie wielu szefów, któ-rzy prywatnie ogłosili się „mistrzami okolicy”zahacza o mobbing, a możliwość obrony jestwłaściwie żadna. Dopiero masowe zwalnia-nie się z pracy wskazuje na pewne niepra-widłowości, które przeważnie komentowanesą tak, że „odeszli krzykacze i nieudacznicynaukowi”.

Problem uzależnienia wśród Kolegów,ma rozwiązać nowy Pełnomocnik. Życzę

mu powodzenia, bo sprawa jest trudna.Mam jednak za złe rzecznikom odpowie-dzialności zawodowej i Sądowi Lekarskiemu,że owe sprawy w przeszłości traktowali nie-symetrycznie. Niektórzy Koledzy, którychwyczyny opisywała prasa, nie tylko nie zostalinawet upomnieni, ale zajmują kierownicze sta-nowiska. Nomina sunt odiosa.

Wiele artykułów w „Gazecie Lekarskiej”dotyczy ekonomii. Sytuacja obecna jest poprostu tragedią. Wyczerpywanie się „limitów”w lipcu, zadłużenie szpitali, wydłużanie ko-lejek stało się codziennością. Lekarstwem sta-ją się zwolnienia pracowników i drastyczneobniżki płac. Wydaje mi się, że środowiskooczekuje jasnego i jednoznacznego głosu Izbyw tej sprawie. Oczekuje obrony naszychmiejsc pracy i naszych dochodów. I to nie nazasadzie odezwy czy przesłania, ale działa-nia na poziomie Sejmu, rządu czy nawet po-moc w sprawach sadowych: szpitale – NFZ.

Jeśli Izba ma prawo osadzać każdego le-karza, to niestety, nie zrobiono tu wiele. Po-

mijając przypadki opisane wyżej, przypo-mnę sprawę niejakiej dr Wujkowskiej, która ja-ko lekarz tak komentowała wspaniałą akcjęoddawania krwi na tzw. Przystanku Wood-stock:„Honorowo oddawać krew mogą ludziezdający sobie sprawę z odpowiedzialności, ja-ka ciąży na każdym, który może świadomiezarazić drugiego człowieka chorobą zakaźną.Dlaczego na Woodstocku w ogóle ma miej-sce to zdarzenie?! Jakie przesłanki kierują oso-bami wydającymi zezwolenia na tak dwu-znaczną akcję? Jeśli powodem jest zbyt ma-ła ilość krwi w bankach, należy udać się dośrodowisk, które nigdy nie zawiodły i którew sposób trzeźwy podejmują decyzję o od-daniu krwi”. Trzeba trafu, że wśród oddającychkrew była wtedy moja (trzeźwa i nie naćpa-na) córka. Dr Radziwiłł zapewnił mnie w roz-mowie telefonicznej, że sprawę odda doRzecznika Odpowiedzialności ZawodowejWIL. Nie słyszałem by ktokolwiek ośmielił siędyskutować z dr Wujkowską popieraną przezśrodowiska Radia Maryja i zbliżone. Nie mu-szę chyba pisać, że nic się nie wydarzyło. Wi-dać, więc można, będąc lekarzem potępiaćz powodów religijnego widzimisię wspaniałą,spontaniczną akcję młodzieży w celu pomo-cy umierającym. Gratuluję. Ten sam dr Ra-dziwiłł wraz z Dalajlamą brał udział w otwar-ciu Centrum Medycyny Tybetańskiej, gdzieżółtaczkę leczy się młynkiem modlitewnym.Działalność owego ośrodka, prowadzonegoprzez „charyzmatycznego mnicha” stoi w jaw-nej sprzeczności z Art. 58 Ustawy o ZawodzieLekarza i Lekarza Dentysty.

Nie potrafimy walczyć z szarlataneriąi oszustami we własnym środowisku. Nie wi-dzę woli takiej walki, a uprawianie samotnejdonkiszoterii powoli zaczyna mnie męczyć.

Czy ktoś broni lekarzy przed nieuzasad-nionymi oskarżeniami ze strony pacjen-

tów i ich rodzin? Odpowiedź jest prosta. Nikt.Jest Rzecznik Praw Pacjenta i RzecznikOdpowiedzialności Zawodowej. A kto obro-ni mnie przed paranoikiem i alkoholikiem, któ-ry oddaje mnie do Prokuratury, bo jego pija-na żona po kilku dniach śpiączki w domuzmarła na moim dyżurze. Muszę bronić sięsam. Mogę wytoczyć mu – rzecz jasna – zawłasne pieniądze sprawę z powództwa cy-wilnego i może ją nawet wygram po pięciu la-tach. Okaże się jednak, że samotnie wy-chowujący dzieci ojciec nie jest w stanie zwró-cić mi nawet kosztów sądowych. Gdzie jestRzecznik Praw Lekarza?Nie mam wątpliwości. Izba Lekarska mu-si istnieć! Wymaga jednak moim zdaniemgłębokich przemian. Większej aktywnościna zewnątrz, odwagi i poszerzenia praw.Może wtedy pusta sala, gdzie oczekiwali-śmy na wyborców, zapełni się.

O samorządzie i innych demonachWojciech Szczęsny

Page 6: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

Stanowisko nr 11/V/09 Okręgowej Rady Lekarskiej BIL z dnia

15 października 2009 r.

W sprawie sposobu limitowania usług medycznych przez

Narodowy Fundusz ZdrowiaOkręgowa Rada Lekarska Bydgoskiej Izby Lekarskiej stoi na sta-

nowisku, że obecnie obowiązujące przepisy prawa dotyczące zdro-wia obywateli w Rzeczypospolitej Polskiej są w wielu punktach nie-precyzyjne, a niekiedy sprzeczne z sobą.

Lekarze pracujący w bezpośrednim kontakcie z chorymi i ichrodzinami coraz częściej spotykają się z sytuacjami, w których sązmuszeni podejmować decyzje sprzeczne z ustawą o zawodachlekarza i lekarza dentysty, Kodeksem Etyki Lekarskiej i przysięgąlekarską, aby uniknąć konsekwencji służbowych i ekonomicznych.Podobna sytuacja ma miejsce w odniesieniu do pielęgniarek i po-łożnych oraz ratowników medycznych.

ORL BIL uważa za niedopuszczalne stawianie lekarzy w sytu-acji, w której albo będą odpowiadać na podstawie Kodeksu Kar-nego, ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty lub Kodek-su Etyki Lekarskiej, albo zostaną ukarani przez dyrektorów placówekochrony zdrowia lub NFZ za leczenie w sytuacji, gdy RzeczpospolitaPolska nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego finansowania te-go leczenia, jednocześnie nie określając precyzyjnie swoich zo-bowiązań w stosunku do obywateli.

ORL BIL uważa, że taka sytuacja jest niedopuszczalna w pań-stwie prawa. W związku z tym niezbędne są pilne prace legisla-cyjne, które pozwolą jednoznacznie określić zakres świadczeń me-dycznych oraz ich dostępność bez przenoszenia odpowiedzialnościza podejmowane decyzje na personel medyczny.

Zdaniem ORL BIL konieczne jest przede wszystkim:1. precyzyjne określenie „koszyka” świadczeń gwarantowanych

i współfinansowanych ze środków publicznych;2. określenie rozsądnych terminów oczekiwania na świadczenia

medyczne;3. realizacja ustawy z dnia 27.08.2004 r. o świadczeniach opieki

zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, w szcze-gólności w zakresie realnego płacenia za wykonane świadczeniezdrowotne, z uwzględnieniem warunków i wskazań do leczenia;

4. decentralizacja decyzji finansowych dotyczących środkówpublicznych;

5. otwarcie rynku ubezpieczeń zdrowotnych.

Sekretarz ORL BIL: Przewodnicząca ORL BIL: dr n. med. Iwona dr n. med. Radosława

Sadowska-Krawczenko Staszak-Kowalska

PRIMUM NON NOCERE 11/20096

JE

ST

MY

PR

ZE

CIW

Z ostatniej chwili…

Fundusz uruchomił rezerwy516 mln zł z rezerw NFZ, na zapłatę za dodatkowe świadczenia me-

dyczne wykonane w 2009 roku, trafi do dyrektorów oddziałów woje-wódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia – zapewniała 9 październi-ka Minister Zdrowia Ewa Kopacz… Na razie Centrala NFZ przekazałado swoich oddziałów dwie transze – najpierw prawie 250 mln, potem do-łożyła jeszcze 176 mln zł. Kujawsko -Pomorski Wojewódzki Oddział NFZotrzyma z tej kwoty ponad 41 mln złotych. Pieniądze mają zostać prze-znaczone na leczenie onkologiczne, przeszczepy oraz zabiegi ratująceżycie. W chwili zamykania numeru bydgoski oddział Funduszu jeszczenie wiedział jak rozdzielić pieniądze między szpitale regionu, na pew-no 2 mln zł skieruje na programy terapeutyczne i lekowe. a.b.

Komisja Etyki zgłasza protest…

…przeciwko obowiązującej obecnie praktyce limitowania usług me-dycznych, która pociąga za sobą pojęcie „nadwykonań” obciążają-cych placówki medyczne i lekarzy sankcjami finansowymi. Zjawiskoto wobec konieczności zapewnienie opieki medycznej chorym jest ka-rygodnym nadużyciem w stosunku do chorego i lekarza.

Stawianie lekarza w przymusowej sytuacji odmowy pomocy le-karskiej chorym równa się postawieniu go na krawędzi konfliku z ety-ką, kodeksem karnym i przysięgą lekarską.

Do niniejszej reakcji na obserwowane przez KE z niepokojem zja-wisko, sprowokowała nas ujawniona niedawno przez media sprawaobciążenia karą finansową profesora Arkadiusza Jawienia, kierownikaKliniki Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. Bizielaw Bydgoszczy za przekroczenie limitów ustalonych przez NFZ.

Ogólnopolski „strajk”

w służbie zdrowiaOgólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy informuje, że od pa-

ru miesięcy trwa w Polsce i stopniowo się zaostrza ogólnopolski ,,strajk”placówek ochrony zdrowia finansowanych ze środków publicznych,w tym zwłaszcza szpitali. Polega on na ograniczeniu funkcjonowa-nia zakładów w ten sposób, że wykonywane są głównie lub wyłącznieświadczenia ze wskazań nagłych (tryb pracy – „ostro dyżurowy”).

Nie jest nam znana dokładnie liczba placówek biorących udziałw tej akcji, ale zwiększa się ona stale i są to zakłady z wszystkich re-gionów kraju. „Strajk” przypomina nieco akcję protestacyjną pro-wadzoną przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy w roku2007, ale są też istotne różnice. Obecny „strajk” jest bardziej dotkli-wy i bezwzględny dla pacjentów. Strajk organizowany przez OZZLtrwał bowiem – w poszczególnych szpitalach – stosunkowo krótko,a świadczenia, które nie zostały wykonane w czasie strajku były nad-robione w późniejszym okresie. W wielu przypadkach strajk OZZLpolegał wyłącznie na niewypełnianiu dokumentów finansowych doNFZ, a pacjenci byli leczeni normalnie.

Organizatorzy obecnego „strajku” nie przewidują odrobienia za-ległości, a więc pacjenci, których leczenie zostało odłożone z powoduobecnej akcji, muszą od nowa czekać w kolejce. Nie wykluczone, żeczęść z nich nie doczeka się tego leczenia. Przez proste porówna-nie ilości wykonanych świadczeh szpitalnych w roku 2007 (gdy trwałstrajk OZZL) oraz w roku obecnym, można się przekonać, że skut-ki obecnych działań są znacząco dotkliwsze dla chorych.

ZK OZZL wyraża zdziwienie, że władze publiczne, Rzecznik PrawObywatelskich, Rzecznik Praw Pacjenta oraz liczne autorytety mo-ralne zachowują zupełne milczenie wobec obecnego „strajku” i je-go skutków, a prokuratura nie prowadzi dochodzenia czy akcja tajest legalna. Jedynie media informują codziennie o kolejnych szpi-talach ograniczających leczenie chorych.

Czy przyczyną tego milczenia jest fakt, że obecny „strajk” jestorganizowany przez NFZ, który wykonując zalecenia rządzącychprzestał płacić za świadczenia zdrowotne, przekraczające limityokreślone przez Fundusz?

Zarząd Krajowy OZZL, Krzysztof Bukiel – PrzewodniczącyZarządu

Page 7: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 7

JE

ST

MY

PR

ZE

CIW

Kiedy byłem lekarzem, nieporadnie raczkującym w zawodziepod czujnym i doświadczonym okiem chirurga z Bożej łaski,

doktora Wojciecha Staszewskiego, który, nie tracąc cierpliwości,choć czasem wznosząc oczy ku niebu w niemej skardze, usiłowałnauczyć mnie zawodu, zapadło mi głęboko w świadomość, że le-karz powinien sprawnie i bezzwłocznie udzielać pomocy wszyst-kim tej pomocy potrzebującym, niczego w żadnym przypadkunie zaniedbując, choć i w niczym nie przesadzając. Zrozumiałemwięc, że lekarz jest po to, żeby stale doskonalić swój warsztat, swy-mi umiejętnościami pomagać każdemu potrzebującemu, a od-mowa takiej pomocy jest czymś, co dla lekarza po prostu nie ist-nieje, co lekarza dyskwalifikuje.

Do szpitala mieli być przyjmowani ci pacjenci, którzy tego po-trzebują. Kiedy czasami przyjąłem kogoś „na wyrost”, nigdy, choćto był mój błąd, nie dostawałem za to reprymendy. Co najwy-żej Szef, rozpoczynając wizytę i widząc pełne łóżka i nosze na ko-rytarzu, mówił z cichym, zrezygnowanym westchnieniem: „Notak, Rysiu znów miał dyżur…”. A później, szybko i bez hałasu,pokazywano mi na czym ten mój błąd polegał i wyrażano nadzieję,że takie błędy będą coraz rzadsze. Ale odesłanie z kwitkiem czło-wieka potrzebującego, oho, to już była bardzo poważna sprawa,która nie kończyła się tak lekko.

I oto, wyposażony przez swojego niezapomnianego Mistrzai Lekarza (niech Mu tam w górze pamiętają wszystkie Jego

chirurgiczne majstersztyki, całą Jego dobroć i serce, tak skry-wane pod pozorami szorstkości i te wszystkie życia, które taklicznie i skutecznie ratował i uratował, a niech też pamiętają,że jeśli jakiś anioł lub inna dobra dusza będzie potrzebowałatam, między chmurkami, interwencji chirurgicznej, to niech trą-bią po Doktora Wojciecha, bo On zawsze pomoże) w tak prze-starzałe, jak się okazuje, zasady, doczekałem oto czasów, kie-dy nie dzielimy już pacjentów na tych, co potrzebują hospita-lizacji i tych, co jej nie potrzebują. Nasi obecni pleno titulo de-cydenci postanowili otóż, że będziemy przyjmować do szpita-la bez specjalnych ograniczeń jedynie osoby w stanie zagroże-nia życia. Wiadomo – odmowa przyjęcia w takim przypadku mo-że zakończyć sie dramatem chorego i dochodzeniem prokura-torskim wobec lekarza, a może (oj, to, to) także i tychże decy-dentów. Ale już reszta chorych została przez naszych światłychwojowników zza administracyjnego biurka podzielona na „ dwienierówne połowy” : pacjentów dość roztropnych, żeby zacho-rować dość wcześnie w ciągu roku i zmieścić się w zasięgu dzia-łania nowego świętego, św. Limitu, oraz tych, którym przyszłozgłaszać się z nadzieją do szpitala w okresie, kiedy święty za-wiesił już swą działalność do następnego roku. Taki pozalimi-towy pacjent otrzymuje wtedy urzędową ksywkę „nadwyko-nanie” i pomoc takiemu człowiekowi jest traktowana jak prze-stępstwo i w związku z tym – surowo karana.

Czy ja śnię? Mam nadzieję, że tak i że obudzę się zlany potemi szczęśliwy, że to tylko był sen…

Wiecie Państwo, sam pracowałem w administracji służbyzdrowia i wiem, jakie ta praca ma następstwa. Utrzymu-

ję otóż z uporem, że pięcioletni okres pracy w administracji czy-ni wielu lekarzy częściowo niezdolnymi do prawidłowegofunkcjonowania intelektualnego, okres dziesięcioletni powodujejuż daleko poważniejsze spustoszenia.(Mam tu parę znanych

i Państwu chlubnych wyjątków, ale nie o nich teraz…). Więc mo-że to z tej przyczyny w tym opisanym powyżej, dobrze namwszystkim znanym, a niecnym procederze, biorą czynny udziałczasami i lekarze…

Kiedyś lekarz był karany przez swego dyrektora – lekarza zaróżne przewinienia, ale do najcięższych zawsze należała odmo-wa przyjęcia do szpitala pacjenta, który tego potrzebował. Terazmamy oto sytuacje, kiedy dyrektor -lekarz karze ordynatora za to,że poważył się przyjąć „nadwykonanie”, a więc człowieka, któ-rego potrzeby nie liczą się, nawet dla tego dyrektora, będącegoprzecież także lekarzem. To mi się jednak z pewnością śni.

W tym śnie tłumaczą mi jakieś przejęte głosy: „Chłopie, czyty nie zdajesz sobie sprawy, że pieniędzy jest tyle, ile jest (uko-chane określenie P.T. Decydentów) a szpital nie może leźć w dłu-gi? Nie kapujesz tego, ty barania głowo?”

No więc, kto tu jest baranią głową? To może zadam kilka py-tań: Co jest głównym celem działania szpitala? Leczenie lu-

dzi potrzebujących takiego leczenia, czy zmieszczenie się w limi-cie, ustalonym nie w oparciu o rzeczywiste potrzeby i rzeczywistekoszty leczenia (bez rozrzutności i marnotrawstwa, oczywiście) alew oparciu o sumę pieniędzy, która w danym roku spływa do sys-temu i w której to sumie trzeba koniecznie zmieścić prawie wszyst-kie usługi? Czy to od dziś dopiero wiadomo, że poziom finanso-wania systemu świadczenia usług zdrowotnych jest w Polsce ka-rygodnie niski i ciągle taki pozostaje? I nie ma winnych, bo ci, któ-rzy są od lat za to odpowiedzialni, wskazują nam zastępczo: a toFundusz Zdrowia, a to nieskutecznych dyrektorów, którym wbi-ja się do głów, że zasadniczym celem ich i szpitala jest zachowy-wać ściśle wskazania św. Limitu? Prawda, że przy tym wszystkimmarnuje się sporo z tych skąpych sum, przeznaczonych na ochro-nę zdrowia Polaków. Marnują je też skutecznie sami Polacy. Za-pytajcie Państwo na przykład kardiologów o to, jak „dbają” o sa-mych siebie pacjenci np. po dwóch zawałach, mający stale nie-botyczne poziomy cholesterolu, pojadający tłusto i kurzący sobiedo woli… Sam system też marnuje pieniądze. Każdy system to ro-bi i każdy wymaga stałego usprawniania. Ale to wszystko nie prze-słoni faktu, że system ochrony zdrowia w naszym kraju ma do dys-pozycji jedynie połowę, lub jeszcze mniej, tej sumy pieniędzy, ja-ką dysponują na jednego podopiecznego tzw. kraje rozwinięte (ach,Panie, kiedyż, ach kiedyż ja też się wreszcie rozwinę…) Czy stanzdrowia i potrzebę leczenia szpitalnego przesądza fakt znalezieniasię na terenie działania św. Limitu, czy poza nim? Tak? I z tym sięgodzimy, bo…Panie…twarde realia finansowe, Panie…

Przecież wiemy wszyscy, że i odpłatność za poszczególne usłu-gi nie jest wyliczona zgodnie ze stanem faktycznym, z nie-

wielkim, ale „godziwym” zarobkiem dla świadczącego usługę, alejest wynikiem podziału sumy pieniędzy dramatycznie zbyt ma-łej jak na ilość i zakres potrzebnych usług. Wszyscy o tym wie-my i wszyscy tańczymy ten umowny, udawany, chocholi taniecjak w „Weselu”, lub, jak kto woli, drepczemy bezwolni i zagu-bieni jak w kafkowskim „Procesie”, albo – jeszcze inaczej – jakto „pijane dziecko we mgle”. Gdybyśmy chcieli sporządzić wresz-cie prawdziwą listę usług gwarantowanych, prawdziwą, bo wy-liczoną zgodnie z rzeczywistymi tych usług kosztami, to okażesię natychmiast, że poza listą tą pozostało tak wiele niezbędnych

Bez złudzeń, Panie i Panowie…

Pijane dziecko we mgle…Ryszar Długołęcki

Dokończenie na str. 8

Page 8: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/20098

LE

P L

EP

IEJ

usług, że wybuch społeczny będzie potężny. A za wybuchem idądziennikarze, a za nimi, lub przed nimi, prokuratorzy. Ot i przy-krość w ta pora…Więc co czynią przejęci miłośnicy sondażowychsłupków? Ano – tak wyliczają koszty usług w cenniku Funduszu,że na liście mieszczą się oto prawie wszystkie potrzebne usługi.I gra muzyka, jak powiadają na Szwederowie. A że szpitale wpa-dają w zadłużenie, no cóż, to już wina Dyrektorów. No to bied-ny Dyrektor też znajduje winnych i natychmiast obniża poboryordynatorowi. Nie za jego błędy lekarskie, nie za niski poziomjego usług, nie, nie. Za obrazę imienia św. Limitu i przestępstwow postaci przyjęcia do szpitala (Hospody, pomiłuj) osobników,określanych pogardliwym mianem „nadwykonań”. Jakże naiw-nie i nieżyciowo brzmi tu cieniutkim już głosem zwięzła treść punk-tu pierwszego artykułu 68 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:„Każdy ma prawo do ochrony zdrowia”. Może i ma, ale w ramachlimitu, powiadają na górze, a limity ustalamy my. I trzeci palecw pełnym stanie wyprostu. Limity nie tylko dla szpitali, ale i dlapozostałych usług. Czy muszę tu przypominać np. o terminach,w jakich można doczekać się usług ambulatoryjnych, szczegól-nie specjalistycznych?

Ile będzie jeszcze trwać ten zaczarowany taniec ze złego snu?Kiedy doczekamy się działania, przy którym ktoś powie: „Mo-

gę zapłacić za to spadkiem poparcia, osobistą karierą, nadzieja-mi na awans, ale czynię tak, bo trzeba rozwiązać wreszcie jedenz podstawowych polskich problemów” ?

A do lekarzy -dyrektorów, którzy – pomimo swego sprawne-go działania i przecież bez swojej osobistej winy – nie potrafiązmieścić się w tych okrojonych i karygodnie niedoszacowanychlimitach, a którzy wtedy zaczynają tą marną i godną pogardy gręniezasłużonego karania innych, kieruję pytanie: Czemu do licha

to robicie? Czemu, mając znakomicie opanowany fach w ręku,bierzecie udział w tej grze pozorów? Czemu budujecie sobie z wy-siłkiem sterty usprawiedliwień, a nie zajmiecie się pracą w swo-jej specjalności?

Nie chciałbym nikogo dotknąć. Kieruję te słowa z prawdziwąprzyjaźnią i zrozumieniem ciężkiej i znanej mi roli dyrektora. Je-żeli kogoś dotykam – przepraszam, bo to często moi znani od latkoledzy, znani mi jako znakomici lekarze. Po prostu, na stare la-ta, trapię się tym, co widzę wokół, a co gorsza, trapię się myśląo kierunku, w jakim to wszystko zmierza. Nie zamierzam nato-miast przepraszać tych, którzy pchają polską służbę zdrowia w tymniepokojącym kierunku. Przez zaniechanie i odstąpienie od ko-niecznych zmian, bo one mogą być bardzo niepopularne i spo-wodować spadek poparcia.

Chciałbym się mylić w tych ocenach i wtedy z radością od-wołać te wszystkie zdania. Chętnie wejdę pod stół i od-

szczekam ten cały utworek. Co więcej, za karę, gdybym się my-lił, spożyję bez popicia stronę Primum Non Nocere, na której zo-stał wydrukowany. Jedną, nie wszystkie, bo nakład jest sporyi mógłbym sam wymagać hospitalizacji, a o tej porze roku to jużtylko jako „nadwykonanie” (Rosjanie określiliby pewnie to na-sze „nadwykonanie” jędrnym mianem „wsiakaja swołocz”). Aleto nie sen, tylko ponura rzeczywistość, przede wszystkim rzeszludzi chorych.

Zastanawiam się czasem, kiedy już dociera do mnie, że to mo-że nie być sen, jak długo jeszcze będzie trwać ten marsz w dółpo równi pochyłej i czym się to wszystko skończy? Najgorsze jestto, że w jakiejś krańcowej sytuacji nie będzie już nic znaczyłoznalezienie winnych. Zasadnicze znaczenie będzie miało to, żewszyscy dopuściliśmy do takiego zaawansowania tego procesurozpadu.

Dokończenie ze str. 7

Wyniki LEP-u

Absolwenci naszej uczelni na 4 miejscu!

uczelnia minimum maksimum średnia zdawało zdało

Gdański Uniwersytet Medyczny 101 174 138,0 226 217

Warszawski Uniwersytet Medyczny w Warszawie 73 178 136,8 384 361

CM Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie 75 171 136,7 212 200

UMK, Collegium Medicum w Bydgoszczy 98 171 136,1 104 96

Akademia Medyczna we Wrocławiu 95 168 135,4 231 216

Uniwersytet Medyczny w Lublinie 85 167 135,2 301 278

Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach 81 168 134,1 318 290

Uniwersytet Medyczny w Poznaniu 61 171 133,7 226 206

Pomorska Akademia Medyczna w Szczecinie 90 166 132,8 161 147

Uniwersytet Medyczny w Łodzi 68 165 132,0 333 302

Uniwersytet Medyczny w Białymstoku 78 162 126,2 212 177

zagraniczne 53 152 98,4 56 12

RAZEM 53 178 133,6 2764 2502

Do Lekarskiego Egzaminu Państwowe-go w sesji jesiennej 2009 r. przystąpiło wcałym kraju 2764 lekarzy stażystów. Śred-ni wynik wśród stażystów wyniósł 133,6punktów, maksymalny – 178 punktów, a mi-nimalny – 53 punkty. Dwustu sześćdzie-sięciu trzech lekarzy stażystów nie uzyskało

minimum niezbędnego do zdania egzami-nu. Minimum to wyniosło 111 punktów.Maksymalna liczba możliwych do zdobyciapunktów wyniosła 197 – 3 zadania zosta-ły unieważnione przez Komisję Egzamina-cyjną. Wśród stażystów z terenu BIL zda-wało 75 stażystów, zdało 72, najlepszy wy-

nik uzyskała Magdalena Piątkowska(169 punktów). Wśród 368 zdających le-karzy z prawem wykonywania zawodu,średni wynik wyniósł 120,4 punktów (mi-nimum – 20, a maksimum 158), zdały 264osoby. Z naszego terenu zdawało 20 le-karzy z pwz, zdało 12.

Zbiorcze wyniki Lekarskiego Egzaminu Państwowego w sesji wrzesień 2009 r.

według ukończonej uczelni

Page 9: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 9

ZE

SZ

PIT

AL

I U

NIW

ER

SY

TE

CK

ICH

Diagnoza, ale pod jednym warunkiem– schorzenie musi być rozpoznanewcześnie, jeszcze w okresie „bezobja-wowym”. Tylko bowiem we wczesnymstadium choroby, ograniczonej jesz-cze do gruczołu krokowego, przepro-wadzona laparoskopowo radykalna pro-statektomia daje szansę na całkowitewyleczenie i powrót do normalnej ak-tywności, bez kłopotów z utrzymaniemmoczu czy sprawnością seksualną.

Akcja prostata ruszaWarto postawić na profilaktykę – przeko-

nują urolodzy ze Szpitala Uniwersyteckiegonr 2 im. Biziela, którzy od 1996 roku mobili-zują mężczyzn do badania gruczołu kroko-wego. Wtedy właśnie wymyślili tzw. „Akcjęprostata” i pierwsi w Polsce rozpoczęli skri-ningowe badania PSA u mężczyzn po 50. ro-ku życia. Celem akcji było wtedy podniesie-nie poziomu świadomości społeczeństwa.Dzisiaj urolodzy nie preferują prowadzeniamasowych badań PSA. „Nie powinniśmy»tworzyć« chorych wyłącznie na podstawiesamych badań PSA, bez odpowiedniej in-terpretacji wyników – uważa dr n. med. PiotrJarzemski, ordynator Oddziału Urologii– Wzrost stężenia PSA niekoniecznie musiprzecież świadczyć o nowotworze.”

W tym roku „Akcja prostata” rusza znowu.Cel – to rozpoznanie nowotworów w bardzowczesnym stadium. Właśnie mija jej pierwszymiesiąc. Tym razem lekarze zapraszają byd-goszczan do siebie. Po telefonicznej rejestracji(tel. 52 365 53 20) ustalony zostanie terminwizyty, podczas której pacjent zostanie pod-dany badaniu fizykalnemu, odpowie na pytaniaankiety, wykonane zostanie badanie PSA, któ-rego wynik zinterpretuje urolog. Lekarze cze-kają na pacjentów w każdym wieku, bo jakmówi Piotr Jarzemski: „trudno odpowiedziećna pytanie, w jakim wieku zacząć się badać.

Kiedyś mówiliśmy o mężczyznach 50 -letnich,ale granica wieku ciągle się obniża. Naj-młodszy pacjent z rakiem prostaty, który donas trafił miał 38 lat!” Przedsięwzięcie finan-suje Urząd Miasta w Bydgoszczy. Przezna-czył na nie prawie 30 tys. złotych.

Diagnoza: nowotwór prostaty„Mężczyzna z nowotworem gruczołu kro-

kowego w Bydgoszczy może czuć się bez-piecznie. Najnowocześniejsze metody sto-sowane na świecie, są dostępne i u nas. Cho-remu możemy zaproponować leczenie lapa-roskopowe, technikę klasyczną, przez krocze,radioterapię.” – wymienia Jarzemski.

Wato wspomnieć, że to w Bydgoszczy poraz pierwszy wykonano zabieg laparoskopo-wej radykalnej prostatektomii. Obecnie naOddziale Urologii w Bizielu wykonuje się ich naj-więcej w Polsce, bo około 100 rocznie. Przy-jeżdżają mężczyźni ze wszystkich zakątkówkraju. Klasyczne prostatektomie stanowią je-dynie 5 proc. zabiegów usunięcia gruczołu kro-kowego. „Wybieramy laparoskopię, bo dziękizastosowaniu tej techniki chorzy szybciej wra-cają do normalnej aktywności życiowej. U pa-cjentów z wcześnie wykrytym nowotworem pro-staty, ta metoda pozwala oszczędzić zwieracz,tak żeby dobrze trzymali mocz i oszczędzićpęczki naczyniowo -nerwowe, aby mieli wzwo-dy prącia.” – podkreśla Piotr Jarzemski.

Urolodzy z Biziela opracowali nawet wła-sną modyfikację radykalnej laparoskopowejprostatektomii. Jest jeszcze bardziej „oszczę-dzająca” i „delikatna” – lekarze nie używajątu m.in. koagulacji, stosują klejowe prepara-ty tkankowe, tzw. tachocomb lub tachosil.U tak operowanych pacjentów szybciej wra-ca trzymanie moczu i możliwość wzwodu.

Zdarza się, że część osób po operacji pro-staty, u których np. nowotwór nie został wy-kryty w dostatecznie wczesnym stadium, maproblemy z nietrzymaniem moczu. Dzieje siętak, bo usuwając prostatę, wraz z nią usuwa

się zwieracz wewnętrzny cewki. Pozostaje– zależny od woli – zwieracz zewnętrzny. Pousunięciu prostaty to on, zamykając się, mu-si utrzymać mocz w pęcherzu. Na ogół tak siędzieje. Osoby z uszkodzonym zwieraczem sta-nowią niewielki – od 1 do 2 – procent opera-cji. „U około 10 proc. z tych mężczyzn, jak po-kazują nasze badania, ten zwieracz działa, alejest zbyt słaby lub występuje zbyt wysokie ci-śnienie w pęcherzu moczowym – mówi PiotrJarzemski – Mają kłopoty z utrzymaniemmoczu np. podczas wysiłku, czy kaszlu.” Ta-kim pacjentom urolodzy proponują ćwiczeniafizyczne, wzmacniające zwieracz i stosowa-nie leków obniżających ciśnienie w pęcherzumoczowym. U większości chorych takie le-czenie pomaga. Nadal jednak pozostaje gru-pa chorych, u których rehabilitacja nie przynosiefektów. Trzymają mocz podczas normalnejaktywności, ale w sytuacjach wzmożonego wy-siłku zaczynają mieć problemy.

Nowa metodaDla takich mężczyzn skuteczne mogą

okazać się zabiegi implantacji nowego rodzajumechanizmu zwieraczowego pęcherza mo-czowego – typu „Pro Act”. Pod koniec paź-dziernika urolodzy z Biziela, pierwsi w Polsce,wykonali pięć tego typu zabiegów wzmac-niających pracę zwieracza. W zabiegachuczestniczył dr Johann Wachter specjalistaurolog z Austrii, gdzie ta metoda jest już sto-sowana. Chorzy czują się dobrze i już zostaliwypisani do domu. Na czym polega „ProAct”? „W okolice zwieracza wszczepiany jest,wspierający jego działanie, plastikowy implantwypełniany płynem, którego ilość można po-tem dozować w zależności od potrzeb cho-rego – mówi doktor Jarzemski – Nowator-skość tego zabiegu polega właśnie na tym,że implant jest regulowany.” Pro Act – mo-że być wykorzystywany w przypadku każdegotypu nietrzymania moczu, także u kobiet.(Więcej o metodzie w kolejnym numerze PNN)

Nowotwór prostaty – diagnoza czy wyrok?Agnieszka Banach

Współdziałanie byd goskich szpitali uni-wersyteckich – zamiast konkurencji. Współ -praca uniwersyteckich z innymi zakładamiopieki zdrowotnej regionu – by zwiększyć za-kres świadczeń wysokospecjalistycznych,w zamian rezygnując z prostych procedur. Po-wołanie na bazie obecnych szpitali dwóch, no-wych, samodzielnych zoz-ów – jeden do za-dań z zakresu terapii jednodniowych, drugi ra-townictwa medycznego przedszpitalnegoi szpitalnego, dla zapewnienia Bizielowi i Ju-

raszowi realizacji tylko świadczeń plano-wych. Redukcja około 200 łóżek w Szpitaluim. Jurasza i 100 w Bizielu – to założenia pla-nu restrukturyzacyjnego dla Szpitala Uni-wersyteckiego nr 1 i 2, przygotowanegoprzez Centrum Consultingowe CM UMK.Projekt, który powstał pod kierownictwem pre-zesa Centrum Jarosława Kozery, 27 paź -dziernika został przyjęty przez Senat Uczel-ni. Plan zakłada również: powołanie wspól-nych struktur koordynujących działanie

wszystkich jednostek uniwersyteckich, tak bym. in. usprawnić nadzór nad nimi i poprawićwykorzystanie zasobów; utworzenie własnejhurtowni leków, materiałów jednorazowych– być może nawet apteki; wdrożenie jedno-litego systemu wynagradzania oraz rozwójsieci poradni uniwersyteckich.

Realizacja programu – koła ratunkowegodla zadłużonych szpitali uniwersyteckich,ma być rozłożona na kilka lat.

(a. b.)

Rewolucjne zmiany w szpitalach uniwersyteckich

Page 10: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

� Katedra i Klinika Chirurgii Ogólnej CM UMK, Szpital UniwersyteckiNr 2 im. Biziela, ul. Ujejskiego 75, BYDGOSZCZ, Pracownia USG, IIIpiętro, poniedziałek, godzina 13:00 – dr A. Migdalski, środa, godzina14:30 – dr R. Piotrowicz� Gabinet Lekarski, dr J. Drewa, ul. Konarskiego 11/1, BYDGOSZCZ,rejestracja telefoniczna: 052 328 66 14� Medic Sp. z o.o. NZOZ, dr M. Wawrzeńczyk, ul. Łochowskiego 7a,BYDGOSZCZ, rejestracja telefoniczna: 052 343 19 54� Szpital Powiatowy w Rypinie, ul. 3 Maja, RYPIN, dr W. Puchalski,wtorki i czwartki, godzina 11:00

� NZOZ „Nowy Szpital w Nakle i Szubinie” Sp. z o.o., Oddział Chi-rurgiczny, dr L. Niciak, ul. Mickiewicza 7, SZUBIN, rejestracja telefo-niczna: 052 384 28 71, wew. 332� Pałuckie Centrum Zdrowia Sp. z o.o. NZOZ, ul. Szpitalna 30, ŻNIN,Gabinet USG (parter), dr A. Szawala, wtorki i czwartki, godzina 9:00� Gabinet Lekarski, dr W. Zawada, ul. Plac Wolności 23, MOGILNO,poniedziałki, środy i piątki, rejestracja telefoniczna: 052 315 51 50� Szpital w Wąbrzeźnie, ul. Wolności 27, WĄBRZEŹNO, Gabinet USG,dr A. Nowakowski, rejestracja telefoniczna: 056 689 17 98Szczegóły na str. 12

Gabinety lekarskie, w których wykonywane będą badania przesiewowe w kierunku wczesnego wykrywania tętniaka aorty brzusznej

Gdy rysowano cykle i epicykle Ptolemeusza, tłumacząc Karolowi Wielkiemu,jak zbudowany jest świat,ten powiedział: Gdybym był Stwórcą,zbudowałbym go prościej.

(cyt. za: „Histologia”, red. Ostrowski K.,PZWL, 1988)

NOBEL MEDYCZNY Tegorocznymi laureatami Nagrody Nobla

z zakresu fizjologii i medycyny zostali Eliza-beth Blackburn, Carol Greider i Jack Szo-stak (cała trójka pracuje w USA). Badaczeprzyczynili się do wyjaśnienia kluczowychzjawisk, poznanie których przybliża nas do lep-szego zrozumienia mechanizmów starzenia siękomórek oraz rozwoju chorób nowotworowych.

Obie badaczki – E. Blackburn (Uniwersy-tet Kalifornijski w San Francisco) i C. Graider(Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore) od-kryły w 1985 roku obecność w komórkach en-zymu o nazwie telomeraza, który odpowia-da za wydłużanie (odbudowę) zakończeńchromosomów zwanych telomerami. Nato-miast Elizabeth Blacburn i Jack Szostak (Uni-wersytet Harvarda i Instytut Medyczny Ho-warda Hughesa w Bostonie), którego pra-dziadkowie przybyli do USA z Polski odkryli,że owe struktury zwane telomerami chroniąDNA w zakończeniach chromosomów przedskracaniem się, co zapobiega utracie materiaługenetycznego i warunkuje życie komórek.

Przyznanie Nagrody Nobla za badania,które odsłaniają przed nami rąbek tajemnicyżycia i odkrywają piękno procesów biolo-gicznych wiąże się zawsze z zapytaniemo praktyczne wykorzystanie nagrodzonychosiągnięć nauki, co potwierdzałoby słusznośćdecyzji Akademii Szwedzkiej.

W przypadku tegorocznych Nagród niema wątpliwości co do ich praktycznego za-stosowania.

Wraz z każdym podziałem komórkowymdługość zakończeń chromosomów zwanych te-lomerami (gr. telos – koniec) zmniejsza się. Todlatego u osobników w wieku podeszłym te-lomery są krótsze, a komórki stopniowo tracą

zdolności podziałowe. Na przykład fibroblastytracą w trakcie życia człowieka około 30% śred-niej długości telomeru, jaką ma człowiekw chwili narodzin. Zatem skracanie telomerówmożna przyjąć za istotny czynnik w procesachstarzenia komórek i ich śmierci. A może w nie-dalekiej przyszłości uda się działaniami me-dycznymi kontrolować długość telomerów i na-szego życia? Natura nie pozostawiła komóreki organizmów bezbronnymi i wyposażyła w en-zym telomerazę, którego zadaniem jest odbu-dowa telomerów po każdej rundzie replikacyj-nej DNA i podziale komórki. Jak widać, enzymten nie jest do końca skuteczny w naszych pra-widłowo funkcjonujących komórkach, choći tak zapewne dzięki niemu nasze komórki ma-ją się dobrze i my sami możemy dożyć nawetsetki. Co ciekawe, według najnowszych badańzdolność komórek nowotworowych do ciągłychintensywnych podziałów, a zatem ich poten-cjalna nieśmiertelność to wynik nadaktywnościw tych komórkach telomerazy. Skoro telome-raza jest nadaktywna w komórkach nowotwo-rowych i skutecznie wydłuża w nich telomery,czyniąc komórki nieśmiertelnymi, może zbliżamysię do rozwiązania zagadki nieśmiertelności i sta-rzenia, a jednocześnie uzyskamy skuteczną brońdo walki z bytem nowotworowym?

Enzym telomeraza stanowi pewną cie-kawostkę. Otóż składa się on z białka i RNA.Zawarty w telomerazie RNA stanowi matry-cę do syntezy DNA w procesie odwrotnejtranskrypcji. Telomeraza ma zatem własnąmatrycę do odbudowy telomerowego DNA.Żadna inna spośród znanych polimeraz niezawiera takiej polinukleotydowej matrycy.

NOBEL CHEMICZNYBadania wyróżnione Nagrodą Nobla w dzie-

dzinie chemii, równie dobrze mogłyby być do-cenione Noblem Medycznym. Dotykają bo-wiem jednego z najważniejszych dla życia ko-mórki procesów, jakim jest synteza białek, wy-jaśniając jednocześnie w jaki sposób informacjagenetyczna jest realizowana w komórce.

O ile DNA chromosomów (tych chronionychtelomerami) jest nośnikiem informacji gene-

tycznej, o tyle informacja ta jest realizowanaw komórce w postaci syntetyzowanych w niejbiałek, będących aparatem wykonawczymkomórki, odpowiadając nie tylko za jej budo-wę, ale i funkcjonowanie.

Chemiczny Nobel przyznano badaczom,którzy pokazali światu jak wygląda maszyneriado syntezy białek czyli rybosom oraz jakfunkcjonuje ona na poziomie atomowym.

Laureaci to Venkatraman Ramakrishnanurodzony w Indiach, a obecnie obywatel USA,pracujący w Wielkiej Brytanii (Laboratorium Bio-logii Molekularnej MRC w Cambridge). ThomasA. Steitz pracujący w Uniwersytecie Yale orazInstytucie Medycznym Howarda Hughesaoraz Ada E. Yonath, która jest pracownikiemInstytutu Naukowego Weizmanna w Jerozoli-mie i czwartą kobietą, laureatką Nagrody No-bla w dziedzinie chemii. Pierwszą, jak pamię-tamy, była Maria Curie -Skłodowska.

Wyróżnieni badacze zastosowali metodęrentgenografii strukturalnej w celu mapowa-nia pozycji każdego z atomów składającychsię na rybosom. Wprawdzie rybosomy zna-ne są od dawna, bo po raz pierwszy opisa-ne zostały przez G.E. Palade w roku 1953,ale dopiero dogłębne poznanie ich budowymolekularnej i odsłonięcie przez to tajemni-cy działania komórkowej maszynerii do syn-tezy białek pozwoliło na wykorzystanie tej wie-dzy także w medycynie. Rybosomy to po-ważny ilościowo składnik komórek. Na przy-kład jedna komórka bakteryjna E. coli możezawierać 20 000 do 30 000 rybosomów (25–30% masy komórki). W pojedynczej komór-ce ssaków (i naszej) może występować na-wet 10 milionów rybosomów. U podstaw ży-cia każdej komórki leży bowiem jej zdolnośćdo realizacji informacji genetycznej, a tym sa-mym syntezy rozlicznych białek.

Praktyczne zastosowania tych odkryć jużmają miejsce, bowiem wiele antybiotyków sto-sowanych w terapii działa poprzez blokowanierybosomów bakteryjnych. Badania nad funk-cjonowaniem rybosomów pozwolą na dalszeopracowywanie nowych generacji antybio-tyków, a może i innych typów leków?

Marek Jurgowiak

Medyczny i chemiczny – za uchylenie rąbka tajemnicy życia

Nobla 2009 z zakresu fizjologii i medycyny otrzymali: Elizabeth Blackburn, Carol Greider i Jack Szostak;z zakresu chemii: Venkatraman Ramakrishnan, Thomas A. Steitz, Ada E. Yonath

NO

BL

E

Page 11: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

Jubileusz 50-lecia istnienia SzkołySzpitalnej w Bydgoszczy stał się okazjądo chwili refleksji nad istotą pracy na-uczyciela powołanego do pracy z dzieckiemchorym, a także do wyrażenia wdzięcznościwszystkim, którzy przyczynili się i nadalprzyczyniają do realizacji zadań dydak-tyczno -wychowawczo -opiekuńczych narzecz dziecka chorego.

Była to też doskonała chwila, by sięgnąćdo historii i przypomnieć w jaki sposóbprzez tych 50 lat rozwijała się szkoła, którapowstała 1 styczna 1959 r. z siedzibą w Szpi-talu Dziecięcym przy ul. Chodkiewicza 44.Pierwszym kierownikiem i jednocześnie jedy -nym pełnoetatowym nauczycielem był wów-czas pan Feliks Nowak. W tym okresiew placówce zatrudnionych było 6 nauczycie -li kontraktowych z innych szkół. Od 1960 r.szkoła zaczęła funkcjonować jako SzkołaPodstawowa nr 52. Od tego czasu jej inte-gralną częścią było przedszkole. Wraz z re-organizacjami i rozwojem bydgoskich szpitaliotwierano nowe oddziały i zatrudniano ko-lejnych nauczycieli. W październiku 1962 r. kie-rownikiem został pan mgr Alfons Cyrankow-ski. Placówką zarządzał do 1988 r. W 1965 r.zostało wyodrębnione Przedszkole.

W roku szkolnym 1972/73 na OddzialeChorób Płuc w Szpitalu nr 2 zaczęto pro-wadzić pozalekcyjne zajęcia wychowawcze,a od 1977 r. objęto nimi inne oddziały szpi-talne. W 1988 r. dyrektorem placówki zostałapani mgr Barbara Wojciechowska, którafunkcję tę pełniła do kwietnia 2007 r. W 1997 r.powstał Zespół Szkół Specjalnych dla Dzie-ci Prze wlekle Chorych, w skład któregowchodziło – Przedszkole nr 81 oraz SzkołaPodstawowa nr 52.

W wyniku reform w oświacie 1 września1999 r. wyodrębniono sześcioletnią szkołępodstawową oraz gimnazjum, które funk-cjonowało jako odrębna placówka. 1 września2000 r. Gimnazjum włączono w skład Zespołu,a w 2004 r. Zespołowi Szkół nadano nr 33.

1 września 2004 r. w Zespole uruchomionoLiceum Ogólnokształcące nr XIX.

Obecnie w ramach Zespołu Szkół nr 33 dlaDzieci i Młodzieży Przewlekle Chorej w Byd-goszczy funkcjonują: Przedszkole nr 81,Szkoła Podstawowa nr 52, Gimnazjum nr 42,Liceum Ogólnokształcące nr XIX.

Placówka prowadzi także pozalekcyjne za-jęcia wychowawcze.

Od września 2007 r. funkcję dyrektoraszkoły pełni pani mgr Izabela Maciejewska.

Aktualnie ZS nr 33 zatrudnia 55 nauczy-cieli, prowadzi zajęcia dydaktyczno -wycho-wawcze na 13 oddziałach dziecięcych na-stępujących szpitali: Wojewódzkiego SzpitalaDziecięcego im. J. Brudzińskiego, SzpitalaUniwersyteckiego CM nr 1 im. dr. A. Jurasza,Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. J. Bi-ziela, 10. Wojskowego Szpitala Klinicznegoz Polikliniką, Wojewódzkiego Szpitala Ob-serwacyjno-Zakaźnego.

Z perspektywy mijających lat można powie-dzieć, że podejmowane w Zespole Szkół nr 33Specjalnych dla Dzieci i Młodzieży PrzewlekleChorej działania uwieńczone zostały wielomasukcesami – a świadczą o tym wypowiedzi na-szych uczniów i wychowanków oraz informa-cje, które otrzymujemy od rodziców i ze szkółmacierzystych. Z powodzeniem po okre sie na-uki szpitalnej uczniowie kontynuują naukęw swoich szkołach. Biorą udział w wielu kon-kursach plastycznych i przedmiotowych, zdo-bywając liczne nagrody i wyróżnienia.

Nauczyciele naszej placówki ogłosili kon-kurs literacki na temat „Kiedy myślę… Szko-ła Szpitalna”, adresowany do pacjentów––uczniów, którzy na oddziałach szpitalnychspędzili wiele tygodni, miesięcy, a nawet lat.Znali więc oni doskonale naszą szkołę i po-dzielili się swoim odczuciami i wspomnieniamiw pracach literackich. Rozstrzygnięcie kon-kursu miało miejsce podczas uroczystości ju-bileuszowych, 10 października 2009 w Fil-harmonii Pomorskiej, a nagrody dla laureatówufundował Urząd Marszałkowski. Prezentu-jemy kilka fragmentów nagrodzonych prac.

Warto również wspomnieć, iż jednymz elementów obchodów jubileuszu 50-leciaZespołu Szkół nr 33 była zorganizowanaprzez naszą placówkę II Ogólnopolska Kon-ferencja „Szkoła przyjazna każdemu dziec-ku, także przewlekle choremu, niepełno-sprawnemu oraz sprawiającemu trudnościwychowawcze”, w której wzięło udział ponad150 nauczycieli z naszego regionu, a takżeze szkół szpitalnych z terenu całego kraju. Re-lacja z konferencji zamieszczona zostaniew kolejnym numerze pisma.

Izabela Maciejewska

50-lecie Szkoły Szpitalnej „Szpitalne korytarze,to młode głowy pełne marzeń, to pierwsze miłości nieśmiałe,to nauka wypełnia głowy nasze całe,to koleżanki i koledzy,szkoła szpitalna to kopalnia wiedzy.”

Robert – I miejsce w kategorii uczniów klas gimnazjalnych

� � �

„(…) Nauczyciele pomagali mi pisać.Wszystko dokładnie tłumaczyli, bylibardzo wyrozumiali.Nie przejmowałam się już zaległościami,gdyż wiedziałam, że wszystko uda mi sięnadrobić (…)”

Natalia – II miejsce w kategorii uczniów klas gimnazjalnych

� � �

„(…)Wierzę, że warto walczyć, a dziękinauczaniu w szpitalu nabieramy po-czucia potrzeby bycia, chęci do działaniai osiągania dobrych wyników w nauce,dążenia do wytyczonego celu. Nauka po-zwala zapomnieć o chorobie chociażbyna chwilę. Dzięki nauczycielom i na-uczaniu w szpitalu jesteśmy silniejsi, doj-rzalsi i potrzebni.”

Natalia – III miejsce w kategorii uczniów klas gimnazjalnych

� � �

„(…) Jesteśmy jak wielka rodzina.Z życzliwymi nauczycielamiMiła każda godzina.Uczą wierzyć w swoje marzeniaI nie poddawać się w chwilach zwątpie-nia (…)”

Lidia – I miejsce w kategorii uczniów kl. IV–VI

� � �

(…) To w tej szkole kończyłam pierwszysemestr klasy drugiej gimnazjum. To tamwykonywałam doświadczenia na chemii,wałkowałam zadania z matmy, rozbie-rałam zdania na polskim i poznawałamoblicza władców historii. Na pewno nienazwałabym jej placówką, bo to takie po-spolite. To kawałek oddziału z ogromnymmagnetyzmem i (…) duszą, która nada-je mu niepowtarzalny charakter.”

Marzena – I miejsce w kategorii uczniów klas licealnych

Page 12: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

W tym roku po raz trzeci motocykli-ści zbierać będą datki od przechod-niów w bydgoskich centrach han-dlowych – Auchan, Galerii Pomorskieji Realu, oferując w zamian zdjęcia naswoich motocyklach. Zbiórki prowa-dzone będą przez wszystkie weekendylistopada.

Celem akcji w tym roku jest zbiórka pu-bliczna na zakup aparatury medycznej dla Kli-niki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Szpita-la Uniwersyteckiego im. dr. Antoniego Jura-sza w Bydgoszczy. Środki finansowe zebra-ne podczas tegorocznej akcji przeznaczonezostaną na zakup pomp do infuzji podskór-nych typu Graseby MS 16A i pomp wolu-

metrycznych typu Braun. Jest to sprzęt nie-zbędny do podawania dzieciom chemiotera-pii i globulin odpornościowych. W klinice, pro-wadzonej przez prof. dr hab. n. med. Mariu-sza Wysockiego leczone są dzieci z całegowojewództwa kujawsko-pomorskiego. Jest tojedyna placówka tego rodzaju w regionie.

W 2007 roku uzbierano kwotę 5.000 zł,która została przekazana na rzecz Woje-wódzkiego Szpitala Dziecięcego im. J. Bro-dzińskiego w Bydgoszczy.

Rok 2008 to kwota 20.000 zł, za którą Od-dział Intensywnej Terapii Noworodka w Szpi-talu Uniwersyteckim nr 2 im. Jana Biziela wy-posażony został w pulsoksymetry.

W dniu finału – 6 grudnia – motocykliściw strojach Mikołajów przybędą na bydgo-ski Stary Rynek, gdzie rozdawać będą naj-młodszym słodycze. Następnie przejadą doszpitala, gdzie nastąpi, wzorem lat poprzed-nich, przekazanie symbolicznego czeku.

Wszelkie informacje o przebiegu akcjiwraz z galeriami zdjęć robionych podczaszbiórek znajdować się będą na stroniewww.motomikolaje.pl

Koordynator akcji MOTOMIKOŁAJE 2009Bartosz Czarnecki, tel: 792 975 690

e-mail: [email protected]ąca Komitetu Organizacyjnego

Marzena Streng, tel: 880 866 419e-mail: [email protected]

M o t o m i k o ł a j e 2 0 0 9

14 października w Auli Collegium Medicum im. Ludwika Rydygieraw Bydgoszczy, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, odby-ła się uroczysta immatrykulacja studentów I roku kierunku lekarskiego(188 studentów) i kierunku biotechnologia, studia I stopnia (70 stu-dentów) oraz II stopnia (43 studentów). Studentów, w imieniuwładz uczelni i Wydziału Lekarskiego, powitali prof. dr hab. Małgo-rzata Tafil-Klawe, prorektor UMK ds. Collegium Medicum i prof. dr hab.Henryk Kaźmierczak – dziekan Wydziału Lekarskiego. Studenci I ro-ku studiów obu kierunków złożyli uroczyste ślubowanie i otrzymalilisty immatrykulacyjne. Spotkanie zakończyło się odśpiewaniem Gau-deamus. �

Immatrykulacjastudentów

Jeszcze tylko do końca listopada można się zapisać na bezpłatnebadania profilaktyczne wykonywane w ramach „Programu badańprzesiewowych w kierunku tętniaka aorty brzusznej”. W tym rokuakcja skierowana jest do mężczyzn w 65 roku życia (urodzonychw 1944 r.).

O tym, że warto się zbadać przekonuje Bartosz Fórmankiewicz z Kli-niki Chirurgii Ogólnej Szpitala Uniwersyteckiego nr 2: Chociaż tętniakaorty brzusznej może nie dawać objawów przez wiele lat, to ostatecznie1 na 3 pęka, jeśli nie był wcześniej rozpoznany. Współczynnik umie-ralności pacjentów z pękniętym tętniakiem aorty brzusznej wynosi 65%,a około połowa tych zgonów następuje zanim pacjent dotrze na sa-lę operacyjną. Odpowiednią strategią dla zmniejszenia śmiertelnościjest wczesna wykrywalność choroby w okresie bezobjawowym. Dlaosiągnięcia tego celu szeroko akceptowaną metodą jest badanie ul-trasonograficzne aorty. Strategia taka prowadzi do zmniejszenia śmier-telności z powodu tętniaka aorty brzusznej u mężczyzn w wieku od65–74 lat o 42%.

Program finansuje Kujawsko -Pomorski Urząd Marszałkowski.Przeznaczył na ten cel prawie 100 tys. złotych, dzięki czemu ponadtrzy tysiące pacjentów zostanie poddanych badaniu USG, po którymzostaną zakwalifikowani do dalszego etapu badań profilaktycznych,bądź skierowani do lekarza specjalisty chirurgii naczyniowej. – infor-muje Urząd.

(a.b.)

Od red.: lista gabinetów lekarskich na terenie BIL przyjmującychzgłoszenia na str. 10.

Zdążyć przedtętniakiem!

Page 13: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

Nowoczesny 64 -rzędowy tomograf komputerowy i najnow-szej generacji sprzęt do operacji zaćmy, to ostatnie zakupyWielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy.

Inwestycja warta ponad 5 mln w 65 proc. została sfinansowanaze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (ProgramOperacyjny Województwa Kujawsko -Pomorskiego na lata 2007–2013),pozostałe 35 proc. dołożył bydgoski Urząd Miasta. TK pozwala na wy-konanie standardowych badań wszystkich części ciała, m.in. mózgu,kości skroniowych, narządów jamy brzusznej i miednicy, kanału krę-gowego, układu kostnego i dodatkowo służy do diagnostyki serca i na-czyń wieńcowych oraz do wirtualnej kolonoskopii. Czas oczekiwaniana badanie w Pracowni Tomografii wynosi około 2 miesięcy, pilne przy-padki przyjmowane są natychmiast.

Nowoczesny sprzęt do operacji zaćmy metodą fakoemulsyfika-cji pracuje w szpitalu już od początku roku. Umożliwia operacje w każ-dym stadium choroby, pozwala na skrócenie czasu trwania zabie-gu i zminimalizowanie powikłań pooperacyjnych. Urządzenie nie pra-cuje jednak na pełnych obrotach. Dlaczego? „Na operacje zaćmyskończył się już szpitalowi roczny kontrakt z NFZ – mówi dyrektorplacówki Krzysztof Tadrzak – Aktualnie wykonujemy tylko śladoweilości operacji, ale mam nadzieję, że od nowego roku ruszymy peł-

ną parą.” Na razie jednak Miejski brnie w nadwykonania. Najwięcejma ich właśnie okulistyka oraz chirurgia. W sumie Szpital wykonałświadczeń ponad limit za około 5 mln zł. Czy warto więc inwesto-wać w nowe urządzenia, uruchamiać kolejne pracownie, skoro pie-niędzy raczej od tego lecznicy nie przybywa? „Nie ma nowoczesnejmedycyny bez nowoczesnego sprzętu – odpowiada Krzysztof Ta-drzak – Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy finansowanie opie-ki zdrowotnej w Polsce zbliży się do poziomu, który ma cała Unia.Wiemy, że teraz jest trudno i takich pieniędzy, jakie byśmy chcieli,nie otrzymamy, ale za rok, dwa na pewno tak – i podkreśla – Pa-cjent zyskuje już teraz!”

(a.b.)

Oficjalnie otwarto

Katedra i Klinika Pediatrii, Alergologii i Gastroenterologii dzia-ła już 20 lat! 23 października tego roku jednostka uroczyścieobchodziła swój jubileusz.

Klinika została powołana w styczniu 1989 r. w Szpitalu im. XXX– lecia PRL – dzisiejszy Szpital Uniwersytecki nr 2. Na początku Kli-nika pracowała tylko w systemie dziennym, zajmując się diagnostykągastroenterologiczną i kardiologiczną. Całodzienną opieką pacjen-ci zostali objęci w październiku 1989 r. W grudniu 2001 r. Klinika prze-prowadziła się do Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza, gdziefunkcjonuje do dziś. Obecnie Katedrę i Klinikę Pediatrii, Alergologiii Gastroenterologii tworzy Oddział Dzieci Młodszych, Oddział Dzie-ci Starszych, Oddział Diagnostyczno – Zabiegowy z pracownią en-doskopową, czynnościową, kardiologiczną i alergologiczną.

Jubileuszowi Kliniki towarzyszyło 2 -dniowe Ogólnopolskie Sym-pozjum Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Ży-wienia Dzieci, poświęcone nowoczesnemu spojrzeniu na nieswo-iste zapalenie jelit i chorobę trzewną u dzieci i młodzieży. (a.b.)

86 lekarzy i 4 lekarzy dentystów, tegorocznych absolwentów

uczelni medycznych, odebrało (23 października) w siedzibie Byd-

goskiej Izbie Lekarskiej swoje pierwsze, ograniczone prawa wy-

konywania zawodu lekarza. Większość z nich ukończyła Col-

legium Medicum UMK – 78 osób, pozostali studiowali medycynę

w Gdańsku, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie, Krakowie i Bia-

łymstoku. Teraz młodzi medycy są w trakcie rocznego, szpi-

talnego stażu. W tym roku najwięcej osób zgłosiło się do X Woj-

skowego Szpitala Klinicznego, Szpitala Uniwersyteckiego nr 2

im. Biziela oraz Szpitala Miejskiego. Zaskakująco mało chętnych,

bo tylko 12 -tu, chciało odbyć swoja 12 -to miesięczną praktykę

w największym w regionie – Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im.

Jurasza…

„Stałe” dokumenty uprawniające do wykonywania zawodu, le-

karze otrzymają po ukończeniu stażu i pozytywnym zaliczeniu Le-

karskiego Egzaminu Państwowego.

(a.b.)

Jubileusz Kliniki Już z Prawem

Fot. Paweł Gawroński

Fot. k.d.

Fot. a.b.

Page 14: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

www.uni-car.com.pl

85-631 BYDGOSZCZ, ul. Modrzewiowa 7, tel.: 052 360 25 60, fax: 052 320 93 95

89-600 CHOJNICE, ul. Gdańska 68, tel.: 052 397 30 67, fax: 052 395 00 45

Page 15: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 15

INF

OR

MU

JE

MYZ CM UMK

Dylematy dotyczące klonowaniaApel

o czytelne wypisywanie

recept

Wiceminister zdrowia Marek Twardowskiwystosował do wszelkich osób upraw-nionych do wystawiania recept lekarskichapel o ich czytelne i w pełni zgodnez obowiązującym prawem wypełnianie.Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższegoz 14 października (V CSK 103/09), Naro-dowy Fundusz Zdrowia ma prawo odmó-wić aptece refundacji cen leków wydanychna podstawie nieczytelnej recepty.

W trosce o dobro pacjentów, zwra-cam się z wielką prosbą do wszelkichosób uprawnionych do wystawiania re-cept lekarskich o ich czytelne i w pełnizgodne z obowiązującym prawem wy-pełnianie. Znając obciążenie związanez wykonywaniem codziennych obo-wiązków, pragnę poinformować, iż kon-sekwencje błędnie wypełnionej receptylekarskiej obciążają pacjenta – apteki,zgodnie z obowiązującym prawem, niepowinny realizować recepty, która niespełnia wszelkich wymaganych prawemwymogów formalnych, dlatego też czę-sto jest on zmuszony wrócić do osoby,która mu daną receptę wystawiła, w ce-lu jej poprawy. Nie wydaje się to ko-rzystne, gdyż niepotrzebnie zwiększa toi tak nadmierne obciążenie osób wy-stawiających recepty lekarskie, jak teżstanowi poważną niedogodność dla pa-cjentów. Ponadto ośmielę się zwrócićuwagę na konsekwencje pozornie nie-wielkich pomyłek – na przykład, gdy brakjest adresu pacjenta, w przypadku błęd-nego przepisania lub wydania produktuleczniczego, nie jest możliwe szybkie do-tarcie do niego, co może zagrażać w nie-których sytuacjach nawet jego życiulub zdrowiu.

W y r ó ż n i e n i a20 października 2009 r. prezydent Konstanty Dombrowicz nagrodził prof. dr. hab. n. med.

Mariusz Dubiela oraz prof. dr hab. n. med. Macieja Świątkowskiego. Powodem uhonorowaniabydgoskich wykładowców było uzyskanie przez nich tytułów profesorskich. Decyzją prezydentanagroda w wysokości 20 tys. zł brutto przyznawana będzie wszystkim bydgoskim naukowcom,którzy otrzymają nominacje i tytuły profesorskie.

Prof. dr hab. n. med. Mariusz Dubiel jest specjalistą w zakresie ginekologii i położnictwa.Jest kierownikiem Zakładu Położnictwa z Pracownią Biofizycznych Metod Nadzoru Płodu w Ka-tedrze Pielęgniarstwa i Położnictwa Collegium Medicum w Bydgoszczy. Pełni obowiązki ordy-natora Oddziału Ginekologii, Położnictwa i Patologii Ciąży Wielospecjalistycznego Szpitala Miej-skiego w Bydgoszczy.

Prof. dr hab. n. med. Maciej Świątkowski jest specjalistą z chorób wewnętrznych, ukła-du trawienia i chorób naczyń. Kieruje Katedrą i Kliniką Gastroenterologii, Chorób Naczyń i Cho-rób Wewnętrznych UMK Collegium Medicum w Bydgoszczy, od roku 1995 pełni funkcję kon-sultanta wojewódzkiego w dziedzinie gastroenterologii. Prof. dr hab. n. med. Maciej Świątkowskijest autorem i współautorem ponad 130 prac naukowych i około 160 doniesień zjazdowych ipromotorem 6 zakończonych przewodów doktorskich. Ponadto jest założycielem Oddziału Pol-skiego Towarzystwa Gastroenterologicznego w Bydgoszczy.

� � �

W dniu 18 września 2009 r., na zebraniu sprawozdawczo -wyborczym Polskiego Towarzy-stwa Okulistycznego, na prezesa Sekcji Soczewek Kontaktowych wybrano dr. hab. n. med. Ja-kuba Kałużnego z Kliniki Chorób Oczu Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Jura-sza w Bydgoszczy.

� � �

Tytuł Honorowego Ambasadora Kongresów Polskich przyznano profesorowi Aleksan-drowi Araszkiewiczowi, kierownikowi Katedry Psychiatrii CM UMK. Kapituła, składająca sięz przedstawicieli polskiej nauki, kultury, organizacji pozarządowych i gospodarki – przyznałaten tytuł 18 osobom w kraju. Spotkanie z laureatami – w Warszawie w listopadzie, podczasX Gali Ambasadorów Kongresów Polskich.

� � �

W październiku 2009 r. w Operze Nova w Bydgoszczy odbyła się uroczystość zorganizowanaprzez Urząd Miasta Bydgoszczy. Wyróżnione zostały instytucje zajmujące się w profilaktyką cho-rób. Wśród nich indywidualny tytuł Profilaktyka Roku 2009 z rąk prezydenta BydgoszczyKonstantego Dombrowicza otrzymał lekarz Zbigniew Fronczek – przewodniczący Komisji Po-lityki Zdrowotnej – jak napisano w dyplomie – „w dowód uznania za zaangażowanie i pełną po-święcenia pracę dla rozwoju i tworzenia harmonii w życiu drugiego człowieka”.

Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniuzainaugurował rok akademicki 2009/2010w czwartek 1 października, a uroczystość od-była się w Auli UMK. Na zakończenie uroczy-stości wykład inauguracyjny: „Dylematy do-tyczące klonowania człowieka – czy war-to poprawiać naturę?” wygłosił prof. dr hab.Ryszard Oliński, kierownik Katedry i ZakładuBiochemii Klinicznej Collegium Medicum UMK.

Wykład profesora Olińskiego dotyka naj-bardziej aktualnych problemów współcze-snej biologii i medycyny. Po odkryciu strukturyDNA w latach pięćdziesiątych XX wieku po-znana została zasada działania genów, co po-zwoliło na zrozumienie, przynajmniej czę-ściowe, mechanizmów działania komóreki całych organizmów. Odkrycia te dały jedno-cześnie początek nowej gałęzi biologii – inży-nierii genetycznej. Związane z nią techniki klo-nowania tkanek/organów i całych organi-

zmów postrzegane są przez wielu jako na-rzędzie pozwalające na realizację odwiecznegomarzenia ludzi – marzenia o nieśmiertelności.Czy rzeczywiście klonowanie człowieka i ma-nipulacje genetyczne mogą te marzenia speł-nić? Czy manipulacje genetyczne nie stwarzająrealnego zagrożenia dla ludzkości? – zastana-wiał się prezentujący wykład profesor Oliński.

Jednocześnie warto pochylić się nad fak-tem, że wspomniane techniki badawczei stworzone możliwości manipulowania ma-teriałem genetycznym i komórkami człowiekamogą być nadzieją na spory postęp w naukachmedycznych, prowadząc w przyszłości do le-czenia dotychczas nieuleczalnych chorób.Z wykładu profesora Olińskiego wyłania sięostateczny wniosek, że klonowanie ma swo-je złe, jak i pozytywne strony. Od nas samychzależy, którą drogą podążymy.

Marek Jurgowiak

Page 16: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/200916

Ciąg dalszy z poprzedniego numeru

Ma też drugie oblicze ale…Cień na dotychczasowe – dobre imię wi-

taminy C – rzuciły doświadczenia, głównieprzeprowadzane in vitro (między innymiz izolowanym z komórek DNA, przetrzymy-wanym w roztworze o dużym stężeniu wita-miny C), które wykazały dwoistą rolę (natu-rę) tego związku. W badaniach tych stwier-dzono, że kwas askorbinowy może wykazy-wać efekty pro -oksydacyjne. Należy przy tympodkreślić, iż początkowo sądzono, że pro --oksydacyjna aktywność witaminy C możeujawnić się tylko w obecności jonów metaliprzejściowych. Tymczasem, w przeprowa-dzonych kilka lat temu badaniach uczeniz Center for Cancer Pharmacology (Univer-sity of Pennsylvania, USA) wykazali, żekwas askorbinowy bardzo łatwo może oddaćelektrony na wodoronadtlenki lipidowe,które przekształcone zostają w tzw. związ-ki genotoksyczne uszkadzające materiałgenetyczny (DNA) komórki. Związki te to:4 -okso -2 -nonenal; 4,5 -epoksy -2[E] -decenoli 4 -hydroksy -2 -nonenal. Związek wymienio-ny jako drugi jest prekursorem eteno -2’--deoksyadenozyny, wysoce mutagennegouszkodzenia DNA komórek człowieka. Od-krycia powyższe wskazujące, że witamina Cmoże przyczyniać się do formowania geno-toksycznych związków z wodoronadtlen-ków lipidowych pod nieobecność metaliprzejściowych, być może pozwoli zrozu-mieć dlaczego nadmiar witaminy C jest nie-korzystny dla pacjentów poddawanych che-mo – i radioterapii. Niemniej nie należy po-mijać faktu, że czynnikiem wspomagającymmutagenne działanie witaminy C jest obec-ność jonów żelaza i miedzi. Można to tłu-maczyć udziałem witaminy w reakcji Fento-na prowadzącej do powstania rodników hy-droksylowych odpowiedzialnych za oksy-dacyjne uszkodzenia DNA. Jednocześnieciekawych wyników dostarczyły badania,w których ochotnicy przyjmowali przez okreskilkunastu tygodni witaminę C w zwiększo-nych dawkach, łącznie z solami żelaza.W limfocytach krwi pobranych następnie odtych osób wykryto aż 13 typów zmodyfiko-wanych zasad azotowych DNA tych komó-

rek. Co ciekawe, wraz ze wzrostem liczby in-nych uszkodzeń, odnotowano spadek po-ziomu typowej mutagennej 8 – oksoguaninyco wskazywać może raczej na ochronną, an-tyoksydacyjną aktywność witaminy C. Inte-resujące jest także to, że witamina C w ho-dowlach komórkowych aktywuje czynnikitranskrypcyjne AP -1 i NF -κβ, które uczest-niczą w regulacji ekspresji genów naprawyDNA typu NER (naprawy przez wycinanie nu-kleotydów) a to jak wiemy zapewnia ochro-nę stabilnego działania naszych genów.Dość kontrowersyjne i nie do końca jeszczepotwierdzone są też wyniki badań, w którychwykazano, że witamina C indukować możeproces apoptozy (programowanej śmierci ko-mórki). W tym przypadku witamina C mia-łaby udział w aktywacji białka p53, które ha-muje podziały komórek i aktywuje apopto-zę. Można zatem stwierdzić, że witamina Cmiałaby w odniesieniu do nowotworu dzia-łanie terapeutyczne, ponieważ aktywacjabiałka p53 prowadzi do zahamowania wzro-stu nowotworu. Niemniej zbytni optymizmw tym przypadku byłby jeszcze przed-wczesny.

Jedzenie z rozwagą i pochwała kiwiDotychczas potwierdzono, że przed no-

wotworami i chorobami serca chroni w pew-nym stopniu dieta bogata w warzywa i owo-ce. Co, i jak może o tym fakcie decydować?Poszczególne składniki pokarmu, w tymnp. prowitaminy jak β-karoten, czy też możewzajemny ich konglomerat w odpowiednichproporcjach? Tego nie zapewniają przecieżdostępne w aptekach i sklepach spożywczychsuplementy żywności. Ponadto decydującymjest tu także czynnik biodostępności (przy-swojenia i wykorzystania), która może być ge-netycznie uwarunkowana. Zatem każdy z nasindywidualnie reaguje z większą, bądź mniej-szą podatnością na działanie w organizmieposzczególnych witamin i innych składnikówdiety.

Wydajnym źródłem witaminy C są owocekiwi, które w 100 gramach zawierają prawie100 mg witaminy, co pokrywa dobowe za-potrzebowanie organizmu dorosłego czło-wieka na tą witaminę. W badaniach ekspe-

rymentalnych wykazano, że ekstrakt z owo-ców kiwi jest bardziej skuteczny w ochronieDNA niż roztwór samej witaminy C. U osóbprzyjmujących 500 ml homogenizowanychowoców kiwi (8 owoców) stwierdzono więk-szą odporność DNA limfocytów na uszko-dzenia indukowane przez wolne rodniki,w porównaniu do grupy przyjmującej place-bo. Efekt był szybki, bo spadek ilości pęknięćnici DNA przy jednoczesnym wzroście stę-żenia witaminy C we krwi obserwowano jużpo 3 godzinach od spożycia owoców kiwi. Poupływie doby nadal utrzymywał się niskipoziom uszkodzeń DNA, natomiast stężeniewitaminy C wróciło do poziomu podstawo-wego. Zatem wyłania się tu wniosek, że wzbo-gacenie diety owocami kiwi może zapewnićochronę przeciw uszkodzeniom DNA naszychkomórek. Możliwe, ale potrzebne są dalszebadania wyjaśniające, że działania takiemogą prowadzić do obniżenia ryzyka po-wstawania mutacji prowadzących do rako-wacenia komórek!

Regularnie znaczy dobrzeWedług aktualnych zaleceń dzienna daw-

ka witaminy C przyjmowanej w pokarmach to75 mg, chociaż w wielu ostatnich publikacjach,głównie amerykańskich, sugeruje się potrze -bę zwiększenia tej dawki nawet do 120 mg dlamężczyzn i nieco niższej dla kobiet. Pamię-tajmy, że długotrwały nadmiar witaminy C (aleteż i witaminy E) może powodować także ta-kie niekorzystne objawy jak: brak apetytu,zmęczenie, trudności w koncentracji, roz-drażnienie, apatię, zaburzenia snu. Należy za-tem zbadać poziom witamin we krwi zanim po-dejmie się decyzję o ich dodatkowej suple-mentacji. Lepiej jednak zadbać o odpowied-nią dietę (bogatą w warzywa i owoce) niż za-stępować ją syntetycznymi witaminami i mi-kroelementami. Ponadto, istotnych z nauko-wego punktu widzenia, ale i ze względów prak-tycznych, wyników dostarczają badania,w których oceniano wpływ regularnego spo-żywania produktów bogatych w witaminyi inne związki ograniczające aktywność wol-nych rodników, a tym samym uszkodzenia na-szych genów. Takie efekty uzyskano w przy-padku stosowania soku z marchwi, owocówkiwi i przecieru pomidorowego a także ho-mogenizowanych owoców kiwi. Zatem w pro-filaktyce i wspomaganiu leczenia nowotworów,ale również utrzymaniu dobrej kondycji or-ganizmu powinna znaleźć się dieta bogataw owoce i warzywa, które zasobne są nie tyl-ko w witaminy ale i wiele innych skutecznychw ochronie naszych komórek przed wolnymirodnikami związków, jak np. flawonoidy i an-tocyjany.

Dr Marek Jurgowiak – jest wykładowcą w Katedrze

i Zakładzie Biochemii Klinicznej Collegium Medicum

im. L. Rydygiera w Bydgoszczy, Uniwersytetu Mi-

kołaja Kopernika w Toruniu

� Marek Jurgowiak

Witamina C – na dobre i na złe?Furorę robi jako panaceum na rozliczne chorobyi jako czynnik przeciwstarzeniowy. Czy witaminę Cmożemy aplikować sobie zupełnie bezkarnie?

NO

WE

W N

AU

CE

Page 17: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 17

ZJ

AZ

DY

, K

ON

FE

RE

NC

JE

W dniach 26–30 sierpnia bieżące-go roku odbył się w Pałacu Kulturyi Nauki w Warszawie 64. KongresMiędzynarodowej Medycznej LigiHomeopatycznej (LMHI), w którymwzięło udział kilkuset uczestnikówz 45 krajów, a wykłady wygłosiło po-nad 70 wykładowców z 23 krajów(www.lmhi2009.com).

LMHI jest stowarzyszeniem założonymw 1925 roku w Rotterdamie zrzeszającym le-karzy oddanych idei i praktyce homeopatii.Co roku w różnych krajach świata odbywa siękongres Ligi, podczas którego osoby skupionewokół homeopatii mają możliwość wymiany swo-ich doświadczeń praktycznych, jak i badawczych,w tej dziedzinie. Po raz pierwszy w Polsce mie-liśmy niezwykłą możliwość wysłuchania w jed-nym czasie i miejscu tak wielu ciekawych refe-ratów ukazujących, w jaki sposób homeopatiapraktykowana jest na całym świecie. Równoleglebyliśmy świadkami coraz liczniejszych doniesieńuprawniających do twierdzenia, że homeopatiajest metodą naukową w takim samym stopniujak medycyna konwencjonalna.

Doskonałym przykładem ukazującym ho-meopatię jako metodę naukową był wykład in-auguracyjny doktora Lexa Ruttena z Holandiizatytułowany: „Lancet w krytycznym artykulez 2005 roku udowadnia wysoką jakość próbhomeopatycznych” (The 2005 Lancet reviewproved superior quality of homeopathy trials).Doktor Rutten, oprócz homeopatii czynniezajmuje się statystyką i jest w pełni świadomzłotego standardu jakim są w medycynie ran-domizowane próby kliniczne (RCT) i oparte nanich metaanalizy. Opowiedział nam o spe-cjalnych kryteriach jakie do oceny wyników ba-dań homeopatycznych we wspomnianej pu-blikacji zastosowali badacze. Wydaje się, że by-li oni w pełni tego świadomi, skoro przez dłu-gi czas nie chcieli ujawnić badań, na których

oparli swoje obliczenia. Badań, które nie byłyprzecież przez nich wykonane, a bez którychniemożliwa była reanaliza ich obliczeń. Nie usto-sunkowali się również w żaden sposób do kry-tycznej odpowiedzi sformułowanej przez lekarzyhomeopatów. Jak podkreśla doktor Rutten, je-żeli wobec homeopatii przyjmiemy sprawiedliwekryteria, takie same, jak te które stosuje się wo-bec medycyny konwencjonalnej – to na pod-stawie tego badania nie tylko nie można mó-wić, że działanie leków homeopatycznychjest tożsame z działaniem placebo, ale nale-ży stwierdzić, że medycyna akademicka niczymnie przewyższyła homeopatii w zakresie ba-danej skuteczności. (Skuteczniejsze były tyl-ko te leki chemiczne, które oficjalnie wycofa-no z użycia z powodu zbyt dużych działań nie-pożądanych). Rozpatrując cały kontekst tej sy-tuacji, należałoby zdaniem Ruttena poważniezastanowić się nad naukowym wnioskiemwypływającym ze wspomnianej metaanalizy,po jej prawidłowym opracowaniu, iż choroby,które najczęściej występują w codziennejpraktyce lekarza ogólnego powinny być le-czone homeopatycznie!

Niezwykle interesujący przykład home-opatii jako części praktyki medycznej przed-stawiła na Kongresie doktor Sigrid Kruse,współpracująca na co dzień z dziecięcym szpi-talem uniwersyteckim w Niemczech (SzpitalDziecięcy im Dr. von Haunera Uniwersytetu Lu-dwiga Maximiliana w Monachium). Grupa kil-ku lekarzy praktykujących homeopatię wspól-nie z kolegami innych specjalności leczy co ro-ku ponad tysiąc małych pacjentów – zarównoleżących na oddziałach, jak i leczonych w po-radniach przyszpitalnych. Doktor Kruse za-prezentowała obok informacji ogólnych kilkaszczegółowych przypadków zastosowaniahomeopatii u pacjentów, którzy dzięki lekom ho-meopatycznym mogli niezwykle szybko wró-cić do zdrowia, unikając zagrożonej działaniamiubocznymi intensywnej farmakoterapii, którastandardowo byłaby w tych przypadkach za-

ordynowana. Wszystkie te poczynania home-opatów były monitorowane zwyczajowymiw takich sytuacjach badaniami laboratoryjny-mi czy obrazowymi, a konsultacja homeopa-tyczna była traktowana tak samo jak konsul-tacja każdego innego lekarza specjalisty. War-to nadmienić, że niemiecka izba lekarskawspiera lekarzy zajmujących się homeopatią.

Oficjalnie homeopatia jest uznawana oczy-wiście nie tylko w Niemczech. Inne przykładydobrych efektów leczniczych homeopatii, po-partych wieloletnim doświadczeniem i wła-snymi programami badawczymi, przedstawi-ła lekarz stomatolog Gloria André Feighelsteinz Brazyli praktykująca na Uniwersytecie Sal-gado De Oliveira – Niterói. Stosuje ona leki ho-meopatyczne m.in. w chorobach przyzębia i ja-my ustnej, uwzględniając ich wpływ na pa-cjenta w szerszym, całościowym kontekście.

Na kongresie przedstawiono wiele kon-kretnych przykładów niezwykłej czasamiskuteczności leczenia homeopatycznego.Dodatkowo specjalna sesja weterynaryjnakongresu pozwoliła zapoznać się z przykła-dami homeopatycznego leczenia zwierząt,w tym hodowlanych.

Trudno zaprezentować w krótkim artyku-le wszystkie tematy przedstawione w czasiekongresu. Rozciągały się one od licznychprzypadków leczenia homeopatycznego,poprzez salutogenezę, filozofię zdrowia i fi-zyczne koncepcje uzasadniające działanie le-ków homeopatycznych, po sposoby ich wy-twarzania i badania. Kolejny Kongres LMHIodbędzie się w przyszłym roku w dniach18–22 maja w Stanach Zjednoczonych Ame-ryki, w Redondo Beach (Los Angeles) w Ka-lifornii: www.liga2010.org

Lek. med. Tomasz KokoszczyńskiCzłonek Komitetu Organizacyjnego 64. Kongresu

Sekretarz Polskiego Tow. Homeopatycznego

Krajowy Wiceprezydent Międzynarodowej

Medycznej Ligi Homeopatycznej.

ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY

Kilka migawek z 64. Kongresu Międzynarodowej Medycznej Ligii Homeopatycznej

� KATEDRA I KLINIKA UROLOGIIOGÓLNEJ, ONKOLOGICZNEJ I DZIECIĘCEJVI Spotkanie Adeptów UrologiiBydgoszcz, 14 listopada 2009 r.

� KATEDRA ENDOKRYNOLOGIII DIABETOLOGIIII Konferencja „Postępy w kardiodiabetologii”Bydgoszcz, 20–21 listopada 2009 r.

� KATEDRA I KLINIKA PEDIATRII,ALERGOLOGII I GASTROENTEROLOGIIII Kujawsko -Pomorskie Dni GastroenterologiiBydgoszcz, 5 grudnia 2009 r.

Konferencje, zjazdy, spotkania naukowe organizowane przez jednostki Collegium Medicum UMK – listopad, grudzień 2009

Więcej informacji – na stronach internetowych CM UMK – www.cm.umk.pl

Page 18: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/200918

ZJ

AZ

DY

, K

ON

FE

RE

NC

JE

W dniach 3–5 września 2009 r. w Byd-

goszczy, w gmachu Opery Nowa od-

był się 29. Zjazd Polskiego Towarzy-

stwa Anatomicznego, którego organi-

zatorem była Katedra i Zakład Anato-

mii Prawidłowej Collegium Medicum

Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. By-

ło to wydarzenie bezprecedensowe,

gdyż po raz pierwszy w historii nasza

Katedra była gospodarzem i organi-

zatorem spotkania morfologów pol-

skich.

W roku bieżącym upływa 25 lat naucza-nia anatomii prawidłowej na Wydziałach na-szej Alma Mater. Powierzenie organizacji Zjaz-du, tej rangi, jest dowodem uznania osiągnięćw zakresie rozwoju morfologii i organizacji na-uczania prowadzonej przez Katedrę i ZakładAnatomii Prawidłowej pod kierownictwemdr hab. n. med. Michała Szpindy.

W Zjeździe wzięło udział 200 naukowcówz kraju i zagranicy – wybitnych specjalistówz zakresu anatomii prawidłowej, anatomii kli-nicznej, lekarzy reprezentujących wszystkiedyscypliny kliniczne oraz studenci i dokto-ranci.

Po oficjalnym rozpoczęciu Zjazdu, zgod-nie z odwieczną tradycją akademicką, zostałwygłoszony przez prof. Kazimierza Jędrze-jewskiego wykład inauguracyjny pt.: „Ana-tomia w malarstwie i rzeźbie”, który zostałprzyjęty z aplauzem. Dopełnieniem doznań

artystycznych był występ solistów i kwarte-tu muzyków Filharmonii Pomorskiej.

Przez kolejne dwa dni, obrady prowa-dzone były równolegle na dwóch salachkonferencyjnych i obejmowały dwie sesjeplenarne, sześć sesji tematycznych i sześćposterowych. Przedstawiono 50 referatówi 120 posterów. Dwanaście referatów se-sji plenerowych traktowało o najnow-szych osiągnięciach morfologii, w szcze-gólności zagadnieniach dotyczących au-tonomicznego układu nerwowego. Sesjetematyczne obejmowały: budowę i rozwójukładu nerwowego, anatomię rozwojo-wą, kliniczną i porównawczą układu ser-cowo -naczyniowego, bierny i czynny na-rząd ruchu, anatomię rozwojową i kli-niczną czaszki oraz budowę, unaczynie-nie i unerwienie narządów. Sesje poste-rowe prezentowały prace z dziedziny ana-tomii rozwojowej człowieka, anatomii po-równawczej, neuroanatomii, histologii i pa-tologii.

Na walnym zebraniu Polskiego Towa-rzystwa Anatomicznego w dowód uznaniaosiągnięć naukowo -dydaktycznych w za-kresie anatomii prawidłowej nadano tytułCzłonka Honorowego PTA prof. KazimierzowiJędrzejewskiemu.

Po udzieleniu absolutorium ustępującemuZarządowi Głównemu PTA dokonano wyborunowych władz na kadencję 2009–2011. Pre-zesem Polskiego Towarzystwa Anatomicz-nego została wybrana ponownie paniprof. Małgorzata Bruska.

W gronie Członków Zarządu GłównegoPTA znalazł się również dr hab. n. med. Mi-chał Szpinda, co jest docenieniem osią-gnięć naukowo -dydaktycznych BydgoskiegoOddziału PTA.

Nasz Oddział powstał w 1985 roku, wkrót-ce po utworzeniu Akademii Medycznej w Byd-goszczy. Pierwszą przewodniczącą zostałakierownik Katedry i Zakładu Anatomii Pra-widłowej profesor Danuta Gościcka, która pia-stowała tę godność do chwili przejścia naemeryturę w 1998 roku. Obecnie przewod-niczącym jest dr hab. n. med. Michał Szpin-da. W skład bydgoskiego Oddziału wchodzi22 pracowników naukowo -dydaktycznychdwóch wyższych uczelni: Collegium Me-dium UMK (Katedra i Zakład Anatomii Pra-widłowej, Katedra i Zakład Biologii) i Uni-wersytetu Technologiczno -Przyrodniczegoim. J.J. Śniadeckich (Zakład Histologii Zwie-rząt, Zakład Anatomii Zwierząt).

Członkowie naszego Oddziału prowadząoprócz pracy naukowej i dydaktycznej,działalność na rzecz regionu, co obejmujepopularyzację wiedzy anatomicznej przez za-znajamianie uczniów klas maturalnych byd-goskich liceów z profilem studiów medycz-nych. Ukoronowaniem wkładu pracy Byd-goskiego Oddziału PTA dla rozwoju naukmorfologicznych była organizacja 29 Zjaz-du PTA.

Dr n. med. Małgorzata DombekStarszy wykładowca Katedry i Zakładu

Anatomii Prawidłowej CM UMK w Bydgoszczy

Nestorzy Anatomii Polskiej: prof. Ryszard Aleksandrowicz, prof. Witold Woźniak, prof. Olgierd Narkiewicz

Bydgoszcz gospodarzem 29. Zjazdu Polskiego Towarzystwa Anatomicznego

Uczestnicy Zjazdu

ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY

Page 19: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 19

ZJ

AZ

DY

, K

ON

FE

RE

NC

JE

W dniach 7–10 października 2009 r.odbył się w Bydgoszczy X Międzyna-rodowy Kongres Polskiego Towarzy-stwa Alergologicznego, dotyczący naj-nowszych doniesień z zakresu dia-gnostyki oraz leczenia chorób aler-gicznych. Lokalnym organizatoremKongresu była Klinika Alergologii, Im-munologii Klinicznej i Chorób We-wnętrznych, która ma swoją siedzibęw Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im.dr J. Biziela w Bydgoszczy. Patronatnad spotkaniem objął prof. dr hab.med. Zbigniew Bartuzi, który jakoPrezydent X Kongresu PTA, czuwałnad jego przebiegiem.

Celem Kongresu było przede wszystkimdostarczenie uczestnikom najnowszej wiedzyz dziedziny alergologii oraz uświadomienie, jakwielkim problemem są choroby alergiczne.Obecnie bardzo dużo uwagi poświęca się cho-robom kardiologicznym, nowotworom i wie-lu innym schorzeniom, natomiast chorobyzwiązane z nadwrażliwością alergiczną wydająsię być traktowane marginalnie. Jest to po-dejście niesłuszne, ponieważ żadne innechoroby nie charakteryzują się tak dużą dy-namiką wzrostu zachorowalności. Chorobyalergiczne można nazwać epidemią XXI wie-ku. Według najnowszych badań „Epidemio-logia Chorób Alergicznych w Polsce – ECAP2008” przeprowadzonych przez Zespół Za-kładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowychi Alergologii Warszawskiego UniwersytetuMedycznego, pod kierownictwem prof. Bo-lesława Samolińskiego, ponad 40% popula-cji polskiej cierpi na jakąś postać alergii.Wynika z tego, że na choroby alergicznew Polsce cierpi około 15 milionów osób, a ichliczba co roku powiększa się o kolejny milion.

Kongres Jubileuszowy miał znaczenieszczególne. Odbywał się on bowiem w Byd-goszczy, gdzie 15 listopada 1982 roku z ini-cjatywy prof. Bogdana Romańskiego i grupypasjonatów, w tamtym czasie niedocenianejjeszcze nauki, jaką była alergologia, po-wstało Polskie Towarzystwo Alergologiczne.Można zatem powiedzieć, że historia zato-czyła koło i Bydgoszcz – kolebka polskiejalergologii, w dniach 7–10 październikabyła miejscem obrad i wymiany doświadczeńnajwybitniejszych autorytetów polskich i za-granicznych z dziedziny alergologii.

Choroby alergiczne są istotnym, nara-stającym problem natury społecznej i le-karskiej i z całą pewnością jednym z trud-niejszych problemów, przed jakimi stajewspółczesna medycyna. Jedynie wspólnedziałania alergologów oraz lekarzy innychspecjalności, stwarzają szansę na rozwią-zanie związanych z nimi ważnych problemówdiagnostycznych i terapeutycznych. W cza-sie czterodniowego spotkania, w którymwzięło udział ponad 1500 uczestników, za-proponowaliśmy naszym gościom udziałw aż w 23 sesjach tematycznych w różnej ichformie – plenarnych, głównych, sesjachsekcji, sesjach pro – i kontra. Ponadtoudział w spotkaniach warsztatowych orazw 10 sesjach plakatowych, na które zgło-szono aż 130 prac oryginalnych. Zatemprogram naukowy Kongresu objął prak-tycznie wszystkie obszary wiedzy w tym za-kresie, odzwierciedlając szeroki zakres za-interesowań i potrzeb edukacyjnych, zarównoalergologów, jak i lekarzy innych specjalno-ści. Była to okazja do wymiany poglądów,dyskusji nawet na te bardzo kontrowersyjnei budzące emocje tematy.

Myślą wiodącą naszego spotkania, zgod-nie z sentencją łacińską „Bene dignoscitur,bene curatur” była „Diagnostyka i leczenie

chorób alergicznych – nowe trendy”. Naj-większym problemem współczesnej alergo-logii są: wczesna diagnostyka, wczesnei nowoczesne leczenie, a także nietypowe po-stacie alergii. Właśnie w tych obszarach

wiedzy medycznej zostały przekazane naj-nowsze, praktyczne informacje, stworzonaodpowiednia atmosfera do dyskusji, wymia-ny poglądów i doświadczeń.

Organizatorzy przygotowali dla uczestni-ków wiele atrakcji , nie tylko naukowych. Spo-tkanie odbywało się w gmachu Opera Nova.Już od pierwszych minut kongresu dało sięzauważyć ogromne starania, by pozostałow pamięci na długo. Ceremonię otwarciauświetnił występ orkiestry im. JohannaStraussa pod batutą Marka Czekały. Jakwskazywał tytuł koncertu – było „lekkoi zwiewnie”. Bardzo miłym akcentem było zło-żenie na ręce prezydenta Bydgoszczy, Kon-stantego Dombrowicza, wyróżnienia dla na-szego miasta za szczególne zasługi dla roz-woju polskiej alergologii.

Kolejne dni przebiegały już intensywnie na-ukowo. I choć zaczynały się o godzinie 7.15warsztatami, sale nie mogły pomieścić wszyst-kich osób. Interesującym wydarzeniem były wy-kłady zagranicznych gości, którzy reprezen-towali Amerykańską Akademię Alergii, Astmyi Immunologii, w tym samego prezydenta tej or-ganizacji – profesora Sami Bahnę.

Podczas ostatniego dnia Kongresu odby-ło się wręczenie nagród. Wśród wyróżnionychznalazła się również praca naszej koleżanki,mgr Mileny Wojciechowskiej, która jest stu-dentką III roku Studiów Doktoranckich, a naco dzień pracuje w Klinice Alergologii, Im-munologii Klinicznej i Chorób Wewnętrz-nych. Praca dotyczyła występowania objawów

Święto polskiej alergologii

Prof. Sami Bahna Prezydent AmerykańskiejAkademii Alergii i Immunologii Klinicznej.

Od lewej: prof. dr hab. med. Piotr Kuna, Konstanty Dombrowicz, prof. dr hab. med. Zbigniew Bartuzi. Dokończenie na str. 22

ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY • ZJAZDY

Page 20: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/200920

WS

PO

MN

IEN

IE

Urodziła się 4 grudnia 1932 roku w Poznaniu. Studiana Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej

w Poznaniu ukończyła z wyróżnieniem w 1955 roku.W tym samym roku rozpoczęła pracę w Woje-wódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy. W1958 roku uzyskała I stopień, a w 1967 roku II sto-pień specjalizacji w zakresie pediatrii.

Zawodowe szczeble kariery dr Wandy So-kalskiej-Nowak to od 1967 roku stanowisko za-stępcy ordynatora, a od 1978 roku – Ordyna-tora Oddziału Wewnętrznego III ukierunko-wanego na diagnostykę i leczenie chorób ukła-du krążenia i chorób tkanki łącznej u dzieci. Od-działem tym kierowała aż do przejścia na emery-turę w 1989 roku. Stopień naukowy doktora nauk me-dycznych uzyskała w 1981 roku za rozprawę doktor-ską: „Odległe wyniki leczenia operacyjnego wrodzonychwad serca u dzieci” – promotor prof. dr hab. med. Stanisława Ma-łecka-Dymnicka.

Z pracą w Szpitalu dr Sokalska-Nowak łączyła pracę w PoradniKardiologicznej dla Dzieci Starszych, którą założyła w 1964 ro-ku i którą prowadziła przez 34 lata. Zawsze życzliwa, uśmiech-nięta, bardzo kompetentna, rozwijała kardiologię i reumatologiędziecięcą, będąc na bieżąco z najnowszymi doniesieniami me-dycznymi. Dzieliła się chętnie swoją wiedzą, szkoląc młodych le-karzy w w/w dziedzinach.

Dr Wanda Sokalska-Nowak poza olbrzymią wiedzą i do-świadczeniem miała bardzo wyczulone „ucho kardiologiczne”.Przywiązywała wielką wagę do badania podmiotowego i przed-miotowego, zwłaszcza do osłuchiwania serca, oceniając wnikli-wie najdrobniejsze odchylenia od normy. Tego uczyła i wyma-gała od swoich współpracowników. Mówiła: „rozpoznanie na-leży ustalać nie pomijając absolutnie żadnego elementu badanialekarskiego, posiłkując się badaniami dodatkowymi laborato-ryjnymi i pracownianymi, a także należy mieć pełną wiedzę o ro-dzinie chorego dziecka i środowisku w którym żyje”.

W latach osiemdziesiątych prowadziła seminaria dla stu-dentów V roku Akademii Medycznej w Byd goszczy na te-

mat wrodzonych wad serca u dzieci. Wrażliwość dr Wandy So-kalskiej-Nowak na cierpienia małych pacjentów wyrażała sięw działaniu pełnym poświęcenia. Przeznaczała swój prywatnyczas, nie licząc godzin na sprawy chorych dzieci, zwłaszcza sta-rała się skutecznie pomagać dzieciom z wrodzonymi wadami ser-ca. W tym celu nawiązała ścisłą współpracę z Kliniką Kardio-logii Dziecięcej Akademii Medycznej w Gdańsku, ośrodkiem re-ferencyjnym w ówczesnym czasie dla województwa bydgoskiego,a kierownik Kliniki – prof. dr hab. med. Stanisława Małecka --Dymnicka, niezwykle życzliwa, uczestniczyła osobiście wewszystkich działaniach mających na celu rozwój bydgoskiej kar-diologii dziecięcej.

Dr Wanda Sokalska-Nowak nawiązała również kontakt z Me-dycznym Instytutem im. św. Wincentego w Los Angeles, dokądze starannie przygotowaną dokumentacją medyczną, kierowaładzieci z wadami serca, u których wówczas w Polsce nie możnabyło wykonać operacji. Kilkunastu pacjentów z naszego woje-wództwa było leczonych kardiologicznie w w/w ośrodku przezprof. dr med. Zbigniewa Dworaka. Na ówczesne czasy było to no-watorskie i skuteczne działanie.

Była także pionierem dziecięcej rehabilitacji kardiologicznej w Byd-goszczy. Zwiększająca się liczba zabiegów kardiologicznych spo-

wodowała konieczność stworzenia rehabilitacji kardiologicznej stądprzy, współpracy dr Dobrochny Śniegockiej, dr Wanda spowo-

dowała utworzenie dwóch rodzajów ośrodków. Jedenw Szpitalu Dziecięcym, drugi przy Klubie Sportowym

„Sokół”.Stałe poszukiwanie nowych form pomocy cho-

rym dzieciom zaowocowało powstaniem Sto-warzyszenia Przyjaciół Dzieci z Chorobami Ser-ca przy Towarzystwie Przyjaciół Dzieci w Byd-goszczy.

Była pomysłodawcą i współorganizatoremwraz z TPD, przez kilkanaście lat, kolonii letnichdla dzieci z problemami kardiologicznymi. Dla nie-

których pacjentów z ciężkimi wadami serca byłato jedyna możliwość wypoczynku letniego w gro-

nie rówieśników.Zaangażowana bez reszty w swoją pracę dr

Wanda Sokalska -Nowak wprowadziła nowoczesne me-tody diagnostyki i terapii. Dzięki Jej staraniom Wojewódzki

Szpital Dziecięcy w 1980 roku wzbogacił się o ultrasonokardio-graf – był to jeden z pierwszych aparatów w Bydgoszczy, a w 1989roku o echokardiograf i cykloergometr rowerowy.

Drugą dziedziną zainteresowania dr Wandy Sokalskiej -Nowakbyła reumatologia dziecięca. W oddziale leczyła ciężkie po-

stacie chorób tkanki łącznej i częste w ówczesnych czasach po-wikłania tych chorób. Ściśle współpracowała z Instytutem Reu-matologii w Warszawie, gdzie były konsultowane najcięższe przy-padki. Bardzo dużą wagę przywiązywała nie tylko do leczenia,ale również do rehabilitacji narządu ruchu.

Dr Wanda Sokalska -Nowak stale podnosiła swoje kwalifika-cje zawodowe uczestnicząc w licznych kursach, konferencjach,zjazdach i szkoleniach. Jest autorem i współautorem wielu pu-blikacji naukowych i wystąpień zjazdowych.

Była członkiem Towarzystw: Pediatrycznego, Kardiologicznego,Reumatologicznego, Lekarskiego. Brała czynny udział w szkole-niu podyplomowym pediatrów, będąc kierownikiem ich spe-cjalizacji w zakresie chorób wieku dziecięcego. Była członkiemkomisji egzaminacyjnych zarówno jako kierownik specjalizacji,jak i egzaminujący, głównie z ramienia kardiologii dziecięcej.

Po przejściu na emeryturę nie zwolniła tempa życia. Pracowała spo-łecznie obejmując opieką lekarską dzieci niepełnosprawne prze-

bywające w świetlicy dziennego pobytu na Osiedlu Leśnym. Zaan-gażowała się również – jak zawsze z sercem - w działalność Bydgo-skiej Izby Lekarskiej, będąc członkiem Komisji Historycznej i Socjalnej.

Dr n. med. Wanda Sokalska -Nowak była wybitnym lekarzemi mądrym, wrażliwym człowiekiem. Dla pacjentów była ukochaną„Panią Doktor”. Dla współpracowników – mistrzem prowadzą-cym po trudnych ścieżkach pediatrii, kardiologii i reumatologii.Była wymagającym szefem, a jednocześnie ostoją podwładnychw rozwiązywaniu problemów nie tylko zawodowych, ale i ży-ciowych. Praca sprawiała Jej wielką radość i to właśnie starała sięswoim przykładem przekazywać każdego dnia swojemu zespo-łowi. Do końca swoich dni pogodna, otoczona przyjaciółmi i życz-liwymi osobami. Zmarła w dniu 06 czerwca 2009 roku. Pozostaniena zawsze w naszych sercach i w naszej pamięci.

Prof. Dymnicka opisując swoje kontakty i wieloletnią współ-pracę z dr Wandą napisała w swoim wspomnieniu:

Miasto to powinno być dumne z zasług i wielkiego zaangażowaniaw stosunku do chorych dzieci naszej doktor Wandy. Była to osobaserdeczna, pogodna, ujmująca, wiecznie uśmiechnięta, która potrafiłazjednać sobie wielu przyjaciół. My wszyscy kochaliśmy Cię i będzienam smutno bez Ciebie nasza droga doktor Wando.

W imieniu współpracowników i swoim Edward Grądziel

Doktor Wanda Sokalska-Nowak

Page 21: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/2009 21

Z W

RZ

NIA

19

39

W pierwszych miesiącach 1939 r.również w Bydgoszczy atmosfera

nieuchronnie zbliżającej się wojny wy-wierała coraz większy wpływ na życiew mieście. Już w styczniu w śródmieściuprzeprowadzano ćwiczenia przeciwlot-nicze. Władze apelowały o wspieranie fi-nansowe Funduszu Obrony Narodowej.Ofiarodawcy, którzy oddawali złote ob-rączki, otrzymywali w zamian stalowez napisem „Dla Ciebie Polsko – rok1939”. W dniu 11 czerwca odbyła się pod-niosła uroczystość przekazania Batalio-nowi Pancernemu 22 sanitarek jako da-ru PCK. Młodzi bydgoszczanie zgłaszali sięspontanicznie do władz wojskowych ja-ko kandydaci na „żywe torpedy” morskie.W lipcu w parkach kopano rowy prze-ciwlotnicze. W Szpitalu Miejskim przyul. M. Curie -Skłodowskiej 9 gromadzonowyposażenie i przygotowywano po-mieszczenia, by w każdej chwili urucho-mić dodatkowo co najmniej 150 łóżek.Bydgoski Oddział Polskiego CzerwonegoKrzyża zorganizował pośpiesznie, na po-trzeby wojska, półroczny kurs dla sióstrpogotowia sanitarnego. Szkolenie prak-tyczne odbywało się w Szpitalu Miejskim.Uczestniczyły ochotniczki. Jedną z nichbyła, 18 -letnia wówczas, Elżbieta Żmuda-Trzebiatowska.

Panią Elżbietę poznałem jako sędziwąemerytkę dopiero pod koniec lat dzie-więćdziesiątych XX wieku, gdy groma-dziłem materiały do mojej książki „Od

warsztatu balwierskiego do szpitala kli-nicznego”. Skierowała mnie do niej pa-ni dr Protas -Drozd, jako do najlepiejzorientowanej w początkach powojennejdermatologii, bo już od 1946 r. była od-działową w Lecznicy Wenerycznej przyul. Miedza 7. Podczas kilku rozmów(spisanych i autoryzowanych) opowie-działa o swej kilkudziesięcioletniej pracyw bydgoskim lecznictwie, a szczególnieciekawie o udziale w kampanii wrze-śniowej 1939 r. Przekazała też przecho-wywaną od 1939 r. torbę sanitariuszkiz resztkami wyposażenia oraz oryginalneosobiste dokumenty z tamtych dni (obec-nie eksponowane w Pomorskim Mu-zeum Wojskowym w Bydgoszczy przyul. Czerkaskiej 2).

Sześciomiesięczny kurs sióstr pogotowiasanitarnego PCK Elżbieta Żmuda-Trze-

biatowska ukończyła w dniu 27 czerwca1939 r. Pod koniec sierpnia otrzymała kar-tę mobilizacyjną i skierowanie do SzpitalaOkręgowego w Toruniu. Zastała tam jużskoszarowane pielęgniarki, lekarzy i sa-nitariuszy z województwa poznańskiegoi pomorskiego. Sanitariuszki pozostaływ cywilnych ubraniach, a jako wyposa-żenie otrzymały tylko plecaki wojskowe,torby sanitarne i na ramię opaski czer-wonego krzyża. Powstał Szpital Wojennynr 801. Po czterech dniach przygotowańzapadła decyzja o ewakuacji. Pociąg wy-ruszył z Torunia w nieznane (tajemnica

wojskowa), mijając m. in. miejscowości:Lubicz, Radziejów, Piotrków Trybunalski,Busko – Zdrój, po trzech dobach dotarł doLwowa. Tu nastąpił pośpieszny przeła-dunek do innego pociągu, który dowiózłzałogę szpitala do stacji Dublany – Laski.Jeszcze 4 kilometry pieszego marszui wreszcie cel podróży – budynki Akade-mii Rolniczej. Przestronne wnętrza byłyjuż przygotowane dla szpitala z łóżkamiw pokojach chorych, gabinetami zabie-gowymi i salami operacyjnymi. Załoga po-została na miejscu tylko kilka dni. Leka-rzom, pielęgniarkom i sanitariuszom wy-płacono żołd za 3 miesiące z góry. Nawieść o zbliżających się podobno Niem-cach zarządzono dalszą ewakuację. Wy-posażenie szpitalne – zestawy narzędzioperacyjnych, materiały opatrunkowe,żywność (m. in. znaczne zapasy smalcuw beczkach) załadowano na pozyskanewozy konne. Kolumnie, przemieszczają-cej się w kierunku Tarnopola, towarzy-szyły trzy samochody sanitarne. Po dro-dze nastąpił dłuższy postój w polskim ma-jątku ziemskim w okolicy Złoczowa. I na-gła wiadomość, że przedstawiciele szpitalaznający język niemiecki, mają zgłosić sięna spotkanie z Niemcami. Było to już po17 września. Pojechał lekarz, aptekarzi, znająca język niemiecki, Elżbieta Żmu-da-Trzebiatowska. Udali się sanitarką,w której znajdował się sprzęt medyczny,materiały opatrunkowe oraz żywność,w tym ofiarowana w fabryce we Lwowieczekolada i inne słodycze. Na uzgodnio-nym miejscu nie zastali jednak Niemców,lecz przedstawicieli Armii Czerwonejw charakterystycznych czubiastych czap-kach z dużą czerwoną gwiazdą. Język nie-miecki nie był potrzebny. Zarekwirowa-li zawartość karetki i kazali wracać namiejsce postoju w okolice Złoczowa. Turównież bardzo szybko pojawili się czer-wonoarmiści. Zabrali wszystkie wozyz zaopatrzeniem, a załodze szpitala kazaliwracać pieszo do Dublan. Po powrocieokazało się, że szpital został podzielony.W osobnych salach przebywali rannii chorzy żołnierze polscy, a w osobnych– rosyjscy. To samo dotyczyło obsługi.W skład polskiej wchodziło 3 lekarzy, 2farmaceutów, 2 pielęgniarki, kilku sani-tariuszy oraz jako ochotniczki żony pro-fesorów z Akademii Rolniczej. Leczenieodbywało się w trudnych warunkachprzy braku prądu i pogarszającym się wy-żywieniu. Zabiegi przeprowadzano przylampach naftowych lub karbidowych.Pogrzeby odbywały się w niedalekim le-sie przy udziale kapelana wojskowego. Doust zmarłych wkładano ich metalowe ta-bliczki identyfikacyjne. Nieuszkodzonei nie poplamione krwią mundury i płasz-cze szeregowych przekazywano ukrywa-

Bydgoska pielęgniarka w Szpitalu Wojennym nr 801Mieczysław Boguszyński

Zakończenie kursu PCK na terenie jednostki wojskowej przy ul. Artyleryjskiej – trzecia z lewej klęczy Elżbieta Żmuda -Trzebiatowska

Page 22: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

PRIMUM NON NOCERE 11/200922

Z W

RZ

NIA

19

39

jącym się oficerom. Pod koniec paździer-nika, krótko przed likwidacją szpitala, per-sonel polski dołączono do rosyjskiego. Te-raz wyżywienie składało się już prawie wy-łącznie z sucharów i słonych śledzi z becz-ki. Organizowano też zebrania załogi, naktórych Polaków uczono radzieckiej kon-stytucji, mimo, że prawie nikt nie znał ję-zyka rosyjskiego. W pierwszych dniach li-stopada nastąpiła ewakuacja ciężko ran-

nych do Lwowa. Polskie sanitariuszkizwolniono. Elżbieta Żmuda -Trzebiatowskaudała się do Lwowa. Były ogromne trud-ności z otrzymaniem jakiegokolwiekmieszkania. Uchodźcy gnieździli się w sa-lach kinowych i aulach szkół. Ostatecznielokum znalazła na kolonii profesorskiej –dzięki uprzejmości prof. Juliana Czyżew-skiego – w pralni jego domu. Pracy w sa-natorium, gdzie leżeli polscy ranni z Du-blan, nie otrzymała, a warunkiem poru-szania się po ulicach Lwowa było posia-danie zaświadczenia o zatrudnieniu. Sko-rzystała z informacji, że może dostaćpracę w laboratorium, gdzie produkowa-no szczepionkę przeciw durowi plami-stemu. Potrzebni byli karmiciele wszy. Za-biegowi takiemu poddała się trzykrotniei zrezygnowała. W tym czasie powstał Ko-mitet dla Uchodźców z Wielkopolskii Pomorza. Zapisała się, bo posiadanie ta-kiego zaświadczenia także usprawiedli-wiało czasową obecność we Lwowie, dochwili ewakuacji na zachód. Niestety pa-ni Elżbieta przeoczyła informację, żew Przemyślu otwarto czasowo punkt gra-niczny dla wymiany ludności cywilnej,która chciała wracać do swoich miejsc za-mieszkania, teraz już w niemieckiej lub ra-dzieckiej strefie okupacyjnej. Szczęśliwie,kiedy przybyła do Przemyśla, na słupachrozwieszano dodatkowe ogłoszenie, że po-winni się zgłaszać jeńcy wojenni z terenówPolski zachodniej. Na granicznym mościena Sanie będą przejmowani przez Niem-

ców. Żmuda-Trzebiatowska nie byławprawdzie umundurowana, ale miałanadal swój wojskowy plecak, torbę sani-tariuszki, na ramieniu opaskę czerwone-go krzyża i zaświadczenie ze SzpitalaWojennego nr 801. Rosyjski komendantwojenny to uznał i polecił udać się nadworzec i czekać. Po kilku dniach nadje-chał pociąg towarowy, do którego zała-dowano polskich żołnierzy, jak się oka-zało, kierowanych do obozu w Magde-burgu. Dla Niemców Elżbieta Trzebia-towska nie była jeńcem, ale zabrali jąi w czasie dalszej podróży zwolnili w Kra-kowie. Do Bydgoszczy wróciła w grudniu1939 r.

Pzez cały okres okupacji była sanita-riuszką w Szpitalu Miejskim. Po wy-

zwoleniu uzyskała zatrudnienie w woj-skowym Szpitalu Ewakuacyjnym nr 1797,którego główna siedziba mieściła się w Li-ceum Ogólnokształcącym przy placuWolności 9. W 1946 r., po egzaminie, zwe-ryfikowana przez Wojewódzki WydziałZdrowia jako pielęgniarka, do 1951 r. pra-cowała w szpitalu dermatologicznymprzy ul. Miedza 7. We Wrocławiu ukoń-czyła szkołę felczerską. W Bydgoszczy, nawniosek Lekarza Wojewódzkiego dr Ste-fana Świąteckiego pełniła funkcję in-struktorki wojewódzkiej ds. wenerycz-nych. Następnie do emerytury pracowa-ła w Wojewódzkiej Przychodni Derma-tologicznej.

ubocznych i alergii na wybrane składniki ko-smetyków u osób z chorobami alergicznymi.

Przez wszystkie dni kongres cieszył sięogromnym zainteresowaniem. Świadczyo tym chociażby fakt, że wzięło w nim udziałponad 1500 osób, a aż 120 wzięło w nim ak-tywny udział, prezentując swoje prace na se-sjach plakatowych. Trudno się temu dziwić,ponieważ zagadnienia obejmowały prawiewszystkie problemy związane z alergologią– poprzez trudności diagnostyczne i tera-peutyczne, po odmienność chorób w różnychprzedziałach wiekowych. W czasie tych 4 dni,przez które trwał Kongres, blisko 70 wybitnychwykładowców wyjaśniło wiele wątpliwościzwiązanych z chorobami alergicznymi m.in.astmą, alergią wziewną i pokarmową. Chy-ba nigdy wcześniej nie udało się zgromadzićw jednym miejscu lekarzy tak wielu specjal-ności: alergologów, pulmonologów, derma-tologów, laryngologów, okulistów, pedia-trów, gastroenterologów, immunologów, spe-cjalistów chorób wewnętrznych, medycynypracy i medycyny rodzinnej.

Zorganizowanie kongresu w Bydgoszczy,było nie tylko hołdem złożonym pionierom

bydgoskiej alergologii. Stało się równieżokazją do promocji naszego miasta,a w szczególności do zaistnienia na arenieogólnopolskiej Katedry i Kliniki Immunolo-gii, Alergologii i Chorób Wewnętrznychbydgoskiego Collegium Medicum, której kie-rownikiem jest prof. dr hab. med. ZbigniewBartuzi.

Wysoka frekwencja i aktywne uczestnic-two osób zgromadzonych na kongresieutwierdziły w przekonaniu, że poruszanie te-matów związanych z chorobami alergiczny-mi jest bardzo potrzebne, a wiedza dotyczącatej dziedziny medycyny jest nadal niewy-starczająca. Budujący jest natomiast fakt, żepomimo wielu codziennych obowiązków,tak wiele osób chce kształcić się, by jak naj-lepiej pomagać swoim pacjentom. Dlatego teżz niecierpliwością czekamy na kolejny kon-gres alergologiczny. Oczywiście w Byd-goszczy…

Katarzyna Napiórkowska

Lek. med. Katarzyna Napiórkowska, młodszy asy-

stent Katedry i Kliniki Immunologii, Alergologii

i Chorób Wewnętrznych CM UMK w Szpitalu Uni-

wersyteckim nr 2 w Bydgoszczy

DORADCA PODATKOWYmgr inż. Sławomir J. Rogalski

nr wpisu – 05537

Siedziba: ul. E. Kwiatkowskiego 2 Bydgoszcztel. (052) 344 36 34 (Fordon, obok Lidla)

Filia: ul. Szubińska 15 Bydgoszcztel. (052) 37 307 87 (między Piękną a Castoramą)

Telefon kom. 0602 38 65 81e-mail: [email protected]

• PROWADZENIE ROZLICZEŃPODATKOWYCH KONTRAKTÓWLEKARSKICH

• ROZLICZENIA z ZUS i US

• ROZLICZENIA ROCZNE

• DORADZTWO PODATKOWE

Dwie rzeczy są w życiu pewne– śmierć i podatki

Benjamin Franklin

DO WYNAJĘCIA GABINETY LEKARSKIEFordon obok Lidla i CarrefourKontakt: tel. (052) 344 36 34

Dokończenie ze str. 19

11.06.1939 PCK przekazuje wojsku w darze sanitarki – pierwsza obok żołnierza

Elżbieta Żmuda -Trzebiatowska

Page 23: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

FE

LIE

TO

N

Szanowne Koleżanki i Koledzy!

Zgodzić się muszę z wątpliwościami poety, co do piękna życia, bo tego świństwa,które się dzieje wokół nas, to już znieść nie można. Bierzesz poranną gazetę do rę-ki i masz już na pierwszej stronie świństwa!

Otworzysz w dowolnej porze telewizor i co? Znowu świństwa. Radio – to sa-mo! Nawet internet nie jest wolny od świństw.

Zapytacie Mili czytający te słowa, co ja rozumiem przez „świństwo”?Nie muszę tego wyjaśniać, niech za mnie wyjaśni to „Słownik języka polskie-

go PWN”. Otóż „świństwo” to:• czyn nieuczciwy, niemoralny, podły; niegodziwość, łajdactwo” lub• rzecz nędzna, licha, tandetna; niesmaczna, wstrętna, paskudztwo oraz • dwuznaczne, nieprzyzwoite słowa, wyrażenia, dowcipy.Przyznacie, że każde z tych określeń bardzo łatwo przypisać tematom, które nur-

tują media i temu, co dzieje się, na co dzień!

Wolałbym żyć w takich czasach, kiedy to za poetą powiedziałbym:

„Eeech! to się jesień zaczęłai nie ma komu dać w mordę…”.

A tu, niestety, jesień naprawdę się zaczęła, a ręka świerzbi, oj jak świerzbi!

Mój jest tenkawałek podłogi!...

Ha, życie może jest piękne, ale za dużo świństwa.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Spotkania świąteczne

Komisja Socjalna oraz Komisja Seniorów

zaprasza na spotkanie – już świąteczne

– 2 grud nia 2009 na godzinę 14.30

do siedziby Izy Lekarskiej. Kolejne spo-

t kanie lekarzy–seniorów dopiero w lu-

tym 2010 r. (jak zwykle w pierw-

szą środę miesiąca).

PROFESJONALNE USŁUGIFOTOGRAFICZNE

✔ FOTOREPORTAŻOKOLICZNOŚCIOWY

✔ ZDJĘCIA KONFERENCYJNE

✔ SESJE ZDJĘCIOWE

JACEK PARTYKA tel. 501 587 919

e-mail: [email protected]

Zdjęcia można obejrzeć na:picasaweb.google.com/fotoreportaz72

Page 24: Śmierć każdego człowiekaumniejsza mnie, albowiem jestem ... · których śmierć zgłoszono wBIL Wspominamy Odeszli z grona ... Collegium Medicum doktor n. med. choroby wewnętrzne,

W P

IGU

ŁC

E Chorób Wewnętrznych w Szubinie o spe-cjalności: choroby wewnętrzne lub kar-diologia. Dodatkowe informacje można uzy-skać w Dziale Kadr, tel. 52 384 28 71. Do-kumenty prosimy składać w sekretariacieSzpitala w Szubinie.

Obwód Lecznictwa w Bydgoszczy SPZOZul. Dworcowa 63 zatrudni pilnie, na korzyst-nych warunkach, do pracy w POZ: lekarzymedycyny rodzinnej i internistów (takżew trakcie specjalizacji) oraz lekarza orto-dontę i okulistę. Tel. kontaktowy (sekreta-riat): 52 518 34 70.

Samodzielny Publiczny Zakład OpiekiZdrowotnej w Barcinie ul. Mogileńska 5 za-trudni lekarza POZ. Forma zatrudnienia, jaki czas pracy do uzgodnienia. Istnieje możli-wość dodatkowej pracy na dyżurach. Tel.609 071 402 lub 52 383 22 92.

Miejsko-Gminna Przychodnia Zdrowiaw Solcu Kujawskim, ul. Powstańców 7a za-trudni na bardzo korzystnych warunkachpłacowych dwóch lekarzy po zdanymLEP-ie do pracy w POZ. Kontakt pod nr tel.52 387 45 13, 600 975 023

NZOZ ,,Twoje Zdrowie” w Kruszwicy za-trudni do pracy w POZ lekarza rodzinnego,

NZOZ w Toruniu zatrudni lekarza pe-diatrę oraz lekarza rodzinnego w pełnymwymiarze czasu pracy lub w godzinach po-południowych. Kontakt 601 625 036 lub56 660 32 22.

Samodzielny Publiczny Zespół OpiekiZdrowotnej w Chełmnie zatrudni lekarzaw zespołach wyjazdowych Pomocy Do-raźnej w godzinach ordynacji (od 7.00 do15.00) z możliwością pracy poza godzinamiordynacji (dyżury medyczne). Rodzaj umowyi wynagrodzenie do uzgodnienia. Zaintere-sowanych naszą ofertą prosimy o kontakt:telefon +48 56 677 26 07, e-mail: [email protected]

Przychodnia Medycyny Rodzinnej NOWYFORDON Sp. z o.o. w Bydgoszczy ul. Kleina 1zatrudni do pracy w POZ lekarzy pediatrówi lekarzy rodzinnych (lub w trakcie specja-lizacji). Warunki pracy i płacy do uzgodnie-nia. Kontakt: tel. 52 343 00 34, e-mail: admi [email protected]

Dyrekcja NZOZ „Nowy Szpital w Naklei Szubinie” spółka z o.o., 89-100 Nakło,ul. Mickiewicza 7 zatrudni lekarza w Oddziale

P R A C Ainternistę lub w trakcie specjalizacji z po-wyższych specjalności. Zapewniamy dobrewarunki finansowe. Telefon 607 684 607.

NZOZ nawiąże współpracę z lekarzemstomatologiem i lekarzem ortodontą wy-konującym aparaty stałe. Tel. 601 260 226.

Sprzedam Centrum Stomatologicznedwustanowiskowe, w pełni wyposażone.Tel.: 515 185 325.

S P R Z E D A M

➤ DORADZTWO ➤ PROJEKT

➤ MONTAŻ ➤ TRANSPORT

BYDGOSZCZ • UL. DOLINA 29 CSKLEP FIRMOWY (ZA DAWNYM GEANTEM)

TEL. 052 373 02 81 • TEL. KOM. 602 409 487

WWW.LIDERSMEBLE.COM.PL

BIUROWE • POKOJOWE SZAFY WNĘKOWE

SYPIALNIE

MEBLE KUCHENNEMEBLE KUCHENNE

MikołajkiJak zwykle w grudniu zapraszamy

na spotkanie mikołajkowe dzieci le-karzy w wieku od 3 do 10 lat. Mikołaj-

kowa zabawa odbędzie się w PałacuMłodzieży 13 grudnia 2009 r., w dwóchturach: o godzinie 11.00 oraz 13.30(rodziców chętnych do pomocy w or-ganizacji imprezy prosimy o kontakt).

Prosimy o zgłoszenia do Izby Le-karskiej do końca listopada:

tel. 52 346 00 84, EwaLangner.