rejs scenariusz.doc
TRANSCRIPT
http://www.scenariuszfilmowy.pl/polskie/33/443-rejs
Rejs :: Scenariusz filmu Rejs: Marek Piwowski, Janusz Głowacki
R E J S
Scenariusz: J.Głowacki M.Piwowski
- Czołówka -
GŁOS Z MEGAFONU
Obywatelu... czarna flaga w dniu dzisiejszym oznacza całkowity zakaz
kąpieli. Na wypadek nagłego skurczu... stosuj przepisy... pierwszej
pomocy... Nie walcz z prądem... zachowaj siły i spokój... staraj się
utrzymać na powierzchni. Zawiadom ratownika... oznaczonego czepkiem z
literą "B".
Nie kąp się na plaży niestrzeżonej... nikt nie zauważy Twojego
utonięcia... Uwaga uwaga... woda to żywioł niebezpieczny... ratownik
Kanaś Kazimierz... zgłosi się natychmiast na stanowisko...
- Scena 1 -
INSTRUKTOR KO
Ma pan bilet?
KOLEGA
Skąd! A Pan Ma?
INSTRUKTOR KO
A skąd mam mieć.
KOLEGA
No. To wchodzimy.
INSTRUKTOR KO
No oczywiście.
KOLEGA
No...
KOLEGA
Bardzo przepraszam, ale ja jestem nietutejszy tutaj i trochę się
zgubiłem. Do śródmieścia prosto?
KASJER
Prosto.
KOLEGA
I na prawo?
KASJER
Albo na lewo.
KOLEGA
Albo na lewo? Aha. Aha.
INSTRUKTOR KO
Proszę pana! Proszę pana!
Proszę pana! Halo! Bardzo pana przepraszam, ja chciałem się
dowiedzieć... Gdybym ja w kierunku miasta chciał się udać, to tędy przez
rzekę dobrze?
KASJER
A to ja pana bardzo przep... ja nie jestem tutejszy.
KOLEGA
Fiuuuu...
INSTRUKTOR KO
Co?
KOLEGA
Mmm... Jeszcze jedna kontrola.
INSTRUKTOR KO
Aha.
KOLEGA
Uuuu... Nie dobrze. Nie dobrze. Mmm... Zaraz zaraz zaraz... Nie!
Dobrze!
INSTRUKTOR KO
Czekaj. Dlaczego dobrze?
KOLEGA
Wejdziemy tak jak ten ze skrzynką - służbowo.
INSTRUKTOR KO
Jak to - ze skrzynką?
KOLEGA
Oj nie o skrzynkę chodzi tylko że służbowo no!
Ciii... zaraz zaraz...
Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Służbowo!
KONTROLER BILETÓW
Jak to służbowo?
KOLEGA
Na statek.
KONTROLER BILETÓW
Aha. Jasiu tych dwóch do kapitana! Służbowo!
KAPITAN [Do KONTROLERA BILETÓW]
No to zajmij się nimi albo... No coś w tym rodzaju.
KOLEGA [Do INSTRUKTORA KO]
Wie pan co? Oni nas biorą tutaj za kogoś, kto miał przyjechać na
statek służbowo.
- Scena 2 -
KAPITAN
Karany sądownie?
INSTRUKTOR KO
...
KAPITAN
Nie karany.
No tak. Znajomość języków obcych?
Jakiś obcy język zna pan?
INSTRUKTOR KO
Jaki?
KAPITAN
Wszystko jedno jaki. Jakiś obcy.
INSTRUKTOR KO
Nie. To nie znam.
KAPITAN
Nie znam. A słabo?
INSTRUKTOR KO
Słabo to ten... Yyyy... Jak się nazywa... Yyyy... Francuski. O!
KAPITAN
Wykształcenie?
INSTRUKTOR KO [Do FRYZJERA]
Może tutaj wie pan... z boku troszeczkę jeszcze.
KAPITAN
Zawód wykonywany - wyuczony?
INSTRUKTOR KO
Wykształcenie średnie.
KAPITAN
Aha. O widzi pan. Bardzo dobrze. W porządku.
Wie pan u nas był taki student...
Panie student... Po geografii. No i co.
Sympatyczny nawet...
Jednak dość sympatyczny.
Ale nie panie na wodzie to...
To trzeba rozumie pan... Mieć... Aaaa...
Stan cywilny - TAK.
Stan majątkowy - TAK.
Obywatelstwo... TAK
Narodowość...
- Scena 3 -
MAMONIOWA
Cudownie tu jest. Cudownie. Cudownie.
MAMOŃ
Dziękuję.
O! Lasy... Lasy... Pola, pastwiska...
Koszą traktorem...
O!
SIDOROWSKI
Przepraszam państwa - to państwa?
Przepraszam to państwa?
MAMOŃ
Tak. A o co chodzi?
PRZECHODZĄCY MARYNARZ
Przepraszam.
SIDOROWSKI
Zachował się bardzo nie przyzwoicie!
Pozbawił mnie posiłku!
MAMONIOWA
To wykluczone.
MAMOŃ
Bardzo mi przykro.
Inżynier Mamoń jestem.
SIDOROWSKI
Bardzo mi przykro - Sidorowski.
MAMOŃ
Zobacz pan... Chodź no pan tu...
Jak to pięknie wygląda.
O!
Moja żona Krystyna.
MAMONIOWA
Mamoniowa.
SIDOROWSKI
Bardzo mi przykro Sidorowski.
MAMONIOWA
Coś ty tam zrobił Wojtusiu.
SIDOROWSKI
Ta... Tak.
MAMONIOWA
Cudownie... Tu jest cudownie.
MAMOŃ
Snopki siana... Jedzą krowy... Chałupy przykryte okapem.
O! Pies na uwięzi... O!
SIDOROWSKI
Ta... Ta... W tak pięknych okolicznościach przyrody...
I niepowtarzalnej...
MAMONIOWA
Zamknąłeś wszystkie okna w mieszkaniu?
Cholerny ten leżak.
Susza wywarła wielkie spustoszenie.
Maliny się kończą.
Co ty tam widzisz?
MAMOŃ
Koń... Krowa, kura, kaczka...
Kura, kaczka, drób...
SIDOROWSKI
W tak pięknych okolicznościach przyrody...
I tego... I niepowtarzalnej...
Pani pozwoli. I pan również... Że skoczę po swoją żonę.
MAMOŃ
O! Jest! Widzę! Droga... Chyba na Ostrołękę.
Jak się nazywał ten facet? Na Ś? SI... Ś...
MAMONIOWA
Nie! Niemożliwe, żeby na Ś.
MAMOŃ
SI... Ś...
MAMONIOWA
Cudownie tu jest... Na prawdę cudownie.
SIDOROWSKI
Ja państwa bardzo przepraszam... Ale moja żona przeprasza, bo śpi.
Zaniemogło biedactwo. Ona w ogóle ma jakąś ogólną tendencję:
kolka, wątroba, śledziona, noga...
ŚPIEWAK
... Aaa... To takie te... W jakich operetkach grałem? "Straszny dwór",
"Halka", "Jadzia wdowa"...
SIDOROWSKA
... ja myślę...
SIDOROWSKA [Do MĘŻA]
A ty gdzie się obijasz?
SIDOROWSKI
O podźwignęło się biedactwo.
SIDOROWSKA
Daj mi klucz chcę iść do kajuty coś zjeść.
SIDOROWSKI
Pozwól... Przedstawię cię państwu...
SIDOROWSKA
A bardzo mi przyjemnie. Sidorowska jestem.
MAMONIOWA
Mamoniowa.
SIDOROWSKA
Sidorowska jestem, proszę pana.
MAMOŃ
Mamoń!
MAMONIOWA
A to nasz synek... Romek!
- Scena 3 /C.D./ -
MAMOŃ, MAMONIOWA, SIDOROWSKI, SIDOROWSKA
Aaa... Cha, Cha, Cha...
MAMOŃ
Ja na przykład nie chodzę do teatru w ogóle.
SIDOROWSKA
My chodzimy wszędzie proszę pana...
I do teatru i do kina, na rewię...
SIDOROWSKI
Byliśmy ostatnio z żoną proszę pana... W Hali Mirowskiej...
Yyyy... Gdzie ja miałem aparat ZORKĘ 5...
I zrobiłem kilka zdjęć...
MAMOŃ
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina. A szczególnie nie chodzę na
filmy polskie w ogóle...
Nudzi mnie to po prostu...
Zagraniczny to owszem. Pójdę sobie.
Bo fajne są filmy zagraniczne. Wie pan?
Jakoś tak można, wie pan... Jakoś tak...
No ja wiem no... Przeżyć to. Przeżyć. Wie pan... Przeżyć.
A w filmie polskim proszę pana to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje,
proszę pana. Nic. Taka proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre
dialogi są.
Proszę pana... Yyyy... W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.
Proszę pana... Aż dziw bierze, że nie wzorują się na zagranicznych.
Proszę pana.
Wie pan... Przecież tam... Niech pan weźmie na przykład aktora,
proszę pana... Yyyy... Zagranicznego... To ten aktor zagraniczny, proszę
pana... To jego twarz coś wie pan... Nie wiem, jak tutaj... Trudno mi w tej
chwili powiedzieć, wie pan... Coś takiego wyraża... Wie pan... Jakoś tak...
No... No wie pan, o co mi chodzi.
A polski aktor proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę pana...
Nic! Absolutnie nic. Załóżmy proszę pana. Że jak polski aktor proszę
pana... Gra nie?
Widziałem taką scenę kiedyś... Na przykład, no ja wiem? Na przykład
zapala papierosa nie? Proszę pana zapala papierosa... I proszę pana patrzy
tak: w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna proszę
pana... To jest dłu... po prostu dłu... dłużyzna proszę pana. Dłużyzna..
Proszę pana siedzę sobie proszę pana w kinie... Pan rozumie... I tak
patrzę sobie... siedzę se w kinie proszę pana... Normalnie... Patrzę, patrzę
na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina proszę pana... I wychodzę...
No i panie i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy... To są
nasze pieniądze proszę pana...
SIDOROWSKI
Społeczeństwo.
MAMOŃ
Społeczeństwo proszę pana... No normalnie.
- Scena 4 -
KAPITAN
Dzień dobry.
Przedstawiam państwu nowego naszego kolegę, który razem z nami
będzie płynął.
Sądzę, że... Yyyy... Będzie się zajmował: rozrywką, kulturą, sztuką.
Yyyy...
Sądzę, że współpraca razem z nim - bardzo dobrze państwu
wypadnie.
Życzę powodzenia.
INSTRUKTOR KO
Z... Znamy się mało... Więc może ja bym powiedział parę słów o
sobie, najpierw.
Urodziłem się... Urodziłem się w Małkini w 1937 roku w lipcu. Znaczy
w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca właściwie... Yyyy...
Dokładnie 17 lipca.
Yyyy... No... to tyle może o sobie - na początek...
Czy są jakieś pytania?
GITARZYSTA
Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy.
SIDOROWSKI
Przepraszam czy można?
INSTRUKTOR KO
Oczywiście. Oczywiście.
SIDOROWSKI
Ja mam pewną kwestię.
INSTRUKTOR KO
Bezwzględnie.
SIDOROWSKI
Ale nie wiem czy można?
INSTRUKTOR KO
Można, można. Naturalnie bardzo prosimy właśnie.
SIDOROWSKI
Chciałbym zamienić się na łóżka.
Ponieważ zaistniała taka sytuacja...
MAMONIOWA
Wie pan. Dziwię się bardzo, że pan wy... wyjeżdża tutaj z czymś
takim.
INSTRUKTOR KO
Mmmm... A, chciałem tylko zapytać... Właściwie... A z kim pan chciał
się zamienić na łóżka?
SIDOROWSKI
Z nikim.
Obok jest wolne łóżko... O wiele wygodniejsze, szersze...
INSTRUKTOR KO
A skąd pan wie?
SIDOROWSKI
Próbowałem.
INSTRUKTOR KO
No tak. Więc... W tej sprawie właściwie mogę panu odpowiedzieć,
że...
Właściwie można się zamienić. To znaczy... Yyyy... Nie można. Chyba
tak.
SIDOROWSKI
Czyli mam spać na tym, na którym... Które mi zostało przydzielone.
INSTRUKTOR KO
Nie. Znaczy... Obecnie pan śpi na którym?
SIDOROWSKI
Na tym od... Jak wchodzę do kajuty - po lewej ręce mam. Te łóżko.
INSTRUKTOR KO
Aha. Ja mam po prawej.
MAMOŃ
Yyyy... Chciałem się przedstawić... Yyyy... Inżynier Mamoń jestem...
Yyyy... Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz
przeciwnie, nie mam nic na przeciwko, ale...
MAMONIOWA
Proszę państwa. Mamoniowa jestem. Nikt tu nikogo pod pistoletem
nie zatrzymuje, wprost przeciwnie - ja tu siedzę z prawdziwą
przyjemnością.
POETA
Proszę państwa chciałem coś powiedzieć na temat właśnie... właśnie
poezji, tego czym się właśnie zajmuję.
Chciałem powiedzieć, że poezja jest to jakieś...
MAMOŃ
No panie nie można pana w ogóle zrozumieć no... Niech pan idzie na
środek. I niech pan mówi głośniej no...
No idź pan na środek.
POETA
Dzień dobry państwu. Chciałem powiedzmy opowiedzieć o sobie
troszeczkę i zainteresować was swoimi... Swoją poezją, która w zasadzie
jest jakoś... Yyyy... Jakimś czynnikiem, który po prostu pozwala mi na...
Poznanie ludzi, wejście w ich prywatne troski ich życie...
GŁOS Z SALI
Niech wyraźniej pan mówi do pana może bo...
POETA
I dlatego też właśnie chciałbym po... powiedzieć jak... w jakim
przypadku powstaje moja poezja. Jest to w zasadzie dziwna rzecz. Tak
dziwny jak... jak ja sam jestem. Mam swój intymny świat, w którym żyję. I
wszystkiego tego jest wam brak co ja mam: smutek i... i nostalgia.
INSTRUKTOR KO
Yyyy...
POETA
Smutek i nostalgia.
INSTRUKTOR KO
Smutek i nostalgia!
GŁOS Z SALI
Nie słyszymy...
INSTRUKTOR KO
Sm... Smu... Smu... Smutek i nostalgia!
POETA
Nie jest mi łatwo pisać na temat powiedzmy na... na pod...
Podrzucony temat.
INSTRUKTOR KO
Na jaki? Przepraszam na jaki?
POETA
Na podrzucony temat.
INSTRUKTOR KO
Na podrzucony?
POETA
Tak.
INSTRUKTOR KO
Nie jest panu łatwo na podrzuc... na... na... na podrzucony temat
pisać.
POETA
Dlatego też moim... moim tematem...
INSTRUKTOR KO
Tak.
POETA
Powiedzmy dłuższym tematem to, który kontynuuję w dalszym ciągu
INSTRUKTOR KO
I co? Co?
POETA
Którym... Który kontynuuję w dalszym ciągu.
INSTRUKTOR KO
Jak? Jak? Jeszcz...
POETA
Kontynuuję w dalszym ciągu...
INSTRUKTOR KO
Kontynuuję!
POETA
Jest piękno przyrody... Takiej przyrody jaką widzę ja.
INSTRUKTOR KO
Ptaki przyrody?
POETA
Takiej przyrody jakiej widzę... Jaką widzę ja. Powiedzmy takiej dzikiej
natury. Nieokiełzanej.
Zzzz... Powiedzmy z walorami właśnie tej ar... najbardziej
artystycznymi.
INSTRUKTOR KO
Aha. Pan mówi teraz... mówi o przyrodzie teraz.
POETA
Trudno mi jest mówić tak od... Do was w tej chwili, bo znamy się
parę... parę chwil, ale już potrafię z waszych twarzy...
INSTRUKTOR KO
Tak.
POETA
Dowiedzieć się... W zasadzie cząstkę waszego przeszłego życia.
INSTRUKTOR KO
Przesz... Przyszłego?
POETA
Przeszłego.
INSTRUKTOR KO
Przeszłego. Naszego przeszłego życia.
POETA
Gdybym był jasnowidzem mógłbym...
INSTRUKTOR KO
Gdyby pan był jasnowidzem.
POETA
Mógłbym... Mógłbym wam powiedzieć więcej.
INSTRUKTOR KO
Mógłby nam powiedzieć więcej.
POETA
Na przyszłość.
INSTRUKTOR KO
Przyszłość.
POETA
Ale nie jestem więc...
INSTRUKTOR KO
Ale nie jest więc...
POETA
Trudno.
Nie będzie... Z tym... Mogę powiedzieć w tej chwili, pokazać palcem.
INSTRUKTOR KO
Może pokazać palcem.
POETA
Twarze, które najbardziej... Z których najbardziej mogę coś wyczytać.
INSTRUKTOR KO
Może pokazać... pan... Pan może pokazać palcem twarze, z których
może... Yyyy... Najbardziej coś wyczytać.
POETA
Tak.
INSTRUKTOR KO
Pros... To chyba prosimy bardzo.
Jeżeli państwo nie mają...
POETA
Więc... Nie chciałbym tego robić... To wyjdzie z moich wierszy...
INSTRUKTOR KO
To wyjdzie samo z pańskich wierszy?
POETA
Dlatego, że powiedzmy w każdym takim odczycie... Jak robię
przeważnie w swoim gronie... Mam swoją ofiarę, która... Po pewnym czasie
jest załamana absolutnie... Nawet dochodzi do pewnej... Ekstazy
nerwowej.
INSTRUKTOR KO
Jakiej?
POETA
Ekstazy nerwowej.
INSTRUKTOR KO
Yyyy... Gdzie?
POETA
Na odczycie. Na odczycie.
INSTRUKTOR KO
Aha.
POETA
Kosztuje mnie to sporo zdrowia.
INSTRUKTOR KO
Kosztuje to pana sporo zdrowia.
POETA
Tak... Tak mnie... Taką... Taką
Powiedzmy ja...
INSTRUKTOR KO
Panu weszło w krew?
POETA
...chcę wejść w życie ludzkie, chcę znać ich troski.
INSTRUKTOR KO
Eche...
POETA
Po prostu jakoś... Jakoś zapom... Własnym powiedzmy... Włas...
Własnym pisaniem zapobiec
INSTRUKTOR KO
Tak.
POETA
Jakimś kataklizmom powiedzmy. Czy... Czy... Czy nawet moralnej...
Moralnemu upadkowi.
INSTRUKTOR KO
Pan chce zapobiec moralnemu upadkowi.
No ale to są... Takie sprawy, których...
POETA
[Zakasłał]
Przepraszam.
INSTRUKTOR KO
Słucham?
POETA
Przepraszam.
INSTRUKTOR KO
Proszę bardzo. Myślę, że wie pan... To są ... I chyba państwo też
myślą, że są to sprawy...
[PRZYPADKOWA OWACJA NA SALI]
SŁUCHACZ
Właśnie o takich ludziach, którzy są tutaj u nas... Pragnąłbym
żebyśmy ZAINICJOWALI... Dla! Pasażerów znajdujących się na naszym
statku! Wieczorek.
POETA
W ramach tego, chciałbym powiedzmy za... Zr... Zrobić coś, czego
jeszcze nie było.
INSTRUKTOR KO
Chciałby pan coś, czego jeszcze nie było. Tak?
POETA
Tak.
SPORTOWIEC
Proszę państwa. Nawiązując do słusznej idei programu roz... Yyyy...
Dobrze mówiłem. Proszę państwa. Nawiązując do słusznej idei programu
rozrywkowego, chciałem wytknąć jedną jej wadę. Kładzie ona nacisk
jedynie na rozwój intelektualno-duchowy, z pominięciem elementów
fizycznych. W związku z powyższym proponowałbym następujące
dyscypliny sportowe jak:
PROKURATOR - WETERAN
Poproszę o głos.
SPORTOWIEC
Pływanie prawda... Yyyy... Zapasy, boks.
PROKURATOR - WETERAN
Yyyy... Każdy może prawda krytykować, a mam wrażenie, że
dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak nie... Nie podoba
się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może
być, tak musimy zrobić żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i
zaakceptowanie. Tych naszych prawda punktów, które stworzymy.
INSTRUKTOR KO
Ja uważam, że to jest chyba bardzo rozsądne co pan mówi... I...
Mmmm... Chyba jest potrzebne po prostu.
PROKURATOR - WETERAN
No więc wobec tego należy wziąć się do pracy i budować.
Organizować.
FILOZOF
Zgadzam się z przedmówcą. Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem
powiedzieć kilka słów. Jako pierwszego kandydata do rady rejsu proponuję
pana, który prowadzi nasze zebranie. Kto jest przeciw? Nie ma. Dziękuję.
INSTRUKTOR KO
Dziękuję bardzo. I teraz chciałem w takim razie zaproponować ze
swojej strony pana, na kandydata do rady rejsu pana, który mnie
zaproponował. Yyyy... Czy jest ktoś przeciw?
PROKURATOR - WETERAN
Stwierdzam, że głosowanie, które tu się odbywa w poważnych
instytucjach uważane byłoby za nieważne. Są trzy metody głosowania.
Pierwsza przez aplauz. Znaczy, że wszyscy głosują. Druga metoda...
Kulkami. Są kulki czarne i czerwone, które otrzymuje każdy głosujący...
Yyyy... Przepraszam białe i czarne, które otrzymuje każdy głosujący...
Czarna za - lub odwrotnie: czarna za... Yyyy... Czarna przeciw - biała za lub
odwrotnie. Jest trzecia metoda przez podniesienie rąk. Ta metoda jest
najdoskonalsza.
BRODACZ
No świetnie, ale jaką metodą wybierzemy metodę głosowania?
- Scena 5 -
INSTRUKTOR KO
Panowie. Nie zapominajmy o jednym, że to ma być zupełna
niespodzianka dla kapitana. I zupełne zaskoczenie dla niego. Chodzi o to
żeby kapitan nic nie wiedział no... Więc ja w związku z tym mam pewien
pomysł. Panowie. Pozwólcie pozwólcie. Chodźcie. Mnie się wydaje, że
powinniśmy to zrobić w zupełnej tajemnicy przed kapitanem. W zupełnej
tajemnicy przed kapitanem. Co?
Nooo...
Aha... Z tym, że jeszcze jedno mam. Rocznica jest we wtorek. Czyli -
my musimy w tej chwili tu na miejscu ustalić czy będziemy... Uczcimy
rocznicę... To hasło: śpiewając, czy je... czy to hasło recytując proszę pana,
czy...
POETA
Czy tańczymy.
INSTRUKTOR KO
Czy... Czy... Czy po prostu tańcząc z pokazami gimnastycznymi I to
jest w tej chwili najważniejsza sprawa. Czy tak, czy tak, czy tak.
FILOZOF
Z tych naszych rozmów wyłania się idea występów i... jakich jeszcze
nie było. Stworzenia czegoś zupełnie nowego. Nowa wartość może
powstać jako synteza różnorodnych sprzecznych ze sobą wartości. Jeżeli
chcemy osiągnąć nową wartość musimy doprowadzić do konfliktu między
tym co fizyczne, a tym co duchowe. Jeżeli natura, więc fizyczność jest
czymś pierwotnym czyli tezą, to kultura jest jej antytezą, a synteza tym co
pragniemy osiągnąć. Gdy ktoś z nas gimnastykuje się reprezentuje naturę
więc tezę, jeśli ktoś z nas śpiewa reprezentuje kulturę więc antytezę.
Chcąc stworzyć sztukę na naszą miarę musimy zwiększyć w niej udział
wysiłku fizycznego, a dla antytezy i duchowego. I to jest nowa strategia
syntezy. I to jest nowa koncepcja sztuki.
- Scena 6 -
ŚPIEWAK
Hooo hooo hoooo ho hooo hoooo hoooo hooo!
INSTRUKTOR KO
No i jak?
PROKURATOR - WETERAN
Mnie ostatecznie to się bardzo podoba.
POETA
Tak. Podzielam pańskie zdanie dlatego, że to jest smutne.
ŚPIEWAK
Taak.
FILOZOF
Tak. To formalnie bardzo interesujące.
MAMOŃ
Mnie się podoba ta melodia. Pierwszy raz słyszę.
INSTRUKTOR KO
Podoba mi się to co panowie mówią, że się podoba. Początek jest
obiecujący myślę.
POETA
Zwłaszcza ten fragment:
MmmmMmmmMm!
ŚPIEWAK
Hooo hooo hoooo ho hooo hoooo hoooo hooo!
Gdy ciebie maaam!
INSTRUKTOR KO
Tak. Tak. To jest dobre.
POETA
Tak. Więc ja bym to widział z podkładem baletowym.
FILOZOF
Dlaczego chciałby pan to łączyć?
POETA
Po prostu dlatego, że melodia tutaj nie ma jakiegoś konkretnego...
Powiedzmy... Tekstu... Aaaa... Temat wyniknąłby z ruchów. W tańcu.
FILOZOF
Pan mówi o tekście, ale pan ma na myśli wyłącznie treści, których tu
nie ma.
POETA
Treści. Treści. Oczywiście.
FILOZOF
Aha. No więc jeśli to jest forma bez treści to nie ma to waloru
obiektywności, no więc jest to formalizm. I to jest groźne, ale formalizm
jest jeszcze groźny dlatego, że jak nie ma tam treści, to po prostu można
tam sobie podkładać różne treści i może nawet takie, które by nam tu nie
odpowiadały.
INSTRUKTOR KO
Gdyby było odwrotnie może. No nie wiem no... W końcu panu się
podobało. Prawda?
MAMOŃ
Mnie?
INSTRUKTOR KO
No tak.
MAMOŃ
Proszę pana ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które
już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No
jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę.
INSTRUKTOR KO
Ale... Bo właściwie... Co pan chciał przez to wyrazić?
ŚPIEWAK
No... To moje serce...
INSTRUKTOR KO
Z czyim?
ŚPIEWAK
Yyyy... Jej.
INSTRUKTOR KO
Do kobiety pan śpiewa?
ŚPIEWAK
Tak.
INSTRUKTOR KO
N tak, a miało być... To... To mamy dla kapitana śpiewać. To...
ŚPIEWAK
Eche. No to do kapitana to może ja wiem?
INSTRUKTOR KO
No właśnie.
ŚPIEWAK
Nie pasuje. Czy jak?
INSTRUKTOR KO
Co z tym fantem robić teraz?
MAMOŃ
Tak. Ja myślę, może by to połączyć w jakiś sposób jakby z tym tańcem
połączyć tą całą historię.
ŚPIEWAK
O!
FILOZOF
Zaraz zaraz.
MAMOŃ
To też nie byłoby takie głupie.
INSTRUKTOR KO
Właściwie... Możemy spróbować, tylko... niech pan spróbuje no...
MAMOŃ
Zapryczaj pan... Niech pan się nie denerwuje absolutnie. Nie bądź
pan dziecko no...
ŚPIEWAK
Hooo hooo hoooo ho hooo hoooo hoooo hooo!
- Scena 7 -
- WETERAN
ŚPIEWACZKA
Boże cara chranij...
INSTRUKTOR KO
Przepraszam. Ciii... Nie wie pani tak.
Ciii...Ciii... Nie. Nie. Bo nie jesteśmy sami na statku więc lepiej wie
pani. Bo ustaliliśmy to ma być dla kapitana, niech pani śpiewa tylko to ma
być po cichu żeby... Pan uważa... Pan tu trzyma... Tak. Tak. Dobrze. "Bywaj
dziewczę zdrowe"
ŚPIEWACZKA
Bywaj dziewczę zdrowe
Ojczyzna mnie woła
Idę za kraj walczyć
Wśród rodaków koła
I choć przyjdzie zginąć
W ojczystej potrzebie
Nie rozpaczaj dziewczę
Zobaczym się w niebie
INSTRUKTOR KO
Tak. To nawet może być dobrze tylko... Nie bardzo jestem pewien czy
to jest... Nawet nie podoba mi się zdecydowanie nawet to, że oni się mają
spotkać w niebie jak pani śpiewa... W niebie... Niech pani pomyśli gdzie by
oni się mogli spotkać... W jakimś innym miejscu po prostu... Ale żeby nie
było w niebie
ŚPIEWACZKA
To ja już...
INSTRUKTOR KO
"I choć przyjdzie zginąć..."
No od tego miejsca.
ŚPIEWACZKA
Właśnie ja już tutaj trochę zapomniałam.
INSTRUKTOR KO
"I choć..."
ŚPIEWACZKA
Nie płacz dziewczę nie płacz...
Zaraz jak pan...
INSTRUKTOR KO
"I choć przyjdzie zginąć..."
ŚPIEWACZKA
W ojczystej potrzebie
Nie rozpaczaj dziewczę
Spotkamy się w GROBIE
No więc grób.
PROKURATOR - WETERAN
W grobie? To nie jest żaden rym. Co to za rym?
- Scena 8 -
GRUBAS
A w ogóle, moim zdaniem jeżeli ktokolwiek może się tym...
Komukolwiek to się może podobać, bawić się to znaczy, że nie kochał
nigdy swojej matki.
FILOZOF
Proszę pana ja też chodzę na pokazy mody, ale nie mówię, że robię to
z miłości do mojej mamy.
GRUBAS
Cha. Cha.
BRODACZ
Eeee... Gadanie...
FILOZOF
Oczywiście żerowanie na młodości jest praktyczniejsze, ale to nie jest
sztuka. Dawni malarze malowali ludzi starych...
INSTRUKTOR KO
Ale...
FILOZOF
...Pokurczonych, i to są najpiękniejsze... Jedne z najpiękniejszych
obrazów.
INSTRUKTOR KO
Proszę pana. Istnieje powiedzenie, że wie pan... Istnieje... Jest dane
powiedzenie, że młodość musi się wyszumieć proszę pana.
BRODACZ
E!
INSTRUKTOR KO
Jeżeli tak jest rzeczywiście, to jeżeli chodzi o starość proszę pana to
co?
BRODACZ
Proszę bardzo. Ja uważam tak. Prawda i piękno to są wartości
absolutne, a łączy ich dialektyka. Może być wstrętna prawda i piękny
fałsz. Tak? No a artyzm to jest wartość niezależna. Prawda? To była
prawda artystyczna o człowieku. Starym. Młodym też. Który będzie stary.
Jasne?
- Scena 9 -
POETA
Proszę pana. Mam dla pana zasadniczą sprawę.
INSTRUKTOR KO
Słucham?
POETA
Proszę pana. W damskiej ubikacji napisane jest "GŁUPI KO-wiec".
INSTRUKTOR KO
Jak? Jak? Jak?
POETA
W damskiej ubikacji napisane jest "GŁUPI KO-wiec".
INSTRUKTOR KO
I pan to zauważył?
POETA
Tak proszę pana. Oto poszlaka.
INSTRUKTOR KO
No bardzo ładnie. Pan to trzyma. I bardzo dziękuje. Niech pan w
dalszym ciągu trzyma oko i ucho na pulsie spraw... Niech pan ogólnie się
orientuje co jak... W ogóle. Wie pan.
POETA
Dobrze.
INSTRUKTOR KO
Aaaa... Co pan robił w damskiej ubikacji
POETA
Co znowu?
INSTRUKTOR KO
A co pan robił w damskiej ubikacji?
POETA
Ja?
INSTRUKTOR KO
No przecież nie ja.
POETA
Z chwilą proszę pana gdy jest męska zajęta, wchodzę do pierwszej
wolnej.
INSTRUKTOR KO
Nie. Nie. Nie. Nie. Nie. Co pan robił w damskiej ubikacji?
POETA
A co się robi w ubikacji proszę pana?
INSTRUKTOR KO
Ale w damskiej. Co pan robił w damskiej ubikacji?
POETA
To samo robiłem co i w męskiej.
INSTRUKTOR KO
Kolego. Kolego. Pewnych spraw nie możemy przeginać. Niech pan o
tym pamięta.
POETA
Proszę pana. Przeginać.
INSTRUKTOR KO
Nie. Nie.
POETA
Pan nigdy nie był w damskiej ubikacji?
- Scena 10 -
INSTRUKTOR KO
...Nawet dla zasady. Wie pan?
PROKURATOR - WETERAN
No to...
INSTRUKTOR KO
Żeby po prostu. Żeby wiedzieli, że jednak to na sucho nie pójdzie. No
takie rzeczy. Tak? No więc. No jakiś proces wie pan. W końcu to pan jest od
tych spraw fachowiec. Ja tu nie mogę nikogo panu narzucać no.
PROKURATOR - WETERAN
No dobrze to. Musimy prawda dociekać panie jak to się stało panie,
kto brał w tym udział, czy kto mógł brać w tym udział prawda, kto jest
podejrzany prawda, no i normalne śledztwo prawda, w ramach takiej
miniaturowej...
INSTRUKTOR KO
No jakąś karę jednak z miejsca zastosować.
PROKURATOR - WETERAN
No jasne. Karę z miejsca, którą panie kolegium panie zatwierdzi i
żeby była odstraszająca dla... Dla innych i aby się nie powtarzały tego
rodzaju panie dzikie jakieś wyskoki...
INSTRUKTOR KO
Tak. Nie mówię o karze śmierci no...
PROKURATOR - WETERAN
Nie no jeśli chodzi o tego rodzaju rzeczy...
INSTRUKTOR KO
No wie pan no ale w końcu to tak się mówi, ale jednak no wiemy...
- Scena 11 -
GITARZYSTA
MmmmMmMmMM!
Były maje były bzy...
MAMOŃ
To mnie wzrusza. Jestem ożywiony. Tak jakoś pobudza. A pan?
INSTRUKTOR KO
...
MAMOŃ
A pan?
INSTRUKTOR KO
...
MAMOŃ
E!
INSTRUKTOR KO
Słucham?
MAMOŃ
No co pan sądzi?
INSTRUKTOR KO
O czym?
MAMOŃ
Jak to o czym?
INSTRUKTOR KO
Nie... Nie rozumiem.
MAMOŃ
O piosence.
INSTRUKTOR KO
Jakiej piosence?
A! Przepraszam bardzo... Ja nie słyszałem po prostu jak pan śpiewał
bo byłem zamyślony... Ale nic niech pan nie powtarza. O czym było? Pan
zreferuje łaskawie kolego. To ja się zastanowię.
MAMOŃ
Nieee. No panie no.
POETA
Treść jest krótka. Można ją umieścić w trzech zdaniach. Jestem sam.
Nie mam dziewczyny. I jest mi nie dobrze.
PROKURATOR - WETERAN
Tyle w tej piosence jest beznadziejnego smutku, tęsknoty jakiejś
nieokreślonej i niespełnionych nadziei, że... Chwyta. Za serce.
INSTRUKTOR KO
Ta. Ta piosenka.
PROKURATOR - WETERAN
Tak.
INSTRUKTOR KO
Tylko. Właśnie nie wiem bo ja prawdę mówiąc... Nie słyszałem
piosenki, więc chciałem powiedzieć parę słów na jej temat, bo wydaje mi
się, że panowie tutaj chyba dość, przepraszam, mylnie interpretują treść
tego co panowie słyszeli, bo jeżeli... Jeżeli ktoś u nas w tej chwili, na
bieżąco, w konkretnych bardzo okolicznościach, jak teraz żyjemy prawda
wszyscy w końcu tutaj gdzieś, i ktoś nagle śpiewa, że jest mu nie dobrze,
że nie ma konkretnego celu, w czasach kiedy dookoła od celów jest aż...
aż... aż gęsto aż... aż się mnożą te cele w ogóle aż jeden za drugim
następuje, gdzie kolektyw obok kolektywu, gdzie ludzie są na prawdę
wszędzie razem, gdzie ciągle... gdzie ciągle czują się jakoś związani ze
sobą i nagle ktoś śpiewa, że jest samotny i, że nie ma się gdzie
przystosować i, że nie ma nikogo, że... że... że w ogóle nie wie co ze sobą
zrobić, że tęskni za czymś bliżej nieokreślonym, skoro wiadomo, że mamy
bardzo konkretne cele i konkretne dążenia i wiemy za czym mamy... jeżeli
mamy tęsknoty to wiemy jakie to są tęsknoty i bardzo są konkretne, jeżeli
ten ktoś w ten sposób śpiewa, panowie, no to przecież panowie... to
przecież... to on nie śpiewa tego serio po prostu. Na tym polega problem
POETA
No dobrze...
INSTRUKTOR KO
Chwileczkę. Sekundę. Niech pan mi nie przerywa kolego. To on nie
śpiewa tego serio wtedy. Przecież. I to należy zrozumieć. I tutaj wydaje mi
się, że panowie po prostu mylnie interpretują. On po prostu śpiewa
żartobliwie, ironicznie, ze stosunkiem jakimś takim żartobliwym do tematu
i do samego siebie, że on w ten sposób śpiewa. I w związku z tym
twierdzę, że nie jest to piosenka smutna, pesymistyczna, że jak pan mówi,
że chwyta, ale że taki jest łzawy, to nie jest łzawa piosenka tylko ja
twierdzę, że jest to piosenka optymistyczna, żartobliwa, wesoła z
akcentami humorystycznymi. W sumie uważam, że potrzeba nam jest
zdrowych, wesołych, optymistycznych piosenek właśnie takich... Nawet
czasami żartobliwie-ironicznych. No i ja bym się z nią raczej... I w ten
sposób bym ją interpretował panowie. Raczej.
POETA
Ale skąd się łzy biorą?
W jego oczach. W takim śpiewaniu.
PROKURATOR - WETERAN
Stawiam wniosek przesunięcia kolegi śpiewaka do sekcji
gimnastycznej.
Po pierwsze. Nie będzie samotny
INSTRUKTOR KO
Tak.
PROKURATOR - WETERAN
Po pierwsze. Nie będzie samotny...
INSTRUKTOR KO
Tak.
PROKURATOR - WETERAN
Będzie w kolektywie. Po drugie. Nabierze więcej optymizmu
życiowego.
INSTRUKTOR KO
Jeszcze więcej. Jeszcze więcej bo przecież już ma.
PROKURATOR - WETERAN
Jeszcze więcej optymizmu życiowego. Jasne. Po trzecie, co jest też
ważne - przestanie śpiewać.
- Scena 12 -
FILOZOF
Malarze holenderscy malowali ludzi starych i pokurczonych. Nie
ukrywali brzydoty swoich modeli, ale pokazywali ich piękno, bo mieli
dystans do swego tworzywa. W naszej piramidzie jesteśmy zarazem
tworzywem i twórcami. Otóż gdyby ktoś był niedoskonały fizycznie nie
wiedziałby gdzie kończy się i gdzie zaczyna się jego brzydota. I nie sposób
żeby miał właściwy dystans do samego siebie. To jest powód, dla którego
sądzę, że osobiście, nie mogę już dłużej brać udziału w tej gimnastyce. Nie
umiem znaleźć dystansu.
INSTRUKTOR KO
Dlaczego?
FILOZOF
Nie mogę być równocześnie twórcą i tworzywem. Mam chyba prawo
wyboru.
INSTRUKTOR KO
Oczywiście. Proszę.
[KLAPS]
Pan.
FILOZOF
Tak.
INSTRUKTOR KO
Proszę.
[KLAPS]
FILOZOF
Pan.
INSTRUKTOR KO
Nie. Proszę.
[KLAPS]
FILOZOF
Ja.
INSTRUKTOR KO
Słucham?
FILOZOF
Nie pan, więc ja.
INSTRUKTOR KO
Skąd. Proszę.
[!! KLAPS!!]
FILOZOF
Eee..
- Scena 13 -
INSTRUKTOR KO
O! Bardzo prosimy. Prosimy bardzo. Prosimy. Śmiało. Śmiało do nas.
Śmiało. Prosimy bardzo. Bardzo prosimy. Bardzo się cieszymy. Pierwsze
pytanie. Yyyy... Czy pan mnie słyszy?
BIGBITOWIEC
Ja?
INSTRUKTOR KO
Tak pan.
BIGBITOWIEC
Słyszę.
[OKLASKI]
INSTRUKTOR KO
Pytanie kolejne. Zatem. Jak się nazywa miasto nad Wisłą. Dla
ułatwienia dodajemy, że jest to imię króla, który zostawił Polskę
murowaną.
BIGBITOWIEC
Ale jakie miasto?
INSTRUKTOR KO
To ja się pana pytam jakie miasto.
BIGBITOWIEC
Aha.
...
To ja nie wiem.
MAMOŃ
Panie Kazimierzu! Ma pan klucz od kabiny?
INSTRUKTOR KO
Bardzo państwa proszę nie podpowiadać. Bardzo proszę.
BIGBITOWIEC
Kluczbork.
INSTRUKTOR KO
Odpowiedź prawidłowa - Kazimierz.
BIGBITOWIEC
Roman.
[OKLASKI]
INSTRUKTOR KO
Kolejne pytanie. Proszę bardzo. Zwierzę domowe, hodowlane,
występujące nad Wisłą. Podać jego odgłos.
DZIADEK
Proszę powtórzyć pytanie.
INSTRUKTOR KO
Zwierzę, domowe, hodowlane, nad Wisłą, odgłos.
DZIADEK
Piotr Pietrzyk. Rzeszów.
INSTRUKTOR KO
Pan mnie źle zrozumiał. Nie chodzi mi o pańskie nazwisko tylko
mówię, że nad WISŁĄ. I odgłos.
DZIADEK
Ile mam czasu na odpowiedź.
INSTRUKTOR KO
Ale... Konkretnie. Wie pan, czy pan nie wie?
DZIADEK
Oczywiście, że... Krowa.
INSTRUKTOR KO
Co na to JURY.
JUROR 1
Krowa też. Ale nam chodzi o...
JUROR 2
O konia.
JUROR 1
O konia. Podać jego odgłos.
[DZIADEK PODSKAKUJE UDAJĄC KONIA]
INSTRUKTOR KO
Stop. Stop. Czas minął. Co na to JURY?
JUROR 1
Niestety odpowiedź nie pełna. Nam chodzi o odgłos paszczowo.
DZIADEK
Patataj... Patataj... Patataj.
JUROR 1
Iiiichaaaachaaaa!!!
Chodziło oczywiście o to.
DZIADEK
Pytania są tendencyjne.
- Scena 14 -
INSTRUKTOR KO
Dla pana dobra. Jak pan się dał zamknąć w damskiej ubikacji? Pytam.
PROKURATOR - WETERAN
Dla pana dobra.
INSTRUKTOR KO
Dla pana dobra. Pan się będzie kolego przede mną usprawiedliwiał.
Tak. I dlatego żądam tutaj od pana, w obecności pana, który prowadzi to
śledztwo, dlaczego pan się spóźnił na próbę, dlaczego pan nie wyszedł,
dlaczego pan nie krzyknął chociażby, że pan się spóźni. Tylko pan
normalnie nie przyszedł.
SIDOROWSKI
Proszę pana, krzyczałem tylko mnie nikt nie s-ł-y-sz-a-ł! Rozumie pan
waliłem...
INSTRUKTOR KO
Ale dlaczego pan nie wyszedł?
SIDOROWSKI
Pięś... A słyszał pan jak pięścią waliłem w drzwi? Gdzie pan był?
INSTRUKTOR KO
Niech pan nie podnosi na mnie głosu. BO JA SIĘ PANA NIE BOJĘ!!!
- Scena 15 -
GRUBAS, INSTRUKTOR KO
Morza szum, ptaków śpiew
Złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni
Przypomina ciebie mi
Przypomina ciebie mi
Siabadaba...
INSTRUKTOR KO
Ale zaraz zaraz... Ale ta piosenka... Ładnie ładnie, ale zaangażowaną
piosenkę mieliśmy... pan miał śpiewać, a ja tu się dałem wciągnąć w
takie... wie pan.
GRUBAS
No jak to? To jest zaangażowana piosenka. No tak.
INSTRUKTOR KO
Jak to?
GRUBAS
No bo tą piosenkę trzeba poprzeć jakimś wstępem... No, że dzieje się
w Grecji czy to w Portugalii
INSTRUKTOR KO
Tak?
GRUBAS
Gdzie niestety nie ma mowy o miłości.
INSTRUKTOR KO
Ano tak. Nie. Nie. Nie...
GRUBAS
Tam nie ma teraz miejsca na miłość
INSTRUKTOR KO
Nie. Nie. Nie. To ja wiem. Nie. Nie. Oczywiście. Nie to w porządku. Przy
tym wstępie tak. Tak. Tylko trzeba ten wstęp. W porządku.
GRUBAS
No tak.
INSTRUKTOR KO
Tak. Tak. Oczywiście. Bardzo dobrze. Bardzo dobrze.
GRUBAS, INSTRUKTOR KO
Siabadaba...
Morza szum, ptaków śpiew
Złota plaża pośród drzew
Wszystko to w letnie dni
Przypomina ciebie mi
Przypomina ciebie mi
- Scena 16 -
INSTRUKTOR KO
Proszę pana, może jakieś dowody nowe, poszlaki jakieś coś...
POETA
Tak. Tam poszedł do damskiej ubikacji inżynier Mamoń.
- Scena 17 -
INSTRUKTOR KO
...Za wszelką cenę, bo to taka sprawiedliwość proszę pana, to jest
żadna sprawiedliwość do... do... do tego... to jest proszę pana, przecież
pan jest fachowiec od tego to pan wie proszę pana no... Zresztą ja się nie
chcę w to wtrącać bo to jest w końcu pańska sprawa.
PROKURATOR - WETERAN
No tak. No wiem
INSTRUKTOR KO
Inżynier Mamoń musi zostać skazany. Musi no... Musi zostać skazany.
PROKURATOR - WETERAN
Konkretny dowód musi być.
INSTRUKTOR KO
Proszę pana...
PROKURATOR - WETERAN
Winy!
INSTRUKTOR KO
No więc właśnie, no więc niech go pan znajdzie no. Niech pan
znajdzie pana Wacława
PROKURATOR - WETERAN
Dobrze. Dobrze. Znaczy... Znaczy, że ja muszę mieć czas żeby tę
sprawę rozpracować, znaleźć winę
INSTRUKTOR KO
Dzisiaj do obiadu... Znaczy do obiadu... No niech pan się tym zajmie
no. Panie kolego. My nie mamy czasu no. Nam się to wszystko wymyka z
ręki.
PROKURATOR - WETERAN
Dobrze. Dobrze.
- Scena 18 -
INSTRUKTOR KO
Proszę panów. Wydaje mi się, że sytuacja dojrzała do tego żebyśmy
postawili pewne sprawy jasno i otwarcie. Otóż sądzę, że powinniśmy
usunąć jedną osobę z rady rejsu. Mam nadzieję, że wszyscy zgodzą się ze
mną, że musimy sformułować zarzuty jakie mamy i po sformułowaniu tych
zarzutów, dopasować do tych zarzutów osobę, która by nam odpowiadała
do... Tym zarzutom odpowiadała i wtedy tą osobę po prostu usunąć. To
proszę bardzo.
PROKURATOR - WETERAN
Na statku znajduje się tu osoba, która podczas godzin urzędowych
nadużywa piwa. A w związku z tym same wychodzą słowa, które...
INSTRUKTOR KO
Pan ma kogoś na myśli konkretnie?
PROKURATOR - WETERAN
Owszem mam na myśli.
INSTRUKTOR KO
Chyba formułujmy.
PROKURATOR - WETERAN
Sformułować?
INSTRUKTOR KO
Tak.
PROKURATOR - WETERAN
Pana inżyniera Ma...
POETA
...monia
PROKURATOR - WETERAN
Mamonia.
INSTRUKTOR KO
Mamonia. Tak. Ponieważ wydaje mi się, że jesteśmy dość zgodni,
prawda w ocenie sytuacji
POETA
Tak.
INSTRUKTOR KO
Jeżeli chodzi o inżyniera Mamonia.
PROKURATOR - WETERAN
Mamoń.
INSTRUKTOR KO
Mamoń. Tak
INSTRUKTOR KO
Znaczy... Czy... Czy jeszcze... Czy jeszcze... Pańskim zdaniem kolego.
Jeszcze musimy jakoś... Jakąś... Podjąć uchwałę. Chyba już właściwie
żeśmy ją podjęli.
PROKURATOR - WETERAN
I przekażemy prawda...
INSTRUKTOR KO
Oczywiście. Zainteresowanej osobie. Mamoniowi.
PROKURATOR - WETERAN
Tak jest. Ja tak uważam.
FILOZOF
A czy formalnie on nie powinien sam być jednym z sygnatariuszy tej
uchwały?
PROKURATOR - WETERAN
Nieee.
INSTRUKTOR KO
Uw... Uważam, że... To zobaczymy jak... jeżeli zażąda to może... może
się zgo...
PROKURATOR - WETERAN
Bo tak to wywiąże się dyskusja prawda, która odbiegnie prawda od
tego tematu, który my tu poruszamy.
POETA
Oczywiście.
INSTRUKTOR KO
Tak bo może by nam kontrargumenty...
PROKURATOR - WETERAN
Tak. Jest.
INSTRUKTOR KO
On się będzie bronił... Tak.
MAMOŃ
A! W mordę kopane no! Panie. Wiecie panowie ile musiałem się na
użerać w tym bufecie, żeby dostać te cztery piwa. A może... Może któryś z
panów ma ochotę... Co? Proszę bardzo. "Full light". Proszę. Bardzo dobre.
PROKURATOR - WETERAN
Bardzo. Tak.
INSTRUKTOR KO
Pan się... Inżynierze Mamoniu troszkę spóźnił na nasze zebranie, w
związku z czym nie bardzo jest pan zorientowany w sprawach, które my
tutaj poruszaliśmy... Właśnie przed chwilą. Oczywiście pomijając sprawę,
że obowiązuje nas wszystkich punktualne przychodzenie... No w końcu...
MAMOŃ
Nie no bardzo przepraszam za te spóźnienie...
INSTRUKTOR KO
Ja rozumiem. Ja rozumiem. Nie. Nie. Oczywiście... Znaczy to... Chodzi
o to, że tutaj konkretnie pan ma pewną sprawę panu do
zakomunikowania. Pewną. Dość nie przyjemną może, ale powiedział, że po
prostu powie to panu. Proszę bardzo.
POETA
Zauwa... Co było zauważone. Zauważone było powiedzmy to, że
pan...
INSTRUKTOR KO
Nie mówmy co było zauważone, bo już wiemy
POETA
Nie chodzi o to, że pan pił piwo tylko dlatego, że... Używanie tych
słów.
INSTRUKTOR KO
Dobrze, ale... I co konkretnie zostało postanowione? Co pan w ogóle
postanowił no?
POETA
Ustaliliśmy, że zostanie pan usunięty z rady rejsu.
PROKURATOR - WETERAN
Mam wrażenie że pójdzie to nawet panu na rękę... Może czas pana
tak jest ograniczony, że nie ma pan tych chwil na poświęcenie prawda
sprawom związanym prawda z radą rejsu.
INSTRUKTOR KO
To jest trochę takie...
POETA
A jeżeli chodzi o picie piwa...
INSTRUKTOR KO
Nie no nie bądźmy złośliwi...
MAMOŃ
Proszę panów. Dziękuję bardzo.
INSTRUKTOR KO
Inżynierze jeżeli chodzi o mnie chciałem panu serdecznie
podziękować za współpracę, która...
MAMOŃ
Nieważne. Nie dziękuję bardzo...
INSTRUKTOR KO
Która bardzo nam się... Układała bardzo sympatycznie i przyjemnie.
Szkoda mi, że...
MAMOŃ
Do widzenia panom.
POETA, INSTRUKTOR KO, PROKURATOR - WETERAN, FILOZOF
Do widzenia.
- Scena 19 -
GITARZYSTA, KOBIETA, KAOWIEC (śpiewają)
Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam! Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje
nam!
KAOWIEC
Stop, stop, stop, stop, stop, stop, stop... Stop! Ja mówię stop, to ma
być wesoła, optymistyczna pieśń. Pan był w tej grupie gimnastycznej, pan
powinien trochę tego optymizmu nabrać trochę, przecież chodził pan, się
ruszał, miał jakiegoś takiego, w kolektywie pan tam siedział i... i... i...
KOBIETA
Tak z życiem, Józiu...
KAOWIEC
I nic, to takie jest wszystko takie: "Stoooo". Pan chyba wtedy śpiewał
tę swoją, przecież, piosenkę, to bardzo jakaś optymistyczna, wesoła
piosenka, taka żartobliwa, myśmy ją przecież analizowali.
GITARZYSTA
Stoooo!
KAOWIEC
Ale! Niech się pan nie uśmiecha! Nic mi to nie daje, że się pan
uśmiecha, tylko że by pan śpiewał optymistycznie i wesoło. Bo jeżeli pan
śpiewa to nieoptymistycznie, bo my ciągle to robimy, robimy i nic z tego
nie wychodzi.
Bo jeżeli pan tego nie będzie śpiewał wesoło i optymistycznie, to
znaczy śpiewa pan to pesymistycznie, zgniło, ponuro. No, a ja tego nie
chcę. Nie o to mi chodzi. Chodzi o to, żeby to było wesołe, optymistyczne i
żeby to był optymizm z pokryciem. To jest, proszę pana bez pokrycia,
pesymizm... pesymizm... p... przewrotny pesymizm, bo się pan uśmiecha i
jednocześnie śpiewa ponuro! A ja bym wolał, żeby się panu
optymistycznie śpiewało. I proszę mi śpiewać optymistycznie w tej chwili.
Proszę bardzo: stoo!
GITARZYSTA
Stooa Laat!
KOBIETA
Ten pan się bardzo zdenerwował, może ja?
KAOWIEC
Niech pan krzyczy...
KOBIETA
Stooo lat! A to też jakoś nie za bardzo mi wychodzi... Stoo lat! Stoo
lat! Niech żyje, żyje nam! Też do niczego...
GITARZYSTA
Stoo lat! Stoo lat!
KAOWIEC
Stooo!
GITARZYSTA
Stoooo!
KOBIETA
To my nic nie zaśpiewamy panie imbecylu.
KOBIETA, GITARZYSTA
Stoo lat! Stoo lat! Niech żyje, żyje, nam!
WSZYSCY
Sto lat!....
[KONIEC]