odczytanie listy. opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej organizacji bojowej

32

Upload: arkadiusz-niewiadomski

Post on 05-Mar-2016

226 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Większość żydowskich żołnierzy, którzy zginęli, biorąc udział w heroicznym zrywie w getcie warszawskim, pozostała bezimienna. Te nazwiska, które znamy, zawdzięczamy Celinie Lubetkin, Ankowi Cukiermanowi i Markowi Edelmanowi. Zaraz po powstaniu próbowali oni stworzyć listę walczących w getcie żobowców i uratować ich przed zapomnieniem. Tę listę uzupełnia Anka Grupińska. W krótkich opowieściach przywraca żydowskich bojowników ludzkiej pamięci. Autor: Anka Grupińska Język publikacji: polski Wydawca: Czarne Wydawnictwo ISSN: 978-83-7536-779-9

TRANSCRIPT

Page 1: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej
Page 2: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Gazetta.

Page 3: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Anka Grupińska

Odczytanie ListyOpowieści o warszawskich powstańcachŻydowskiej Organizacji Bojowej

Page 4: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Wszelkie powielanie lub wykorzystanie niniejszego pliku elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie własnegoużytku stanowi naruszenie praw autorskich i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.

Projekt okładki WITOLD SIEMASZKIEWICZNa okładce wykorzystano fotografię obrazu Jarosława Modzelewskiego,Zabawy na balkonie, wieczór, 2005, tempera żółtkowa / płótno,120 x 180 cm / kolekcja Galerii Zderzak, Kraków

Projekt typograficzny ROBERT OLEŚ / D2D.PL

Copyright © by ANKA GRUPIŃSKA, 2014

Korekta MAGDALENA KĘDZIERSKA-ZAPOROWSKA i SANDRA TRELA / D2D.PLSkład ROBERT OLEŚ / D2D.PL

Konwersja MAGDALENA WOJTAS / VIRTUALO SP. Z O.O.

WYDAWNICTWO CZARNE SP. Z O.O.www.czarne.com.pl

Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowatel. +48 18 351 00 70e-mail: [email protected] redakcji: [email protected]

Wołowiec 2014Wydanie II, uzupełnione

ISBN 978-83-7536-779-9

Page 5: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Spis treści

Dedykacja

Podziękowania

• • •

Zapisywanie Zagłady

Opowieści o powstańcach

Nazwy, pojęcia, terminy

Lista poległych w obronie getta warszawskiego

Nowe odczytanie Listy

Obrona ghetta

Bibliografia

Przypisy

Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wersji książki.

Page 6: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Jakubowi

Page 7: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Dziękuję najserdeczniej Władysławowi Bartoszewskiemu, Izraelowi Gutmanowi, Ali Margolis-Edelman, Markowi Edelmanowi, Michałowi Friedmanowi, Irenie Jaszuńskiej, RucieSakowskiej, Leokadii Silverstein, Ani Solarskiej. Dziękuję także historykom: Alinie Skibińskiej,Jankowi Jagielskiemu i Darkowi Libionce za pomoc i życzliwe uwagi.

Dziękuję żobowcom i ich bliskim za udostępnienie fotografii.

Anka Grupińska

Page 8: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

• • •

Kult śmierci w basenie Morza Śródziemnego istnieje od bardzo dawna. Piramidy egipskie,sarkofagi rzymskie, piękne cmentarze w zieleni, z kamieniami, na których wyryte nazwiskai imiona zmarłych. Często dopisane krótkie zdanie o ich życiu. Im więcej ów człowiek uczynił,tym dłuższy napis, okazalszy pomnik, bogatsza historia.

W Polsce żyjemy w kulcie dla niepodległości – składamy hołd tym, którzy walczyli za Kraj.I każdy z nich ma własne nazwisko, własne imię – oni żyją w naszej pamięci. Powstaniewarszawskie: wielka kwatera brzozowych krzyży. Monte Cassino: tam, gdzie w jasnym słońcuginęli żołnierze, tam mają dziś jasne kamienie z imionami, stopniem wojskowym, datą śmierci.I Katyń, i Starobielsk. Na Powązkach kolejne imiona, ranga wojskowa. I każdy z nich istnieje.Każde imię zostało zapisane.

Getto warszawskie nie ma cmentarza. Kości żołnierzy żydowskich są zmieszane z cegłamizburzonego miasta. Proch spalonych ciał zmieszany z ziemią. Nie ma grobów, nie makamiennych tablic. I nie ma człowieka z jego imieniem i nazwiskiem, z opowieścią najkrótszą,kim był i jak żył.

Anka Grupińska tworzy pomnik. Buduje pomnik dla każdego z nich, dla każdego żołnierzagetta warszawskiego. I to jest cmentarz Żydowskiej Organizacji Bojowej. A ten cmentarz niez zieleni, kwiatów, nie z kamieni. To cmentarz z liter, cmentarz ze słów o tamtych ludziach.I będzie taki cmentarz stał na półkach, i każdego dnia przypomni nam tych, którzy kamiennychgrobów nie mają.

Marek Edelman, lipiec 2002

Page 9: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Zapisywanie Zagłady

Relacje, świadectwa, paradokument, formy fabularyzowane. O Zagładzie pisze się wiele. I choćHolokaust wydaje się doświadczeniem niemożliwym do zapisania, zapisujemy Zagładę ciągle.Uwolnić się od tego zapisywania nie potrafimy. Szukamy nieistniejącej formy dla ponadludzkiejtreści. Odnaleźć czyjąś śmierć, odgadnąć fragment cudzego losu – w strzępach i skrawkachróżnych pamięci. I zanotować. Na kolejnym skrawku przetworzonej pamięci. Odnaleźć szczegół,który będzie nasz: czerwony sweter, dziewczyna z kawałkiem bułki na Waliców, sukienkaw groszki, bony wycięte… Czytamy kolejny tekst w poszukiwaniu własnego szczegółu.A pomiędzy jest przestrzeń dla milczenia. Bez niej nie ma zapisania Zagłady. I chwilę potemogarniamy na moment rzeczywistość nieprzedstawialną, i znowu rozumiemy tę niemąprzestrzeń, bo za nią ukryty jest szczegół, dzięki któremu przez sekundę dotykamy światawyobrażanego.

Marek Edelman mówi: było nas 220 powstańców. Historyk pisze: ŻOB liczył 450–500członków. Nie wiadomo, ilu żołnierzy tworzyło armię Żydowskiej Organizacji Bojowej. Ilu ichbyło w styczniu 1943, a ilu w kwietniu 1943 roku. Wiadomo, że w nocy z 18 na 19 kwietnia dowalki stanęły 22 grupy ŻOB-u. Przyjmuje się, że każda grupa liczyła około 12 bojowców.I jeszcze łączniczki i łącznicy, żydowscy i polscy, w getcie i poza murem. Wiadomo, że żobowcównie mogło być mniej niż 220 i nie było ich więcej niż 400. (W powstaniu walczyli też inni. Naprzykład tak zwani dzicy. Jakoś uzbrojeni, działali pojedynczo albo w małych grupach, bronilisię w bunkrach i ruinach. Były też grupki partyjne, które nie weszły do ŻOB-u; być może miałyz nim jakiś kontakt. I druga formacja zbrojna: Żydowski Związek Wojskowy – żołnierze bitwy naplacu Muranowskim. O nich wszystkich w tej książce nie piszę). Próbuję opowiedziećo żołnierzach Żydowskiej Organizacji Bojowej, zrekonstruować armię, która nigdzie nie zostałaspisana.

W czerwcu, a może w lipcu 1943 roku Celina Lubetkin, Antek Cukierman i Marek Edelmanmieszkali w ukryciu przy ulicy Komitetowej 4. (U pani Stasi Kopikowej, która z sukcesem kryłaswoje żydostwo i udawała „kapitanową” przed sąsiadami). Celina, Antek i Marek postanowilispisać imiona żobowców zamordowanych w powstaniu w getcie warszawskim. Odtwarzaliz pamięci ich nazwiska. „Bo przecież myśmy się wszyscy znali” – mówił Marek Edelman.I podpisali zdaniem: „Lista niniejsza nie jest kompletna z powodu braku informacjio pozostałych członkach ŻOB-u”. Marek Edelman pamiętał, że spisali 220 nazwisk. Lista byłaprzechowywana prawdopodobnie w mieszkaniu Józefa Saka i Tadka Borzykowskiego. ChybaSak zaniósł ją na Żurawią, do Ignacego Samsonowicza. Bodaj w listopadzie 1943 Leon Feinerwysłał listę mikrofilmem do Londynu. Możliwe, że adresatami byli Emanuel Szerer i IgnacySchwarzbart.

Odczytuję listę londyńską żołnierzy Żydowskiej Organizacji Bojowej. 222 nazwiska(w numeracji jest pomyłka) i litera oznaczająca przynależność organizacyjną: D to Dror, B –Bund, Sz – Haszomer Hacair. Jeszcze w styczniu 1945 roku z Palestyny do Warszawy przyjechał

Page 10: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Melach Neustadt. Miał przy sobie tę listę londyńską. Siedzieli z Markiem, Antkiem i Kazikiemw hotelu Polonia. Wypytywał o tych, którzy zginęli. W 1946 Neustadt napisał książkę Hurbanbegetto warsza, a w niej zanotował to, co usłyszał w Warszawie, i to, czego dowiedział sięw Palestynie o kwietniowych powstańcach.

Potem lista londyńska została zapomniana. Chyba w 2001 roku zapytałam Marka Edelmana,czy ktoś kiedyś zapisał nazwiska żobowców kwietniowych, powstańców warszawskich. I wtedyMarek Edelman przypomniał sobie, że listę spisaną na Komitetowej wysłali do Londynu. Kilkatygodni później przeglądałam papiery składowane od prawie sześćdziesięciu lat w kartonie, naktórym ktoś napisał: „Żydzi”. Przywiozłam kopię listy londyńskiej do Warszawy.

Próbuję ją odczytać na nowo. W 2014 roku – po raz kolejny. Bo po pierwszym wydaniu książkiw roku 2002 przez wiele miesięcy odbierałam listy pisane ręką i listy pisane klawiaturą, telefonyz Polski i z zagranicy – a w nich: małe poprawki, uzupełnienia, sprostowania, strzępy nowychszczegółów. Lodzia Hamersztein na przykład prosiła, żeby koniecznie poprawić adres „kibucu”powojennego przy Poznańskiej. Mieszkali pod 38 a nie pod 58. A Majus Nowogrodzki napisał, żetrzeba w nowym wydaniu zaznaczyć, że Michał Klepfisz dostał Virtuti Militari, a kopiacertyfikatu tego odznaczenia znajduje się w nowojorskim YIVO.

Lista londyńska jest na pewno niekompletna. Nie ma na niej nazwisk wielu powstańców: niema tych, którzy przeżyli, i nie ma tych, którzy zginęli, a o których nie pamiętano. Jest teżw jakimś sensie błędna: są na niej nazwiska tych, których w kwietniu, ani nawet w styczniu1943 roku nie było już w getcie. (Jest grupa 12 chaluców, którzy zginęli w 1942 w Hrubieszowie.Są tam też imiona trzech żobowców krakowskich). Moja lista także jest niekompletna, być możeniepoprawna, również błędna. Spisałam 246 powstańców kwietniowych, 29 żydowskich i 13polskich łączników ŻOB-u. Znalazłam 20 nazwisk żobowców zamordowanych w styczniu1943 roku. Doliczyłam się 308 warszawskich żobowców żyjących w styczniu 1943 roku. 275walczyło w powstaniu kwietniowym. 20 zginęło w akcji styczniowej. (Nie ma w tej książceopowieści o żobowcach aresztowanych, o żobowcach zamordowanych przed styczniem 1943).Ustaliłam, że 31 powstańców przeżyło powstanie i wojnę. Nie potrafię – zresztą to już chybaniemożliwe – stworzyć pełnej listy tamtych imion.

Zbieram strzępy, fragmenty najróżniejszych zapisków i z nich wyczytuję opowieścio przyjaźniach, o tęsknieniu do Erec Israel, o niedokończonych kochaniach, spisuję opowieścio umieraniu. Szukam szczegółu, przez który wyobrażam tamten świat. Chcę zachować jaknajwięcej. Czasem nie znajduję nic – pozostaje tylko imię z listy. Piszę trochę cudzymi, a trochęswoimi słowami. W żydowskich tekstach chłopak był jasny: nie blondyn, lecz właśnie jasny.Więc jasny jest w mojej książce Jurek Błones i jasny jest Zygmunt Frydrych. Niektóre określeniabrzmią niezgrabnie: że w czasie rewizji znaleziono ludzi, że ktoś zbyt niebezpiecznie wyglądałalbo miał bezpieczną urodę. Nie umiałam zgrabniej.

Za późno na taką książkę – mówił Marek Edelman w 2001 roku. Bo choć upierał się, żeszczegół nie ma żadnego znaczenia – szczegół historyczny, a nie narracyjny – to chciał, żeby byłoprawdziwie, „bez haftowania”. Ale i dawniej nie można było prawdziwiej zapisać. Bo relacje –i te pierwsze, i te ostatnie – pełne są własnego pamiętania, pełne przeinaczeń i niepamięci.Czasem niechcący, a czasem świadomie tekst uczestnika czy świadka tworzy kolejnąrzeczywistość. Marek Edelman twierdził, że nie ma prawdziwych relacji, bo wszystkie sąpodkolorowane. Mieszają się fakty, legendy, plączą krzywe pamięci.

Page 11: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

I tak buduje się nasza pamięć historii. I tak nasza pamięć historii jest fałszowana. Dotarłamdo opowieści o powstańcu imieniem Aleksander. Nie zapamiętano jego nazwiska. Jakiś historyknapisał, że Aleksander to prawdopodobnie Efraim Fondamiński. W jednej książceFondamińskiemu przypisano pseudonim Aleksander. W następnej to imię się już nawet niepojawia, pozostaje tylko przywódca pepeerowski w komendzie ŻOB-u Efraim Fondamiński. „Onnie miał nic wspólnego z Aleksandrem. Fondamiński nie istniał już w październiku 1942,musiał zginąć w Wielkiej Akcji. A Aleksander zginął w powstaniu na Miłej” – twierdził MarekEdelman. Tak fałszuje się pamięć historii: zapomnianymi faktami, wymyślonymi opowieściami,wyobrażonymi uczuciami. Powstaje mit, który czasem, na chwilę, odzierany jest ze swojejarcheologii. Powstanie w getcie skończyło się 8, a może 10 maja – mówił Marek Edelman. –Powstanie czynne trwało do 23 albo 24 kwietnia – twierdził Antek Cukierman. Powstanieskończyło się 28 kwietnia – opowiadał Kazik Ratajzer. Inna pamięć, bo inne doświadczenie, innewidzenie, a w konsekwencji – inna historia.

Albo inny przykład. Bronisław (Sławek) Mirski w 1951 roku opowiedział o swoichpowstańczych doświadczeniach Bernardowi Markowi, zdał relację w Żydowskim InstytucieHistorycznym. Bernard Mark był historykiem, dyrektorem ŻIH-u, działaczem PZPR-u i pisałswoją wersję przeszłych zdarzeń. Bronisław Mirski stwierdził, że miał w getcie kontakt z SarąŻagiel. Jako że ona była lewicowa, Bernard Mark zapisał, że Mirski należał do grupy młodzieżykomunistycznej. Po wielu latach kolejny historyk powtarza ten zapis. A Sławek Mirskiw 2014 roku ze smutkiem mówi, że nigdy nie był komunistą. Tak fałszuje się historię.

„Lista poległych w obronie ghetta warszawskiego”, nazywana przeze mnie listą londyńską, jestpierwszym źródłem dla opowieści o kwietniowych powstańcach z getta. Reprodukuję tę listęi dokładnie przepisuję. Potem ją porządkuję: dopisuję kolejne nazwiska powstańcówstyczniowych i kwietniowych, zaznaczam nazwiska tych, którzy znaleźli się na liście pomyłkowo,zapisuję nazwiska żydowskich i polskich łączników ŻOB-u. Liczę powstańców i opowiadamo nich. Podaję ich imiona, różne brzmienia, różnie zapisane: wiele imion i krótka opowieść.Czasem to tylko formuła: że imię zostało zapisane i że nie znalazłam żadnej wiadomości. Jest teżw zapisie nazwisk i słów obcych jakaś zasada mimo pozornej niekonsekwencji. Jedne nazwiskaodmieniam (piszę na przykład „Mittelmana” ), drugich – nie, bo się ich nie odmieniało (jestwięc grupa Heńka Kawe, a nie Kawego). Piszę, że ktoś należał do Frajhajtu, ale uczył sięw szkole Tarbut.

Aleksander Edelman zapytał mnie w 2014 roku, dlaczego w książce nie ma biogramu ChawkiFolman. Dlatego, że Chawki nie było w powstaniu – odpowiedziałam. (Aresztowano jąw grudniu 1942 roku). Ktoś pytał mnie o Reginkę Justman. (Reginka była w Krakowie). Nie maw tej książce opowieści o żobowcach aresztowanych, o żobowcach zamordowanych przedstyczniem 1943. Nie ma też opowieści o żobowcach z innych gett. To moje odczytanie listyzostało autoryzowane przez Marka Edelmana. I, mimo że niepozbawione błędów, niech takimjuż pozostanie.

Pisałam moją książkę takim językiem, w jakim słyszę te opowieści. (Bo język czasem, jakobraz, może pokazać, a nie wytłumaczyć czy objaśnić). Słyszę, że „Marek Edelman ma prosty

Page 12: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

kręgosłup” i że „taka była moc słowa Abraszy”, i „Masza była w parze z Jakubkiem”, „ktośdostał zapewnienie w szopie”, a ktoś inny „miał bezpieczny wygląd”. A jeśli piszę, że „był dumny,więc nadawał się na łącznika”, znaczy to, że wielu Żydów na łączników się nie nadawało, bo siębali; poza gettem jeszcze bardziej niż w getcie. „Leon Feiner umarł w łóżku”: w łóżku, a nie nakupie śmieci, nie w komorze gazowej, nawet nie na ulicy. Po prostu: umarł w łóżku. Cukiermanzapisał, że Artsztajn mówił „żydowskim pełnym patosu i wykrzykników, ale że to był prawdziwyjęzyk”. Więc piszę, że Artsztajn mówił prawdziwym językiem – cokolwiek miałoby to znaczyć,jakkolwiek można by to odczytać. Niech decyduje słuchacz moich cudzych opowiadań.

W opowieściach o powstańcach nie ma żadnego faktu, zdarzenia, żadnej informacji, żadnegoprzymiotnika z potrzeby wymyślenia, dodania czy upiększenia. Wszystkie one są skądś wzięte.(Pochodzą z tekstów pisanych bądź z moich rozmów. Kiedyś Ala Margolis przedstawiła mnieswojej znajomej tak: „Anka – od dwudziestu lat rozmawia z Żydami, którzy jeszcze żyją”). I to„skądś” jest tu ważne, bo oznacza, że informacja ma swoje źródło, ale nie owo źródło jestistotne. W jakimś sensie jest ono nawet nieważne. Nieważne, bo nikt wiedzieć nie może, na ilewiarygodne. I nieważne, bo nie o źródła w pamięci, w pamiętaniu chodzi. Pamięć szybkodystansuje się wobec źródła, pamięć staje się autonomiczna i autonomiczne stają się opowieścio tamtej przeszłości.

Piszę: zapisano, zapamiętano, gdzieś zapisano; czasem piszę: wspomniał historyk. To takisposób na powiedzenie, że informacja, którą podaję, istnieje poza źródłem. Że jakiś fakt, tymrazem przeze mnie opowiedziany (zapisany), jest już poza weryfikacją. Że autorytet źródła zwyklenie ma znaczenia. Sądzę, że ma go tylko czasem. Wtedy, gdy jestem pierwsza, która ze źródłaskorzystała. (Usłyszawszy słowa Marka Edelmana, że „Masza to dobrze pamięta”, dzwoniłam doMaszy Putermilch. Zapisując jej pamięć, wymieniam Maszy imię). Często odwołuję się imienniedo moich wieloletnich rozmówców. Chciałam „wyrozmawiać” jak najwięcej z ich pamięci.Usłyszeć i zapisać. Wzięte z tych rozmów kawałki zdań, strzępy opowieści potem brzmiały miw głowie. Zapisałam opowieści i opowiadania innych. Moja książka jest opowiadaniem cudzych(i trochę moich) opowiadań.

Anka Grupińska

Page 13: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Opowieści o powstańcach

Page 14: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Irena Adamowicz urodziła się w 1910 w Warszawie.Wychowana w rodzinie katolickiej, przed wojną była działaczkąZwiązku Harcerstwa Polskiego. Należała do władz harcerstważeńskiego i blisko współpracowała z żydowską młodzieżąz Haszomer Hacair. Bardzo się przyjaźniła z JosefkiemKapłanem. Irena ukończyła pedagogikę na UniwersytecieWarszawskim. W czasie okupacji była łączniczką żydowskiegopodziemia. Pierwszy raz z Warszawy do getta wileńskiegopojechała w czerwcu 1942. Abie Kownerowi i Róźce Korczak,tamtejszym liderom podziemia, opowiedziała o getciew Warszawie. Potem jeździła do gett w Kownie, Szawlach,Białymstoku. Pośredniczyła między AK i ŻOB-em. Często

wchodziła do getta warszawskiego. Odwiedzała chaluców na farmie czerniakowskiej – o tympamiętała Hela Szuster. Irenie bardzo pomagały dwie starsze panie: Janina Pławczyńska i RenaLaterner. (Przenosiły listy i gazety między żydowskimi bojowcami a polskim podziemiem. Popowstaniu kwietniowym same zbudowały kryjówkę dla dziesięciu powstańców; zginęły razemz nimi. Zdaje się, z powodu donosu). Po wojnie Irena Adamowicz mieszkała na ulicy Dolnej.Pracowała w Bibliotece Narodowej. Opiekowała się starą matką i żyła przyjaźniami wojennymi:pisała serdeczne listy do Izraela. (Przez kilka miesięcy w 1958 odwiedzała izraelskich przyjaciół,wróciła bardzo szczęśliwa). Irena bała się śmierci w samotnej chorobie. Pod koniec życiastroniła od wszystkich, nawet od swych najbliższych. Zmarła w sierpniowy dzień 1973 roku,nagle, na chodniku Krakowskiego Przedmieścia. (Medalem Sprawiedliwy wśród NarodówŚwiata została odznaczona w 1985 roku).

Chaim Akerman (Ankerman) był działaczem pepeerowskim w getcie. W powstaniukwietniowym walczył w grupie ŻOB-u Pawła Bryskina, która na początku maja przedostała siędo dowództwa powstania przy Miłej 18. (To był wielki, dobrze wyposażony bunkier unterweltu.Zarządzał nim Szmul Iser, który zgodził się wpuścić wszystkich żobowców). Chaim zginąłnajprawdopodobniej 8 maja 1943 roku, kiedy Niemcy wpuścili gaz do bunkra. Zginęli prawiewszyscy – 100, może 150 osób.

Aleksander pozostał w zapiskach i pamięci przywódców powstańczego ŻOB-u. Był działaczemlewicowym, potem powstańcem. Nie zapisano wtedy jego nazwiska. Marek Edelman pamięta, żemiał trzydzieści kilka lat, był tęgim, barczystym brunetem, nosił ciemne okulary. Bystryhumanista, dobrze mówił po żydowsku i po polsku, znał się na literaturze i na wojskowości.(Historyk napisał: prawdopodobnie mowa o Fondamińskim. I tak powtarza historia). MarekEdelman mówi, że Aleksander nie miał nic wspólnego z Fondamińskim, że Fondamiński zginąłwcześniej, przed październikiem 1942. Anna Lanota, która znała Fondamińskiego mówi, że onwyglądał zupełnie inaczej niż Aleksander i że zginął chyba w Wielkiej Akcji. Aleksander zginąłw powstaniu, 8 maja w bunkrze na Miłej.

Jakub Chaim Meir Aleksandrowicz urodził się w Ostrowcu

Page 15: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Kieleckim [Świętokrzyskim], w rodzinie handlarza drewnem.Jakub był uczniem jesziwy. Gdy wybuchła wojna, obciął pejsyi przystąpił do skautów żydowskich z Haszomer Hacair; zostałsekretarzem miejscowego gniazda. W październiku 1942 Niemcyzamordowali jedenaście tysięcy ostrowieckich Żydów. Wtedyzginęli rodzice i siostra Jakuba. W grudniu 1942 i na początku1943 kilku żydowskich chłopców i dziewcząt z Ostrowcaprzyjechało do getta w Warszawie. Eiger Awram, Gertner Abek,Morgenlender Icchak, Horowicz Awram, Silman Basia i SilmanSuja, Katz Nechemia, Aleksandrowicz Jakow – te nazwiska,w taki sposób, zapisał Dawid Sztajn. Jakub był jednym

z najmłodszych żobowców. Przyjaciele nazywali go Klostermajer, bo strzelał tak celnie, jakznany w getcie esesman1. Walczył w grupie Dawida Nowodworskiego na terenie szopówToebbensa-Schultza. 23 kwietnia kula dum-dum rozerwała mu rękę. Ciężko rannego powstańcynie zabrali do kanałów. Jakub został w getcie. Miał wtedy osiemnaście lat.

Estera Altenberg urodziła się w Międzyrzecu Podlaskim. Byłaaktywna we Frajhajcie, młodzieżowej przybudówce Poalej SyjonPrawicy. Marzyła o wyjeździe do Palestyny, więc przyłączyła się dokibucu Borochowa w Łodzi. (Łódzka hachszara, obok kieleckiej,była jednym z największych ośrodków przygotowujących młodzieżdo wyjazdu do Palestyny). Została kibucową szwaczką. Powybuchu wojny pojechała na farmę rolniczą do Sterdyni kołoSokołowa. Kiedy Niemcy coraz szczelniej zamykali getta, chalucemusieli likwidować hachszary. Wówczas Estera przyjechała dowarszawskiego getta. Przyjęto ją do ŻOB-u, do grupy DroruBeniamina Walda. Estera przyjaźniła się z Rebeką Glanc, którazginęła w walce żobowców w Częstochowie w sierpniu 1943.

Estera Altenberg zginęła w Warszawie kilka miesięcy wcześniej, w kwietniu. Miała dwadzieściasiedem lat.

Aron Alter, Antoś, walczył w grupie PPR-u Heńka Kawe. (27 kwietnia śmiertelnie rannyHesiek Kawe oddał swój pistolet i zegarek Antosiowi). Wiadomo, że Antoś wyszedł z gettakanałami 29 kwietnia i dotarł do lasów wyszkowskich. Nie wiadomo, w jakich okolicznościachzginął.

Małke Alterman, Mania, urodziła się w 1915 w Żelechowie. Matka Mani była krawcową,a ojciec woził różne towary do miasteczkowych kramarzy. Rodzice, pobożni i biedni bardzo,przenieśli się do Warszawy w nadziei na trochę łatwiejsze życie. Mieszkali przy Miłej 4, w sercużydowskiej dzielnicy. Małke była pilną uczennicą żydowsko-polskiej szkoły powszechnej przyBonifraterskiej. Musiała pomagać rodzicom, więc zaczęła pracować i uczyć się wieczorami nakursach szkoły zawodowej ORT-u. Trochę wbrew ich woli, a bardzo pod wpływem siostry Biny,która od kilku lat mieszkała w Palestynie, Małke zaangażowała się w pracę ruchu

syjonistycznego. Razem z Polą Elster założyła grupę młodych

Page 16: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Frajer Szomer przy Poalej Syjon Lewicy. Małke dorastaław organizacji, a potem uczyła i wychowywała innych. W getciepracowała w kuchni ludowej przy Elektoralnej 14 – pomagałajeszcze biedniejszym. Zaangażowała się także w działaniapodziemne – kolportowała prasę, była łączniczką z polskąkonspiracją. Zginęła najprawdopodobniej w czasie powstaniakwietniowego.

Szlomo Alterman też urodził się w Żelechowie. Żywy i wesołychłopak interesował się świeckim życiem i nie chciał chodzić dochederu. Podobnie jak jego starsza siostra Małke, marzyło dalekim Kraju i dlatego wstąpił do Frajhajtu. Szlomo pracowałjako pomagier w mydlarni na Nalewkach. Trochę po kryjomuprzed ojcem uczył się na kursach organizowanych przez Tarbuti był kolarzem w klubie sportowym Hapoel. Zupełnie po kryjomuprzed ojcem jeździł na letnie obozy koedukacyjne młodychsyjonistów. W getcie był elektrykiem i opiekował sięuciekinierami z małych miasteczek. Krótko pracował na poczcie.W powstaniu kwietniowym walczył w oddziale Droru HenochaGutmana na terenie szczotkarzy, a potem na Franciszkańskiej.10 maja wyszedł z getta kanałami na stronę polską. MaszaGlajtman-Putermilch pamiętała, że Szlomo ładnie śpiewał i byłpiękny jak marzenie, to on ciągnął ją w kanale i sił dodawał.Walczył w oddziale partyzanckim na wschodnim brzegu Bugu.

Zginął w lecie 1943 w okolicach Łomży, najprawdopodobniej ze swoim przyjacielem,powstańcem z getta, Kubą Gutrajmanem.

Tosia Altman urodziła się 24 sierpnia 1918 w Lipnie kołoWłocławka. Jej rodzina była zamożna i postępowa. Tosia miałajedenaście lat, kiedy przyłączyła się do młodzieżowego ruchuHaszomer Hacair. Uczyła się w gimnazjum hebrajskim i z pasjąmłodej, energicznej i ideowej panny oddawała się pracy w swojejorganizacji. Była ukochaną instruktorką młodszych dziewcząt naletnich koloniach szomrowych. Od 1938, po praktycew Częstochowie, współpracowała z zarządem głównym HaszomerHacair w Warszawie. Nadal wychowywała młodszych, była teżredaktorką hebrajskiej gazetki „Hanawadim”. Na początku wojnyTosia przyjechała z grupą szomrów do Wilna. Kiedy wkrótcepotem wracała do Warszawy, została zatrzymana w niemieckim

areszcie na granicy. Do Warszawy dotarła w końcu 1939 roku. Pracowała w centralichalucowej. Jak dawniej wiele jeździła po Polsce: odwiedzała drużyny szomrowe w GeneralnejGuberni. W 1940 organizowała ruch w Galicji, w 1941 odwiedzała gniazda Haszomer Hacairw Białymstoku, Baranowiczach i Wilnie. Podróżowała sama lub z innymi. Przyjaźniła się

Page 17: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

z Lońką Koziebrodzką. (Lońka wpadła na trasie z Białegostoku do Warszawy w listopadzie 1942.Miała przy sobie cztery rewolwery i jedną gazetkę. Zmarła na tyfus w Auschwitz w marcu 1943).Tosia i Lońka, szomrowe łączniczki, przewoziły wiadomości z getta do getta. Często byłypierwszymi, które opowiadały młodzieży w zamkniętych żydowskich miastach o potrzebie buntu,o konieczności powstania. Po wielu latach Szmuel Ron przypominał płomienne, odważneprzemówienia Tosi Altman w getcie będzińskim, bo to one zapaliły jego serce do walki.Obeznana ze światem za murem, tam zamieszkała jakiś czas przed powstaniem kwietniowym.Zdobywała broń dla Żydowskiej Organizacji Bojowej. Wtedy, w 1943 Tosia pisała listy do tych,którzy byli daleko od miejsca Zagłady. „Ze wszystkich sił powstrzymuję się, żeby nie wylać całejgoryczy, która we mnie wzbiera na ciebie i na twoich przyjaciół za wasze całkowite zapomnienieo nas. […] Izrael umiera na moich oczach, a ja stoję z założonymi rękoma i nie mogę mupomóc. Próbowałeś kiedy przebić głową ścianę…? Mam tylko jedno życzenie: żeby światdowiedział się, że Izrael jest tak bardzo chory. Przecież to mój najlepszy przyjaciel…”2

Tosia weszła do getta na chwilę przed powstaniem. Może dlatego że do getta wrócił bardzochory Jurek Wilner, jej chłopak? W pierwszych dniach maja była w bunkrze dowództwa ŻOB-u przy Miłej 18. Schroniło się tam około osiemdziesięciu żobowców i ponad stu cywili. 8 majaNiemcy otoczyli pięć wejść do bunkra, wrzucili gaz. Kilkunastu żobowców ocalało, bo znaleźliszóste wyjście. Marek Edelman przeprowadził ich na Franciszkańską 22. Tosia była w tejgrupie. Stamtąd 10 maja około czterdziestu powstańców przedarło się kanałami na drugą stronęmurów. Przy włazie na Prostej czekała ciężarówka. Powstańców przewieziono do laskuw Łomiankach pod Warszawą. Tosia, ranna w głowę i nogę, nie nadawała się do wyczekiwanejpartyzantki. Kilka dni później przyjechała do Warszawy. Ukryto ją razem z innymi żobowcami nastrychu fabryki materiałów celuloidowych na Pradze, przy ulicy 11 Listopada 10. Na wielki,pusty strych właziło się po drabinie, którą zaraz trzeba było schować. Kilkanaście osób siedziałona workach z celuloidem. Nie wiadomo, jak doszło do pożaru, który wybuchł 24 maja. HelaRufeisen-Schüpper, która była tam chwilę wcześniej, mówi, że Tosia rozgrzewała maśćichtiolową, żeby opatrzyć rany. A może ktoś zapalił papierosa? W ciągu kilkunastu minutspłonął cały budynek. W pożarze zginęło kilka osób. Zosia o nieznanym nazwisku, MojszeSzarfsztajn, Zygi Kirszenbojm, Marek Majerowicz, Icek Morgenlender i Mania Grajek. EliezerGeller i Meir Szwarc zdołali uciec. Tosia i Szyfra Sokółka, na którą wołano Stenia, bardzopoparzone wybiegły na ulicę. Polscy policjanci zatrzymali ranne dziewczyny. Przekazali jeNiemcom, bo to były Żydówki. Obie zmarły w szpitalu, bo Niemcy kazali pozostawić je bezpomocy. Tosia miała wtedy dwadzieścia pięć lat.

Mordechaj Anielewicz, „Marian”, urodził się w 1919 w Warszawie. Wychowywał się naPowiślu, pośród dzieci polskiej biedoty. Matka Mordka handlowała na placu rybami, a ono świcie roznosił po domach świeże bułki. W gimnazjum Laor był krótko sympatykiemrewizjonistycznego Bejtaru. Wstąpił jednak do Haszomer Hacair i stał się znanym aktywistąw szomrowym środowisku. Siedziba gniazda mieściła się przy Rymarskiej 12, nieopodal OgroduSaskiego, w polskiej dzielnicy miasta. Dawni koledzy pamiętają, jak Marian dzielnie przewodziłim w walkach na kije toczonych z polskimi bojówkarzami. W pierwszych tygodniach wojnywyjechał do przygranicznego miasteczka Kuty, by sprawdzić możliwość przerzutu działaczysyjonistycznych do Rumunii. Do Warszawy wrócił po kapitulacji. Pod koniec 1939 pojechał na

Page 18: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

kilka tygodni do działaczy wileńskich. W warszawskim podziemiuszomrowym współredagował gazetkę „Neged Hazerem”i prowadził zajęcia z młodzieżą w kibucu na Nalewkach 23.W 1942 odwiedził getta w Będzinie i Sosnowcu. Szukał sposobuna przejście granicy polsko-węgierskiej.

Wrócił do getta warszawskiego 13 września 1942. MarekEdelman mówi, że był bezkompromisowo odważny i pełennieludzkiej chęci zemsty. I że taka jego bezrefleksyjna odwagabrała się stąd, iż Anielewicz nigdy nie widział wysiedlenia. Mimoże kolejnej akcji wysiedleńczej spodziewano się w getcie od wielutygodni, akcja rozpoczęta 18 stycznia była zaskoczeniem dla

żobowców. Tego dnia grupa Anielewicza: Elek Różański, Emilka Landau, Merdek Growasi inni, spała w mieszkaniu na Miłej, kiedy wczesnym rankiem Niemcy okrążyli dom. Szomrowcymieli kilka minut. Pod ubraniem ukryli broń i zbiegli na ulicę. W dużej grupie prowadzono ichna Umschlagplatz. Na rogu Zamenhofa i Miłej Anielewicz dał znak: zaatakowali granatami.Niemcy zaczęli uciekać. Wielu szomrowców zginęło. Trzech, zdaje się, skryło się w domu naNiskiej. Anielewicz bił się z Niemcem i zdołał zabrać mu karabin. W ukryciu doczekał końcaakcji. 13 marca Anielewicz rozkazał zastrzelić na Miłej niemieckiego strażnika, werkszuca, żebyzabrać jego pistolet. W odwecie Niemcy wyciągnęli z bunkrów przy Miłej i Muranowskiej okołoczterystu osób. W nocy z 6 na 7 maja Anielewicz przyszedł z Mirą Fuchrer i Celiną Lubetkin naFranciszkańską 30. Marek Edelman namawiał ich, żeby zostali. Mordechaj i Mira wrócili naMiłą. 8 maja 1943 Mordechaj Anielewicz, dowódca powstania kwietniowego, znajdował się zeswoimi żołnierzami w bunkrze przy Miłej 18. Popełnili samobójstwo, kiedy Niemcy ichzaatakowali. On jako jedyny spośród nas mówił o honorze narodu – pamięta doktor Edelman.

Chaim Arbuz urodził się w Warszawie. Ojciec jego z powodzeniem handlował drewnem.Mieszkali w dzielnicy żydowskiej, na Nowolipiu 41. Chaim był wysoki, miał rude włosy,niebieskie oczy i dużo piegów. Był bardzo lubiany przez kolegów z Haszomer Hacair. Chaimzałożył szomrową bibliotekę. Zanim wybuchła wojna, uczył się w gimnazjum Chinuch przyOgrodowej 27. W getcie pracował w bibliotece i administrował domem na Nowolipiu. Mieszkałz rodzicami na Nowolipkach 72. To musiała być zamożna rodzina, skoro mogli pozwolić sobiena pomoc domową w getcie – przypomina Leokadia Silverstein, dawniej Hamersztein, któramyła w ich mieszkaniu okna przed pierwszym świętem pesachowym w 1941 roku. Ojciec Chaimapracował w szopie stolarskim Hallmana – przed wojną był współwłaścicielem tej fabryki. Przyjego pomocy grupa Szlomo Winogrona podpaliła magazyny szopu w lutym 1943. W tamtej akcjibrał udział także Chaim. Przed kwietniem Chaim skupował broń i przemycał ją do getta.W powstaniu był żołnierzem jednej z grup szomrowych. 29 kwietnia wydostał się kanałami nadrugą stronę. Z Łomianek przeprowadzono go z grupą Merdka Growasa do lasów wyszkowskich.Wkrótce słuch zaginął o tej grupie żydowskich partyzantów. Przypuszcza się, że zostali zabiciprzez oddział NSZ-etu. Chaim Arbuz miał dwadzieścia dwa lata.

Zachariasz Artsztajn urodził się w 1923 w Pruszkowie. Jego rodzice byli zdeklarowanymisyjonistami. Pięcioro rodzeństwa Zachariasza wyjechało przed wojną do Palestyny. Wielki

Page 19: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

wpływ na chłopca miał Abraham Koziebrodzki, nauczycieli wychowawca młodzieży żydowskiej w Pruszkowie. Zachariaszuczył się w Warszawie w żydowskim seminarium nauczycielskimPoznańskiego, działał we Frajhajcie i czekał na wyjazd do Kraju.Był jednym z bardziej znanych przywódców młodzieżowychw getcie warszawskim. W 1941 brał udział w konspiracyjnymseminarium Droru przy Dzielnej 34. (Nauczycielami dwudziestumłodych ludzi byli wówczas: Icchak Kacenelson, Janusz Korczaki Józef Sak). Potem przez jakiś czas pracował w odlewni staliw Ostrowcu, a w 1942 na farmie czerniakowskiej. (Tam byłookoło stu chaluców i jakieś pięćdziesiąt osób

niezorganizowanych, i trochę Polaków, ale oni pracowali osobno – pamiętała Hela SzusterKron).

Kiedy 18 stycznia 1943 Niemcy wpadli do domu przy Zamenhofa 58, Zachariasz siedziałw pokoju i czytał Szaloma Alejchema. Niemcy weszli do mieszkania, a on siedział twarzą dodrzwi i czytał. Kiedy go minęli, Zachariasz odwrócił się i strzelił któremuś w plecy. Zaraz po nimstrzelił Henoch Gutman. Ktoś inny rzucił granat za uciekającymi. Meir Finkelsztajn zostałciężko ranny. Zachariasz przeniósł kolegę do bezpieczniejszego mieszkania. Jego grupa, okołoczterdziestu chłopców, przeszła dachami na Muranowską 44. Potem bronili się na Miłej 34.W lutym 1943 Zachariasz Artsztajn brał udział w likwidacji agenta gestapo Alfreda Nossiga.

19 kwietnia Artsztajn dowodził dużą grupą uzbrojonych chłopaków. Oddział zajął pozycję narogu Nalewek i Gęsiej i jako pierwszy ostrzelał wkraczających do getta Niemców. Zachariasz niewyszedł z getta. Koledzy nie znaleźli jego grupy w ruinach. Zapisano, że Zachariasz Artsztajnzostał razem z Icchakiem Blausztajnem, Joskiem Farberem i innymi. Bronili się w bunkrachprzy Nalewkach 34, 37, 38. Kiedy Nalewki przestały istnieć, Artsztajn przeszedł, zdaje się, naBonifraterską. Szukał wyjścia na drugą stronę w okolicy Mylnej. Doktor Ryszard Walewskizapamiętał, że w drugiej połowie maja 1943 połączyli się żobowcy, pepeerowcy, żołnierze ŻZWi „dzicy” powstańcy. Żobowcom przewodził Zachariasz. Byli na Franciszkańskiej 22, walczyli naBonifraterskiej 11/13 i tam, zapamiętał Walewski, zabili sześciu Niemców. Grupa Zachariaszaczyściła też kanały z min. Chawka Folman powiedziała, że Zachariasz był bardzo męski, bowysoki i barczysty. I że miał okrągłą twarz. A Antek Cukierman: że mówił żydowskim pełnympatosu i wykrzykników, ale że to był prawdziwy język.

Eliezer Asz walczył w grupie młodzieży syjonistycznej Hanoar Hacyjoni na terenie szczotkarzy.Kiedy w nocy 20 kwietnia Marek Edelman przeprowadzał powstańców z terenu szczotkarzy dogetta centralnego, Eliezer został ze swoją grupą na Wałowej.

Szlomo Baczyński był jednym z najmłodszych w gettowym Haszomer Hacair. W powstaniukwietniowym był żołnierzem w grupie dowodzonej przez Szlomo Winogrona na terenie szopówToebbensa-Schultza. 29 kwietnia wyszedł kanałami z getta. Kiedy czterdziestoosobowa grupadotarła do włazu przy Ogrodowej, Szlomo i Regina Fudem zdecydowali, że wrócą po pozostałychw getcie powstańców. Nie wiadomo, czy zginęli w kanałach, czy w getcie.

Dwora Baran urodziła się w 1922 lub 1923 w Kowlu w rodzinie

Page 20: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

pobożnego syjonisty, handlarza drobnym towarem. Uczyła sięw hebrajskiej szkole powszechnej towarzystwa Tarbuti w zawodowej szkole ORT-u. W 1938 wyjechała do kibucuBorochowa w Łodzi. Kiedy wybuchła wojna, Dwora zostaław Łodzi, by pilnować kibucowego mienia. Po kilku tygodniachprzyjechała do Warszawy i przyłączyła się do młodzieżychalucowej na farmie czerniakowskiej. Zaprzyjaźniła się tamz Helą Szuster. Razem nosiły ciężkie kosze z kapustą. Hela mówi,że Dwora była dziewczynką romantyczną.

Kiedy utworzono październikowy ŻOB, wstąpiła do organizacjiw oddziale Droru. W pierwszych dniach powstania kwietniowego

walczyła w grupie Henocha Gutmana na terenie szczotkarzy, przy Św. Jerskiej i Wałowej. (KazikRatajzer poznał Dworę na Czerniakowie, przed powstaniem. Pamięta, że kiedy paliło się gettoi czuć było swąd spalonych ciał, Dwora tęskniła za zapachem wołyńskich lasów). 1 maja Niemcyotoczyli bunkier na Franciszkańskiej 30. Znajdowała się tam duża grupa powstańców, wśródnich grupa Henocha Gutmana. Dwora odważnie wyszła z bunkra i rzuciła granatemw zaskoczonych Niemców. Tego dnia zginęli Abram Ejgier, Abram Diamant, StaszekBrylantsztajn i jeszcze dwóch powstańców. Żobowcy nie mieli innego schronienia, więcpozostali na Franciszkańskiej. Niemcy wrócili 3 maja. Zginęli wtedy: Berek Sznajdmil, SzaananLent, Zysie Papier, Cypora Lerer, Jurek Grynszpan, Izrael Mittelman, Stefa Rozen, MajorekSzerman i wielu innych, niezapamiętanych z imienia. (Kazika Ratajzera nie było już w getcie,kiedy 3 maja zginęła jego przyjaciółka Dwora Baran).

Nate Bartmesser urodził się w 1923 w Mogielnicy, w biednej,pobożnej rodzinie. Nate uczył się w polskiej szkole powszechnej.Wcześnie zaczął pracować. Przy bracie krawcu uczył się zawoduna Muranowskiej 42. Nate należał do Frajhajtu, a potem doPoalej Syjon Prawicy. W getcie został przyjęty do grupy Droru.Wiadomo, że zginął w powstaniu kwietniowym.

Heniek Bartowicz to imię powstańca kwietniowego, któredowódcy wpisali na listę zamordowanych żołnierzy ŻydowskiejOrganizacji Bojowej. Podali, że należał do PPR-u. Nie znalazłamżadnej wiadomości o Heńku Bartowiczu.

Frania Beatus urodziła się w Koninie. Żydzi konińscy zostali zamknięci w getcie w Ostrowcu.11 października 1942, w przeddzień likwidacji getta, Frania uciekła do Warszawy. Wracała doOstrowca kilkakrotnie, by przewieźć do getta warszawskiego drorowców i szomrów: BerlaBrojde, siostry Basię i Suję Sylman, Abę Gertnera, Icchaka Morgenlendera i innych. Niska,pyzata, hoża wiejska dziewczyna z grubym lnianym warkoczem. Wyglądała bardzo młodo, na niewięcej niż czternaście lat. Dobrze mówiła po polsku. I była odważna. Świetny materiał nałączniczkę – powiada Hela Schüpper. Franię wysłano na drugą stronę w styczniu 1943.Wynajęła mieszkanie przy rodzinie, gdzieś w Śródmieściu. 13 kwietnia czekała na AntkaCukiermana pod murami getta. Miała wysokie obcasy i damską torebkę, żeby nie wyglądać jak

Page 21: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

smarkata. Wzięła Antka pod rękę i zaprowadziła na Marszałkowską 118. Była pierwsząłączniczką Cukiermana po polskiej stronie murów. Od 19 kwietnia Frania nie przestawałapłakać i mówić o samobójstwie. Napominana przez Antka, wróciła do swoich obowiązków.Odbierała nocne telefony z getta od Tosi Altman i rano biegła do Cukiermana, by mu przekazaćinformacje. Organizowała kryjówki dla powstańców uciekinierów z getta. 1 maja, kiedy KazikRatajzer i Zygmunt Frydrych dotarli kanałami z getta do Anny Wąchalskiej, była tam Frania.Bardzo czekała na swojego chłopaka, który nigdy stamtąd nie wyszedł. Zdaje się, że ten chłopaknazywał się Dawid Szulman. 10 maja Frania zadzwoniła do Sary Biederman, która ukrywała sięw mieszkaniu państwa Balickich. Mówiła o samobójstwie, prosiła, żeby ktoś przyszedł po rzeczyi po trzydzieści tysięcy złotych. Zostawiła dokładne rozliczenie i list do Antka Cukiermana. Jejciała nigdy nie znaleziono. Nie wiadomo, jak umarła Frania Beatus. Miała siedemnaście lat.

Chajka Bełchatowska, Halina [Szpigiel]3, urodziła się w 1919w Warszawie. Jej matka była introligatorką, należała do JAF-u,bundowskiej organizacji kobiecej. Mieszkały na Smoczej 14.W getcie Chajka pracowała w bundowskiej kuchni na Nowolipiui kolportowała bundowską prasę. Po Wielkiej Akcji byłazatrudniona w szopie Roericha. W listopadzie 1942 roku Niemcyzabrali z szopów na Umschlagplatz kilkaset osób. Chajka byłaz bundowcami. Mieli w butach piłki, więc przepiłowali kraty.Pierwszy skakał Mosze Kojfman, bo miał dobre papiery i wierzył,że mu się uda. Potem trójka Błonesów, Brucha Einstein, LolaWiernik, Baruch Zalcman, Minia Wajsgruz, ChajkaBełchatowska. Ostatni – opiekun grupy, późniejszy dowódca

w powstaniu – Welwł Rozowski. W kwietniu 1943 walczyli razem na Smoczej na terenie szopówToebbensa-Schultza. W tej grupie był też Bronek Szpigiel, chłopak Chajki. Wyszli z gettakanałami 30 kwietnia i samochodem ciężarowym zostali zabrani do Łomianek. A potem,15 maja, do lasów wyszkowskich, do partyzantki. Chajka i Bronek byli w lesie do22 sierpnia 1943. W czasie powstania warszawskiego ukrywali się z Maszą Glajtman-Putermilch i jej mężem Jakubkiem na Żelaznej 64, w mieszkaniu Władka Świętochowskiego.Przez chwilę Chajka i Bronek mieszkali przy Siennej 38. Wyjechali z Polski do Kanady w 1946.Mieszkali w Montrealu. Chajka długo chorowała, zmarła 27 marca 2002 roku.

Hersz (Hirsz) Berliński urodził się w 1908 w biednej rodzinie tkacza na łódzkich Bałutach.Uczył się w chederze, a potem w koedukacyjnej żydowskiej szkole świeckiej im. Borochowa.(Kierownikiem był tam Chaim Kagan, ojciec Kazi Bergman, członek Poalej Syjon Lewicy. Kaziapamięta szkolną przyjaźń z Herszem). W 1923 wstąpił do Cukunftu, ale po roku przeszedłz grupą kolegów do młodzieżowego ruchu Poalej Syjon Lewicy. Hersz przewodził młodymtkaczom, których agitował przeciwko ideologii Bundu i PPS-u; namawiał do marzeń o ErecIsrael. Ojciec jego wzbogacił się bardzo po Wielkiej Wojnie. Hersz wyprowadził się z domui bywało, że organizował strajki w fabryczce ojca.

We wrześniu 1939 opuścił Łódź. Do Warszawy dotarł po kilku przymusowych przystankach:w obozie w Rawie Mazowieckiej, w Częstochowie i w Łodzi. W getcie dostał pracę w szopie

Page 22: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Landaua. Hersz skupiał wokół siebie młodych sympatyków PoalejSyjon Lewicy. Został ich dowódcą w powstaniu kwietniowym.Jego grupa walczyła pod komendą Marka Edelmana na terenieszczotkarzy, a potem w getcie centralnym. Berliński wyszedłz getta 10 maja i jak inni, przez Łomianki, dotarł do lasówwyszkowskich. Po kilku tygodniach wrócił do Warszawy. Ukrywałsię na Żoliborzu z Elkiem Erlichem, działaczem Poalej Syjon,i Polą Elster, łączniczką Żydowskiego Komitetu Narodowego.Zdaje się, że wówczas na prośbę Basi Bermanowej z ŻKN-u zapisał swoje wspomnienia z getta. Cała trójka zginęła27 września 1944. Nikt nie zna okoliczności ich śmierci.

29 kwietnia 1945 pochowano ich na cmentarzu żydowskim przy Okopowej.

Franka Berman należała do grupy pepeerowskiej Pawła, czyli Arona Bryskina. Walczyław powstaniu kwietniowym w getcie centralnym. Zginęła 8 maja 1943 roku w bunkrze na Miłej18. Miała dwadzieścia dwa lata.

Tosia Berman była najpewniej siostrą Franki. Prawdopodobnie należała do tej samej grupyPPR-u. Wiadomo, że 8 maja była na Miłej 18. Zginęła w bunkrze albo w komorzeTreblinki razem z sześćdziesięcioma innymi wyprowadzonymi z Miłej 18.

Sara Biederman (Biderman), Krysia Serafin, urodziła sięw 1922 w Warszawie. Mieszkali przy Dzikiej 3. Mimo że jejrodzina była biedna, a ojciec nosił chałat, Sara ukończyłagimnazjum i w 1939 została studentką Wydziału ArchitekturyPolitechniki Warszawskiej. Mieszkała przy ulicy Pawiej. A potemw getcie. W czasie Wielkiej Akcji Sara ukrywała się z rodzicamiw piwnicy przy Muranowskiej 44. Niemcy podpalili domi wszystkich pognali na Umschlagplatz. Matka wypchnęła Saręz pociągu. Potem Sara należała do Droru, pracowała na farmieczerniakowskiej. Do getta wróciła z chalucami w listopadzie1942. W styczniu 1943 przyjęto ją do ŻOB-u. Zamieszkała z grupąbojową Beniamina Walda na terenie szopów Toebbensa-Schultza.

29 kwietnia wyszła kanałami z grupą powstańców poza mury. Chowała się na polachczerniakowskich z Rywką Moszkowicz. Kazik Ratajzer znalazł Sarę i zaprowadził do HeliSchüpper, która miała wtedy kryjówkę w Rembertowie. Mieszkała z nimi jeszcze jednadziewczyna, Szoszana Langer z Akiby, którą też Kazik spotkał bezdomną na ulicy. Wszystkie trzychciały iść do partyzantki i czekały na wyprowadzenie do lasu. Jakiś Polak wskazał SaręNiemcowi na ulicy w Rembertowie. Chyba uciekała, dostała dwie kule w brzuch. Niemiecpewnie sądził, że nie żyje, bo ją zostawił. Z Rembertowa do Zielonki, potem dwa tramwaje –Sara dowlokła się do Warszawy, do mieszkania rodziców Heli Balickiej. Umieścili ją w szpitaluna Wolskiej. Marek Edelman pamięta inaczej: Sarę znalazł na ulicy jakiś chłop i zabrał ją nafurze do szpitala Przemienienia Pańskiego na Zygmuntowskiej. Potem Irka Gelblum wzięłaSarę na Pańską 5, do mieszkania Zielonej Marysi i Jurka Grasberga. W powstaniu

Page 23: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

warszawskim Sara jest z żobowcami, wchodzą do oddziału AL-u: Sara, Cywia Lubetkin, IcchakCukierman, Marek Edelman, Kazik Ratajzer, Irka Gelblum i inni. Cukierman wysyła grupęKazika na Leszno 18 po archiwum ŻOB-u. Papierów nie znajdują. Po kilku tygodniach łapią ichNiemcy. Sarę wywożą do obozu pracy. Po wojnie przez chwilę, Sara mieszkała przy Poznańskiej38/119. W 1946 wyjechała do Palestyny. Zamieszkała w kibucu Jagur w Galilei, a późniejw kibucu Lochamej Hagettaot. Dużo przesiadywała u Chawki Folman, bo była bardzo samotnai chora na duszy. Z kibucu uciekła do dużego miasta, nigdy jednak nie przestała być samotna,nigdy nie wyzdrowiała. Była mądra, ale miała smutne życie, smutny los – mówi Chawka. SaraBiederman zmarła w 1972.

Menachem Bigielman (Biegelman, Bejgelman) urodził sięw Warszawie w 1919 w bardzo biednej rodzinie handlarzameblami. Mieszkał w żydowskiej dzielnicy, na Bonifraterskiej 19.Menachem nie skończył szkoły. Miał trzynaście lat, gdy zacząłpracować w warsztacie stolarskim. Miał siedemnaście lat, kiedywstąpił do związków zawodowych i do ruchu chalucowego. Byłskarbnikiem warszawskiej Hechaluc Hacair. Potem w getcie byłstróżem domu przy Dzielnej 34. (Tam chaluce mieli swój kibuc).Menachem przyjaźnił się z Jaffą Lewender, która też należała dochaluców. W czasie powstania kwietniowego walczył w oddzialeBerla Braude w getcie centralnym. 8 maja 1943 był w bunkrze naMiłej 18. Tego dnia Niemcy zaatakowali bunkier. Ciężko ranny

i zatruty gazem, wydostał się z bunkra szóstym wyjściem. 10 maja wyprowadzono z gettakanałami około czterdziestu powstańców. Nie udało się wyprowadzić około trzydziestu. KazikRatajzer pamiętał, że w kanale zginęli Sewek Duński, Lejbl Rozowski, Bronka Manulak, JechielGórny, Adolf Hochberg, Pnina Zandman, Menachem Bigielman…

Janek Bilak urodził się w 1920, najpewniej w Warszawie. Byłuczniem CISzO, członkiem dziecięcego Skifu, a potemmłodzieżowego Cukunftu. We wrześniu 1939 ruszył na wschód:z Białegostoku został wywieziony do Rosji. Po dwóch miesiącachzdołał wrócić do Warszawy z kolegami Lejbem Gruzalcemi Naftalim Leruchem. W getcie warszawskim miał rykszę dospółki z dwoma innymi bundowcami. Dzięki niej utrzymywałrodzinę. Był też bardzo pomocny podziemiu gettowemu: poWielkiej Akcji mógł się poruszać legalnie między zamkniętymiobszarami. Mieszkał na terenie szczotkarzy i razem z JurkiemBłonesem organizował grupy bundowskie. W żydowskimpowstaniu walczył na swoim terenie.

Z getta wyszedł kanałami 10 maja. Rankiem samochód ciężarowy stanął przy włazie naProstej. Półżywi wciągali się na przyczepę. Samochód dowiózł wszystkich do zagajnikaw Łomiankach. Grupa czekała na przyjęcie do polskiej partyzantki. Niektórzy wrócili doWarszawy, żeby ukryć się w mieście. Wielu zginęło, bo wydali ich okoliczni chłopi. Inni polegli

Page 24: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

w akcjach lub zostali zabici przez polskich partyzantów. Janek był w leśnym oddziale z ChanąKryształ i Gabrysiem Fryszdorfem. Do Warszawy wrócił w lipcu 1944. Ukrywał się przyRakowieckiej 24 z Chaną Kryształ, Dowem Szniperem i Pniną Grynszpan. W pierwszych dniachpolskiego powstania właścicielka wymówiła im schronienie. Zostali złapani na ulicy i z grupąPolaków zaprowadzeni na Szucha. Niemcy zwolnili kobiety i zabili wszystkich mężczyzn.

Adina Blady-Szwajgier, Inka [Świdowska], urodziła się21 marca 1917 w Warszawie. Mama Inki, Stefania Szwajgier byładyrektorką znanego żydowskiego gimnazjum żeńskiego Jehudyja.Ojciec, Icchak Szwajgier, wyjechał w 1927 roku do Palestynyi pisał lubiane książki dla dzieci. Inka Szwajgier ukończyła studiamedyczne w Warszawie tuż przed wojną. W getcie warszawskimmieszkała z mamą na Św. Jerskiej 34 i pracowała w szpitaluBersonów i Baumanów. Przed Wielką Akcją szpital przeniesionona Umschlagplatz. Doktor Szwajgier ratowała dzieci przedśmiercią w Treblince: podawała im morfinę i dzieci umierały naszpitalnych łóżkach. (Kiedyś, pod koniec lipca, Inka wróciła zeszpitala i nie znalazła już mamy. Tylko kartkę pospiesznie

zapisaną: bony wycięte, miód zapłacony).W styczniu 1943 Marek Edelman kazał Ince wyjść za mur. Nie chciała wyjść, bo nie chciała

być sama, ale rozumiała, że potrzebni są swoi ludzie po drugiej stronie. Inka, łączniczka ŻOB-u,opiekowała się tymi, którzy nie mogli poruszać się po mieście. Nosiła broń, pieniądze,informacje. Kiedy po powstaniu kwietniowym było ich wielu po polskiej stronie, Inka i innełączniczki biegały w ważnych sprawach aż do godziny policyjnej. W powstaniu warszawskimbyła lekarką w szpitalu na Starówce. Po wojnie – jednym z pierwszych ftyzjopediatrów.Pracowała w Warszawie i w Łagiewnikach. W Szczecinie założyła sanatorium dla dzieci chorychna gruźlicę i te dzieci nie chciały stamtąd wracać do domów. W 1986 napisała swojewspomnienia na oddziale kardiologicznym doktora Edelmana. Inka Szwajgier zmarła19 lutego 1993 na oddziale kardiologicznym doktora Edelmana w Łodzi.

Marek Blank urodził się w Warszawie. W Gordonii prowadził zajęcia z młodszymi dziećmi.Mimo słabego zdrowia Marek wstąpił do grupy bojowej Eliezera Gellera na terenie szczotkarzy.Krótko przed powstaniem kwietniowym grupa Gellera została przeniesiona na teren szopówToebbensa-Schultza. Marek miał przedostać się na stronę aryjską, żeby organizować pomoc.Znał przejście z terenu szczotek, nie zdążył jednak wyjść z getta. Przyłączył się do grupy bojowejna Św. Jerskiej. Zdaje się, że zginął na Franciszkańskiej 30 w pierwszych dniach maja. Miałdwadzieścia jeden lat.

Page 25: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Icchak Blaustein (Blausztajn, Blojsztajn) urodził sięw 1923 w Żyrardowie, w bardzo biednej rodzinie. Był jeszczedzieckiem, kiedy zaczął pracować. Nie skończył szkołypowszechnej. Należał do Frajhajtu w Żyrardowie. W getciewarszawskim uczył się na seminarium chalucowym przy Dzielnej34. Z Zachariaszem Artsztajnem i innymi chłopcami brał udziałw organizowaniu podziemia zbrojnego. W powstaniu byłkomendantem grupy bojowej Droru w getcie centralnym. Zginąłw nieznanych okolicznościach.

Abrasza Blum pochodził z Wilna. Urodził się 11 września 1905.Po studiach na politechnice w Gandawie w 1929 przyjechał doWarszawy. Nie znalazł pracy w swoim zawodzie, więc naUniwersytecie Ludowym przy Krochmalnej uczył francuskiego

i astronomii. Należał do młodej kadry przywódców Bundu. (Zdajesię, że był jedynym, który zdecydował się zostać w Warszawie powrześniu 1939). Był członkiem podziemnych władz swojej partiiprzez cztery wojenne lata. Reprezentował Bund namiędzypartyjnych naradach w getcie, został członkiem prezydiumKomitetu Koordynacyjnego ŻKN-u i Bundu. Nie chciał wyjść zamur, choć miał po drugiej stronie rodzinę. Słabej kondycjifizycznej, bojowiec bez broni, zapalał ludzi do walki słowemi czynem. Bardzo słuchano jego głosu, bo Abrasza był skromnyi mądry.

W powstaniu był razem z bundowskimi żołnierzami ŻOB-u,którymi dowodził Marek Edelman, ideowy wychowanek Bluma.5 maja grupa Marka była gdzieś w suterenie. Temperatura

dochodziła do pięćdziesięciu stopni, bo paliło się getto. Niemcy wykuwali w murach otwory nadynamit. Zakładali ładunek w sąsiednim pomieszczeniu. Rozebrani prawie do naga powstańcyleżeli pod łóżkami, bo tam było najchłodniej. Nikt już nie reagował. Abrasza podszedł do Marka:„Ja myślę, że stąd wyjdziemy”. I wtedy Marek ruszył ludzi, przeprowadził ich w inne miejsce.Taka była moc słowa Abraszy – mówi Marek Edelman. 9 maja Blum wszedł do kanałówz Markiem Edelmanem i Celiną Lubetkin z bunkra przy Franciszkańskiej 22. (Na drugą stronęmuru wyszło trzydziestu powstańców, może kilku więcej). Na czas organizowaniabezpieczniejszego miejsca Abrasza zamieszkał u Władki Peltel, przy Barokowej 2. Dozorca wydałich Niemcom. Abrasza Blum próbował uciec, zsuwając się z trzeciego piętra po prześcieradłach.Spadł i ciężko potłuczony został zabrany na gestapo. Być może udałoby się wykupić AbraszęBluma, tak jak wykupiono Władkę Peltel. Zbyt szybko jednak przewieziono go z posterunku naDaniłowiczowskiej w Aleje Szucha. Zginął najpewniej 20 maja.

Tola Blumenfeld należała do PPR-u. Była łączniczką ŻOB-u. Sprzedawała kwiaty pod muremgetta. I jeszcze wiadomo, że była córką rabina, że była bardzo młoda i miała krótkie, jasne włosy.Zdaje się, że po powstaniu kwietniowym ukrywała się z innymi ocalałymi z getta w piwnicy na

Page 26: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Miodowej 14 lub 24. I tę kryjówkę wydali polscy sąsiedzi. Tola miała osiemnaście lat.

Guta Błones urodziła się w 1917 albo 1921 w Warszawie. Była starszą siostrą Jurka i Luśka.Uczyła się w szkole CISzO i w zawodowej szkole ORT-u. Działała w dziecięcym Skifie, a potemw Cukunfcie. Ich matka zmarła młodo, więc Guta zajmowała się braćmi i domem. Mieszkaliprzy Smoczej. W getcie rodzeństwo trzymało się razem. Guta pracowała w kuchniach ludowych.W swoim mieszkaniu przy Nowolipiu 67 ukryli powielacz. Jurek Błones i Marek Edelmandrukowali tam gazety bundowskie, a dziewczyny roznosiły je po getcie. Po Wielkiej AkcjiBłonesowie mieli zatrudnienie w szopie Roericha. W listopadzie 1942 roku Guta, Jureki najmłodszy Lusiek zostali zabrani z szopu na Umschlagplatz. W pociągu byli w grupiebundowców z Chajką Bełchatowską i innymi. Postanowili wyskoczyć. Zdaje się, dziesięć osób.Wszyscy wrócili do getta.

W powstaniu kwietniowym byli razem na terenie szczotkarzy. Guta prowadziła gospodarstwodla powstańców i z braćmi rzucała granaty. 10 maja wyszli z Franciszkańskiej. Kanałami, pokilkunastu godzinach, dotarli na Prostą. Kazik Ratajzer i Krzaczek przewieźli ich ciężarówką doŁomianek. Potem mieli się przyłączyć do partyzantów w lasach wyszkowskich, ale Jurek ciężkozachorował. Guta też była chora. Postanowiono ukryć ich w Płudach. Zygmunt Frydrych ich tamzaprowadził. Zostali wydani Niemcom przez Polaka, który obiecał im schronienie. Wszystkichzastrzelono na miejscu. To było najpewniej 13 maja.

Icchak Błones urodził się w Warszawie. Rodzina mieszkała przy Św. Jerskiej 28. Icchak byłw grupie Hanoar Hacyjoni Jakuba Praszkiera. W czasie powstania walczyli na terenieszczotkarzy. Praszkier nie wyprowadził swojej grupy do getta centralnego. Jego powstańcyzginęli razem z cywilami, kiedy Niemcy wysadzili bunkier przy Wałowej 8. Icchak Błones miałniespełna dwadzieścia dwa lata.

Jurek Błones urodził się w Warszawie w 1920 lub 1924. Byłwychowankiem szkoły CISzO im. Michalewicza na Miłej. Miałdziesięć lat, gdy wstąpił do Skifu, potem należał do Cukunftu.Jurek został mechanikiem samochodowym. W getcie działałw podziemiu bundowskim. Najpierw drukował i kolportowałgazetki, a potem organizował zakup i transport broni. Częstowychodził z getta. Chudy, dość wysoki, jasny – miał bezpiecznąurodę. Umiał skakać przez mur. Jurek był zapaleńcem, to onprzekonał Michała Klepfisza, żeby produkować koktajleMołotowa i nosić je do getta. W powstaniu kwietniowym zostałdowódcą grupy bojowej na terenie szczotkarzy. Potem, kiedyszczotki zaczęły się palić, grupy Błonesa, Gutmana, Berlińskiego

i Grynszpana pod dowództwem Marka Edelmana przedarły się do getta centralnego, naFranciszkańską 30.

10 maja 1943 Guta, Jurek i Lusiek wyszli kanałami na drugą stronę murów. Razem z innymiprzewieziono ich do Łomianek, a po kilku dniach do lasów wyszkowskich. Tam Jurek ciężkozachorował. Miał wysoką gorączkę i trzeba go było natychmiast zabrać z lasu. Postanowiono, żeZygmunt Frydrych znajdzie dla niego miejsce w Płudach, gdzie ukrywała się Róźka Klog-

Page 27: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Wasserman. Do lasu po Jurka pojechał Celek Celemeński i chyba Antek Cukierman. Na miejscupostanowili, że zabiorą również chorą Cimeret Wachenhojzer, osiemnastoletnią FajgeleGoldsztajn, która się bardzo Jurkiem opiekowała (ona nie walczyła w powstaniu, poznali sięz Jurkiem na Franciszkańskiej 30, i od wtedy byli parą), a także Gutę i Luśka Błonesów.Zygmunt Frydrych przejął samochód z pasażerami na placu Wilsona. Płudy były niedaleko, podrugiej stronie Wisły, na terenie dzisiejszej Pragi. Polak, który miał ich ukryć, sprowadziłpolicję. (Władka Peltel napisała, że Niemcy ich skuli i poprowadzili przez Płudy z kartkami napiersiach: „żydowscy bandyci, będą zastrzeleni, tak rozprawimy się z Żydami i z tymi, którzy będąim pomagać). Wszystkich zastrzelono pod drewnianym płotem, naprzeciwko domu Polaka.W 1946 pochowano ich – pięciu bundowców i szomerkę – na cmentarzu żydowskimw Warszawie.

Lusiek Błones, Eliezer, był najmłodszym powstańcem. Miał trzynaście lat, kiedy dzielniewalczył w kwietniu 1943. Lusiek Błones był łącznikiem między grupami bojowymi w getcie.W czasie obrony przy Franciszkańskiej 30 Niemcy przestrzelili mu wargę. (Luśka cierpliwiekarmiły wtedy dwie prostytutki). Z getta wyszedł kanałami 10 maja. Był w Łomiankach, potemkrótko w lasach wyszkowskich. Zabrano go z chorym bratem i siostrą do bezpieczniejszegomiejsca. Powstańcy zostali wydani Niemcom przez Polaka, który obiecał dać im schronienie.Wszystkich zastrzelono na miejscu, w Płudach. A chłop skarżył się potem we wsi, że dostał zamałą nagrodę za Żydów.

Melach Błones urodził się w Warszawie. Był młodszym bratem Icchaka. Przed wojną należałdo Akiby. Jego grupa pod dowództwem Berla Braude zakwaterowana była na Miłej 29 i walczyłana terenie getta centralnego. Melach zginął 8 maja 1943 w bunkrze na Miłej 18. Miał okołodziewiętnastu lat.

Mosze Izrael Bojm (Baum) urodził się w 1919 roku w Jeżowiekoło Łodzi. Był wysoki, postawny i zawsze nosił harcerskimundur. Pewnie dlatego nazywano go jeżowskim generałem.Pochodził z religijnego domu. Miał w sobie taką chasydzkążarliwość dla spraw zupełnie niereligijnych. I jak chasydzi byłrozśpiewany. Po kilku okupacyjnych miesiącach przyjechał doWarszawy. W getcie mieszkał w komunie i występowałw hebrajskim kółku dramatycznym. W powstaniu kwietniowymnależał do grupy bojowej Hanoar Hacyjoni Jakuba Praszkiera.Tak jak inni z grupy Praszkiera, nie wyszedł z terenu szczotkarzy.N. Goldman zapisał w swojej relacji z 1944, że bojowiec Bojmzostał złapany przez patrol niemiecki w nocy, pod koniec

czerwca 1943 roku. Zastrzelono go na miejscu, gdzieś na Św. Jerskiej.

Chawa Bonder (Brander) walczyła w pepeerowskiej grupie Heńka Kawe. Zginęła 27 kwietniaw bunkrze przy Lesznie 74.

Bernard Borg (Bork) urodził się 15 stycznia 1906 w Warszawie. Mama miała na imię Edla,

Page 28: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

a ojciec nazywał się Jakób Lewenberg, był urzędnikiem. (Gdzieśzapisano, że Bernard w 1939 mieszkał na Gęsiej 29). Wcześniezaczął pracować na swoje utrzymanie i wcześnie zacząłkomunizować. Od 1926 był członkiem Związku MłodzieżyKomunistycznej, a od 1931 należał do Komunistycznej PartiiPolski. Za działalność polityczną kilkakrotnie był aresztowany.W getcie warszawskim związał się z pepeerowskimpodziemiem. W powstaniu kwietniowym walczył na terenieToebbensa-Schultza. W swojej relacji Borg wymieniakomendanta Mietka Goldsztajna, Róźkę [Rozenfeld?], Rywę[Szmutke?], towarzysza Rybę. Z Leszna 74 wycofali się na Leszno

76, a potem na Nowolipie 63, gdzie połączyli się z grupą Heńka Kawe. 1 maja pepeerowcyspotkali się w bunkrze przy Lesznie 74. Mieli tam radio. Wszyscy z czerwonymi znaczkamiw klapach wysłuchali pierwszomajowego rozkazu wielkiego Stalina. Było ich siedemnaścioro:dwunastu mężczyzn i pięć kobiet. Przemawiał towarzysz Szachne. 7 maja, kiedy bunkier zostałwykryty, na Lesznie 74 (kanał stamtąd prowadził na podwórko Leszna 71, za mur) znajdowałosię około stu pięćdziesięciu cywili i kilku powstańców. (Wtedy zastrzeliła się Itka Hejman).Niemcy wysadzili wejście i pognali wszystkich na Umschlagplatz. Bernard Borg zostałwywieziony do Treblinki, był też w obozach na Majdanku i w Auschwitz. Po wojnie mieszkał naPradze i został przewodniczącym żydowskiego komitetu w Warszawie. Pracował w ruchuspółdzielczym, był urzędnikiem i działaczem kulturalnym, reprezentował powstańców gettawarszawskiego na akademiach i uroczystościach. Zmarł 17 maja 1968 w Warszawie.

Roman Born-Bornstein urodził się 14 stycznia 1898. Brałudział w kampanii wrześniowej. Był lekarzem. W getciewykładowcą na tajnym wydziale lekarskim. W swojej relacjio wyjściu z getta napisał, że po raz trzeci próbował się przedrzećna polską stronę w nocy z 8 na 9 maja. Tym razem był w grupie zeSzlamkiem Szusterem, Adolfem Hochbergiem, MerdkiemGrowasem, Abraszą Blumem. W kanałach spotkali Kazika. Takilkunastoosobowa grupa podzieliła się na dwie. Jedna wróciłado getta po powstańców z Franciszkańskiej 22 i po grupyArtsztajna, Blausteina i Farbera, które kryły się na Nalewkach37. Druga grupa, w której był Roman Bornstein, czekała podwłazem na Prostej. Z getta zostali sprowadzeni tylko ci

z Franciszkańskiej, nie znalazła się grupa Artsztajna z Nalewek. (Pnina Papier też wychodziłakanałami w nocy z 8 na 9 maja. Była w grupie, która spotkała Kazika Ratajzera. Pnina inaczejzapamiętała tamtą noc). Właściwie nie wiadomo, czy Born-Bornstein był powstańcem. (MarekEdelman mówi, że tylko powstańcy wychodzili kanałami tamtej nocy). Po wyjściu z getta zostałnaczelnym lekarzem Polskiej Armii Ludowej w stopniu kapitana. A w powstaniu warszawskimwalczył w zgrupowaniu „Chrobry II” i szefował służbie sanitarnej w Śródmieściu. Po wojniemieszkał w Szwecji.

Page 29: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Tuwia Borzykowski, Tadek, urodził się w 1910 w Łodzi. Przedwojną mieszkał w Radomsku. Mama miała na imię Chaja,a ojciec Szlama. Tuwia był krawcem i działaczem organizacjisyjonistycznych. Samouk, miłośnik literatury żydowskieji wyznawca idei Borochowa. W połowie 1940 roku przyjechał doWarszawy. Związał się z kibucem drorowskim na Dzielnej 34,prowadził wykłady z literatury proletariackiej. W 1942 mieszkałi pracował z młodzieżą chalucową na farmie czerniakowskiej.Trochę próbował być łącznikiem, ale nie bardzo dawał sobie radę:miał zbyt żydowski wygląd i ciągle go szantażowano.18 stycznia 1943 Niemcy zaskoczyli chłopców z Droru i Gordonii

w ich mieszkaniu na Zamenhofa 58. Żobowcy mieli trzy pistolety i trzy granaty, drągi metalowe,kije, butelki. Kiedy Niemcy wtargnęli do pokoju, pierwszy strzelił Zachariasz Artsztajn. Grupawycofała się ośnieżonymi dachami na Muranowską 44. Tuwia musiał pójść do kryjówki, bo niemiał broni. Schował się w schronie Naftalego Nusenblata, działacza Akiby, na Muranowskiej44. (Potem, w powstaniu, ukrywało się tam około sześćdziesięciu osób. Czasem przychodziliżobowcy: Tosia Altman, Lutek Rotblat, Rywka Pasamonik).

19 kwietnia grupa Artsztajna, do której przypisany był Borzykowski, zajęła pozycje naNalewkach 33. Tuwia stał na balkonie wychodzącym na róg Gęsiej i Nalewek. Niemcy otoczyligetto o szóstej rano. Kiedy oddziały niemieckie zbliżały się do trójkąta ulic: Gęsia, Nalewkii Franciszkańska, grupa Artsztajna zaatakowała pierwsza. Chłopcy strzelali z pistoletów, rzucilikilka granatów i bomb własnej produkcji. Zwarte oddziały niemieckie na chwilę zmieniły sięw małe grupy przyklejone do muru. 24 kwietnia rano Tuwia, Halina, Jeremiasz z HaszomerHacair i Dorka Goldkorn z PPR-u po raz pierwszy zeszli do kanałów w poszukiwaniu wyjścia.Po kilkugodzinnej wędrówce doszli do kolejnej studzienki. Mieli nadzieję, że są poza gettem.Kiedy otworzyli klapę, zobaczyli przed sobą mur. Halinę i Dorkę zaaresztowali granatowipolicjanci. Jeremiasz próbował uciekać i został zastrzelony na miejscu. Kula wystrzelona dowychodzącego z kanału Tuwii trafiła znajdującego się tuż za nim. Tuwia zsunął się znów dokanału i z rannym na plecach rozpoczął powrotną wędrówkę. Słyszał wybuch granatu przywłazie. 7 maja kolejna grupa próbowała znaleźć drogę kanałami za mur. Na rogu Zamenhofai Wołyńskiej zostali zaatakowani przez Niemców: czterech żobowców zostało rannych, trzech –Borzykowski, Growas i Kanał – skryło się w ruinach. Dotarli na Miłą 18, ale nie znaleźli już tamnikogo. Tuwia wszedł do kanałów po raz kolejny 9 maja. Był w grupie z Adolfem Hochbergiem,Szlamkiem Szusterem, Merdkiem Growasem, Abraszą Blumem, Jurkiem Błonesem i PninąGrynszpan (Pnina pamięta, że było ich dziesięcioro). Błądząc pod ziemią przez wiele godzin,cudem spotkali Kazika Ratajzera, który szukał w getcie ostatnich powstańców.

W lesie Tuwia zachorował na tyfus. Miał czterdzieści stopni gorączki i ani doktor Skórnik,ani doktor Kirjasefer nie mogli nic pomóc. Trzeba go było zabrać do Warszawy. Był pierwszym,który wrócił z lasu. 17 maja Antek i Kazik, którzy go prowadzili na Krzyżanowskiego do paniAnny Wąchalskiej, udawali pijanych, bo Tuwia bardzo się zataczał. Potem w powstaniuwarszawskim walczyli razem w grupie żobowskiej na barykadzie przy Mostowej. 27 sierpniagrupa przedostała się kanałami na Żoliborz. Po upadku powstania żobowcy nie wyszliz Warszawy. Skryli się w piwnicy przy Promyka, gdzie dotrwali do połowy listopada.

Page 30: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Wyprowadzeni przez patrol sanitarny, trafili do szpitala w Boernerowie. Końca wojny doczekaliw podwarszawskich miasteczkach. Tuwia Borzykowski znalazł schronienie we wsi Blizno,w domu, w którym Felek Rajszczak wybudował skrytkę. Lodzia Hamersztein przeprowadziłaTadka do mieszkania w Brwinowie. Po wojnie Tuwia Borzykowski pracował w redakcji „UnzerWort” w Łodzi. W 1949 opublikował swoje wspomnienia w jidysz, ale cenzor kazał książkęzniszczyć. W tym samym roku Tuwia pojechał do Izraela ze swoją przyjaciółką Lodzią. Razemz innymi ocaleńcami z Warszawy budowali kibuc Lochamej Hagettaot. Lodzia wyjechała doAmeryki w 1968. Tuwia został w kibucu i układał kafelki. Był samotny, nie miał rodziny,przyjaźnił się z Celiną i Antkiem. Zmarł w 1959. To był pierwszy grób na cmentarzu kibucowym.

Berl Braude (Brojde) urodził się około 1920 w Słonimiu. Byłmłodym aktywistą Frajhajtu. Przygotowywał się do życia pionieraw Erec Israel na kursach w łódzkim kibucu Borochowa. Kilkamiesięcy po wybuchu wojny przeniósł się do Warszawyi zamieszkał w komunie chalucowej przy Dzielnej 34. W czerwcui lipcu 1940 był sekretarzem kibucu w Ceranowie, niedalekoMałkini. (Chawka Folman była z Berlem na tej farmie). W dzieńchaluce pracowali na folwarku u polskiego dziedzica,a wieczorami śpiewali piosenki hebrajskie i słuchali pogadanekBerla. Jesienią 1941 Berl został wysłany przez swoją organizacjędo Ostrowca, żeby przygotować grupę drorowców do samoobrony.Na kilka miesięcy przed powstaniem Chawka Folman przywiozła

go do Warszawy. Jechali dorożką. Berl z zabandażowaną głową, bo miał żydowskie oczyi kruczoczarne włosy – zbyt niebezpiecznie wyglądał. (Antek Cukierman powiedział o nim, że byłintelektualistą i miał żydowski wdzięk). 29 listopada 1942 Berl Braude zastrzelił agenta gestapoIzraela Firsta. (Wyrok został wykonany na ulicy Gęsiej, kiedy First wracał do swego domu przyMuranowskiej). 17 stycznia 1943 Niemcy złapali grupę Berla Braude i pognali naUmschlagplatz. Berl wyskoczył z pociągu gdzieś niedaleko Treblinki. Wrócił do Warszawy.W lutym 1943 został mianowany dowódcą grupy bojowej Droru w getcie centralnym.W pierwszych dniach powstania kwaterowali na Miłej 29, w pobliżu Muranowskiej 44. Walczylina Miłej i Zamenhofa. 8 maja 1943 Berl Braude był w bunkrze przy Miłej 18. Ranny, nie mógłdo siebie strzelić, poprosił o pomoc kolegę.

Staszek Brylantsztajn urodził się w Warszawie, w domu zamożnych rodziców. Neustadtzapisał, że Staszek wychowywał się na żydowskim Nowolipiu, Masza Glajtman-Putermilchpamiętała, że miał głuchoniemego brata i mieszkał w polskiej dzielnicy. Był uczniempodstawowej szkoły CISzO przy Karmelickiej 29, członkiem Skifu, a potem Cukunftu. Późno,zdaje się, tuż przed powstaniem, przyłączył się do podziemnego Bundu i do ŻOB-u. Walczyłw grupie Jurka Błonesa. Zanim zginął na Franciszkańskiej 30, prosił Marka Edelmana o jakiśadres po drugiej stronie. „Jeszcze za wcześnie” – odpowiedział Marek, bo nie miał żadnegoadresu. Masza Glajtman-Putermilch pamiętała, jak kiedyś leżeli na ziemi w piwnicy, straszniegorąco było, bo domy rozpalone. Staszek jej wtedy powiedział: „Ja bym tak chciał zginąć, żebykula mi tu weszła i tu wyszła”. Masza widziała go zabitego – miał przestrzeloną głowę. Staszek

Page 31: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Brylantsztajn zginął 2 maja na Franciszkańskiej 30. Został tam pochowany z czteroma innymiżobowcami.

Aron Bryskin, Paweł, urodził się w 1912 w Warszawie. Jegorodzice pochodzili z Białorusi. Dziadek Aron był nauczycielemi pewnie po nim Paweł dostał swoje żydowskie imię. OjciecBernard był agentem handlowym. (Jeszcze na Litwie zdałegzamin rabinacki w znanej jesziwie, ale postanowił „wrócić dopytania”, czyli odejść od wiary. Ożenił sięz Miriam, najpiękniejszą dziewczyną w okolicy, i wyruszył z niądo Warszawy. W latach trzydziestych oślepł. Uważał, że to byłakara, i dlatego „wrócił do wiary”). Mieszkali na Gęsiej 33. Aronbył najmłodszym synem, czwartym dzieckiem. (Tylko Soniaprzeżyła wojnę, była w Rosji). Aron skończył szkołę rzemieślnicząna Stawkach 36 i pracował w fabryce metalowej Klajnmana przy

Okopowej. To on wymyślił sobie imię Paweł, bo nie wymawiał „r” i konspirował. Byłkilkakrotnie aresztowany za swoje komunizowanie. Tuż po wybuchu wojny został wypuszczonyz więzienia i wyjechał do Białegostoku, a stamtąd dalej, w głąb Rosji. Pracował na żydowskiejfarmie gdzieś na Krymie. Gdy Niemcy weszli do Rosji, w 1941, Aron przebił się z powrotem doWarszawy, bo chciał być z rodzicami w getcie – napisał Eryk Kamieniecki, syn Soni, siostrzeniecPawła.

W getcie związał się z podziemiem pepeerowskim. Pracował w szopie Brauera na Nalewkach28–38. W powstaniu kwietniowym dowodził grupą PPR-u w getcie centralnym. 24 kwietnia,w dzień, razem z Lutkiem Rotblatem i kilkunastoma powstańcami przeprowadził kilkuset ludziz bunkra płonącego domu przy Miłej 29 do bunkra na Miłej 9. Tam, na trzech wielkichpodwórkach i w piwnicy, koczowały setki uciekinierów. Kiedy płomień przeniósł się z ul.Meiselsa na Miłą 9, powstańcy przebili się na Miłą 18. 7 maja Anielewicz wysłał Pawła z grupążobowców, by szukali drogi z getta. (W tej grupie byli: Hela Schüpper, Szymon, Icchok Suknik,Lilka Zimak i kilku niemieckich Żydów, którzy przyszli do getta z farmy czerniakowskiej). Mieliadres Cukiermana przy Marszałkowskiej. Według planu mieli wyjść z kanału na Bielańskiej, aleszli długo, od północy do piątej rano, i zabłądzili pod ziemią.

Wyszli w pobliżu parku Krasińskich. Natychmiast zostali zauważeni przez polskichpolicjantów i niemiecki patrol. Strzelając, próbowali uciekać w różnych kierunkach. HelaSchüpper biegła z Pawłem. Dogonili ją policjanci, ale zdołała się wyrwać i schować w jakichśruinach. Pawła straciła z oczu. 27 maja dozorca domu przy Miodowej 14 lub 24 wydałukrywających się Żydów Niemcom. To była grupa Pawła Bryskina: Zygfryda Simson – jegoprzyjaciółka, Icchok Suknik, nazywany Kozą, Wanda Ochron, Lilka Zimak. (Rzekomo, jakiś czaspotem dozorca został rozstrzelany przez GL).

Page 32: Odczytanie listy. Opowieści o warszawskich powstańcach Żydowskiej Organizacji Bojowej

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Gazetta.