nicholas sparks - ostatnia piosenka

Upload: bombkaxx

Post on 17-Feb-2018

243 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    1/419

    1

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    2/419

    NICHOLAS SPARKS

    OSTATNIA PIOSENKA

    Z angielskiego przeo!ya MAGDALENA S$YSZ

    Tytuoryginau: THE LAST SONG

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    3/419

    Theresie Park i Gregowi Irikurze,

    moim przyjacioom

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    4/419

    PODZIKOWANIA

    Jak zawsze musz% zacz(* od wyra!enia podzi%kowa- Cathy, mojej

    !onie i mojemu marzeniu. Mamy ju!za sob(dwadzie/cia zadziwiaj(cych lat

    i kiedy budz% si% rano, my/l% przede wszystkim o tym, jakim jestem

    szcz%/ciarzem, !e sp%dziem ten czas z Tob(.

    Nasze dzieci - Miles, Ryan, Landon, Lexie i Savannah - s( 1rdem

    nieko-cz(cej si%rado/ci w moim !yciu. Kocham was wszystkich.

    Jamie Raab, moja redaktorka z Grand Central Publishers, zawszezasuguje na sowa wdzi%czno/ci, nie tylko za wspania(prac%nad ksi(!k(,

    ale tak!e za dobro*, jak(mi nieodmiennie okazuje. Dzi%kuj%Ci, Jamie.

    Denise DiNovi, producentka filmw na podstawie Listu w butelce,

    Jesiennej mio!ci, Nocy w Rodanthe i Szcz$!ciarza,jest nie tylko geniuszem,

    ale i jedn(z najsympatyczniejszych osb, jakie znam. Dzi%ki za wszystko.

    David Young, prezes zarz(du Hachette Book Group, zasuguje na

    szacunek i wdzi%czno/* od lat, bo tak dugo z sob( ju! wsppracujemy.

    Dzi%kuj%, Davidzie.

    Jennifer Romanello i Edna Farley, rzeczniczki prasowe, to nie tylko

    moje przyjaciki, ale i cudowne osoby. I Wam dzi%kuj%za wszystko.

    Harvey - Jane Kowal i Sonie Vogel jak zwykle nale!( si%

    podzi%kowania cho*by dlatego, !e zawsze sp1niam si% z oddaniem tekstu,

    co znacznie utrudnia im prac%.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    5/419

    Howie Sanders i Keya Khayatian, moi agenci z UTA, s( fantastyczni.

    Jestem Wam wdzi%czny!

    Scott Schwimer, mj prawnik, jest po prostu najlepszy w tym, co robi.

    Dzi%kuj%Ci, Scotcie!Wyrazy wdzi%czno/ci winien jestem te! Marty'emu Bowenowi

    (producentowi Wci') j' kocham), jak rwnie! Lynn Harris i Markowi

    Johnsonowi.

    Dzi%kuj% Amandzie Cardinale, Abby Koons, Emily Sweet i Sharon

    Krassney. Doceniam wszystko, co robicie.

    Rodzinie Cyrusw musz%podzi%kowa*nie tylko za to, !e go/cia mnie

    w swoim domu, ale tak!e za wszystko, co zrobia z my/l( o filmie.

    Szczeglnie dzi%kuj% Miley, ktra wybraa imi% dla Ronnie. Gdy tylko je

    usyszaem, wiedziaem, !e pasuje idealnie!

    I na koniec skadam podzi%kowania Jasonowi Reedowi, Jennifer Gipgot

    i Adamowi Shankmanowi za prac%nad ekranizacj(Ostatniej piosenki.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    6/419

    PROLOG

    Ronnie

    Wygl(daj(c przez okno sypialni, Ronnie zastanowia si%, czy pastor

    Harris jest ju!w ko/ciele. Uznaa, !e musi by*, i gdy obserwowaa fale, ktre

    zaamyway si% na pla!y, zadaa sobie pytanie, czy by jeszcze w stanie

    dostrzec gr% /wiata wpadaj(cego przez witra! nad jego gow%. Mo!e nie -

    witra!zamontowano przecie!ponad miesi(c temu, a pastor bypewnie zbyt

    zaj%ty, aby jeszcze zwraca*na niego uwag%. Mimo to miaa nadziej%, !e kto/,

    kto przyje!d!a do miasteczka, zagl(da do Kocioa i zdumiewa si% tak samo

    jak ona, gdy tamtego zimnego listopadowego dnia pierwszy raz zobaczya

    /wiato zalewaj(ce wn%trze. Liczya te!na to, !e go/*po/wi%ci chwil%uwagi

    temu witra!owi i b%dzie podziwiajego pi%kno.

    Nie spaa od godziny, ale nie bya jeszcze gotowa, !eby rozpocz(*

    dzie-. 2wi%ta miay inn( atmosfer% tego roku. Poprzedniego dnia zabraa

    modszego brata, Jonah*, na spacer po pla!y. Tu i tam na tarasach domw,

    ktre mijali, stay bo!onarodzeniowe choinki. O tej porze roku mieli pla!%

    prawie wy(cznie dla siebie, ale Jonah nie wykazywa zainteresowania ani

    falami, ani mewami, ktre tak go fascynoway jeszcze kilka miesi%cy

    wcze/niej. Chcia natomiast pj/* do warsztatu i zaprowadzia go tam,

    *Jonah wymawia si%D!onna.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    7/419

    chocia! przebywa w /rodku zaledwie par% minut, a potem wyszed bez

    sowa.

    Na pce obok niej le!astos wprawionych w ramki zdj%*, ktre wraz z

    innymi przedmiotami zabraa z alkowy tamtego rana. Ogl(daa je w ciszy,dopki nie przerwao jej pukanie do drzwi. Mama wetkn%a gow%do pokoju.

    - Chcesz /niadanie? Znalazam w kredensie jakie/patki zbo!owe

    - Nie jestem godna, mamo.

    - Musisz je/*, kotku.

    Ronnie wci(!spogl(daa na fotografi%, ale nic nie wiedziaa.

    - Nie miaam racji, mamo. I nie wiem, co teraz zrobi*.

    - Chodzi ci o tat%?

    - O wszystko.

    - Chcesz o tym porozmawia*?

    Poniewa! Ronnie nie odpowiedziaa, mama przesza przez pokj i

    usiada przy niej.

    - Czasami rozmowa pomaga. Jeste/taka milcz(ca od kilku dni.

    Przez chwil% Ronnie przytoczyy wspomnienia: po!ar i potem

    odbudowa ko/cioa, okno witra!owe, piosenka, ktr( wreszcie sko-czya.

    Pomy/laa o Blaze, Scotcie i Marcusie. I o Willu. Miaa osiemna/cie lat i

    wspominaa lato, podczas ktrego j(zdradzono i aresztowano, lato, podczas

    ktrego si% zakochaa. To nie byo tak dawno temu, a jednak czasamiodnosia wra!enie, !e jest kim/zupenie innym.

    Westchn%a.

    - A co z Jonah?

    - Nie ma go. Poszed z Brianem do sklepu z butami. Jest jak

    szczeniaczek. Stopy rosn(mu szybciej ni!reszta ciaa - odpara mama.

    Ronnie u/miechn%a si%lekko, ale ten u/miech znikn(z jej twarzy takszybko, jak si%pojawi. W milczeniu, ktre zapado, poczua, !e mama zbiera

    jej dugie wosy i wi(!e w lu1ny kucyk na plecach. Robia to, od kiedy

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    8/419

    Ronnie bya maa. Dziwne, ale wci(!dziaao to na ni(koj(co. Cho*nigdy

    by si%do tego nie przyznaa.

    - Co/ci powiem - ci(gn%a mam. Podesza do szafy i poo!ya na !ku

    walizk%. - Mo!e porozmawiamy, gdy b%dziesz si%pakowa*?- Nie wiedziaabym nawet, od czego zacz(*.

    - Mo!e od pocz(tku? Jonah wspomniaco/o !wiach.

    Ronnie splota ramiona przed sob(; wiedziaa, !e historia nie zacz%a si%

    od tego.

    - Nie. Chocia! nie byo mnie wtedy, my/l%, !e lato tak naprawd%

    zacz%o si%od po!aru.

    - Jakiego po!aru?

    Ronnie si%gn%a r%ku ku fotografiom na pce i ostro!nie wyj%a

    pognieciony artyku z gazety, wetkni%ty mi%dzy dwa zdj%cia w ramkach.

    Podaa matce !kn(cy wycinek.

    - Tego po!aru - wyja/nia. - W ko/ciele.

    Nielegalne fajerwerki prawdopodobn#

    Przyczyna po%aru ko(cio+a

    Ranny pastor

    Wrightsville Beach, Karolina Pnocna. W sylwestra po!ar strawi

    ko$ci baptystw i policja podejrzewa, !e przyczyn' byy nielegalne

    fajerwerki.

    Stra!acy, wezwani telefonicznie przez anonimow'osob*, przyjechali

    do ko$cioa przy pla!y tuz po pnocy i zobaczyli, !e z zaplecza budynku

    wydobywaj' si* pomienie i dym - poinformowa Tim Ryan, szef stra!y

    po!arnej w Wrightsville Beach. Po ugaszeniu ognia znaleziono

    pozostao$ci rakiety butelkowej, rodzaju sztucznych ogni.

    Kiedy wybuch po!ar, w ko$ciele przebywa pastor Charlie Harris,

    ktry dozna na ramionach i doniach poparze, drugiego stopnia.

    Przewieziono go do New Hanover Regional Medical Center i obecnie

    znajduje si*na oddziale intensywnej opieki.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    9/419

    By to ju! drugi po!ar ko$cioa New Hanover Country w ostatnich

    miesi'cach. W listopadzie zniszczeniu ulegprzybytek Ko$cioa Przymierza

    Dobrej Nadziei w Wilmington. Policja ma pewne podejrzenia, uwa!a, !e

    mogo to by.podpalenie - mwi Ryan.

    0wiadkowie twierdz', !e niespena dwadzie$cia minut przed

    wybuchem po!aru widzieli kogo$, kto puszczasztuczne ognie na pla!y za

    ko$cioem, prawdopodobnie dla uczczenia Nowego Roku. Rakiety

    butelkowe s' zakazane w Karolinie Pnocnej i stanowi' szczeglne

    zagro!enie podczas panuj'cej ostatnio suszy - ostrzegaRyan. - Ten po!ar

    dowodzi dlaczego. W szpitalu le!y jego ofiara, a po ko$ciele zostay

    zgliszcza.

    Przeczytawszy artyku, mama uniosa gow%i napotkaa wzrok Ronnie.

    Ta si% zawahaa; potem z westchnieniem zacz%a opowiada* histori%, ktra

    wci(!wydawaa jej si%zupenie bez sensu, nawet z perspektywy czasu.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    10/419

    1

    Ronnie

    Sze!,miesi$cy wcze!niej

    Ronnie siedziaa zgarbiona na przednim fotelu samochodu i nie moga

    zrozumie*, dlaczego rodzice tak jej nienawidz(.

    Poniewa! tylko to mogo tumaczy*, czemu wyl(dowaa tutaj, w

    odwiedzinach u ojca, w tej zapomnianej przez Boga ludzi dziurze, zamiast

    sp%dza*wakacje z przyjacimi w domu na Manhattanie.

    Nie, wykre/li*to. To nie byy zwyke odwiedziny. Odwiedziny trwaj(

    weekend albo dwa, mo!e nawet tydzie-. Wizyt% jeszcze by chyba

    wytrzymaa Ale siedzie* tu do ko-ca sierpnia? Przez prawie cae lato? To

    byo zesanie i przez niemal dziewi%*godzin, jakie trwaa jazda tutaj, czua

    si% jak wi%zie-, ktrego przenosz( do zakadu karnego na prowincji. Nie

    mie/cio jej si%w gowie, !e mama skazaa ja na to.

    Bya tak pogr(!ona w swoim nieszcz%/ciu, !e dopiero po chwili

    rozpoznaa 16. sonat% C - dur Mozarta. By to jeden z utworw, ktre

    wykonaa w Carnegie Hall przed czterema laty, i wiedziaa, !e mama

    nastawia go, gdy Ronnie spaa. Niepotrzebnie.

    Wyci(gn%a r%k%i wy(czya odtwarzacz.- Dlaczego to robisz? - zapytaa mama, marszcz(c brwi. - Lubi%

    sucha*, jak grasz.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    11/419

    - A ja nie.

    - To mo!e tylko przycisz%?

    - Przesta-, mamo, dobra? Nie mam nastroju.

    Spojrzaa za okno; wiedziaa doskonale, !e mama zacisn%a usta, tak !eprzypominay teraz kresk%. Ostatnio cz%sto to robia. Jakby jej wargi byy

    namagnetyzowane.

    - Chyba widziaam pelikana, gdy przeje!d!ali/my przez most do

    Wrightsville Beach - zauwa!ya mama z wymuszona wesoo/ci(.

    - Jezu, to /wietnie. Mo!e powinna/ zadzwoni* po poskramiacza

    krokodyli.

    - On nie !yje - w(czy si% Jonah; jego gos dochodzi z tylnego

    siedzenia, zlewa si% z d1wi%kami konsoli Game Boy. Jej dziesi%cioletni

    m%cz(cy brat byod tej gry wr%cz uzale!niony. - Nie pami%tasz? - ci(gn(. -

    To byo naprawd%smutne.

    - Oczywi/cie, !e pami%tam.

    - Zachowaa/si%tak, jakby/nie pami%taa.

    - Pami%taam.

    - To dlaczego powiedziaa/to, co powiedziaa/?

    Nie miaam ochoty si% w to bawi*. Brat zawsze musiamie* ostatnie

    sowo. Doprowadzao j(to do szau.

    - Przespaa/si%chocia!troch%? - zapytaa mama.- Dopki nie wjechaa/ na ten wybj. Zreszt( wielkie dzi%ki. Prawie

    rozbiam sobie gow%o szyb%.

    Mama nie spuszczaa wzroku z drogi.

    - Ciesz%si%, !e drzemka wprawia ci%w lepszy nastrj.

    Ronnie strzelia z gumy do !ucia. Wiedziaa, !e mama tego nie znosi, i

    gwnie dlatego robia to niemal bez przerwy, gdy jechay I - 95.Mi%dzystanowa, jest skromnym zdaniem, bya najnudniejsz( drog(, jak(

    kiedykolwiek zbudowano. Chyba !e kto/ lubi tuste !arcie w fast foodach,

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    12/419

    ohydne kible na parkingach i miliony sosen, ktre potrafiy ka!dego u/pi*

    szpetn(monotoni(.

    Dokadnie to samo powiedziaa Delaware, Maryldzie i Wirginii, ale

    mama za ka!dym razem ignorowaa te komentarza. Chocia!staraa si%, !ebyto bya mia podr!, bo miay nie widzie*si%przez dugi czas, nie przepadaa

    za rozmowami w samochodzie. Nie czua si%dobrze za kierownic(, zreszt(

    trudno si%dziwi*, bo zwykle je1dziy metrem albo takswkami, gdy musiay

    dok(d/ si%dosta*. Ale w mieszkaniu to zupenie co innego. Tam mama

    lubia sobie pogada*, tak !e w ostatnich paru miesi(cach dozorca przychodzi

    dwukrotnie i prosi, !eby zachowyway si% ciszej. Mamie pewnie si%

    wydawao, !e im go/niej b%dzie mwi*o stopniach Ronnie, jej przyjacioach

    czy o tym, !e wraca za p1no do domu, a zwaa sza o zaj/ciu, tym bardziej

    Ronnie si%przejmie.

    No dobra, nie bya najgorsza matk(. Naprawd% nie. I w chwilach

    askawo/ci Ronnie przyznawaa nawet, !e - jak na mam% - jest cakiem

    dobra. Utkn%a jednak w dziwnej p%tli czasowej, w ktrej dzieci nie

    dorastaj(, i Ronnie po!aowaa po raz setny, !e nie urodzia si% w maju

    zamiast w sierpniu. Sko-czyaby wa/nie osiemna/cie lat i mama nie

    mogaby jej do niczego zmusi*. Pod wzgl%dem prawnym Ronnie byaby ju!

    na tyle dorosa, !eby decydowa*o sobie, a powiedzmy, !e przyjazd tutaj nie

    nale!ado jej priorytetw.Na razie jednak nie miaa w tej sprawie nic do gadania. Poniewa!nie

    sko-czya jeszcze osiemnastu lat. Przez ten gupi kalendarz. Poniewa!mama

    pocz%a ja trzy miesi(ce wcze/niej, ni!powinna. Co to oznaczao? 4e cho*by

    bagaa, krzyczaa i wyrzekaa na wakacyjne plany, nie moga nic zrobi*.

    Ronnie i Jonah mieli sp%dzi* wakacje u taty i koniec dyskusji. 4adnych

    je/li, i, ale, jak postawia spraw% mama. Ronnie z biegiem czasuznienawidzia to jej powiedzenie.

    Po zje1dzie z mostu zacz(si%letni korek i samochody wloky si%jeden

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    13/419

    za drugim. Po jednej stronie mi%dzy domami Ronnie dostrzega ocean.

    Hurra! Jakby to mogo wywrze*na niej wra!enie.

    - Dlaczego nam to robisz? - j%kn%a kolejny raz.

    - Ju! o tym rozmawiay/my - odpowiedziaa mama. - Musisz sp%dzi*troch%czasu z ojcem. On t%skni na tob(.

    - Ale dlaczego od razu cae lato? Nie wystarczyoby par%tygodni?

    - Potrzebujecie wi%cej ni! paru tygodni, !eby poby* razem. Nie

    widziaa/go od trzech lat.

    - Nie moja wina. To on od nas odszed.

    - Tak, ale nie odbierasz jego telefonw. I za ka!dym razem, gdy

    przyje!d!ado Nowego Jorku, !eby spotka*si%z tob(i Jonah, ignorowaa/

    go i umawiaa/si%z przyjacimi.

    Ronnie znowu strzelia z gumy. Katem oka zauwa!ya, !e mama si%

    krzywi.

    - Nie chc%go widzie*ani z ni rozmawia*- oznajmia.

    - Staram si% wam jako/ pomc, nie widzisz? Twj ojciec to dobry

    czowiek i ci%kocha.

    - To dlaczego nas porzuci?

    Zamiast odpowiedzie*, mama spojrzaa w lusterko wsteczne.

    - Ty ju! nie mo!esz si% doczeka*, kiedy przyjedziemy na miejsce,

    prawda, Jonah? - zapytaa.- 4artujesz? B%dzie super!

    - Ciesz% si%, !e jeste/ dobrze nastawiony. Mo!e siostrze udzieli si%

    troch%twojego entuzjazmu.

    Prychn(.

    - Mo!e.

    - Po prostu nie rozumiem, dlaczego nie mog% sp%dzi* lata zprzyjacimi. Poskar!ya si% Ronnie, wracaj(c do tematu. Jeszcze si% nie

    poddaa. Cho*wiedziaa, !e szanse s(niemal rwne zeru, wci(! liczya, ze

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    14/419

    jeszcze uda jej si%nakoni*mam%, aby zawrcia.

    - Dlaczego nie powiesz, !e wolaaby/ sp%dza* cae noce w klubach?

    Nie jestem naiwna, Ronnie. Wiem, co si%dzieje w takich miejscach.

    - Nie, robi%nic zego mamo.- A co z twoimi stopniami? Ze szlabanem na wychodzenie? I

    - Czy mo!emy porozmawia* o czym/ innym? - przerwaa Ronnie. -

    Dlaczego to takie wa!ne, !ebym pobya z ojcem?

    Matka pomin%a to milczeniem. Miaa powody. Odpowiadaa na to

    pytanie milion razy, chocia! Ronnie nie chciaa przyj(* wyja/nienia do

    wiadomo/ci.

    Samochody wreszcie ruszyy i ujechali p przecznicy, zanim

    zatrzymali si% znowu. Matka odkr%cia szyb% i usiowaa spojrze* na sznur

    samochodw przed ni(.

    - Ciekawe, co si%stao - mrukn%a. - Naprawd%wszystko stoi.

    - To przez pla!%- podsun(Jonah. - Przed pla!(zawsze si%korkuje.

    - Jest trzecia w niedziel%. Nie powinno by*takiego toku.

    Ronnie podci(gn%a nogi, my/l(c z niech%ci( o swoim !yciu. O

    wszystkim wok.

    - Mamo? - zapytaJonah. - A tata wie, !e Ronnie aresztowano?

    - Uhm. Wie - odpara matka.

    - I co zrobi?Tym razem odpowiedziaa Ronnie:

    - Nic nie zrobi. Zawsze obchodzia go tylko gra na fortepianie.

    *

    Ronnie nienawidzia fortepianu i przysi%ga sobie, !e nigdy wi%cej na

    nim nie zagra; nawet jej najstarsi przyjaciele uwa!ali to postanowienie za

    dziwne, bo bya zwi(zana z tym instrumentem przez wi%ksz( cz%/* !ycia.

    Gra* na nim uczy ja ojciec, kiedy/ nauczyciel w szkole Juilliarda, i przez

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    15/419

    wiele lat pragn%a nie tylko wyst%powa*, ale tak!e komponowa* z nim

    muzyk%.

    I dobrze jej szo. Nawet bardzo dobrze, a poniewa!ojciec pracowaw

    konserwatorium Juilliarda, administracja i reszta nauczycieli doskonale o tymwiedzieli. Wie/* o jej talencie powoli rozesza si% w maym /wiatku

    wielbicieli muzyki klasycznej, w ktrym toczyo si%!ycie ojca. Niebawem w

    prasie muzycznej pojawio si% o niej kilka wzmianek, potem stosunkowo

    dugi tekst w New York Timesie o jej wsppracy z ojcem, i w efekcie

    dostaa propozycje wyst%pu na koncercie z cyklu Modzi wykonawcy w

    Carnegie Hall przed czterema laty. Bya, jak oceniaa, u szczytu kariery. I nie

    mylia si%; zdawaa sobie spraw%z tego, co osi(gn%a. Wiedziaa, jak rzadka

    trafia jej si% okazja, ale ostatnio zacz%a si% zastanawia*, czy ofiary, jakie

    poniosa, byy tego warte. W ko-cu nikt oprcz rodzicw pewnie nawet nie

    pami%ta jej wyst%pu. Czy w ogle kogo/ to obchodzio? Ronnie przekonaa

    si%, !e je/li si% nie ma popularnego wideo na YouTube ani nie wyst%puje

    przed tysi%czna widowni(, talent muzyczny nic nie znaczy.

    Czasami !aowaa, !e ojciec nie posa jej na lekcje gry na gitarze

    elektrycznej. Albo chocia!/piewu. Co dalej miaa zrobi*z umiej%tno/ci(gry

    na fortepianie? Uczy* muzyki w miejscowej szkole? Czy wyst%powa* w

    jakim/ holu hotelowym dal go/ci, ktrzy si% melduj( i wymeldowuj(? A

    mo!e pj/* /ladem ojca i wie/* rwnie ci%!kie Zycie jak on? Dok(dzaprowadzia go gra na fortepianie? Rzucia prac%w Juilliardzie, !eby je1dzi*

    po kraju jako pianista koncertowy, a sko-czyw obskurnych salkach, gdzie

    wyst%powa przed publiczno/ci(, ktra ledwie zapeniaa kilka pierwszych

    rz%dw. Nie byo go w domu przez czterdzie/ci tygodni w roku,

    wystarczaj(co dugo, !eby wpyn%o to na ma!e-stwo. Zanim si%

    zorientowaa, jak do tego doszo, mama bez przerwy podnosia gos, a tatajak zwykle zamyka si% w sobie, a! ktrego/ razu po prostu nie wrci z

    przedu!onej trasy koncertowej na poudnie. Z tego, co wiedziaa, wcale

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    16/419

    wtedy nie pracowa. Bawet nie udzielaprywatnych lekcji.

    Na co ci to byo, tato?

    Pokr%cia gow(. Naprawd%nie chciaa tu by*. Bg jej /wiadkiem, !e

    nie zamierzaa mie*z tym wszystkim nic wsplnego.- Hej, mamo! - zawoaona. - Co tam jest? Czy to diabelski myn?

    Mama odwrcia si%, z%by zobaczy* cos zza minivana, ktry sta na

    s(siednim pasie.

    - Chyba tak, kochanie - potwierdzia. - Musi tu by*wesoe miasteczko.

    - Mo!emy tam pj/*? Gdy ju!zjemy razem obiad?

    - B%dziesz musiazapyta*tat%.

    - Uhm, a p1niej mo!e posiedzimy przy ognisku i upieczemy prawo/laz

    - dodaa Ronnie. - Jak jedna wielka szcz%/liwa rodzina.

    Tym razem oboje zostawili to bez komentarza.

    - My/lisz, mamo, !e mo!na tam si% jeszcze na czym/ przejecha*? -

    zapytaJonah.

    - Na pewno. A je/li tata nie zechce si% z tob( wybra*, to na pewno

    siostra nie odmwi.

    - Fantastycznie!

    Ronnie skulia si%na fotelu. Przypuszczaa, !e mama wyjedzie z czym/

    takim. To wszystko byo zbyt dobijaj(ce, !eby mogo pomie/ci* si% w

    gowie.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    17/419

    2

    Steve

    Steve Miller gra na fortepianie w skupieniu, penym jednak

    podniecenia, bo w ka!dej chwili spodziewasi%przyjazdu dzieci.

    Fortepian sta w maej alkowie za niedu!ym salonem w bungalowie

    przy pla!y, ktry teraz nazywadomem. Za nim znajdoway si%przedmioty,

    ktre reprezentoway jego dotychczasowe !ycie. Niewiele ich byo. Nie

    licz(c fortepianu, Kim zdoaa spakowa*te rzeczy do jednego puda, a on w

    niespena godzin% poustawia je w nowym miejscu. Na przykad zdj%cie z

    ojcem i matka z czasw, gdy by jeszcze may, oraz zdj%cie jego jako

    nastolatka graj(cego na pianinie. Wisiay mi%dzy dwoma dyplomami, ktre

    zdoby, jeden z Chapel Hill, a drugi na Boston University; pod nimi widniay

    podzi%kowania za pi%tnastoletni( prac% w szkole Juilliarda. Obok okna

    znajdoway si% trzy oprawione w ramki programy jego tras koncertowych.

    Najwa!niejsze jednak byy zdj%cia Jonah i Ronnie - przyklejone do /ciany

    czy stoj(ce w ramkach na fortepianie - i za ka!dym razem gdy na nie patrzy,

    przypominasobie, !e mimo jego najlepszych intencji nic nie potoczyo si%

    tak, jak oczekiwa.

    So-ce p1nego popoudnia przenikao przez okiennice, w pokoju byoduszno i Steve czu, !e na czoo wyst%puj(mu kropelki potu. Na szcz%/cie

    ble brzucha troch%mu przeszy od rana, ale denerwowasi%ju!od kilku dni

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    18/419

    i wiedzia, !e powrc(. Zawsze miakopoty z przewodem pokarmowym: po

    dwudziestce cierpia na wrzody !o(dka i nawet wyl(dowa w szpitalu z

    powodu zapalenia uchyka; po trzydziestce usuni%to mu wyrostek

    robaczkowy, ktry p%k, gdy Kim bya w ci(!y z Jonah. Jad antacydy jakcukierki, przez lata bra nexium i chocia! wiedzia, !e powinien lepiej si%

    od!ywia* i wi%cej *wiczy*, w(tpi, !eby co/ z tego mi pomogo. Caa jego

    rodzina chorowaa na !o(dek.

    Bardzo odmienia go /mier* ojca przed sze/cioma laty i od pogrzebu

    czu si% tak, jakby zacz%o si% dal niego ko-cowe odliczanie. W pewnym

    sensie pewnie tak byo. Pi%*lat temu rzuciposad%w Juilliardzie, a po roku

    postanowisprbowa*szcz%/cia jako pianista koncertowy. Przed trzema laty

    oboje z Kim postanowili si% rozwie/*; niecae dwana/cie miesi%cy p1niej

    propozycje wyst%pw stay si% rzadsze, a! przestay napywa* zupenie. W

    zeszym roku przeprowadzi si% tutaj, do miasteczka, w ktrym si%

    wychowa, do miejsca, ktrego nie spodziewa si% zobaczy*. Teraz mia

    sp%dzi*lato ze swoimi dzie*mi i cho*prbowasobie wyobrazi*, jak b%dzie

    jesieni(, po powrocie Ronnie i Jonah do Nowego Jorku, wiedzia tylko, !e

    po!kn(i poczerwieniej(li/cie i !e rano z ust b%d(wydobywa*si%oboczki

    pary. Ju!dawno przestaprzewidywa*przyszo/*.

    Nie przejmowa si% tym. Zdawa sobie spraw%, ze wszelkie

    przewidywania s( bezcelowe, zreszt( ledwie potrafi zrozumie* przeszo/*.Ostatnio wiedziana pewno jedynie to, !e jest cakiem zwykym czowiekiem

    w /wiecie, ktry uwielbia niezwyko/*, i ta /wiadomo/*budzia w nim lekkie

    rozczarowanie !yciem, ktre dot(d prowadzi. Co jednak mg na to

    poradzi*? W przeciwie-stwie do Kim, ktra bya otwarta i towarzyska,

    zawsze mao mwii wtapiasi%w to. Mimo !e wykazywapewne zdolno/ci

    jako muzyk i kompozytor, brakowao mu charyzmy, talentu showmana czytego czego/, co wyr!nia wykonawc% spo/rd innych. Czasami sam nawet

    przyznawa, !e jest raczej obserwatorem !ycia ni!uczestnikiem, i w chwilach

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    19/419

    bolesnej szczero/ci stwierdzi, !e ponis pora!k% we wszystkich wa!nych

    dziedzinach. Mia czterdzie/ci osiem lat. Jego ma!e-stwo si% rozpado,

    crka go unikaa, a syn dorasta bez niego. Cofaj(c si% my/l(, wiedzia, !e

    sam jest sobie winien, i nade wszystko pragn(pozna*odpowied1na pytanie,czy kto/taki jak on mo!e jeszcze do/wiadczy*obecno/ci Boga.

    Nie wyobra!a sobie, ze dziesi%* lat temu mgby zastanowi* si% nad

    czym/ takim. Czy nawet dwa lata temu. Ale w /rednim wieku, jak czasami

    zauwa!a, sta si% dziwnie refleksyjny. Chocia! kiedy/ s(dzi, !e to zasuga

    muzyki, ktr(komponowa, teraz byzdania, !e si%myli. In du!ej nad tym

    rozmy/la, tym bardziej u/wiadamiasobie, !e muzyka zawsze bya dla niego

    raczej ucieczk( od /wiata ni! sposobem na g%bsze prze!ywanie go. By*

    mo!e przezywanami%tno/ci i katharsis poprzez muzyk%Czajkowskiego albo

    miapoczucie, !e czego/dokona, pisz(c wasne sonaty, ale teraz wiedzia, !e

    jego muzyka ma mniej wsplnego z Bogiem ni!z egoistycznym pragnieniem

    ucieczki.

    Wydawao mi si%, ze prawdziwa odpowied1kryje si%w mio/ci, ktra

    darzy dzieci, i blu, jaki odczuwa, gdy budzi si% w cichym domu i

    u/wiadamiasobie, !e nie ma ich przy sobie. Ale nawet wtedy wiedzia, !e

    jest cos jeszcze.

    I liczy, !e dzieci pomog(mu to odnale1*.

    *

    Kilka minut p1niej zauwa!y bysk so-ca odbijaj(cego si% od

    przedniej szyby zakurzonego kombi, ktre stan%o przed domem. Oboje z

    Kim kupili ten wz przed wieloma laty z my/l(o weekendowych wypadach

    do Costco i innych rodzinnych wycieczkach. Pomy/la przelotnie, czy Kim

    pami%taa o tym, !eby zmieni*olej przed wyjazdem albo w ogle od czasu,

    gdy od niej odszed. Pewnie nie, uzna. Nigdy nie miaa gowy do takich

    spraw, dlatego zwykle on si%nimi zajmowa.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    20/419

    Jednak!e ta cz%/*jego !ycia si%sko-czya.

    Wsta z taboretu i gdy wszed na ganek, Jonah ju! wysiada z

    samochodu i biegku niemu. Byrozczochrany, okulary mu si%przekrzywiy,

    a r%ce i nogi miachude jak patyczki. Steve poczu, !e /ciska go w gardle, iprzypomnia sobie, jak bardzo t%skni za synkiem w ci(gu ostatnich trzech

    lat.

    - Tato!

    - Jonah! - odkrzykn( Steve, przechodz(c przez kamienisto -

    piaszczyste podwrko. Kiedy Jonah wpadmu w obj%cia, z trudem utrzyma

    rwnowag%. - Ale!urose/- zauwa!y.

    - A ty si%skurczye/! - odparJonah. - Jeste/chudy.

    Steve u/ciskasyna i postawigo na ziemi%.

    - Ciesz%si%, !e przyjechae/.

    - Ja te!. Mama i Ronnie kciy si%przez ca(drog%.

    - To wcale nie jest /mieszne.

    - A tam. Nie zwracaem na nie uwagi. Nawet troch%je podjudzaem.

    - Aha.

    Jonah podsun(okulary na nos.

    - Dlaczego mama nie chciaa, !eby/my przylecieli samolotem?

    - A pytae/j(o to?

    - Nie.- To mo!e powiniene/.

    - Niewa!ne. Tak si%tylko zastanawiaem.

    Steve si%u/miechn(. Ju!zapomnia, jaki gadatliwy bywa syn.

    - To twj dom?

    - Tak.

    - Fantastyczny.Steve miaw(tpliwo/ci, czy Jonah mwi powa!nie. Wszystko mo!na

    by powiedzie* o tym domu, tylko nie to, !e jest fantastyczny. Nale!a do

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    21/419

    najstarszych budynkw w Wrightsville Beach, sta wci/ni%ty mi%dzy dwie

    pot%!ne wille, ktre w ci(gu ostatnich dziesi%ciu lat wyrosy po obu jego

    stronach, tak !e wydawasi%jeszcze mniejszy. Farba, ktr(bypomalowany,

    odazia, w dachu brakowao coraz wi%cej gontw, a ganek gni; nie byoby wtym nic dziwnego, gdyby rozpad si% w czasie wi%kszej burzy, co

    niew(tpliwie ucieszyoby s(siadw. Od kiedy Steve tu zamieszka, nie mia

    kontaktu z !adnym z nich.

    - Tak uwa!asz? - zapytasynka.

    - No! Stoi prawie na pla!y. Czego jeszcze mo!na by chcie*? - Jonah

    wskazana ocean. - Mog%tam pj/*?

    - jasne. Tylko uwa!aj. I zosta-za domem/ Nie oddalaj si%za bardzo.

    - Dobra.

    Steve patrzy, jak syn odbiega, a potem odwrci si% i zobaczyKim,

    ktra sza ju! w stron% domu. Ronnie te! wysiada z samochodu, ale staa

    przy nim.

    - Cze/*, Kim - rzucia.

    - Steve. - Pochylia si% i u/cisn%a o szybko. - Wszystko dobrze u

    ciebie? - zapytaa. - Chyba schude/.

    - Nic mi nie jest.

    Steve zauwa!ynad jej ramieniem, !e Ronnie powoli ruszya ku nim.

    Uderzyo go, jak bardzo si% zmienia od czasu, gdy widzia ja na zdj%ciu,ktre Kim przesaa mu e - mailem. Znikn%a typowa maa Amerykanka, jak(

    pami%ta, a jej miejsce zaj%a moda kobieta z purpurowymi pasmami w

    dugich br(zowych wosach, z polakierowanymi na czarno paznokciami, w

    ciemnym ubraniu. Zauwa!y znowu, !e mimo ewidentnych oznak

    nastoletniego buntu jest bardzo podobna do matki. To dobrze, pomy/la.

    Wygl(daa /licznie jak zawsze.Odchrz(kn(.

    - Cze/*, kochanie. Mio ci%wiedzie*.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    22/419

    Ronnie nie odpowiedziaa, wi%c Kim zajaa j(:

    - Nie b(d1niegrzeczna. Ojciec do ciebie mwi. Odpowiedz co/.

    Ronnie zao!ya ramiona na piersi.

    - Dobra. Co powiecie na to> Nie zamierzam gra* dla ciebie nafortepianie.

    - Ronnie! - Steve usyszaw gosie Kim zniecierpliwienie.

    - No co? - Zadara gow%. - Pomy/laam, !e od razu wyja/ni%spraw%.

    Zanim Kim zd(!ya odpowiedzie*, Steve pokr%ci gow(. Nie chcia

    ktni.

    - W porz(dku, Kim.

    - Wa/nie, mamo. Wszystko w porz(dku - potwierdzia wyzywaj(co

    Ronnie. - Musz%rozprostowa*nogi. Id%na spacer.

    Gdy odesza, Steve zauwa!y, !e Kim walczy z ch%ci(przywoania jej.

    W ko-cu jednak nic nie powiedziaa.

    - Duga podr!? - zapyta, !eby odwrci*jej uwag%i poprawi*nastrj.

    - Nawet nie masz poj%cia jak bardzo.

    U/miechn(si%; atwo byo wyobrazi*sobie w tej chwili, !e wci(!s (

    ma!e-stwem, !e graj(w tej samej dru!ynie, !e wci(!si%kochaj(.

    Tylko !e oczywi/cie tak nie byo.

    *

    Po wyadowaniu baga!y Steve poszeddo kuchni, gdzie wydobykostki

    lodu ze staro/wieckiego pojemnika i wrzuci je do szklanek z r!nych

    kompletw, ktre zastana miejscu.

    Usysza, !e Kim wchodzi do kuchni. Wzi( dzbanek z mro!on(

    herbat(, napenini(dwie szklanki i podabyej !onie jedn(z nich. Jonah na

    zewn(trz albo goni fale, albo przed nimi ucieka, podczas gdy w grze

    kr(!yy mewy.

    - Jonah chyba dobrze si%bawi - zauwa!y.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    23/419

    Kim zrobikrok w stron%okna.

    - Od tygodni cieszy si% na ten wyjazd. - Zawahaa si%. - T%skni za

    tob(.

    - Ja za nim te!t%skniem.- Wiem. - Poci(gn%a yk herbaty i rozejrzaa si%po kuchni. - Wi%c to

    twj dom, co? Ma charakter.

    - Mwi(c o charakterze, masz pewnie na my/li przeciekaj(cy dach i

    brak klimatyzacji.

    Zdemaskowana Kim posaa mu lekki u/miech.

    - Wiem, !e jest skromny - przyzna. - Ale panuje tu cisza i mog%

    ogl(da*wschd so-ca.

    - I ko/cipozwala ci mieszka*w nim za darmo?

    Steve pokiwagow(.

    - Domek nale!a do Carsona Johnsona, miejscowego artysty, ktry

    przekazago ko/cioowi. Pastor Harris pozwolimi tu zosta*do czasu, gdy

    b%d(gotowi go sprzeda*.

    - Jakie to uczucie wrci* do domu? Bo kiedy/ mieszkali tutaj twoi

    rodzice, prawda? Trzy przecznice st(d?

    Siedem, pomy/laSteve. Ale blisko.

    - Normalnie. - Wzruszyramionami.

    - Jest toczniej. Zmienio si%od czasu, gdy byam tu ostatnio.- Wszystko si% zmienia. - Opar si%o blat, krzy!uj(c nogi. - To kiedy

    ten wielki dzie-? - zapyta, !eby zmieni*temat. - Dla ciebie i Briana?

    - Steve je/li chodzi o to

    - Nic nie szkodzi. - Unisr%k%. - Ciesz%si%, !e znalaza/sobie kogo/.

    Kim popatrzya na niego; najwyra1niej zastanawiaa si%, czy ma mu

    wierzy*, czy uzna*to za delikatny temat.- W styczniu - odpowiedziaa w ko-cu. - I chc%, aby/ wiedzia, !e z

    dzie*mi Brian nie udaje kogo/, kim nie jest. Polubiby/go.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    24/419

    - Na pewno. - Napisi%herbaty i odstawiszklank%. - A jaki dzieci maj(

    do niego stosunek?

    - Jonah chyba go lubi, ale on lubi wszystkich.

    - A Ronnie?- Dogaduje si%z nim, tak jak dogaduje si%z tob(.

    Za/miasi%, ale zauwa!yjej zmartwiona min%.

    - Jak ona si%czuje?

    - Nie wiem. - Westchn%a. - My/l%, !e sama te! nie wiem. Wesza w

    trudny okres, ma humory. Wraca do domu p1niej, ni! si% umwiy/my, a

    kiedy prbuj% z ni( porozmawia*, odpowiada tylko wszystko jedno, jak

    chcesz i tak dalej. Przypisuj% to jej wiekowi, bo pami%tam, jak to byo

    ale - Pokr%cia gow(. - Widziae/, jak jest ubrana? Te jej wosy, okropny

    tusz do rz%s?

    - Uhm.

    - I co?

    - Mogo by*gorzej.

    Kim otworzya usta, !eby co/ powiedzie*, ale nic si% z nich nie

    wydobyo i Steve utwierdzisi%w przekonaniu, ze ma racj%. Niezale!nie od

    tego, przez jaki okres przechodzia crka i jakie obawy !ywia Kim, Ronnie

    mimo wszystko bya dawna Ronnie.

    - Pewnie tak - przyznaa Kim, a potem pokr%cia gow(. - Hm, wiem, !emasz suszno/*. Tylko ostatnio bya taka trudna. Czasami bywa mia jak

    kiedy/. Na przykad z Jonah. Chocia!!yj(z sob(jak pies z kotem, w ka!dy

    weekend Ronnie zabiera go do parku. A kiedy miaproblemy z matematyk(,

    co wieczr pomagaa mu w nauce. Co jest o tyle dziwne, !e sama ledwie

    zalicza swoje przedmioty. I nie mwia ci, ale w styczniu posaam j( na

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    25/419

    SAT*. Udao jej si% odpowiedzie* b%dnie na ka!de pytanie. Wiesz, jakim

    trzeba by*bystrym, !eby 1le odpowiedzie*na ka!de pytanie?

    Kiedy Steve si%roze/mia, Kim /ci(gn%a brwi.

    - To nie jest /mieszne.- W pewnym sensie tak.

    - To nie ty musiae/m%czy*si%z ni(przez ostatnie trzy lata.

    Zamilkskarcony.

    - Masz racj%. Przepraszam. - Znowu wzi( do r%ki szklank%. - A co

    powiedzias%dzia o tej kradzie!y w sklepie?

    - Tylko to, co ci mwiam przez telefon. - Westchn%a z rezygnacj(. -

    Je/li nie wpakuje si%w nast%pne kopoty, usun(to z jej akt. Ale je!eli znowu

    popeni jakie/przest%pstwo - Nie doko-czya.

    - Martwisz si%- zacz(.

    Kim odwrcia si%.

    - To nie pierwszy raz i w tym cay kopot - wyja/nia. - Przyznaa si%,

    ze w zeszym roku wkrada bransoletk%, a teraz powiedziaa, ze kupowaa

    du!o rzeczy w drogerii i nie moga ich utrzyma* w r%kach, wi%c wsadzia

    szmink%do kieszeni. Za reszt% zapacia i kiedy ogl(da si%zapis z kamery,

    rzeczywi/cie wygl(da to na zwyk(pomyk%, ale

    - Ale nie masz pewno/ci.

    Kim nie odpowiedziaa i Steve pokr%cigow(.- Przecie! nie znajdzie si% w/rd poszukiwanych listem go-czym.

    Pomylia si%po prostu. Zawsze miaa dobre serce.

    - To nie znaczy, !e teraz nie kamie.

    - Ale nie znaczy te!, !e skamaa.

    - Wi%c jej wierzysz? - Jej twarz wyra!aa jednocze/nie nadzieje i

    *Scholastic Aptitude Test (ang.) - egzamin sprawdzaj(cy zdolno/ci naukowe kandydatana studia wy!sze

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    26/419

    sceptycyzm.

    Zastanowisi%nad swoimi odczuciami wobec tego zdarzenia, jak ju!z

    dziesi%*razy od czasu, gdy Kim mu o ni powiedziaa.

    - Uhm - potwierdzi. - Wierz%jej.- Dlaczego?

    - Bo to dobry dzieciak.

    - Sk(d wiesz? - zapytaa ostro. Po raz pierwszy sprawia wra!enie

    zirytowanej. - Kiedy ostatnio miae/ z ni( do czynienia, ko-czya

    podstawwk%. - Odwrcia si% od niego i splataj(c ramiona, spojrzaa za

    okno. Gdy odezwaa si% znowu, w jej gosie brzmiaa gorycz. - Moge/

    wrci*. Moge/ znowu uczy* w Nowym Jorku. Nie musiae/ je1dzi* po

    caym kraju, przeprowadza*si%tutaj byby/cz%/ci(ich !ycia.

    Jej sowa go dotkn%y i wiedzia, !e ma racj%. Ale to nie byo takie

    proste z powodw, ktre oboje rozumieli, cho*!adne z nich nie chciao si%

    do tego przyzna*.

    W ko-cu chrz(kn(, przerywaj(c cisz%.

    - Chciaem tylko powiedzie*, !e Ronnie potrafi odr!ni*dobro od za.

    Gdy ju!zaznaczy swoja niezale!no/*, stanie si%t(sam(osob(, ktr(zawsze

    bya, tak s(dz%. Pod zasadniczymi wzgl%dami tak naprawd%si%nie zmienia.

    Zanim Kim zd(!ya si% zastanowi*, jak i czy w ogle ma si%do tego

    odnie/*, przez frontowe drzwi wpadJonah. Policzki mu pon%y.- Tato! Znalazem naprawd% /wietny warsztat! Chod1cie! Poka!e go

    wam!

    Kim uniosa brew.

    - Tam, za domem - wyja/niSteve. - Chcesz go zobaczy*?

    - Jest fantastyczny, mamo!

    Kim odwrcia si% od nich obu, a chwil% potem znowu okr%cia napi%cie.

    - Nie, dzi%kuj% - odpowiedziaa. - Tata si%bardziej do tego nadaj%. A

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    27/419

    zreszt(musze ju!jecha*.

    - Ju!? - zapytaJonah.

    Steve wiedzia, jakie to trudne dla Kim, wi%c odparza ni(:

    - Twoj(mam%czeka duga jazda z powrotem. A poza tym wieczoremchc%was zabra*do wesoego miasteczka. Nie wolisz tego, zamiast pj/*do

    warsztatu.

    Chopcu nieznacznie opady ramiona.

    - Niech b%dzie - odrzek.

    *

    Gdy Jonah po!egnasi%z mama - Ronnie nie byo w pobli!u i wedug

    Kim raczej nie nale!ao jej si%szybko spodziewa*- Steve poszedz nim do

    warsztatu, zapadaj(cego si%, krytego blach( budynku gospodarczego, ktry

    stana tej samej dziace.

    Przez ostatnie trzy miesi(ce Steve sp%dzi tutaj wi%kszo/* popoudni,

    otoczony oowianym zomem i maymi taflami kolorowego szka, ktre

    ogl(da teraz Jonah. Po/rodku warsztatu sta du!y st, na ktrym le!a

    rozpocz%ty witra!, ale chopca bardziej zainteresowaa dziwna kolekcja

    wypchanych zwierz(t, pozostao/*po poprzednim wa/cicielu. Trudno byo

    nie ulec fascynacji p wiewirk(, p okoniem czy bem oposa

    przytwierdzonym do korpusu kurczaka.

    - Co to ma by*? - zapytaJoanh.

    - Sztuka.

    - My/laem, ze sztuka to malarstwo i tak dalej.

    - Owszem. Ale czasami sztuka to te!inne rzeczy.

    Jonah zmarszczynos, patrz(c na krlikow%!a.

    - To nie wygl(da na sztuk%.

    Kiedy Steve si%u/miechn(, Jonah wskazaokno witra!owe na stole.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    28/419

    - To te!jego dzieo? - zapyta.

    - Nie, moje. Ronie to dal ko/cioa, ktry stoi tu niedaleko. W zeszym

    roku spon(i stary witra!zostazniszczony.

    - Nie wiedziaem, ze umiesz robi*witra!e.- Wierz albo nie, nauczy mnie tego artysta, ktry tu poprzednio

    mieszka.

    - Ten facet, ktry wypchazwierz%ta?

    - Ten sam.

    - I znae/go?

    Steve podszeddo stou i stan(obok syna.

    - Jako chopiec wkradaem si% tutaj, zamiast chodzi*na religi%. Robi

    witra!e dla wi%kszo/ci ko/ciow w okolicy. Widzisz to zdj%cia na /cianie? -

    Wskazamaa fotografi%zmartwychwstaego Chrystusa, przypi%t(do jednej

    z pek i trudn( do zauwa!enia w/rd innych rzeczy. - Mam nadziej%, !e

    kiedy sko-cz%, tak to b%dzie wygl(dao.

    - Fantastycznie - skomentowa Jonah i Steve si% u/miechn(.

    Najwyra1niej byo to ulubione sowo synka; spodziewa si%, !e usyszy je

    tego lata jeszcze mnstwo razy.

    - Chcesz mi pomc? - zapyta.

    - A mog%?

    - Liczyem na to. - Steve d1gn( go lekko okciem. - Potrzebuj%kompetentnego asystenta.

    - To trudne?

    - Kiedy si% tego uczyem, byem w twoim wieku. Na pewno sobie

    poradzisz.

    Jonah skwapliwie wzi( kawaek szka i mu si% przyjrza. Z powa!na

    min(zbli!ygo do /wiata.- Ja te!jestem pewny, !e sobie poradz%.

    Stevea znowu to roz/mieszyo.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    29/419

    - Chodzisz do ko/cioa? - zapyta.

    - Uhm. Ale nie do tego, do ktrego chodzili/my kiedy/. Tylko do tego,

    ktry lubi Brian. I Ronnie nie zawsze jedzie z nami. Siedzi w swoim pokoju i

    nie chce wyj/*, ale gdy tylko zamykaj( si%za nami drzwi, wyazi i idzie zkole!ankami do Starbucksa.

    - Tak bywa, gdy dzieci wyrastaj( na nastolatki. Wystawiaj( rodzicw

    na prb%.

    Jonah odo!yszko na st.

    - Ja taki nie b%d%- o/wiadczy. - Zawsze b%d%dobry. Ale nie przepada

    za tym nowym ko/cioem. Nudz% si% w nim. Wi%c mgbym tam nie

    wchodzi*.

    - Suszne rozumowanie. - Steve zamilk na chwil%. - Syszaem, ze

    b%dziesz graw nog%tej jesieni?

    - Nie jestem w tym za dobry.

    - Co z tego? To frajda, nie?

    - Nie, je/li jest si%po/miewiskiem.

    - Kto/si%z ciebie /mieje?

    - Niewa!ne. Mam to gdzie/.

    - Aha.

    Jonah przest(piz nogi na nog%. Co/chodzio mu po gowie.

    - Ronnie nie przeczytaa ani jednego listu z tych, ktry od ciebiedostaa, tato. I nie chce ju!gra*na fortepianie.

    - Wiem - odparSteve.

    - Mama mwi, ze to wszystko przez napi%cie przedmiesi(czkowe.

    Steve niemal zakrztusia si% ze /miechu, ale szybko odzyska

    panowanie and sob(.

    - A wiesz w ogle, co to znaczy?Jonah poprawiokulary na nosie.

    - Nie jestem ju! dzieckiem. To znaczy, ze ma syndrom niech%ci do

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    30/419

    facetw.

    Steve parskn(/miechem i zmierzwisynkowi wosy.

    - Mo!e poszukamy twojej siostry? Chyba widziaam, !e idzie w

    kierunku wesoego miasteczka.- Przejedziemy si%na diabelskim kole?

    - Je/li tylko masz ochot%.

    - Fantastycznie.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    31/419

    3

    Ronnie

    Na jarmarku panowa tok. Czy raczej, poprawia si% Ronnie, na

    Festiwalu Morza Wrightsville Beach. Pac(c za lemoniad% w jednym ze

    stoisk, zauwa!ya, !e oba pobocza drogi prowadz(cej na molo zastawione s(

    samochodami, ktre stoj( zderzak w zderzak, a kilku przedsi%biorczych

    nastolatkw za opat( udost%pnia miejsca na podjazdach okolicznych

    domw.

    Jak dot(d, pomy/laa, nic ciekawego tutaj nie ma. Liczya, !e diabelski

    myn jest tu na stae i !e na molo znajduj(si%sklepy i stoiska jak na deptaku

    w Atlantic City. Innymi sowy, miaa nadziej%, !e b%dzie to miejsce, w

    ktrych sp%dzi lato. Niestety. Wesoe miasteczko zajmowao parking na

    ko-cu molo i przypominao may wiejski jarmark. Oferowano na nim

    gwnie przeja!d!ki rozwalaj(cymi si% karuzelami. Wsz%dzie stay tandetne

    strzelnice i budki z tustym !arciem. Wszystko to byo obciachowe.

    Nie wygl(dao jednak na to, !eby kto/podziela jej opini%. Prawie nie

    dao si% tu wcisn(* szpilki. Starzy i modzi, cae rodziny, grupki

    gimnazjalistw gapi(ce si%na siebie nawzajem, mnstwo ludzi. Bez wzgl%du

    na to, w ktr( stron% posza, zawsze wpadaa na strumie- cia. Spoconychcia. Wielkich spoconych cia, z ktrych dwa sprasoway ja mi%dzy sob(, gdy

    kolejka ludzi nie wiadomo dlaczego nagle si% zatrzymaa. Tak /mierdziay,

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    32/419

    !e musiay pochon(* sma!onego hot doga i sma!onego snickersa, ktre

    widziaa na stoiskach. Zmarszczya nos. Ale obciach.

    Dostrzega wyj/cie, wymkn%a si%spomi%dzy karuzel, strzelnic i budek

    z jedzeniem, i ruszya w stron%molo. Na szcz%/cie tum si%przerzedza, wmiar%jak sza po molo, mijaj(c stoiska z r%kodzieem. Nie wyobra!aa sobie,

    !e mogaby co/ tu kupi* - kto, u licha, chciaby krasnala z muszelek? Ale

    widocznie kto/kupowato badziewie, bo inaczej te budki by nie istniay.

    Roztargniona wpada na stolik, przy ktrym na skadanym krze/le

    siedziaa starsza pani. Ubrana bya w T - shirt z emblematem SPCA*, miaa

    siwe wosy i !yczliw(, pogodn(twarz - typ babci, ktra pewnie przed Bo!ym

    Narodzeniem caymi dniami piecze ciastka, pomy/laa Ronnie. Na blacie

    przed ni( le!ay ulotki, a obok stasj na datki i du!e kartonowe pudo. W

    pudle siedziay cztery szare szczeniaki, z ktrych jeden podskakiwa na

    tylnych apach, !eby wyjrze*na zewn(trz.

    - Hej, may - powiedziaa do niego.

    Starsza pani si%u/miechn%a.

    - Chcesz go potrzyma? Jest najzabawniejszy. Nazwaam go Seinfeld.

    Szczeniak zaskowycza.

    - Nie, dzi%kuj%.

    By /liczny. Naprawd% /liczny, mimo !e zdaniem Ronnie to imi% do

    niego nie pasowao. I rzeczywi/cie chyba miaa ochot% go potrzyma*.Wiedziaa jednak, ze nie b%dzie chciaa odda*szczeniaczka, gdy ju!we1mie

    go na r%ce. Bardzo lubia zwierz%ta, rozczulay j( zwaszcza te bezpa-skie,

    porzucone. Jak te maluchy.

    - Nic im si%nie stanie, prawda? Nie u/pi ich pani?

    - Ale!sk(d - odpara kobieta. - Dlatego rozstawili/my ten stolik. 4eby

    * Society fot the Prevention of Cruelty to Animals (ang.) - Towarzystwo ZapobieganiaOkrucie-stwa wobec Zwierz(t

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    33/419

    ludzie je wzi%li. W zeszym roku znale1li/my domy dla ponad trzydziestu

    zwierz(t, a te cztery ju!rozdaam. Czekam tylko na ich nowych wa/cicieli,

    !eby je zabrali, gdy ju!b%d(wychodzi*. Ale mamy ich wi%cej, gdyby/bya

    zainteresowana.- Jestem tu tylko z wizyt(- wyja/nia Ronnie, gdy nagle z pla!y dobieg

    jaki/ryk. Wyci(gn%a szyj%, !eby zobaczy*. - Co si%dzieje? Koncert?

    Kobieta pokr%cia przecz(co gow(.

    - Siatkwka pla!owa. Graj( od wielu godzin to jakie/ zawody.

    Powinna/ pj/* i popatrze*. Sysz% krzyki przez cay dzie-, wi%c te

    rozgrywki musz(by*emocjonuj(ce.

    Ronnie zastanowia si% nad tym. Czemu nie? Nie b%dzie gorzej ni!

    tutaj. Zanim ruszya ku schodom, wrzucia kilka dolarw do soja na datki.

    Zachodzio so-ce i ocean w jego /wietle poyskiwa jak pynne zoto.

    Kilka pozostaych jeszcze na pla!y rodzin le!ao na r%cznikach w pobli!u

    wody, obok paru zamkw z piasku, ktre mianiebawem zagarn(*przypyw.

    Rybitwy wznosiy si%i opaday w powietrzu, poluj(c na kraby.

    Wkrtce dosza do miejsca, w ktrym rozgrywasi%turniej. Zbli!ya si%

    do skraju boiska i zauwa!ya, !e inne dziewczyny w/rd publiczno/ci

    interesuj(si%dwoma zawodnikami po prawej stronie. I nic dziwnego. Obaj -

    w jej wieku? starsi? - nale!eli do rodzaju, ktry jej przyjacika Kayla

    nazywaa ciachem. Chocia!!aden z nich nie byw typie Ronnie, nie mogapozosta* oboj%tna na ich szczupe, muskularne sylwetki i pynne ruchy na

    piasku.

    Zwaszcza ten wy!szy, z ciemnymi br(zowymi wosami i plecion(

    bransoletk(na nadgarstku. Kayla na pewno by go namierzya - zawsze lubia

    wysokich - tak jak blondynka z bikini po drugiej stronie boiska. Ronnie od

    razu dostrzega ja i jej przyjacik%. Obie szczupe i adne, miayol/niewaj(co biae z%by i najwyra1niej przyzwyczaiy si%, !e przyci(gaj(

    uwag% i !e chopcy /lini( si% na ich widok. Trzymay si% z dala od reszty

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    34/419

    widzw i kibicoway pow/ci(gliwie, pewnie !eby nie potarga*sobie wosw.

    Rwnie dobrze mogy by* billboardami, na ktre patrzy si% z daleka, nie

    podchodz(c zbyt blisko. Ronnie nie znaa ich, ale ju!za nimi nie przepadaa.

    Ponownie skupia uwag% na meczu, akurat gdy ci /liczni zdobylinast%pny punkt. I nast%pny. I jeszcze jeden. Nie wiedziaa, jaki jest wynik,

    ale wyra1nie byli lepsza dru!yn(. Mimo to, obserwuj(c gr%, zacz%a

    przygl(da* si% tak!e innym zawodnikom. Wynikao to nie tyle z tego, !e

    zawsze miaa sabo/* do przegranych - bo tak byo - ile z tego, !e para

    czempionw przypominaa jej zepsutych chopakw z prywatnych szk,

    ktrych spotykaa w klubach, zarozumialcw z Upper East Side, ktrzy

    chodzili do Dalton albo Buckley i uwa!ali si% za lepszych od reszty tylko

    dlatego, !e ich tatusiowie zarz(dzali papierami warto/ciowymi. Tak cz%sto

    widywaa zot(modzie!, !e potrafia rozpozna*jej przedstawicieli, i daaby

    gow%, !e ci dwaj wa/nie dlatego cieszyli si% takim powodzeniem. Jej

    przypuszczenia si% potwierdziy, kiedy po zdobyciu przez dru!ynie

    nast%pnego punktu kolega ciemnowosego mrugn( do kole!anki blond

    Wenus, dziewczyny w typie lalki Barbie, przygotowuj(c si%do serwu. W tym

    miasteczku adni ludzie najwyra1niej znali si%nawzajem.

    Dlaczego jej to nie dziwio?

    Mecz stasi%nagle mniej ciekawy i ju!odwrcia si%, aby odej/*, gdy

    nad siatk( przelecia nast%pny serw. Dotaro do niej, ze kto/ krzyczy, gdydru!yna przeciwna odbia pik%, ale zanim zrobia ze dwa kroki, poczua, !e

    widzowie wok niej zaczynaj( si% przepycha*, tak !e na chwile stracia

    rwnowag%.

    Na zbyt duga chwil%.

    Odwrcia si% i zobaczya jeszcze, ze jeden z graczy biegnie w jej

    stron%, skr%caj(c gow%, !eby nie spu/ci*z oka zab(kanej piki. Nie zd(!yausun(*si%z drogi, gdy wpadna ni(z impetem. Chwycij(za ramiona, aby

    zapa* rwnowag% i nie przewrci* jej. Poczua szarpni%cie i niemal z

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    35/419

    fascynacj( patrzya, jak ze styropianowego kubka, ktry trzymaa w r%ku,

    spada pokrywka, a lemoniada szybuje ykiem w powietrzu, po czym oblewa

    jej twarz i koszulk%.

    Chwile p1niej byo po wszystkim, tak po prostu. Uniosa gow% izobaczya, !e ciemnowosy chopak patrzy na ni(szeroko otwartymi oczami.

    - Nic ni nie jest? - wydysza.

    Czua, !e lemoniada cieknie jej po twarzy i przesi(ka przez koszulk%.

    Usyszaa, ze kto/w tumie si%/mieje. Bo dlaczego nie? To bytaki /wietny

    dzie-.

    - W porz(dku - burkn%a.

    - Na pewno? - sapn( chopak. Sprawia wra!enie naprawd%

    skruszonego. - Mocno ci%waln(em.

    - Po prostu pu/*mnie - wycedzia przez zaci/ni%te z%by.

    Chyba u/wiadamiasobie, ze wi(!trzyma j(za ramiona, i natychmiast

    zabrar%ce. Cofn(si%szybko i odruchowo dotkn(bransoletki. Obracaja z

    roztargnieniem.

    - Naprawd%przepraszam. Biegem za pika i

    - Wiem, co robie/- rzucia. Prze!yam, tak?

    Po tych sowach odwrcia si%na pi%cie; niczego bardziej nie pragn%a,

    tylko jak najszybciej oddali* si% z tego miejsca. Usyszaa, !e kto/ z tyu

    woa:- No, Will! Wracamy do gry!

    Ale gdy przepychaa si% przez tum, czua na sobie jego spojrzenie,

    dopki nie znikn%a z widoku.

    *

    Koszulce nic si%nie stao, ale Ronnie nie poprawio to samopoczucia.

    Lubia j(, bya to pami(tka z koncertu Fall Out Boy, na ktry wybraa si%w

    zeszym roku z Rockiem. Mama si%w/cieka, i to nie tyle dlatego, ze Rick

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    36/419

    mia wytatuowana paj%czyn% na plecach i wi%cej kolczykw w uszach ni!

    Kayla; gwnie dlatego, !e Ronnie nie powiedziaa jej, dok(d id(, i wrcia

    do domu dopiero nast%pnego popoudnia, bo w ko-cu wyl(dowali u brata

    Rocka w Filadelfii. Zabronia jej widywa*si%, a nawet rozmawia*z Rickiem,ale Ronnie zamaa ten zakaz ju!nast%pnego dnia.

    Nie !eby bya zakochana w Rocku; szczerze mwi(c, nawet nie lubia

    go za bardzo. Tylko wkurzya si%na mam% i chciaa jej zrobi* na przekr.

    Kiedy jednak pojechaa do niego, by znw na*pany i pijany, tak jak na

    koncercie, i u/wiadomia sobie, !e je/li nie przestanie si% z nim spotyka*,

    wci(! b%dzie j( namawia, !eby sprbowaa tego, co sam bra, jak

    poprzedniego wieczoru. Bya wi%c u niego tylko kilka minut, a potem posza

    na Union Square, gdzie sp%dzia reszt% popoudnia. Wiedziaa, !e wszystko

    mi%dzy nimi sko-czone.

    Nie bya naiwna, je/li chodzi o narkotyki. Niektrzy z jej znajomych

    popalali trawk%, kilkoro brao kokain% albo ecstasy, a jeden nawet by

    uzale!niony od metamfetaminy. Wszyscy oprcz niej pili w weekendy. W

    ka!dym klubie i na ka!dej imprezie mo!na byo dosta*ka!d(z tych u!ywek.

    Ale miaa wra!enie, !e zawsze, gdy jej kole!anki paliy, piy albo ykay co/,

    po czym podobno czuy si% fantastycznie, przez reszt% wieczoru bekotay,

    chwiay si% na nogach, rzygay albo zupenie traciy kontrol% i robiy

    prawdziwe gupoty. Przewa!nie z facetami.Ronnie nie chciaa, !eby co/takiego ja spotkao. Nie po tym, co zeszej

    zimy przydarzyo si%Kayli. Kto/- Kayla do dzi/nie wie kto - wrzucia jej do

    drinka piguk%gwatu i cho*niewiele pami%taa z tego, co dziao si%potem,

    miaa wra!enie, !e znalaza si%w jakim/ pomieszczeniu z trzema facetami,

    ktrych widziaa tej nocy pierwszy raz. Kiedy obudzia si%nast%pnego ranka,

    jej ciuchy le!ay rozrzucone wok. Kayla nie mwia nic wi%cej - wolaaudawa*, !e to nigdy si% nie zdarzyo, i !aowaa, ze w ogle zwierzya si%

    Ronnie - ale nietrudno byo skojarzy*fakty.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    37/419

    Dotarszy na koniec molo, Ronnie odstawia do poowy opr!niony

    kubek i usiowaa osuszy*koszulk%serwetk(. Co/to dao, ale zwilgotniaej

    serwetce zostaway male-kie biae patki przypominaj(ce upie!.

    Super.Szkoda, ze facet nie wpadna kogo/innego. Staa tam ile, dziesi%ciu

    minut? Jakie byo prawdopodobie-stwo, ze gdy si%odwrci, nadleci pika? I

    !e b%dzie tkwia z kubkiem w r%ku w/rd ludzi ogl(daj(cych mecz siatkwki,

    ktrego wcale nie chciaa ogl(da*, w miejscu, w ktrych wcale nie chciaa

    by*? Cos takiego nie zdarzy si% ponownie w ci(gu miliona lat. Przy takim

    farcie powinna kupi*bilet na loteri%.

    I ten chopak, ktry to zrobi. Ciemnowosy, br(zowooki przystojniak.

    Z bliska u/wiadomia sobie, by jeszcze atrakcyjniejszy, zwaszcza z t(

    skruch(na twarzy. By*mo!e nale!ado elity, ale w tej nanosekundzie, gdy

    ich spojrzenia si% spotkay, miaa bardzo dziwne wra!enie, !e jest cakiem

    normalny.

    Pokr%cia gow(, !eby otrz(sn(* si% z takich gupich my/li.

    Najwyra1niej so-ce przygrzao jej w gow%. Uznaa, ze zrobia, co mo!e,

    przy u!yciu serwetki, i wzi%a kubek. Zamierzaa go wyrzuci*, ale gdy

    odwrcia si%, poczua, !e utkn(pomi%dzy ni(a kim/innym. Tym razem nie

    stao si% to w zwolnionym tempie; lemoniada natychmiast znowu zalaa

    przd jej koszulki.Ronnie zastyga z bezruchu i spojrzaa z niedowierzaniem na swj T -

    shirt. To chyba !arty.

    Przed ni(staa dziewczyna w jej wieku, ktra trzymaa w doni shakea

    i sprawiaa wra!enie rwnie zaskoczonej jak Ronnie. Bya ubrana na czarno,

    a jej ciemne wosy wiy si% niesfornie wok twarzy. Podobnie jak Kayla

    miaa w ka!dym uchu po kilka kolczykw na sztyftach i jedna par%wisz(cych z miniaturowymi trupimi czaszkami, a jej gotycki styl podkre/lay

    jeszcze ciemny o/cie-powiek i eyeliner. Gdy reszta lemoniady wsi(kay w

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    38/419

    koszule Ronnie, Gotka wskazaa kubkiem rozprzestrzeniaj(c(si%plam%.

    - Chrza-to - powiedziaa.

    - My/lisz?

    - Przynajmniej masz teraz symetryczne zacieki.- Och, rozumiem. To miao by*/mieszne.

    - Raczej dowcipne.

    - To trzeba byo powiedzie*co w tym stylu: Mo!e powinna/trzyma*

    si%kubkw dla niemowl(t.

    Gotka si%za/miaa, co zabrzmiao zaskakuj(co dziewcz%co.

    - Nie jeste/st(d, co?

    - Nie, z Nowego Jorku. Przyjechaam do ojca.

    - Na weekend?

    - Na cae lato.

    - Chrza-to.

    Tym razem to Ronnie si%roze/miaa.

    - Jestem Ronnie. To skrt od Veronica.

    - Mw do mnie Blaze.

    - Blaze?

    - Naprawd% mam na imi% Galadriel. To z Wadcy Pier!cieni. Pomys

    mojej mamy.

    - Przynajmniej nie nazwaa si%Gollum.- Albo Ronnie. - Odchylaj(c gow%do tyu, powiedziaa: - Je/li chcesz

    cos suchego, tam w budce sprzedaj(koszulki z Nemo.

    - Nemo?

    - Uhm. Z tego filmu. Pomara-czowo - biaa rybka z felerna petw(. Ta,

    ktra wyl(dowaa w akwarium, a tata wyrusza jej na ratunek. Kojarzysz?

    - Nie chce koszulki z Nemo, jasne?- Nemo jest cool.

    - Mo!e gdy si%ma sze/*lat - odci%a si%Ronnie.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    39/419

    - Jak chcesz.

    Zanim Ronnie zd(!ya odpowiedzie*, jej uwag% zwrcili trzej faceci

    przepychaj(cy si%przez tum. Wyr!niali si%spo/rd pla!owiczw, bo mieli

    postrz%pione szorty i tatua!e, a spod ci%!kich skrzanych kurtek wystawayim goe torsy. Jeden, z kolczykiem w brwi, nis du!y magnetofon starego

    typu; drugi, w odbarwionym T - shircie Mohawk, mia cae wytatuowane

    ramiona, trzeci - jak Blaze - dugie czarne wosy kontrastuj(ce z

    mlecznobia( cer(. Ronnie instynktownie zwrcia si% do Blaze, ale

    zobaczya, !e ta znikn%a. Na jej miejscu staJonah.

    - Czym si%oblaa/? - zapyta. - Jeste/caa mokra i si%kleisz.

    Ronnie rozejrzaa si%za Blaze, ciekawa, gdzie dziewczyna si%ulotnia.

    I dlaczego.

    - Id1sobie, dobra?

    - Nie mog%. Tata ci%szuka. Chyba chciaby, !eby/wrcia do domu.

    - Gdzie on jest?

    - Wst(pido toalety, ale zaraz powinien Ru by*.

    - Nie mw mu, !e mnie widziae/.

    Jonah rozwa!ate pro/b%przez chwil%.

    - Piec dolcw - rzuci.

    - Sucham?

    - Daj mi piec dolcw, to zapomn%, !e tu bya/.- Mwisz powa!nie?

    - Tracisz tylko czas - zauwa!y. - Stawka wzrosa do dziesi%ciu

    dolarw.

    Nad gow( Jonah zauwa!ya ojca, ktry rozgl(da si% w/rd ludzi.

    Skulia si%odruchowo, cho*wiedziaa, !e nie uda jej si%przed nim umkn(*.

    Spojrzaa na brata szanta!yst%, ktry najwyra1niej tez zdawa sobie z tegospraw%. By bystry, kochaa go i doceniaa jego umiej%tno/ci szanta!u, lecz

    modszy brat to modszy brat. W idealnym /wiecie staby po jej stronie. Ale

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    40/419

    tu, w Realu? Oczywi/cie, !e nie.

    - Nienawidz%ci%, wiesz?

    - Wzajemnie. To b%dzie ci%kosztowa*dziesi%*dolarw.

    - Mo!e pi%*?- Przegapia/okazj%. Ale umiem dochowa*sekretw.

    Ojciec w dalszym ci(gu jej nie widzia, byjednak coraz bli!ej.

    - Dobra - sykn%a, szperaj(c po kieszeniach.

    Wyci(gn%a zgnieciony banknot i Jonah schowa go do kieszonki.

    Zerkn(wszy przez rami%, zobaczya, !e ojciec idzie w jej stron%, wci(! si%

    rozgl(daj(c, i daa nura za budk%. Ku swojemu zaskoczeniu zobaczya tam

    Blaze, ktra opieraa si%o /cian%i palia papierosa.

    Dziewczyna u/miechn%a si%zo/liwie.

    - Kopoty z tatusiem?

    - Jak st(d zwia*?

    - Zwyczajnie. - Blaze wzruszya ramionami. - I tak ci% rozpozna po

    koszulce.

    *

    Godzin% p1niej Ronnie siedziaa obok Blaze na jednej z awek przy

    ko-cu molo, wci(!znudzona, ale ju!nie tak bardzo jak wcze/niej. Okazao

    si%, !e Blaze umie sucha* i ma specyficzne poczucie humoru - a co

    najwa!niejsze, tak jak Ronnie uwielbia Nowy Jork, chocia!nigdy w nim nie

    bya. Zadawaa jej podstawowe pytania: O Times Square, Empire State

    Building i Statu%Wolno/ci - atrakcje turystyczne, ktrych Ronnie staraa si%

    za wszelk( cen% umkn(*. Rozbawia jednak Blaze, opowiadaj(c o

    prawdziwym Nowym Jorku: o klubach w Chelsea, scenach muzycznych na

    Brooklynie, ulicznych sprzedawcach w Chinatown, gdzie mo!na byo kupi*

    pirackie pyty, podrbki Prady i wszystko inne za kilka dolarw.

    Gdy tak mwia o tych miejscach, zapragn%a znale1* si% tam z

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    41/419

    powrotem. Gdziekolwiek, tylko nie tu.

    - Ja te!bym nie chciaa tutaj przyjecha*- przyznaa Blaze. - Wierz mi.

    Strasznie tu nudno.

    - Dugo tu mieszkasz?- Cae !ycie. Ale przynajmniej jestem ubrana jak trzeba.

    Ronie w ko-cu kupia ten gupi T - shirt z Nemo i wiedziaa, !e

    wygl(da w nim /miesznie. By tylko jeden rozmiar na skadzie, XL, i

    koszulka si%gaa jej do kolan. Zdecydowaa si%na ni(tylko dlatego, !e po jej

    wo!eniu moga umkn(*niezauwa!ona przed ojcem. Co do tego Blaze miaa

    racj%.

    - Kto/mi powiedzia, !e Nemo jest cool.

    - Wciskaci kit.

    - Co my tu robimy? Mj ojciec ju!pewnie sobie poszed.

    Blaze odwrcia si%do niej.

    - A co? Chcesz wraca* do lunaparku? Mo!e wej/* do nawiedzonego

    domu?

    - Nie. Ale gdzie/chyba mo!na pj/*.

    - Jeszcze nie. P1niej tak. Na razie musimy poczeka*.

    - Na co?

    Blaze nie odpowiedziaa. Wstaa i obrcia si%ku ciemniej(cej wodzie.

    Wosy rozwiajej wiatr i zapatrzya si%w ksi%!yc.- Widziaam ci%ju!wcze/niej.

    - Kiedy?

    - Na meczu siatkwki. - Wskazaa molo. - Staam tam.

    - I co?

    - Wydawaa/si%nie na miejscu/

    - Tak jak ty.- Dlatego staam na molo. - Wspi%a si%na balustrad%i usiada na niej,

    zwrcona ku Ronnie. Wiem, !e wolaaby/by*gdzie/indziej, ale co takiego

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    42/419

    zrobia twj ojciec, !e jeste/na niego taka ci%ta?

    Ronnie otara donie o spodnie.

    - To duga historia.

    - Mieszka ze swoj(dziewczyn(?- Chyba nie ma dziewczyny. A co?

    - To szcz%/ciara z ciebie.

    - O czym ty mwisz?

    - Mj ojciec mieszka z dziewczyna. Zreszt(trzeci(od rozwodu i jak na

    razie najgorsz(. Zdzira ma zaledwie kilka lat wi%cej ode mnie i ubiera si%jak

    striptizerka. Zreszt(z tego, co wiem, jest striptizerk(. Niedobrze mi si%robi

    za ka!dym razem, gdy musz% do nich i/*. Ona chyba nie wie, jak ma si%

    wobec mnie zachowywa*. W jeden chwili prbuje mi udziela* rad, jakby

    bya moja matk(, a w nast%pnej stara si%by*moj(najlepsz(przyjacik(. Nie

    znosz%jej.

    - Mieszkasz z mam(?

    - Uhm. Tylko !e teraz ma faceta, ktry cay czas siedzi w domu. To te!

    dupek. Nosi taki /mieszny tupecik, bo wyysia, gdy miaze dwadzie/cia lat

    czy co/ takiego, i wci(!mi mwi, !e powinnam pj/* do collegeu. Jakby

    obchodzio mnie jego zdanie. To wszystko jest popieprzone, nie sadzisz?

    Zanim Ronnie odpowiedziaa, Blaze zeskoczya z barierki.

    - Chod1my. Chyba si%zaczyna. Musisz to zobaczy*.Ronnie ruszya za Blaze w stron% g%stniej(cego tumu, ktry ogl(da

    jaki/wyst%p uliczny. Ze zdziwieniem u/wiadomia sobie, !e wykonawcami

    byli trzej !ule, ktrych widziaa wcze/niej. Dwaj z nich prezentowali

    breakdance do muzyki z magnetofonu, podczas gdy trzeci, ten z dugimi

    wosami, staw /rodku i !onglowaczym/, co wygl(dao jak pon(ce pieczki

    golfowe. Co jaki/ czas przerywa i po prostu trzyma ktr(/ pieczk%,obracaj(c ja mi%dzy palcami i tocz(c po wierzchu doni, nast%pnie po jednym

    ramieniu i po drugim. Dwa razy zaciskapon(c(kul%w r%ce, tak !e prawie

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    43/419

    gasi ogie-, ale zaraz potem rozwiera palce i przez szpar% obok kciuka

    strzelapomie-.

    - Znasz go? - zapytaa Ronnie.

    Blaze kiwn%a gow(.- To Marcus.

    - Ma na r%kach jak(/warstw%ochronn(?

    - Nie.

    - Czy to boli?

    - Nie, je/li si% odpowiednio trzyma pik%, Ale wygl(da niesamowicie,

    co?

    Ronnie musiaa si% z ni( zgodzi*. Marcus zgasi dwie piki, a potem

    znowu zapali je od trzeciej. Na ziemi le!a odwrcony kapelusz i Ronnie

    widziaam, !e ludzie zacz%li wrzuca*do niego pieni(dze.

    - Sk(d on bierze te piki?

    - Robi je. Poka!e ci jak. To nietrudne./ Potrzebne s( tylko baweniana

    koszulka, iga z nitk(i troch%benzyny z zapalniczki.

    Do wtru go/nej muzyki, ktra pyn%a z magnetofonu, Marcus rzucia

    trzy pon(ce pieczki facetowi z T - shircie z Mohawkiem i zapali dwie

    nast%pne. 4onglowali nimi jak cyrkowi klowni kr%glami, coraz szybciej i

    szybciej, nie przerywaj(c dopki ktry/rzut si%nie uda.

    Tylko !e im si% udaway. W ko-cu facet kolczykiem w brwi zapajedn(pik% i zacz( odbija* j( stopami jak w futboli. Pozostali dwaj ugasili

    trzy piki, do(czyli do niego i potem we trzech podawali sobie dwie ostatnie.

    Widzowie klaskali i do kapelusza posypay si% pieni(dze, podczas gdy

    muzyka osi(gn%a crescendo. Kiedy piosenka si% sko-czya, pon(ce piki

    zostay zapane i zgaszone.

    Ronnie musiaa przyzna*, ze nigdy dot(d nie widziaa czego/ takiego.Marcus podszeddo Blaze, obj( ja i pocaowanami%tnie, co wydawao si%

    nader niestosowne w miejscu publicznym. Powoli otworzy oczy i spojrza

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    44/419

    prosto na Ronnie, a potem wypu/ciBlaze z u/cisku.

    - Kto to? - zapyta.

    - To Ronnie - wyja/nia Blaze. - Jest z Nowego Jorku. Wa/nie si%

    poznay/my.Mohawk i Kolczyk w Brwi do(czyli do Marcusa i Blaze lustruj(c

    Ronnie, ktra poczua si%bardzo skr%powana.

    - Z Nowego Jorku, tak? - Marcus wyj( z kieszeni zapalniczk% i

    podpali jedn( z piek. Trzyma pon(c( kul% mi%dzy kciukiem a palcem

    wskazuj(cym, tak !e Ronnie znowu zacz%a si%zastanawia*, jak mgsi%nie

    oparzy*. - Lubisz ogie-? - zapytago/no.

    Nie czekaj(c na odpowied1, rzuci pik% w jej stron%. Ronnie

    odskoczya do tyu. Pika upada przed ni(, gdy z tumu wyszedpolicjant i

    zgasiogie-.

    - Wy trzej! - wykrzykn(, wskazuj(c r%k(. - Zabierajcie si% st(d. Ju!.

    Mwiem wam, !e nie mo!ecie wyst%powa*na molo, i nast%pnym razem was

    zgarn%.

    Marcus podnisr%ce i cofn(si%o krok.

    - Ju!st(d idziemy.

    Chopcy wzi%li kurtki i odeszli w stron% wesoego miasteczka. Blaze

    ruszya za nimi, zostawiaj(c Ronnie. Ta poczua, !e policjant na ni(patrzy,

    ale zignorowaa go. Zawahaa si%przez chwil%i posza za nimi.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    45/419

    4

    Marcus

    Wiedzia, ze ona pjdzie za nimi. Wszystkie tak robiy. Zwaszcza te

    nowe w miasteczku. Tak jest z dziewczynami: im gorzej je traktowa , tym

    bardziej im na nim zale!ao. Takie gupie. Przewidywalne, ale gupie.

    Opar si%o donic%, ktra staa przed hotelem, a Blaze uwiesia si%na

    jego ramieniu. Ronnie siedziaa naprzeciwko nich na jednej z awek; Teddy i

    Lance z boku rzucali go/ne zaczepki, prbuj(c zwrci* uwag%

    przechodz(cych obok nich dziewczyn. Byli ju! podpici - goln%li sobie

    jeszcze przed widowiskiem, do cholery - i jak zwykle ignoroway ich prawie

    wszystkie baby oprcz tych najbrzydszych. Sam ich przez wi%kszo/*czasu

    olewa.

    Blaze tymczasem lizaa go po szyi, ale ja tez olewa. Miaju!do/*tego

    lepienia si%do niego w miejscach publicznych. Jej samej miado/*. Gdyby

    nie bya taka dobra w !ku, gdyby nie znaa sztuczek, ktre naprawd% na

    niego dziaay, rzuciby j(ju!miesi(c temu dla jednej z trzech, czterech czy

    pi%ciu dziewczyn, z ktrymi sypiaregularnie. Ale w tej chwili one tez go nie

    interesoway. Patrzy natomiast na Ronnie; podobay mu si% te purpurowe

    pasma w jej wosach, j%drne szczupe ciao, l/ni(cy cie-do powiek. By towypracowany, luzacki styl, mimo tej gupiej koszulki, ktr(miaa na sobie.

    Tak, podobao mu si%to wszystko. I to bardzo.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    46/419

    Odepchn(Blaze; chcia, !eby sobie posza.

    - Id1, skocz po frytki - poleci. - Jestem troch%gody.

    Blaze odchylia si%do tyu.

    - Zostao mi tyko par%dolcw.Usyszaskarg%w jej gosie.

    - No i co z tego? Powinno wystarczy*. I nie wy!eraj fryt po drodze.

    Mwipowa!nie. Blaze robia si%troch%tusta tu i tam, i na twarzy. Nic

    dziwnego, przecie!ostatnio tankowaa prawie tylko co Teddy i Lance.

    Blaze demonstracyjnie wyd%a wargi, ale Marcus pchn( j( lekko i

    wreszcie ruszya do jednej z budek z !arciem. W kolejce stao z sze/* czy

    siedem osb i gdy ustawia si%za nimi, Marcus podszedwolnym krokiem do

    Ronnie, a potem usiad obok niej. Blisko, ale nie za blisko. Blaze bya

    zazdro/nic( i nie chcia, !eby przep%dzia Ronnie, zanim b%dzie miaszans%

    na to, by lepiej j(pozna*.

    - Co my/lisz? - zapyta.

    - O czym?

    - O naszym wyst%pie. Widziaa/cos takiego w Nowym Jorku?

    - Nie - przyznaa. - Nie widziaam.

    - Gdzie mieszkasz?

    - Kawaek drogi sta, przy pla!y. Zorientowa si%, !e jest skr%powana,

    pewnie dlatego, ze nie byo z nimi Blaze.- Blaze mwi, !e zwiaa/.

    W odpowiedzi wzruszya tylko ramionami.

    - Co? Nie chcesz o tym gada*?

    - Nie ma o czym.

    Opadna oparcie.

    - Mo!e nie masz do mnie zaufania.- O czym ty mwisz?

    - Z Blaze gadaa/, a ze mn(nie chcesz.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    47/419

    - Nawe ci%nie znam.

    - Blaze te!nie znasz. Dopiero co j(poznaa/.

    Ronie jakby nie doceniaa jego dowcipnych ripost.

    - Po prostu nie mam ochoty o nim rozmawia*, rozumiesz? I nie mamochoty tkwi*tu przez cae lato.

    Odsun(pasemko wosw z jej oczu.

    - To wyjed1.

    - Uhm. Dok(d mam jecha*?

    - Jed1ze mn(na Floryd%.

    Zamrugaa powiekami.

    - Co takiego?

    - Znam go/cia, ktry ma chaup%pod Tamp(, Je/li chcesz, zabior%ci%z

    sob(. Mo!emy zosta*, jak dugo zechcesz. Mam tam wz.

    Popatrzya na niego zszokowana.

    - Nie mog% pojecha* z Tob( na Floryd%. Dopiero dopiero ci%

    poznaa. A co z Blaze?

    - A co ma by*?

    - Chodzicie ze sob(.

    - No i? - Starasi%zachowa*kamienna min%.

    - To dziwne. - Pokr%cia gowa i wstaa. - Chyba pjd% zobaczy*, co

    robi Blaze.Marcus wsadzir%k%do kieszeni i wyj(jedn(z piek.

    - Wiesz, !e !artowaem, prawda?

    Wcale nie !artowa. Powiedziatak z tego samego powodu, dla ktrego

    rzuciw ni(pik(. 4eby zobaczy*, jak daleko mo!e si%posun(*.

    - Uhm, w porz(dku. Nie ma sprawy. Ale pjd%i pogadam z ni(.

    Marcus patrzya jak odchodzi. Podobao mi si% jej j%drne ciako, niewiedzia jednak, co ma o niej s(dzi*. Ubieraa si% jak trzeba, ale w

    przeciwie-stwie do Blaze nie palia ani nie wskazywaa zainteresowania

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    48/419

    imprezami, poza tym miawra!enie, ze jest w niej cos, do czego nie chciaa

    si%przyzna*. Zacz( si% zastanawia*, czy jest dziana. To by pasowao, nie?

    Mieszkanie w Nowym Jorku, dom na pla!y? Rodzice musz(mie*fors%, !eby

    sta*ich byo na takie rzeczy. Ale.. czy wtedy nie trzymaaby si%z takimi jakona, tymi, ktrzy maj(kas%, przynajmniej z tymi, ktrych zna? Wi%c jak to z

    ni(jest? I dlaczego to go interesowao?

    Bo nie lubiludzi z fors(, nie podobao mi si%, !e si%z ni(obnosz(i z

    jej powodu uwa!aj(si%za lepszych od reszty. Kiedy/, gdy jeszcze chodzido

    szkoy, sysza, jak jeden bogaty smarkacz mwi, ze dosta na urodziny

    now(d1; byto boston Waler dugo/ci dwudziestu jeden stp, z GPS - em i

    sonarem; chopak chwalisi%, ze b%dzie ni(pywaprzez cae lato i cumowa

    pod Country Clubem.

    Trzy dni p1niej Marcus podpali d1 i zza magnolii na szesnastym

    polu patrzy, jak ponie.

    Oczywi/cie nikomu nie powiedzia o tym, co zrobi. Pi/nij swko

    jednej osobie, a rwnie dobrze mgby/powiedzie*glinom. Na przykad taki

    Teddy czy Lance; wsadzi*ich do celi i zaczn(sypa*, gdy tylko zamkn(si%

    za nimi drzwi. Dlatego nalega, !eby to oni odwalali brudn( robot%.

    Najlepszy sposb, aby powstrzyma* ich przed gadaniem, to dopilnowa*,

    !eby bardziej ubabrali sobie r%ce ni!on. Teraz to oni kradli gorza%, to oni

    stukli do nieprzytomno/ci ysego faceta na lotnisku, zanim zabrali muportfel, to oni wymalowali swastyki na synagodze. Nie ufaim za bardzo, nie

    za bardzo ich lubi, ale przynajmniej go suchali. Byli u!yteczni.

    Za jego plecami Teddy i Lance wci(! robili z siebie idiotw i gdy

    Ronnie odesza, Marcus nie mg sobie znale1* miejsca. Nie zamierza

    kiblowa*tu przez ca(noc, siedzie*bezczynnie. Gdy Blaze wrci, zje frytki i

    udadz(si%gdzie/. Co/si%b%dzie dziao. Nigdy nie wiadomo, co si%wydarzyw takim miejscu, w taki wieczr, w takim tumie. Jedno byo pewne: po

    wyst%pie zawsze potrzebowaczego/ wi%cej. Cokolwiek to znaczyo.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    49/419

    Zerkn(wszy na budk% z !arciem, zobaczy ze Blaze paci za frytki, a

    Ronnie stoi tu!za ni(. Popatrzyna Ronnie, chcia, !eby si%odwrcia, i w

    ko-cu tak si% stao. Nic wielkiego, tylko szybko spojrzaa za siebie, ale to

    wystarczyo, !eby znowu zacz(si%zastanawia*, jaka jest w !ku.Pewnie dzika, pomy/la. Jak wi%kszo/*z nich, gdy odpowiednio si%je

    podkr%ci.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    50/419

    5

    Will

    Cokolwiek by robi, Willowi stale ci(!ya ta tajemnica. Z pozoru byo

    normalnie: w ci(gu ostatnich sze/ciu miesi%cy chodzi na lekcje, gra w

    kosza, by na balu absolwentw, uko-czy szko%, mia i/* do collegeu.

    Oczywi/cie nie wszystko ukadao si%idealnie. Przed sze/cioma tygodniami

    zerwa z Ashley, cho* nie miao to nic wsplnego ze zdarzeniami tamtej

    nocy, nocy, o ktrej nie mg zapomnie*. Przewa!nie udawao mi si%

    odsuwa* od siebie to wspomnienie, ale od czasu do czasu, w

    najdziwniejszych momentach, powracao do niego z ca( si(. Obrazy nie

    zmieniay si%ani nie blady, nie zacieray. Jakby patrzyna to oczami kogo/

    innego, widzia siebie, jak biegnie pla!( i chwyta Scotta, gdy wybuch ten

    straszliwy po!ar. Pami%ta, ze krzykn(:

    - Co, do cholery, zrobie/?!

    - To nie moja wina! - wrzasn(Scott.

    I wtedy Will u/wiadomi sobie, ze nie s( sami. W pewnej odlego/ci

    zauwa!yMacusa, Blaze, Teddyego i Lancea, ktrzy na nich patrzyli, i od

    razy zorientowasi%, !e wszystko widzieli.

    4e wiedz(Gdy wyj(telefon komrkowy, Scott go powstrzyma.

    - Nie dzwo- na policj%! Powiedziaem ci, ze to by wypadek! - Mia

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    51/419

    bagalny wyraz twarzy. - No, stary! Jeste/mi to winien!

    W pierwszych dniach du!o pisano o tym w prasie i mwiono w

    telewizji, i za ka!dym razem, gdy Will ogl(da wiadomo/ci albo czyta

    artykuy w gazetach, /ciskao go w !o(dku. Czym innym byo ukrywaniefaktw zwi(zanych z przypadkowym po!arem. Mo!e to mgby jako/

    przetrwa*. Ale tej nocy kto/ zosta ranny i Willa zawsze ogarniao mdl(ce

    poczucie winy, gdy przeje!d!a obok tego miejsca. Niewa!ne, !e ko/ci

    odbudowano i !e pastor ju! dawno wyszed ze szpitala; wa!ne byo to, ze

    wiedzia, co si%stao, i nic w tej sprawie nie zrobi.

    Jeste/mi to winien

    Te sowa prze/ladoway go najbardziej.

    Nie tylko, ze on i Scott byli najlepszymi przyjacimi od przedszkola,

    ale z innego, istotniejszego powodu. Le!awi%c w /rodku nocy bezsennie,

    my/la z nienawi/ci( o tych sowach i !aowa, !e nie mo!e wszystkiego

    naprawi*.

    *

    O dziwo, tego dnia to wspomnienie przywoa wypadek na meczu

    siatkwki. Czy raczej dziewczyna, na ktr(wpad. Nie interesoway jej jego

    przeprosiny i w przeciwie-stwie do wi%kszo/ci tutejszych dziewczyn nie

    prbowaa ukry* zo/ci. Nie mizdrzy si% ani nie piszczaa; panowaa nad

    sob(, co natychmiast wydao mu si%nietypowe, inne.

    Gdy gniewnie odesza, doko-czyli seta i musia przyzna*, !e straci

    kilka piek, ktre normalnie by odebra. Scott patrzyna niego i - mo!e zza

    spraw(gry /wiate- wygl(dadokadnie tak jak tamtej nocy podczas po!aru,

    gdy Will chciazadzwoni*na policj%. I to wystarczyo, !eby znowu mu si%

    wszystko przypomniao.

    By w stanie odsuwa* od siebie to wspomnienie, dopki nie wygrali

    meczu, ale potem, gdy sko-czyy si%zawody, musiapoby* jaki/czas sam.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    52/419

    Przeszed si% wi%c po wesoym miasteczku i przystan( przy jednej z tych

    budek, w ktrych nie sposb byo co/wygra*. Wa/nie przygotowywasi%do

    rzutu zbyt nadmuchan( pik( do za wysoko umieszczonej obr%czy, kiedy

    usyszaza sob(czyj/gos.- Tu jeste/- zaczepia go Ashley. - Czy!by/nas unika?

    Tak, pomy/la. Wa/ciwie tak.

    - Nie - odpar. - Po prostu nie rzucaem od czasu, gdy zako-czy si%

    sezon, i chciaem sprawdzi*, czy nie zardzewiaem.

    Ashley si%u/miechn%a. Biay top w ksztacie tuby, sanday i wisz(ce

    kolczyki podkre/lay jej niebieskie oczy i blond wosy. Przebraa si% po

    finaowym meczu zawodw. Typowe; bya jedyn( znan( mu dziewczyn(,

    ktra zawsze miaa z sob( komplet ciuchw na zmian%, nawet gdy sza na

    pla!%. Podczas balu na zako-czenie szkoy, w maju, przebieraa si%trzy razy;

    raz na kolacj%, drugi raz na ta-ce i trzeci - na afterparty. Wa/ciwie wzi%a z

    sob(walizk%, ktr(musiazataszczy* do samochodu, gdy ju! przypi%a do

    sukienki bukiecik kwiatw i zapolowaa do zdj%*. Jej matka nie widziaa nic

    niezwykego w tym, ze Ashley pakuje si%, jakby wyje!d!aa na wakacje, a

    nie wybieraa si% na pota-cwk%. Ale mo!e na tym tak!e polega problem.

    Ashley kiedy/ zaprowadzia go do pokoju matki i pokazaa mu jej szaf%;

    kobieta musi mie*kilkaset par butw i tysi(c r!nych strojw, o/wiadczya.

    Ta szafa stanowia rwnowarto/*buicka.- Nie przeszkadzaj sobie. Nie chciaabym, !eby/stracidolara.

    Will odwrci si% i wycelowawszy, posapik% ukiem. Odbia si%od

    obr%czy i tablicy, a potem wpadaa do kosza. To jeden trafiony. Jeszcze dwa i

    zdob%dzie nagrod%.

    Odrzucaj(c pik%, wa/ciciel budki zerkn(na Ashley. Ona jednak jakby

    w ogle nie zauwa!ya jego obecno/ci.Gdy Will zapapik%, spojrzana faceta.

    - Czy kto/dzisiaj wygra?

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    53/419

    - Oczywi/cie. Codziennie wygrywa mnstwo ludzi. - Odpowiadaj(c,

    patrzywci(!na Ashley. Nie byo w tym nic dziwnego. Wszyscy si%na ni(

    gapili. Bya jak byskaj(cy neon dla ka!dego, kto mia cho* odrobin%

    testosteronu.Ashley zbli!ya si%o kolejny krok, obrcia na pi%cie i opara o budk%.

    Ponownie u/miechn%a si%do Willa. Nigdy nie nale!aa do subtelnych. Gdy

    zostaa krlow(balu, chodzia w koronie do samego rana.

    - Dobrze dzi/grae/- zauwa!ya. - Znacznie lepiej serwujesz.

    - Dzi%ki - rzuci.

    - My/l%, ze jeste/rwnie dobry jak Scott.

    - To niemo!liwe - odpar. Scott gra w siatkwk% od szstego roku

    !ycia, a Will zacz( dopiero po pierwszej klasie szkoy /redniej. - Jestem

    szybki i umiem skaka*, ale nie rozgrywatak dobrze jak on.

    - Mwi%ci tylko, co widziaam.

    Skupiaj(c wzrok na obr%czy, Will wci(gn(powietrze i sprbowa si%

    odpr%!y*. Tak zawsze przed rzutami osobistymi radzimu trener; cho*nigdy

    nie poprawio to jego wynikw. Tym razem jednak pika wpada do kosza

    Dwa trafienia na dwa rzuty.

    - Co zrobiz tym pluszakiem, ktrego wygrasz? - zapytaa.

    - Nie wiem. Chcesz go?

    - Tylko je/li sam masz ochot%mi go da*.Mia/wiadomo/*, ze chciaa, aby jej to zaproponowa. Po dwch latach

    chodzenia z sob( niewiele byo rzeczy, ktrych by o niej nie wiedzia. Uj(

    pik%, znowu odetchn( g%boko i rzucia po raz trzeci. Tym razem jednak

    zrobito troch%za mocno i pika odbia si%do obr%czy.

    - Byo blisko - skomentowa wa/ciciel. - Powiniene/ sprbowa*

    jeszcze raz.- Wiem, kiedy si%wycofa*.

    - Co/ci powiem. Opuszcz%stawk%o dolara. Dwa dolary za trzy rzuty.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    54/419

    - Nie trzeba.

    - Dwa dolary i oboje dostajecie po trzy rzuty. - Podnispik%i podaj(

    Ashley. - Chciaby zobaczy*, jak rzucasz.

    Ashley spojrzaa na pik%z tak(min(, jakby w ogle nie braa tego poduwag%. I pewnie nie braa.

    - Nie, raczej nie - skwitowaWill. - Ale dzi%ki za propozycj%. - Zwrci

    si%do Ashley: - Nie wiesz, czy jest tu gdzie/Scott?

    - Siedzi przy stole z Cassie. A przynajmniej byli tam, gdy posza ci%

    szuka*. Ona chyba mi si%podoba.

    Will ruszywe wskazanym kierunku, a Ashley podreptaa obok niego.

    - Wa/nie tak rozmawiali/my - zacz%a jakby nigdy nic - i Scott z

    Cassie uznali, ze byoby fajnie, gdyby/my pojechali do mnie. Moi rodzice s(

    w Raleigh na jakiej/imprezie u gubernatora, wi%c mieliby/my cay dom dla

    siebie.

    Will wiedzia, na co si%zanosi.

    - Nie, raczej nie - odmwi.

    - Dlaczego nie? Tu nic ciekawego si%nie dzieje.

    - Nie wydaje mi si%, !eby to bydobry pomys.

    - Dlatego !e zerwali/my z sob(? Nie my/l, !e chc% aby/my do siebie

    wrcili.

    Dlatego wa/nie przysza/ na zawody, pomy/la. I nie przebraa/ si%wieczorem. I odszukaa/ mnie. I zaproponowaa/, !eby/my pojechali do

    ciebie, bo nie ma rodzicw.

    Ale nie powiedzia tego. Nie mianastoju do ktni, zreszt(nie chcia

    zaogni* sprawy jeszcze bardziej. Nie mianic przeciwko niej; po prostu nie

    bya dziewczyn(dla niego.

    - Jutro wcze/nie rano musz%by*w pracy, a przez cay dzie-graem naso-cu w siatkwk%- wyja/ni. - Chciabym i/*spa*.

    Chwycia go za rami%tak, !e musiasi%zatrzyma*.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    55/419

    - Dlaczego nie odbierasz moich telefonw?

    Milcza. Nie mianic do powiedzenia.

    - Chc%wiedzie*, co zrobiam nie tak - rzucia.

    - Nic nie zrobia/nie tak.- No to o co chodzi?

    Poniewa! i tym razem nie odpowiedzia, u/miechn%a si% do niego

    prosz(co.

    - Pojed1my do mnie i porozmawiajmy o tym, dobrze?

    Wiedzia, ze zasugiwaa na wyja/nienie. Problem jednak w tym, ze

    byo to wyja/nienie, ktrego nie przyj%aby do wiadomo/ci.

    - Tak jak powiedzia, jestem zm%czony.

    *

    - Jeste/ zm%czony! - zawoa Scott. - Powiedziae/ jej, !e jeste/

    zm%czony i !e chcesz pj/*spa*?

    - Co/w tym rodzaju.

    - Jeste/nienormalny?

    Scott popatrzy na niego zza stou. Cassie i Ashley poszy na molo,

    !eby pogada*, na pewnie omwi*szczegowo wszystko, co Will powiedzia

    Ashley, niepotrzebnie dodaj(c dramatyzmu sprawie, ktra powinna pozosta*

    mi%dzy nimi dwojgiem. Ale z Ashley wszystko byo dramatyczne, pomy/la.

    Nagle ogarn%o go przeczucie, ze b%dzie to dugie lato.

    - Jestem zm%czony - powtrzyWill. - A ty nie?

    - Mo!e nie dosyszae/, co sugerowaa. Ja i Cassie, ty i Ashley? W

    domu jej starych, na pla!y?

    - Wspomniaa o tym.

    - I tkwimy tu wci(!, bo

    - Ju!ci mwiem.

    Scott pokr%cigow(.

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    56/419

    - Nie wiesz, r%ce mi opadaj(. Jestem zm%czony. Mwi si%

    rodzicom, kiedy chc(, !eby/umysamochd, albo gdy ka!(ci wstawa*i i/*

    do ko/cioa. Ale nie, gdy trafia si%taka okazja.

    Will nic nie powiedzia. Cho*Scott byod niego tylko rok modszy -jesieni( przechodzi do ostatniej klasy w Laney High School - cz%sto

    zachowywasi%jak jego starszy, m(drzejszy brat.

    Oprcz tamtej nocy przy ko/ciele.

    - Widzisz tego faceta przy budce z koszem? Jego rozumiem. Sterczy tu

    przez cay dzie- i namawia ludzi, z%by zagrali u niego, bo chce zarobi*

    troch% forsy i kupi* sobie piwo czy papierosy po robocie. Proste.

    Nieskomplikowane. Inny styl !ycia ni! mj, ale potrafi% to zrozumie*.

    Natomiast ciebie nie rozumiem. No bo.. widziae/, jak wygl(da dzi/Ashley?

    Jest boska. Wygl(da jak panienka z Maxima.

    - No i?

    - Jest napalona.

    - Wiem. Chodziem z ni(par%lat, pami%tasz?

    - Nie twierdz%, !e masz do niej wrci*. Proponuj% tylko, !eby/my

    pojechali do jej chaupy we czwrk%, zabawili si% i zobaczyli, co z tego

    wyniknie. - Scott odchyli si% na krze/le. - A tak przy okazji. Przede

    wszystkim nie rozumiem, dlaczego w ogle z ni( zerwae/. Wci(! jest

    wyra1nie w tobie zabujana i /wietnie do siebie pasujecie.Will pokr%ciprzecz(co gow(.

    - Wcale do siebie nie pasujemy,.

    - Ju! mwie/, ale co to znaczy? Czy ona zamienia si% w jak(/

    psychopatk%, gdy jeste/cie sami? Co si%stao? Przyapae/j(na tym, z staa

    za tob(z no!em rze1nickim albo wya do ksi%!yca, gdy poszli/cie na pla!%?

    - Nie nic z tych rzeczy. Po prostu nam nie wyszo.- Po prostu nie wyszo - powtrzyScott. - Syszysz, co mwisz?

    Poniewa! nic nie wskazywao, !e Will ust(pi, Scott pochyli si% nad

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    57/419

    stoem.

    - No, stary. Skoro tak, zrb to dla nie. Po!yjmy troch%. S( wakacje.

    B(d1my dru!yn(.

    - Teraz ju!wpadasz w desperacj%.- Jestem zdesperowany. Je/li nie zgodzisz si%pojecha*z Ashley, Cassie

    nie pojedzie ze mn(. Laska ma ochot%na amory. Jest gotowa pj/*na cao/*.

    Nagi instynkt i te rzeczy.

    - Przykro mi. Ale nie mog%pomc.

    - 2wietnie. Zrujnuj mi !ycie. Kto by si%przejmowa.

    - Prze!yjesz. - Zmienitemat: - Jeste/godny?

    - Troch%- wymamrotaScott.

    - No to chod1. Kupimy sobie cheeseburgery.

    Will wstazza stou, ale Scott wci(!si%d(sa.

    - Musisz po*wiczy* jeszcze odbicia od dou - o/wiadczy, maj(c na

    my/li siatkwk%. - Posyae/ pik% we wszystkie strony. Wygrali/my tylko

    dzi%ki mnie.

    - Ashley twierdzi, ze byem rwnie dobry jak ty.

    Scott sarkn(i wstaod stou.

    - Nie ma poj%cia, o czym mwi.

    *

    Odstawszy swoje w kolejce, Will i Scott podeszli do stoiska z

    przyprawami, gdzie Scott obficie obla swojego cheeseburgera keczupem.

    Wyci/ni%ta plastikowa butelka wrcia do dawnego ksztatu, dopiero gdy j(

    odstawi.

    - Obrzydlistwo - zauwa!yWill.

    - No to posuchaj. Bysobie taki facet Ray Kroc, zao!yfirm%o nazwie

    McDonalds. Syszae/mo!e o niej? W ka!dym b(d1razie go/*uwa!a, !e

    jego oryginalny hamburger.. pod wieloma wzgl%dami oryginalny

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    58/419

    ameryka-ski hamburger powinien by*podawany z keczupem. Co ci chyba

    uzmysawia, jaki to wa!ny dodatek smakowy.

    - Mw dalej. To fascynuj(ce. Id%po co/do picia.

    = Kup mi butelk%wody, dobra?Gdy Will si%oddala, przeleciao przed nim co/biaego, wymierzonego

    w Scotta; Scott te! to zauwa!y i instynktownie uskoczy, upuszczaj(c

    swojego cheeseburgera.

    - Co ty sobie wyobra!asz? - zapyta ostro, obracaj(c si%. Na ziemi

    le!ao zgniecione pudeko po frytkach. Za nim stali Teddy i Lance z r%kami

    w kieszeniach. Mi%dzy nich wkroczy Marcus, ktry udawa - bez

    powodzenia - niewini(tko.

    - Nie wiem, o co ci chodzi - rzuci.

    - O to! - warkn(Scott, kopi(c w ich stron%pudeko.

    Sysz(c ten ton, wszyscy wok nich st%!eli. Will poczu, !e pod

    wpywem niemal namacalnego napi%cia w powietrzu, zwiastuj(cego rozrb%,

    je!(mu si%woski na karku.

    Rozrb%, do ktrej Marcus najwyra1niej d(!y.

    - Jakby go prowokowa.

    Will zauwa!y, !e ojciec z synkiem wstaj( i odchodz(, podczas gdy

    Ashley i Cassie, ktre wracay ze spaceru po molo, zatrzymay si%w pewnej

    odlego/ci. Z boku nadchodzia Galadriel, ktra kazaa do siebie mwi*Blaze.

    Scott spojrzana Marcusa, zaciskaj(c szcz%ki.

    - Mam ju!do/*tych waszych zabaw.

    - I co zrobisz? - Marcus u/miechn( si% zo/liwie. - Rzucisz we mnie

    rakiet(butelkow(?

    To wystarczyo. Gdy Scott zrobi krok do przodu, Will zacz(przepycha*si%gor(czkowo przez tum, !eby dobiec do przyjaciela.

    Marcus nie ruszysi%z miejsca. Niedobrze. Nie ulegao w(tpliwo/ci, ze

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    59/419

    on i jego kumple s( zdolni do wszystkiego, a najgorsze, !e wiedzieli, co

    zrobiScott

    W napadzie furii Scott jakby zupenie si% tym nie przejmowa. Gdy

    Will rzucisi%przed siebie, Teddy i Lance stan%li pkolem, otaczaj(c Scottaz dwch stron. Prbowawbiec mi%dzy nich, ale Scott zareagowaza szybko

    i nagle wszystko wydarzyo si%naraz. Marcus cofn(si%o pkroku, a Teddy

    kopn(krzeso Scottowi pod nogi, zmuszaj(c go, !eby uskoczy. Ten wpad

    na sti przewrcigo. Odzyskarwnowag%i zacisn(pie/ci. Lance zaszed

    go z boku. Will, p%dz(c przed siebie, usysza, !e pacze jakie/ dziecko.

    Wypad z tumu i ruszy na Lancea, gdy w sam /rodek bjki wkroczya

    dziewczyna.

    - Przesta-cie! - zawoaa, podnosz(c r%ce. - Dajcie spokj! Wszyscy!

    Jej gos zabrzmiatak zaskakuj(co go/no i autorytatywnie, !e Will si%

    zatrzyma. Wszyscy inni te! znieruchomieli i w tej niespodziewanej ciszy

    rozleg si% przenikliwi pacz dziecka. Dziewczyna obrcia si% i popatrzya

    kolejno na wszystkich uczestnikw awantury, a Will, zauwa!ywszy

    purpurowe pasma w jej wosach, przypomniasobie, gdzie j(widzia. Tylko

    !e teraz miaa na sobie za du!(koszulk%z rybk(z przodu.

    - Koniec z tym! Nie b%dziecie si% bi*! Nie widzicie, ze temu dziecku

    co/si%stao?

    Jakby ich prowokuj(c, przesza mi%dzy Scottem a Marcusem ipochylia si% nad pacz(cym dzieckiem, ktre upado w zamieszaniu.

    Chopczyk mia trzy lub cztery lata i by w pomara-czowej koszulce o

    odcieniu dyni. Dziewczyna odezwaa si%do niego agodnym gosem i posaa

    mu uspokajaj(cy u/miech.

    - Wszystko w porz(dku, may? Gdzie twoja mamusia? Chod1,

    poszukamy jej, dobrze?Dzieciak natychmiast skupiwzrok na jej koszulce.

    - To Nemo - zauwa!y. - Te!si%zgubi. Lubisz Nemo?

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    60/419

    Przej%ta strachem kobieta z niemowl%ciem na r%ku przebia si%z boku

    przez tum, najwyra1niej nie/wiadoma napi%cia.

    - Jason? Gdzie jeste/? Widzieli pa-stwo chopczyka? Z jasnymi

    wosami, w pomara-czowej koszulce?Gdy zobaczya chopca, na jej twarzy pojawia si% ulga. Poprawia

    dziecko na biodrze i podbiega do synka.

    - Nie mo!esz si% tak oddala*, Jason! - zawoaa. - Nap%dzie/ mi

    strachu. Nic ci nie jest?

    - Nemo - powtrzy, wskazuj(c dziewczyn%.

    Mata odwrcia si%ku niej, bo dopiero teraz j(zauwa!ya.

    - Dzi%kuj%ci Odbieg, gdy zmieniaam maej pieluch%

    - W porz(dku - odpara dziewczyna. - Jest cay i zdrowy.

    Will patrzy, jak matka zabiera chopca, a potem zwrcisi%ponownie

    ku dziewczynie i zauwa!y, !e u/miechn%a si%, odprowadzaj(c wzrokiem

    maego. Jednak!e kiedy odeszli, nagle u/wiadomia sobie, !e wszyscy na ni(

    patrz(. Skr%powana skrzy!owaa ramiona przed sob(, gdy ludzie zacz%li si%

    rozst%powa*, !eby przepu/ci*szybko nadchodz(cego policjanta.

    Marcus pospiesznie mrukn(co/do Scotta i znikn(w tumie. Teddy i

    Lance poszli za jego przykadem. Blaze obrcia si%, !eby zrobi*to samo, ale

    ku zdziwieniu Willa dziewczyna z purpurowymi pasmami we wosach

    chwycia j(za rami%.- Poczekaj! Dok(d idziesz?! - zawoa.

    Blaze wyrwaa jej si%i cofn%a.

    - Do Bowers Point.

    - Gdzie to jest?

    - Na ko-cu pla!y. $atwo trafi*. - Odwrcia si% i pobiega za

    Marcusem.Dziewczyna jakby nie wiedziaa, co zrobi*. Napi%cie, jeszcze przed

    chwil(a!g%ste, opado tak szybko, jak wzroso. Scott ustawisti ruszyw

  • 7/23/2019 Nicholas Sparks - Ostatnia Piosenka

    61/419

    stron%Willa, gdy do dziewczyny podszedm%!czyzna, ktry musiaby* jej