modny Ślub nr 25

foto

: Lid

ia M

acki

ewic

z

PRZEZ ŁÓŻKO

DO ZGODYWYWODZINY

TRADYCJE I OBYCZAJE WESELNE

POLTERABEND

Kiedy WIARA dzieli

OCALIĆ...OD ZAPOMNIENIA

2

Nr 1 (25) Wiosna 2012MODNY ŚLUB

www.modnyslub.opole.pl

3

Nr 1 (25) Wiosna 2012 MODNY ŚLUB


4



Drodzy czytelnicy Coraz częściej dochodzą do mnie in-formacje, że w na branżę ślubną przyszły ciężkie czasy. Wszystkiego jest bowiem coraz więcej, a młodych par coraz mniej. Otóż nic takiego. Ślubów może będzie trochę mniej, bo wyż demograficzny z lat 80-tych mamy już za sobą, a i w górę prze-sunął się wiek par wstępujących na nową

drogę życia. Dotacje unijne wpłynęły na duży przyrost usługodawców w branży, ale trzeba też przyznać, że poziom usług podniósł się przy tym bardzo wysoko. Tym samym na rynku mamy dziś spore zamie-szanie, zarówno z poziomem jakościowym jak i rozpiętością cen. Należy podkreślić jednak fakt, że dobre i sprawdzone firmy przetrwają ten trudniejszy okres, a wszyst-kie inne poddane zostaną przez klientów głębokiej ocenie i weryfikacji. Już można zacząć liczyć padające tzw. dotacyjne pod-mioty zwłaszcza w przypadku drobnych usługodawców. Zamykają się zakłady fryzjerskie, floryści, wideofilmowcy i fo-tografowie, których przy małej ilości zle-ceń nie stać na opłaty w skali całego roku. Tak naprawdę klienci mają dzisiaj dużo trudniej, gdyż łatwo paść łupem początku-jącej, czy słabej jakościowo firmy. Branża ma się tymczasem dobrze, co widać po targach ślubnych, na których nie brakuje sprawdzonych firm, a i nowe prezentują coraz ciekawsze trendy i kierunki.

Andrzej Marcinkowski

OD REDAKCJI

15Ślub i wesele

24 Polterabend,POLTOWANIE,TRZASKANIE

SKORUP...

28Przepis na weseleW KRYZYSIE

34 Kiedy wiaraDZIELI

42Przez łóżkoDO ZGODY

52 ELIOT...TO JUŻ 20 LAT

56Wywodziny,WYPROS, WYPROŁSANIY

64 OcalićOD ZAPOMNIENA

10 Targi Ślubne

W PLENERZE

5



W NUMER ZE:

Redaktor Naczelny:Andrzej Marcinkowski

Opracowanie graficzne i skład:Tomasz Kulka

Dział Reklamy:Aneta PrzyszlakPaweł Mikosek

Korekta:Katarzyna Kassak

Webmaster:Tomasz Kulka

Prawo do przedruku lub innego wykorzystania wzorów graficznych zamieszczonych w magazynie Modny Ślub - za-strzeżone. Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do zmiany nad-syłanych tekstów. Wydawca ma prawo odmówić zamiesz-czania ogłoszenia i reklamy, jeżeli ich treść jest sprzeczna z linią programową wydawnictwa bądź charakterem pisma.

(art. 36 pkt 4 prawa prasowego)

Projekty ogłoszeń wykonanych przez wydawcępozostają jego własnością.

Nakład: 8000 egz.

Adres wydawcyprzyjmowanie ogłoszeń:

ABM Agencja Reklamy Multimedialnej

45-560 OPOLEul. Jagiellonów 72

tel. 77 423 03 36fax 77 423 03 37

www.modnyslub.opole.ple-mail: [email protected]

Na okładce:Ewa i Sebastian Lis

foto. Lidia Mackiewicz

foto

: Lid

ia M

acki

ewic

z

PRZEZ ŁÓŻKO

DO ZGODYWYWODZINY

TRADYCJE I OBYCZAJE WESELNE

POLTERABEND

Kiedy WIARA dzieli

OCALIĆ...OD ZAPOMNIENIA

Sponsorzy okładki:Salon Sukien Ślubnych ELIS

Nysa, Rynek 11Opole, Krakowska 41A

www.suknie-elis.pl

Foto LidkaLidia Mackiewicz

Nysa, ul. Grzybowa 3www.foto-lidka.pl

6



7



8



9



10



11



Targi Ślubne od wielu lat cieszą się nie słabnącą popularnością. Imprezy te jako jedne z nielicznych, oprócz walo-rów poznawczo-informacyjnych niosą niezapomniane wrażenia estetyczne. W trwającym obecnie sezonie targów ślubnych postanowiliśmy odwiedzić naj-większą z nich – Międzyplanetarne Targi Ślubne w Katowicach. Jak przyznaje or-ganizator imprezy Pan Andrzej Gontarz, w katowickim spodku zaprezentowała się rekordowa liczba wystawców – ponad 200

firm pracujących dla wygody przyszłych młodych par. Najbardziej widowiskowo przebiegała prezentacja mody ślubnej. W katowickim obiekcie wystawienniczym pokazały się największe salony mody ślubnej, indywidualni projektanci oraz pracownie krawieckie, proponujące nie-powtarzalne modele. Większość kolekcji

sukien ślubnych, jakie zaprezentowano podczas tegorocznych targów, nawiązy-wała do klasycznego szyku i elegancji, ale można też było zobaczyć kreacje od-ważne, odkrywające wdzięki kobiecego ciała, suknie z rozkloszowanym dołem, głębokimi wycięciami zarówno z przodu, jak i z tyłu kreacji. Męskiej części zwie-dzających zapewne podobały się kreacje w stylu pawiego ogona uwypuklające piękne nogi młodej pani. Nie mniej jednak są to zdecydowanie modele sukien dla od-ważnych pań. W trakcie imprezy odbywa-

ły się różne konkursy z nagrodami dedyko-wane głównie dla przyszłych młodych par. Na imprezie zaprezentowały się firmy przygotowujące zaproszenia, zespoły mu-zyczne, wodzireje, filmowcy, fotografo-wie, a także restauratorzy. Cała impreza była dla przyszłych nowożeńców okazją i przykładem jak za-

oszczędzić na czasie podczas przygoto-wań do ślubu. Małżeństwa, które mają ten ważny krok w życiu już za sobą, wiedzą, że wybór i podjęcie decyzji tylko w jednej z kategorii usług, oznacza często stratę kil-ku dni.

Targi Ślubne

Relację przygotował Andrzej Marcinkowski

12



13



14



15



Z tą reklamą 15% rabatu!

16



17



18



Nie tańczcie jak wam zagrają!O trudnej sztuce wyboru zespołu na wesele opowiadaAgnieszka Radzikowska z Ginger Tunes.

Modny Ślub: Państwo mło-

dzi często nie wiedzą czego się spodzie-wać podejmując rozmowy z zespołem muzycznym. Jako doświadczona per-formerka i konferansjerka, co poradzi-łabyś osobom szukającym zespołu na wesele?A. Radzikowska: Przede wszystkim pamiętajcie, że to wasz dzień! Nie zgadzajcie się na coś, co wam się nie podoba. Wiele zespołów jest przy-zwyczajonych do prowadzenia im-prez w jednym, ustalonym stylu i będą nalegać, żebyście się na to zgodzili. Nie dajcie się nabrać! Jest wiele spo-sobów dobrej zabawy, szukajcie więc takiego zespołu, który będzie odpowia-dał waszej wizji wesela. Na przykład w Ginger Tunes, dzięki szerokiemu doświadczeniu, możemy poprowadzić imprezy w dowolnym stylu: zarówno eleganckie bankiety, wiejskie weseliska, jak i barokowe bale.

M.Ś.: A co, jeśli para młoda nie wie, czego chce?A.R.: Dobry zespół czy konferansjer potrafi pomóc i doradzić. Po raz kolej-ny przydaje się tu doświadczenie. Ktoś, kto prowadził wystarczająco wiele im-prez doskonale wie, jak dobrać muzy-kę do gości i klimat do sali, a przy tym jeszcze dostarczyć fotografowi okazji do ciekawych ujęć. Prowadziłam za-równo wesela, jak i imprezy firmowe, występowałam na wrocławskim rynku i prowadziłam programy w telewizji Polsat – szerokie, różnorodne doświad-czenia zespołu to podstawa, gdy wybie-ramy oprawę muzyczną ślubu.M.Ś.: A nie wystarczy, jeśli zespół umie grać?A.R.: Oczywiście, że nie! Ważna jest umiejętność zachęcenia ludzi do tańca, wyczucia, czy goście chcą jeszcze tań-czyć czy wolą chwilę odpocząć, pilno-wania sprawnego przebiegu imprezy

i nierzadko wielkiego opanowania, gdy trzeba szybko zażegnać kryzys. Oczywiście, że zespół musi umieć grać, ale to zaledwie jedna z wielu umiejętno-ści, które są absolutnie niezbędne przy prowadzeniu udanego wesela.

Pamiętajcie, wesele ma się tylko raz w życiu!

Warto więc zainwestować w bezcenne wspomnienia, a tylko profesjonalna ob-sługa jest ich gwarancją.

Ginger Tunes zaprasza.

www.ginger-tunes.pltel.: 792 367 812

19



20



21



22



23



24



wyczaj rozbijania skorup w domu panny młodej w przed-

dzień wesela zachował się po dziś dzień na Śląsku Opolskim. Wszedł on na stałe do obchodów wesel-nych i – mimo iż jest obcego pocho-dzenia – uważany jest za własną, śląską tradycję. Dziś jednak trza-skanie skorup odbywa się na dwa, trzy dni przed weselem.

Pierwotnie zwyczaj ten miał funkcję magiczną, gdyż hałas wywołany rozbija-niem starej porcelany, fajansu czy szkła miał odstraszać demony i odegnać wszel-kie zło z domu weselnego (poltern znaczy z niemieckiego straszyć). Mało kto dziś już o tym pamięta, a rytuał zmienił swoją funkcję na ludyczną, zabawową. Gdy do domu weselnego zjeżdżają hałaśliwi przebierańcy (grupa umawia się wcześniej i składa się przeważnie z sąsia-dów, znajomych i krewnych młodych), towarzyszy im kapela złożona z przeróż-nych instrumentów. Kogoż tam nie widzi-my! Obowiązkowo musi być ,,para mło-da’’, przy czym ,,młodą’’ jest przebrany mężczyzna, często z wyeksponowanym dużym brzuchem znamionującym stan ,,wysoko’’ błogosławiony, zaś w ,,mło-

dego’’ wciela się dziewczyna, koniecz-nie ze słusznym – a jakże – wąsem. Jeśli ,,młoda’’ nie jest brzemienna, to taszczy przed sobą wózek z rozwrzeszczanym

niemowlęciem, choć zdarzają się obie sytuacje jednocześnie. Rolę niemowlaka przyjmuje dość już ,,wyrośnięty’’ chłopiec lub dziewczyna. ,,Młodym’’ nieodmien-nie towarzyszy orszak ,,druhen’’ oraz ,,drużbów’’- bardzo komicznie poubiera-nych, przyozdobionych i umalowanych. Wśród rozśpiewanych przebierańców możemy także spotkać Cygankę wróżącą z ręki, policjanta, diabła czy inne postaci – zależnie od inwen-cji grupy. Wśród ogólnej wrzawy i śmiechów tłuką oni nie tylko porcela-nę, jak to było dawniej w zwyczaju, ale wszelkie niepotrzebne, zużyte i kruche przedmioty – nawet sedesy czy umywal-ki. Oprócz tego spotykamy wszelkiego rodzaju ścinki i odpady biurowe, a papie-rem toaletowym owija się podczas zaba-wy wszystko, co możliwe. W dzisiejszych czasach w tej zabawie wykorzystywane jest nawet pierze. Zarówno kiedyś, jak i teraz do obo-wiązków przyszłej panny młodej na-leży posprzątanie potłuczonej porce-lany. Dziś często pomaga jej w tym młody, ponieważ sprzątania jest o wiele więcej niż dawniej. Warto podkreślić także,

POLTERABEND,POLTOWANIE,TRZASKANIE SKORUP...

że pomysłowość przebierańców jeśli cho-dzi o rodzaj śmieci jest zaskakująca. Na przyszłych weselników czekają zastawione stoły, zgromadzeni domowni-cy, sąsiedzi oraz krewni. Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę uczestników zabawy, to dojdziemy to wniosku, że polterabend wygląda już inaczej niż kiedyś. Dzi-siaj jest to nieraz bardzo huczna, pełna humoru biesiada, połączona z tańcami i śpiewem. Bierze w niej udział spora liczba uczestników – bywa, że zamawia się specjalne namioty, aby wszystkich pomieścić. Często na polterabend mówi się ,,małe wesele’’, bowiem tak też jest w istocie. Być może tkwi w tym biesiadowaniu jakaś utajona tęsknota, tak jak w jednej ze

starych śląskich pieśni ludowych, którą za-pisał w 1953 r. Adolf Dygacz, a śpiewała mu ją prawie dziewięćdziesięcioletnia Ro-zalia Anlauf z Żędowic:

„Wesely to tu, mamulko / wesely to tu /kyby nie było weseloł / nie byłabych tu

Co to za wesely, mamulko / ky yno dwa dni /

Kyby było cały tydziyń / byłoby ładniej„

Gabriela Dworakowska

Z

fot. Archiwum ABM

25



26



27



PERŁA BYCZYNY

28



Gdzie kryją się olbrzymie pokłady oszczędności wie tylko ten, kto bardzo często gości na weselach, przyjęciach, im-prezach firmowych czy innych eventach. Mimo, że agencje organizujące śluby to nie nowość, to jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że tacy właśnie specjaliści są le-karstwem na udany event. Poruszając się w branży organizacji imprez znają dobre i niedrogie lokale weselne, a także ich wła-ścicieli i managerów, z któ-rymi mogą wynegocjować cenę za osobę lepszą niż przeciętny klient. W takim przypadku mo-żemy zaoszczędzić na stawce, a tym samym zaprosić więcej gości, unikając rodzinnych

kłótni komu wysłać zaproszenie, a komu nie. Podobnie jest z miejscami noclego-wymi, których zawsze potrzeba dla części rodziny. Konsultant z agencji eventowej zapewne zna najniższe ceny, jak i możli-wości każdego proponowanego domu we-selnego w tej materii. Olbrzymią rolę przy

organizacji przyjęcia odgrywa właściwa logistyka. Złe pla-nowanie odbija się potem np. rozwożeniem gości do trzech hoteli położonych kilkanaście kilometrów od siebie. Z jednej strony oszczędzamy na sali, z drugiej tracimy na dowozie

gości i droższych noclegach. Wiele osób zamawiając zespoły na wesele nie bierze pod uwagę faktu, że na sali musi opłacić

za każdą osobę stosowną stawkę. Można oczywiście dostosować stawkę dla obsłu-gi na niższym poziomie niż dla gości i w ten sposób zoptymalizować wydatki w tej materii. Można też zrezygnować z zespołu w siedmioosobowym składzie na korzyść mniejszego w cztero lub trzyosobowej gru-pie. Podobnie jest z ekipami realizującymi pamiątki multimedialne. Wiele firm pracu-je w składach dwóch lub trzech kamerzy-stów i np. dwóch fotografów. Nie należy tego jednak kojarzyć w stronę minimali-zacji, bo zamówienie z kolei kamerzysty i fotografa w jednej osobie z reguły wróży klęskę. Optymalną formą jest więc tandem – osobno kamerzysta i fotograf. Warto o tym pamiętać przed podpisaniem umo-wy, aby na imprezie uniknąć rozczarowań. Wybierając na swojego pomocnika konsul-tanta ślubnego unikniecie Państwo wielu wpadek, a oszczędności wygospodarowa-ne przez optymalizację budżetu nie tylko pokryją wydatki na jego gażę, ale zapewnią wam coś bezcennego – spokój i pewność, że wszystko będzie przygotowane na czas i na odpowiednim poziomie.


Czasy mamy takie, a nie inne, a specjaliści od prognoz wcale nas nie rozpieszczają. Jak zatem planować weselny budżet, aby przy minimum wydatków osiągnąć maksimum zadowolenia.

na wesele w kryzysiePRZEPIS

29



do 31. 05. 2012r(rabaty nie sumują się)

z tym kuponem do obrączek

rabat 15%

30



31



32



33



34



Dawniej Kościół był bardziej sceptycz-ny w stosunku do małżeństwa zawiera-nego przez osoby różnego wyznania. Ale to podejście zmieniło się i dziś zawarcie tzw. małżeństwa mieszanego jest możliwe, chociaż Kościół nadal zaleca maksimum ostrożności, to znaczy dobre przemyślenie decyzji o takim małżeństwie.

MIESZANE, CZYLI JAKIE?

Katolickie prawo kościelne rozróżnia dwa rodzaje małżeństwa mieszanego:- małżeństwo mieszane religijnie, w którym jedna ze stron jest ochrzczona (katolicka), a druga jest nieochrzczona,- małżeństwo mieszane wyznaniowo, w którym jedna z osób jest katoli-kiem (została ochrzczona w Kościele katolickim lub po chrzcie została do nie-go przyjęta i formalnym aktem się od niego nie odłączyła), a druga jest chrze-ścijaninem nieochrzczonym w Kościele katolickim (należy do Kościoła lub wspól-noty kościelnej nie mającej pełnej łączności z Kościołem katolickim).

Istnieje jeszcze jedna sytuacja: małżeństwo katolika z osobą, która zo-stała ochrzczona w Kościele katolickim, ale porzuciła wiarę katolicką.

MAŁŻEŃSTWO Z ZASADAMI

Małżeństwo mieszane oznacza nie-

Ślub katolika z ateistką? A może katoliczki z wyznawcą islamu? Dziś wszystko jest możliwe, choć... ryzykowne. Migracja i otwartość na inne kultury spowodowała, że coraz częściej młodzi decydują się być ze sobą „na dobre i na złe” mimo różnic w wyznaniu czy religii. Czy Kościół katolicki zezwala na zawarcie takiego małżeństwa?

Tekst: Marta WacowskaKonsultacja: ks. Krystian Muszalikz Parafii Św. Krzyża w Opolu

co więcej formalności niż w przypad-ku małżeństwa dwóch katolików. Zgo-dę na zawarcie małżeństwa mieszanego uzyskamy, gdy: - strona niekatolicka przedstawi dokument, że jest stanu wolnego,- strona katolicka oświadczy, że zrobi wszystko, by odsunąć od siebie niebezpie-czeństwo utraty wiary, a dzieci wychowa

po katolicku,- strona niekatolicka przyjmie do wiado-mości, że dzieci będą wychowane po ka-tolicku i nie będzie tego drugiej stronie utrudniać,- obydwie strony będą pouczone o celach małżeństwa (wzajemna pomoc, miłość, prokreacja, otwarcie na życie).

Należy pamiętać, że strona niekato-licka nie ma obowiązku przechodze-nia na wiarę katolicką. Aby dopełnić

formalne sprawy związane z przygotowaniem do takiego ślubu, potrzebna jest dyspensa biskupa – jego zgoda na zawar-cie małżeństwa mieszanego.

W DRODZE DO OŁTARZA

Przygotowania do ślubu osób innego wyznania zasadniczo nie różnią się od przygotowań do

ślubu zawieranego przez parę katolicką:- para udaje się do kancelarii parafialnej i przedstawia swoją sytuację,- młodzi uczestniczą w naukach przed-małżeńskich i zgłaszają się do poradni ży-cia rodzinnego,- na trzy miesiące przed ślubem młodzi podpisują u proboszcza protokół przedmałżeński,- proboszcz zwraca się do biskupa z prośbą o pozwolenie na udzielenie małżeństwa mieszanego.

Sama ceremonia zależy od tego, kto z kim zawiera małżeństwo. Małżeństwo mieszane wyznaniowo może być zawarte podczas mszy św., nato-miast małżeństwo mieszane religijnie oraz małżeństwo katolika z osobą, która formalnie odstąpiła od wiary katolic-kiej, zawierane jest poza mszą św.

NA WŁASNE RYZYKO

Nawet jeśli Kościół zgadza się na małżeństwo mieszane, to do jego zawarcia podchodzi ostrożnie. Strona katolicka, decydując się na wspólne życie z osobą innej religii bądź ateistą, podejmuje pew-ne ryzyko związane z innym podejściem do zasadniczych kwestii życia, wiary, wychowania. Ponadto musi wziąć pod uwagę różnice kulturowe i mentalnościo-we. Na początku narzeczeństwa mogą być one nieuchwytne, ale w perspektywie wspólnego życia aż do śmierci mogą stanowić problem. Pamiętajmy o tym, zanim w przypływie emocji zdecydujemy się taki związek sformalizować.

KiedyWIARADZIELI

35



36



37



38



39



40



41



42



Dlaczego pary uprawiają seks na zgo-dę? Z psychologicznego punktu widzenia, gdy w naszym organizmie skumulują się negatywne emocje - musi dojść do ich roz-ładowania. Efektem jest kłótnia. Po wyła-dowaniu złości ludzie są bardziej skłonni do pojednania. Gdy kobieta się wypłacze, mężczyzna wykrzyczy - w ich organizmach zaczynają wydzielać się mediatory powo-dujące spolegliwość emocji. Mediatory te - noradrenalina, dopamina, acetylocho-lina, odpowiedzialne za popęd seksualny u mężczyzn i kobiet – trudno wyzwolić w inny sposób. Kłótnia najczęściej służy temu, by wy-razić odczucia, których partnerzy nie po-trafią sformułować w inny sposób. Dzię-ki niej można także rozładować napięcie seksualne. Bardzo często bywa również tak, że podświadomie pary kłócą się właśnie o seks. Nie potrafią mówić wprost lub boją się wyrazić uczucia dotyczące współżycia. Sprzeczka staje się wtedy formą zastępczą, potrzebną do tego, by doszło do pojednania. Ma ono z regu-ły miejsce w sypialni a jego finałem jest

orgazm. Po wspólnych doznaniach łatwiej jest wyrazić emocje i porozmawiać o tym, co boli. Seks jest więc dobrym punktem wyjścia, by przełamać bariery i otwo-rzyć się na partnera. Po udanym stosun-ku wspólne problemy wyglądają nieco inaczej – łagodniej. Warto zaznaczyć, że podczas sporu bezowocna jest obecność osób trzecich (np. rodziców czy rodzeństwa). Egze-kwowanie przez nich pewnych rzeczy czy dyscyplinowanie pokłóconych najczęściej powoduje, że stają się wrogami i są po-strzegani negatywnie. Najlepiej swoje pro-blemy załatwiać we dwójkę. Akt miłosny po kłótni jest inny. Towa-rzyszy mu spontaniczność, która zawsze wywołuje odmienne i mocniejsze stany ekscytacji. Orgazm jest większy i lepszy, zazwyczaj też partnerzy są bardziej wy-zwoleni i otwarci na doświadczenia sek-sualne. Często próbują wtedy nowych ele-mentów i wprowadzają w sferę erotyczną odważne pozycje lub nietuzinkowe gadże-ty. Nowości nierzadko pozostają na stałe w sypialni wzbogacając życie intymne.

Praktycy wielokrotnie obserwują fakt, że kobiety (najczęściej podświadomie), nie mając odwagi, by wyar-tykułować swoje potrzeby, prowokują zwady na tle sek-sualnym. Wszczynając spory o błahostki próbują okręż-ną drogą dotrzeć do sed-

na sprawy. Zaczynają się otwierać i mówić wprost o swoich obawach dopiero wtedy, gdy usłyszą słowo „przepraszam” z ust mężczyzny i wyczują, że dąży on do

złagodzenia konfliktu. Całkowity spokój i spełnienie uzyskują natomiast dopiero po udanym stosunku. Nie jest to jednak metoda sprawdzająca się na dłuższą metę. Najlepiej bowiem szczerze i bez ogródek mówić o seksie oraz na bieżąco rozma-wiać o swoich pragnieniach, obawach czy pretensjach. Dzięki temu nasze życie, za-równo to codzienne, jak i erotyczne zyska nową, lepszą jakość, a my – lepsze samo-poczucie.

Kłótnie w związkach są rzeczą dość częstą i całkowicie normalną. Zazwyczaj po ostrej wymianie zdań partnerzy dążą do zgody i rozwiązania konfliktu. Dość często godzenie się ma miejsce w sypialni.

lek. med. Piotr PośpiechSpecjalista seksuolog, ginekolog-położnik

Opole, ul.Sosnkowskiego 40/42tel. kom. 601 504 350

DO ZGODYPrzez łóżko

Katarzyna Kassak

Konsultacja medyczna:

43



44



45



46



47



48



49



50



51



52



Benefis i koncert z okazji20-leciatwórczościartystycz-nej zespołu ELIOT to wyda-rzenie,którewskaliregionuniemogło przejść bez echa.Wypełnionadogranicmożli-wościsalakoncertowaDomuKulturywOzimkubyłategodowodem. Uroczystość mia-łamiejsce 15 stycznia 2012r.,dokładnie20latpopierw-szym sylwestrze zagranymprzez zespół ELIOT właśniewDomuKultury. Piękny i doniosły jubileusz miał równie piękną oprawę, zarówno od strony aranża-cji, jak i programu artystycznego przygo-towanego przez firmę Promus z Katowic. Gwiazdę wieczoru – zespół ELIOT – zna-ną nie tylko z imprez okolicznościowych i eventów, ale także z występów w telewizji TVS, poprzedziły występy znanych arty-stów ze Śląskiej Listy Szlagierów. Spośród wielu przyjaciół w koncercie udział wzięli Ziuta i Antoś Szprychowie, Edek Sikora, Mirek Jędrowski, grupa New For You, Andrzej Miś i Jessica. Nagłośnienie

i efekty wizualne przygotowała firma Express Effect. Zespół muzyczny ELIOT powstał la-tem w 1991 r. w Ozimku z inicjatywy Jana Ledniowskiego, który po rozstaniu z ze-społem Faraon postanowił kontynuować

swoją przygodę z muzyką. Kolejno do zespołu dołączyli Krystian Rajtor, Tomasz Calicki i Tadeusz Ledniowski, który prze-szedł z zespołu Orion. Koleżeński układ, dyscyplina oraz wspólne zainteresowania stworzyły trwałą podstawę do dynamicz-nego rozwoju. Zespół zdobywał popular-ność obsługując imprezy okolicznościowe, firmowe zabawy i koncerty. Praca nad coraz to nowszym reper-tuarem, brzmieniem oraz wizerunkiem zaowocowała wydaniem w 1997 r. pierw-szej płyty pt. “Demo weselne”, na któ-rej oprócz coverów znanych przebojów znalazły się dwie piosenki autorstwa Tomasza Calickiego - Zagubiona miłość i Serca wołanie. W 2001 r. zespół ELIOT nawiązał współpracę ze zna-ną katowicką firmą fonograficzną Ka-

merton, w której nagrał piosenki znaj-dujące się na składankach pt. “Słodkie fiołki” oraz “Przetańczmy całą noc”. W 2005 r. wokalista zespołu Tomasz Calicki wziął udział w znanym telewi-zyjnym programie “Szansa na Sukces”, śpiewając wielki przebój polskiej kla-syki - Odrobinę szczęścia w miłości. Za wykonanie utworu jury przyznało Tomkowi wyróżnienie. Jesienią 2005 r. na rynku ukazała się kolejna płyta pt. “Eliot dla Was gra”, na której oprócz coverów znalazły się kompozycje własne Jana Ledniowskiego oraz Krystiana Rajtora. W 2009 r. pojawiła się kolejna, trzecia płyta pt. “Ze mną bądź”. Obecnie w repertuarze zespołu są utwory z różnych gatunków muzycznych z wykorzystaniem

instrumentów klawiszowych, gitary, gitary basowej, saksofonu tenorowego i altowe-go, akordeonu. Od kilku lat możemy podzi-wiać osiągnięcia zespołu ELIOT na antenie TVS Silesia, gdzie występuje regularnie na

... to już 20 lat

53



Liście Śląskich Szlagierów. Ich wideoklipy Kwiaty dla mamy, Dziewczyna ze Śląska, Na miłość nigdy nie jest za późno, Lato i Ty oraz Hiszpańska Dziewczyno zdobyły serca i uznanie szerokiej publiczności. Systematyczna ciężka praca, zapał, elastyczność i kreatywność pozwala ze-społowi unosić się na falach zmieniają-cych się w muzyce trendów i tworzyć wła-sne przeboje, które nie tylko przyciągają coraz to nowych odbiorców, ale na dodatek ciągle są aktualne. Takie utwory m.in. zna-lazły się na nowej płycie zespołu ELIOT pt. „To już 20 lat”, wydanej równolegle z jubileuszem pracy artystycznej. Koncert jubileuszowy był też oka-zją do spotkania się w gronie przyja-ciół, znajomych oraz sympatyków ze-społu. Jak powiedział nam Tadeusz Ledniowski - nie byłoby tak udanego ju-bileuszu, gdyby nie przyjaciele zespołu: Jan Patoła z Warmątowic, właściciel re-stauracji „U Jana”, Wojciech Spiecha oraz

Adrian Golletz z firmy A.D.I., którzy pomogli w organizacji oraz muzycy, którzy wystąpili z zespołem ELIOT w specjalnym koncertowym składzie. Byli to: Mirosław Karpiński - perkusja, Marek Kopeć - trąbka, Krzysztof Weber - saksofon altowy oraz chórek: Ela Missa i Marysia Honka. Gratulując pięknego jubileuszu w imieniu redakcji i czytelników „Mod-nego Ślubu” życzymy dużo szczęścia, zdrowia i zapału na kolejne 20 lat. Ten piękny jubileusz pokazał, jak więzi i współpraca między ludźmi mogą budo-wać nie tylko wspólną przyszłość, ale tak-że przez artystyczną twórczość wpływać swoją magią na pokolenia.


54



55



56



W moich stronach, tj. na północ od Opola mówimy o „wyprołsaniu”,

a o mistrzu owej ceremonii jako o „wy-prołsacu”. Starosta weselny (wyprołsac) to instytucja mająca swą bogatą tradycję. Osoba starosty weselnego zawsze wysu-nięta była na naczelne miejsce. Zostawał nim człowiek świadomy powagi tego ob-rzędu i traktujący swą funkcję jako ambit-ną służbę społeczną. Obrzędowość wesela stanowi jakby dzieło sztuki rozważnie skomponowa-ne w całość, tworzone i przetwarzane przez wieki. Jest przy tym pełne poezji i dąży do oderwania się od tego, co zwy-czajne. Moment wyprosin (wyprołsaniy) to jeden z elementów tego swoistego teatru. Bardzo często zdarza się dziś, iż rolę sta-rosty przejmuje zespół muzyczny zamó-

wiony na konkretne wesele bądź któryś z muzyków grających w tym zespole. Nierzadko zespół zaopatrzony w bęben, akordeon, klarnet, saksofon czy nawet skrzypce wita na podwórzu gości zjeż-dżających do domu panny młodej. Ona, ukryta w jednym z pokoi, czyni w tym czasie ostatnie przygotowania około swo-jej osoby (pomaga jej w tym druhna lub inna niewiasta). Kiedy wreszcie przyjeż-dża pan młody (pięknie przystrojonym samochodem, czasem wypożyczoną li-muzyną z kierowcą, przy czym limuzyna i kierowca muszą być koniecznie jakby „nie z tych czasów”), wyprołsac może roz-począć ceremonię. W najładniejszym (przede wszystkim największym) pokoju zbierają się: pan młody ze ślicznym bukietem kwiatów, ro-dzice młodych, dziadkowie i tyle gości ile

zdoła się w nim zmieścić.

Ci, dla których zabraknie miejsca

w pokoju, stoją w kory-tarzach, na schodach, nawet na dworze. Wyprołsac wita wszystkich zebranych chrześcijańskim pozdrowieniem „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i przypomina o celu, w jakim się wszy-scy zebrali. Następnie zwraca się do pana młodego i jego rodziców podkreślając powagę chwili. Obiecuje też poszukać w zakamarkach domu wybranki serca pana młodego - owego „cudownego kwiat-ka”. Kiedy już ją odnajdzie, przynosi od niej prezenty dla młodego w postaci bia-łej chusteczki „w trzy rogi złożonej” oraz gałązki mirtowej (wóniacka) bądź małego bukiecika kwiatków (niegdyś sztucznych, dziś żywych) z dodaną gałązką mirtu. Prezenty te mają znaczenie symbo- liczne. Każdy z trzech rogów chusteczki oznacza kolejno - wiarę, nadzieję i miłość (może też symbolizować Trójcę Świętą). Chustka ta ma również służyć panu mło-demu, jako głowie rodziny, do ocierania potu z czoła, kiedy będzie ciężko pracował na chleb dla swoich najbliższych. Gałązka mirtowa zaś „zakwitła pani młodej, kiedy po raz pierwszy pana młodego ujrzała, wtedy to już wiedziała, że jego właśnie za męża będzie miała”.

WYWODZINY, wypros,wyprołsaniy...

Ten stary obrzęd weselny, podczas którego do-konuje się wykupin panny młodej, a rodzice udzielają młodym swego błogosławieństwa, bywa różnie nazywany na Śląsku Opolskim.

{

Tradycje i obyczaje weselne

57



Pan młody przyjmuje prezenty, pierwsza druhna przyszywa mu „wónicka” (wieniaczka) do klapy marynarki. Jedno-cześnie, wraz z zebranymi, śpiewa nabożną pieśń. Ale nie tak łatwo uda się młodemu dostać córkę od rodziców. Następnie ma miejsce wykup panny młodej. Na talerzyku, na którym wcześniej znajdowały się pre-zenty panny młodej, młody kładzie monety. Wyprołsac idzie z nimi do młodej, lecz ta zdecydowanie odmawia pójścia z wyproł-sacem. Sytuacja się powtarza, młody daje więcej pieniędzy, lecz i tym razem panna nie daje się przekonać. Bywa, iż zamiast niej wyprołsac przyprowadza inną dziew-czynę. Kiedy pan młody odda wszystkie pieniądze, starosta prowadzi za sobą pannę młodą i prosi, żeby zajęła miejsce u boku narzeczonego. Młodzi całują się „ostat-nim narzeczeńskim pocałunkiem” i młody wręcza bukiet swej wybranej. Następnie wyprołsac zwraca się z mową do rodziców i prosi ich o udzie-lenie młodym błogosławieństwa. Młodzi klękają na białym obrusie, a rodzice kładą na ich głowach ręce na znak błogosławień-stwa. Cały obrzęd wyprosin jest podnio-sły i wzruszający, ale chyba ten moment najbardziej. Dzieci również dziękują rodzicom za trud wychowania serdecznie

ich ściskając. Potem następuje modlitwa za zmarłych z obu dziś mających się po-łączyć rodzin. Jeżeli któreś z rodziców nie żyje, to również teraz następuje modlitwa w ich intencji. Kiedy już wszyscy chusteczkami obe-trą łzy wzruszenia, w ustalonym porządku udają się do kościoła. Zdarza się jeszcze dzisiaj, że orszak weselny wyrusza pieszo przy wtórze marsza granego przez orkie-strę (zespół) – zwłaszcza jeśli do kościoła jest niedaleko.

Gabriela Dworakowska

58



59



60



61



62



63



64



Wskutek oddziaływania pól magne-tycznych, wilgoci, temperatury i innych czynników, obraz zapisany na kasetach wideo ulega systematycznemu pogorsze-niu. Jest to proces stosunkowo szybki, zwłaszcza jeśli materiały przechowywane są w niezbyt sprzyjających warunkach. Dlatego już za kilka lat może się okazać, że bezpowrotnie utraciliśmy bezcenne nagrania! Mając na uwadze jeszcze je-den czynnik, mianowicie miniaturyzację nośników przy zwiększającej się ich po-jemności, warto się zastanowić nad prze-niesieniem posiadanych nagrań na płyty DVD. Tak wykonany zabieg archiwizacji przedłuży nam żywotność naszej filmoteki na długie dziesiątki lat. W jaki sposób zabrać się za archiwizację nagrań ? Podejmując decyzję o archiwizacji nagrań i przeniesieniu ich na płyty DVD najlepiej skontaktować się z profesjonalną firmą świadczącą takie usługi. Nawet je-żeli uważamy, że sami zrobimy to lepiej, czasem warto zasięgnąć porady fachow-ca, dzięki któremu zaoszczędzimy czas i niejednokrotnie własne nagrania. Profe-sjonalne firmy dysponują przede wszyst-kim wyspecjalizowanym sprzętem, dzię-ki czemu mogą archiwizować materiały z każdego rodzaju nośników .Możliwa jest też konwersja międzysystemowa, czyli

popularnie na-zywane przegry-wanie z systemu amerykańskie-

go (NTSC) na PAL i odwrotnie. Dzięki zaawansowanej technologii kopiowa-nia z wykorzystaniem redukcji szumów, korekcji błędu czasowego itp., kopie DVD są zazwyczaj wizualnie lepsze od orygina-łu. Przy optymalnej konwersji na format DVD na jednej płycie mieści się około 124 minuty materiału. Inaczej mówiąc od-dając do przegrania na DVD kasetę VHS o długości 240 minut otrzymamy dwie płyty DVD z przegranym materiałem.Czy materiały nagrane na płyty będą od-czytywane przez każdy odtwarzacz DVD? Większość firm nagrywa w najpopu-larniejszym standardzie DVD-R. Obsłu-gują go wszystkie odtwarzacze dostępne na rynku. Dla pewności można sprawdzić w instrukcji odtwarzacza listę obsługiwa-nych formatów. Płyta powinna być rów-nież bez problemu czytana przez każdy komputer wyposażony w napęd DVD oraz oprogramowanie do odtwarzania płyt DVD. Firma zajmuje się też na życzenie nagraniem na płytach wielokrotnego zapi-su DVD-RW lub płytach BLU-RAY. Przy wykonaniu archiwizacji warto też pomy-śleć o kopii zapasowej. Powielenie cyfro-wego nagrania na płytach DVD przebiega bezstratnie, to znaczy, że kopia jest ideal-nie zgodna jakościowo z oryginałem! War-to zlecić od razu wykonanie kilku kopii dla osób, które mogą być nimi zainteresowa-ne, np. rodziny, znajomych itp.Jak wygląda sprawa przegrywania na DVD filmów na taśmie celuloidowej? Większość taśm 8 mm, super 8 i 16

mm ma ponad 20 lat i często zdarza się, że wykonane dawno sklejki już nie trzy-mają. Nie ma z tym problemu. Taśmy są zgrywane na twardy dysk kawałkami, a potem łączone w całość. Zdarza się, że taśmy mają miejscami uszkodzoną perforację. W takich przypadkach należy liczyć się z drgnięciami obrazu lub wycię-ciem kilku klatek z uszkodzoną perforacją. Podczas pierwszej fazy archiwizacji ma-teriał filmowy przetwarzany jest na formę pliku cyfrowego, który następnie podda-wany jest obróbce komputerowej. Dzięki temu można poprawić kolor, kontrast, na-sycenie, podłożyć dźwięk i tym samym ożywić nieco stare nagranie. Często po-jawia się przy tego rodzaju konwersji py-tanie o długość filmu na starych szpulach. Należy przyjąć szacunkowo, że szpulka taśmy celuloidowej o średnicy 7-8 cm, to nagranie rzędu 3-5 min, średnica 12-15 cm, to ok. 10-20 min i największa szpu-la o średnicy 17-18 cm, to ok. 20-30 min. filmu.Czy można zlecić przegrywanie na DVD filmu np. nagranego z telewizji, kupione-go kiedyś w sklepie, czy z wypożyczalni DVD? Bezwzględnie należy pamiętać o tym, że kopiowanie filmów chronionych pra-wami autorskimi wymaga zgody właści-cieli tych praw. Należy tu jednak rozróż- nić kwestię archiwizacji od kopiowania. Jeśli posiadamy oryginalny zakupiony przed laty film VHS lub nagrania z tele-wizji na takich kasetach, to swobodnie możemy dysponować tym materiałem do własnych celów. Tym samym kupując od-twarzacz DVD możemy wykonać kopię zapasową nagrania na płycie DVD – musi-my jednak posiadać oryginał. Inaczej jest z wypożyczoną kasetą lub płytą DVD z wypożyczalni. Takiego materiału zgod-nie z ustawą o prawach autorskich nie mo-żemy przegrać na inny nośnik. Nawet wy-pożyczalnie mogą zduplikować nagranie tylko za zgodą producenta. Prywatne na-grania możemy kopiować do woli. Złoże-nie zlecenia jest równoznaczne z oświad-czeniem o posiadaniu wszelkich praw do kopiowania, bądź archiwizacji powierzo-nego materiału.


Wiele osób posiadających domowe filmoteki zastanawiasięjakdługoicharchiwawytrzymająupływczasu.Posia-daczezgromadzonychprzezlatafilmównataśmachcelu-loidowych,czyteżkasetachwideocorazczęściejdecydująsięnaprzeniesienieswoichnagrańnanowoczesnenośnikiinformacjitakiejakpłytyDVDczyBLU-RAY.

65



66



67



68



www.lucjanwojcik.pl

69



70



71



72



73



74



75



76



77



78



79



80



modny Ślub nr 25

Documents