kontakt 2010

8
SZYMONBRUCKIIGAKAŁĄŻNAMARTALAASER JOANNAPILARSKAMAŁGO ZATAŻURAŃSKAWILKOWSKA IGAKAŁĄŻNAMARTALAASERJAKUBPAWL K MAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKASZYMONBRUCKIIGAKAŁĄŻN MARTALAASERJAKUBPAWLAJOANNAPILARSKA S YMONBRUCKIIGAKAŁĄŻNA JAKUBPAWLAKJOANNAPILARSKAMAŁGORZ TAŻURAŃSKAWILKOWSKASZYMONBRUCKI MARTALAASERJAKUBPAWLA JAKUBPAWLAK SZYMONBRUCKI JOANNAPILARSKA MAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKA MARTALAASER IGAKAŁĄŻNA Magazyn festiwalowy XIX Finału Turnieju Poezji Śpiewanej | Włocławek, 14-18 czerwca 2010 www.wok.wloclawek.pl

Upload: portal-scenawloclawekpl

Post on 29-Mar-2016

224 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Magazyn festiwalowy XIX Finału Tiurnieju Poezji Śpiewanej

TRANSCRIPT

Page 1: Kontakt 2010

SZYMONBRUCKIIGAKAŁĄŻNAMARTALAASER JOANNAPILARSKAMAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKA IGAKAŁĄŻNAMARTALAASERJAKUBPAWLAK MAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKASZYMONBRUCKIIGAKAŁĄŻNAMARTALAASERJAKUBPAWLAJOANNAPILARSKA SZYMONBRUCKIIGAKAŁĄŻNA JAKUBPAWLAKJOANNAPILARSKAMAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKASZYMONBRUCKI MARTALAASERJAKUBPAWLAK

JAKUBPAWLAKSZYMONBRUCKI

JOANNAPILARSKAMAŁGORZATAŻURAŃSKAWILKOWSKA

MARTALAASERIGAKAŁĄŻNA

Magazyn festiwalowy XIXFinałuTurniejuPoezji Śpiewanej| Włocławek, 14-18czerwca2010

www.wok.wloclawek.pl

Page 2: Kontakt 2010

VOO VOO ODERWAĆ SIĘ OD CODZIENNOŚCI JURY MACIE ZACHWYCAĆMamy czasu tyle, że łatwiej sobie przyjrzeć się

Wolni od tego co już za tobą i za mną...- śpiewa Wojciech Waglewski

Każdemu przydaje się w życiu chwila refleksji, jak ta z utworu

„Turczyński”. Już za chwilę będziemy mieli sposobność, by

oderwać się od codzienności - przed nami koncert grupy VOO

VOO.

Zna ich najprawdopodobniej każdy meloman. Początków kariery

zespołu należy szukać w projektach i płytach: "I ching" z 1982 r.

oraz "Morawski Waglewski Nowicki Hołdys: Świnie" z przełomu

lat 1985/84. VOO VOO wzięło nazwę od inicjałów lidera grupy

zapisanych fonetycznie w języku angielskim. Wojciechowi

Waglewskiemu towarzyszą świetni muzycy: Mateusz

Pospieszalski, Piotr „Stopa” Żyżelewicz i Karim Martusewicz.

Muzykę VOO VOO trudno sklasyfikować. Jest eklektyczna -

zawiera elementy muzyki klasycznej, etnicznej, jazzowej,

rockowej - a nawet tanecznej. Doświadczenia jazzowe wnieśli

głównie Pospieszalski, Martusewicz i sam Waglewski, natomiast

rockowe brzmienie, to wpływ Żyżelewicza - perkusisty.

W ich muzyce można także dostrzec elementy etniczne, które

czynią ją niepowtarzalną. Motywy afrykańskie ucząfantastycznych podziałów rytmicznych, japońskie tworząodmienne wewnętrzne napięcia, a indyjskie pokazują jak

"okiełznać trans".

Warto także wspomnieć, że Waglewski jest współtwórcą nazwy

"Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy" oraz autorem jej hymnu

o tytule „Pozytywne myślenie”. Zespół VOO VOO wielokrotnie

brał udział w Woodstocku, którego nieoficjalnym hymnem jest

ich utwór „Flota zjednoczonych sił”.

Podczas Gali XIX Finału Turnieju Poezji Śpiewanej we Włocławku

usłyszymy najnowszy projekt VOO VOO. Wystąpi z nimi

znakomity ukraiński trębacz Jeka Didic oraz dwie wokalistki ze

znakomitego folkowego zespołu Drewo. VOO VOO i UkraInni

niespełna miesiąc po premierze zagrają u nas!

Adam Olejnik

Lech Śliwonik -

Janusz Strobel -

Janusz Deblessem -

Ojciec Wacław Oszajca - ik

Artur Barciś -

teatrolog, prezes Towarzystwa KulturyTeatralnej w Warszawie, w latach 2002 – 2008 rektorAkademii Teatralnej w Warszawie, obecnie dziekan Wydzia

wybitny kompozytor i wirtuoz gitaryklasycznej. Autor muzyki filmowej, teatralnej orazniezliczonej ilo

dziennikarz radiowy, autor audycji „Gitar

poeta, autor kilkunastu tom ówpoetyckich przek

aktor teatralny, filmowy i telewizyjny. Od 1984roku zwi

łuWiedzy o Teatrze tej uczelni.

ści piosenek do tekstów Magdy Czapińskiej,Jonasza Kofty, Jana Wołka czy Wojciecha Młynarskiego.

ąi piórem” w Programie III PR, współtwórca znaczącychfestiwali piosenki poetyckiej m.in. „Krainy Łagodności" naFestiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

ładanych na niemiecki, włoski i rosyjski, jestczłonkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, zasiadał w juryNagrody Literackiej Nike.

ązany z Teatrem Ateneum w Warszawie.

- Jest to pierwszy turniej bez Leśmiana i Gałczyńskiego. Bardzochętnie sięgacie po Koftę, Osiecką, a najmłodszym z„poszukujących” poetów okazał się Barańczak. Niespodziankąokazała się popularność Baczyńskiego, lecz w interpretacji jegosłów brakuje mi młodej wrażliwości w stylu Lao Che. Rozumiem,że lubimy śpiewać to, co już znamy, ale nawołuje do szerszychposzukiwań, do komentarzy współczesnej rzeczywistości.Odnajdźcie poezję w wierszach, a nie róbcie z nich na siłępiosenek. Błędem jest chowanie się za agresywną gestykulacjąlub krzykliwym kostiumem. Nie zapominajcie, że cały ruch poezjiśpiewanej jest służbą literaturze.

- Najpierw „poezja”, potem „śpiewana”. Uważam, że nie możnasięgać po poezję, traktując ją w sferze muzycznej pomacoszemu. Niejednokrotnie akompaniament wydawał sięsztucznie doklejony do tekstu. Chociaż było kilka interesującychpropozycji, to w większości przypadków wasze przygotowaniemuzyczne było żenujące. Powinniście potraktować swojewystępy z pewną dozą szacunku, mistycyzmu. Nie chodzi tu oszacunek do publiczności, czy do jury, tylko o stosunek dowaszych działań artystycznych.

- Nie patrz na tych, którzy piszą najlepiej na świecie. Pisz sam.”- to słowa, które usłyszałem przed laty w radiowej Trójce, waudycji Macieja Zembatego. Zaniepokoił mnie brak w turniejuśpiewających autorów. Jeżeli sami nie piszecie, to może wartoposzperać w dorobku takich twórców, chociażby Sikorowskiego?Niemniej jednak, usłyszałem dziś kilka wykonań, które chętniezaprezentowałbym w radiu.

- Na szczęście nie było nic o Panu Bogu. Słyszałem wcześniejwykonania, które bardziej Bogu ubliżały, niż go wychwalały. Za to„Bigotki” Brela to wyraźna walka z Kościołem – oby tego więcej!Jeśli już wykonujecie nie wasze teksty, to spróbujcie najpierwusłyszeć, co wiersz mówi bez muzyki. Jeśli okaże się płaski, nieposzerzy naszego spojrzenia na rzeczywistość, to może nie maw nim poezji? Poza tym, wiersze się starzeją, a nie każdystaruszek jest przyjemny, bywa zrzędliwy, niekomunikatywny.Trzeba być mistrzem, aby zabrzmiał znowu, może więc należypozwolić mu spokojnie umrzeć?

- Artyści nie są po to, aby występować, ale żeby zachwycać.Niestety, większość z was występowała. Oglądając waszepopisy, cały czas czekałem, aż skończy się ten atak klonów. Całyczas udawaliście, w waszych wykonaniach brakowało człowieka.Nie naśladujcie – bądźcie. Nie słuchajcie nauczycieli,mówiących „śpiewaj jak Demarczyk”. Warto zwrócić też uwagęna to, że widz ogląda was od momentu, w którym pojawiacie sięna scenie, a nie kiedy stajecie przed mikrofonem. Chcę odpoczątku widzieć wasze skupienie, przekaz, który emanuje. Niema nic gorszego, niż występowanie.

Notowała: Karolina Rospondek

Page 3: Kontakt 2010

Muzycy czekali z rozstawionym sprzętem, gotowi do zagrania

koncertu. Stanęła przy mikrofonie, drobniutka, ubrana w krótkączarną sukienkę. Wyglądała niepozornie - jak maładziewczynka. Przez widownię przeszedł szmer podniecenia - jużza chwilę Renata Przemyk zaśpiewa piosenki ze swojej

najnowszej płyty.

Muzyka popłynęła ze sceny. Zabrzmiał tytułowy utwór z

albumu „Odjazd”. Płyta zawiera

utwory napisane przez Annę Saraniecką do spektaklu „Odjazd”w reżyserii Freda Apke.

Liryczna atmosfera udzieliła się wszystkim widzom. Fani ze

skupieniem na twarzach chwytali słowa melancholijnej piosenki.

Kołysali się do powolnego rytmu, niczym pasażerowie pociągu z

tekstu, nie wiedzący co ich czeka w długiej podróży.

Z każdym następnym utworem rzeczywistość odpływała coraz

bardziej w dal. Najwspanialsza muzyka to ta, która powoduje

drżenie w klatce piersiowej i ciśnie łzy do oczu. I taka jest

właśnie twórczość Renaty. Przytłoczona smutkiem i

dramatycznym napięciem po usłyszeniu Póki świeci słońce

poczułam się dziwnie mała i odrealniona.

Na scenie towarzyszą mi skrajne emocje i uczucia. Emocje

miłosne są oczywiście tymi, które przeważają. Humanizm

wydobywanie człowieka z człowieka tak o swojej scenicznej

obecności mówi Renata Przemyk. Rzeczywiście, większośćutworów zaprezentowanych podczas koncertu to piosenki o

uczuciach między kobietą i mężczyzną, często

niejednoznacznych, skomplikowanych, przeciwstawiających sięsobie, bo jak powiedziała sama artystka:

Choć wieczór był chłodny, klimat płynący ze sceny wciąż ulegałzmianom. Ani przez moment nie powiało monotonią. Byłolirycznie i spokojnie, ale też dramatycznie, ostro, skocznie.

Cygańska nuta zabarwiona melancholią w „Ile kosztuje miłość”,

przeplatała się z mocnym, rockowym uderzeniem. Gitary i

perkusja kilkakrotnie pokazały „ostry pazur”, m.in. w „I człowiek,

i mebel”. Jednak nieodłącznym elementem każdego utworu, bez

względu na jego charakter, był akordeon, instrument, do

którego artystka ma szczególną słabość.

Ile jest Renaty w Renacie, gdy wychodzi na scenę? Ile gry

aktorskiej, a ile obnażania siebie? - zapytałam piosenkarkę po

koncercie.

Podczas środowego koncertu usłyszeliśmy też nieco starszych,

dobrze znanych piosenek artystki: „Drzewo”, „Ten taniec”,

„Blizna”, „Nie mam żalu”.

Głos Renaty jest niesamowity, brzmi tak samo wspaniale na

żywo, jak nagrywany w studiu. Artystka podczas koncertów bawi

się swoim głosem. Od lekkiej chrypki przez pełen słodyczy,

czysty śpiew do niskiego, głębokiego wokalu - chyba najbardziej

charakterystycznego.

wydanego w ubiegłym roku

„ ”

- Z miłością bywa różnie, nieraz dzieli ją tylko krok odnienawiści.

- Jestem kiepską aktorką, nie bronię się przed emocjami,pozwalam im kierować. Jak każda kobieta składam się zeskrajnych cech. Jest we mnie melancholia i bunt. Szybko sięnudzę, stąd zróżnicowany repertuar: bunt - ballada - bunt -ballada.

RENATA PRZEMYK MELANCHOLIA I BUNT

Żegnając się z włocławską publicznością artystka zrobiła nam

najwspanialszy prezent śpiewając „Kochaną”, przepiękny utwór

napisany wspólnie z Katarzyną Nosowską i Anną Saraniecką.

Podczas rozmowy zapytałam Renatę o tę piosenkę, gdyżwydawało mi się, że jest ona szczególną i wyjątkową nie tylko

dla wielu fanów, ale też dla samej piosenkarki:

Nasza rozmowa nieoczekiwanie przerodziła się w krótkądyskusję o przyjaźni, jako wartości chyba najpewniejszej pośród

wielu innych, pojawiających się także w utworach Renaty.

Nagrodzona gromkimi brawami na stojąco i obdarowana

przepięknym bukietem kwiatów, wzruszona artystka na chwilęoniemiała. Gdy owacje ucichły, obdarowała nas jeszcze jednąpiosenką. Usłyszeliśmy „Babę zesłał Bóg” w nieco zmienionej,

nie znanej nam aranżacji. Jestem przekonana, że ten magiczny

koncert na długo utkwi w pamięci szczęśliwców, którzy byli

obecni tego wieczora na dziedzińcu Liceum Ziemi Kujawskiej.

Natalia Michalska

- To piosenka o posiadaniu kogoś bliskiego, o przyjaźnirozumianej jako miłość w bardzo ludzkim, humanistycznymwymiarze. To piosenka o uczuciach wyższych, o przyjaźni jakomiłości w znaczeniu agape. Jest to dla mnie wyjątkoweuczucie, z miłością nigdy nic nie wiadomo, a przyjaźń jesttrwała. Cudownie byłoby, będąc kobietą, móc przyjaźnić się zmężczyzną.

Page 4: Kontakt 2010

FINALIŚCI KIM SĄPrzybyli do Włocławka różnymi drogami.

Przybyli ze swych małych ojczyzn.Co noszą w sobie i czego szukają w drugim człowieku?

Moją małą ojczyzną jest dom rodzinny, szkoła, przyjaciele. Mam

swoje ukochane łąki, na których leżę w trawie i podziwiam

niebo. Szczególne miejsce zajmuje w moim sercu jabłonka,

która pomagała w podejmowaniu trudnych decyzji. W poezji

wyrażam siebie. Oczarowali mnie poeci przeklęci. W repertuarze

mam Wojaczka. Droga to rodzaj sprawdzianu świadczącego o

osobowości człowieka. Patrząc w oczy drugiej osoby szukam

zieleni, ponieważ oczy są odzwierciedleniem ducha.

Introwertyk to ja! W ludziach poszukuję pozytywnej energii, bo

szczęście to chwila, która trwa. Twierdzę, że trzeba się rozwijać- to jest istotą ludzkiej drogi, która prowadzi nie wiadomo

dokąd... Poprzez poezję opowiadam własne historie, za każdym

razem w inny sposób. Nie przywiązuję się do miejsc, moja małaojczyzna to ludzie.

Jestem z Kaszub i kultywuję tradycję: płynnie mówię po

kaszubsku, tańczyłam w zespole ludowym „Motraki”, gram na

skrzypcach. W poezji odnajduję cząstkę siebie, mogę wiele

przekazać drugiemu człowiekowi poprzez słowo. Spotykając

osobnika szukam w nim pozytywnych cech, tego co w nim

najlepsze. Droga, to nieustanny wybór na każdym kroku:

odpowiednia szkoła, kierunek studiów, partner życiowy. Moim

celem jest wokalistyka na Akademii Muzycznej.

W drugim człowieku doszukuję się głębi, tego co dobre, piękne,

oryginalne. Droga to rodzaj drogowskazu, ale też kamieni, które

trzeba przezwyciężyć. Miejscem, do którego zawsze wracam jest

jezioro w Nysie - woda to się spokój. Poszukuję siebie w poezji:

uczuć, spokoju, wrażliwości... Uciekam od problemów do domu

mojego chłopaka - tam jest mój azyl.

Aleksandra AbramczykSkotniki, woj. świętokrzyskie

Ewelina DiktaPiekary Śląskie, woj. śląskie

Karolina DuzowskaKartuzy, woj. pomorskie

Estera GajownikNysa, woj. opolskie

Katarzyna ŁęckaWrocław, woj. dolnośląskie

Beata ŚwirzyńskaPrzemyśl, woj. podkarpackie

Sylwia ZelekLimanowa, woj. małopolskie

Michał SwaczynaOstrów Mazowiecki, woj. mazowieckie

Naładowuję akumulatory w Radomiu, w domu rodzinnym. Całyczas poszukuję swojego drugiego miejsca na świecie, obecnie

zapuściłam krótkie korzenie we Wrocławiu. Tam studiuję i

stworzyłam swój mały „naród”:) W poezji poszukuję prawdy,

która odzwierciedla również mnie. Droga, to... bardzo długa linia

z celami i półmetkami, cały czas zastanawiam się, dokąd

skręcić. Spotykając drugiego człowieka doszukuję się w nim

piękna. Oczy są wrotami duszy, więc kiedy powiedzą cośdobrego, łatwiej jest szukać dalej.

Urodziłam się na Podkarpaciu, tam dorastałam, tam mieszkam,

do tego miejsca przynależę. Mój pokój jest moją samotnią.

Bardzo lubię parki w Przemyślu, gdzie mogę się wyciszyć, a w

najbliższym czasie wybieram się w Bieszczady. Droga według

mnie jest pośrednikiem w osiągnięciu celu, to metafora życia. W

drugim człowieku doszukuję się odbicia własnej osoby, ale teżwsparcia, zrozumienia, nauki nowych rzeczy. Poezja pozwala mi

uciec w świat dostępny tylko dla mnie.

Dom rodzinny jest moją małą ojczyzną, dopełniają go wizyty u

mojej najdroższej babci - wspaniale się rozumiemy. Lubięekspresję w poezji, utwory, w których mogę pokazać swojąduszę. Od drugiego człowieka oczekuję zrozumienia, także

wtedy, kiedy śpiewam. Droga jest rodzajem ścieżki, którą mamy

podążać i w efekcie osiągnąć zamierzony cel.

Moją małą ojczyzną jest „Scena Kotłownia” Teatru w Ostrowiu

Mazowieckim. Zdobyłem na niej wiele umiejętności i pewnośćsiebie. Mam podobne podejście do spraw miłosnych jak

Krzysztof Kamil Baczyński, który opisuje ból miłości oraz

zaciekawienie wybranką serca. Poezja śpiewana pozwala

odnaleźć coś ciekawego i konkretnego. Po pierwszym

spojrzeniu w oczu stwierdzam, czy warto dalej podejmowaćrozmowę z drugim człowiekiem. W rozmówcy poszukuję prawdy

życiowej, szczęścia.

Page 5: Kontakt 2010

Agnieszka BusuleanuRacibórz, woj. opolskie

Mariusz WalczakWłocławek, woj. kujawsko-pomorskie

Marta Laaser i Szymon BruckiStarogard Gdański, woj. pomorskie

Alicja JuszkiewiczOlsztyn, woj. warmińsko-mazurskie

W Raciborzu jest mój dom, rodzina, praca. Jestem stworzeniemwędrownym, dlatego tam, gdzie przebywam zawiązują się mojemałe ojczyzny. Mogłabym mieszkać tylko w dwóch państwach: wPolsce i w Hiszpanii. Dlaczego w Hiszpanii? Bo są tam trzyrzeczy na „s”: salsa, sjesta i sangria :) Rozmowy na temat poezjipozwalają mi odkrywać drugiego człowieka. Droga jestprocesem, który nas stwarza i odległością, którą trzebapokonać. Im bardziej jest kręta, tym ciekawsza. Gdy nie założęokularów, to doszukuję się w człowieku znajomych rysów, a gdymam je na nosie, to partnera do rozmów.

Jestem z Polski. Ona dała mi wielu przyjaciół i kilka miejsc, wktórych potrafię się odnaleźć. Moja mała ojczyzna jest w domu,z żoną i nienarodzonym jeszcze dzieckiem. W poezji śpiewanejpriorytetem jest tekst i przekaz. Nudne staje się słuchanie tychsamych melodyjek wpadających w ucho. Na Finale ludziewiedzą, czego chcą od innych i od życia. Nie każda droga jestdla mnie wyzwaniem. Podczas spotkania z drugim człowiekiemzwracam uwagę na jego oczy. Na ich podstawie potrafięwywnioskować, jaki mogę mieć kontakt z daną osobą. Cenię winnych empatię.

Nasza mała ojczyzna? Starogard jest stolicą Kociewia. Ma swojąkulturę, gwarę, stroje, a nawet specyficzne instrumenty. Nienarzekamy na ofertę kulturalną naszego miasta, jednak więcejkultury nigdy nie zaszkodzi. Poznaliśmy się na scenie teatralnej.Należymy do „Teatru Kuźnia Bracka”, który prowadzą Ireneusz iRadosław Ciecholewscy. Przyjechaliśmy tu, aby się sprawdzić.Jeśli będzie okazja, na pewno przyjedziemy po raz kolejny.

Występuję głównie na deskach teatru, jestem związana z„Teatrem Nieskromnym”. Zabrałam się za poezję śpiewaną iprzyjechałam tu, bo jestem ciekawa, jak zostanę oceniona.Jestem tu pierwszy raz, ale jeśli się sprawdzę, chciałabym braćudział w kolejnych edycjach. Moja mała ojczyzna jest dośćrozwinięta kulturalnie. Mamy teatr i filharmonię, w którychorganizowane są ciekawe imprezy.

Marta RzeszutKrapkowice, woj. opolskie

Turniej traktuję jako przygodę, nastawiłam się na innąkategorię, ale pomyślałam, że spróbuję i w poezji śpiewanej.

Zawsze daję z siebie wszystko i się udało. Na co dzień śpiewam

w Studio Piosenki Niepospolitej Polskiej w Krapkowickim Domu

Kultury. Stawiam na przekaz, nie na technikę. Poezję śpiewam

od 5 lat, lubię adrenalinę, która towarzyszy mi na scenie oraz

pozytywną energię, którą dają mi widzowie. Moja mała ojczyzna

bardzo mi się podoba, jeśli chodzi o folklor - występuje w nim

dużo języka niemieckiego, my jednak tym językiem nie

operujemy.

Rozmawiali: Kornelia Wesołowska

i Jarek Puzdrakiewicz

Page 6: Kontakt 2010

MARTA GÓRNICKA KAŻDY MA GŁOS„Śpiewam tango o beztrosce tego, który nie da nic

śpiewam tango o kimś hojnym, który więcej da niż ma

Śpiewam tango o miłości, burzach i spokojnych dniachśpiewam tango filozofom wyganianym z ciemnych bram

Śpiewam tango o brukowcach, co handlują czym się daśpiewam o tych przyjaciołach, których nie ma już wśród nas”

„Tango Cuerido”muz. Astor Piazzola, słowa Horatio Ferrer w przekładzie Jacka

Dehnela

Tak, oczywiście. Tu śpiewa się cudownie. Z tą sceną jestemzwiązana od dzieciństwa, więc ledwo tylko poczułam jejzapach... dostałam po prostu skrzydeł. Uwielbiam, kiedyprzyjaciele przychodzą na moje koncerty. We wtorek przyszlinawet moi nauczyciele z LZK. Była wspaniała atmosfera,miałam świetny kontakt z widownią.

To raczej zamknięty projekt, bo wcale nie wybrałam tanga, tylkoPiazzolę. On jest filozofem tanga. Jego muzyka ma w sobie dużyładunek energetyczny, a jednocześnie jest pełna sprzeczności.Na źródłową tangową rytmikę wyrwaną gdzieś z brudnychzaułków Buenos Aires, Piazzola nakłada swoje warstwy.Powstaje dzieło zmienne, wymagające, migotliwe, rodzajminiteatru muzycznego. To jest opowieść o świecie i oczłowieku, mikrokosmosie.

Opowieść nieoczywista - najpiękniejsze w niej dźwięki oznaczająśmierć, na którą czeka się jak na kochankę. Muzyka bardzoprzylega do tekstu, słowa Ferrera w których pełno dziwaków iodjechanych postaci, mimo że podane wprost, oddziałują nawyobraźnię. W ten sposób powstaje sceniczny gatunek, wieleprzez te tanga można powiedzieć i wiele usłyszeć poza słowami.

Wtedy, kiedy język jest nieprzeźroczysty. Język potrafi byćniebezpieczny, kiedy brakuje nam odpowiednich słów i staje sięstereotypowy, szufladkujący, agresywny... To właśnie poezja,szukając wyjścia poza język stereotypu, próbuje mówić cośbardzo ważnego. Moje działania są szukaniem poza językiem,

Czy w rodzinnym mieście śpiewa się lepiej?

Dlaczego wybrałaś tango? Widać, że to Twój żywioł... Codalej?

Kiedy artyście nie wystarcza wypowiedziane słowo i musizaśpiewać?

głos jest dla mnie właśnie takim rewolucyjnym narzędziem,które pozwala go przekroczyć. Myślę, że każdy ma taki kryzyszwiązany z językiem, w którym wystarczy przestać gadać iposłuchać jednego dźwięku. Nie wszystko przecież da sięzwerbalizować.

Tak, miłość. Trudno mi też mówić o śmierci.

Moim zdaniem każdy ma głos, który można wydobyć, a któregoczęsto się boimy. To wina kultury, która „chowa” nasze głosy.Małe dziecko może krzyczeć, płakać właściwie przez cały dzień inic się złego nie dzieje z jego gardłem. Natomiast człowiekdorosły, jeśli krzyczał przez kilka minut, odczuwa ból. To blokadypsychiczne. Dlatego jestem tak dumna z amatorek, któreodzyskały swój prawdziwy, kobiecy głos.

Są cudowni! Bardzo chłonni, muzykalni. Chcą nad sobąpracować, nie boją się dowiadywać o swoich słabych stronach.

W tym roku przyjechało dużo ludzi świadomych niedoborów

swojego warsztatu, którzy są przede wszystkim pięknymi,

wrażliwymi duszami.

Rozmawiała: Karolina Rospondek

Czy jest zatem coś, czego nie potrafisz powiedzieć, apotrafisz zaśpiewać?

Jesteś kilka dni po premierze wokalnego projektu „Chórkobiet” w Instytucie Teatralnym w Warszawie. Przygotowałaśwokalnie amatorki - czy Twoim zdaniem śpiewać może każdy?

Jak Ci się pracuje z uczestnikami tegorocznego finału?

Page 7: Kontakt 2010

NA MARGINESIE UŚMIECH WYRŻNIĘTY BRZYTWĄ

Przeklęte niech będzie poczucie obowiązku, które co i rusz

chwieje w posadach ażurową i kruchą konstrukcją mojego

wewnętrznego spokoju. Przeklęty niech będzie ten szalony okręt

rozbuchanej twórczej egzaltacji, którym… Napisałam okręt?

Chwileczkę, powinnam się cofnąć i rzec - tratwa. Moja

pseudopoetycka tratwa, amatorska konstrukcja przeciekająca

tu i ówdzie, a jednak płynąca coraz dalej po wodach lirycznego

oceanu.

Zawsze lubiłam prostotę. Ceniłam ludzi, wyrażających się po

żołniersku, walących prosto z mostu - czego chcą. Bez zawiłych

metafor i niepotrzebnych eufemizmów. Zawsze chciałam być jak

oni, tymczasem klątwa liryzmu odciska na mnie co i rusz swoje

piętno. Nie potrafię po prostu mówić. Słowa same zlepiają się w

skomplikowane zbitki porównań, metafor, symboli i epitetów, w

których ostatecznie gubię się wespół z nieszczęsnym adresatem

wypowiedzi.

Mając lat naście pisałam na internetowym forum. O ironio losu,

znaleźli się ludzie, którzy w moim upośledzeniu w komunikacji

dostrzegli… poezję. Zaproszono mnie do udziału w poetyckim

happeningu. Podobno zrobiłam furorę wśród równie rozchwianej

i pogubionej młodzieży obecnej na widowni. Swój swego doceni.

Jeden incydent pociągnął za sobą lawinę stresogennych sytuacji

i przykleił etykietkę młodej poetki. Im bujniej rozkwitała moja

niechęć do poezji, tym większą presję wspomniana klątwa

liryzmu na mnie wywierała. Przeklęte poczucie obowiązku

kazało mi pchać się wszędzie tam, gdzie nikt inny pchać się nie

miał ochoty.

Zawiłe koleje losu rzuciły mną na sam środek sceny

studenckiego slamu poetyckiego. Chętnych do zabawy byłoniewielu. Gdzie, do cholery, ci wszyscy poeci!? Cóż miałam

zrobić? Stare wiersze, ze wstydem skrywane na dnie szuflady,

nie nadawały się do niczego. Zaczęłam snuć opowieść o życiu

widzianym oczyma ponuraka, pesymisty i cynika. O życiu

widzianym moimi oczyma.

Ponieważ do dziś nie potrafię mówić o sobie prostymi,

żołnierskimi słowami, poezja tworzy się sama. Pełna wstydu i

strachu, obnażyłam się przed ludźmi w jedyny znany mi sposób,

którego całe życie starałam się unikać. Trzeba spojrzećprawdzie w oczy - paradoksalnie, mimo całej niechęci do

wierszy, to co mi w duszy gra, to właśnie poezja.

Natalia Michalska

Mam przetrącone nogiDwie krzywe, niezgrabne giczeNa których pełznę koślawoPrzez to zabawne życie

Lecz mam też uśmiech wesoły!Wyrżnięty brzytwą nad wannąWięc mogę się do was uśmiechaćCałą mą gębą szkaradną

NA MARGINESIE ROZWIJANIE SKRZYDEŁ

Turniej Poezji Śpiewanej przyciąga kolorowych ludzi z całej

Polski. Interesujące rozmowy, dzielenie się doświadczeniami,

wzajemne wsparcie stworzyły wspaniałą atmosferę braterstwa.

Uczestnicy stworzyli więź, która dodawała pozytywnej energii

działaniu.

Dla uczestników turnieju słowa i muzyka są pasją pozwalającąna rozwijanie skrzydeł. Młodość obfitująca w szeroko pojęty

bunt, tu ma pozytywny oddźwięk. Jedni przelewają swoje emocje

na papier, drudzy sięgają po utwory Baczyńskiego, Kofty czy

Osieckiej - poszukując w nich elementów własnej osobowości

lub podróżują w świat marzeń.

Późniejsza interpretacja, to często odkrywanie nowych

pokładów samoświadomości. Zdumiewający w poezji jest fakt,

że do każdej istoty trafia w inny sposób. Można pokusić się o

stwierdzenie, że liryka jest wszechogarniająca. Mocy

„sprawczej” dodaje jej muzyka, która otula zmysły ciepłym

strumieniem dźwięków.

Cieszę się, że po raz kolejny spotkałam tych niebanalnych ludzi,

którzy szukają ciekawego pomysłu na życie. Takie postawy

przełamują szarą wizję rzeczywistości i dają nadzieję na

wielobarwną przyszłość.

Kornelia Wesołowska

Page 8: Kontakt 2010

Magazyn festiwalowy "Kontakt" zostałprzygotowany przez zespół redakcyjny w składzie:

Zdjęcia, opracowanie graficzne i skład:

Zdjęcie Voo Voo:

Druk:

Adam Olejnik, Jarosław Puzdrakiewicz,

Karolina Rospondek,

K

Łukasz Daniewski

(www.scena.wloclawek.pl - Kulturalna Strona Miasta)

Tomasz Sikora

Expol, ul. Brzeska 4,

Włocławek, tel. 054 232 3723

Natalia Michalska,

Wiktoria Siedlecka-Dorosz (red. naczelny),

ornelia Wesołowska.

Obszerne fotorelacje z Finału na:

- Kulturalna Strona Miasta

Zagłosuj na XIX Finał TPŚ w plebiscycie

na Włocławskie Kulturalne Wydarzenie Lata

pod adresem:

oc awski O rodek Edukacji i Promocji Kulturył ś

www.wok.wloclawek.pl

www.Scena.Wloclawek.pl

www.kulturka.wloclawek.pl

OKR Poezja Śpiewana Włocławek

Dołącz do nas:

Włocławski Ośrodek Edukacji i Promocji Kultury

DOBROCZYŃCY

PATRONAT MEDIALNY

Włocławek, 14-18 czerwca 2010

Organizator:W oc awski O rodek Edukacji i Promocji Kultury

Samorz d Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Zarz d G wny Towarzystwa Kultury Teatralnej

Urz d Marsza kowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Urz d Miasta W oc awek

Liceum im. Ziemi Kujawskiej

Teatrowi Impresaryjnemu

W oc awskiemu Centrum Kultury

O rodkowi Sportu i Rekreacji

ł ł ś

ą

ą łó

ą ł

ą ł ł

ł ł

ś

Wspó organizatorzy:

Finansowo wsparli nas:

Dzi kujemy za przychylno :

ł

ę ść

ZNAJDŹ NAS W INTERNECIE

REDAKCJA KONTAKTU