Transcript
Page 1: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

Sezon 2012

* D a t a n a d e s ł a n i a r e l a c j i : c o d z i e n n e m e l d u n k i z t r a s y

D a t a p u b l i k a c j i : 2 8 . 1 0 . 2 0 1 2R e l a c j a o b j ę t a r a n k i n g i e m „ M o t o - T u r y s t a R o k u 2 0 1 2 ” .O p u b l i k o w a n y m a t e r i a ł r y w a l i z u j e w r a n k i n g u „ R e l a c j a R o k u 2 0 1 2 ”

A u t o r r e l a c j i t o M o t o - T u r y s t a w r a n d z e :( s t a t u s r a n g i z d n i a p u b l i k a c j i r e l a c j i )

(01.04.2012 - 31.03.2013)

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

S p o n s o r e m n a g r ó d d l a l a u r e a t ó w r a n k i n g u

„ M o t o - T u r y s t a R o k u 2 0 1 2 ”j e s t :

- s k l e p , k t ó r y k a ż d y m o t o c y k l i s t a o d w i e d z i d

p o w i n i e n .

Dzieo 48 / 2012-07-12Przecięcie drogi A366 > przekroczenie rzeki NARYN > nad jeziorem SONG - KUL (3050 m n.p.m.) - obszar dostępny tylko od czerwca do września / zalecane środki lokomocji to samochody terenowe

Rano zamieniłem się na samochód

- mam kryzys fizyczny i czuje zmęczenie.

W innych okolicznościach bym siedział

na dupie 2 dni i odpoczywał, ale z grupą

się nie da. Jadę samochodem nad jezioro

36

Tytuł: The World Is Not Enough - Świat to za mało

Autor: Sławek / Moto-Turysta 137

Data wyprawy: 26.05 - 02.09.2012 * / 100 dni Częśd 3 z 3

Nr relacji: 31 / 2012 / Turystyczne wojaże Przejechany dystans: 24 988 km

Song KUL (rezerwat przyrody), widoki po drodze zapierają

dech w piersiach, jest tu bardzo pięknie.

Na miejsce docieram dośd późno. Ponownie śpimy

w jurtach, pogoda się popsuła całkowicie i pada deszcz.

Zakupione napoje wprowadzają nas w dobry humor

i nie wiem kiedy zasypiam.

LAUREAT RANKINGU

RELACJA ROKU 2012*

* przejdź do działu rankingu >>

O RĘCE AUTORÓW RELACJI ROKU

DBA NA TURYSTYCZNYM SZLAKU

PRODUCENT RĘKAWIC:

Page 2: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Dojeżdżamy do Sary Bulak, tu jemy smaczną rybę w ... wagonikach!!!

Dzieo 49 / 2012-05-13Drogą A366 > Kochkor > Orto - Tokoy Reservior > Kemin > drogą wzdłóż granicy Kirgistan – Kazchstan > Tokmok > dalej drogą A366 > Bishkek

Rano ruszamy z nad jeziora i jedziemy przez piękne doliny i przełęcze

- widoki są super.

37

Fot. Krzysiek Samborski

Żegnam się z ekipą, z którą podróżowałem

po chioskich szlakach i dalej już sam jadę do Biszkeku.

Po przyjeździe hotel, piwo i spad.

Jutro Kazachstan...

GALERIA 712-07-201213-07-2012

OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ

DOTYCZĄCĄ OPISANYCH MIEJSC

Page 3: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Rano szybko chciałem wyjechad i wydawało mi się, że szybko przejdę granicę

Kirgizko-Kazachstaoską, znowu błąd! W sobotę rano panował tu taki ogromny ruch, że tylko

pogranicznik który mnie zobaczył i trochę porozmawialiśmy przepchnął mnie dalej. Po stronie

Kirgiskiej szybko, ale Kazachstan to już istny cyrk! Wojsko, psy i policja, kontroluj Kirgizów

bardzo szczegółowo. Pomógł mi tutaj celnik, który też jeździ na motocyklu i powiedział

mi o zlocie nad jeziorem Bałchasz. Długo się nie zastanawiałem i 600km pokonałem

w 8 godzin!

Po przyjeździe nad jezioro przebiłem oponę

i zatrzymałem się obok obozu MC NOMADS z ALMATY!!

Chłopaki szybko mi naprawili oponę i musiałem już

zostad. Oj działo się tego wieczoru, oj działo!!!

38

Dzieo 50 / 2012-07-14Bishkek > drogą M39 > Leninskoe > przekroczenie granicy Kirgistan / Kazachstan > KAZACHSTAN > Korday > drogą A2 > Uspenovka > Shu > drogą A368 > Tole Bi > Kenes > Birlik > Khantau > dalej drogą M36 > Ulken > droga wzdłuż jeziora Balqash

( Lake Balkhash - powierzchnia około 6.300 km² )

Rano dziewczyny zrobiły super

śniadanko. Wszyscy próbowaliśmy sobie

przypomnied co robiliśmy, jak nam się filmy pourywały.

Tak jak przyjechałem do MC NOMADS, tak też odjechałem

- czyli żadnych strat nie zanotowałem. Ekipa super, Wołodia

pilnował wszystkiego i był moim ochrannikiem!

Droga do Almaty to już tylko 650 km po stepie, po stepie

i tylko po stepie. Późnym wieczorem dojechałem do hotelu.

Z ekipą kazachskich bikerów umówiłem się na poniedziałek.

Page 4: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Dzieo 52, 53 / 2012-07-16, 17Almata

Dochodzi już zmęczenie i dostaje silnego, bardzo silnego ataku skurczów łydek - trochę się wszyscy wystraszyli i pojechałem do szpitala. Tutaj dostałem

od razu zastrzyk na rozluźnienie mięśni i po ok. 1 godz. puściło. Zrobili badania i brak potasu i magnezu jest sprawcą moich buli, dostaje lekarstwa i późnym

wieczorem jestem w hotelu. Noc też jest do dupy.

Następnego dnia znowu szukam opony tylniej. Pomagają mi motocykliści z MC NOMADS i znajdujemy - jest sukces!!! Jadę do serwisu BMW

na diagnostykę, a po około 2 godz. do warsztatu MC NOMADS, gdzie zostawiam motocykl na wymianę opon i ogólne sprawdzenie sprzętu.

39

Od rana szukam opon, stare mam już bardzo zniszczone i muszę wymienid. Okazuje się, że nie jest

to takie łatwe jak mi się wydawało. Jadę do serwisu BMW i tu się okazuje, że motocykle BMW to tylko 0,5%

sprzedaży. W salonie stoi tylko jedna RR i żadnych częśd nie posiadają. Patrzą na mnie trochę jak

na zjawisko, ale starają się pomóc. Wydzwaniają przez parę godzin i znajdujemy jedną oponę na przednie

koło.

Jeździmy po Almacie i dla mnie jest to miasto kontrastów. Pozostałości

po sowietach widad na każdym kroku, ale „nowe” miasto to już imponujący rozmach

i wszystko co najlepsze ze świata - polecam każdemu zobaczenie Almaty. Późnym

wieczorem jedziemy na wzgórza okalające Almate - chcą mi pokazad miasto nocą,

super widoki robią na mnie imponujące wrażenie.

Almata jest bardzo, bardzo różnorodna od super nowoczesnych budynków,

po różowego hamera

Page 5: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Dzieo 54 / 2012-07-18Almata

Chodzę oglądam i widzę ORŁA, który robi tu za naszego misia z Zakopanego. Różnica jest tylko

taka, że jest on żywy i facet chce żebym go nakarmił. Nic mi z tego nie wychodzi, ptak waży

dobre 8-10 kg, ale poczułem się jak prawdziwy myśliwy na stepie!!!

A co… Jak dupa boli od zastrzyków i nogi od skurczów, to chociaż we łbie jest radocha.

Wieczorem spotykam się z bikerami Nomads i kooczy się jak zawsze spotkanie motocyklistów.

Dzieo zaczynam od zastrzyku w d…., co bym mógł jechad dalej. Skurcze troszeczkę ustępują, ale mimo to planuje

jeszcze zostad w Almacie. Znajomi zabierają mnie na Shymbulak - to takie ulubione miejsce tych z dużą kasą.

Próbowali zrobid coś na wzór alpejskich kurortów, ale szczerze mówiąc - takie to sobie.

40

Page 6: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Dzieo 55 / 2012-07-19Kanino CzarynKanion Szaryoski

Wieczorem po powrocie spotykamy się w barze klubu NOMADS

- tzw. „PIWNICY”. Próbuje im powiedzied, że mają tak niedaleko

Almaty prawdziwy skarb natury, jednak Oni nie podejmują zbytnio

mojego zachwytu. Oni nie myślą o „takich rzeczach”, bo muszą się

borykad z trudnościami życia codziennego i całą swoją energię

kumulują na tym. Nikt z nich nie ma niestety wujka prezydenta,

a taka znajomośd DUŻŻŻŻŻŻŻŻŻO by tutaj pomogła.

Rano już o godzinie 5.00 dzwoni już Wołodia i jedziemy do kanionu Cheryn. Wleczemy się jeepem 4 godziny po nędznych

drogach, a ostatnie 10km to off road w „najlepszym” wydaniu. Jednak to co zobaczyłem przeszło moje najśmielsze

oczekiwania powiem tylko CUDO!!!

41

GALERIA 919-07-2012

OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ

DOTYCZĄCĄ OPISANYCH MIEJSC

Page 7: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Dzieo 56-58 / 2012-07-20 ,21, 22Almata

Ciężko mi jest się rano podnieśd po wizycie w piwnicy. Po południu zabierają mnie znajomi na zwiedzanie

Almaty i do Kazachskiego Muzeum Narodowego. Muzeum jak muzeum - dla mnie fajne, oni się trochę nudzą.

Wieczorem prezydent MC Nomads zaplanował dla mnie i bikerów z Rosji, kolacje u siebie w domu.

Zaproszenie zostało oczywiście przyjęte. Wspólnie z Igorem i Leną robimy odpowiednie zakupy

i jedziemy do Andreja. Impreza na całego, ryba „sazan” w śmietanie i na drewnie śliwkowym

42

(tak zrozumiałem), jest wyśmienita. Międzynarodowe rozmowy

trwają dłuuuuuuuugo i owocnie. Dowiaduje się, że w byłych stanach

po ZSRR istnieje coś takiego jak „HELP LISTA” - są to ludzie z różnych

miast, którzy oferują pomoc innym, którzy jadą w świat przez ich

miasta. Oczywiście dostaje taką listę -super sprawa, może MOTÓR

pomyśli o czymś podobnym…

Dopiero następnego dnia popołudniu dochodzę do siebie.

Wiem już, że znajomi z Almaty zaprosili mnie na następną kolację,

ale tylko z piwkiem, tak na łagodnie. Podczas spotkania przeważały

rozmowy o życiu i młodym pokoleniu.

Jestem z Wołdią umówiony na godzinę 8.00, aby odebrad

z garażu MC Nomads mój motocykl. Na miejscu zastaję dwóch bikerów z Niemiec. Jadą w drogę, z której ja przyjechałem,

więc moje wskazówki są dla nich ważne - tak twierdzą. Odbieram motocykl i żegnam się ekipą bikerów z Almaty.

Chcę na skróty wyjechad na drogę a tu wysoki krawężnik, przednie koło bierze bez problemu a tylne robi uślizg i znowu jeb! Pomagają mi się pozbierad

i w drogę. Za niecały kilometr jakiś debil w Lexusie potrąca rowerzystę na przejściu dla pieszych

a żeby było fajnie, to miałem włączoną kamerę i wszystko nagrałem. Przyjechała

policja i zaczęła się jazda. Kierowca był chyba jakimś ichniejszym „ważniaczkiem”,

bo próbował wszystko zrzucid na młodego chłopaka. Tak się wkurwiłem i pokazałem

wszystkim nagranie z kamery, poczym szczeny wszystkim opadły. Przyjechały jeszcze

dwa samochody z tajniakami i zabrali nas na komisariat. Chcą mi kamerę zabrad…

Oj, jeszcze bardziej się wkurwiłem i zacząłem robid wszystkim zdjęcia naokoło.

Dopiero wtedy sytuacja się odmieniła. Próbowałem się dodzwonid do konsula

w Almaty, jednak nikt nie odbierał telefonu. Oni już bardzo, bardzo spokojnie

zaproponowali wymianę karty z nagraniem i zgodziłem się, ale głupi nie zagrałem

filmu na dysk, tylko oddałem kartę - nie wiem co tam się będzie działo.

Page 8: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

43

Po męczarniach wyjechałem z Almaty w kierunku Taldykurgan. Po drodze za szybkośd złapali mnie

i powiedzieli, że zabierają mi prawo jazdy i to dolało tylko oliwy do ognia… Też zacząłem ich fotografowad

-pytanie, kto był bardziej zesrany? Prawko oddali mi w zębach z przeprosinami, dojechałem do Taldykrgan.

Hotel i spad, bo jutro planuję długą trasę przez bardzo gorący step - oczjeo żarko...

Dzieo 59 / 2012-07-23Ajagórsk

Rano wszystko zapowiadało fajny dzieo i spokojne 600km.

Po przejechaniu ok. 300km natrafiłem na sześdset metrów

bieżących remontowanej drogi (smoła i drobny grys). Jak wyglądał

motocykl po przejechaniu 600mb po smole? Załamka na maxa!

Szukam na szybcika jakiejś myjni - jest, ale nic nie mają do smoły.

OK., przyjmuję na klatę strzał ze smoły i jadę dalej wkurwiony

i znowu strzał. Teraz skooczyło się na tym, że robotnicy przyznali

mi rację co do syfiastego remontu drogi.

Wjeżdżam do miasta Ajagórsk. Dobrze, że jeszcze jest widno,

bo studzienka z Iranu to Pikuś, przy wyrach w jezdni i zapadniętych

drogach. Wreszcie hotel i piwo…

Dzieo 60, 61 / 2012-07-24, 25Ajagórsk > przekroczenie granicy Kazachstan/ Rosja > FEDERACJA ROSYJSKA > Barnul

Dzisiaj chciałem dojechad do Rosji, ale przeszkodziły mi w tym koszmarne drogi, a właściwie

momentami ich brak. Bardzo silny wiatr zupełnie pokrzyżował mi plany, prawie mnie wywiało z drogi, jaja!!!

Hotel, piwo ,może jutro uda się dojechad do Rosji.

Następnego dnia szybko, sprawnie i bez

żadnych problemów pokonuję

granicę Kazachstan - Rosja.

Pogoda fajna, drogi w Rosji super i tak w dobrym nastroju dojeżdżam do miasta Barnul.

Tutaj dzwonie do Andreja, którego polecono mi z „HELP LISTY” i po 30 min podjeżdża. Szybko przedzieramy się

na drugi koniec miasta do jego domu. Jak się okazało jest to nowy „posiołok” i nie ma tam jeszcze odpowiedniego

ciśnienia w rurach, dlatego nie ma wody - cóż i tak bywa. Jedziemy do miasta na zakupy, pomaga mi kupid Rosyjską simcard do telefonu i internetu.

To jak działa tu sied komórkowa to już zupełnie inna bajka, 89 regionów i jest pomiędzy nimi roaming!

GALERIA 814-07-201224-07-2012

OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ

DOTYCZĄCĄ OPISANYCH MIEJSC

Page 9: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

44

Po zakupach dzwoni żona Andreja i jedziemy do restauracji. Oj ja naiwny myślałem, że pojedziemy coś zjeśd

a tu się okazało, że w restauracji trawają mistrzostwa w PICIU!!

Resztę już znacie z mojego wcześniejszego meldunku na żywo…

From: Moto-Turysta 137Sent: Śr 2012-07-25 15:20 To: Administrator Portalu Moto-TurystaSubject: Zawody w piciu

Cześd MOTÓR,Jeszcze czegoś takiego nie widziałem, pisze na żywca, jestem w BARNUL- SYBERIA, w knajpie, z rosyjskimi bikerami. Odbywają się tutaj zawodyw piciu, to jest CHEMIPONAT. Jestem w takim szoku, że nie mogęuwierzyd, że to prawda. Kobiety piją z facetami a sama gra to SZACHY.To jak mistrzostwa w piłce nożnej. Wszystkich zawodników jestszesnastu a MISTRZEM zostanie tylko jeden. Nikt z nas z Polski, nawetdo żłobka tu się nie nadaje.

Pozdrawiam,Sławek137

Dzieo 62 / 2012-07-26Krasnojarsk

Po „dziwnej” nocy z ogromnymi kotami syberyjskimi, które hoduje Andriej z żoną (ulubieniec jego ma 10 kg żywej

wagi i w nocy sobie po mnie spacerował - cóż wypier... intruza z łóżka, ale na nic się to zdało, bo wracał jak bumerang),

-czyli po nocy do dupy, rano nastąpiła szybka ewakuacja. Andrej odwozi żonę Nataszę (doktora nauk ekonomicznych

miejscowego uniwersytetu) na wykłady, która na moje pytanie dlaczego jest tutaj kryzys, odpowiada po prostu że nie wie!

W drodze do Krasnojarska spotykam salon BMW i umawiam się w Krasnojarsku na przegląd motocykla.

Po drodze kupuję jeszcze szyszki cedrowe i wieczorem sobie troszkę skubnę - smaczne i dobre.

Page 10: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

45

Szybko zwijam się z hotelu, aby zdążyd do Krasnojarska na przegląd moto. Po 4 godzinach jestem w serwisie

BMW Motorrad u Saszy i Myszy, którzy stają na głowie i bardzo szybko, a zarazem bardo profesjonalnie wykonują

obsługę sprzęta. Później dojeżdżam do miasta Kaosk i tu na stacji paliw dopada mnie młoda para, abym im pozwolił

na foty z motocyklem. Foty wyszły super!

Później hotel …… i ekipa z Niemiec, jednak jadą tylko nad Bajkał.

Po parę piw i śpimy…

Dzieo 63 / 2012-07-27Kaosk

Dzieo 64 - 672012-07-28, 29, 30, 31Bajkał

Pogodę od rana mam do bani, non-stop

leje. W ten oto sposób zaplanowaną terasę

nad Bajkał rozwalił mi deszcz – co zrobid tak

bywa. Bajkał zdobywałem kilka dni, tak

potwornie lało się z nieba…

Page 11: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

46

Dzieo 68, 692012-08-01, 02Ułan-Ude

Spadam dalej, bo wciąż leje. Po drodze trochę przestaje padad i spotykam ekipę motocyklową w Ułan-Ude,

która wraca z Bajkal Bike Festiwal - parę kilometrów od mojego ostatniego noclegu. Wymieniamy się zdjęciami

trochę rozmawiamy, zapraszają do siebie.

Rano spotykam ekipę w hotelu przy śniadaniu a za oknem znowu leje - to my wszyscy też…

Wieczorem jadę pod głowę Lenina - podobno największa na świecie - tak czytałem. To co zobaczyłem przerosło

jednak moje wyobrażenie - głowa naprawdę jest potężna! Wieczorem raczę się Buriacką kuchnią, jestem w BURIACJI!

Dzieo 70 / 2012-08-03W kolejnym dniu rano przyjeżdża po mnie Stas - syn Andreja i jedziemy

do buddyjskiego hramu pogadad z siłami przyrody - jest to dla mnie bardzo

ciekawe doświadczenie.

Po południu jadę w kierunku Czity,

znowu leje... Momentami bardzo leje… Jedyny słuszny

wybór gdy wciąż pada, to hotel na stacji benzynowej.

Page 12: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

47

Dzieo 71 - 762012-08-04, 05, 06, 07, 08, 09Czita > Mogoha > Skorowodino > Szymanowsk

Podobno ma tak lad cały tydzieo, Totalna załamka! Dojeżdżam pod Czitę w wielkim deszczu i burzy.

Mam dośd WODY !!!

Od rana świeciło słooce i czym prędzej ruszyłem w kierunku Chabarowska ok. 2500 km.

Niestety słooce świeciło tylko 2 godziny i znowu przyszedł deszcz. Chyba woda mnie dopadła

aby zrekompensowad wszystkie dni w upale podczas tej wyprawy. Znowu tylko 350 km - jak się słooce nie pokaże to się zdenerwuję !

Kolejny ranek to też tylko złudzenie, że deszcz odpuścił. Mimo to zrobiłem 480 km w wodzie i po nowej drodze, która przypomina

fale Bajkału / jest tak fatalnie zrobiona. Dojeżdżam do miasta MOGOHA.

Następnego dnia już lepiej, bo aż 2 godziny w słoocu. Później tylko deszcz, deszcz, deszcz!!! Dojeżdżam do miasta

SKOWORODINO, gdzie drogi rozchodzą się na Magadan i Władywostok. Po drodze mijam ludzi z Niemiec i Moskwy, którzy wracają

z Magadanu. Co robid w taka pogodę? Piwo i spad…

Dojeżdżam do miasta Szymanowsk i tu się dowiaduję,

że w okolicach Krasnojarska, są upały i płoną lasy.

Po drodze widziałem ogromne połacie spalonego

lasu, strasznie to wygląda. Informacja na pocieszenie

jest taka, że tu za 3 dni też przyjdą upały - mogły by

przyjśd wcześniej, bo mnie wody już wystarczy.

Page 13: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

48

Dzieo 77 - 802012-08-10, 11, 12, 13Birobiżaosk > Chabarowsk > Artem

Czekałem i czekałem, i czekałem, i lało, i lało, i lało…

Zdecydowałem się jechad i tak dowlokłem się

do Chabarowska, gdzie przywitało mnie słoneczko.

W koocu kupiłem i wymieniłem spaloną żarówkę, bo dwa

tygodnie nie miałem światła - nigdzie nie było H7.

Za Chabarowskiem jest super staw z kwitnącymi lotosami

- tam znowu zaczęło lad. Na szczęście za 20km jest już hotel

i tradycyjnie już - mam dośd wody!!!

Dojeżdżam do miasta Birobiżaosk - jest to Autonomiczny Obszar Judystyczny

w Rosji. Dzisiaj w kołach wreszcie porządna cyfra - około 600 km. Pogoda bez

deszczu i jest bardzo zimno, ale najważniejsze, że w koocu jadę naprzód…

Mój optymizm nie trwał jednak długo i szybko zostałem sprowadzony na ziemię…

Wyjeżdżając z Birobiżaoska świeciło słooce i było super, aż do momentu jak z asfaltu zrobiło się klepisko

i wielkie Tiry przerobiły je w potężną zasłonę dymną. Trwało to około 30km i w koocu zrobił się asfalt.

Niestety za parę kilometrów powtórka z rozrywki, czyli Tiry na klepisku i na to wszystko spadł jeszcze deszcz.

Nic nie widziałem a jazda po glinie pomiędzy pojebanymi ruskimi kierowcami, to już wyzwanie nie dla mnie.

Nie miałem jednak wyjścia i musiałem jechad dalej. Dwie wyjebki na mokrej glinie nie natchnęły mnie optymizmem

i podjąłem decyzję aby przeczekad burzę.

Page 14: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

49

Do Władywostoku mam tylko 800 km, ale w takim tempie to chyba do grudnia będę jechał. Znowu deszcz - jednak ciuchy Tourtecha sprawdzają się

bardzo dobrze. Padło 400 km i wreszcie hotel. Obiecuję sobie, że jutro będę miał w dupie wodę i pojadę na siłę do „Władka”.

Takiego deszczu jeszcze nie widziałem i zgodnie z obietnicą głupi / mądry jechałem… Niekoocząca się walka z Tirami, osobówkami, samochodami

wojskowymi i z cudownie mleczną mgłą. Od godz. 14.00 do wieczora na dwóch kołach i niestety znów nie dojechałem do „Władka”.

Zatrzymuje się w mieście ARTEM i tam padam z sił…

Dzieo 81 / 2012-08-14Władywostok

WŁADYWOSTOK ZDOBYTY!!!

ZA RODINU, ZA STALINU…Władywostok jest wielkim nowoczesnym miastem,

miałem szczęście trafid na oddanie do użytku nowej magistrali drogowej. Tutaj jak w całej Rosji albo

robi się coś wielkiego albo nic. Oddali do użytku trzy ogromne i super nowoczesne mosty i 50km dróg

dojazdowych - naprawdę zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Losza, Igor, Jewgienii są bardzo dumni

ze swojego miasta i podkreślają to na każdym kroku.

Po pierwszym obwiezieniu po mieście jedziemy zrobid

rejestracje cudzoziemca we Władywostoku, masa papierów

do niczego nikomu nie podoba. Walczymy dwa dni i moje wkurwienie

osiąga szczyt, olewam to zupełnie! Na pytanie jak sobie poradzę

z kontrolami odpowiadam, że zostanę w Rosji. Wszystko dzieje się

na centralnej Poczcie, obok nowo odrestaurowanego imponującego

dworca kolejowego, na który dumnie spogląda towarzysz Lenin.

Page 15: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

50

Dzieo 82 - 96od 2012-08-15 do 2012-08-29

Niestety jak to często bywa życie płata figle. W nocy dostaję tak silnego ataku skurczów, że przyjeżdża

po mnie pogotowie , kilka zastrzyków i jakoś przechodzi ten syf. Rano robię badanie i za ciekawie

to nie wygląda. Na moje pytanie czy mogę jechad dalej, lekarz patrzy na mnie jak na idiotę i odpowiada

absolutnie nie!!! Szybka zmiana planów, bo taki kretyn zupełny to ja chyba nie jestem. Szukamy opcji wydostanie się z Władywostoku i okazuje się,

że wjechad było łatwo, ale wyjechad to już niezłe jaja. Trwa w pełni sezon urlopowy i wszystkie pociągi do Moskwy są zajęte a wysłanie motocykla

to też niezła jazda, urlopy i nawet firmy spedycyjne pracują na pół gwizdka.

Jest czwartek po południ i Losza jutro z kolegami z pracy wyjeżdża nad morze do rezerwatu przyrody. Na moje stwierdzenie, że do rezerwatu przyrody

nie wolno wjeżdżad, otrzymuję odpowiedź w postaci powalającego śmiechu. Podobno w Rosji wszystko jest możliwe, więc nie pytam dalej. Losza proponuje

mi wspólną eskapadę i bez zastanowienie przyjmuje zaproszenie do odwiedzenie rezerwatu fok.

W piątek rano robimy niezbędne zakupy i jedziemy w stronę rezerwatu FURUGIELMA przy granicy z Chinami i Koreą Północną. Wiedzą, że dla mnie wizyta

przy granicy z Koreą Północną to nie lada przeżycie i mówią, że jeżeli będą ich znajomi w pracy to zobaczę a nawet dotknę zamkniętego kraju.

Dojeżdżamy do jakieś osady i tu zostawiamy samochody, a wszyscy pakujemy się do GAZA 66 –starego wojskowego

samochodu. Okazuje się, że droga do rezerwatu to droga przez bagna i tylko taki sprzęt przejedzie. W drodze następne

fajne przeżycie - samochód tonie a jedzie dalej - „ot eta Rosija”. Po 2,5h i przejechaniu ok. 8km jesteśmy nad brzegiem

morza i co… Stoi osiedle niebieskich domków dla wybraoców!!!!

Zaczynamy pobyt nad morzem…. Z Korei nic, bo ich koledzy pogranicznicy wyjechali na wakacje. W przerwach schładzam się w morzu i znowu się

schładzam, i znowu się schładzam, aż zgubiłem orientacje dni. Motorówką jedziemy na drugi rezerwat, po drodze jeszcze widzę foki. Dobijamy do brzegu

i znowu się schładzam. Poznaję ekipę naukowców z Uniwersytetu we Władywostoku i z Moskwy - oczywiście przyjmuje zaproszenie do odwiedzenie ich

w Moskwie (jak się całkiem nie schłodzę). Wężykiem odpływamy i wracamy na nasze miejsce.

Page 16: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

51

Wieczorem wysłuchuje koncertu piosenek rosyjskich i muszę powiedzied,

że z gardło chwytają i dlatego my też w gardło coś wlewamy. To dla mnie zaśpiewali:

http://www.youtube.com/watch?v=s141xeSZUGk

Okazuje się, że kilku z nich walczyło w Afganistanie i nie do kooca mogą sobie z tym poradzid,

ale pięciogwiazdkowy koniak jakoś na chwile nam pomaga:

http://www.youtube.com/watch?v=dgGDWikPO4M

http://www.youtube.com/watch?v=fysJ8ArqIZY

Rano pierwszy raz dwiczę RUSKA BANIE i dostaje „wpierdol” dębowymi witkami od Igora, potem szybko do wody

i tak kilkanaście razy. Możemy zaczynad od nowa, bo akurat przywieźli świeżą rybę i mamy co robid, a nie oddam meczu i walczę do ostatniego...

gwizdddddddddka, bum, bum!

W poniedziałek po południu zbieramy się

i jedziemy do Władywostoku, podobno coś się

uda załatwid. We wtorek dzwoni Jewgienii,

że udało się załatwid transport motocykla

do Moskwy. Załadunek jeszcze dzisiaj, a co ze

mną? Jak tak dalej pójdzie to chyba zacznę

przegrywad!!!

Ruszamy ponownie w miasto aby

przetestowad wysłanie kartek do Polski.

Po drodze odwiedzam plac bojowników

rewolucji na dalekim

wschodzie, który robi spore

wrażenie pomimo, że jest

akurat odnawiany

podobnie jak wiele innych

budowli w tym mieście.

Page 17: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

52

Odwiedzamy chioską knajpę i spotykamy znajomych Igora. Smakujemy

słowackie piwo Kozel i zaczynamy mecz, dałem radę. Później odprawiamy motocykl

i tu przeżywam kolejny szok, bo cała „ceremonia” trwa ok 1h. Kilka razy pytam czy

to wszystko, mając w pamięci próbę rejestracji mojego pobyty. Zdziwieni ludzie

ze spedycji powtarzają, że to wszystko. Na pożegnanie motocykla robię parę fotek

- kto wie, może widzę go ostatni raz…

W piątek Jewigieni zabiera mnie

na objazd miasta i ponownie leje

deszcz. Odwiedzamy łódź podwodną,

która jest zakopana w ziemi

-eto Rosija tu wsio i niczewo!!!

Robi mi wielką radochę, gdy podjeżdżamy

pod muzeum motoryzacji. Eksponaty są

bardzo ciekawe i zostajemy tam kilka

godziny, aż panie z obsługi zdziwiły się,

że można tak długo oglądad motocykle

i samochody. Zrozumiały dopiero, gdy powiedziałem,

że do Władywostoku przyjechałem na motocyklu z Polski.

Po kilku minutach zjawił się dyrektor muzeum i wpisałem

się do księgi gości.

W sobotę Losza mi rano powiedział, że dzisiaj jedziemy pod Nachodke nad morze na piaszczystą plażę

- ok., rozkaz, jedziemy. Po przyjechaniu jak zobaczyłem tłumy ludzi to autentycznie się przeraziłem i poszedłem

na piwo. Po powrocie zobaczyłem rozbity namiot, parawanik, kuchnię, która już pracowała i palący się grill.

Na moje pytanie kto to zrobił, Losza dumnie powiedział, że on i jego żona - podobno tak często wypoczywają, że

mają to opanowane do perfekcji. Nie tracąc czasu zaczęliśmy skromny mecz i rozmowy o historii polsko-ruskiej

i rusko-polskiej. Poszliśmy do morza i dopiero zrozumiałem dlaczego takie tłumy ludzi, po prostu woda

ciepluteoka i czyściutka. Tak kilka razy zachodziliśmy do morza w przerwie meczu i rozmów czasami trudnych, bo

przecież każdy naród ma trochę inne spojrzenie na historię, szczególnie te ostatnią. Motocykliści jednak zawsze

się dogadają, nawet jak zamiast motocykli stoi przy nich tylko samochód.

Page 18: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

53

Wracamy w niedziele po południu, wielkie korki do Władywostoku. Nie dziwie się, każdy chciał sobie popływad w super ciepłej wodzie morza

japooskiego. W poniedziałek jest telefon, że mogę mied bilet samolotowy do Moskwy. Oczywiście akceptuję, bo ma już dośd siedzenia i jest mi niezręcznie

tak długo wykorzystywad moich gospodarzy mieszkając u nich w domu na dziewiątym etażu. Winda tutaj nie działa od lat, bo ludzie do szóstego pietra

nie chcą się zgodzid na jej zakup, a ci od dziewiątego nie mają aż takich pieniędzy aby samodzielnie ją zakupid. Taki pat trwa od wielu lat, jednak Losza się

śmieje, że dla niego to super „trenirowka” po tym jak 6 lat temu miał wylew i doszedł do siebie.

Wtorek rano wsiadam do podmiejskiego pociągu i jadę na lotnisko.

Lot do Moskwy mam o 12.55 a na miejscu jestem jestem o 15.55 (+ plus

siedem godzin różnicy czasowej). Lot był spokojny do momentu

lądowania. Pilot to też chyba nie do kooca widział czy to samolot,

samochód, rower, dużo nie brakowało i byłby samolocik bez skrzydełek,

ale jest ziemia pod nogami i znowu sie udało.

Domodedovo, to wielkie lotnisko. Łapię szybką kolej i po 1h jestem

w Moskwie. Dzwonie do Andreja, którego poznałem w Tadżykistanie.

Pomaga mi załatwid hotel na ul. Arbat i wieczorem trochę chodzimy

zwiedzając i popijając piwko.

Page 19: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

54

Rano idziemy na plac czerwony i widzę wszystko z bliska. Postanawiam zobaczyd figurkę woskową Włodzimierza - kolejka szybko się przesuwała,

a w środku panował nastrój pełnej „zadumy”. Żołnierze wszystkich niepokornych poprawiali, cyrk bez kółek. Przed wejściem do mauzoleum są jeszcze

popiersia zasłużonych dla utrwalania władzy ludowej i chyba nawet tam sobie leżą tacy jak: Breżniew ,Czernienko, Stalin i jeszcze paru innych. Naprawdę

fajowo się dzisiaj na to wszystko patrzy, wiedząc jak historia się wywinęła do góry nogami!!!

Zwiedzał jeszcze Moskiewskie metro, naprawdę fajne i robi wrażenie.

Jest telefon o możliwości odbioru motocykla. Nie czekając ani chwili dłużej postanawiamy jechad

i jest!!! Moja laleczka, nawet cała, tak jak ją zostawiłem we Władku. Szybka rozbiórka skrzyni (drewnianej - nie

skrzyni biegów), pierwsze odpalenie i wszystko ładnie zabuczało. Czym prędzej na stacje po wachę…

Odpoczynek w hotelu, kolacja pożegnalna i osiągnięta gotowośd do wyruszenia na dalszy szlak!

Rano próbuje wyjechad

z Moskwy, próbuję, próbuję

i próbuję, koszmar trwa

4 godziny i wreszcie

wyjechałem na autostradę

do Mioska.

Page 20: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

55

Tak jadę i dumam co trzeba koniecznie Smoleosk odwiedzid. Myślałem głupi naiwny, że TO miejsce będzie oznaczone i będzie łatwym dojazd.

Oj ja naiwny !!! Dopiero dobrzy rosyjscy ludzie pokazali mi TO miejsce. Załamka totalna: wypalone znicze, zwiędłe kwiaty, butelki po płynach, zniszczone

flagi, porozbijane ramki ze zdjęciami. BYŁEM, WIDZIAŁEM, MAM ZDJĘCIA i nikt niech nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne!!!

Page 21: 2012 - Relacja Roku - cz. 3 z 3

PL UK RUS KZ UZ TJ KGZ CHN KGZ KZ RUS PL

Zawijam się i wjeżdżam na Białoruś. Biorę jakiś hotel i myśli wciąż cofają się do miejsca,

które kilka godzin temu widziałem.

Dojeżdżam do Brześcia i panujący tam cyrk białoruskich służb granicznych, dosłownie mnie

rozpierdala. Traktują tu Polaków jak bydło i nic ich nie obchodzi! Wypełniam niepotrzebne nikomu

papiery i po 4 godzinach - Welcome in Poland.

Dobijam do Warszawy i szybko dojeżdżam do domu.

Skooczyłem pierwszy etap wędrówki,

The World Is Not Enough - Świat to za mało

CDN…

GALERIA 1025-07-201202-09-2012

OBEJRZYJ GALERIĘ ZDJĘĆ

DOTYCZĄCĄ OPISANYCH MIEJSC

56

Pozdrawiam,Sławek (M-T 137)


Top Related