ciary roku

3
Nie rzadko tak się dzieje, że czytając podróżnicze relacje z odbytych wypraw, zamieszczone na niniejszym portalu, stają one inspiracją do mototurystycznych planów. Zapewne niejeden z nas, już podczas lektury którejś z nich układa sobie w głowie drogi na jakiś mniej lub bardziej odległy Str. A sezon, aby po nich pojeździd i pooddychad powietrzem, jakim oddychali przed nami koleżanki i koledzy Moto-Turyści. Dzieje się tak zapewne pod wpływem opisanych w relacjach miejsc, licznych zdjęd, ogólnego klimatu, jaki obie te publikowane pamiątki wywołały w naszych głowach. Na szczęście nie jest tak zawszeZaraz napiszę, dlaczego nazywam taki brak planów szczęściem. Przyznam się Wam do czegoś. Czytam od kilku tygodni relację Mirki – „Kierunek Iran”, którą zamieścił Paweł w tym miejscu jakoś tak pod koniec lutego i chciałbym (chyba po raz pierwszy podczas tego rodzaju lektury), aby tak jak podczas czytania dobrej książki, nie miała ta relacja kooca. Moment dotarcia do ostatniej strony, wydaje mi się koocem czegoś, co polubiłem, czym żyję, czym niemal oddycham. Autor tekstu: Brodaty Miś / M-T 005

Upload: moto-turysta

Post on 14-Mar-2016

225 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

autor: Brodaty Miś (Moto-Turysta 005)

TRANSCRIPT

Page 1: Ciary Roku

Nie rzadko tak się dzieje, że czytając podróżnicze relacje z odbytych wypraw, zamieszczone

na niniejszym portalu, stają one inspiracją do mototurystycznych planów. Zapewne niejeden z nas,

już podczas lektury którejś z nich układa sobie w głowie drogi na jakiś mniej lub bardziej odległy

Str. A

sezon, aby po nich pojeździd i pooddychad powietrzem, jakim oddychali przed nami koleżanki i koledzy Moto-Turyści. Dzieje się tak zapewne

pod wpływem opisanych w relacjach miejsc, licznych zdjęd, ogólnego klimatu, jaki obie te publikowane pamiątki wywołały w naszych

głowach. Na szczęście nie jest tak zawsze…

Zaraz napiszę, dlaczego nazywam taki brak planów szczęściem.

Przyznam się Wam do czegoś.

Czytam od kilku tygodni relację Mirki – „Kierunek Iran”, którą zamieścił Paweł w tym miejscu jakoś tak pod koniec lutego i chciałbym (chyba

po raz pierwszy podczas tego rodzaju lektury), aby tak jak podczas czytania dobrej książki, nie miała ta relacja kooca. Moment dotarcia

do ostatniej strony, wydaje mi się koocem czegoś, co polubiłem, czym żyję, czym niemal oddycham.

Autor tekstu: Brodaty Miś / M-T 005

Page 2: Ciary Roku

Mirka operuje mototurystycznym słowem w nieczęsty sposób. Wszystkie czytane relacje wnoszą dużo do naszej wiedzy o świecie,

nawet tym nieodległym. Rzadko jednak obcowanie z relacją staje się ucztą dla ducha. Styl i słowo, a także sposób w jaki nim operuje

sprawia, że „czytając Ją”, mam tak przewrotną otomyśl, że zdjęcia w Jej relacji są zbędne. U Niej każde słowo sprawia, iż relacja jako całośd

staje się pełna i doskonała. Wysmakowana, jak najlepsze z ulubionych dao, w dodatku na takie, na którego powtórne podanie czeka się

całymi latami, co potęguje jeszcze bardziej nasze łaknienie…

Dzięki temu właśnie wyobraźnia kreśli obrazy wyłącznie w oparciu o słowo pisane przez Mirkę i chod może, a raczej na pewno, są one inne

niż ich rzeczywiste odpowiedniki, to wcale nie przeszkadza by byd w tych miejscach.

Nie wiem, czy uda mi się skooczyd literacką wyprawę Mirki z ubiegłego roku do czasu, kiedy pojawi się Jej kolejna praca. Bardzo bym tego

chciał, chodby dla zachowania świetnego czytelniczego samopoczucia. Ale przydługa zima za oknem sprawiła, że plany tegorocznych

wyjazdów już się przesuwają w czasie, więc może byd mi nie łatwo wygrad z czasem. Będę jednak próbował, bo dzięki Mirce i Jej relacji,

niemuszę robid sobie perspektywicznych planów, by odwiedzid kiedyś te miejsca, niemuszę, bo po prostu tam jestem…

sprawdzonych technik: czytam pomału, wracam po kilkakrod do całych akapitów. Po raz kolejny

czytam i delektuję się w opisach tego, co było udziałem Mirki i Jej kompanów, a co ja przeżywam

za sprawą Jej lekkiego pióra, w dodatku w taki sposób jakbym tam z nimi był.

Podoba mi się taki stan do tego stopnia, że nie chcę

do takiej chwili dopuścid, a jeśli już musi ona nastąpid,

to oddalam moment dotarcia do finału. Oddalam

niemal w nieskooczonośd, z zastosowaniem kilku

Str. B

Page 3: Ciary Roku

czytali, bo naprawdę warto poobcowad z czymś, co porusza zmysły. Tym, którzy przeczytali tekst

„po łapkach” (co wydaje mi się niemożliwe, chod wiem z autopsji, że długie relacje przegrywają

z krótkimi), polecam by wrócili na bliskowschodni szlak z Mirką i Jej ekipą, i doprawili zwyczajny

Pozwólciemi na jeszcze odrobinę prywaty, trochę

z powodu tej przydługiej zimy, ale bardziej z chęci

zwrócenia uwagi na piękno. Wszystkim polecam

lekturę tekstu Mirki - szczególnie Tym, którzy go nie

dzieo odrobiną luksusu, by poczuli zapachy i smaki, których tam pełno.

Trochę mi też smutno jest, bo to już kolejna publikacja autorstwa Mirki i kolejna, na którą nie można było oddad swojego głosu.

Wierzę, że to się zmieni. No, ale wtedy zastanawiał się będę, jaką kategorię ocenymusiałby ustanowid Paweł (Admin.)?

Chyba < Ciary Roku > od tych ciar, co to po plecach chodzą w trakcie czytania…

Zaczytany (Brodaty Miś)

Str. C

Przeczytaj raz jeszcze relację autorstwa Miry (M-T 163), pt. „Kierunek Iran” >>>