chmura - magazyn ossp

17

Upload: ula-malinowska

Post on 31-Mar-2016

228 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

Nr 1 Kwiecień 2013

TRANSCRIPT

Page 1: Chmura - MAGAZYN OSSP
Page 2: Chmura - MAGAZYN OSSP

17

1415

Page 3: Chmura - MAGAZYN OSSP

Poza pracą nad warsztatem aktorskim takim jak dykcja, impostacja czy świadomość ciała, ćwiczymy rzeczy, które akurat są nam najbardziej potrzebne. Sami wymyślamy sobie sugestie i konstruujemy historie. W tej chwili pracujemy nad nową formą i głównie na tym się skupiamy na próbach.

Jest to technika sceniczna znana już od bardzo dawna, jednak dopiero w połowie XX wieku stała się bardziej popularna. Im-prowizacja opiera się na grach teatralnych, które narzucają aktorom pewne ograniczenia.

W Improkracji, to taki teatr improwizowany.

Jestem po Wrocławskim PWST. Skończyłem lalki, w tej chwili sam je projektuję, przygotowuję i konstruuję. Swoją pracę magi-sterską napisałem o mojej animatronicznej baletnicy.

Byłem mniej więcej w Twoim wieku, zobaczyłem moje koleżanki z klasy, jak męczą się odgrywając jakiś spektakl na sali gimnastycznej naszego gimnazjum. Akustyka była tragiczna, brak sceny, koszmar. Wszyscy gimnazjaliści mieli w nosie to co się dzieje na froncie, czemu nietrudno się dziwić, bo tylko dwa pierwsze rzędy mogły cokolwiek zobaczyć. Ja akurat siedziałem obok "sceny", bo chwilę wcześniej przy-grywałem komuś na gitarze i widziałem to wszystko z bliska. W tamtym momencie, widząc poświęcenie i daremność działań moich koleżanek, postanowiłem, że nigdy w życiu nie będę aktorem.w życiu nie będę aktorem. A później postąpiłem zupełnie na przekór, nie wiem, może chciałem sobie coś udowodnić? Teraz bardzo cieszę się, że jestem lalka-rzem, uwielbiam ożywiać przedmioty.

Page 4: Chmura - MAGAZYN OSSP

Generalną zasadą impro jest bycie ' na tak' i akceptowanie tego co mówi partner. Dochodzą do tego takie rzeczy jak wyczulenie i słuchanie drugiej osobdrugiej osoby, uruchomienie ciała i pozbycie się obawy przed błędem, który jest niezbędny dla samodoskonalenia. Zasady są banalne i szybko da się je pojąć pod okiem doświadczonego instruktora. Oczywiście praktyka i systematyczność jest tutaj klu-czowa. My na naszych spektaklach tworzymy długie formy, które są kolejnym krokiem w impro. Na oczach widzów i pod ich dyktando przedstawiamy całe historie fabularne, zawiłe relacje najbardziej wymyślnych bohaterów - którzy zresztą też często są wymyśleni przez widownie. Jest przy tym oczywiście mnóstwo śmiechu i zabawy, nie wyobrażam sobie żeby impro nie było śmieszne, jednak momentami jest też wzruszająco, refleksyjnie, a niekiedy (jak na ostatnim występie) mocno kontrowersyjnie. śmieszne, jednak momentami jest też wzruszająco, refleksyjnie, a niekiedy (jak na ostatnim występie) mocno kontrowersyjnie. Widownia rzuciła nam wyzwanie podając tytuł z papierem toaletowym, momentami było intensywnie.

Póki co klasycznie - lipa i dłuta.

To prawda, pierwszą moją marionetkę rzeźbiłem jakieś 3 miesiące, ale warto było, Quazi udał się znakomicie i do tej pory jest moją ulubioną lalką. Ostatnio powstał Warren, muppet - pies z ruchomymi oczami, jest uroczy.

Zapewne. Wszystko do zrobienia!

Bardzo dużo cierpliwości, trochę narzędzi i sporo umiejętności.

Rajdowym kierowcą już nie zostanę, bo za późno. Bardzo lubię jeździć, więc kierowca np. taksówki. Jednak impro daje tyle frajdy i pozytywnej energii, że długo nie zrezygnuję z tej radochy.

Najbardziej zależy mi na propagowaniu impro-wizacji, jako najlepszej formy rozwoju kreatyw-ności i idealnym miejscu do stawiania pierw-szych kroków przyszłych aktoró

Page 5: Chmura - MAGAZYN OSSP

,

Page 6: Chmura - MAGAZYN OSSP

Przerwa w zdjęciach. Stroje, w których pracują modelki są bardziej wymagające niżby się wydawało ogląda-jąc finalny efekt.

Zmiana stylizacji. Na jednej kilkugodzinnej sesji modelka zmie-nia strój, fryzurę i makijaż kilkukrotnie.

Andrzej korzysta ze statywów, ale niezbędne są też zdjęcia z ręki, moment, w którym sprawdza się intuicja fotografa.

Page 7: Chmura - MAGAZYN OSSP
Page 8: Chmura - MAGAZYN OSSP

Wyobraźcie sobie, że bogowie Olimpijscy istnieją naprawdę. Mieszkają na Olimpie, piją ambrozję, prowadzą wojny między sobą, a od czasu do czasu schodzą na Ziemię romansować ze śmiertelniczkami. A co by było, gdybym Wam powiedziała, że to się dzieje teraz, Olimp znajduje się na Empire State Building, a wśród nas żyją herosi- pół bogowie? Percy Jackson jest zwyczajnym chłopcem (ma dysleksję i ADHD). Mieszka razem z mamą i paskudnym ojczy-mem - Gabem w Nowym Jorku, chodzi do szkoły, przyjaźni się z Groverem cho-dzącym o kulach... Jednym słowem prowadzi normalne życie. Wszystko się jednak zmienia, gdy na szkolnej wycieczce wyparował nauczycielkę matematy-ki. Wkrótce Percy dowiaduje się, że jest synem Posejdona, jego najlepszy przy-jaciel to Satyr, a bogowie oskarżają go o kradzież pioruna Zeusa. Teraz główny bohater z pomocą przyjaciół musi udowodnić, że nie jest złodziejem pioruna i uratować mamę z rąk Hadesa. "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy", to książ-ka dla wszystkich, którzy tak jak ja zakochali się w greckiej mitologii. Rick Jordan w swojej powieści doskonale wplata dobrze nam znane mityczne posta-cie nie zanudzając przy tym czytelnika. Wręcz przeciwnie, im dalej czytamy, tym bardziej jesteśmy ciekawi dalszych losów Percego. W tej książce wszystko jest możliwe począwszy od zabójczego długopisu, a kończąc na Dionizosie na odwyku i choć niektórym może wydać się trochę dziecinna, to uważam, że warto ją przeczytać.

Page 9: Chmura - MAGAZYN OSSP

Wykorzystanie domowej przestrzeni na parę sposobów. Przedstawiamy możliwości na zaaranżowanie domowego zakątka. Praktyczny stolik na rodzinne spotkania przy gorą-cej kawie, czy też kanapa, na której chętnie odpoczywamy po codziennym wysiłku wczytując się w dobrą literaturę.

Page 10: Chmura - MAGAZYN OSSP

Jak powinien wycenić swoją pracę artysta? Ile jest warte dzieło sztuki? Skąd biorą się kosmiczne ceny poje-dynczych wytworów i czy zwykłego śmiertelnika stać jeszcze na to, żeby na rynku sprzedawców sztuki zna-leźć coś, co warto powiesić na ścianie w salonie.

Wszędzie tylko ceny..ceny wokół nas. Ile zapłacę na jutrzejszej aukcji za arcydzieło mojego ukochanego twórcy? Czy mogę sobie pozwolić na spadek cen? (sic!) Sprzedający, aby doskonale poprowadzić handel, sprzedać dzieło za niebotyczną cenę, o której my zwykli śmiertelnicy nawet nie śnimy są jednego zdania: rynek sztuki jest bardzo bogaty, żyjemy w czasach, gdzie milionerzy stają się prawdzi-wymi znawcami swego fachu. To istne boom, właściciele prestiżo-wych galerii Jay Jopling przedstawiciel Damiena Hirsta, dyrektor Tate Modern Nicolas Serota pojawiający się w wysokich notowaniach "The ArtReview Power 100" Doskonali biznesmeni. Kupują prace własnych artystów, żeby utrzymać boom i nie dopuścić do spadku cen. Niskie ceny to obniżka wartości majątku kolekcjonerów, żyjących jedynie ze sztuki.

Od kilku lat na szczycie jest 20 artystów. Wielcy malarze wcześniej-szych epok. Klasyk nad klasykami. Nadal dzielnie tworzący sztukę nowoczesną, Ci podziwiani dziś na całym świecie. Jednak wciąż panuje moda na to, co w tym momencie modne, na malarzy, przemi-jających wraz z mocniejszymi zawirowaniami nowych trendów. I tu nasuwa się pytanie, jak nie zginąć w tłumie nijakich artystów zatło-czonego Paryskiego Montmartre?

Najmodniejsze i największe licytacje odbywają się w Londynie i Nowym Jorku. Rada od redakcji: Gdy chcesz być modny i pokazać się w elicie musisz tam być. Oprócz kupujących spotkamy tam arty-stów oraz gwiazdy takie jak: Marc Jacobs, Hugh Grant, Sarah Jessica Parker. W waszej kolekcji nie może zabraknąć Weiweia, Hirsta, Koonsa czy Mu-rakamiego.

Rynek sztuki od zawsze fascynował i przyciągał wielu koneserów sztuki, ale nie tylko...Któż nie chciałby po-wiesić na ścianie olejnego obrazu Rubensa? Czy też Marilyn Monroe największej sex bomby lat 50' i 60' w wykonaniu Andy'ego Warhola? Dziś wartość dzieł sztuki przekracza wszelkie wyobrażenia. Sztuka od-zwierciedla nasz styl życia. Spojrzenie na świat przez artystę. Wyrażanie jego myśli. To co jest modne staje się największą wartością dla wszystkich ludzi. To in-westycja w przyszłość. Nie liczy się wkład artysty, jego niezaprzeczalny talent, lecz notowania aukcyjne. Obrazy, które idealnie wtapiają się w tło, świetnie komponują się z bielą ścian czy też padaniem światła są chętniej kupowane przez nas, niż dzieła dawnych mistrzów, których dziś nie jesteśmy w stanie pojąć.

Page 11: Chmura - MAGAZYN OSSP

,

Page 12: Chmura - MAGAZYN OSSP
Page 13: Chmura - MAGAZYN OSSP

Rzeźnicza 12

.

Page 14: Chmura - MAGAZYN OSSP

14

zaułku znajdowała się fotograficzna dokumen-tacja pracy przy tworzeniu wystawy. Najwięk-sze wrażenie zrobiła na mnie fotografia utrzy-mana w ciepłej kolorystyce, z dawką pewnego

rodzaju tajemniczości. Przedstawiała ona zarys pewnego przedmiotu, który odgrodzony był od nas warstwą folii, bądź jakiejś innej pół-przeźroczystej materii. Wernisaż pani Anny wywarł na mnie ogromne wrażenie, skłonił do refleksji związanej z naszą egzystencją. Tematyka wystawy oraz jej wyko-nanie pozwala nam dostrzec niuanse naszych budynków, naszego życia, dostrzec owy "środek naszego pokoju".

Była gruba, o kolorze zimnej szarości odznaczającej się od przejrzysto-ści białych ścian pomieszczenia, sprawiała wrażenie monumentalnej i chłodnej, jednak w miarę zbliżania się do ściany owe wrażenie stawało się bardziej przyjazne, jakby bardziej ludzkie. Dotknąwszy jej opuszkami palców spotkało mnie kolejne zaskoczenie - ściana była ciepła. Przytula-jąc się do niej odniosłam wrażenie jakbym przytulała się do swojego naj-lepszego przyjaciela. Ściana była delikatna i ciepła. Po odejściu od ściany zauważyłam, iż w ścianach jest kilkanaście zamurowanych przejść, tak jakby ktoś już nie chciał wchodzić do pomieszczeń tam się znajdujących. Wśród cegieł, w każdym zamurowanym przejściu znajdo-wała się jedna odznaczająca się szarym kolorem cegła na powierzchni, której wyryta była myśl lub sentencja. Każda była inna, żadna się nie po-wtarzała. Za kilkoma przejściami, które nie były zamurowane, w małym

W piątek 1 marca 2013 roku odbył się wernisaż wystawy zatytułowany "Pustostany" usytuowanej w Muzeum Sztuki Współczesnej. Anna Płotnicka - autorka wystawy, od wielu lat aktywnie działa na wielu polach sztuki współczesnej, a także jest na-uczycielką we wrocławskiej szkole plastycznej. O godzinie 18 wprowadzono nas do surowego wnętrza bunkra, w którym artystka opierając się o ścianę czekała na nas spokojnie i w skupieniu, a srebrny łańcuch okalający jej szyję i ramiona od-znaczał się mocno na czerni bluzki. Po krótkiej za-powiedzi pani Płotnicka zaczęła opowiadać nam o tym, skąd czerpała inspiracje do tematu wystawy, która była kontynuacją poprzedzających ją przed-sięwzięć artystycznych. Artystka wprowadzając nas w świat swojej sztuki, poprosiła o pomoc gości, którzy przybyli na wernisaż w zilustrowaniu swoich wyobrażeń. Trzy osoby stojące "na wyciągnięcie ręki" przedstawiały ściany, wyznaczając tym samym miejsce wystarczające na pokój, na życie. W pewnym momencie artystka odeszła od ściany, o którą się opierała, łańcuchy oplatające ją opadły, a na podłogę upadł kamień wyznaczający środek jej pokoju, po czym pani Płotnicka zaprosiła nas do obejrzenia wystawy. Głównym punktem instala-cji była ściana do przytulania.

Page 15: Chmura - MAGAZYN OSSP

15

Page 16: Chmura - MAGAZYN OSSP

16

Piasku. Pierwszy kościół na odrzańskiej wyspie Piasek zbudowano przed 1148 rokiem. Od tego czasu należał on do zgroma-dzenia kanoników regularnych. Obecny kościół został wzniesiony w XIV wieku w stylu gotyckim. Jest to zwarta, masywna bu-dowla, wysoka na 41 m. W 1945 roku uległa ona znacznym zniszczeniom. Warto zwrócić uwagę szczególnie na górną część portalu w nawie południowej. Została ona przeniesiona z wcześniejszej świątyni i pochodzi z XII wieku. Po kościelną wieżą zo-baczyć można XV-wieczną kamienną chrzcielnicę. W ołtarzu głównym z XV wieku wzrok przykuwa cudowny obraz Matki Boskiej Zwycięskiej, przeniesiony tu z Podola. Został on namalowany w XVII wieku. Zachwycają też nowoczesne witraże, wyko-nane przez Teresę Marię Reklewską. Najmłodszych przyciąga do kościoła ruchoma szopka, wystawiona w kaplicy w przyzie-miu. Kto by pomyślał, że w zwykłym mało znanym mieście może być zatoka nazwana tak jak w Wenecji-Zatoka Gondoli. Zatoka Gondoli jest jednym z punktów Wrocławskiego Szlaku Gondoli. W czasach przedwojennych, którym zawdzięcza zresz-tą swą nazwę, w miejscu tym znajdowała się przystań gondoli. Dziś, w sezonie działa tu przystań oraz wypożyczalnia sprzętu wodnego – rowerów wodnych i kajaków. Zapewne nie ma ludzi, których nie interesowałyby miejsca gdzie w dawnych czasach zamieszkiwali królowie. W centrum miasta można znaleźć Zamek królów Pruskich. Kilka rzeczy o nim: Pałac powstawał od 1719 roku, jako rezydencja barona Heinricha Gottfrieda von Spätgen. W 1750 roku wykupił go król Prus – Fryderyk II Wielki. Do dziś zachował się też ewangelicki kościół, zwany „dworskim”. Obiekt początkowo barokowy, został przez króla rozbudowa-ny w innych stylach, m.in. włoskiego renesansu. Skrzydło środkowe położone jest na osi widokowej ulicy Zamkowej, prowadzącej od Rynku. Dziedziniec pałacowy służył jako plac ćwiczeń i miejsce defilad. Po I wojnie światowej w obiekcie utworzono muzeum. W 2009 roku zaś otwarto tu Muzeum Miejskie, z okazałym barokowym ogrodem. Warto wejść do środka, by obejrzeć królewskie komnaty. Wrocław jest pełen pięknej architektury. Magicznych miejsc, od których nie możemy oderwać wzroku, za-fascynowani idealnością. Miejsca, pozostawiające już na zawsze wspaniałe obrazy w naszej wyobraźni. Pozwalające dostrze-gać niezwykłość stworzonego dzieła.

Page 17: Chmura - MAGAZYN OSSP

17

.