borges jorge luis-alef

Upload: leszek-piatek

Post on 14-Jul-2015

908 views

Category:

Documents


6 download

TRANSCRIPT

SPIS RZECZY

Niemiertelny (przel. A. Sobol-Jurczykowski) 5 Nieboszczyk (prze. Z. Chdzyska) . . . 31 40 Teologowie (prze. A. Sobol-Jurczykowski) . Historia wojownika i branki (prze. A. Sobol-Jurczykowski) .......................................................... 54 Biografia Tadea Isidora Cruz (prze. A. Sobol-Jurczykowski) .......................................................... 61 Emma Zunz (prze. Z. Chdzyska) . . . . 67 Dom Asteriona (prze. Z. Chdzyska) . . . 76 Powtrna mier (prze. Z. Chdzyska) . . 80 91 Deutsches requiem (prze. Z. Chdzyska) . Dociekania Awerroesa (prze. Z. Chdzyska) 102 Zahir (prze. Z. Chdzyska) .............................. . 116 Pismo boga (prze. Z. Chdzyska) . . . . ..... 131 Ibn Hakam al-Buchari, zabity w swym labiryncie (prze. A. Sobol-Jurczykowski) . . .............. 140 Dwaj krlowie i dwa labirynty (prze. A. Sobol-Jurczykowski) ........................................................ 155 Oczekiwanie (prze. Z. Chdzyska) . . . . .........157 Czowiek w progu (prze. A. Sobol-Jurczykowski) ......................................................................... 164 Alef (prze. Z. Chdzyska) ....................................... 173 Epilog (prze. A. Sobol-Jurczykowski) . . . 199

2

Niemiertelny

NIEMIERTELNY

Salomon saith. There i s no new thing upon the earth. So that as Plato had an imagination, that all knowledge was but rem em brance; so Salomon giveth his sentence, thai all novelt y i s but o bl ivion 1 . F r a n c i s B a c o n : ,,Essays" LVIII.

Londynie, w pocztkach lipca 1929 roku, antykwariusz Joseph Cartaphilus ze Smyrny zaoferowa ksinej de Lucinge sze woluminw in quarto (1715 1720) Iliady" Pope'a. Ksina je nabya; odbierajc je zamienia z nim par zda. Mwi, e by czowiekiem zniszczonym i ziemistym, o szarych oczach i szarej brodzie, o wyjtkowo nie sprecyzowanych rysach. Posugiwa si ze swobod i ignorancj kilkoma jzykami; w cigu niewielu minut przeszed z francuskiego na angielski i z angielskiego na tajemnicze poczenie hiszpaskiego z Salonik i portugalskiego z Makao. W padzierniku ksina usyszaa od pewnego pasaera Zeusa", e Cartaphilus zmar na morzu, w drodze powrotnej do Smyrny, i e pochowano go na wyspie los. W ostatnim tomie Iliady" znalaza ten rkopis. Orygina zredagowany jest po angielsku1 Salomon powiada: . Nie ma na wiecie nowej rzeczy. Tak wic jak Platon wyobraa sobie, e wszelkie poznanie jest tylko przypomnieniem, tak przeciwnie Salomon powiada, e wszelka nowo jest tylko zapomnieniem. (Prze. Cz. Znamierowski).

W

Niemiertelny

3

i obfituje w sowne tumaczenie.

latynizmy.

Podajemy

jego

do-

O ile pamitam, moje trudy rozpoczy si w pewnym ogrodzie w Te bach Hekatompyloi, kiedy cesarzem by Dioklecjan. Walczyem' (bez chway) w niedawnych wojnach egipskich, byem trybunem legionu, ktry stacjonowa w Berenice, na wprost Morza Czerwonego: gorczka i magia trawiy wielu ludzi, ktrzy podali wielkodusznie stali. Maurowie zostali zwycieni; ziemia, ktr dawniej zajmoway buntownicze miasta, zostaa wiekuicie powicona plutonicznym bstwom. Aleksandria, pokonana, daremnie bagaa o miosierdzie Cezara; nim upyn rok, legiony odniosy triumf, ale mnie udao si zaledwie dostrzec oblicze Marsa. To pominicie bolao mnie i by moe stao si przyczyn, dla ktrej rzuciem si na poszukiwanie, poprzez zuchwae i rozlege pustynie, tajemniczego Miasta Niemiertelnych. Trudy moje rozpoczy si, jak powiedziaem, w pewnym ogrodzie w Tebach. Przez ca ow noc nie mogem zasn, gdy co walczyo w moim sercu. Wstaem niewiele przed witem; moi niewolnicy spali, ksiyc mia ten sam kolor, co nieskoczony pia-

4

Niemiertelny

sek. Jaki jedziec, wyczerpany i zakrwawiony, przybywa ze wschodu. O kilka krokw ode mnie zwali si z konia. Sabym, zachannym gosem spyta mnie po acinie rzeki, ktra omywaa mury miasta. 0 nazw Odpowiedziaem mu, e jest to Egipt, ktry ywi deszcze. Innej rzeki poszukuj odpar smutno tajemnej rzeki, ktra oczyszcza ludzi ze mierci. Ciemna krew broczya mu z piersi. Powiedzia, e jego ojczyzn jest gra, ktra znajduje si po drugiej stronie Gangesu, i e na tej grze wie gosi, i jeli kto bdzie poda na zachd, gdzie koczy si wiat, dotrze do rzeki, ktrej wody daj niemiertelno. Doda, e na jej drugim brzegu wznosi si Miasto Niemiertelnych, bogate w bastiony i amfiteatry, 1 witynie. Zanim wzesza jutrzenka, umar, ale postanowiem odkry miasto i jego rzek. Kilku mauretaskich winiw, przesuchiwanych przez kata, potwierdzio relacj podrnego; kto wspomnia pola elizejskie, na kracu ziemi, gdzie ycie ludzi jest wiecznotrwae; kto inny szczyty, na ktrych rodzi si Paktol i ktrych mieszkacy yj wiek. W Rzymie rozmawiaem z filozofami, ktrzy uwaali, e przeduanie ycia ludzi jest przeduaniem ich agonii i zwielokrotnianiem ich mierci. Nie wiem, czy uwierzyem kiedy w istnienie Miasta Niemiertelnych; sdz, e wystarczy mi wwczas

Niemiertelny

5

zamiar poszukiwania go. Flawiusz, prokonsul Getulii, przydzieli mi dwustu onierzy na to przedsiwzicie. Zwerbowaem rwnie najemnikw, ktrzy mwili, e znaj drogi, i ktrzy pniej pierwsi zbiegli. Wydarzenia pniejsze zdeformoway w sposb nie do rozwikania wspomnienie naszych pierwszych dni wyprawy. Wyruszylimy z Arsinoe i weszlimy w rozpalon pustyni. Przebylimy krain Troglodytw, ktrzy poeraj we i nie umiej posugiwa si mow; krain Garamantw, u ktrych kobiety s wsplne i ktrzy ywi si lwami; krain Augilw, ktrzy czcz jedynie Tartar. Nuylimy inne pustynie, gdzie piasek jest czarny, gdzie podrny musi ucieka si do godzin nocy, gdy ar dnia. jest nie do zniesienia. Z dala ujrzaem gr, kt'ra daa imi Oceanowi: na jej zboczach rodzi si ostromlecz, ktry neutralizuje trucizny; jej szczyt zamieszkuj Satyrowie, nard krwioerczych i dzikich ludzi, ktrzy oddaj si rozpucie. Wszystkim nam wydao si niepojte, e te barbarzyskie okolice, gdzie ziemia jest matk potworw, mogy kryw swym onie sawne miasto. Posuwalimy si dalej, gdy zawrcenie byoby hab. Niektrzy miakowie spali z twarz wystawion na dziaanie ksiyca; strawia ich gorczka; w skaonej wodzie cystern inni wypili szalestwo i mier. Wwczas rozpoczy

6

Niemiertelny

si dezercje, bardzo niedugo pniej bunty. Dla umierzenia ich nie zawahaem si przed wprowadzeniem surowej dyscypliny. Postpiem susznie, ale pewien centurion ostrzeg mnie, e buntownicy (dni zemsty za ukrzyowanie jednego z nich) uknuli spisek na moje ycie. Zbiegem z obozu z garstk onierzy, ktrzy pozostali mi wierni. Na pustyni zgubiem ich wrd wirw piasku i rozlegej nocy. Rania mnie strzaa z brzu. W cigu wielu dni bdziem, nie napotykajc wody, lub w cigu jednego tylko, niezmiernego dnia, zwielokrotnionego przez soce, przez pragnienie i przez strach przed pragnieniem. Pozostawiem wybr drogi woli mojego konia. O wicie dal najeya si piramidami i wieami. W nieznony sposb przyni mi si niewielki i przejrzysty labirynt: w jego wntrzu znajdowa si dzban, moje rce prawie dotykay go, ale tak zagmatwane i niezdecydowane byy zakrty, e wiedziaem, i umr, zanim go dosign.

II Gdy wydobyem si w kocu z tego koszmaru, przekonaem si, e le ze zwizanymi rkoma w podunej kamiennej niszy, nie wikszej od zwykego grobu, wykutej a

Niemiertelny

7

zewntrz stromego zbocza jakiej gry. Jej boki byy wilgotne, wygadzone bardziej przez czas ni przez celow dziaalno. Poczuem w piersi bolesne bicie, poczuem, e pali mnie pragnienie. Wychyliem si i sabo krzyknem. U stp gry toczy bezszelestnie swe wody brudny potok, wstrzymywany przez nieczystoci i piasek; na przeciwlegym brzegu janiao w promieniach ostatniego soca, czy te pierwszego, oczywiste Miasto Niemiertelnych. Ujrzaem mury, uki, fasady i fora: fundamentem by kamienny paskowy. Setka nieregularnych nisz, podobnych do mojej, znaczya gr i dolin. W piasku znajdoway si niezbyt gbokie studnie; z tych niewielkich otworw (i z nisz) wyaniali si ludzie o szarej skrze, o zaniedbanych brodach, nadzy. Wydao mi si, e ich rozpoznaj: naleeli do bestialskiego rodu Troglodytw, ktrzy trapili wybrzea Zatoki Arabskiej i groty etiopskie; nie zdziwio mnie, e nie mwi i e poeraj we. Natarczywo pragnienia uczynia mnie zuchwaym. Obliczyem, e znajduj si o jakie trzydzieci krokw od piasku. Stoczyem si z zamknitymi oczyma, z rkami zwizanymi na plecach, w d zbocza. Pogryem zakrwawion twarz w ciemnej wodzie. Zaczem pi tak, jak poj si zwierzta. Zanim zagubiem si ponownie we nie i w delirium, z niewiadomego powodu po-

8

Niemiertelny

wtrzyem kilka greckich sw: Lud bogatej Zelei, co pod Id yje i bystrego Ezepu czarne wody pije... 1 Nie wiem, ile dni i nocy przetoczyo si nade mn. Obolay, niezdolny wrci do jaskini, nagi na nieznanym piasku2, pozwalaem, aby ksiyc i soce bawiy si mym nieszczsnym losem. Troglodyci, dziecinni w swym barbarzystwie, nie pomogli mi przey ani umrze. Na prno ich prosiem, aby zadali mi mier. Pewnego dnia, przy pomocy jakiego ostrego kamienia, przeciem moje wizy. Innego podniosem si i zdoaem wyebra czy te ukra ja, Marcus Flaminius Rufus, trybun wojskowy jednego z legionw Rzymu moj pierwsz porcj znienawidzonego misa wa. Przemone pragnienie ujrzenia Niemiertelnych, dotknicia nadludzkiego Miasta prawie odbierao mi sen. Jak gdyby przeniknli mj zamiar, nie spali rwnie Troglodyci: pocztkowo sdziem, e mnie ledz; pniej, e zarazili si moim niepokojem, jak zaraaj si psy. Aby oddali si z barbarzyskiej wioski, wybraem najbardziej publiczn z godzin, pocztek wieczoru, kiedy to prawie wszyscy ludzie wyaniaj si z jaski1 Wersy w przekadzie' Fr. Ks. Dmochowskiego (przyp. tum.). . _ 2 Por. Virgilius, Eneida", V, 871: udus in ignota, Pa-, linure, iacebis a rena (przyp. tum.).

Niemiertelny

9

i ze studni i patrz na zachd, nie widzc go. Zaczem modli si gono, nie tyle, aby baga bosk ask, ile aby oniemieli plemi artykuowanymi wyrazami. Przebyem strumie, ktry wstrzymuj mielizny, i skierowaem si ku Miastu. Dwch czy trzech mczyzn podyo niepewnie za mn. Byli oni (jak inni z tego plemienia) niepokanego wzrostu; nie napawali strachem, lecz obrzydzeniem. Musiaem okry kilka nieregularnych wgbie, ktre wyday mi si kamienioomami. Zmylony wielkoci miasta sdziem, e jest bliskie. Okoo pnocy stopy moje dotkny, najeonego bawochwalczymi formami, czarnego cienia jego murw na tym piasku. Zatrzyma mnie rodzaj witego przeraenia. Czowiek czuje tak odraz do nowoci i do pustyni, e ucieszyem si, i jeden z Troglodytw szed za mn a do koca. Zamknem oczy i czekaem (nie pic), a rozbynie dzie. Powiedziaem ju, e Miasto byo zaoone na paskim szczycie skalistej gry. Gra ta spadaa urwistymi cianami, nie mniej stromymi ni mury. Na prno nuyem moje kroki. Czarna podstawa nie odsaniaa najmniejszej nieregularnoci, niezmienne mury zdaway si nie dopuszcza ani jednej bramy. Sia soca zmusia mnie do schronienia si w jakiej grocie; w jej gbi znajdowaa si studnia, w studni drabina, ktra schodzia

10

Niemiertelny

przepastnie w d ku gbokim ciemnociom. Zszedem; poprzez chaos ponurych korytarzy doszedem do obszernej, kolistej sali, zaledwie widocznej. Byo dziewicioro drzwi w tej piwnicy; omioro z nich prowadzio do labiryntu, ktry zdradliwie dociera do tej samej sali, dziewite (poprzez nastpny labirynt) prowadziy do drugiej kolistej sali, identycznej z pierwsz. Nie znam cakowitej iloci sal; moje nieszczcie i niepokj zwielokrotniy je. Cisza bya wroga i prawie doskonaa; nie byo innego haasu w tych gbokich, kamiennych sieciach prcz podziemnego wiatru, ktrego przyczyny nie odkryem; bezszelestnie gubiy si midzy szczelinami wskie strumyki rdzawej wody. W potworny sposb przyzwyczaiem si do tego wtpliwego wiata; wydao mi si niewiarygodne, aby mogo istnie cokolwiek innego ni piwnice wyposaone w dziewicioro drzwi i piwnice podune, ktre si rozwidlaj. Nie wiem, przez jak dugi czas musiaem wdrowa pod ziemi; wiem, e raz pomylia mi si, w tej samej tsknocie, okrutna wioska barbarzycw z moim rodzinnym miastem wrd winnic. W gbi pewnego korytarza nieprzewidziany mur zamkn mi przejcie, spado na mnie jakie odlege wiato. Wzniosem olepione oczy: zawrotnie wysoko ujrzaem krg nieba tak bkitny, e wyda mi si purpurowy.

Niemiertelny

11

Kilka metalowych stopni wznosio si po murze. Zmczenie odbierao mi siy, ale wspiem si, przystajc jedynie czasami, aby niezrcznie zaka ze szczcia. Zaczem dostrzega kapitele i astragale, trjktne frontony i kopuy, niewyrane i okazae formy i granitu, i marmuru. W ten sposb zostao mi dane wydosta si ze lepej okolicy czarnych, spltanych labiryntw do olepiajcego Miasta. Wyszedem na rodzaj placu, czy raczej dziedzica. Otacza go jeden tylko budynek, 0 nieregularnej formie i niejednostajnej wysokoci; do tego niejednolitego budynku naleay te rne kopuy i kolumny. Uwag moj przykua staroytno konstrukcji tej niewiarygodnej budowli, przed jakkolwiek inn jej cech. Poczuem, e bya ona wczeniejsza od ludzi, wczeniejsza od ziemi. Ta rzucajca si w oczy staroytno (chocia w jaki sposb straszna dla oczu) wydaa mi si waciwa dla niemiertelnych budowniczych. Pocztkowo ostronie, pniej obojtnie, wreszcie z rozpacz zaczem bdzi po schodach i posadzkach nierozwikanego paacu. (Pniej przekonaem si, e wielko 1 wysoko stopni nie byy jednakowe, co sprawio, e zrozumiaem niezwyke zmczenie, jakie one powodoway). Paac ten jest dzieem bogw pomylaem poczttkowo. Badaem nie zamieszkae wntrza

12

Niemiertelny

i poprawiem si: Bogowie, ktrzy go zbudowali, umarli. Dostrzegem jego szczegy i powiedziaem: Bogowie, ktrzy go zbudowali, byli szaleni. Powiedziaem to, wiem na pewno, z niezrozumiaym potpieniem, ktre byo niemal wyrzutem sumienia, z wikszym przeraeniem intelektualnym ni wyczuwalnym lkiem.' Do wraenia niezmiernej staroytnoci doczyy si inne: wraenie nieskoczonoci, okruciestwa, zoonej niedorzecznoci. Przebyem labirynt, ale przejrzyste Miasto Niemiertelnych przerazio mnie i napenio odraz. Labirynt jest domem wzniesionym, aby zmyli ludzi; jego architektura, szastajca symetriami, jest podporzdkowana temu celowi. W paacu, ktry niedokadnie zbadaem, architektura nie posiadaa celu. Obfitowa w korytarze bez wyjcia, wysokie, niedosine okna, okazae drzwi prowadzce do jakiej celi czy studni, niewiarygodne odwrcone schody, ktrych stopnie i balustrady prowadziy w d. Inne, zawieszone w powietrzu, przylegajce do boku monumentalnego muru, umieray nie dochodzc donikd, po dwch czy trzech zakrtach, w grnych ciemnociach kopu. Nie wiem, czy wszystkie przykady, ktre wymieniem, s dosowne; wiem, e podczas dugich lat nawiedzay mnie w koszmarnych snach; nie mog ju wiedzie, czy taki lub inny szczeg jest transkrypcj rzeczywisto-

Niemiertelny

13

ci, czy te form, ktre oszaamiay moje noce. To Miasto (pomylaem) jest tak potworne, e samo jego istnienie i trwanie, nawet w rodku tajemnej pustyni, plami przeszo i przyszo i w jaki sposb naraa ciaa niebieskie. Dopki trwa, nikt na wiecie nie bdzie mg by odwany czy szczliwy. Nie chc opisywa go; chaos rnorodnych wyrazw, ciao tygrysa czy byka, w ktrym by si potwornie kbiy, poczone i nienawidzce si, zby, organy i gowy, byyby moe przyblionymi obrazami. Nie pamitam etapw mego powrotu wrd zakurzonych i wilgotnych hipogew. Wiem jedynie, e nie opuszczaa mnie obawa, i przy wyjciu z ostatniego labiryntu otoczy mnie ponownie ohydne Miasto Niemiertelnych. Niczego wicej nie mog sobie przypomnie. To zapomnienie, teraz nie do przezwycienia, byo moe dobrowolne; moe okolicznoci mojej ucieczki byy tak niewdziczne, e pewnego dnia, rwnie nie mniej zapomnianego, poprzysigem sobie je zapomnie.

III Kto przeczyta z uwag relacj moich trudw, przypomni sobie, e pewien czowiek z plemienia szed za mn, jak mgby i

14

Niemiertelny

za mn pies, a do nieregularnego cienia murw. Gdy wyszedem z ostatniej piwnicy, spotkaem go u wylotu groty. Lea na piasku, na ktrym kreli niezrcznie i ciera rzd znakw, bdcych jak litery ze snw, ktre kto ju prawie pojmuje i ktre nagle si zlewaj. Pocztkowo sdziem, e to jakie prymitywne pismo; pniej spostrzegem, e jest absurdem wyobraa sobie, i ludzie, ktrzy nie doszli do mowy, mogliby doj do pisma. Poza tym adna z form nie bya podobna do innej, co wykluczao lub oddalao moliwo, aby byy one symboliczne. Czowiek ten kreli je, przyglda im si i poprawia je. Nagle, jakby zabawa ta go znudzia, star wszystko doni i przedramieniem. Spojrza na mnie, zdawa si mnie nie poznawa. Jednake tak wielka bya ulga, jak mi sprawia (lub tak wielka i przeraajca moja samotno), e zaczem przypuszcza, i ten prymitywny Troglodyta, ktry patrzy na mnie z dna groty, oczekiwa mnie. Soce prayo rwnin; gdy podjlimy drog powrotn do wsi, pod pierwszymi gwiazdami, piasek pod stopami by rozpalony. Troglodyta szed przede mn; tej nocy powziem zamiar nauczenia go rozpoznawania i, by moe, powtarzania kilku sw. Pies i ko (pomylaem) zdolne s do tego pierwszego; wiele ptakw, jak sowik Cezarw, do ostatniego. Jakkolwiek prymitywny by2 Alef

Niemiertelny

15

by umys czowieka, zawsze jest on wyszy ni u nierozumnych stworze. Pokora i ndza Troglodyty przywiody mi na pami obraz Argosa, starego, konajcego psa z Odysei", i tak nadaem mu imi Argos i usiowaem go nauczy tego imienia. Cigle odnosiem niepowodzenia. Wybiegi, stanowczo i upr okazay si cakowicie daremne. Nieruchomy, z bezwadnymi oczyma, zdawa si nie odbiera dwikw, ktre staraem mu si wbi w pami. O kilka krokw ode mnie, wydawa si bardzo odlegy. Lec na piasku, podobny do niewielkiego i zniszczonego sfinksa z lawy, pozwala, aby obracay si nad nim niebiosa, od zmierzchu dnia do zmierzchu nocy. Wydao mi si niemoliwe, eby nie dostrzeg mego zamiaru. Przypomniao mi si, e Etiopowie powiadaj, i mapy celowo nie mwi, aby nie zmuszano ich do pracy, i przypisaem nieufnoci czy obawie milczenie Argosa. Od tego wyobraenia przeszedem do innych, jeszcze bardziej fantastycznych. Pomylaem, e Argos i ja naleymy do rnych wiatw; pomylaem, e nasze postrzegania byy jednakowe, ale e Argos kojarzy je w inny sposb i konstruowa przy ich pomocy inne przedmioty; pomylaem, e by moe nie byo dla niego przedmiotw, lecz zawrotna i ciga gra niezwykle krtkich wrae. Pomylaem o wiecie bez pamici, bez czasu;

16

Niemiertelny

rozwaaem moliwo jzyka, ktry by nie zna rzeczownikw, jzyka o bezosobowych czasownikach lub nieodmiennych epitetach. W ten sposb umieray dni, ale co podobnego do szczcia wydarzyo si pewnego poranka. Spad deszcz z potn powolnoci. Noce pustyni mog by zimne, ale ta bya ogniem. nio mi si, e jaka rzeka Tesalii (ktrej wodom zwrciem zot ryb) przybywaa mnie wykupi; syszaem, jak si zblia po czerwonym piasku i czarnym kamieniu; chd i uporczywy haas deszczu obudziy mnie. Pobiegem nagi, aby go powita. Koczya si noc; pod tymi chmurami plemi, nie mniej szczliwe ni ja, poddawao si gwatownej ulewie z rodzajem ekstazy. Wydawali si korybantami, optanymi przez bstwo. Argos, z oczyma wzniesionymi ku niebiosom, jcza; strumienie wody pyny mu po twarzy; nie tylko wody, lecz (dowiedziaem si o tym pniej) ez. Argos krzyknem do niego Argos. Wwczas, z agodnym zachwytem, jakby odkrywa jak rzecz stracon i zapomnian przed bardzo dugim, czasem, Argos wybekota te sowa: Argos, pies Odysa. I pniej, rwnie nie patrzc na mnie: Ten pies lecy na gnoju. atwo godzimy si z rzeczywistoci, moe dlatego e przeczuwamy, i nic nie jest realne. Spytaem go, co wie o Odysei". Z tru-

Niemiertelny

17

dem posugiwa si jzykiem greckim; musiaem powtrzy pytanie. Bardzo niewiele powiedzia. Mniej ni najbiedniejszy rapsod. Mino ju chyba tysic sto lat od czasu, gdy j wymyliem.

IV Owego dnia wszystko stao si dla mnie jasne. Troglodyci byli Niemiertelnymi; potok 0 piaszczystych wodach by Rzek, ktrej poszukiwa jedziec. Co do miasta, ktrego sawa dotara a do Gangesu, mino ju dziewi wiekw od czasu, gdy Niemiertelni je zniszczyli. Przy pomocy pozostaoci jego ruin wznieli, w tym samym miejscu, niedorzeczne miasto, ktre obszedem; rodzaj parodii czy odwrcenia i rwnie wityni irracjonalnych bstw, ktre kieruj wiatem 1 o ktrych niczego nie wiemy prcz tego, e nie s podobne do czowieka. Budowla ta bya ostatnim symbolem, na jaki pozwolili sobie Niemiertelni; oznaczaa ona etap, w ktrym przekonani,, e kade przedsiwzicie jest jaowe, postanowili y dla myli, dla czystej spekulacji. Wznieli budowl, zapomnieli o niej i poszli mieszka w jaskiniach. Pogreni w swych rozmylaniach, prawie nie dostrzegali wiata zewntrznego.

Niemiertelny 21 O tych rzeczach opowiedzia mi Homer jak kto, kto rozmawia z dzieckiem. Opowiedzia mi rwnie o swojej staroci i o ostatniej podry, jak odby, kierowany, jak Odyseusz, zamiarem dotarcia do ludzi, ktrzy nie wiedz, co to morze, nie jedz solonego misa ani nie podejrzewaj, co to wioso. Mieszka przez wiek w Miecie Niemiertelnych. Gdy je zniszczono, doradzi zaoenie tego drugiego. Nie powinno to nas dziwi; powiadaj, e po opiewaniu wojny Ilionu opiewa wojn ab z myszami. By jak bg, ktry stworzyby kosmos, a nastpnie chaos. By niemiertelnym nie jest rzecz niezwyk; oprcz czowieka wszystkie zwierzta s takie, gdy nie znaj mierci; rzecz bosk, rzecz straszn, rzecz niepojt jest wiedzie, e jest si niemiertelnym. Zauwayem, e na przekr licznym religiom przekonanie to jest niezwykle rzadkie. Izraelici, chrzecijanie i muzumanie gosz niemiertelno, ale cze, jak skadaj pierwszemu wiekowi, dowodzi, e wierz jedynie w niego, jako e przeznaczaj wszystkie pozostae, w nieskoczonej iloci, na wynagradzanie go czy karanie. Bardziej rozsdne wydaje mi si koo niektrych religii Indostanu; w kole tym, ktre nie ma pocztku ani koca, kade ycie jest skutkiem poprzedniego i rodzi nastpne, ale adne nie okrela

Niemiertelny

19

caoci... Nauczona przez praktyk wiekw republika ludzi niemiertelnych osigna doskonao tolerancji i prawie obojtnoci. Wiedziaa, e w nieskoczonym okresie czasu kademu czowiekowi wydarzaj si wszystkie rzeczy. Dziki swym przeszym czy przyszym cnotom kady czowiek jest godny wszelkiej dobroci, ale rwnie wszelkiej zdrady dziki swym nikczemnociom przeszoci czy przyszoci. Podobnie jak w grach zalenych od przypadku cyfry parzyste i cyfry nieparzyste d do rwnowagi, tak te anuluj si i poprawiaj spryt i gupota i by moe nieskomplikowany Poemat o Cydzie" jest przeciwwag wymagan przez jeden tylko epitet z Eklog czy przez jedn sentencj Heraklita. Najbardziej przelotna myl posuszna jest niewidzialnemu rysunkowi i moe ukoronowa czy zainaugurowa jak tajemnicz form. Syszaem o takich, ktrzy czynili zo, aby w przyszych wiekach okazao si ono dobrem lub aby okazao si nim w wiekach ju minionych... W ten sposb' rozpatrywane, wszystkie nasze czyny s suszne, ale rwnie s obojtne. Nie istniej zasugi moralne czy intelektualne. Homer uoy Odysej"; jeli zaoymy nieskoczony okres czasu, z nieskoczonymi okolicznociami i wariantami, jest rzecz niemoliw nienapisanie, choby jeden raz, Odysei", Nikt nie jest kim, jeden

20

Niemiertelny

czowiek niemiertelny jest wszystkimi ludmi. Jak Cornelius Agrippa, jestem bogiem, jestem bohaterem, jestem filozofem, jestem demonem i jestem wiatem, co jest mczcym sposobem powiedzenia, e nie istniej. Pojcie wiata jako systemu doskonaych kompensacji wywaro rozlegy wpyw na Niemiertelnych. W pierwszym rzdzie uczynio ich nieczuymi na lito. Wspomniaem o staroytnych kamienioomach, ktre przecinay pola drugiego brzegu; jaki czowiek wpad do najgbszego; nie mg zrobi sobie krzywdy ani umrze, ale palio go pragnienie; zanim rzucono mu lin, mino siedemdziesit lat. Nie interesowa ich rwnie ich wasny los. Ciao byo ulegym zwierzciem domowym i wystarczaa mu, co miesic, jamuna kilku godzin snu, odrobiny wody i ochapa misa. Niechaj nikt nie pragnie zniy nas do ascetw. Nie ma bardziej zoonej przyjemnoci ni mylenie, i jemu oddawalimy si. Czasami jaki nadzwyczajny bodziec zwraca nas wiatu zewntrznemu. Na przykad owego poranka staroytna, elementarna rado z powodu deszczu. Takie chwile byy niezmiernie rzadkie; wszyscy Niemiertelni byli zdolni do doskonaego spokoju; pamitam jednego z nich, ktrego nigdy nie widziaem stojcego: jaki ptak uwi gniazdo na jego piersi. Wrd konsekwencji doktryny, mwicej,

Niemiertelny

21

e nie ma rzeczy, ktra by nie bya zrwnowaona przez inn, istnieje jedna o niewielkim znaczeniu teoretycznym, ale ktra skonia nas, przy kocu czy na pocztku X wieku, do rozproszenia si po powierzchni ziemi. Da si ona wyrazi w tych sowach: Istnieje rzeka, ktrej wody daj niemiertelno; w jakiej krainie musi znajdowa si inna rzeka, ktrej wody j znosz. Liczba rzek nie jest nieskoczona; niemiertelny podrnik, ktry przebiega wiat, napije si w kocu z nich wszystkich. Postanowilimy odkry t rzek. mier (lub aluzja do niej) Czyni ludzi cennymi i patetycznymi. S oni wzruszajcy, gdy s widmami; kady czyn, jakiego dokonuj, moe by ostatnim; nie ma twarzy, ktra nie miaaby si zatrze, jak twarz z jakiego snu. Wszystko wrd miertelnych posiada warto jako bezpowrotne i zalene od przypadku. Wrd Niemiertelnych natomiast kady czyn (i kada myl) jest echem innych, ktre poprzedziy go w przeszoci, bez dostrzegalnego pocztku, lub dokadn zapowiedzi innych, ktre w przyszoci bd go zawrotnie powtarza. Nie ma rzeczy, ktra nie byaby jakby zagubiona wrd niezmordowanych zwierciade. Nic nie moe wydarzy si jeden tylko raz, nic nie jest cennie wtpliwe. To, co uroczyste, co posiada znaczenie, co ceremonialne, nie odno-

22

Niemiertelny

si si do Niemiertelnych. Homer i stalimy si u bram Tangeru; mani e nie poegnalimy si.

ja rozwraenie,

V Przebyem nowe krlestwa, nowe cesarstwa. Jesieni 1066 roku walczyem na mocie pod Stamfordem, nie pamitam ju, czy w szeregach Harolda, ktry wkrtce znalaz swoje przeznaczenie, czy w szeregach owego nieszczsnego Haralda Hardraada, ktry zdoby sze stp ziemi angielskiej, czy troch wicej. W sidmym wieku Hidry, na przedmieciach Bulaku, przepisywaem powolnym, kaligraficznym pismem, w jzyku, ktry zapomniaem, alfabetem, ktrego ju nie znam, siedem podry Sindbada i histori o Miecie z Brzu. Na dziedzicu wizienia w Samarkandzie graem wiele w szachy. W Bikanerze uprawiaem astrologi, i rwnie w Czechach- W 1638 roku byem w Kolozsvr, i pniej w Lipsku. W Aberdeen, w 1714 roku subskrybowaem sze woluminw Iliady" Pope'a; wiem, e'wracaem do nich czsto z rozkosz. Okoo 1729 roku dyskutowaem na temat pochodzenia tego poematu z pewnym profesorem retoryki, ktry zwa si, o ile pamitam, Giambattista; jego racje wyday mi si nie do odparcia. Czwartego

23

Niemiertelny

padziernika 1921 roku Patna", ktry wiz mnie do Bombaju, musia zakotwiczy w pewnym porcie wybrzea Erytrei Wysiadem na ld; przypomniaem sobie inne, bardzo dawne poranki, rwnie nad Morzem Czerwonym, kiedy byem trybunem Rzymu i gorczka, i magia, i bezczynno trawiy onierzy. W okolicy dostrzegem obfito jasnej wody; sprbowaem jej, powodowany przyzwyczajeniem. Gdy wspinaem si na brzeg, kolczaste drzewo skaleczyo mi grzbiet doni. Dawno nie dowiadczony bl wyda mi si bardzo dotkliwy. Z niedowierzaniem, spokojny i szczliwy, przygldaem si cennemu formowaniu si powolnej kropli krwi. Znowu jestem miertelny powtarzaem sobie znowu jestem podobny do wszystkich ludzi. Tej nocy spaem a do witu. ...Przejrzaem, po upywie roku, te stronice. Przekonaem si, e odpowiadaj prawdzie, ale w pierwszych rozdziaach, a nawet w niektrych rozdziaach dalszych, wydaje mi si, e dostrzegam co faszywego. Jest to dzieem, by moe, naduywania rysw okolicznociowych, metoda, jakiej nauczyem si od poetw i ktra wszystko kala faszem, jako e w cechy te mog obfitowa fakty, ale nie ich wspomnienie... Jednake mam wraenie, e odkryem gbszy powd. Opi1 W tym miejscu rkopis jest wa portu zostaa wytarta, (przyp. aut.).

zamazany;

by

moe

naz-

24

Niemiertelny

sz go; niewane, e zostan uznany za fantast. Historia, ktr opowiedziaem, wydaje si nierealna, gdy mieszaj si w niej wydarzenia z ycia dwch rnych ludzi. W pierwszym rozdziale jaki jedziec chce dowiedzie si imienia rzeki, ktra omywa mury Tb; Flaminius Rufus, ktry poprzednio da 1 miastu epitet Hekatompylos , mwi, e rzeka zwie si Egipt; adne z tych wyrae nie pasuje do niego, lecz do Homera, ktry wspomina wyranie, w Iliadzie", Teby Hekatompyloi i w Odysei", poprzez usta Proteusza i Odysa, mwi niezmiennie o Nilu Egipt. W rozdziale drugim Rzymianin, pijc niemierteln wod, wymawia jakie sowa po grecku; sowa te nale do Homera i mona je odnale przy kocu synnego katalogu okrtw. Pniej, w zawrotnym paacu, mwi o potpieniu, ktre byo niemal wyrzutem sumienia"; sowa te pochodz od Homera, ktry spodzi t okropno. Te anomalie zaniepokoiy mnie; inne, o charakterze estetycznym, pozwoliy mi odkry prawd. Zawiera je ostatni rozdzia; jest tam napisane, e walczyem na mocie pod Stamfordem, e przepisywaem, w Bulaku, podre Sindbada eglarza i e dokonaem subskrypcji, w Aberdeen, na angielsk Iliad"1

Hekatompyloi (gr.) stubramne (przyp. tum.).

Niemiertelny

25

Pope'a. Czytamy tam inter aha: W Bikanerze uprawiaem astrologi, i rwnie w Czechach". adne z tych wiadectw nie jest faszywe; zastanawiajcy jest fakt ich podkrelenia. Pierwszy z nich zda si odnosi do czowieka wojny, ale pniej dostrzegamy, e narrator nie kadzie nacisku na sprawy wojenne, lecz na losy ludzkie. Te, ktre pniej nastpuj, s bardziej interesujce. Niejasna, elementarna przyczyna zmusia mnie do odnotowania ich; uczyniem to, gdy wiedziaem, e byy patetyczne. Nie s takimi opowiedziane przez Rzymianina Flaviusa Rufusa. S natomiast takimi opowiedziane przez Homera; dziwne byoby, gdyby ten ostatni kopiowa, w trzyriastym wieku, przygody Sindbada, drugiego Odysa; i odkrywa, po obrceniu si wielu wiekw, w jakim pnocnym krlestwie i w jakim barbarzyskim jzyku, formy swojej Iliady". Co do zdania, ktre zawiera nazw Bikaneru, wida, e zostao ono zredagowane przez literata, pragncego, podobnie jak autor katalogu okrtw, wykaza si wspaniaymi wyrazami1. Kiedy zblia si koniec, nie pozostaj ju1 Ernesto Sabato sugeruje, e Giambattista, ktry dyskutuje- na temat pochodzenia Iliady" z antykwariuszem Cartaphilusem, to Giambattista Vico; Wioch ten broni opinii, e Homer jest postaci symboliczn, na sposb Plutona czy Achillesa, (przyp. aut.}.

26

Niemiertelny

obrazy wspomnie; pozostaj jedynie sowa. Nic dziwnego, e czas pomiesza te, ktre kiedy reprezentoway mnie, ze sowami, bdcymi symbolem losu kogo, kto towarzyszy mi przez tyle wiekw. To ja byem Homerem; w niedugim czasie bd Nikim, jak Odyseusz; w niedugim czasie bd wszystkimi: umr. .

Postscriptum z 1950 roku. Wrd komentarzy, jakie wywoaa poprzednia publikacja, najciekawszy, bo z pewnoci nie najbardziej uprzejmy, nosi biblijny tytu ,,A coat of many colours" (Manchester, 1948) i jest dzieem zawzitego pira doktora Nahuma Cordovero. Obejmuje jakie sto stronic. Mwi o kompilacjach greckich, o kompilacjach pnoaciskich, o Ben Jonsonie, ktry okreli swoich wspczesnych posugujc si cytatami z Seneki, o utworze Virgilius evangelizans" Alexandra Rossa, o pomysach George'a Moora i Eliota, i wreszcie o opowiadaniu przypisywanym antykwariuszowi Josephowi Cartaphilusowi". Ujawnia, w pierwszym rozdziale, krtkie interpolacje z Pliniusza (Historia naturalis", V, 8); w drugim, z Thomasa De Quincey (,,Writings", III, 439); w trzecim, z pewnego listu Kartezjusza do ambasadora Pierre'a Chanut; w czwartym, z Bernarda Shawa (Back to Methu-

Niemiertelny

27

selah, V). Wnioskuje z tych wtrce, czy te kradziey, e cay ten dokument jest apokryfem. Moim zdaniem konkluzja taka jest niedopuszczalna. Kiedy zblia si koniec napisa Crtaphilus nie pozostaj ju obrazy wspomnie; pozostaj jedynie sowa. Sowa, sowa niestosowne i okaleczone, byy ubog jamun, jak pozostawiy mu godziny i wieki. Dla Cecylii Ingenieros.Przeoy Andrzej Sobol-Jurczykowski

NIEBOSZCZYK

by chopak z przedmiecia, aby aosny cwaniak spod Buenos Aires, wyposaony jedynie w sw bezczeln odwag, zapuci si w bezludzia brazylijskiego pogranicza i zosta szefem bandy przemytnikw wydaje si prawie niemoliwe. Ludziom przychylajcym si do tej opinii pragn opowiedzie o losach Beniamina Otalory, ktry mimo e pami o nim nie przetrwaa w dzielnicy Balvanera zgodnie z prawem pad od kuli gdzie w Rio Grand do Sul. Nie znane mi s szczegy jego przygd. Jeeli kiedykolwiek dowiem si o nich wicej sprostuj i rozszerz moj opowie. Tymczasem mog suy tylko poniszym streszczeniem. Okoo 1891 roku Beniamin Otalora liczy sobie dziewitnacie lat. Jest wyrostkiem o skpym czole, szczerych jasnych oczach, mocno zbudowanym ciele potomka Baskw. Uwieczona sukcesem bjka na noe objawia mu; e jest odwany: nie wzrusza go ani mier przeciwnika, ani konieczno natychmiastowego opuszczenia Republiki. Kacyk z jego parafii daje mu list polecajcy do niejakiego Azeveda Bandeiry w Urugwaju.

A

Nieboszczyk

29

Otalora wsiada na okrt, podr jest burzliwa, wszystko skrzypi; nastpnego dnia bdzi ju po ulicach Montevideo, peen niewypowiedzianego i by moe nieuwiadomionego smutku. Nie moe znale Azeveda Bandeiry; okoo pnocy w karczmie przy Paso del Molino jest wiadkiem bjki midzy poganiaczami byda; byskaj noe; Otalora nie wie, po czyjej stronie ley suszno, lecz smak niebezpieczestwa pociga go tak, jak innych karty lub muzyka. W czasie bjki paruje cios noa wymierzony przeciw wysokiemu mczynie w ciemnym kapeluszu i brunatnym ponczo. Okazuje si, e to jest Azevedo Bandeira. (Dowiedziawszy si o tym, Otalora drze list: chce wszystko zawdzicza samemu sobie). Bandeira, cho dobrze zbudowany, nie wiadomo dlaczego robi wraenie pokraki; w jego twarzy, jakby zbyt zwizej, jest i yd, i Murzyn, i Indianin; w jego ksztatach i tygrys, i mapa; blizna przecinajca mu twarz jest jedn ozdob wicej, podobnie jak czarny szczeciniasty ws. Awantura bdca odblaskiem lub te skutkiem naduycia alkoholu ustaje z t sam szybkoci, z jak wybucha. Otalora pije z poganiaczami, idzie z nimi na rozrb, a potem do wielkiego domiszcza, w okolicach Starego Miasta. Soce jest ju wysoko na niebie. W gbi, na ubitej ziemi ostatniego patia, ukadaj si do snu na derkach. W

30

Nieboszczyk

pnie Otalora porwnuje t noc z poprzedni: teraz stpa ju po pewnym gruncie, jest wrd przyjaci. Jak niejasny wyrzut gryzie go tylko brak tsknoty za Buenos Aires. Spi a do wieczora. Budzi go ten sam gauczo, ktry po pijanemu rzuci si na Azeveda. (Otalora przypomina sobie, e w czasie zgieku i zabawy poprzedniej nocy najpierw pi z innymi, ale potem Azevedo posadzi go po swojej prawej rce). Oznajmia mu, e szef prosi go do siebie. W kantorku, ktrego drzwi wychodz na korytarz (Otalora nigdy nie widzia korytarza z tak umieszczonymi drzwiami), czeka na niego Azevedo Bandeira, jest z nim kobieta o jasnej cerze, odtych wargach i rudych wosach. Bandeira chwali go, czstuje kieliszkiem canii i proponuje, by poszed z nimi na pnoc po nowe stada byda. Otalora przyjmuje propozycj; o brzasku s ju w drodze do Tacuaremb. Dla Otalory zaczyna si inne ycie, rozlege wschody, dni przesycone zapachem konf. To ycie, nowe dla niego, jest niekiedy straszliwe, ale od zawsze mia je we krwi, bo tak jak ludzie z innych krajw wielbi i czuj morze, tak my (wrd nich i ten, ktry snuje ten peen symbolw wtek), tsknimy za nie koczc si, dudnic pod koskim kopytem rwnin. Otalora wychowywa si w dzielnicy wozakw i pracownikw rzeni w cigu roku zostaje gauezem. Uczy si3 Alef

Nieboszczyk

31

ujeda konie, prowadzi stada, zarzyna woy, posugiwa si dwoma lassami: tym, ktre chwyta, i tym, ktre powala; uczy si walczy ze snem, z burz, z przymrozkami, ze socem, zagania bydo gwizdem i krzykiem. Podczas caego tego okresu raz tylko widzi Azeveda, ale myli o nim bez przerwy, nie tylko dlatego, e by czowiekiem Bandeiry" to by powaanym i wzbudza strach, ale i dlatego, e cokolwiek robi, gauczowie mwi: Bandeira robi to lepiej". Niektrzy twierdz, e Bandeira urodzi si po brazylijskiej stronie, w Rio Grande do Sul, i fakt ten, na pozr poniajcy, w niejasny sposb wzbogaca go o pene istnie puszcze, moczary, bezdrone, bezkresne przestrzenie. Otalora powoli zdaje sobie spraw, e Bandeira prowadzi rozlege interesy, z ktrych najgwriiejszym jest przemyt. By poganiaczem znaczy by podwadnym. Otalora postanawia awansowa na przemytnika. Pewnej nocy dwch jego towarzyszy ma przeszmuglowa parti canii. Otalora wyzywa jednego z nich, rani go, idzie zamiast niego. Powoduje nim "ambicja i niejasna Wierno: Niech ten czowiek zrozumie myli e jestem wicej wart ni wszyscy jego Urugwajczycy do kupy". Upywa jeszcze rok i Otalora wraca do Montevideo. Spaceruje wzdu morza i po miecie, ktre wydaje mu si bardzo wielkie.

Nieboszczyk

32

Wszyscy razem id do domu szefa, rozkadaj derki na ostatnim patio. Mijaj dni i Ota-' , lora nie widzi Bandeiry. Z lkiem ludzie szepc, e jest chory; ciemnoskry sucy nosi mu do sypialni czajniczek i mat. Pewnego wieczoru posyaj z tym Otalor, ktry czuje si poniony i szczliwy rwnoczenie. Sypialnia jest ogoocona i ciemna, balkon wychodzi na zachd, na dugim stole w byszczcym nieadzie le harapy, batogi, rzemienie, palna bro i bro biaa; stare lustro ma zamglon, niewyran tafl. Bandeira, lec na wznak, jczy przez sen, gwatowno zachodzcego soca okrela go ostro, wielkie biae oe pomniejsza go i ciemnia. Otalora widzi siwe wosy, zmczenie, wiot-ko mini, bruzdy wyobione przez lata. Oburza go myl, e rzdzi nimi ten starzec. Jednym uderzeniem mona by zrobi z nim koniec. W lustrze spostrzega, e kto wchodzi do pokoju: to rudowosa kobieta. Jest na p rozebrana, boso, obserwuje go z zimn ciekawoci. Bandeira unosi si 'na ku. Kiedy mwi o koniach i bydle, palce jego bawi si warkoczami kobiety. Wreszcie pozwala, by Otalora si oddali. W par dni pniej dostaj rozkaz pjcia na pnoc. Dojedaj do jakiej zapuszczonej estancji, takiej jak wszystkie na tej nieskoczonej rwninie. Nie chroniona drzewem, nie rozweselona strumykiem, wystawiona jest

2

Nieboszczyk , 33

na uderzenia pierwszego i ostatniego soca. Wielkorogie, zaniedbane bydo trzymane jest za ogrodzeniem z gazw. Ta ndzna zagroda nazywa si Westchnienie". Parobcy mwi, e Bandeira niezadugo przybdzie z Buenos Aires. Otalora to syszy i pyta o powd. Wyjaniaj mu, e jaki przybysz, ktry wyuczy si rzemiosa, za bardzo si stawia. Otalora rozumie, e artuj z niego, ale pochlebia mu, e ju takie arty s moliwe. Pniej dowiaduje si, e Bandeira porni si z jakim kacykiem politycznym, ktry cofn mu swe poparcie. Ta wiadomo go cieszy. Pojawiaj si skrzynie z dug broni, pojawia si dzban i miska ze srebra, przeznaczona do pokoju kobiety, pojawiaj si adamaszkowe kotary o zawiym deseniu, pewnego ranka pojawia si chmurny jedziec z brod, ubrany w ciemne ponczo. Nazywa si Ulpiano Suarez, jest to osobista stra Azeveda. Mwi mao, z brazylijskim akcentem. Otalora nie wie, czemu przypisa t maomwno: rezerwie, wrogoci, pogardzie czy te nieokrzesaniu. Wie natomiast, e do jego planw niezbdna jest przyja tego czowieka. Na planach Beniamina Otalory zaway pniej rudy ko z ciemn grzyw, na ktrym przyjecha z poudnia Azevedo. Ko ten stpa dumnie, ma uprz nabijan srebrem,

34

Nieboszczyk

okryty jest derk obramowan futrem jaguara. Ten pikny rumak jest niejako symbolem' wadzy szefa; dlatego chopak zaczyna go poda tak, jak z czasem, pen urazy zawici, zacznie poda kobiety o lnicych wosach. Kobieta, uprz i rudy ko oto atrybuty lub te znaki szczeglne czowieka, ktrego pragnie zniszczy. Tu historia wika si i pogbia. Azevedo Bandeira jest zrczny w sztuce stopniowego zastraszania, w sposobach coraz to wikszego upokarzania przeciwnika. Robi to mieszajc kpiny z powag, i Otalora postanawia posuy si ow dwoist taktyk w cikim przedsiwziciu, ktre ma przed sob. Chce powoli zaj miejsce Azeveda Bandeiry. W dniach wsplnych niebezpieczestw zdobywa przyja Suareza. Wyjawia mu swj zamiar. Suarez przyrzeka pomc. Potem nastpuje wiele rozmaitych wydarze, z ktrych zam zaledwie kilka. Otalora przestaje sucha rozkazw Bandeiry, zapomina o nich, ulepsza je, przekrca. Wydaje si, e wszechwiat idzie mu na rk i przyspiesza bieg wypadkw. Ktrego dnia na polach Tacuaremb wywizuje si strzelanina midzy nimi a ludmi z Rio Grande. Otalora zajmuje miejsce Bandeiry i dowodzi Urugwajczykami. Kula przeszywa mu rami, ale tego popoudnia wraca do Westchnienia" na rudym koniu szefa, tego wieczoru jego krew plami skr

Nieboszczyk , 35

tygrysa, tej nocy pi z kobiet o lnicych wosach. (Inne wersje podaj, e nie taki by porzdek tych zdarze i e nie miay miejsca tego samego dnia). Mimo to nominalnym szefem pozostaje Bandeira. Wydaje rozkazy, ktrych nikt nie sucha. Troch z litoci, a troch z przyzwyczajenia Beniamin Otalora zostawia go jednak w spokoju. Ostatnia scena tej historii rozgrywa si wrd podniecenia ostatniej nocy 1894 roku. Tego wieczoru ludzie z Westchnienia" jedz miso wieo rnitych wow i pij podniecajcy alkohol; kto trca struny gitary w takt skomplikowanej milongi. Przy stole, na honorowym miejscu pijany Otalora wznosi si od wesooci do wesooci, od szalestwa do szalestwa; owa wiea upoje jest symbolem jego losu, ktrego nic nie powstrzyma. Pord pijatyki i krzykw milczcy Bandeira pozwala pyn tej haaliwej nocy. Z dwunastoma uderzeniami zegara wstaje jak kto, kto ma wane zobowizanie. Lekko stuka do pokoju kobiety. Ta otwiera mu natychmiast, jak gdyby tylko czekaa na to wezwanie. Wychodzi na p rozebrana i boso. Wysokim, zaamujcym si gosem szef wydaje jej dyspozycje: Skoro ju tak si kochacie, ty i ten z Buenos Aires, pocaujesz go tu, teraz, na oczach wszystkich.

Nieboszczyk

36

Dodaje par chamskich sw. Kobieta usiuje si opiera, ale dwch mczyzn bierze j .pod pachy i ciska na Otalor. We zach cauje jego twarz, jego pier. Ulpiano Suarez wyjmuje rewolwer. W przedmiertelnyin bysku wiadomoci Otalora widzi, e zosta zdradzony, zdradzony od pocztku, od pocztku skazany na mier, e dano mu mio, dowdztwo i triumf, b uwaano go za nieboszczyka, bo dla Bandeiry od pocztku by nieboszczykiem. Niemal z pogard Suarez pociga za cyngiel.Przeoya Zofia Chdzyska

TEOLOGOWIE

rwnali z ziemi ogrd, sprofanowali kielichy i otarze i wjechali Hunowie konno do klasztornej biblioteki, i podarli niezrozumiae ksigi, i zniewayli je, i spalili, moe z obawy, e litery zawieray blunierstwa przeciwko ich bogu, ktry by mieczem z elaza. Spony palimpsesty i kodeksy, ale w sercu stosu, wrd popiow, przetrwaa prawie nietknita ksiga dwunasta ,,Civitas Dei", ktra opowiada, e Platon naucza w Atenach, i po upywie wiekw wszystkie rzeczy odzyskaj swj poprzedni stan i on, w Atenach, przed tym samym audytorium, bdzie znw wyjania t doktryn. Tekst, ktry oszczdziy pomienie, spotka si ze szczegln czci, i ci, ktrzy si na niego powoywali, zapomnieli w kocu, e autor przedstawi t doktryn jedynie po to, aby atwiej mc j zwalcza. W wiek pniej Aurelianus, koadiutor Akwilei, dowiedzia si, e na brzegach Dunaju nowa sekta monotonnych (zwanych rwnie piercienistymi) gosi, e historia jest krgiem i e nie istnieje nic, czego nie byo i czego nie bdzie. W grach Koo i W zastpiy Krzy. Wszyscy zatrwoyli si, ale wszyscy pocie-

Z

Teologowie

38

szali si pogoskami, e zwalczenie tak ohydnej herezji zostao zlecone Janowi z Panonii, ktry odznaczy si traktatem na temat sidmego atrybutu Boga. Aurelianus by niepocieszony z powodu tych wiadomoci, zwaszcza ostatniej. Wiedzia, e w dziedzinie teologii wszelka nowo jest ryzykowna; pniej doszed do wniosku, e teza o czasie kolistym jest zbyt odmienna, zbyt zaskakujca, aby niebezpieczestwo mogo by powane. (Herezje, ktrych powinnimy si obawia, to takie, ktre mona pomyli z ortodoksj.) Bardziej zabolaa go interwencja Jana z Panonii. Ten ostatni, dwa lata wczeniej, wtargn swym obszernym traktatem ,,De septima affectione Dei sive de aeternitate" w przedmiot specjalnoci Aureliana; teraz, tak jakby problem czasu do niego nalea, mia naprowadza piercienistych na waciw drog, by moe przy pomocy argumentw Prokrustesa, rodkami nasuwajcymi wiksze obawy ni W... Tej nocy Aurelianus przejrza karty staroytnego dialogu Plutarcha o zamilkniciu wyroczni; w paragrafie 29 przeczyta drwin pod adresem stoikw, ktrzy broni nieskoczonego cyklu wiatw, z nieskoczonymi socami, ksiycami, Apollonami, Artemidami i Posejdonami. Odkrycie wydao mu si pomyln wrb; postanowi uprzedzi Jana z Panonii i zwalczy teori heretykw Koa.

11

Teologowie

39

Niektrzy szukaj w kobiecie mioci po to, aby o niej zapomnie,, aby ju wicej o niej nie myle; podobnie Aurelianus chcia pokona Jana z Panonii, aby wyleczy si z odrazy, jak ten go napawa, nie za aby mu szkodzi. Ukojony zwyk prac, fabrykowaniem sylogizmw i wynajdowaniem zniewag, rnych neg i autem, i neququam, zdoa o tej niechci zapomnie. Wznosi rozlege i niemal nie do rozwikania okresy, zagmatwane zdaniami wtrconymi, w ktrych niedbalstwo i bdy skadniowe wydaway si form wzgardy. Z kakofonii uczyni narzdzie. Przewidzia, e Jan z Panonii bdzie gromi piercienistych z prorocz powag; wybra, aby si z nim nie powtarza, szyderstwo. Augustyn pisa, e Jezus jest prost drog, ktra wybawia nas z kolistego labiryntu, po Aurelianus, praktrym chodz bezbonicy1; cowicie banalny, porwna ich do Iksjona, do wtroby Prometeusza, do Syzyfa, do owego krla Teb, ktry ujrza dwa soca, do jkania si, do papug, do luster,, do echa, do muw przy kieracie i do dwuronych sylo2 . (Pogaskie bani zachoway si w gizmw ten sposb, sprowadzone do ozdobnikw.) Jak kady posiadacz biblioteki, Aurelianus czu1

Sw. Augustyn, Clvitas De/, XII, 2i (przyp.' tum.). 2 Tak okrela si czasem po hiszpasku lematyczne (przyp. tum.).

sylogizmy

dy-

40

Teologowie

si winnym, e nie zna jej do koca; sprzeczno ta pozwolia mu na przeczytanie wielu ksiek, ktre zdaway si zarzuca mu niedbalstwo. W ten sposb mg wtrci ustp z dziea ,,De principiis" Orygenesa, gdzie zaprzecza si, e Judasz Iskariota ponownie sprzeda Pana i Pawe ponownie bdzie wiadkiem mczestwa Szczepana w Jerozolimie, i drugi, z dziea ,,Acadmica Priora" Cycerona, w ktrym ten ostatni kpi z ludzi nicych, i podczas gdy on rozmawia z Lukullusem, inrti Lukullusowie i inni Cyceroni, w nieskoczonej liczbie, mwi dokadnie to samo, w nieskoczonych, identycznych wiatach. Ponadto przytoczy przeciwko monoton-. nym tekst Plutarcha i wykaza oburzajcy fakt, e bawochwalcy suy bardziej lumen natuiae ni im sowo boe. Dziewi dni zaja mu ta praca; dziesitego, dorczono mu kopi refutacji Jana z Panonii. Bya ona niemal miesznie krtka; Aurelianus spojrza na ni z pogard, a nastpnie z obaw. Pierwsza cz komentowaa ostatnie wersety dziewitego rozdziau Listu do ydw", w ktrym mwi si, e Jezus nie by ofiarowany wielokrotnie od pocztku wiata, lecz teraz, po skoczeniu wiekw, jeden raz. Druga przytaczaa biblijn nauk o zbdnych powtrzeniach u pogan (Mateusz, VI, 7) i w wstp do sidmej ksigi Pliniu-

Teologowie

41

sza ', ktry rozwaa, e w rozlegym wszechwiecie nie ma dwch jednakowych twarzy. Jan z Panonii owiadcza, e nie ma rwnie jednakowych dwch dusz i e najndzniejszy grzesznik jest cenny jak krew, ktr przela za niego Jezus Chrystus. Czyn jednego czowieka (twierdzi) ciy bardziej ni dziewi koncentrycznych niebios i wyobraa sobie, e moe on znikn i powrci, jest wyran lekkomylnoci. Czas nie odtwarza tego, co tracimy; wieczno przechowuje to dla chway, i rwnie dla ognia. Traktat by przejrzysty, uniwersalny; nie wydawa si uoony przez * konkretn osob, lecz przez jakiegokolwiek czowieka lub, by moe, przez wszystkich ludzi. Aurelianus poczu niemal fizyczne upokorzenie. Zamierza zniszczy lub przerobi sw wasn prac; nastpnie, z uraon uczciwoci, wysa j do Rzymu nie zmieniajc ani jednej litery. Po miesicach, gdy zebra si sobr w Pergamo, teologiem, ktremu zalecono zwalczenie bdw monotonnych, zosta (jak byo do przewidzenia) Jan z Panonii; jego uczona i umiarkowana refutacja wystarczya, aby Euforbos, herezjarcha, zosta skazany na stos. To wydarzyo si ju i bdzie si wydarza w przyszoci, powiedzia Euforbos. Nie zapaacie stosu, za1

Chodzi

tu

o

dzieo

Pliniusza

Nat urali s

histori a

(przyp.

iuni.j.

42

Teologowie

r f

I

paacie labirynt ognia. Gdyby zebray si tu wszystkie stosy, ktrymi byem, nie zmieciyby si one na ziemi i anioowie by olepli. Powiedziaem to ju wiele razy. Pniej krzykn, gdy dosigy go pomienie. Upado Koo przed Krzyem1, ale Aurelianus i Jan wiedli dalej sw tajemn wal. k. Obaj walczyli po tej samej stronie, walczyli przeciwko temu samemu Wrogowi, ale Aurelianus nie napisa ani jednego sowa, ktre by skrycie nie dyo do pokonania Jana. Pojedynek ich by niewidzialny; jeli mnogie oznaki mnie nie zwodz, ani razu nie pojawia si imi tego drugiego w licznych tomach Aureliana, ktre gromadzi Patrologia" Mignea. (Z dzie Jana przetrwao tylko dwadziecia sw.) Obaj skrytykowali anatemy drugiego soboru w Konstantynopolu; obaj przeladowali arian, ktrzy negowali wieczn natur Syna; obaj stwierdzili ortodoksj dziea Topographia Christiana" Cosmasa, ktre uczy, e ziemia jest czworoktna, jak ydowskie tabernakulum. Niestety, poprzez cztery naroniki ziemi rozprzestrzenia si inna burzliwa herezja. Wywodzca si z Egiptu czy z Azji (gdy wiadectwa nie s zgodne i Bossuet nie chce uzna dowodw Harnacka), szalaa w prowincjach wschodnich i wzniosa sanktuaria1 W krzyach runicznych wspistniej, poczone (przyp. aut.].

B

oba

wrogie

sobie

symbole

Teologowie

43

w Macedonii, w Kartaginie i w Trewirze. Zdaa si by obecna wszdzie; mwiono, e w diecezji Brytanii zostay obrcone krucyfiksy i e posta Chrystusa w Cezarei zostaa zastpiona przez zwierciado. Zwierciado i obol byy symbolami tych nowych odszczepiecw. Historia zna ich pod wieloma imionami {lustrzani, otchlanni, kainowcy), ale ze wszystkich najbardziej przyjte jest histrioni, ktre da im Aurelianus i ktre oni, z zuchwalstwem, przejli sami. We Frygii mwiono o nich widma, i rwnie w Dardami! Jan Damasceski nazwa ich formami; susznym bdzie uprzedzi, e ustp ten zosta potpiony przez Erfjorda. Nie ma herezjologa, ktry nie opisywaby ze zdumieniem ich wyuzdanych obyczajw. Wielu histrionw gosio ascetyzm; niektrzy okaleczali si, jak Orygenes; inni mieszkali pod ziemi, w kanaach; inni wyrywali sobie oczy; inni (nabuchodonozorowie z Nitrii) ,,pali si jak woy i ich wosy na ksztat orw rosy" \ Od umartwiania i ascezy przechodzili czsto do zbrodni; pewne gminy toleroway kradzie; inne sodomi, kazirodztwo i bestialstwo. Wszystkie byy bluniercze; nie tylko zorzeczyy Bogu chrzecijaskiemu, ale rw1 Borges zaczerpn to porwnanie z IV, 30, lub w innych wydaniach IV, 33) (przyp. tum).

Pisma

w.

(Daniel,

44

Teologowie

nie tajemniczym bstwom swego wasnego panteonu. Uoyli wite ksigi, ktrych zniknicia nie mog odaowa uczeni. Sir Thomas Browne, okoo 1658 roku, napisa: ,,Czas unicestwi ambitne Ewangelie Histrioniczne, nie za Zniewagi, ktrymi smagano ich Bezbono"; Erfjord sugerowa, e owe zniewagi" (ktre zachowuje pewien grecki kodeks) s zagubionymi ewangeliami. Jest to niezrozumiae, jeli nie znamy kosmologii histrionw. W hermetycznych ksigach napisane jest, e to, co jest na dole, jest identyczne z tym, co jest na grze, i to, co jest na grze, identyczne z tym, co jest na dole; w Zoharze", e wiat niszy jest odbiciem wyszego. Histrioni oparli sw doktryn na spaczeniu tej idei. Powoali si na Mateusza, VI, 12 (odpu nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom") i XI, 12 (krlestwo niebieskie gwat cierpi"), aby wykaza, e ziemia wywiera wpyw na niebo, i I Do Koryntian, XIII, 12 (teraz widzimy przez aby wykaza, zwierciado, w niejasnoci1"), e wszystko to, co widzimy, jest faszywe. Moe, zaraeni przez monotonnych, wyobrazili sobie, e kady czowiek jest dwoma ludmi i e prawdziwy jest ten drugi, ktry1 Orygina grecki dopuszcza taki przykad. taty z Pisma w. wedug ksidza Wujka (przyp. tum.).

Pozostae

cy-

Teologowie

45

jest w niebie. Rwnie wyobraali sobie, e nasze czyny emanuj skierowane do wewntrz odbicie, tak e gdy czuwamy, ten drugi pi, jeli grzeszymy cielenie, ten drugi jest cnotliwy, jeli kradniemy, ten drugi jest hojny. Po mierci poczymy si z nim i staniemy si nim. (Jakie echo tej doktryny przetrwao u Bloya.) Inni histrioni dowodzili, e wiat dokona si, gdy wyczerpie si liczba jego moliwoci; jako e nie moe by powtrze, sprawiedliwy musi wykluczy (popeni) najbardziej haniebne czyny, aby nie splamiy one przyszoci i aby przyspieszy nadejcie krlestwa Jezusa. Artyku ten zosta odrzucony przez inne sekty, ktre broniy pogldu, e historia wiata musi wypeni si w kadym czowieku. Wikszo, jak Pitagoras, bdzie musiaa wdrowa poprzez wiele cia, zanim osignie swe wyzwolenie; niektrzy, proteicy, podczas jednego tylko ycia s lwami, smokami, dzikami, s wod i s drzewem". Demostenes opisuje oczyszczenie przy pomocy bota, ktremu byli poddawani wtajemniczani w misteria orfickie; proteicy, analogicznie, szukali oczyszczenia przy pomocy za. Sdzili, jak Karpokrates, e nikt nie wyjdzie z wizienia, zanim nie zapaci ostatniego obola (ukasz, XII, 59) i mieli zwyczaj zwodzi pokutnikw innym wersetem: Jam przyszed, aby ywot miay i obficiej miay" (Jan, X, 10). Mwili rwnie, e nie by zym to

46

Teologowie

jaka szataska pycha... Liczne i rozbiene mitologie snuli histrioni; jedni gosili ascetyzm, inni rozwizo, wszyscy chaos. Teopomp, histrion z Bereniki, zaprzeczy wszystkim tym bajkom; twierdzi on, e kady czowiek jest organem, ktry emanuje z siebie bstwo, aby odczuwa wiat. Heretycy z diecezji Aureliana naleeli do tych, ktrzy twierdzili, e wiat nie znosi powtrze, nie za do tych, ktrzy twierdzili, e kady czyn odbija si w niebie. Okoliczno ta bya zastanawiajca; w sprawozdaniu do wadz rzymskich Aurelianus wspomnia o niej. Praat, ktry mia otrzyma owo sprawozdanie, by spowiednikiem cesarzowej; wszyscy wiedzieli, e funkcja ta zabraniaa mu intymnych rozkoszy spekulatywnej teologii. Jego sekretarz dawny wsppracownik Jana z Panonii, obecnie z nim porniony cieszy si saw skrupulatnego inkwizytora heterodoksji; Aurelianus doczy wykad herezji histrionw, w takiej formie, w jakiej wystpowaa ona na tajnych zgromadzeniach w Genui czy w Akwilei. Uoy ju kilka paragrafw; gdy chcia napisa okrutn tez, e nie ma dwch identycznych chwil, jego piro zatrzymao si. Nie znajdowa koniecznej formuy; nakazy nowej doktryny (,.Chcesz ujrze to, czego nie widziay oczy ludzkie? Spjrz na ksiyc. Chcesz usysze to, czego uszy nie syszay? Posu4 Alef

Teologowie

47

chaj krzyku ptaka. Chcesz dotkn tego, czego nie dotkny rce? Dotknij ziemi. Zaprawd powiadam, e Bg wkrtce stworzy wiat") byy zbyt nienaturalne i zbyt metaforyczne, aby je opisa. Nagle przysza mu na myl pewna sentencja, skadajca si z dwudziestu sw. Zapisa j z radoci; natychmiast potem zaniepokoio go podejrzenie, e naleaa ona do kogo innego. Nastpnego dnia przypomnia sobie, e przeczyta j przed wielu laty w dziele ,,Adversus annulares", ktre uoy Jan z Panonii. Sprawdzi cytat; by on tam rzeczywicie. Zacza go drczy niepewno. Zmieni lub pomin te sowa oznaczao osabi wyraz myli; wskazanie rda oznaczao denuncjacj. Wezwa pomocy boskiej. Na pocztku nastpnego zmierzchu jego anio str podyktowa mu rozwizanie porednie. Aurelianus zachowa sowa, ale poprzedzi je tak uwag: To, co szczekaj teraz herezjarchowie dla pognbienia wiary, powiedzia ju w biecym wieku m wielce uczony, raczej lekkomylnie ni z win. Pniej nastpio to, czego si obawia, czego oczekiwa, co byo nieuniknione. Aurelianus musia wyjawi, kto by owym mem; Jan z Panonii zosta oskarony o goszenie heretyckich pogldw. W cztery miesice pniej pewien kowal z Aventino, zwiedziony oszustwami histrionw, woy na ramiona swego syna wielk

48

Teologowie

kul z elaza, aby jego dubler odlecia. Dziecko umaro; zgroza wywoana t zbrodni nakazaa nieskaziteln surowo sdziom Jana. Ten ostatni nie chcia odwoa swych sw; powtarza, e negowa jego tez znaczyo popa w odraajc herezj monotonnych. Nie rozumia (nie chcia rozumie), e mwi o monotonnych znaczyo mwi o tym, co byo ju zapomniane. Ze starcz natarczywoci szafowa najbardziej byszczcymi okresami swych dawnych polemik; sdziowie nawet nie suchali tego, co nieraz ich porywao. Zamiast stara si oczyci z najlejszej plamy pogldw histrionw, usiowa wykaza, e sd, o jaki go oskarano, by cile ortodoksyjny. Dyskutowa z ludmi, od ktrych wyroku zalea jego los, i popeni wielk niezrczno czynienia tego z pomysowoci i ironi. Dwudziestego szstego padziernika, przy kocu dyskusji, ktra trwaa trzy dni i trzy noce, skazano go na mier na stosie. Aurelianus by wiadkiem egzekucji, gdy nieobecno byaby przyznaniem si do winy. Miejscem kani byo wzgrze, na ktrego zielonym szczycie znajdowa si sup wbity gboko w ziemi i dokoa wiele wizek drewna. Urzdnik sdowy odczyta wyrok trybunau. Pod promieniami poudniowego soca Jan z Panonii lea z twarz w prochu, wydajc zwierzce ryki. Drapa ziemi, ale

'49

teologowie

oprawcy oderwali go od niej, rozebrali i w kocu przywizali do pala. Na gow woono mu wieniec ze somy posmarowanej siark, obok pooono egzemplarz odraajcego dziea ,,Adversus annulares". Poprzedniej nocy pada deszcz i drewno le si palio. Jan z Panonii modli si po grecku, a potem w nieznanym jzyku. Stos mia go ogarn, gdy Aurelianus odway si podnie oczy. Ponca nawaa ognia zatrzymaa si; Aurelianus ujrza po raz pierwszy i ostatni twarz znienawidzonego. Przypomniaa mu ona czyj twarz, ale nie mg okreli, czyj. Pniej pomienie j zatary, pniej Jan zacz krzycze i byo to tak, jakby ogie krzycza. Plutarch przekazuje, e Juliusz Cezar opakiwa mier Pompejusza; Aurelianus nie opakiwa mierci Jana, ale poczu to, co poczuby czowiek wyleczony z nieuleczalnej choroby, ktra staa si ju czci jego ycia. W Akwilei, w Efezie, w Macedonii pozwoli, aby przepyway ponad nim lata. Uda si na poszukiwanie uciliwych granic Imperium, niezdarnych bagien i rozpamitujcych pusty, aby samotno dopomoga mu w zrozumieniu jego losu. W mauretaskiej celi, w przeadowanej lwami nocy, ponownie przemyla zoone oskarenie przeciwko Janowi z Panonii i usprawiedliwi, po raz nie wiadomo ktry, swoje zdanie. Jeszcze trudniej przyszo mu uzasadni swe niesprawie-

Teologowie

50~

dliwe oskarenie. W Rusaddirze wygosi anachroniczne kazanie wiato nad wiatami zapalone w ciele potpieca". W Hibernii, w jednej z chat pewnego klasztoru, otoczonego puszcz, zaskoczy go pewnej nocy, okoo witu, szum deszczu. Przypomnia sobie pewn rzymsk noc, w ktrej zaskoczy go, rwnie, ten delikatny szum. Piorun w poudnie zapali drzewa i Aurelianus mia mono zgin, jak zgin Jan z Panonii. Koniec tej historii jest moliwy do opowiedzenia tylko w metaforach, gdy dzieje si w krlestwie niebios, gdzie nie istnieje czas. Moe naleaoby powiedzie, e Aurelianus rozmawia z Bogiem i e Ten interesuje si tak mao rnicami religijnymi, i wzi go za Jana z Panonii. Jednak to dawaoby do zrozumienia, e w boskim umyle panuje zamt. Suszniej bdzie powiedzie, e w raju Aurelianus dowiedzia si, i dla niezgbionego bstwa on i Jan z Panonii (ortodoksa i heretyk, nienawidzcy i znienawidzony, oskaryciel i ofiara) tworz jedn tylko osob.Przeoy Andrzej Sobol-Jurczykowski

HISTORIA WOJOWNIKA I BRANKI

N

a stronie 278 Poezji" (Bari, 1942) Croce, skracajc aciski tekst historyka Paulusa Diakona, opowiada 0 losie Droctulfta i cytuje jego epitafium; jedno i drugie wzruszyo mnie niezwykle, pniej zrozumiaem dlaczego. Droctulft by wojownikiem longobardzkim, ktry podczas oblenia Rawenny opuci swych towarzyszy i zgin bronic miasta, ktre uprzednio atakowa. Mieszkacy Rawenny wyprawili mu pogrzeb w wityni i uoyli epitafium, w ktrym wyraali sw wdziczno (contempsit caros, dum nos mat Ule, parentes") kontrast, jaki dawa si zauwa1 specyficzny y midzy okrutn postaci tego barbarzycy a jego prostot i dobroci1: Terri bilis vi su iaci es, sed m enie benignus, Longaque lobust o pectoi e barh a i iii i ! 2

Taka jest historia losu Droctulfta, rzycy, ktry zgin bronic Rzymu, lub taki1 Rwnie Gibbon {,,Decline and Fall", te sowa (przyp. aut .). 2 . O twarzy na pozr strasznej, lecz o bienin, mia sigajc do silnej piersi brod.

barbaprzytacza usposo-

XLV) agodnym

HISTORIA WOJOWNIKA I BRANKI

Historia wojownika i branki

53

jest fragment jego historii, jaki zdoa ocali Paulus Diaconus. Nie wiem nawet, w jakich czasach si ona wydarzya: w poowie wieku VI, gdy Longobardowie pustoszyli rwniny Italii, czy w wieku VIII, przed poddaniem si Rawenny. Wyobramy sobie (nie jest to praca historyczna) to pierwsze. Wyobramy sobie, sub specie aeternitatis, Droctulfta, nie osobnika o imieniu Droctulft, ktry niewtpliwie by jedyny i niezgbiony (wszyscy ludzie s tacy), ale typ generyczny, jaki z niego i z wielu jemu podobnych zrobia tradycja, ktra jest dzieem zapomnienia i pamici. Poprzez ponur geografi puszcz i mokrade wojny zaprowadziy go do Italii, znad brzegw Dunaju i Elby, i by moe nie wiedzia, e idzie na poudnie, i by moe nie wiedzia, e walczy przeciw imieniu rzymskiemu. By moe wyznawa arianizm, ktry utrzymuje, e chwaa Syna jest odbiciem chway Ojca, ale suszniej bdzie wyobrazi go sobie jako wyznawc Ziemi, Herthy, ktrej zasonity idol przechodzi z chaty do chaty, na wozie cignionym przez krowy, lub bogw wojny i gromu, toporne figury z drewna, okryte tkanymi szatami i obwieszone monetami i bransoletami. Pochodzi z nieprzebytych puszcz dzika i tura; by biay, waleczny, niewinny, okrutny, wierny wobec swego wodza i plemienia, nie za wobec wszechwiata. Wojny prowadz go do

54

Historia wojownika i branki

Rawenny i widzi tam co, czego nie widzia nigdy czy te nie widzia... w peni. Widzi dzie i cyprysy, i marmur. Widzi zbir, Mory jest mnogi bez chaosu; widzi miasto, organizm zbudowany z posgw, wity, ogrodw, mieszka, schodw, piedestaw, kapiteli, regularnych i otwartych przestrzeni. adna z tych rzeczy (jestem tego pewien) nie oddziauje na niego swym piknem; dziaa na niego, jak teraz dziaaaby na nas skomplikowana maszyneria, ktrej przeznaczenia nie znalibymy, ale w. ktrej budowie zgadywaoby si niemierteln inteligencj. Moe wystarcza mu zobaczy jeden tylko uk z niezrozumia inskrypcj, zoon w niemiertelnych literach rzymskich. Nagle olepia go i odradza to objawienie: Miasto. Wie, e bdzie w nim psem czy dzieckiem i e nie zacznie go nawet rozumie, ale wie take, e jest ono wicej warte ni jego bogowie i zaprzysiona wiara, i wszystkie mokrada ojczyzny Alemanw. Droctulft opuszcza swych towarzyszy i walczy za spraw Rawenny. Ginie, i na jego grobie ryj sowa, ktrych by nie zrozumia:Contem psit caros, dum nos m at Ule, Hanc patiiam reputans esse, Ravenna, suam A p aren tes,

1 Wzgardzi drogimi krewnymi, uznawszy ojczyzn, Rawenno, za swoj".

a

nas

pokocha,

t

Historia wojownika i branki

5J

Nie by zdrajc (zdrajcy nie inspiruj na og pobonych epitafiw); by natchnionym, nawrconym. Po upywie kilku pokole Longobardowie, ktrzy potpili odstpc, postpili jak on: stali si Italami, Lombardami i by moe kto z ich krwi Aldiger mg spodzi tych, ktrzy spodzili Dantego Alighieri... Wiele przypuszcze mona poczyni na temat przypadku Droctulfta; moje jest najprostsze; jeli nie jest prawdziwe jako fakt, to moe jako symbol. Kiedy przeczytaem w ksice Benedetta Croce histori tego wojownika, wzruszya mnie ona w niezwyky sposb i odniosem wraenie odzyskania, pod odmienn postaci, czego, co naleao kiedy do mnie. Pomylaem przelotnie o jedcach mongolskich, ktrzy chcieli uczyni z Chin nieskoczone pastwisko, a pniej zestarzeli si w miastach, ktre pragnli zniszczy; nie byo to jednak wspomnienie, ktrego szukaem. Odnalazem je w kocu; byo to opowiadanie, ktre usyszaem kiedy od mojej nie yjcej ju angielskiej babki. W 1872 roku mj dziad Borges by dowdc wojsk granicznych na pnocnych i zachodnich kresach prowincji Buenos Aires i poudniowych prowincji Santa Fe. Sztab mieci si w Junin; dalej, o cztery czy pi mil jeden od drugiego, acuch stranic, dalej to, co nazywao si wwczas Pampa,

56

Historia wojownika i branki

a take Wntrze Kraju. Kiedy, p serio p artem, babka opowiadaa o swym losie Angielki wygnanej na ten koniec wiata; powiedziano jej, e nie jest jedyna, i pokazano jej po kilku miesicach indiask dziewczyn, ktra przechodzia powoli przez plac. Miaa na sobie dwa czerwone poncza i sza boso. Jaki onierz powiedzia jej, e inna Angielka chce z ni mwi. Kobieta zgodzia si; wesza do budynku dowdztwa bez obawy, ale nie bez nieufnoci. W jej miedzianej twarzy, pomazanej dzikimi kolorami, oczy byy tego wyblakego niebieskiego koloru, ktry Anglicy nazywaj szarym. Posta miaa zwinn jak sarna, rce mocne i kociste. Przybywaa z pustkowia, z Interioru, i wszystko wydawao si jej mae: drzwi, ciany, meble. Moe obie kobiety poczuy si przez chwil siostrami; byy daleko od swej ukochanej wyspy i w nieprawdopodobnym kraju. Moja babka zadaa jej jakie pytanie; tamta odpowiedziaa z trudem, szukajc sw i powtarzajc je, jakby zdziwiona ich dawnym smakiem. Ju chyba pitnacie lat nie mwia swym ojczystym jzykiem i nieatwo jej przychodzio odzyska go. Powiedziaa, e pochodzi z Yorkshire, rodzice jej wyemigrowali do Buenos Aires i stracia ich podczas napadu. Powiedziaa dalej, e porwali j Indianie i e teraz jest on wodza, ktre-

Historia wojownika i branki

57

mu daa ju dwch synw, i e jest on bardzo waleczny. Mwia to chopsk angielszczyzn, przeplatan araukaskim czy pampaskim, i spoza opowiadania wyaniao si zwierzce ycie: namioty z koskiej skry, ogniska z nawozu, uczty z opieczonym misem czy surowymi wntrznociami, ostrone poranne skradanie si, jki i rabunki, haa', liwe przepdzanie byda przez nagich jedcw, poligamia, smrd i magia. Do takiego barbarzystwa zniya si Angielka. Poruszona alem i oburzeniem, moja babka nama^ia;'la j, aby tam nie wracaa. Tamta odpowiedziaa jej, e jest szczliwa, i powrcia tej samej nocy na pustkowie. Francisco Borges mia zgin wkrtce potem, podczas rewolucji 74 roku. By moe moja babka zdoaa dostrzec w tej drugiej kobiecie, porwanej i przemienionej przez ten bezlitosny kontynent, potworne zwierciado swego losu... Co roku jasnowosa Indianka miaa zwyczaj zjawia si w Junin czy w Fuerte Lavalle, aby kupi drobiazgi i zabawi si w miejscowych gospodach; nie pokazaa si ju od czasu rozmowy z moj babk. Zobaczyy si jednak jeszcze raz. Babka pojechaa na polowanie; w pewnym ranczo, koo mokrade, jaki czowiek zarzyna owc. Jak we nie, przejedaa konno Indianka. Zesko: czya na ziemi i zacza chepta gorc ;krew. Nie wiem, czy zrobia to, gdy nie

58

Historia wojownika i branki

potrafia ju postpowa inaczej, czy te jako wyzwanie i znak. Tysic trzysta lat i ocean dziel los branki i Droctulfta. Oboje, teraz, s jednakowo nie do odzyskania. Posta barbarzycy, ktry powica si sprawie Rawenny, posta europejskiej kobiety, ktra wybiera pustkowie, mog wydawa si sprzeczne. Oboje jednak zostali porwani przez ukryt si, si gbsz ni rozum, i oboje poddali si tej sile, ktrej nie potrafiliby wytumaczy. By moe historie, ktre opowiedziaem, s jedn tylko, histori. Awers i rewers tej monety s, dla Boga, jednakowe. Dla Ulriki von Khlmann.Przeoy Andrzej Sobol-Jurcykowski

BIOGRAFA T A H U A ISIDORA C R U Z {18291874)I'm looking or ihe face I had Belo re the world was m ade. 1 Y e a t s : The winding stair".

nia szstego lutego 1829 roku partyzanci, ktrzy cigani ju przez generaa Lavalle .posuwali si od poudnia, aby poczy si z dywizjami Lopeza, zrobili postj na pewnej hacjendzie, ktrej nazwy nie znali, o trzy czy cztery mile od Pergamino; okoo witu jeden z ludzi mia natarczywy koszmarny sen: w pmroku szopy niezrozumiay krzyk obudzi kobiet, ktra z nim spaa. Nikt nie wie, co mu si przynio, gdy nastpnego dnia, o godzinie czwartej, partyzanci zostali rozbici przez kawaleri Suareza, i pocig trwa dziewi mil, a do ciemnych ju trzcinowisk, i czowiek zgin w przydronym rowie, z czaszk rozpatan mieczem z wojen w Peru i Brazylii. Kobieta nazywaa si Isidora Cruz; syn, ktrego urodzia, otrzyma imiona Tadeo Isidoro. Moim zamiarem nie jest powtarzanie jego historii. Spord dni i nocy, ktre si na ni skadaj, interesuje mnie tylko jedna, noc; z reszty przedstawi jedynie to, co jest ko1

D

Szukam twarzy ktr miaem Nim zosta stworzony wiat. Yeats, Krcone schody"

60

Biografia Tadea Isidora Cruz

nieczne, aby t noc zrozumie. Przygoda ta opisana jest w sawnej ksice *; to znaczy w ksice, ktrej tre moe by wszystkim dla wszystkich (I Do Koryntian, IX, 22), gdy zdolna jest do nie wyczerpanych niemal powtrze, wersji, perwersji. Ci, ktrzy wypowiadali si na temat Tadea Isidora, a jest ich wielu, podkrelaj wpyw rwniny na uksztatowanie si jego osobowoci, ale identyczni gauczowie rodzili si i umierali na dzikich wybrzeach rzeki Paran i na y, to prawda, w wschodnich wzgrzach2. wiecie monotonnego nieokrzesania. Kiedy w 1874 roku umar na czarn osp, nie widzia nigdy gry ani latarni gazowej, ani myna. Ani miasta. W roku 1849 uda si do Buenos Aires z oddziaem wojsk Francisca Xaviera Acevedo; partyzanci weszli do miasta, aby si zabawi; Cruz, podejrzliwy, nie opuci gospody stojcej w ssiedztwie pastwisk. Spdzi tam wiele dni, milczcy; spa na ziemi, pi mae, wstawa o wicie i oddawa si modlitwom. Zrozumia (poza sowami, a nawet poza zrozumieniem), e miasto nie miao-Chodzi tu o epopej gauczowsk ,,Martin Fierro", ktrej autorem jest Jos Hernndez (18341886). Opowiadanie to jest wariacj na temat jednego z epizodw tego dziea (przyp. tum.). 2 Mowa tu o wzgrzach Urugwaju, zwanego w tych czasach Republik Wschodni lub Wybrzeem Wschodnim (przyp. tum.),.

Biografia Tadea isidora Cruz

61

z nim nic wsplnego. Jeden z peonw, pijany, zakpi z niego. Cruz nie odpowiedzia, ale podczas nocy powrotu, przy ognisku, ten drugi powtarza wci kpiny i wtedy Cruz (ktry przedtem nie okaza urazy ani nawet niezadowolenia) pooy go uderzeniem noa. Uciekajc zmuszony by schroni si na bagnach; po wielu nocach krzyk czapli ostrzeg go, e jest otoczony przez policj. Wyprbowa n na krzaku; zdj ostrogi, eby nie przeszkadzay mu w pieszej walce. Wola walczy ni podda si. Zosta ranny w przedrami, w rami, w lew do; sam rani ciko najdzielniejszych w tej walce; gdy krew zacza mu pyn midzy palcami, bi si z jeszcze wiksz odwag; okoo witu, zamroczony upywem krwi, zosta rozbrojony. Wojsko w tym czasie speniao funkcj karn; Cruz zosta przydzielony do stranicy na granicy pnocnej. Jako szeregowiec bra udzia w wojnach domowych; czasami walczy po stronie swej prowincji rodzinnej, czasami przeciwko niej. Dnia dwudziestego trzeciego stycznia 1856 roku, w Laguna de Cardoso, by jednym z trzydziestu chrzecijan, ktrzy pod wodz sieranta Eusebia Laprida walczyli przeciwko dwustu Indianom. W akcji tej otrzyma ran od wczni. W jego ciemnej i odwanej historii nie brak luk. Okoo 1868 roku odnajdujemy go ponownie w Pergamino; onatego czy te y-

62

B i o g r a f i a Tadea Isidora Cruz

jcego z jak kobiet, posiadajcego syna, waciciela kawaka ziemi. W 1869 roku zosta mianowany sierantem policji wiejskiej. Poprawi sw przeszo; w owym czasie musia uwaa si za szczliwego, chocia w gbi nim nie by. (Oczekiwaa go, tajemnicza w przyszoci, jasna zasadnicza noc: noc, w ktrej ujrza w kocu sw wasn twarz, noc, w ktrej usysza w kocu swoje imi. Dobrze zrozumiana, noc ta wyczerpuje jego histori; a raczej jedna chwila tej nocy, jeden czyn tej nocy, bowiem nasze czyny s naszym symbolem.) Kade przeznaczenie, jakkolwiek by byo dugie i skomplikowane, skada si w rzeczywistoci z jednego tylko momentu: z momentu, w ktrym czowiek dowiaduje si raz na zawsze, kim jest. Powiadaj, e Aleksander Macedoski ujrza swj elazny los odbity w bajecznej historii Achillesa; Karol XII, w Szwecji, w historii Aleksandra. Tadeowi Isidorowi Cruz, ktry nie umia czyta, wiadomo taka nie zostaa objawiona w jakiej ksice; ujrza siebie samego w zamcie i w pewnym czowieku. Fakty tak si potoczyy: W ostatnich dniach czerwca 1870 roku otrzyma rozkaz pochwycenia zoczycy,ktry winien by sprawiedliwoci dwie mierci. By to dezerter z oddziaw, ktrymi na granicy poudniowej dowodzi pukownik Benito Machado; zamordowa po pijanemu Murzyna

Biografia Tadea Isidora Cruz

63

w jakim lupanarze; w innym jednego z podwadnych Juana Manuela Rojas; wie dodawaa, e pochodzi z Laguna Colorada. W tym miejscu przed czterdziestu laty zebrali si partyzanci, aby pniej ponie porak, ktra oddaa ich ciaa ptakom i psom; stamtd wyruszy Manuel Mesa, ktry zosta stracony na placu Zwycistwa, podczas gdy gray bbny, aby nie byo sycha jego gniewu; stamtd wyruszy nieznajomy, ktry pocz Cruza i ktry zgin w przydronym rowie, z czaszk rozpatan mieczem z wojen w Peru i Brazylii. Cruz zapomnia to imi; z lekkim, ale niezrozumiaym niepokojem rozpozna je... Zbrodniarz, osaczony przez onierzy, tka na koniu dugi labirynt wdrwek i powrotw; jednak ci otoczyli go w nocy dwunastego lipca. Ukry si w trzcinowisku. Ciemno bya niemal nieprzenikniona; Cruz ze swymi ludmi, ostronie, pieszo, posuwa si ku krzakom, w ktrych drcej gbi czai si lub spa tajemniczy czowiek. Krzykna czapla. Tadeo Isidoro Cruz odnis wraenie, e przey ju kiedy ten moment. Zbrodniarz wyszed z ukrycia, aby z nimi walczy. Cruz dostrzeg go, straszliwego; dugie wosy i szara broda zdaway si poera mu twarz. Wiadomy powd zabrania mi opisania walki. Niech wystarczy, jeli przypomn, e dezerter rani czy zabi wielu ludzi Cruza. Ten, podczas gdy walczy w ciemnoci5 Alef

64

Biografia Tadea Isidora Cruz

(podczas gdy jego ciao walczyo w ciemnoci), zacz rozumie. Zrozumia, e jedno przeznaczenie nie jest. lepsze od drugiego, ale e kady czowiek musi by wierny temu, ktre w sobie nosi. Zrozumia, e naramienniki i mundur ju mu przeszkadzaj. Zrozumia swe gbokie przeznaczenie wilka, a nie goczego psa; zrozumia, e ten drugi by nim samym. witao na olbrzymiej rwninie; Cruz rzuci na ziemi swe kepi, krzykn, e nie dopuci do zbrodni zabicia odwanego czowieka, i zacz walczy przeciwko onierzom, razem z dezerterem Martinem Fierro.Przeoy Andrzej Sobol-Jurczykowski

EMMA ZUNZ.

zternastego stycznia 1922 roku, po powrocie z wkienniczej fabryki Tarbuch i Loewenthal, Emma Zunz znalaza pod drzwiami wysany w Brazylii list, z ktrego dowiedziaa si o mierci swojego ojca. Na pierwszy rzut oka zmyliy j znaczki i data; pniej zaniepokoi nieznany charakter pisma. Dziewi czy te dziesi nabazgranych linijek usiowao wypeni kartk; Emma przeczytaa, e pan Maier przez pomyk zay zbyt siln dawk weronalu i trzeciego czy te czwartego biecego miesica umar w szpitalu Bage. Wiadomo bya podpisana przez niejakiego Feina czy te Fajna, wsplokatora jej ojca z Rio Grand, ktry nie mg wiedzie, e zwraca si do crki zmarego. Emma wypucia kartk z rk. Najpierw odczua bl brzucha i drenie kolan, potem wraenie lepej winy, nierealnoci, zimna, lku; potem chciaa tylko, aby ju by nastpny dzie, ale natychmiast zrozumiaa, e i to daremne, bowiem mier jej ojca jest jedyn rzecz, ktra zdarzya si na wiecie, i jedyn, ktra teraz bdzie zdarzaa si bez koca.

C

65

66

Emma Zunz

Podniosa z ziemi papier i posza do swojego pokoju. Szybko wrzucia go do jakiej szuflady, tak jakby niewiadomym sposobem znaa fakty, ktre nastpi; moe zacza je przeczuwa; ju bya t, ktr miaa si sta. Wrd wzrastajcych ciemnoci a do koca tego dnia Emma opakiwaa samobjstwo Manuela Maiera, ktry w dawnych, szczliwych dniach by Emanuelem Zunz. Przypomniaa sobie lato na fermie niedaleko Gualeguay, przypomniaa sobie (usiowaa przypomnie) matk, domek w Lanus, ktry im zlicytowano, te trapezy okien, wizienny samochd, hab, anonimy ze wzmiankami o machinacjach kasjera", przypomniaa sobie rwnie (chocia tego nigdy nie zapomniaa), e ostatniej nocy ojciec przysig jej, e zodziejem by Loewentha. Loewenthal, Aron Loewenthal, uprzednio dyrektor fabryki, obecnie jeden z jej wacicieli. Od 1916 roku Emma strzega tej tajemnicy. Nie zdradzia jej nikomu, nawet najlepszej przyjacice, Elzie Urstein. Moe obawiaa si, e jej nie uwierz; moe uwaaa, e tajemnica ta jest wizi pomidzy ni a nieobecnym. Loewenthal nie wiedzia, e ona wie; z tego znikomego faktu Emma czerpaa poczucie siy. Nie zasna tej nocy, a kiedy pierwsze wiato wyonio z ciemnoci prostokt okna, plan jej by gotw. Postaraa si, aby ten

Emma Zunz

67

dzie, ktry wydawa si nie mie koca, niczym si nie rni od innych. W fabryce mwio si o strajku; jak zwykle Emma opowiedziaa si przeciw wszelkim aktom siy. skoczya prac, posza z Elz do 0 szstej kobiecego klubu, gdzie by basen i sala gimnastyczna. Zapisay si. Musiaa powtrzy 1 przeliterowa swoje nazwisko i imi, musiaa dobrze przyjmowa cikawe arty, towarzyszce badaniu. Wraz z Elz i z modsz Kronfuss zastanawiay si, na co pjd w niedziel po poudniu do kina. Potem mwio si o chopcach i nikt nie spodziewa si, e Emma zabierze gos. W kwietniu miaa skoczy dziewitnacie lat, ale jak dotd mczyni wzbudzali w niej niemal e patologiczne przeraenie... Po powrocie do domu zrobia sobie jarzynow zup z tapiok, zjada wczenie, pooya si i zmusia, by zasn. W ten sposb, normalnie i pracowicie, spdzia pitek, pitnastego, wili... W sobot obudzia j niecierpliwo. Niecierpliwo, nie za niepokj, oraz szczeglna ulga, e w kocu nastpi ten dzie. Ju nie byo co planowa ani wyobraa sobie; za par godzin miaa si speni prostota faktw. Przeczytaa w La Prensa", e Nordstjarnan" z Malm przybije tej nocy do doku numer 3. Zatelefonowaa do Loewenthala, daa mu do zrozumienia, e musi powiedzie mu co na temat strajku, ale tak, eby nie

68

Emma Zunz

wiedzieli o tym inni, i umwia si, e wstpi do biura o zmierzchu. Gos jej dra, jak przystao na donosicielk. Tego ranka nie zaszo nic wicej, o czym warto by wspomnie. Emma pracowaa do dwunastej i ustalia z Elz i z Perl Kronfuss szczegy niedzielnej przechadzki. Po jedzeniu pooya si i zamknwszy oczy przepowiedziaa sobie to, co uplanowaa. Pomylaa, e kocowy etap mniej bdzie straszny ni pierwszy i e z pewnoci da jej smak zwycistwa i sprawiedliwoci. Zaalarmowana zerwaa si nagle i pobiega do szuflady. Otworzya j; pod zdjciem Miltona Sills tam, gdzie go zostawia zeszej nocy lea list Feina. Nikt nie mg go by widzie. Przeczytaa go jeszcze raz, po czym podara. Rzeczowe streszczenie tego, co zdarzyo si tego popoudnia, byoby trudne i chyba raczej niecelowe. Cech spraw piekielnych jest ich brak realnoci, jest to cecha, ktra rwnoczenie potguje i stpi ich obraz. Jak uprawdopodobni czyn, w ktry niemal e nie wierzy ten, kto go wykonywa, jak odzyska w krtkotrway chaos, ktry dzisiaj pami Emmy odpycha i zamc? Emma mieszkaa w dzielnicy Almagro, przy ulicy Liniers. Tego popoudnia posza do portu. Moe na podejrzanej ulicy Paseo de Julio ujrzaa podobizny swe mnoce si w lustrach i poczua si wydana na pastw wia-

Emma Zunz

69

te, obnaona przez wygodniae spojrzenia, ale chyba racjonalniej jest przypuszcza, e na pocztku po prostu bdzia, nie dostrzegana, wrd obojtnego tumu. Wesza do paru barw, obejrzaa rutynowane chwyty i wybiegi innych kobiet. Wreszcie natkna si na ludzi z Nordstjarnan". Przy pierwszym, modym, zlka si, aby nie wzbudzi w niej jakiej czuoci, i wybraa drugiego, niszego od niej i grubawego, aeby doskonao okropnoci tego zdarzenia nie zostaa umniejszona. Czowiek zaprowadzi j do jakich drzwi, za ktrymi byo paskudne podwreczko, potem krte schody, potem wejcie (gdzie byo okno w ksztacie trapezu, identyczne jak w ich domu w Lanus), potem korytarz, a potem drzwi, ktre si za nimi zamkny. Powane zdarzenia s poza czasem, bezporednia przeszo zostaje w nich jakby odcita od przyszoci, albowiem czci, z ktrych si skada, nie wydaj si powizane. Czy w owym pozbawionym czasu czasie, w owym szybkim bezadzie nie poczonych straszliwych wrae chocia jeden jedyny raz pomylaa Emma Zunz o umarym, dla ktrego si powicaa? Wedug mnie, pomylaa raz jeden, i wtedy wanie zachwiaa si w swym rozpaczliwym postanowieniu. Pomylaa (nie moga nie pomyle), e ojciec jej robi jej matce t sam straszliw rzecz,

70

Emma Zunz

ktr teraz jej robiono. Pomylaa to ze zdumieniem i natychmiast schronia si z powrotem w stan chaosu. w czowiek, Szwed czy te Fin, nie mwi po hiszpasku. By narzdziem dla Emmy, tak jak ona bya dla niego narzdziem, tylko e ona bya narzdziem rozkoszy, on za sprawiedliwoci. Gdy zostaa sama, nie od razu otworzya oczy. Na stoliku nocnym leay zostawione przez mczyzn pienidze. Wzia je do rki i podara, tak jak przedtem podara list. Darcie pienidzy jest rwnie bluniercze, jak wyrzucanie chleba. Emma poaowaa tego, co uczynia. Akt dumy, na ktry takiego dnia... Lk rozwia si wrd smutku ciaa i obrzydzenia. Czua si skuta tym obrzydzeniem, mimo to wstaa i powoli zacza si ubiera. W pokoju kolory gasy, zapada mrok. Udao jej si wyj niepostrzeenie. Na rogu wsiada w tramwaj. Zgodnie ze swym planem zaja miejsce na przodzie, eby nikt nie widzia jej twarzy. Moe pocieszya j wiadomo, e to, co si stao, w niczym nie udzielio si dookolnemu wiatu. Przejedaa przez dzielnice rozpadajce si i ciemne, widzc je i przestajc widzie, i wysiada przy ulicy Warnes. Paradoksalnie - jej zmczenie stawao si jej si, zmuszao j bowiem do skupienia si na szczegach zdarzenia, zasaniajc jego dno i cel.

Emma Zunz

71

Loewenthal w oglnej opinii by czowiekiem powanym. W opinii tych, co go lepiej znali skpcem. Mieszka samotnie nad fabryk. Na tym zapadym przedmieciu ba si zodziei. Na patio fabryki trzyma, wielkiego psa, a w szufladzie biurka (co dla nikogo nie byo tajemnic) rewolwer. Rok przedtem ostentacyjnie opakiwa mier swojej ony, z domu Gauss, ktra wniosa mu pikny posag, lecz prawdziw jego namitnoci byy pienidze. Z wewntrznym wstydem uwiadamia sobie, e trudniej przychodzi mu zarobi je, anieli utrzyma. By bardzo religijny, uwaa, e zawar z Bogiem tajny pakt, ktry rozgrzesza go z nieczynienia dobrze w zamian za modlitwy i pobono. ysy, tgi, w aobie, w ciemnych okularach i z jasn brod, stojc w oknie oczekiwa poufnego raportu robotnicy Zunz. Zobaczy, jak pchna furtk (ktr w tym celu uchyli) i jak przesza przez ciemne patio. Zobaczy, jak zrobia mae okrenie, ,gdy uwizany pies zacz szczeka. Wargi Emmy poruszay si jak przy modlitwie, zmczone powtarzay wyrok, ktry pan Loewenthal usyszy, zanim umrze. Ale wszystko uoyo si inaczej, ni to sobie zaplanowaa Emma Zunz. Od poprzedniego ranka wielokrotnie w marzeniach widziaa, jak kierujc na niego rewolwer, zmusza ndznika, aby przyzna si do ndznej

72

Emma Zunz

winy, jak przy pomocy miaego podstpu pozwala, aby boska sprawiedliwo zatriumfowaa nad ludzk. (Nie ze strachu, ale dlatego, e czua si narzdziem tej sprawiedliwoci, pragna unikn kary). Potem jedna kula w rodek piersi zakoczyaby losy Loewenthala. Ale sprawy potoczyy si inaczej. W obliczu Loewenthala Emma poczua, e mocniejsze ni ch pomszczenia ojca jest pragnienie ukarania go za hab, ktr przeya, aby mc si pomci. Nie moga nie zabi go po tym zhabieniu tak szczegowo przygotowanym. Ale rwnie nie moga traci czasu na teatralne gesty. Usiada, niemiao przeprosia Loewenthala, w charakterze donosicielki powoaa si na obowizek lojalnoci, wymienia par imion, pozwolia domyli si innych i urwaa, jakby nagle zwyciy j lk. Udao jej si sprowokowa Loewenthala, aby przynis jej szklank wody. Zanim (sceptyczny wobec takich ceregieli, lecz pobaliwy) wrci ze stoowego, Emma zdya wyj z szuflady ciki rewolwer. Dwukrotnie nacisna cyngiel. Cikie ciao runo jakby powalone przez huk i dym, szklanka rozbia si, twarz spojrzaa na ni ze zdumieniem i wciekoci, usta w tej twarzy przekly j dwukrotnie: w yidisz i po hiszpasku. Przeklestwa nie ustaway. Emma musiaa da ognia raz jeszcze. Pies przywizany na patio zacz szczeka,

Emma Zunz

73

74

Emma Zunz

a z plugawych ust buchna krew, plamic brod i ubranie. Emma rozpocza przygotowane oskarenie pomciam ojca, ale nie bd mogli ukara mnie...", ale go -nie dokoczya, bo Loewenthal ju nie y. Nigdy nie dowiedziaa si, czy zrozumia. Urywane szczekanie przypomniao jej, e jeszcze nie ma prawa spocz. Rozrzucia tapczan, rozpia na umarym kurtk, zdja mu schlapane krwi okulary i pooya na pce. Potem podniosa suchawk i powtrzya to, co pniej, tymi lub innymi sowami, powtarza miaa tyle razy: Stao si co nieprawdopodobnego. Pan Loewenthal kaza mi przyj do siebie pod pretekstem strajku. Naduy mojego zaufania. Zabiam go". Historia bya rzeczywicie nieprawdopodobna, ale przekonaa wszystkich, bo w istocie swej bya prawdziwa. Prawdziwy by ton Emmy Zunz, prawdziwy wstyd, prawdziwa nienawi. Prawdziwe byo take zhabienie, ktre j spotkao. Faszywe byy tylko okolicznoci oraz jedno czy te dwa nazwiska.Przeoya Zofia Chdzyska

Dom Asteriona

75

DOM

ASTERIONA

I krlowa urodzia syna, ktrego nazwano Asterion. ( A p o l l o d o r o s , ,,Bibliotheke", III. L.)

iem, e pomawiaj mnie o pych, o mizantropie, a moe i o szalestwo. Podobne oszczerstwa (ktre ukarz w odpowiednim czasie) nie maj podstaw. Prawd jest, e nie opuszczam mojego domu, natomiast rwnie prawd jest, e bramy jego (ktrych jest bezmiar J) dniem i noc otworem stoj dla ludzi i zwierzt. Niech wchodzi, ktokolwiek zechce. Nie znajdzie tam kobiecych przepychw ni paacowego blichtru za to spokj i samotno. Rwnoczenie odkryje dom, ktremu rwnego nie ma na ziemi. Kami ci, ktrzy twierdz, e istnieje podobny dom w Egipcie. Nawet ci, co spotwarzaj mnie, przyznaj, e nie ma w nim ani jednego sprztu. Innym groteskowym pomysem jest, e ja, Asterion, jestem tego domu winiem. Czy musz powtarza, e wszystkie bramy stoj w nim otworem? e ani jedna nie posiada zamka? Pewnego wieczoru wyszedem zreszt na ulic, a jeeli wrciem przed noc, to dlatego, e poraziy mnie twa1 W oryginale napisane jest racyj przemawia za tym, e w ten oznacza nieskoczono (przyp. aut.).

W

czternacie", ale wiele ustach Asteriona liczebnik

rze tumu, twarze bez koloru, paskie niby otwarta do. Soce ju byo zaszo, ale saby pacz dziecka, wulgarne zawodzenia stada powiedziay mi, e zostaem rozpoznany. Ludzie modlili si, uciekali, bili czoem. Kilku nich wdrapao si na dach sanktuarium Toporw, inni gromadzili kamienie. Jeden, jeli si nie myl, skry si na dnie morza. Nie darmo matka moja bya krlow. Nie mog miesza si z gawiedzi, nawet jeeli moja skromno tego da. Prawd jest, e takich jak ja nie ma wicej: jestem jedyny. Nie interesuje mnie to, co czowiek donie moe innym ludziom, a jako filozof uwaam, e nic przekaza nie mona za pomoc sztuki pisania. Irytujce i trywialne drobiazgi nie znajduj miejsca w mojej duszy, ktra jest na miar wielkoci. Nigdy nie dostrzegem rnicy pomidzy jedn liter a drug; tkwica we mnie wspaniaomylna niecierpliwo nie pozwolia mi nauczy si czyta. Niekiedy auj tego, bo noce i dnie s dugie. Nie brak mi oczywicie rozrywek. Podobny bodcemu capowi biegam po kamiennych galeriach, dopki nie zakrci mi si w gowie i nie upadn oszoomiony. Czasem przycupn w cieniu poida lub za zakrtem korytarza i udaj, e mnie szukaj. S tu tarasy, z ktrych skacz, ranic si nieraz do krwi. O kadej porze umiem dla zabawy udawa

Dom Asteriona

77

78

Dom Asteriona

picego, oddychajc gono z zamknitymi oczami. (Czasem rzeczywicie zasypiam, bo kiedy podnosz powieki, widz, e kolor dnia si zmieni). Ale ze wszystkich rozrywek najlepiej lubi zabaw w drugiego Asteriona. Wyobraam sobie, e przychodzi mnie odwiedzi i e mu pokazuj dom. Z wielkimi reweransami mwi: Teraz wrcimy na poprzednie skrzyowanie". Albo: Wiedziaem, e ci si spodoba ten ciek". Albo: Spjrz, jak si rozdwaja to podziemie". Niekiedy si myl i wtedy obaj serdecznie si miejemy. Ale nie tylko zabawy wynajduj sobie. Wiele rwnie myl o samym domu. Wszystkie jego czci s zwielokrotnione, kade miejsce jest innym miejscem. Nie ma jednej cysterny, jednego poida, jednego podwrca i jednego obu. Jest czternacie (jest bezmiar) podwrcw, cystern, poide i obw. Dom jest wielkoci wiata. Waciwie jest wiatem. Tym niemniej, przemierzajc w nieskoczono jego opatrzone cysternami podwrce i zakurzone galerie z szarego kamienia, dotarem do ulicy, skd ujrzaem sanktuarium Toporw i morze. Nie pojem tego a do chwili, w ktrej nocne przywidzenie objawio mi, e mrz i wity te jest czternacie (jest bezmiar). Wszystko bowiem istnieje wiele razy (czternacie razy), tylko dwie rzeczy s niepowtarzalne: w grze za-

mglone soce, w dole Asterion. Moe zreszt sam stworzyem soce i ten dom przeolbrzymi, tylko ju sobie tego nie przypominam. Co dziewi lat nawiedza dom dziewiciu ludzi, aebym ich uwolni od wszelkiego za. Sysz ich gosy lub kroki w gbi kamiennych galerii i wesoo biegn na ich spotkanie. Ceremonia trwa krtko: padaj jeden za drugim; na moich rkach nie ma nawet krwi. Tam, gdzie padli, pozostaj, a ich ciaa pomagaj potem odrnia jedne galerie od drugich. Nie wiem, kim s, wiem tylko, e jeden z nich przepowiedzia mi w godzinie mierci, e kiedy przyjdzie mj wybawiciel. Od tego czasu nie boli mnie ju samotno, bo wiem, e istnieje kto, kto mnie wyzwoli; pewnego dnia wyoni mi si z pyu jego posta. Gdyby moje uszy mogy sysze wszystkie odgosy wiata, dosyszabym jego kroki. Oby zaprowadzi mnie do miejsca o mniejszej iloci galerii i bram. Jaki bdzie mj wybawiciel? zastanawiam si czasami. Bdzie to byk czy te czowiek? A moe bdzie to byk o ludzkiej twarzy? A moe bdzie taki jak ja? Poranne soce zalnio na szpadzie z brzu.. Nie byo ju ani ladu krwi. Czy uwierzyaby, Ariadno? powiedzia Tezeusz. Minotaur prawie si nie broni."Przeoya Zofia Chdzyska

Dom Asteriona

79

POWTRNA SMIERC

ar lat temu (list zgubiem) Gannon napisa do mnie z Gualeguaych zapowiadajc przesyk pierwszego tumaczenia na hiszpaski poematu The Past' Ralpha Waldo Emersona, dodajc w postscriptum, e don Pedro Damin, ktrego zapewne pamitam, zmar poprzedniej nocy na zapalenie puc. Powalony chorob, w gorczce, przey raz jeszcze krwawy dzie pod Masoller. Wiadomo ta nie wydaa mi si zaskakujca, a raczej przeciwnie: konwencjonalna, bowiem majc dziewitnacie czy te dwadziecia lat Damin suy pod sztandarami Aparicia Saravii. Rewolucja 1905 roku zastaa go koo Rio Negro czy te Paysand, gdzie pracowa jako robotnik rolny. Pedro Damin pochodzi wprawdzie z prowincji Entre Rios, z miasta Gualeguay, ale opuci j, gdy opuszczali j przyjaciele, jak oni odwany i ciemny jak oni. Walczy w paru potyczkach i w ostatniej walce; po powrocie do ojczyzny w 1905 roku, z pokorn wytrwaoci powrci te do pracy na roli. O ile wiem, nie opuci ju swej prowincji. Ostatnie trzydzieci lat spdzi samotnie, pracujc w miejscu oddalonym o jak mil lub dwie od ancay; na

P

Powtrna mier

80

tym odludziu rozmawiaem z nim (a raczej usiowaem rozmawia) pewnego popoudnia okoo 1942 roku. By maomwny i niebyskotliwy. Nazwa i wspomnienie szalestwa spod Masoller wyczerpyway jego histori; nie zdziwio mnie wic, e w godzin mierci przey je raz jeszcze... Wiedziaem, e nie zobacz ju Damiana, i chciaem go sobie przypomnie, ale tak uboga jest moja pami wzrokowa, e poddaa mi tylko jego robione kiedy prze