biuletyn - gok wodynie · nr 3/2012 paŹdziernik 2012 egzemplarz bezpłatny gminy wodynie ... –...

12
Biuletyn NR 3/2012 PAŹDZIERNIK 2012 WWW.WODYNIE.EU EGZEMPLARZ BEZPłATNY GMINY WODYNIE ISSN 2084-865X Brawo Prawo! Jesień nadeszła, dzień krótszy, a jak mówią mądrzy ludzie – brak słońca powoduje u niektórych osób nostalgię, u innych pobudzenie nerwowe i rozdrażnienie. Myślę, że wielu osobom żadna pora roku nie przeszkadza, by być wkurzonym. Ot, po prostu taki charakter lub przy- zwyczajenie. Tak fajnie jest wszystko w czambuł krytykować i opieprzać, wskazywać z wyższością jak powinno być zrobione, to wzmacnia poczu- cie własnej wartości i miłość własną. Bijąc się we własne piersi pytam retorycznie: któż tak nie czyni? Problem bardziej w samoświadomości i osobistej chęci powściągnięcia swojego egoizmu. Ale w imię hasła „róbta co chceta” po co mamy się ograniczać? Łatwiej i milej mieć za złe bliźniemu. Problem powstaje wtedy, gdy bliźni uważa to samo względem nas. I tak może się okazać, że stare, niemodne normy moralne, są bardzo wygodne w życiu społecznym. Ale by to poczuć, słowo wypowiedziane musi wrócić kijem. By nie być w tyle i nie odcinać się zbytnio od tej mody na doko- panie innemu – zaczynamy. Spektakularna akcja naszej drogiej miejscowej policji, opisywana we wszystkich chyba mediach regionalnych jako jej wielki sukces, w wy- Święto Plonów Gminy Wodynie rozpo- częło się w niedzielę, 2 września br., od uro- czystej Mszy Świętej w kościele parafialnym pw. Najświętszej Marii Panny w Seroczynie, do którego przedstawiciele sołectw wnieśli procesyjnie przygotowane przez siebie wieńce dożynkowe. Proboszcz parafii, ksiądz Bogdan Potapczuk, powiedział w homilii, że Dożynki mają nam przypomnieć o konieczności szacun- ku dla Bożych praw, o obowiązku wdzięczności za Boże dary i odpowiedzialności za wykony- wanie swoich zadań w świecie. Po Euchary- stii korowód dożynkowy podążył na stadion, gdzie Wójt Gminy Wodynie Marian Sekulski, otrzymał od starostów dożynkowych bochen chleba. Pamiętam – powiedział Marian Sekulski do starostów dożynkowych i zebranej pub- liczności – czasy, gdy zboże kosiło się kosiarką i kosą. Czuło się atmosferę żniw, wspólnotę trudu, życzliwość sąsiedzką i odświętny charakter, i te codzienne pozdrowienia „Panie Boże dopomóż”, „Panie Boże zapłać”. Inne teraz czasy, inne wy- zwania. Chleb został ten sam. Symbol nie tylko żywności, ale i trudu, ofiarności i życzliwości rol- ników. Dziękuję wszystkim rolnikom za ten chleb, który przynosicie Bogu z Jego darów, by stał się pokarmem dla nas wszystkich. Życzę wam, by oprócz godziwych dochodów, wasz zawód dawał wam satysfakcję, życzliwość i szacunek innych. Szczęść wam Boże. Wśród licznych gości dożynek Gminy Wodynie byli między innymi posłowie: Krzysz- tof Tchórzewski i Krzysztof Borkowski. W wielu miejscach zapomina się o tym – stwierdził Krzysztof Tchórzewski – że bez produkcji żywności właściwie nie byłoby naszego życia. Pokazuje się różne produkty, promuje się różne atrybuty naszego życia, a wiemy wszyscy, że dzięki waszej pracy i ziemi, powstaje ten produkt, który powoduje że możemy żyć. Krzysztof Borkowski rozpoczął swoje wy- stąpienie od podziękowań: Chciałem podzięko- wać za zebrane plony, które wcześniej przynieśliście na ołtarz, a teraz tutaj, przed scenę. Dzisiaj cały świat, także i Polskę nie omija globalizacja. Coraz częściej sięgamy po chleb i po produkty nie tylko polskie. Jeżeli będziemy sięgać po polskie produkty jest szansa, że będzie więcej miejsc pracy, a także i polskiemu rolnikowi lepiej będzie w kieszeni się powodziło. ROLNICY PODZIęKOWALI za dobre żniwa w Gminie Wodynie FELIETON niku której wykryto i zlikwidowano plantację – najprawdopodobniej – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać kilka miesięcy aż urosną, nabiorą wartości rynkowej i capnąć na gorącym uczynku, żeby sprawca został przykładnie ukarany. Że co? Że nie ma sprawcy? W amerykańskich filmach kryminalnych byłoby to określone jako straszna porażka, a u nas – proszę, proszę! Całkowity sukces! Może jednak niektórzy byli zadowoleni, zwłaszcza ci, którzy przychodzili do urzędu gminy kilka dni po akcji. Zapach marychy suszonej przez policjantów jako corpus delicti w sprawie zniewalał – tak to urzędowo wprowadzono nakaz wdychania narkotyków wszystkim interesantom. Japonii z Polski może nie zrobiliśmy, ale Holandia jest w naszym zasięgu! Kończy się okres, od kiedy zniesiono w polskim prawodawstwie karę śmierci, zostawiając jako najwyższy wymiar kary 25 lat więzienia. Niedługo wyjdą na wolność najbardziej groźni przestępcy, niektórzy z nich już teraz zapowiadają, że będą dalej mordować i robić inne nie- przyjemne dla społeczeństwa rzeczy. Dzieje się to zgodnie z prawem. Mam propozycję na działanie prewencyjne – jeśli już mamy z klatek wypuścić bestie – dla ochrony przed nimi zamknijmy w klatkach spo- łeczeństwo. Jak miło jest żyć w naszym pięknym kraju, pełnym wolności, którą sami kształtujemy i dobrze się w niej czujemy. Jest nam tak dobrze, że dobrze nam tak. majs czyt. str. 5

Upload: doanlien

Post on 28-Feb-2019

213 views

Category:

Documents


0 download

TRANSCRIPT

Page 1: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

Biuletyn Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 www.woDyNIE.Eu EgZEmPlArZ bEZPłAtNy

g m I N y w o Dy N I EISSN 2084-865X

Brawo Prawo!Jesień nadeszła, dzień krótszy, a jak mówią mądrzy ludzie – brak

słońca powoduje u niektórych osób nostalgię, u innych pobudzenie nerwowe i rozdrażnienie. Myślę, że wielu osobom żadna pora roku nie przeszkadza, by być wkurzonym. Ot, po prostu taki charakter lub przy-zwyczajenie. Tak fajnie jest wszystko w czambuł krytykować i opieprzać, wskazywać z wyższością jak powinno być zrobione, to wzmacnia poczu-cie własnej wartości i miłość własną. Bijąc się we własne piersi pytam retorycznie: któż tak nie czyni? Problem bardziej w samoświadomości i osobistej chęci powściągnięcia swojego egoizmu. Ale w imię hasła „róbta co chceta” po co mamy się ograniczać? Łatwiej i milej mieć za złe bliźniemu. Problem powstaje wtedy, gdy bliźni uważa to samo względem nas. I tak może się okazać, że stare, niemodne normy moralne, są bardzo wygodne w życiu społecznym. Ale by to poczuć, słowo wypowiedziane musi wrócić kijem.

By nie być w tyle i nie odcinać się zbytnio od tej mody na doko-panie innemu – zaczynamy.

Spektakularna akcja naszej drogiej miejscowej policji, opisywana we wszystkich chyba mediach regionalnych jako jej wielki sukces, w wy-

Święto Plonów Gminy Wodynie rozpo-częło się w niedzielę, 2 września br., od uro-czystej Mszy Świętej w kościele parafialnym pw. Najświętszej Marii Panny w Seroczynie, do którego przedstawiciele sołectw wnieśli procesyjnie przygotowane przez siebie wieńce dożynkowe. Proboszcz parafii, ksiądz Bogdan Potapczuk, powiedział w homilii, że Dożynki mają nam przypomnieć o konieczności szacun-ku dla Bożych praw, o obowiązku wdzięczności za Boże dary i odpowiedzialności za wykony-wanie swoich zadań w świecie. Po Euchary-stii korowód dożynkowy podążył na stadion, gdzie Wójt Gminy Wodynie Marian Sekulski, otrzymał od starostów dożynkowych bochen chleba.

Pamiętam – powiedział Marian Sekulski do starostów dożynkowych i zebranej pub-liczności – czasy, gdy zboże kosiło się kosiarką i kosą. Czuło się atmosferę żniw, wspólnotę trudu, życzliwość sąsiedzką i odświętny charakter, i te codzienne pozdrowienia „Panie Boże dopomóż”, „Panie Boże zapłać”. Inne teraz czasy, inne wy-zwania. Chleb został ten sam. Symbol nie tylko żywności, ale i trudu, ofiarności i życzliwości rol-ników. Dziękuję wszystkim rolnikom za ten chleb,

który przynosicie Bogu z Jego darów, by stał się pokarmem dla nas wszystkich. Życzę wam, by oprócz godziwych dochodów, wasz zawód dawał wam satysfakcję, życzliwość i szacunek innych. Szczęść wam Boże.

Wśród licznych gości dożynek Gminy Wodynie byli między innymi posłowie: Krzysz-tof Tchórzewski i Krzysztof Borkowski.

W wielu miejscach zapomina się o tym – stwierdził Krzysztof Tchórzewski – że bez produkcji żywności właściwie nie byłoby naszego życia. Pokazuje się różne produkty, promuje się różne atrybuty naszego życia, a wiemy wszyscy, że dzięki waszej pracy i ziemi, powstaje ten produkt, który powoduje że możemy żyć.

Krzysztof Borkowski rozpoczął swoje wy-stąpienie od podziękowań: Chciałem podzięko-wać za zebrane plony, które wcześniej przynieśliście na ołtarz, a teraz tutaj, przed scenę. Dzisiaj cały świat, także i Polskę nie omija globalizacja. Coraz częściej sięgamy po chleb i po produkty nie tylko polskie. Jeżeli będziemy sięgać po polskie produkty jest szansa, że będzie więcej miejsc pracy, a także i polskiemu rolnikowi lepiej będzie w kieszeni się powodziło.

rolNIcy PoDZIęKowAlI

za dobre żniwa w Gminie Wodynie

Felieton niku której wykryto i zlikwidowano plantację – najprawdopodobniej – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać kilka miesięcy aż urosną, nabiorą wartości rynkowej i capnąć na gorącym uczynku, żeby sprawca został przykładnie ukarany. Że co? Że nie ma sprawcy? W amerykańskich filmach kryminalnych byłoby to określone jako straszna porażka, a u nas – proszę, proszę! Całkowity sukces! Może jednak niektórzy byli zadowoleni, zwłaszcza ci, którzy przychodzili do urzędu gminy kilka dni po akcji. Zapach marychy suszonej przez policjantów jako corpus delicti w sprawie zniewalał – tak to urzędowo wprowadzono nakaz wdychania narkotyków wszystkim interesantom. Japonii z Polski może nie zrobiliśmy, ale Holandia jest w naszym zasięgu!

Kończy się okres, od kiedy zniesiono w polskim prawodawstwie karę śmierci, zostawiając jako najwyższy wymiar kary 25 lat więzienia. Niedługo wyjdą na wolność najbardziej groźni przestępcy, niektórzy z nich już teraz zapowiadają, że będą dalej mordować i robić inne nie-przyjemne dla społeczeństwa rzeczy. Dzieje się to zgodnie z prawem. Mam propozycję na działanie prewencyjne – jeśli już mamy z klatek wypuścić bestie – dla ochrony przed nimi zamknijmy w klatkach spo-łeczeństwo.

Jak miło jest żyć w naszym pięknym kraju, pełnym wolności, którą sami kształtujemy i dobrze się w niej czujemy. Jest nam tak dobrze, że dobrze nam tak.

majs

czyt. str. 5

Page 2: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

� Z Ż Y C I A P A R A F I I

Uroczysty ingres do Kościoła w asyście księży z dekanatu domani-ckiego rozpoczął wizytację kanoniczną Biskupa Siedleckiego Zbigniewa Kiernikowskiego w parafii Nawiedzenia NMP w Seroczynie, w czwartek 6 września br.

Podczas wizytacji Ksiądz Biskup wygłosił dwie katechezy, homilię, spotkał się z nauczycielami i uczniami w Zespole Szkół, rozmawiał z radą parafialną, nawiedził cmentarz, udzielił młodzieży sakramentu bierzmo-wania oraz odwiedził jedną z rodzin.

- W radości stajemy przed swoim Pasterzem, ze świadectwem naszego codziennego życia. Nasza parafia, obecnie p.w. Nawiedzenia NMP, została ery-gowana w 1547r. przez biskupa poznańskiego Benedykta Izbińskiego, a pierwszy drewniany kościół został wybudowany i uposażony tego roku przez właściciela Seroczyna Stanisława Głoskowskiego. Obecnie parafia liczy tysiąc pięćset pięć-dziesiąt wiernych mieszkających w dziewięciu miejscowościach oddalonych od kościoła parafialnego w granicach pięciu km. Życie religijne parafii skupia się wokół kościoła parafialnego trzeciego w historii parafii wybudowanego w latach 1909-1914 staraniem ks. Michała Beneta i ofiarności parafian, a konsekrowanego w 1937 r. Na niedzielną i świąteczną liturgie składają się trzy Msze św.: o godz. 9, suma o godz. 11 i o godz. 16. Uczestniczy w nich około 60 procent parafian. W dni powszednie Eucharystia jest celebrowana latem o godz. 18, natomiast jesienią i zimą o 7 rano. W tygodniu systematycznie korzysta ze spowiedzi św. około 60 osób, a na codziennej Eucharystii gromadzi się do 20 osób. W ubiegłym roku rozdano dwadzieścia osiem tysięcy komunii św. Odprawiane są wszystkie tradycyjne nabożeństwa. Największą frekwencje mają nabożeństwa wielkopostne: Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale oraz Maryjne: majowe i październikowe, pielęg-nowane przy starożytnym łaskami słynącym Obrazie Matki Bożej z Dzieciątkiem. Zachowane w archiwum akta wizytacyjne końca XVII wieku wspominają już o jego starożytności i kulcie.

Przed chrztem dzieci i sakramentem małżeństwa prowadzone są katechezy według programu duszpasterskiego naszej Diecezji. W cyklu spotkań rocznych z rodzicami i dziećmi prowadzone jest przygotowanie do I Komunii św. Do sakramentu Bierzmowania ten cykl był wydłużony do 2 lat. Księgi metrykalne i administracyjne są prowadzone na bieżąco.

Na terenie parafii jest jeden zespół oświatowy, a więc przedszkole, szko-ła i gimnazjum terytorialnie pokrywający się z granicami parafii. Katecheza odbywa się na wszystkich poziomach nauczania w wymiarze dwóch godzin tygodniowo. Współpraca ze szkoła układa się bardzo dobrze. W parafii istnieją następujące grupy: Rada parafialna powołana w 2010 roku, parafialny zespół w ramach programu duszpasterskiego „Chrzest w życiu i misji kościoła”, zespół służby liturgicznej, parafialne koło żywego różańca złożone z kółek różańcowych istniejących w poszczególnych wioskach, koło margerytek modlitewnie wspierające prace proboszcza oraz schola parafialna prowadzona przez organistę.

Czcigodny Księże Biskupie, pragnę podkreślić chętne zaangażowanie pa-rafian pod kierunkiem Rady parafialnej w prace gospodarcze. W okresie od ostatniej wizytacji - bardziej mam na uwadze moja dwuletnia obecność - w Parafii wykonano: w kościele wymianę instalacji nagłośniającej, renowację prezbite-rium z witrażami w oknach. Aktualnie pracujemy nad renowacją zewnętrzną świątyni z uzupełnieniem wszystkich otworów okiennych szybami termicznymi i wymianą wszystkich otworów na wieży kościoła. Podjęte zostały również prace przy plebani. Został zamontowany nowy system grzewczy w całym budynku, armatura sanitarna i podłączona do miejskiej kanalizacji oraz odnowione wszyst-kie pomieszczenia. Jako wspólnota pragniemy być świadkami Jezusa Chrystusa i z Chrystusem iść przez naszą codzienność – mówił podczas przedstawienia parafii jej proboszcz ks. Bogdan Potapczuk.

W katechezie do parafian Ksiądz Biskup przypomniał, co znaczy być dojrzałym chrześcijaninem. – Wejście w tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa czyni nas dojrzałymi w wierze. Pierwszym etapem na tej drodze jest chrzest, który prowadzi do Eucharystii. W Eucharystii bowiem otrzymujemy moc Chrystusa, by składać ofiarę z własnego życia. Dzięki poznaniu tajemnicy paschalnej Chrystusa widzimy, jak daleko odeszliśmy od Boga, jak bardzo je-

steśmy oszukani przez grzech. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest oparcie się na mocy Boga, a to oznacza wyzbycie się własnej mocy, własnych racji, własnych pretensji czy uzurpacji dla obrony siebie. Chrześcijanie to ludzie, którzy uwierzyli w Jezusa Chrystusa i Jego mocą uczą się żyć w przebaczeniu – mówił Pasterz Kościoła Siedleckiego.

Po katechezie rozpoczęła się Eucharystia, podczas której Ksiądz Biskup udzielił sakramentu bierzmowania 100 osobom. – Prorok Izajasz w okresie utrapienia i wygnania babilońskiego wypowiedział pełne nadziei słowa: „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego”. Tam, gdzie dokonało się zniszczenie, rodzi się nowe życie – mówił w homilii Biskup Siedlecki. Z rodu Dawida wyszedł Mesjasz. Na Nim spoczął Ducha Pański i uzdolnił Go do wydania siebie. Gdyby Jezus nie dał się ukrzyżować, nie poznalibyśmy sensu krzyża i śmierci. Jego śmierć stała się dla nas początkiem nowego życia. Kto chce iść za Jezusem, musi zaprzeć się siebie i wziąć swój krzyż. Drodzy młodzi, jesteście tutaj, by otrzymać Ducha Jezusa Chrystusa. Dzięki temu Duchowi stajemy się ludźmi, którzy żyją zgodnie z zamysłem Boga, mamy serce zdolne kochać i przebaczać – mówił Ksiądz Biskup.

Ważnym momentem wizytacji było spotkanie Pasterza Diecezji z ucz-niami i nauczycielami w Zespole Szkół w Seroczynie. Dostojnego Gościa powitali uczniowie oraz Jan Polak – dyrektor placówki. W pierwszej części spotkania uczniowie przypomnieli biografię patrona szkoły ks. Wawrzyńca Lewandowskiego. W drugiej części, Ksiądz Biskup wygłosił katechezę do nauczycieli na temat wychowania chrześcijańskiego. – W epoce globalizacji wszystko staje się wirtualnie dostępne, a jednocześnie człowiek jest oderwany czy bywa odrywany od rzeczywistości, od drugiego człowieka, od konkretnych relacji. To powoduje to, że jeszcze bardziej czujemy się zagubieni. Mamy wraże-nie kontaktu ze wszystkimi i wszystkim, a jednocześnie jesteśmy coraz bardziej samotni, zagrożeni i oszukani. Dlatego działalność szkoły nie może ograniczać się do przekazywania wiedzy i wychowywania młodzieży. Szkoła powinna również oddziaływać na dorosłych, kształtować mentalność człowieka wolnego. Konkretną pomoc na tym polu daje program „Chrzest w życiu i misji Kościoła” – artykułował Biskup Siedlecki.Wizytację zakończyło spotkanie z księżmi z dekanatu domanickiego.

Ks. Mateusz Czubak www.podlasie24.pl

Wizytacja Biskupa Siedleckiego w SErocZyNIE

Page 3: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

�I N F O R M A C J E

Odwagi!Nad grupą ochotników podczas większości szkoleń pieczę sprawowała

mgr psychologii, certyfikowany trener, Monika Gregorczuk. Również do niej skierowała swe kroki Joanna Śledź. Oto czego się dowiedziała:

Joanna: Czy na co dzień masz styczność z grupami wolontariuszy?Monika: Pracuję z młodzieżą na warszawskiej uczelni. Wymyślam wszel-

kiego rodzaju zajęcia, które potem moi studenci wcielają w życie z maluchami w szkołach. Ostatnio mi samej zdarzyło się uczestniczyć w obozie jako wolon-tariusz.

Joanna: Czy to był jednorazowy „występ”, czy zdarzało Ci się już wcześniej być wolontariuszem?

Monika: Społecznie działałam już chyba w liceum. Najpierw w Klubie Korespondencyjnym programu telewizyjnego „Raj”. Od-pisywałam na listy, które otrzymaliśmy. Wtedy nie było jeszcze Internetu, więc komunikowaliśmy się w taki właśnie sposób. Pamiętam, że robiłam w swojej klasie raz w miesiącu akcje zbierania znaczków. Jako młodzi ludzie nie mieliśmy pieniędzy na ich zakup. Ale trzeba było sobie radzić. Na studiach pracowałam wolontarystycznie w hospicjum dziecięcym. Po studiach założyłam własne stowarzy-szenie, które zrzesza wolontariuszy. Och, trochę tych akcji było.

Joanna: A jak Ci się pracowało z kwiatem wodyń-skiej młodzieży? Trzeba było użyć przysłowiowego kija, czy marchewki?

Monika: Jesteście bardzo różnorodną grupą. Są osoby, którym można rzucić pomysł i nie ma żadnego „ale”. Są tacy, których trzeba trochę bardziej motywować. Chociaż to zaledwie garstka. W końcu są też tacy , którzy sami wychodzą z inicjatywą. Jak w życiu. Dla jednych szklanka jest do połowy pusta, dla drugich pełna. Myślę, że fajnie się uzupełniacie.

Joanna: W różnorodności siła?Monika: Nie ma co się oszukiwać: nie wszyscy będą dalej działać w wo-

lontariacie. Są tacy, którzy przyjdą, zrobią co do nich należy. I nie wrócą .I to też jest w porządku. Ale dobiegły mnie słuchy, że jest też kilka osób, które pomagały na majówce wodyńskiej. Są też tacy, którzy sami napisali już projekty i zebrali fundusze na letnisko! Myślę, że nie wszyscy, ale zostanie prężnie działająca grupa młodzieży.

Joanna: Szkolenia, w ramach tego projektu, dobiegają końca. Jakie rady dasz tym, którzy zamierzają pozostać w wolontariacie?

Monika: Więcej odwagi. Można wiele, jeżeli się tylko chce. Pieniądze nie są tak istotne w działaniu. Zawsze znajdą się osoby, które nas wesprą, jeżeli w siebie i nasze pomysły wierzymy. Więcej wiary w siebie. I pewności.

Wystartowaliśmy!!!Na początku nie było łatwo. Trzeba było napisać projekt, czekać na

decyzję, zorganizować szkoleniowców, catering i... przeszkolić wolontariuszy. No właśnie. Przyznam się, że w gminie liczącej prawie 5 tysięcy mieszkań-ców znalezienie 15 wolontariuszy (minimalna liczba osób uczestniczących w projekcie) okazało się nie lada wyzwaniem. Potrzebny był dodatkowy, drugi, nabór. Szukaliśmy przede wszystkim, przez portale społecznościowe, ale najskuteczniejszym rozwiązaniem było przekazywanie informacji drogą pantoflową.

Potem było już tylko lepiej... Kilka sobotnich szkoleń z zakresu pra-cy wolontariusza (sposoby i źródła pozyskiwania funduszy na realizację

projektów, praca w środowisku lokalnym), ale również ukierunko-wane bezpośrednio na pracę z dziećmi (zajęcia plastyczne, gry

i zabawy na świeżym powietrzu oraz podstawowe zabawy te-atralne i grupowe). Szkolenia odbywały się średnio 2 razy

w miesiącu i trwały od 10 do 16. Mimo, że zajęcia odbywały się w dni wolne od szkoły, i niektórzy mogliby spożyt-kować ten czas w inny sposób, to punktualnie (prawie) stawialiśmy się na wszystkie szkolenia. Dopuszczona była tylko i wyłącznie jedna nieobecność. W trakcie trwania projektu, ku naszej uciesze, dołączyło do wolontariuszy

jeszcze kilku śmiałków. Miłym akcentem zakończył się etap szkoleniowy grupy,

gdyż odbył się on na Mazurach. Oprócz 3 kilkugodzinnych szkoleń podsumowujących projekt, prowadzonych przez Annę

Gregorczuk, Natalię Michalak i Dorotę Wiśniewską-Kozioł, korzy-staliśmy z atrakcji dostępnych w okolicy.

Naładowani tak energią mogliśmy przejść do realizacji głównego celu projektu, czyli aktywizacji dzieci i młodzieży podczas wakacji. Zajęcia zorganizowane były nie tylko w Gminnym Ośrodku Kultury, lecz również w poszczególnych miejscowościach. Liczba osób odwiedzających zajęcia, czasami przerastała opiekunów, lecz i z tym daliśmy sobie radę.

Oficjalnie projekt zakończyliśmy dnia 31 sierpnia br. Podczas Happe-ningu wolontariusze z rąk pani dyrektor Justyny Kopeć-Stępnik oraz swoich opiekunów otrzymali dyplomy i upominki, w postaci koszulek oraz smyczy. Na przybyłych gości czekały przeróżne atrakcje. Wieczór zakończyliśmy kinem letnim, co w spontaniczny sposób, przerodziło się w nocowanie dzieci i młodzieży w Ośrodku.

Dla ciekawskich, którym ciśnie się na język pytanie, „czy było warto?”, odpowiem: nigdy nie widziałam na raz tyle uśmiechniętych dziecięcych twarzy.

Na koniec kilka słów od naszej trenerki Ani Gregorczuk:Kochani, projekt dobiegł do końca. Mam nadzieję, że wszyscy z Was go

ukończyli i zdobyli upragnione „Zaświadczenie o ukończeniu kursu”. Tak, jak już Wam mówiłam: pamiętajcie, że Jesteście FANTASTYCZNI!!! A Gmina Wodynie zapewnia Wam wspaniałe możliwości dodatkowego rozwoju. Korzystajcie więc, gdyż każde tego typu spotkania i doświadczenia wzbogacają Was. Zapewniam Was, że teraz zdobyte doświadczenia zaprocentują w przyszłości. I pamiętajcie o POSTAWIE - plecy wyprostowane, brzuch wciągnięty i DO DZIEŁA!

Joanna Śledź

NAgroDAdla mieszkańca Seroczyna

W słoneczną niedzielę, 8 lipca br., w Żydowskim Mu-zeum Galicja w Krakowie odbyła się uroczystość wręczenia odznaczeń „Chroniąc pamięć”, nadawanych Polakom zaan-gażowanym w zachowanie dziedzictwa żydowskiego w Polsce i dialog polsko-żydowski.

Nagroda „Chroniąc pamięć” przyznawana jest corocznie od 1998 r. Jej inicjatorem jest Michael H. Traison. Dotychczas uhonorowano już ponad 170 Polaków. Projekt pomaga od-krywać dziedzictwo polskich Żydów. Partnerami projektu są:

Ambasada Izraela w Polsce, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie, Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Żydowskie Muze-um Galicja w Krakowie, Centrum Społeczności Żydowskiej JCC w Krakowie oraz Fundusz Michaela Traisona dla Polski.

Nagrodę „Chroniąc pamięć” otrzymał w tym roku m.in. Damian Lewandowski z Seroczyna – miłośnik lokalnej historii, współautor kilku opracowań na temat Seroczyna uwzględ-niających dzieje społeczności żydowskiej, współpracownik portali Kirkuty Wirtualny Sztetl, społeczny opiekun cmentarza żydowskiego w Seroczynie. Od kilku lat stara się zabezpieczać odnalezione w okolicy macewy bądź ich fragmenty. Dzięki pomocy m.in. pracowników Wirtualnego Sztetla inskrypcje na nagrobkach są tłumaczone na język polski. Macewy przecho-wuje na własnej posesji do czasu uporządkowania cmentarza w Seroczynie i trwałego umieszczenia ich na cmentarzu.

Źródło: www.sztetl.org.pl

Page 4: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

� K I L K A P Y T A Ń D O . . .

Najważniejsze wspomnienie z dzieciństwa

radna I kadencjiczłonek Komisji oświaty, rolnictwa, ładu i Porząd-ku Publicznego rady gminy wodynie Prywatnie: trójka dzieci: córka (18 lat) i synowie (20 i 24 lata)mąż pracuje zawodowo, a ona zajmuje się gospo-darstwem.

wola Serocka -brodki. radnym jest już trzecią kadencję. obecnie: wiceprzewodniczący Komisji oświaty, rolnictwa, ładu i Porządku Publicznego rady gminy wodyniePrywatnie: nauczyciel wychowania fizycznego i techniki. ma żonę i dwie córki.

rudnik Duży. radny po raz trzeci. członek Komisji oświaty, rolnictwa, ładu i Porządku Publicznego rady gminy wodynie. Kierowca autobusu PKS Siedlce. Kawaler

Między 4 a piątą klasą podstawówki wygrałam w Siedlcach Festiwal Piosenki Harcerskiej. To było ogromne zaskoczenie. I wyzwanie dla mnie, bo je-stem domatorką. A na tym festiwalu musiałam być aż pięć dni poza domem.

Nie pamiętam swojego dzieciństwa aż tak, żeby wspominać. Chodziłem do przedszkola. Fajnie było. Fajna grupa, chodziłem z bratem i musiałem się nim opiekować, bo był młodszy.

Pomoc rodzicom w pracach polowych. I występ na pierwszej majówce w Seroczynie, z okazji trzeciego maja. Byłem chyba w czwartej klasie podstawówki. Wystąpiłem jako Sołtys Kierdziołek z Chlapkowic. Taką rolę napisała moja polonistka. Do tej pory jesz-cze mi to wspomina, że takie to było zabawne. Tam był jeszcze zespół muzyczny księży. Myślałem, że sutanny ze śmiechu pościągają.

Mój pierwszy sukcesOgólnie moim ogromnym sukcesem jest to, że robię to co lubię. A teraz realizuję się w PROWie (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich). Sam daję sobie radę z całą dokumentacją, chociaż nie jest łatwo.

Trudno powiedzieć. To bardzo szerokie pojęcie. Szczęśliwa rodzina to mój priorytet.

Zdobycie świadectwa dojrzałości. A radnego, że udało mi się zrobić odcinek drogi: Seroczyn-Rud-nik. Starosta obiecał, że zrobimy drogę przez wieś. Walczyłem o to dziesięć lat. Złączyliśmy swoje siły z radny powiatowym, Wojciechem Klepackim. Ja chwyciłem starostę za krawat. On gilgotał za sto-py. „Macie!, Macie tą drogę!” - krzyczał starosta <śmiech>. I się udało!. To oczywiście taki żart, za który mam nadzieję, że starosta się nie obrazi.

W życiu kieruję sięPrawdą. Szczerością i zaufaniem do osób ,które znam i na

których mogę polegać.Rozsądkiem, logicznym myśleniem.

Moment, który chciałbym przeżyć jeszcze raz

Największym autorytetem jest dla mnie: Tatuś. Był bardzo dobrym ojcem. I wzorem. Wpoił we mnie to, co najważniejsze w życiu: praca, prawda i pomoc najbliższym.

Nasz papież, jego całe życie. Jan Paweł II i Jezus Chrystus, który oddał za mnie życie. I to jest moja droga życiowa. I ja trzymam się tego, oby jak najdłużej.

Ten festiwal piosenki harcerskiej <śmiech>. Cieszę się każdym kolejnym dniem, bo trudno znaleźć jakiś jeden moment, który był lepszy od poprzedniego.

Pierwsza miłość.

Co cenię u ludzi: Szczerość tylko i wyłącznie. Szczerość przede wszystkim i prawdomówność. Prawdomówność.

Mój ulubiony bohater: Nie mam. Nie mam. Ciężko kogoś nazwać bohaterem. MacGyver. Jak byłem dzieckiem fascynowało mnie,

że ze scyzoryka zrobił helikopter. I ten scyzoryk po-fruną <śmiech>. Burza, wojna, ale on jest zawsze cały i zdrowy. Bardzo mnie zaciekawiała ta postać.

Najbardziej nie lubię: Zakłamania. Nie lubię, gdy ktoś obiecuje coś i nie dotrzymuje słowa. Zawsze staram się dotrzymywać obietnicy. Jak trzeba to na głowę stanę. Od siebie tego wymaga i od kogoś.

zakłamania, obłudy. A z potraw szpinaku <śmiech>

Najbardziej nie lubię: hmmm... Mówią, że za nie-przyjaciół trzeba się modlić, więc ich muszę lubić... Pracować nie lubię.

Grażyna Markiewicz Krzysztof Szostek Michał Gajowniczek

Z równowagi wyprowadza mnie u innych: Obłuda. Mówię wtedy wszystko co o danej osobie myślę.

Brak szczerości, uśmiech szyderczy, gdy ktoś udaje, że się cieszy, a jest odwrotnie.

Chamstwo.

Nigdy nie odważyłbym się: Chyba na wszystko bym się odważyła, jeśli trzeba by było. I nie bałabym się!

Ciężko powiedzieć… zabić kogoś. I nie popełniłbym samobójstwa. Też przeżywałem różne tragiczne sytu-acje, ale nie targnąłbym się na swoje życie.

Zabić człowieka. Nie mógłbym skrzywdzić, zranić nikogo.

Page 5: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

�I N F O R M A C J E

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży zrzesza młodych ludzi w wieku od 14 do 30 lat, pragnących twórczo i aktywnie wykorzystać swoją młodość. KSM to także najlepszy sposób, by odnaleźć swoje miejsce nie tylko w grupie rówieśników w szkole bądź parafii, ale w Stowarzyszeniu tworzącym w Polsce jedną wielką rodzinę. Rodzinę ludzi młodych, gotowych całym swoim ży-ciem „służyć Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie”. Tak można w skrócie opisać Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży.

Oddział KSM w Rudzie Wolińskiej powstał 9 kwietnia 2010 roku. Rozpoczęło się od zwykłego pytania: Czy będzie w naszej parafii KSM?, które Klaudia Żydak zadała ówczesnemu proboszczowi ks. Krzysztofowi Wałkowi. Byłem przy zadawaniu tego pytania, ale nie sądziłem, że coś z tego będzie. Dwa tygodnie później odbyło się spotkanie założycielskie, podczas którego wybraliśmy pierwsze kierownictwo Prezesem została Karolina Adamiak, a jej zastępcą został autor tego artykułu Marcin Polak. Od tego czasu trochę się zmieniło i zostałem prezesem, a moim zastępcą Tomasz Osiński. W skład kierownictwa wchodzą oprócz prezesa i jego zastępcy, sekretarz (obecnie Karolina Wereda), skarbnik (Ewelina Karczewska) oraz ksiądz Asystent (ks. Andrzej Polak) i Komisja Rewizyjna (Dominika Stosio, Marcin Stosio, Piotr Olszewski). Nasz oddział KSM liczy 12 członków. Bardzo się cieszymy, że nasz oddział wzbogacili swoim członkostwem Tomasz Osiński oraz Anita i Beata Jurkowskie z parafii z Wodyń. Jak widać jesteśmy otwarci na nowych członków, dla których granica parafii oraz odległość nie jest przeszkodą.

Spotkania odbywają się w każdy piątek w Świetlicy Wiejskiej w budyn-ku w szkole w Rudzie Wolińskiej. Mimo, iż nie jesteśmy dużym oddziałem to jesteśmy jedynym oddziałem w dekanacie. Najbliższych sąsiadów mamy w Siedlcach oraz w Stoczku Łukowskim.

Będąc w kierownictwie od ponad 2 lat jestem przekonany, że to nie liczba członków się liczy, ale ich zaangażowanie i chęć pomocy innym. Dzięki pracowitości i niejednokrotnie uporowi członków, a także pomocy i ofiar-ności Parafian z Rudy Wolińskiej, nasz oddział tętni życiem. Organizujemy wiele akcji cyklicznych m.in.: zimowiska dla dzieci i młodzieży, sprzedaż zniczy i flag patriotycznych, kolędowania i przedstawienia okolicznościo-we (Akademie Papieskie, Obchody Święta Niepodległości przy pomniku

w Rudzie Szostkowskiej), Wieczory Kabaretowe, a także spontanicznych (ogniska, wieczory filmowe, spotkania przy ciastku i herbacie). Intensywnie włączamy się w życie naszej parafii, o czym świadczą współorganizowane przez nas akcje tj.: Dożynki Parafialne, Parafiady Dekanatu Domanickiego, Rajdy Rowerowe. Ostatnim osiągnięciem naszego oddziału było zorgani-zowanie „Gminnego letniska dla dzieci i młodzieży- lipiec 2012”. Nasza działalność obejmuje także prowadzenie adoracji, rozważań Drogi Krzyżowej i różańcowych oraz czynny udział we Mszy świętej. Bierzemy udział w wielu szkoleniach, na których poznajemy młodych ludzi, którzy tak jak my chcą żyć realnym, a nie wirtualnym życiem.

Tegoroczne obchody Święta Niepodległości przygotujemy w niekon-wencjonalny sposób. Przedstawimy historię (w szczególności historię naszego terenu) z podziałem na okresy: w tym roku przybliżymy epokę rozbiorów i powstań pt.: „Praojcom na chwałę, braciom na otuchę”, w przyszłym roku I wojnę światową, a za dwa lata II wojnę światową. Tak więc, KSM oferuje szeroki zakres zainteresowań, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Or-ganizujemy akcje ze wszystkich dziedzin życia społecznego, kulturowego, oświatowego i liturgicznego.

Jeżeli chcesz należeć do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przyjdź koniecznie na spotkania lub napisz na adres: [email protected]

Marcin Polak, Prezes oddziału KSM w Rudzie Wolińskiej

KSM-owska szkoła życia

Rolnicy są zadowoleni z tegorocznych żniw. Pogoda sprzyjała, niewiele było wymarznięć. Lepsze zbiory mieli rolnicy na południu gminy Wodynie, w okolicach Seroczyna, gdzie są lepsze gleby. Gorsze zbiory były na półno-cy i wschodzie. Godność starostów dożynek pełnili radni gminni: Teresa Polak z Łomnicy i Adam Dadacz z Soćk. Przepiękne wieńce dożynkowe przygotowały sołectwa: Seroczyn, Kołodziąż, Rudnik Duży, Rudnik Mały, Łomnica, Jedlina, Borki Serockie oraz Żebraczka. W tym roku wyjątkowo nie było konkursu wieńców dożynkowych, bowiem organizatorzy uznali, że praca każdego rolnika jest tak samo wartoś-ciowa i ważna.

Po części oficjalnej rozpoczęły się kon-certy zaproszonych zespołów. Światowy-mi przebojami Abby i Michaela Jacksona bawiło publiczność trio wokalne M.A.D. z Lublina. Klimaty dożynkowe podtrzy-mywały znakomite zespoły ludowe: Wo-linianki i Młynarzanki. Ten ostatni zespół wystąpił wspólnie z Antoniną i Eugeniuszem Mąkami.

Można było też skorzystać z propozycji przygotowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Wodyniach, Akademię Wolontariusza i Towarzy-stwo Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej. Młodzież kontynuo-wała zabawę ze Skrzynią Marzeń oraz zachęcała najmłodszych uczestników imprezy do wielu zabaw i malowania twarzy. W wydzielonym miejscu panowie z Agencji Modem prowadzili konkursy dla trochę starszej pub-liczności. Nie zabrakło też dmuchanej zjeżdżalni oraz stoisk z balonikami i odpustowymi zabawkami.

Przed wieczorną zabawą Wójt Gminy Wodynie, Marian Sekulski, rozstrzygnął konkurs „Urocze gniazdo” na piękną posesję Gminy Wody-nie. W tegorocznej edycji zwyciężyła posesja Agaty i Dariusza Wicińskich z Żebraczki. Jury, w składzie: Marian Sekulski, Adam Dadacz, Justyna Kopeć-Stępnik, Janina Pietrasik oraz Urszula Polak, przyznało cztery równorzędne drugie nagrody. Otrzymali je: Marek Brodzik w Woli Wodyńskiej, Elżbieta

Baratyńska z Łomnicy, Henryka Kublik z Woli Serockiej oraz Andrzej Lewandowski z Woli Wodyńskiej. Trzecie miejsce przyznano aż

sześciu posesjom. Nagrody powędrowały do: Mariusza Jajszcza-ka z Soćk, Jadwigi i Romana Płatkowskich z Czajkowa, Ewy

Osiak z Wodyń, Ewy Nakoniecznej z Wodyń, Kazimierza Polaka z Łomnicy oraz Teresy Miszta z Seroczyna. Komisja konkursowa przyznała również sześć wyróżnień.

Wieczorną zabawę rozpoczęła muzyczna walka na dźwięki. DJ Mac’Aron próbował konkurować z grupą Modem. Publiczność zdecydowanie wybrała muzykę gra-ną na żywo. Ale muzyczna walka to dopiero przedsmak.

Do czerwoności scenę i publiczność rozgrzała gwiazda wieczoru – zespół Focus. Charyzmatyczny frontman, pięk-

ny i boski Zbyszek Perkowski, większość z rytmicznych pio-senek śpiewał wspólnie z uczestnikami imprezy. Prawdziwy

szał pod sceną wywołał podarowując fanom zdjęcia i plakaty ze swoim autografem.

Imprezę organizatorzy: Wójt Gminy Wodynie, Towarzystwo Przy-jaciół Ziemi Wodyńskiej oraz Gminny Ośrodek Kultury w Wodyniach, za-kończyli wspólnie z publicznością. Wolontariusze rozdali lampiony szczęścia, które podpalone i wypełnione ciepłym powietrzem, unosiły się wysoko ponad zgromadzonymi. Niebo nad Seroczynem na kilka minut rozjaśniło się żarem naszych marzeń puszczonych wraz z lampionami.

Patronat medialny

Echo Katolickie, radio Podlasie i portal podlasie24.pl

oraz telewizja Powiatowa

Sponsorzy:bank Spółdzielczy w Siedlcach,

centrum medyczno-Diagnostyczne z Siedlec, Dom Seniora „tęczowe

wzgórze”, Elżbieta boratyńska – ubezpieczenia warta,

Foldruk media

rolNIcy PoDZIęKowAlI za dobre żniwa w Gminie Wodynie

Page 6: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

� P R O J E K T Y

RUSZAMY DALEJ!

Szkoła Podstawowa w Rudzie Wolińskiej przystąpiła do kolejnej edycji projektu „Szko-ła Równych Szans- programy rozwojowe szkół. IV edycja”. Jego realizację zaplanowano na okres od 10 lipca 2012 r. do 28 lutego 2014 r.

Celem głównym projektu jest wyrównywa-nie szans edukacyjnych uczniów umożliwiają-cych wyrównywanie dysproporcji rozwojowych, rozwój zdolności i zainteresowań dzieci poprzez wzbogacenie oferty edukacyjnej szkoły o zajęcia ogólnorozwojowe i wyrównawcze prowadzone w duchu równości płci, podniesienie poziomu kompetencji kluczowych w zakresie czytania, pisania i podstawowych nauk matematycznych, wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci wyka-zujących problemy pedagogiczno – psychologicz-ne poprzez specjalistyczne zajęcia terapeutyczne, poprawę rozwoju mowy i zniwelowanie wad po-stawy, wzrost kompetencji językowych, rozwi-nięcie zainteresowań i predyspozycji uczniów uzdolnionych w zakresie nauk przyrodniczych, teatralnych, artystycznych i sportowych.

Do uczniów adresowane są następujące zajęcia dodatkowe: 1) Zajęcia wyrównawcze z matematyki;

2) Zajęcia wyrównawcze z języka polskiego dla dzieci z ryzykiem dysleksji; 3) Warsztaty plastyczne;4) Zajęcia przyrodnicze dla uczniów klas I-III; 5) Zajęcia przyrodnicze dla uczniów klas IV-VI;6) Pozalekcyjne zajęcia sportowe7) Koło języka angielskiego8) Koło teatralne „Kochamy teatr”9) Terapia psychologiczna 10) Terapia logopedyczna 11) Terapia integracji sensorycznej

Razem 814 godzin zajęć, prowadzonych przez wykwalifikowaną kadrę.

W czasie realizacji projektu odbędą się wycieczki turystyczno-krajoznawcze i wyjazdy oraz 25 wyjazdów na basen połączonych z nauką pływania.

Projekt „Szkoła Równych Szans- programy rozwojowe szkół. IV edycja” rozpoczął się cztero-

dniowym wyjazdem nad morze w dniach 10-13 lipca 2012 r. Uczestnicy projektu zwiedzali piękne polskie miasta takie jak: Toruń, Malbork, Krynicę Morską, Gdańsk, Gdynię i Sopot.

Założeniami programowymi wycieczki było: zainteresowanie uczniów regionem Pomo-rza ze szczególnym uwzględnieniem jego walo-rów historycznych, kulturowych, turystycznych i rekreacyjnych; zapoznanie z obszarami chronio-nymi, ich znaczeniem oraz zasadami zachowa-nia na tych obszarach; terapia klimatyczna, czyli zapewnienie wypoczynku w zdrowym klimacie wybrzeża, w strefie bezpośredniego oddziaływa-nia jodu i soli.

Ogromnym wsparciem dla szkoły będzie możliwość zakupu pomocy dydaktycznych, sprzętu i materiałów niezbędnych do realizacji dodatkowych zajęć na kwotę 20.000 zł.

Wiesława Rolewicz, koordynator projektu

W lipcu 2012 roku Szkoła Podstawowa im. ks. W. Lewandowskiego w Seroczynie zakończyła realizację projektu „Szkoła Równych Szans – pro-gramy rozwojowe szkół. III edycja”. Obejmował on wszystkich uczniów szkoły podstawowej.

W związku z tym w miesiącu lipcu odbyły się wyjazdy edukacyjne dla uczniów aktywnie bio-

rących udział w zajęciach prowadzonych w ciągu roku szkolnego. Uczniowie zwiedzili m.in. Kazi-mierz Dolny i Warszawę, a także byli na seansie w kinie interaktywnym, gdzie mogli uczestniczyć w zajęciach dotyczących żywiołów przyrody.

Głównym celem projektu było wyrówny-wanie szans edukacyjnych uczniów, przeciwdzia-

łanie wypadnięciu z systemu edukacji dzieciom z rodzin mających trudną sytuację materialną, a także rozwijanie zainteresowań i pasji. Zajęcia projektowe w naszej szkole cieszyły się dużym zainteresowaniem.

Cieszy więc fakt, że od lipca 2012 r. do lutego 2014 r. w naszej szkole realizowana jest kolejna edycja tego projektu, będąca kontynuacją dotychczasowych zajęć. W ramach działań pro-jektowych w lipcu dla uczniów klas I-III odbył się wyjazd edukacyjny do Warszawy, połączony ze zwiedzaniem ZOO. Miłą niespodzianką dla uczestników wyjazdu była możliwość odwie-dzenia Stadionu Narodowego. Uczestnicy mogli zobaczyć nie tylko miejsca dla kibiców, ale także pomieszczeń przeznaczonych dla piłkarzy. Obiekt zrobił na uczniach duże wrażenie i był jednym z najważniejszych punktów wycieczki.

Od września w ramach projektu „Szkoła Równych Szans – programy rozwojowe szkół. IV edycja” zaczęły się zajęcia prowadzone w szko-le, m.in. koło przyrodniczo-ekologiczne, zajęcia logopedyczne, informatyczne i korekcyjno-kom-pensacyjne. Przewidziane są również wyjazdy, m.in. do Centrum Nauki „Kopernik” oraz do kina i teatru.

Ewa Wideńska, koordynator projektu

Projekt współfinansowany przez unię Europejską w ramach Programu operacyjnego Kapitał ludzki, Priorytet IX „rozwój wykształcenia i kompetencji w regionach”, Poddziałanie 9.1.2 „wyrównywanie szans edukacyjnych ucz-

niów z grup o utrudnionym dostępie do edukacji oraz zmniejszenie różnic w jakości usług edukacyjnych”

Koniec to nowy początek…

Page 7: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

�Z E S P Ó Ł S Z K Ó Ł W W O D Y N I A C H

Od stycznia 2011 r. najmłodsi mieszkańcy naszej Gminy mogą uczestniczyć i korzystać z bogatej oferty przedszkola w Wodyniach dzię-ki projektowi „Przedszkole Marzeń” w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

„Przedszkole marzeń” to dłuższy czas pracy, dostosowany do potrzeb rodzica, z bo-gatą ofertą zajęć, gdzie można zostawić swoją pociechę pod dobrą i fachową opieką na cały dzień lub tylko na kilka godzin w ciągu dnia, co jest dużym udogodnieniem dla pracujących rodziców. Czas pracy przedszkola, to aż dwie godziny dłużej niż do tej pory, czyli od 7.00 do 17.00. Dodatkowo każde dziecko otrzymuje komplet pomocy dydaktycznych tzw. wypraw-kę. Różnorodne, odpowiednio dobrane zajęcia zapewniają dzieciom możliwość wszechstron-nego rozwoju jak również stwarzają okazję do zabawy, bo jak wiadomo dzieci uczą się poprzez zabawę.

Maluchy uczestniczą w zajęciach z języka angielskiego, terapii zachowań, gimnastyki ko-rekcyjnej oraz w spotkaniach z logopedą, psy-chologiem, i pedagogiem. Zajęcia prowadzone są przez wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę nauczycieli – specjalistów z wykorzystaniem nowoczesnych osiągnięć dydaktyki i nowa-torskich rozwiązań w pracy z dziećmi. Zajęcia w przedszkolu zapewniają prawidłowy rozwój intelektualny i fizyczny, kształtowanie różno-rodnych umiejętności, rozwijanie zdolności twórczych i artystycznych oraz ułatwią kontakty społeczne dzieci, co daje lepszy start w dalszą

edukację. Za fundusze pozyskane z projektu „Przedszkole Marzeń” zostały zorganizowane m.in. wyjazdy na basen do Mińska Mazowie-ckiego, gdzie pod fachowym okiem instruktora dzieci mogły rozpocząć naukę pływania. Ko-lejną atrakcją były wycieczki kulturalno – po-znawcze, organizowane do miejsc, w których dzieci mogły połączyć zabawę z nauką.

Placówka nasza w znacznym stopniu wzbogaciła się o wiele pomocy dydaktycznych, zabawek, materiałów papierniczych, sprzętu elektronicznego. Zostały zakupione m.in.: tele-wizory, DVD, ekrany ścienne, projektor, laptop, aparat fotograficzny, różnorodne zabawki, gry edukacyjne, filmy dla dzieci, materiały potrzeb-

ne do zajęć, dekoracje ścienne (makatki, naklej-ki) oraz meble. Udało się stworzyć kąciki zain-teresowań: kącik „Mądruś”, „Sportuś” i „Pracuś” i wyposażyć je adekwatnie do potrzeb.

Chcemy pomóc wychować Państwu zdro-we, aktywne, wrażliwe i samodzielne dzieci, które już od najmłodszych lat posiądą zdol-ność radzenia sobie z problemami. Celem, jaki nam przyświeca jest zagwarantowanie dziecku poczucia bezpieczeństwa, opieki zarówno fi-zycznej jak i psychicznej, stworzenie takiego klimatu i atmosfery pracy, która pozwala na radosną i pełną wrażeń intelektualnych wszech-stronną edukację Waszego dziecka.

Agnieszka Rutka, koordynator

Przedszkole

Nowy rok szkolny rozpoczęty

Wrzesień. Kolejny rok szkolny, nowe na-dzieje, plany, obawy... Czasem stara niechęć do dzwonków, rozkładu zajęć, nauczyciela czy samej konieczności uczenia się. Zakup nowych podręcz-ników, zeszytów, przyborów szkolnych. Mniej lub bardziej misterne skrywanie lęku przed tym, co nastąpi, czy będzie nowy nauczyciel, co tym razem uda się osiągnąć. Taka plątanina sprzecz-nych uczuć, nadziei i obaw towarzyszy u progu nowego roku szkolnego zarówno uczącym, jak i nauczającym. Wierzymy, że będzie to dla nas pomyślny rok.

Iza Krzyzińska II a

Pierwszy rajd rowerowy w naszej szkole zapoczątkował seryjne wyjazdy klasowe uczniów z wychowawcami. Może nie były to tak odległe trasy, jednak zapewne niektórzy się zmęczyli. Większość wycieczek rowerowych odbyła się we wrześniu, ponieważ pogoda sprzyjała takim wyjazdom.

Poza tym we wrześniu trudno jeszcze zmo-bilizować się do nauki.

Iza Krzyzińska II a

Akcja Sprzątania Świata

Działalność tę zapoczątkowano w Australii w 1989 roku, w Polsce zaś przebiega co roku od 1994 roku.

14.09.2012 r. w szkole w Wodyniach odby-ła się akcja sprzątania świata. Wtedy uczniowie, wyposażeni w rękawiczki i czarne worki, zakasali rękawy i udali się w celu zwalczania dzikich wysy-pisk śmieci. Niektórzy uczniowie mieli skwaszone miny. Nie mogli pogodzić się z faktem, iż muszą sprzątać niepotrzebne rzeczy, pozostawione tu i tam przez bezmyślnych zabójców planety. Jed-nak z zaciśniętymi zębami wypełniali swój ciężki obowiązek.

Chociaż akcja „Sprzątanie Świata” miała miejsce niedawno, już wokół zalega wiele bez-użytecznych śmieci… Należy to zmienić i szerzyć świadomość ekologiczną! Zaśmiecając Ziemię, okradamy ludzi, gdyż pieniądze na ich usunię-cie pochodzą z podatków płaconych nieustan-nie przez naszych rodziców. Musimy więc wziąć przyrodę w swoje ręce. Chrońmy każdy jej obszar i zwracajmy uwagę nieodpowiedzialnym obywa-telom działającym na jej niekorzyść!

Ola Kielak kl. II

Wola Wodyńska9 września 2012 r. odbyła się uroczystość

patriotyczna na cmentarzu w Woli Wodyńskiej w 73. rocznicę walk pod Wolą Wodyńską.

Uczniowie i uczennice Publicznego Gim-nazjum im. Jana Pawła II w Wodyniach przygo-towali na tę okazję szczególny apel poświęcony pamięci poległych i pomordowanych we wrześniu 1939r.

Na cmentarz przybyli przedstawiciele Urzę-du Gminy w Wodyniach, poczty sztandarowe, wszyscy dyrektorzy szkół naszej gminy i ucznio-wie. Niektórzy przyszli nawet z rodzicami. Zapali-liśmy znicze, złożyliśmy wieńce i uczestniczyliśmy we mszy św. Na koniec zorganizowano ognisko.

Magdalena Soćko kl. II a

Page 8: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

� Z E S P Ó Ł L U D O W Y „ M Ł Y N A R Z A N K I ”

Jestem sobie MłynarzankaMam kochanka szewca AntkaOn pochodzi z miasta ŁodziOn co wieczór do mnie chodziChodzi, chodzi, chodził będzieOn się ze mną żenić będzie

Ty dziewczyno moja będzieszBo ty ładnie kądziel przędzieszJeszcze ładniej robisz krosnaNo, byś za mnie za mąż poszłaTy dziewczyno moje życieWsadzym bym cię pod posycieJeszcze bym się z Tobą układŻeby ciebie nikt nie ukradł

Początki muzykowania w Młynkach zaczęły się od Koła Gospodyń Wiejskich i dożynkowego „młyna”. Powstało ono w latach ’60 ubiegłego wieku. A prężne działanie przypadło na lata ’90. Wtedy to powstały „Młynarzanki”.

- Myśmy na gminne dożynki wiły wianki. Ja wiłam, mąż spawał. I tak w 1993 roku zajęłyśmy na terenie gminy Wodynie pierwsze miejsce. To był „młyn” ze zboża. I z tym wiankiem do Wiśniewa jeździłyśmy – wspomina Marianna Śledź, która jest od początku kierowniczką zespołu.

Potem były kolejne dożynki, powstawały ko-lejne wieńce, coraz piękniejsze. Coroczne występy na dożynkach sprawiły, że panie coraz bardziej intereso-wały się folklorem i muzyką. Zresztą, jako członkinie KGW, organizowały spotkania kulturalne dla kobiet, podczas których nie brakowało tradycyjnych przy-śpiewek, jak to w takich kołach bywało.

W tamtym czasie zainteresowała się nimi Wanda Księżopolska z Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach, zajmująca się Teatrem Obrzędowym. Pani etnograf od wielu lat zajmuje się wyszukiwaniem utalentowanych twórców sztuki ludowej. Zapropo-nowała, by panie z młynkowskiego koła utworzyły zespół ludowy.

- I od tych wianków właśnie się zaczęło. I że-śmy ten zespół założyły w 1995 roku – opowiada pani Marianna. - Dostałyśmy część pieniędzy na stroje z gminy, część od Centrum Kultury i Sztuki, część od starosty. I same uszyłyśmy te stroje.

Odtąd Zespół Koła Gospodyń Wiejskich „Młynki” występował podczas wszystkich świąt państwowych i kościelnych, na uroczystościach gminnych i powiatowych. Zespół z Młynek stał się dumą mieszkańców gminy Wodynie. W tamtym czasie w skład zespołu wchodziły: Marianna Śledź (kierownik), Maria Wągrodzka, Iwona Śledź, Justyna Śledź, Anna Śledź, Andrzej Śledź, Łukasz Wągrodzki, Grzegorz Chmielak, Dorota Chmielak, Dorota Żbik, Beata Żbik, Dorota Marchel.

Przeciw pseudoludowemu stylowiPani Wanda Księżopolska jest przez cały czas

ich dobrym duchem, który zachęca do brania udziału w konkursach i przeglądach. Służy wskazówkami przy wyborze repertuaru i pomocą w poszukiwaniu prawdziwego folkloru, dochodzeniu korzeni ludowo-ści. Co nie jest łatwe w czasach, gdy każde ognisko domowe zalewa nowoczesność i „pseudoludowy styl”. Jej etnograficzne wskazówki są szczególnie ważne przy pisaniu scenariuszy teatrzyków, które panie przy-gotowują na konkursy, opierając się przede wszystkim na własnej wiedzy i doświadczeniu.

- Dostałyśmy temat i trzeba było scenariusz ułożyć, na przykład o święcie zmarłych. – mówi pani Marianna. - I też jeździło się po okolicznych wsiach do tych starszych kobiet i pytało jak to dawniej było. I moja mamusia, Kazimiera Żbik, też nam wiele pod-

powiadała Teraz ma osiemdziesiąt siedem lat. I póź-niej całym zespołem, a czasami we dwie, siadło się i układało scenariusz. I młodzież też pomagała. Teraz gdy jest nas cztery to przeważnie sama układam.

W swoim repertuarze panie mają też teatrzyki: „Wieczór Panieński”, „Oczepiny”, czy „Pośnik” czyli o tym jak dawniej tułały się sieroty w Wigilię.

Ich atutem, oprócz śpiewu i przedstawiana obrzędowości jest też poczucie humoru, które na-wet najbardziej oporną publiczność rozbawi do łez. Pamiętny dla mieszkańców gminy Wodynie będzie na pewno odważny skecz: „Przychodzi baba do leka-rza…”, przygotowany na otwarcie Gminnego Ośrodka Kultury.

KGW „do tego nie mieszać”.Działalność zespołu trwa, z różnym stopniem

intensywności, do dnia dzisiejszego.- Było nas na początku ze dwanaście osób.

I była z nami młodzież – wspomina kierowniczka zespołu. - Najpierw dołączyli: mój syn i córka. Póź-niej ich koleżanki. Na początku pojechali z nami z ciekawości. Chcieli zobaczyć, jak te występy wy-glądają. I do tego stopnia się wciągnęli, że za mąż wyszli, poszli na studia, do pracy i dopiero odeszli. Nie mieli czasu jeździć. I wtedy ten zespół przestał działać przez cztery, a może pięć lat, od 2003 roku. A później kolejne panie przyszły.

W zespole, oprócz wyżej wymienionych, goś-cili jeszcze: Mariola Śledź, Małgorzata Śledź, Rafał Śledź, Ryszard Śledź, Jan Wągrodzki, Piotr Wągrodzki, Agnieszka Marchel, Magdalena Pietrasik, Agnieszka Pietrasik, Halina Pietrasik, Janina Pietrasik.

W 1999 roku zmieniła się też nazwa zespołu z KGW „Młynki” na „Młynarzanki”:

- Bo powiedzieli nam by KGW „do tego nie mieszać”. Chociaż wszystko zaczęło się od Koła Go-spodyń Wiejskich. Od tego czasu jeździmy.

Teraz jeżdżą we cztery. Tylko pani Marianna Śledź pochodzi z Młynek, a pozostałe panie z oko-licznych wsi: Stanisława Szostek, Wanda Kostyra, Janina Będkowska. Ale nazwa została.

- Pani Księżpolska pytała czy zmieniamy na-zwę, skoro tak jest, ale stwierdziłyśmy, że zostaje ta sama. Bo w końcu ja jestem kierowniczką, i ja jestem z Młynek, i jestem od początku. I to jest ciągle konty-nuacja tego, co wtedy robił zespół – tłumaczy.

Zwiedziłyśmy kawał PolskiZespół z Młynek odniósł wiele sukcesów na

szczeblu gminnym, a nawet wojewódzkim. Świadczą o tym przyznane wyróżnienia i nagrody oraz pub-likacje prasowe. Panie wyjeżdżają wszędzie, gdzie mogą zaprezentować swoją twórczość i rozsławiać gminę Wodynie. Uczestniczą w kiermaszach folklo-rystycznych i festynach w całej Polsce (miedzy innymi

były na Śląsku, czy pod Krakowem). Brały udział w: Jesiennych Wieczorach, Kolędnikach w Siedlcach, Przeglądzie Zespołów Ludowych w Mińsku, Tar-gach Chleba – Jawor, festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, Majówce Podlaskiej, Sej-mikach Wiejskich Zespołów Ludowych w Stoczku Łukowskim.

- Gmina nam nigdy nie odmawiała gdy prosi-łyśmy o wsparcie finansowe. Wyjazdy sponsorowało nam też Starostwo Powiatowe i Centrum Kultury i Sztuki – mówi pani Marianna. - Także nie płaci-łyśmy za wyjazdy. Teraz dokupujemy część strojów. Dostałyśmy pieniądze z domu kultury z Wodyń. Dziękujemy za te pieniążki, bo będziemy miały na zmianę butów, chustek, fartuszków, bluzek, bo to już się wszystko niszczy.

Zespół uczestniczy też w imprezach lokalnych: festynach, w świętach ludowych.

Dla zachętyPani Marianna Śledź ubolewa, że w zespole

brakuje ludzi młodych. Bo bez następców może kie-dyś przestać istnieć. A co trzeba umieć by dołączyć do „Młynarzanek”?

- Śpiewać, mieć dobrą pamięć i czas na próby. A młodzi ludzie teraz nie mają czasu – ze smutkiem stwierdza. – My, jak jedziemy gdzieś, to spotykamy się trzy, cztery dni przed na próbę. Ale gdyby była młodzież, pewnie musiałoby być więcej, bo oni od początku musieliby uczyć się piosenek.

Zwraca też uwagę na to, że aby młodzież chciała być w zespołach ludowych jury musiałoby inaczej ją traktować:

- Nasza młodzież bardzo często się buntowała, że komisja nie doceniała ich. Bo oni przeważnie nas odrzucali, a wysyłali w Polskę na dalsze etapy kon-kursów starsze zespoły. A przecież komisje powinny też doceniać młodych dla zachęty. Wysyłać ich dalej w Polskę, żeby nie wstydzili się tej swojej ludowości, śpiewów i strojów wśród rówieśników. A tu często trzeba było się targować, albo inną okazję znaleźć żeby dostać się gdzieś dalej.

Pani Marianna mówi, że mimo wszystko za-prasza młodych ludzi do zespołu. A występy w całej Polsce to chyba najmniejszy z powodów, dlaczego warto z tego zaproszenia skorzystać.

Agnieszka Kulik

Zapraszamy do współpracyCzłonkostwo w Zespole Ludowym „Młyna-

rzanki” to zdobywanie nowych umiejętności i do-świadczeń, ciekawe znajomości, a także występy w całej Polsce.

Z zespołem można się skontaktować również za pośrednictwem GOKu w Wodyniach.

I od tych wianków właśnie się zaczęło…

Page 9: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

�I N F O R M A C J E

Ostatnio wiele się słyszy o celebrytach zaafe-rowanych ekologią. Co niektórzy zastanawiają się na ile to wynika z ich własnych potrzeb, a na ile z chęci przypodobania się społeczeństwu. A może tak za-miast wdawać się w niepotrzebne dyskusje, wziąć z nich przykład? Już teraz zastanów się co Ty robisz dla otoczenia w którym żyjesz? Pomyśl jak będzie wyglądał świat Twoich dzieci, wnuków...

Zastanawiałeś się ile zaoszczędziłbyś pieniędzy gdybyś zmywając napuścił wody do komory zlewu, a nie zmywał pod bieżącą wodą? Brał 10-15 min. prysznic zamiast napuszczać całą wannę wody? Wy-chodząc z pokoju na dłużej wyłączał po sobie światło? Przykładów jest naprawdę mnóstwo...

Tak niewiele potrzeba czasu i energii, by za-dbać o środowisko. Poniżej znajdziesz kilka praktycz-nych porad, które łatwo możesz wcielić w codzienne obowiązki. A więc do dzieła!1. Carpooling- czyli wspólna jazda samochodem.Jadąc samemu, rozejrzyj się czy aby na pewno nie ma osoby np. stojącej na przystanku, która mogłaby się z tobą „zabrać”. Nie tylko uprzyjemnisz sobie samot-ną jazdę autem, podtrzymasz kontakty z ludźmi, ale może także znajdziesz osobę, która podzieli z Tobą koszty paliwa?2. Oszczędzaj wodę poprzez:- korzystaj z kąpieli pod prysznicem zamiast w wan-nie. W spłuczce w toalecie załóż zawór ogranicza-jący

- ogranicz pranie (rzecz raz założona przeważnie nadaje się do powtórnego wykorzystania np. bluzy, spodnie, swetry)- oszczędzaj wodę przy zmywaniu- kontroluj szczelność kranu- wybieraj sprzęty oszczędzające wodę (pralki, zmy-warki do naczyń).3. Na zakupy, tak, ale z własną torbą (najlepiej ma-teriałową).Ile razy w tygodniu robisz zakupy? 3,4 a może co-dziennie. Pomyśl, kupując codziennie torbę jedno-razowego użytku ważącą 3g, rocznie przyczyniasz się do produkcji nawet 1 kg odpadów , które rozkładają się nawet 300 lat!!!4. Wyrzucaj odpady do kosza, i je segreguj!!!Sięgając po gumę do żucia zostaje nam papierek, który będzie się rozkładał ok. 4 tygodnie, ale już guma, którą wyrzucisz na chodnik nawet do 5 lat! Dla palaczy dodam, że czas rozkładu niedopałka to 1 rok! Posegregowane odpady, nadające się do powtórnego użycia, czyni spalanie niektórych śmieci zbędnymi.5. Wyłączaj telewizor na noc! Gaś po sobie świat-ło!!!Ile z nas ma nawyk zasypiania przed telewizorem? Zgaduję, że dużo... właśnie! To jest nie tylko niespo-kojny sen, wywołany brakiem wyciszenia, ale też nie-potrzebny pobór energii, który zminimalizujemy wy-łączając przycisk bezpośrednio przy odbiorniku.

Praca leśniczego to naprawdę ogromna odpowiedzialność. Dba o nasze wspólne dobro. - Ludzie przychodzą do mnie z różnymi sprawami. Chętnie służę pomocą. Zdarza się, że spotykam się z interesantami po godzinach pracy - wyznaje Jacek Kozioł, leśniczy Gminy Wodynie w rozmowie z Joanną Śledź i Agnieszką Kulik.GOK: To prawda, że nie jest Pan rodowitym miesz-kańcem gminy Wodynie?Jacek Kozioł: Urodziłem się i przez wiele lat miesz-kałem w Siedlcach. Miejscowość Brodki, gdzie obec-nie mieszkam, to rodzinne strony mojej matki.G: Istnieje przekonanie, że leśniczy zamieszkuje leśniczówkę…JK: Tak do niedawna było. Teraz to raczej taka kan-celaria. Postanowiłem się wyprowadzić z leśniczów-ki. Wybrałem dom rodzinny moich przodków. To był dobry wybór.G: Kiedy zaczęła się Pańska przygoda jako leśniczy? Od jak dawna jest Pan związany z naszą gminą?JK: W lasach państwowych pracuję już 29 lat. Po-przednio w leśnictwie Wiśniew i Mokobody. Od 1995 roku jestem leśniczym leśnictwa Seroczyn, a po połączeniu w 2002 także Wodyń.G: Na czym polega dokładnie Pańska praca?JK: Na ochronie i hodowli drzewostanów. Niektórzy sądzą, że obejmuje ona także zwierzynę leśną. To błędne przekonanie. Dbają o nią koła łowieckie, których jest na naszym terenie około pięciu.G: Z jakimi sprawami mieszkańcy gminy zwracają się do Pana?JK: Najczęstszą rzeczą jest zakup drewna. Często są to sprawy związane z zalesieniem gruntów porol-nych, wyrębem drzew w lasach niepaństwowych.

G: Aby móc legalnie wyciąć drewno we własnym lesie, należy wcześniej to do Pana zgłosić… Dla-czego?JK: Chodzi o to, by móc sprawnie prowadzić go-spodarkę leśną. A tak jak wcześniej wspomniałem, dbam też o lasy niepaństwowe. Dostając zgodę na wyrąb, legalizuje się drewno. Oczywiście wydanie takiej zgody jest bezpłatne.G: Czy to wszystkie obowiązki, jakie pan ma?JK: Zabieram uczniów na wycieczki. Jeżeli tylko szkoła wyjdzie z taką propozycją. Na terenie naszej gminy znajduje się kilka miejsc wartych obejrzenia. Na przykład w rezerwacie Kulak można zobaczyć skąd swe źródło czerpie rzeka. To przepiękny widok. Niestety, aby móc się tam dostać, potrzebna jest zgoda Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowi-ska. Takie są procedury w przypadku wchodzenia na teren rezerwatu.G: Wspomniał Pan o kilku takich miejscach. Móg-łby Pan przybliżyć jeszcze jakieś?JK: Mamy dwa rezerwaty przyrody. O jednym już wspomniałem. Jest to Kulak w Kołodziążu. Strefa chronionych drzewostanów dębowych. Kolejny to Dąbrowy Seroczyńskie, gdzie występują gatun-ki przeróżnych ptaków. Warto wspomnieć także o pomnikach przyrody. Jednym jest grupa drzew przy cmentarzu w Seroczynie. Występują tam sosny czarne oraz lipy drobnolistne. Z drugiej zaś strony trzy pojedyncze pomniki przyrody - lipy. Nie wolno zapomnieć też o głazach narzutowych występu-jących w Woli Serockiej. I o imponującym głazie o obwodzie 14 centymetrów we wsi Kamieniec. Niestety rozbitym dawno temu.G: Zmieńmy temat. Leśniczy ma prawo do nałoże-nia mandatu. Za jakie wykroczenia?

JK: Las należy szanować. Lasu nie można nisz-czyć. Niestety jest on niszczony na wiele sposobów. Miedzy innymi tworząc dzikie wysypiska śmieci. Nadmierny wyrąb, krzewów i drzew też jest nisz-czeniem. Zdarza się też nieostrożne posługiwanie ogniem, czy celowe podpalenie. Te ostatnie to już czyny karalne. Podobnie jak niedozwolony zbiór jagód, kaleczenie drzew, nielegalne wydobycie pia-chu i gliny. Pod żadnym pozorem nie wolno do lasu wjeżdżać samochodami, ani żadnymi pojazdami silnikowymi.G: Za co najczęściej „wlepia” Pan mandaty?JK: Osobiście staram się tego nie robić. Bo czło-wieka należy uświadomić najpierw, że źle czyni. Szkodzi nie tylko sobie, ale głównie przyszłym po-koleniom. Poza tym są przypadki, że po prostu nie mogę mandatu nałożyć. Dzieje się tak w przypadku nielegalnej wycinki drzew. Sprawa od razu trafia do sądu. Ukarany zapłaci trzykrotną wartość wyciętego drzewa. To się po prostu nie opłaca.

Zielona strona Polski

Z ekologią za pan brat

Sukces kronikarza

W Wojewódzkim Konkursie Kronik, Opracowań i Relacji „Z dziejów OSP”, ogłoszo-nym przez Zarząd Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP, wśród siedmiu wyróżnionych prac znalazły się prace opracowane przez autorów z naszego regionu. Pierwsze miejsce zajęła dwu-tomowa kronika OSP w Latowiczu prowadzona przez Adama Krzewskiego. Nas cieszy szczególnie wyróżnienie kroniki Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli Wodyńskiej. Od wielu lat opracowaniem dziejów OSP z terenu naszej gminy zajmuje się pan Henryk Wysocki z Wodyń. Żmudna praca, wiele skrzętnie gromadzonych danych sprawia, że pan Henryk jest dla wielu skarbnicą wiedzy o historii naszej gminy. Serdecznie gratulujemy kolejnych już wyróżnień.

6. Elektrośmieci oddaj w dobre ręceTo wszystkie popsute, od dawna nieużywane, już niepotrzebne urządzenia elektryczne i elektroniczne, działające kiedyś na prąd lub na baterie, zepsute kom-putery, zabawki i gadżety elektroniczne, stare pralki, lodówki, a także zużyte świetlówki. Elektrośmieci możesz zostawić w sklepach z takim sprzętem.Proste??? Tak myślałam...

Joanna Śledź

Page 10: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

10 I N F O R M A C J E

Zawody MDP 2012W dniu 25 czerwca 2012 roku na obiekcie

sportowym w Seroczynie odbyły się Międzygmin-ne zawody sportowo-pożarnicze Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych.

W zawodach uczestniczyły dwie drużyny chłopięce z gminy Wiśniew (OSP Gostchorz i Stare Okniny), oraz jedna drużyna dziewczęca (OSP w Rudniku Małym) i cztery drużyny chłopięce (OSP w Seroczynie, Rudniku Małym, Żebraczce, Oleśnicy) z gminy Wodynie.

Z terenu gminy Wiśniew I miejsce zajęła drużyna z OSP Gostchorz. Z terenu gminy Wody-nie drużyna dziewczęca z OSP w Rudniku Małym brała udział jako jedyna drużyna w tej kategorii i zajęła I miejsce. W kategorii drużyn chłopięcych I miejsce zajęła drużyna z OSP w Oleśnicy. Pozostała kwalifikacja:

II miejsce – OSP w Rudniku MałymIII miejsce - OSP w ŻebraczceIV miejsce – OSP w Seroczynie.Za zajęcie pierwszych miejsc drużyny

otrzymały puchary. Pozostałe drużyny za udział w zawodach otrzymały dyplomy.

Drużyny do zawodów były dobrze przygo-towane. Widać było zaangażowanie młodych osób biorących bezpośredni udział w zawodach ale tak-że ich opiekunów. Komisja sędziowska, powołana przez Wójta Gminy Wodynie, uczciwie wykonała powierzone jej zadanie.

Po zakończeniu części oficjalnej zawodów członkowie MDP z OSP w Seroczynie i Rudniku Małym odznaczeni zostali odznakami „Młodzie-żowa Drużyna Pożarnicza”.

Wszystkim biorącym udział w zawodach dziękujemy. Zapraszamy do udziału w przyszłym roku, gdyż organizacja zawodów będzie konty-nuowana.

Jadwiga Majek

Gminny Ośrodek Kultury w Wodyniach, Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej oraz Ochotnicza Straż Pożarna z Żebraczki w słoneczną sobotę, 18 sierpnia 2012 r., zorganizowali imprezę plenerową „Spotkajmy się w Żebraczce”.

Imprezę rozpoczęło Studio Małych Form Te-atralnych Art.Re z Krakowa adaptacją utworu Józefa Ignacego Kraszewskiego „Kwiat paproci”. Legenda głosi, że ten, kto kwiat paproci znajdzie, stanie się szczęśliwy i bogaty. Młody chłopak Jacuś usłyszawszy legendę, postanawia odnaleźć kwiat. Uparty chłopak zamiast bawić się z innymi wyrusza do lasu. Mło-dzieniec ma mało czasu, ponieważ kwiat paproci kwitnie tylko raz w roku – w noc Świętego Jana. Czy odnalezienie kwiatu uczyni go szczęśliwym? Dzieci, zgromadzone wokół prowizorycznej sceny, co chwi-la pomagały aktorom w odegraniu kolejnych scen baśni. Spontanicznie reagowały na żarty artystów. Niewątpliwie celem spektaklu było uwrażliwienie widzów na wartości rodzinne, nauka, że pieniądze szczęścia nie dają.

Kontynuacją baśni był blok zabaw integracyj-nych prowadzonych przez instruktorów GOK oraz młodzież z „Akademii Wolontariusza”. Dzieci do zabawy zachęcały: Milena Majek, Patrycja Guzek, Wioletta Kluska, Anita Jurkowska, Beata Jurkowska oraz Joanna Śledź. Bardziej odważni mogli skorzystać z przejażdżki na kucyku i osiołku, olbrzymiej dmu-chanej zjeżdżalni oraz skoków na trampolinie.

W międzyczasie, dla starszej części publiczno-ści, wystąpiła Orkiestra Dęta ze Stoczka Łukowskie-go. Artyści w Żebraczce pojawili się prawie w pełnym składzie. Mogliśmy wysłuchać wiązankę utworów religijno-patriotycznych.

Kolejną część artystyczną przygotowała Agen-cja Reklamy Kreatywnej STRYCH POLSKA. Właś-ciciel firmy, Michał Matlengiewicz, zaproponował wszystkim udział w karaoke. Jako pierwsze zaprosił na scenę Justynę Kopeć-Stępnik, dyrektora GOK,

oraz Grażynę Kluskę, radną Gminy Wodynie. Panie musiały dosyć długo zabawiać publiczność, bowiem brakowało odważnych, których nie przerażałaby scena i widzowie. Honor publiczności uratowały dzieci i wolontariuszki. To one zaczęły okupować mikrofony i z delikatną pomocą Michała wyśpiewy-wać kolejne piosenki. I im robiło się ciemniej, tym na scenie pojawiało się więcej chętnych dorosłych.

Aby sił starczyło do późnych godzin, Ochot-nicza Straż Pożarna z Żebraczki przygotowała dania z grilla i napoje. To ważne, bowiem impreza zakoń-czyła się późno w nocy dyskoteką. W sumie, w ciągu całego dnia w zaproponowanych atrakcjach udział wzięło blisko 250 osób i to nie tylko z terenu naszej gminy, ale i z sąsiadującej gminy Latowicz.

Miłą niespodziankę zrobiło Katolickie Radio Podlasie. Podczas imprezy odwiedził nas Andrzej Ilczuk, dziennikarz tej rozgłośni. Na stronie inter-netowej www.gokwodynie.pl w zakładce „Media o GOK” można wysłuchać reportażu przygotowa-nego przez redaktora.

Impreza odbyła się na boisku przy strażnicy OSP w Żebraczce, które zostało zmodernizowane dzięki państwu Agacie i Dariuszowi Wicińskim oaz mieszkańcom miejscowości.

Grażyna Kluska

Do setki niedalekoW dniu 16 września 2012 roku w Wodyniach odbyły się uroczysto-

ści, upamiętniające jubileusz 95-lecia powstania jednostki OSP Wodynie. Porządek uroczystości był następujący: około godz. 11.30 pod strażnicą OSP Wodynie zebrali się wszyscy uczestnicy uroczystości - strażacy OSP Wodynie, którzy uformowali pododdział marszowy, poczty towarzyszące z zaproszonych jednostek OSP - OSP Latowicz, OSP Lipiny, OSP Iwowe, OSP Przywory Duże, OSP Skórzec, OSP Trzciniec, OSP Seroczyn, sztandar Zarzą-du Oddziału Gminnego ZOSP RP w Wodyniach (poczet wystawiła jednostka OSP Rudnik Mały) oraz poczet sztandarowy Zespołu Szkół w Wodyniach. W uroczystości udział brało liczne grono zaproszonych strażaków oraz goście specjalni: Antoni Tarczyński - Prezes Zarządu Oddziału Wojewódz-kiego ZOSP RP, Mirosław Bieniek, Prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP, Tadeusz Kluczek - Prezes Zarządu Oddziału Gminnego ZOSP RP, brygadier Andrzej Celiński - Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach oraz młodszy brygadier Waldemar Rostek - Zastępca Komendanta. Obecny był oczywiście Wójt naszej Gminy - Marian Sekulski, który jednocześnie pełnił funkcję przewodniczącego Społecznego Komitetu Fundacji Sztandaru, Przewodniczący Rady Gminy Wodynie - Mirosław Michalczyk, radni z Wodyń - Eugeniusz Osiak i Michał Kowalczyk, radny powiatowy Wojciech Klepacki. Starostwo reprezentował Andrzej Gryciuk - Kierownik Wydziału Zarządzania Kryzysowego. Obecny był Asystent Posła na Sejm RP Krzysztofa Borkowskiego Dariusz Stopa oraz zaprzyjaźniony Wójt z Wiśniewa - Krzysztof Kryszczuk.

Dowódca Uroczystości, Naczelnik OSP Wodynie wydał stosowne rozkazy i przy akompaniamencie orkiestry z OSP Stoczek Łukowski cały orszak pomaszerował do kościoła w Wodyniach. Mszę świętą koncelebrowali

ksiądz proboszcz Henryk Skolimowski oraz ks. kanonik Tadeusz Drozd - kapelan Powiatowy Strażaków.

Po mszy przemaszerowano pod strażnicę OSP Wodynie, gdzie odbył się uroczysty apel. W trakcie tego apelu nadano sztandar dla jednostki OSP Wodynie oraz medale i odznaczenia dla strażaków z Wodyń.

A na zakończenie - biesiada strażacka.Paweł Kulicki, naczelnik OSP Wodynie

Odznaczeni:Złoty medal „Za zasługi dla pożarnictwa”: Sławomir Kosmalski, Paweł Kulicki, Jan Tomczak, Dariusz WojdaSrebrny medal „Za zasługi dla pożarnictwa”: Tomasz Kiełczykowski s. Wiesława, Marek Kulicki, Marek Piwowarczyk, Jarosław Pliszka, Marian Sekulski, Ireneusz Sitarz, Robert Szostek, Marek Tkaczyk, Grzegorz Wy-socki, Tadeusz WysockiBrązowy medal „Za zasługi dla pożarnictwa”: Kamil Parobczy, Łukasz Piwowarczyk, Łukasz Rucikowski, Kamil Urbanek, Paweł Urbanek, Marcin WojdaOdznaka „Za wysługę lat”: Ryszard Kulicki – 65 lat, Stanisław Podstawka – 50 lat, Jan Trojanek – 45 lat, Sławomir Kosmalski – 40 lat, Ryszard Na-konieczny – 40 lat, Adam Soćko – 35 lat, Jan Tomczak – 35 lat, Zdzisław Olczak – 30 lat, Andrzej Parobczy – 30 lat, Przemysław Rucikowski – 30 lat, Dariusz Wojda – 30 lat, Henryk Wysocki – 30 lat, Paweł Kulicki – 20 lat, Marek Piwowarczyk – 20 lat, Robert Szostek – 20 lat, Marek Tkaczyk – 20 lat, Grzegorz Wysocki – 20 lat, Tadeusz Wysocki – 20 lat, Marek Kulicki – 15 lat, Damian Nakonieczny – 10 lat, Jarosław Pliszka – 10 lat, Marian Sekulski – 10 lat, Ireneusz Sitarz – 10 lat, Tomasz Kiełczykowski, Mariusz Miziarski, Kamil Parobczy, Łukasz Piwowarczyk, Łukasz Rucikowski, Kamil Urbanek, Paweł Urbanek, Marcin Wojda – wszyscy po 5 lat wysługi.

Spotkaliśmy się w Żebraczce

Page 11: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

11I N F O R M A C J E

LUKS Ruda Wolińska założyliśmy późnym latem 2010 r. Wcześniej grali-śmy na małych boiskach po siedmiu jako Wymiatacze Ruda Wolińska. Natomiast nazwa „LUKS” powstała jako skrót słów: Ludowy Uczniowski Klub Sportowy, który działa w Szkole Podstawowej w Rudzie Wolińskiej, a my niejako podpię-liśmy się pod tą nazwę, bo reprezentując podstawówkę, przyzwyczailiśmy się do tej nazwy.

Drużyna tak naprawdę narodziła się w pierwszej kolejce Ligi LZS (29.08.2010 r.), gdy na boisku w Żeliszewie pokonaliśmy dwóch faworytów – 3:2 Jastrzębia Żeliszew (późniejszego mistrza ligi, a obecnie grającego w siedleckiej Klasie B) oraz 5:1 LZS Żeliszew. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że obie drużyny są bardzo mocne. Tak po prostu wpakowaliśmy się w busa, zabraliśmy własne przenośne trybuny i pojechaliśmy na mecze. Założenie na ligę było takie, by nie zająć ostatniego miejsca w 11-drużynowej lidze, a zostaliśmy wicemistrzami ligi i do mistrzostwa zabrakło nam zaledwie 1 punktu.

Uskrzydleni sukcesami zaczęliśmy grać, wytworzyła się niezbędna atmo-sfera i chemia między zawodnikami, którzy tworzyli wtedy trzon drużyny i, co ważne, są w niej nadal. To dzięki tej atmosferze, niemal rodzinnej, możemy nadal ze sobą przebywać, grać, świetnie rozumiemy się na boisku i poza nim, wspólnie spędzamy czas, świętujemy triumfy, dyskutujemy nad przyczynami porażek. Jeste-śmy po prostu kolegami, przyjaciółmi, mimo że czasem dochodzi na treningach do spięć, to po zejściu z boiska wszystko jest w porządku, wracamy do normalnych relacji. Uzależniliśmy się od wygrywania, bo uwielbiamy wysiadać w Rudzie Wo-lińskiej z busa i iść razem świętować sukces oraz stawiać na półce kolejny puchar (w gablocie mamy ich około 10).

W Lidze LZS graliśmy cztery rundy, z których aż trzy razy zajmowaliśmy miejsce na podium, za które zebraliśmy pokaźną porcję medali, nagród i przede wszystkim wspomnień. Mamy ambicje i możliwości na grę w B-klasie, jednak na tą ligę brakuje nam środków finansowych, dlatego gramy w Lidze LZS, a do tego dokładamy sparingi. Jednak, gdy nie ma meczu w niedzielę, to chłopaki mówią, że nie ma co robić, żeby jakiś mecz zorganizować, że dziwnie spędzać niedzielę bez meczu, że nie wiadomo co ze sobą zrobić. Więc gramy i to gramy coraz więcej! W ciągu nieco ponad dwóch lat działalności klubu rozegraliśmy 70 meczów (rekordzista- obrońca Krystian Tkaczyk zagrał aż 69 razy!- stan na 20.09.2012 r.). W tych spotkaniach zdobyliśmy 238 bramek, a straciliśmy 128, co daje bilans +110. Odnieśliśmy 48 zwycięstw, 5 remisów i 17 porażek.

W historii LUKSu zagrało 44 zawodników, obecnie w kadrze jest około 30 piłkarzy i co najważniejsze niemal wszyscy pochodzą z gminy Wodynie. My nie bawimy się w Real Madryt, żeby ściągać zawodników skąd się da, a swoim nie dać grać. W LUKSie grają wychowankowie i ku uciesze mieszkańców, godnie reprezentują naszą wieś i gminę. Średnia wieku drużyny to 21-22 lat (najmłodszy jest z rocznika 1999, a najstarszy – 1976, tak więc u nas piłka nożna łączy po-kolenia, młodzi uczą się od starszych, doświadczonych zawodników, mających przeszłość w Naprzodzie Skórzec, Koronie Olszyc).

Obecnie w kadrze są (kolejność według ilości minut na boisku): Karol Ko-mar, Krystian Tkaczyk, Mirosław Wiśniewski, Adrian Polak, Tomasz Parobczyk, Kamil Tkaczyk, Łukasz Lech, Maciej Śledź, Paweł Skóra, Tomasz Pietrasik, Rafał Śledź, Ireneusz Olczak, Przemysław Sidor, Adam Lewandowski, Kamil Karczew-ski, Jarosław Śledź, Łukasz Michalczyk, Jakub Michalczyk, Łukasz Wągrodzki, Tomasz Olszewski, Piotr Olszewski, Krzysztof Pietrasik, Mateusz Zieliński, Łukasz Antoszczak, Jakub Śledź, Dominik Śledź, Marcin Karczewski. Zawodnicy trenują pod wodzą grającego szkoleniowca- Tomasza Parobczyka.

Prezesi LUKSu (Adrian Polak, Karol Komar) zauważyli fakt, że okoliczne drużyny czyniły próby podkupowania naszych piłkarzy, jednak na szczęście te próby pełzną na niczym, bo nasi zawodnicy są inteligentni i wiedzą, że u nas jest najlepiej. Atmosfera i znajomość jeszcze z dzieciństwa trzyma nas razem. Fakt, że ktoś chce zabrać nam piłkarza, oznacza, że ten zawodnik jest bardzo dobry, a to z kolei świadczy o klasie naszych piłkarzy. Trenujemy dwa razy w tygodniu, w niedziele gramy mecze, a zimą trenujemy w hali w Wodyniach (wcześniej trenowaliśmy w hali w Seroczynie, za co dziękujemy p. Janowi Polakowi).

Wszystko to osiągamy dzięki własnej ambicji, systematycznej pracy na treningach, ale także dzięki wsparciu Urzędu Gminy Wodynie i P. Wójta Mariana Sekulskiego. Dzięki dofinansowaniu możemy grać w Lidze LZS, uczestniczyć w turniejach, w których godnie reprezentujemy naszą gminę, zajmując czołowe lokaty, między innymi w roku 2012: -III miejsce w rundzie wiosennej Regionalnej Ligi LZS-II miejsce w Turnieju o Puchar Wójta Gminy Wodynie oraz -I miejsce w Turnieju o Puchar Wójta Gminy Zbuczyn i Proboszcza Parafii Krzesk.

Cele na ten rok to wygranie jesiennej Ligi LZS oraz jak najlepsza gra w piłkę halową w turniejach. Wygrać ligę chcemy dla siebie i dla kibiców, którzy w ostatnim czasie coraz liczniej przybywają na mecze.

Drodzy Kibice! Wasza obecność bardzo nam pomaga i sprawia, że chce nam się grać jeszcze bardziej! A satysfakcja, którą widzimy na Waszych twarzach po wygranym meczu pokazuje nam, że to, co robimy, ma sens. W tym miejscu chcę podziękować wszystkim osobom, które zrobiły cokolwiek pozytywnego dla LUKSu za pomoc, zaangażowanie, a największe słowa podziękowania kieruję do zawodników, którzy są z nami od zawsze i na zawsze! To dzięki Wam możemy wspólnie przeżywać wspaniałe chwile triumfu!

Zainteresowanych naszą drużyną zapraszamy na stronę www.wymiatacze-ruda.futbolowo.pl oraz na nasz profil na facebook’u. Znaleźć tam można aktualne news’y, statystyki najlepszych strzelców, zdjęcia i wiele więcej! Ponadto spotkać nas można na treningach i meczach na boisku w Szostku, na które serdecznie zapraszamy kibiców oraz zawodników chętnych spróbować gry w LUKSie Ruda Wolińska!

Adrian Polak, Prezes LUKS Ruda Wolińska

W duchu fair playDo udziału w Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Wój-

ta Gminy Wodynie zgłosiło się osiem drużyn z terenu Gminy Wodynie. Rywalizacja rozpoczęła się w niedzielę, 26 sierpnia 2012 r., o godz. 12.00. Dwa pierwsze mecze graliśmy mimo padającego deszczu. Na szczęście ok. 14.00 niebo zaczęło się przejaśniać.Dzięki losowaniu poznaliśmy wszystkie pary rozgrywek:

Oleśnica - Wodynie (1:2)Żebraczka - Toki (0:1)Ruda Wolińska - Seroczyn (4:0)Wola Wodyńska - Rudnik (0:2)W kolejnej fazie Turnieju mecze rozegrali: Wo-

dynie z Tokami (2:1) oraz Ruda Wolińska z Rudnikiem (3:2). W meczu o trzecie miejsce zmierzyły się druży-

ny z Rudnika i Tok. Wygrał zespół z Tok 3:0. W meczu o pierwsze miejsce Wodynie pokonały Rudę Wolińską różnicą dwóch bramek (3:1).

Podsumowując, po wyczerpujących meczach, Tur-niej wygrała drużyna UKS Wodynie. Drugie miejsce zajęli zawodnicy z LUKS Rudy Wolińskiej, zaś trzecie wywalczył zespół SPEED Toki. Puchary za trzy pierwsze miejsca, dyplomy i piłki dla wszystkich wręczał Wójt Gminy Wo-dynie, Marian Sekulski. Królem strzelców został Kamil Parobczy z drużyny reprezentującej Wodynie.

Gratulujemy wszystkim biorącym udział w Turnie-ju Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy Wodynie.

Grażyna Kluska

Projekt jest finansowany przez Gminę Wodynie w ramach Programu Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi ze środków Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Al-koholowych.

Razem niemożliwe staje się możliwe

ZIMOWA PIŁKARSKA LIGA PRZED NAMI

Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Wodyńskiej oraz Gminny Ośrodek Kultury w Wodyniach informują miesz-kańców o organizacji II Wodyńskiej Ha-lowej Ligi Piłkarskich Piątek pod patro-natem Wójta Gminy Wodynie Mariana Sekulskiego.

Prosimy drużyny o zgłaszanie się do GOK. Szczegółowe informacje udo-stępnia pani Grażyna Kluska. Spotkanie organizacyjne odbędzie się na przełomie października i listopada br.

Page 12: Biuletyn - GOK Wodynie · Nr 3/2012 PAŹDZIErNIK 2012 EgZEmPlArZ bEZPłAtNy gmINy woDyNIE ... – konopi służących do produkcji narkotyku. Rzeczywiście chwalebnie było poczekać

Wydawca: urząd gminy w wodyniach, ul. Siedlecka 43, 08-117 wodynieZespół Redakcyjny: marian Sekulski, Justyna Kopeć-Stępnik, wiesława rolewicz, Agnieszka Kulik, Joanna Śledź, Ewa wideńska, marcin Polak, Adrian Polak, Agnieszka rutka, grażyna Kluska, Jadwiga majek.

Zdjęcia: archiwum ug, goK, Szkoły

Kontakt: [email protected], tel. 25 631 20 11

Druk: Drukarnia Nowator Siedlce

Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo do redakcji i skracania nadsyłanych tekstów i utworów.

G A L E R I A1�

g m I N y w o Dy N I E ISSN 2084-865X

Uczestnicy Akademii Wolontariusza - I edycjaZawody MDP 2012

95-lecie OSP Wodynie Zdjęcie: Sławomir Paudyna

Drużyna UKS Wodynie - zwycięzcy Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Wójta Gminy Wodynie

Festyn „Spotkajmy się w Żebraczce”

„Przedszkole marzeń”

Rocznica Bitwy pod Wolą Wodyńską