archiwum no2 c2 sprd

40
working title: archive ﹟� | lasse schmidt hansen 01. / Wstęp / Introduction Magdalena Ziółkowska & Andrzej Leśniak 02. / Między pamięcią i historią: Les lieux de Mémoire Pierre Nora 03. / Gesty gromadzenia • Arlette Farge 04. / Przestrzeń pamięci: w archiwum • Carolyn Steedman 05. / Michael Newman rozmawia z Marysią Lewandowską o jej nowym projekcie Czułe muzeum Michael Newman talks with Marysia Lewandowska about her new project Tender Museum 06. / Odzyskana rozmowa ����–��Luźne skojarzenia ����–A Recovered Conversation ����–��Loose Associations ����–Marysia Lewandowska 07. / Niedyskrecje biurokratycznej galaktyki. Wola i formy organizacji w twórczości Lasse Schmidta Hansena Indiscretions of a Bureaucratic Galactico. Will and Forms of Organisation in Lasse Schmidt Hansen’s Work Lars Bang Larsen 08. / Untitled List • Lasse Schmidt Hansen 09. / Laboratorium konstruktywizmu �e Laboratory of Constructivism Magdalena Ziółkowska tytuł roboczy / working title: Muzeum Sztuki • Łódź • editors: Magdalena Ziółkowska & Andrzej Leśniak D zisiejsza kultura stale nastawiona jest na tryb archiwalny – dokumentowanie i zachowywanie każdego aspektu otaczającej rzeczywistości. Jednocześnie żyjemy w kulturze sieci, pośród mediów uczestniczących; dajemy pierwszeństwo dostępności i przezroczystości, zapominając przy okazji szybko o tym, w jakim stopniu ukształtowała nas przeszłość. Wciąż istnieją miejsca, gdzie przeszłość nie jest wyłącznie deponowana, ale jej ślady są organizowane, indeksowane i kategoryzowane według ścisłych systemów historycznej klasyfikacji. Jednym z takich miejsc jest archiwum muzealne, które służy do ponownego przemyślenia relacji między przeszłością a teraźniejszością, nie tylko w odniesieniu do tego, co zawiera, ale także do braków, luk, pominięć, tego, co usunięte w cień bądź wyparte z pamięci. Teoria archiwum może powstać tylko w szerokim kontekście, na skrzyżowaniu badań historycznych, socjologicznych, dotyczących ewolucji idei oraz praktyk gromadzenia dokumentów. Ze względu na heterogeniczność samego

Upload: piotr-sadzik

Post on 15-Sep-2015

18 views

Category:

Documents


3 download

DESCRIPTION

Archive, Derrida

TRANSCRIPT

  • working title: archive | lasse schmidt hansen

    01. / Wstp / Introduction Magdalena Zikowska & Andrzej Leniak

    02. / Midzy pamici i histori: Les lieux de Mmoire Pierre Nora

    03. / Gesty gromadzenia Arlette Farge

    04. / Przestrze pamici: w archiwum Carolyn Steedman

    05. / Michael Newman rozmawia z Marysi Lewandowsk o jej nowym projekcie Czue muzeum

    Michael Newman talks with Marysia Lewandowska

    about her new project Tender Museum

    06. / Odzyskana rozmowa Lune skojarzenia

    A Recovered Conversation

    Loose Associations

    Marysia Lewandowska

    07. / Niedyskrecje biurokratycznej galaktyki. Wola i formy organizacji w twrczoci Lasse Schmidta Hansena

    Indiscretions of a Bureaucratic Galactico.

    Will and Forms of Organisation in Lasse Schmidt Hansens Work

    Lars Bang Larsen

    08. / Untitled List Lasse Schmidt Hansen

    09. / Laboratorium konstruktywizmu e Laboratory of Constructivism

    Magdalena Zikowska

    tytu roboczy / working title:

    Muzeum Sztuki d editors: Magdalena Zikowska & Andrzej Leniak

    Dzisiejsza kultura stale

    nastawiona jest na tryb

    archiwalny dokumentowanie i

    zachowywanie kadego aspektu

    otaczajcej rzeczywistoci. Jednoczenie

    yjemy w kulturze sieci, pord mediw

    uczestniczcych; dajemy pierwszestwo

    dostpnoci i przezroczystoci, zapominajc

    przy okazji szybko o tym, w jakim stopniu

    uksztatowaa nas przeszo. Wci istniej

    miejsca, gdzie przeszo nie jest wycznie

    deponowana, ale jej lady s organizowane,

    indeksowane i kategoryzowane wedug

    cisych systemw historycznej klasykacji.

    Jednym z takich miejsc jest archiwum

    muzealne, ktre suy do ponownego

    przemylenia relacji midzy przeszoci

    a teraniejszoci, nie tylko w odniesieniu

    do tego, co zawiera, ale take do brakw,

    luk, pomini, tego, co usunite w cie

    bd wyparte z pamici. Teoria archiwum

    moe powsta tylko w szerokim kontekcie,

    na skrzyowaniu bada historycznych,

    socjologicznych, dotyczcych ewolucji idei

    oraz praktyk gromadzenia dokumentw.

    Ze wzgldu na heterogeniczno samego

  • tytu roboczy: archiwum | wstp working title: archive | introduction

    Magdalena Zikowska / Andrzej Leniak

    przedmiotu, nie istnieje adna wyrniona przestrze,

    w ktrej taka teoria mogaby powsta; nie istnieje

    aden raz na zawsze ustalony punkt, zagadnienie czy

    pytanie, od ktrego mogaby si ona rozpocz.

    W drugim tomie Tytuu roboczego: archiwum zestawiamy trzy sposoby okrelania archiww

    przez odwoanie si do pewnej topograi. Pierre Nora pisze o miejscach pamici [lieux de mmoire], miejscach jednoczenie materialnych, symbolicznych

    i funkcjonalnych, powstajcych dziki interakcji

    midzy pamici a histori. Nale do nich na

    przykad wypenione znaczeniem archiwa, tworzone

    w ramach dyskursu historycznego po to, by zatrzyma

    proces zapominania, aby historia zachowaa

    czno z pamici zbiorow. Esej Arlette Farge traktuje archiwum jako miejsce gromadzenia i

    pustoszenia. O archiwum mona myle tylko

    z perspektywy wiedzy niepenej, kompletnoci zbioru

    niemoliwej do osignicia. Dla Carolyn Steedman za archiwum jest realnie istniejc przestrzeni

    umoliwiajc wyobraanie i pamitanie, traktowanie

    historii w kategoriach procesualnych, wreszcie

    dowiadczenie samej rzeczywistoci. Dyskutuje ona

    z rozpowszechnionym wspczenie pogldem, e

    archiwum odtwarza struktur niewiadomoci.

    Wanie ze wzgldu na to, e ma ono charakter

    materialny, freudowska metafora staje pod znakiem

    zapytania. Archiwa nie s bezgraniczne, podobnie

    jak mieszczca w sobie wszelkie wspomnienia

    niewiadomo. Jednym sowem, nie mona o nich

    mwi nie biorc po uwag materialnych warunkw

    ich dziaania.

    Pole teoretycznych docieka zakrelone przez

    wspomniane trzy teksty, artystyczne dziaania

    oraz wypowiedzi krytyczne prezentowane w tym

    wydawnictwie towarzysz wystawie Tytu roboczy: archiwum (ms, .. ), dla ktrej po raz pierwszy w historii Muzeum Sztuki punktem wyjcia

    stao si muzealne archiwum. Dziaania Marysi Lewandowskiej podaj w wtpliwo autorytet instytucji, skupiajc si na praktykach powstajcych

    na marginesach jej dziaalnoci. Publiczne i prywatne

    oblicza Muzeum przeplataj si w rozmowach, lmach,

    nagraniach dwikowych, zdjciach pochodzcych

    ze zbiorw Telewizji d, Radia d oraz samego

    Muzeum. W publikacji tej prezentujemy rozmow

    artystki z historykiem sztuki Michaelem Newmanem

    oraz jej interwencje w archiwalne wypowiedzi Urszuli Czartoryskiej, ktrej posta staa si inspiracj projektu Czue muzeum.

    W pracach Lasse Schmidta Hansena niepokoi

    pedanteria, z jak artysta traktuje szczegy.

    Hansen zakorzenia swoj praktyk w pdzie ku

    biurokratyzacji i dokumentacji, ktre charakteryzuj

    nowoczesno. Rne rodzaje tosamoci w jego

    twrczoci (seryjno i automatyzm w strukturze

    prac, ich anonimowy i bezporedni wygld) pozwalaj

    powiedzie, e jest to sztuka, ktra odmawia bycia

    Rzeczami pisze w eseju o artycie Lars Bang Larsen. Untitled List (), czyli lista lektur artysty, zostaa

    opublikowana w niniejszym numerze.

    Przedmiotem reeksji oraz bohaterem ostatniej

    czci projektu jest wystawa Konstruktywizm w Polsce , jedna z najbardziej znanych prezentacji w historii Muzeum Sztuki, po raz pierwszy

    pokazana w roku i od tego czasu zaprezentowana

    w ponad szesnastu miejscach na wiecie. Pytamy

    o retoryk twrcw wystawy wpisujc polski

    konstruktywizm na karty zachodniej historii sztuki, a

    take o recepcj prac i dziaa teoretycznych. Todays culture is constantly in archive mode

    documenting and attempting to preserve every

    aspect of the reality that surrounds us. At the

    same time, we live in a network culture, in

    the midst of participatory media, having given priority

    to access and transparency whilst quickly forgetting how

    the past has shaped us. ere are still places where this

    past is not only deposited but its traces are organised,

    indexed and categorised according to strict historical

    systems of classication. One of these is the archive of

    the museum, which serves as a place to reconsider the

    relation between past and present not only in terms of

    what the archive contains but what it obviously doesnt:

    its absences, gaps, omissions, eclipses and denials. e

    theory of the archive can only be created in a broader

    context; at the intersection of historical and sociological

    research, the study of the evolution of ideas and practices

    that document accumulation. Owing to the heterogeneity

    of the subject itself there is no space marked out

    where such a theory could be created; there is no point,

    question or xed issue from which it could begin.

    In the second issue of Working Title: Archive we

    juxtapose three types of archive description by alluding to

    certain topographies. Pierre Nora writes about realms

    of memory [lieux de mmoire]; material, symbolic and

    functional places which emerge due to the interaction

    between memory and history. Amongst other things

    these include archives lled with meaning, created in the

    framework of historical discourse in order to halt the

    process of forgetting so that history remains connected

    with collective memory. Arlette Farges essay treats

    the archive as a place of accumulation and ravage. One

    can only think about the archive from the perspective

    of incomplete knowledge, of a collections completeness

    being impossible to achieve. us, for Carolyn Steedman,

    the archive is actually an existing space that allows

    for imagining and remembering, treating history as

    processes and categories, and nally for the experience

    of reality itself. She argues against the popular idea that

    the archive repeats the structure of the unconscious. It

    is exactly due to the material character of the archive

    that Freudian metaphor is in question. Archives, unlike

    all-encompassing unconsciousness, are not without

    boundaries. ey cannot be discussed, regardless of the

    material conditions of their operation.

    e eld of theoretical investigations marked by the

    three aforementioned texts, and by the artists works

    and critical statements presented in this publication

    accompany the exhibition Working Title: Archive

    (ms, February May ), for which the point

    of departure is (for the rst time in the history of

    the Muzeum Sztuki) the museums archive. Marysia Lewandowskas activities question the institutions authority by concentrating on practices that emerge at

    its margins. Public and private aspects of the Muzeum

    interweave in conversations, lms, sound recordings

    and photographs from the collection of Television d,

    Radio d and the Museum itself. In this publication

    we present the conversation of the artist with the art

    historian Michael Newman, as well as her interventions

    into the archival statements of Urszula Czartoryska,

    whos gure became an inspiration for the project Tender

    Museum.

    Meticulous attention to detail intrudes into the

    works of Lasse Schmidt Hansen who also locates his

    practice in modernitys drive towards bureaucratisation

    and documentation. e various kinds of sameness in his

    work (seriality and automatism in the works structure,

    anonymity and discreetness in its appearance) makes it

    safe to say that this is art that refuses to be ings

    writes Lars Bang Larsen in his essay on the artists work.

    Untitled List (), the artists reading list is published

    in this issue of the reader.

    e last part of the project deals with the subject of

    reection in the form of Constructivism in Poland

    , one of the best known exhibitions in the history

    of the Muzeum Sztuki, shown for the rst time in ,

    and since then presented in more than thirteen venues

    internationally. We want to ask questions not only about

    the rhetoric of the exhibitions authors, which inscribes

    Polish Constructivism into the history of western art, but

    also about how the works and theoretical activities were

    received.

    wst

    pin

    trodu

    ctionMagdalena Zikowska / Andrzej Leniak

  • tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora

    Przyspieszenie historii: sprbujmy uchwyci znaczenie tej frazy nie uciekajc si do metafory. Coraz szybsze zelizgiwanie si teraniejszoci w przeszo historyczn i oglne wraenie, e wszystko moe znikn oto wskazwki, e rwnowaga zostaa

    zerwana. Resztki dowiadczenia wci przeywanego w cieple

    tradycji, w ciszy obyczaju, w powtarzalnym rytmie dziedzictwa,

    wszystko to ulego przemianie pod naporem fundamentalnie

    historycznej wraliwoci. Samowiadomo pojawia si pod znakiem

    i zachowanie zbiorowo pamitanych wartoci;

    by to take koniec ideologii majcych zapewni

    gadkie przejcie od przeszoci do przyszoci lub

    wskazywa, co przyszo powinna zachowa z

    przeszoci w imi reakcyjnych, postpowych, a nawet

    rewolucyjnych celw. Rzeczywicie zauwaylimy

    ogromne opnienie w samym modelu historycznego

    postrzegania, ktrym dysponujemy. Z pomoc

    mediw zamieni on pami zwizan z intymnoci

    zbiorowego dziedzictwa w efemeryczny lm

    o aktualnych wydarzeniach.

    Przyspieszenie historii konfrontuje nas zatem

    z brutalnym urzeczywistnieniem rnicy midzy

    rzeczywist pamici spoeczn i nienaruszon,

    ilustrowan przez spoeczestwa prymitywne lub

    archaiczne, ktrych ma by jednoczenie sekretem

    a histori, czyli tym, za pomoc czego nasze

    nowoczesne, beznadziejnie zapominalskie

    spoeczestwa napdzane przez zmian, porzdkuj

    przeszo. Z jednej strony odnajdujemy zintegrowan,

    dyktatorsk pami pozbawion samowiadomoci,

    zarzdzajc, wszechpotn, spontanicznie

    Pierre Nora

    Midzy pamici i histori:Les lieux de Mmoire

    tego, co dopiero si wydarzyo, jako spenienie czego,

    co ju si rozpoczo. Mwimy tak duo o pamici,

    poniewa tak niewiele jej zostao.

    Nasze zainteresowanie lieux de mmoire,

    w ktrych krystalizuje si i skrywa pami, pojawio

    si w okrelonym momencie historycznym, w

    punkcie zwrotnym, w ktrym wiadomo zerwania

    z przeszoci czy si z poczuciem, e pami

    zostaa rozbita rozbita jednak w taki sposb, e

    stawia ona problem ucielenienia pamici w pewnych

    miejscach, w ktrych wci trwa poczucie historycznej

    cigoci. Istniej lieux de mmoire, miejsca pamici,

    poniewa nie ma ju milieux de mmoire, rzeczywistych

    rodowisk pamici.

    Rozwamy na przykad niewtpliwy przeom,

    jaki stanowi zanik kultury wiejskiej, kluczowej

    przechowalni pamici zbiorowej, ktrej aktualna

    popularno jako obiektu bada historycznych

    wspgra z apogeum rozwoju kultury industrialnej.

    Taki fundamentalny rozpad pamici jest tylko jednym

    z przykadw globalnej tendencji zmierzajcej ku

    demokratyzacji i rozwojowi kultury masowej.

    W przypadku nowo powstaych narodw niepodlego

    zostaa oddana historycznym spoecznociom

    zbudzonym niedawno przez kolonialny gwat z

    ich etnologicznej drzemki. Proces wewntrznej

    dekolonizacji wpyn rwnie na mniejszoci etniczne,

    rodziny oraz grupy, ktre dotychczas posiaday

    due zasoby pamici, cho brakowao im kapitau

    historycznego. Bylimy wiadkami koca spoeczestw,

    ktre przez dugi czas dziki kocioom lub szkoom,

    rodzinom lub pastwu gwarantoway transmisj

    aktualizujc si pami bez przeszoci, ktra nieustannie na nowo

    wymyla tradycj, czc histori swych przodkw

    z niezrnicowanym czasem bohaterw, rde i mitu. Z drugiej

    strony mamy nasz rodzaj pamici, czyli nic wicej, jak tylko

    posegregowane i uporzdkowane lady historii. Przepa midzy

    nimi pogbia si w czasach nowoytnych wraz z rosnc wiar

    w prawo, zdolno, a nawet obowizek zmiany. Dzi dystans ten

    zosta rozcignity do swej konwulsyjnej granicy.

    Podbj i wykorzenienie pamici przez histori byy rodzajem

    objawienia, tak jakby stare wizy tosamoci zostay zerwane

    i skoczyo si co, co uznawalimy za oczywiste stan znak

    rwnoci midzy pamici i histori. To, e we francuskim istnieje

    tylko jedno sowo na oznaczenie zarwno przeywanej historii, jak

    i intelektualnej operacji, ktra czyni j zrozumia (s one

    rozrnione w niemieckim jako Geschichte i Historie) jest czsto

    zauwaan saboci tego jzyka; jednoczenie przekazuje ona pewn

    gbok prawd: porywajcy nas proces i nasze reprezentacje tego

    procesu s tym samym. Gdybymy byli zdolni y wewntrz pamici,

    nie musielibymy tworzy lieux de mmoire w jej imieniu. Kady

    gest, nawet najbardziej zwyczajny, byby przeywany jako rytualne

    powtrzenie pozaczasowej praktyki w pierwotnej identykacji

    dziaania ze znaczeniem. Wraz z pojawieniem si ladu, mediacji,

    dystansu, nie znajdujemy si ju w przestrzeni pamici, lecz historii.

    Mona przywoa tutaj na przykad ydw z diaspory, przywizanych

    do tradycyjnych rytuaw, ktrzy jako lud pamici nie potrzebowali

    historykw a do momentu przymusowej konfrontacji ze wiatem

    nowoczesnym.

    Pami i historia nie tylko nie s ju synonimami, ale ukazuj

    si dzi jako fundamentalnie sobie przeciwstawne pojcia. Pami

    jest yciem wiedzionym przez ywe spoeczestwa ustanowione w jej

    imi. Nieustannie ewoluuje, jest otwarta na dialektyk pamitania

    i zapominania, niewiadoma swej sukcesywnej deformacji, podatna

    na manipulacj i zawaszczenie, moe trwa w upieniu i co jaki

    czas si budzi. Z drugiej strony historia jest zawsze problematyczn

    i niepen rekonstrukcj tego, czego ju nie ma. Pami jest

    fenomenem wiecznie aktualnym, wizami czcymi nas z wieczn

    teraniejszoci; historia stanowi natomiast reprezentacj przeszoci.

    Pami jest afektywna i magiczna; przyswaja zatem jedynie pasujce

    do niej fakty; karmi wspomnienia, ktre mog by nieostre lub

    odlege, globalne lub oderwane, partykularne lub symboliczne

    podatne na przekaz wszelkimi kanaami lub we wszelkich ramach

    fenomenalnych, na kady typ cenzury lub projekcji. Historia jest

    wytworem intelektualnym i wieckim, domaga si wic analizy

    i krytyki. Pami umieszcza wspomnienie w porzdku sakralnym;

    historia, zawsze prozaiczna, na nowo je uwalnia. Pami jest lepa

    na wszystko z wyjtkiem grupy, ktr jednoczy oznacza to, jak

    powiedzia Maurice Halbwachs, e istnieje tak duo pamici, jak wiele jest grup, e pami jest z natury rnorodna, a jednak

    specyczna; zbiorowa, mnoga, a jednak indywidualna. Jednoczenie

    historia naley do wszystkich i do nikogo, poniewa roci sobie

    prawo do uniwersalnego autorytetu. Pami karmi si tym, co

    konkretne: przestrzeni, gestami, obrazami i przedmiotami; historia

    natomiast jest cile zwizana z czasow cigoci, z nastpstwem

    oraz relacjami czcymi rzeczy. Pami jest absolutna, podczas gdy

    historia moe ujmowa jedynie to, co relatywne.

    W centrum historii znajduje si krytyczny dyskurs, ktry

    przeciwstawia si spontanicznej pamici. Historia jest wiecznie

    podejrzliwa wobec pamici, a jej prawdziw misj jest jej tumienie

    i zniszczenie. W horyzoncie spoeczestw historycznych, w granicach

    cakowicie uhistorycznianego wiata, istniaaby permanentna

    sekularyzacja. Celem i ambicj historii nie jest uwydatnienie, lecz

    anihilacja tego, co w rzeczywistoci miao miejsce. Uoglniona

    historia krytyczna bez wtpienia zachowaaby niektre muzea,

    medaliony i pomniki innymi sowy materiay potrzebne jej do

    pracy ale pozbawiaby je tego, co dla nas uczynioby z nich lieux

    de mmoire. Ostatecznie, spoeczestwo yjce pod znakiem historii

    nie mogoby, w odrnieniu od spoeczestwa tradycyjnego, tworzy

    takich miejsc, w ktrych mogyby zakotwiczy wasn pami.

    By moe najbardziej uchwytnym znakiem rozdziau historii

    i pamici byo pojawienie si historii historii, cakiem niedawne

    we Francji rozbudzenie wiadomoci historiogracznej. Historia,

    szczeglnie ta dotyczca dziejw narodowych, pooya podwaliny

    pod nasze najstarsze zbiorowe tradycje: nasze kluczowe lieux de

    mmoire. Od redniowiecznych kronikarzy do dzisiejszych praktykw

    historii totalnej caa tradycja rozwijaa si jako kontrolowane

    wiczenie i automatyczne pogbianie pamici, odtwarzanie

    pamici bez luk i bdw. Bez wtpienia aden wielki historyk,

    poczwszy od Froissarda, nie mia wraenia, e by reprezentantem tylko pewnej partykularnej wersji pamici: Commynes pamici dynastycznej, La Popelinire jedynie pamici Francuzw, Bossuet pamici chrzecijaskiej i monarchicznej, Wolter pamici postpu ludzkoci, Michelet wycznie pamici ludu, a Lavisse jedynie pamici narodu. Wrcz przeciwnie: kady historyk by przekonany,

    e jego zadanie polegao na stworzeniu pamici bardziej pozytywnej,

    wszechogarniajcej i wyjaniajcej. Wytworzenie przez histori

    w ostatnim wieku naukowej metodologii zintensykowao jedynie

    wysiek krytycznego ustanowienia prawdziwej pamici. Kada

    wielka historyczna rewizja staraa si wzmocni fundamenty pamici

    zbiorowej.

    W kraju takim jak Francja historia historii nie moe by

    niewinn operacj; wie si bowiem z rozbiciem od rodka historii

    jako pamici przez histori krytyczn. Kada historia jest z natury

    krytyczna, a wszyscy historycy pragnli demaskowa hipokryzyjne

    mitologie swoich poprzednikw. Co niepokojcego dzieje si jednak,

    gdy historia zaczyna pisa sw wasn histori. Historiograczny

    lk budzi si, gdy historia stawia przed sob zadanie wyledzenia

    istniejcych w niej obcych impulsw i odkrywa, e jest oar pamici,

    ktr staraa si zawadn. Tam, gdzie historia nie przypisaa sobie

    tak silnej ksztatujcej i dydaktycznej roli jak we Francji, historia

    historii jest w mniejszym stopniu wypeniona polemiczn treci. Na

    przykad w Stanach Zjednoczonych, w kraju o zrnicowanej pamici

    i rnych tradycjach, historiograa ma posta bardziej pragmatyczn.

    Odmienne interpretacje Rewolucji albo wojny secesyjnej nie

    zagraaj amerykaskiej tradycji, poniewa w pewnym sensie

    nic takiego nie istnieje. A jeli istnieje, nie jest przede wszystkim

    konstrukcj historyczn. We Francji natomiast historiograa jest

    ikonoklastyczna i lekcewaca. Ujmuje najwyraniej zdeniowane

    przedmioty tradycji kluczow bitw, na przykad pod Bouvines,

    kanoniczny podrcznik jak Petit Lavisse aby rozmontowa ich

    mechanizmy oraz analizowa warunki ich rozwoju. Dziaa przede

    wszystkim poprzez podanie w wtpliwo, wbijanie noa midzy

    drewno pamici i kor historii. To, e studiujemy historiogra

    rewolucji francuskiej, e odtwarzamy mity i interpretacje, oznacza,

    e nie identykujemy si ju bezwarunkowo z ich dziedzictwem.

    Badanie tradycji, jakkolwiek byaby ona wartociowa, nie pozostawia

    jej ju w stanie nienaruszonym. Co wicej, historia historii nie

    ogranicza si do ujmowania najbardziej uwiconych obiektw

    naszej narodowej tradycji. Poprzez kwestionowanie swojej

    wasnej tradycyjnej struktury, swoich wasnych konceptualnych

    i materialnych zasobw, procedur badawczych i spoecznych

    rodkw dystrybucji, caa dyscyplina historii wkroczya w epok

    historiograczn, wchaniajc w siebie wasne oddzielenie od pamici

    ktre z kolei staje si moliwym przedmiotem historii.

    Kiedy wydawao si, e tradycja pamici, poprzez pojcia

  • tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora

    historii i narodu, zaowocowaa syntez w postaci Trzeciej Republiki.

    W szerokiej perspektywie chronologicznej, midzy Lettres sur

    lhistoire de France Augustyna ierry () i Historie sincre de la nation franaise (), relacje midzy histori, pamici i

    narodem przedstawiane byy jako bardziej ni naturalne: miay

    one zakada wzajemne odnoszenie si do siebie, symbioz na

    kadym poziomie naukowym i pedagogicznym, teoretycznym i

    praktycznym. Narodowa denicja teraniejszoci apodyktycznie

    domagaa si uzasadnienia przez wyjanienie przeszoci. Jednak

    to wanie teraniejszo bya osabiona rewolucyjn traum oraz

    wezwaniem do oglnego przewartociowania monarchicznej

    przeszoci. Zostaa osabiona jeszcze bardziej przez przegran w

    roku, ktra, w ramach zapnionej rywalizacji z niemieck nauk

    i pedagogik prawdziwymi zwycizcami pod Sadow ukazaa

    naglc konieczno rozwoju powanej wiedzy dokumentalnej

    wewntrz szkolnego systemu transmisji wiedzy. Niezrwnany jest

    ton narodowej odpowiedzialnoci przypisywanej historykowi jako

    pkaznodziei i ponierzowi choby w pierwszym artykule

    redakcyjnym Revue historique (), w ktrym Gabriel Monod kreli

    obraz mudnych, metodycznych i kolektywnych bada naukowych

    prowadzonych w ukryty i bezpieczny sposb dla dobra ojczyzny

    i caej ludzkoci. Czytajc ten tekst, tak samo jak setki podobnych,

    mona si zastanawia, jak twierdzenie, e pozytywistyczna

    historia nie bya czysto kumulatywna, mogo kiedykolwiek zyska

    wiarygodno. Przeciwnie, w teleologicznej perspektywie narodu

    polityczno, wojskowo, biograczno i dyplomacja byy

    uznawane za lary cigoci. Przegrana pod Azincourt, zamach

    Ravaillaca, journe des dupes kardynaa Richelieu czy dodatkowe klauzule w traktacie westfalskim kade z tych wydarze wymagao

    skrupulatnego wyjanienia. Najbardziej przenikliwa erudycja

    suya zatem dodawaniu lub odejmowaniu jakiego szczegu

    z monumentalnego gmachu, ktrym by nard. Pami narodu

    uwaana bya za silnie zunikowan; niecigo midzy nasz

    grecko-rzymsk kolebk i koloniami Trzeciej Republiki nie bya

    wiksza ni midzy uczonymi zabiegami wpisujcymi nowe terytoria

    do narodowego dziedzictwa i podrcznikami szkolnymi, ktre

    wyraay ten dogmat. wity nard zyskiwa w ten sposb uwicon

    histori; z powodu narodu nasza pami wci zbudowana bya na

    sakralnych fundamentach.

    Aby dostrzec, w jaki sposb ta synteza ulega rozbiciu pod

    wpywem nowej siy sekularyzacji, naley pokaza, jak w trakcie

    kryzysu lat . XX wieku we Francji poczenie pastwa

    i narodu zostao stopniowo zastpione przez poczenie pastwa

    i spoeczestwa oraz jak w tym samym czasie i z tych samych

    powodw historia jako tradycja pamici ulega spektakularnej

    przemianie w samowiedz spoeczestwa. Jako taka historia bya

    zdolna ukazywa wiele rodzajw pamici, a nawet zamieni si

    w laboratorium badajce mentalno przeszoci; odrzucajc

    narodow tosamo porzucia ona jednak rwnie zadanie

    tworzenia spjnego znaczenia i w efekcie stracia swj pedagogiczny

    autorytet w przekazywaniu wartoci. Denicja narodu nie bya ju

    problemem, a pokj, dobrobyt i ograniczenie jego wadzy dokonay

    reszty. Gdy spoeczestwo zajo miejsce narodu, legitymizacja przez

    przeszo, a zatem przez histori, zmienia si w legitymizacj przez

    przyszo. Mona uznawa i czci przeszo suc narodowi;

    na przyszo z kolei mona si przygotowa: w ten sposb trzy

    kategorie zyskuj autonomi. Nard nie by ju przyczyn, lecz

    sta si przesank; historia jest teraz nauk spoeczn, a pami

    fenomenem czysto prywatnym. Pami narodowa [ang. memory-

    nation] bya ostatnim wcieleniem jednoci pamici i historii.

    Badanie lieux de mmoire mieci si zatem na przeciciu dwch

    tendencji, ktre we Francji nadaj mu dzi znaczenie: z jednej strony

    czysto historiograczny ruch, reeksyjne zwrcenie si historii ku

    samej sobie, z drugiej ruch dosownie historyczny wyznaczajcy kres

    tradycji zwizanej z pamici. Moment lieux de mmoire pojawia si

    w tym samym czasie, gdy znika rozlegy i gboki zasb pamici,

    ktry moe ocale jedynie jako odtworzony obiekt spojrzenia

    historii krytycznej. Okres ten okrela z jednej strony zdecydowane

    pogbienie studiw historycznych, z drugiej za konsolidacja

    dziedzictwa. Zasada krytyczna rozwija si zgodnie z wewntrzn

    dynamik: nasze intelektualne, polityczne czy historyczne ramy

    wyczerpay si, cho pozostaj na tyle silne, aby uczyni nas

    obojtnymi; niezalenie od pozostaej w nich witalnoci robi one

    na nas wraenie wycznie poprzez swe najbardziej spektakularne

    symbole. Poczenie tych dwch tendencji oddaje nam do rk

    jednoczenie podstawowe narzdzia historyczne i najbardziej

    naznaczone symbolicznie obiekty pamici: archiwa i zarazem

    trjkolorowy sztandar, biblioteki, sowniki, muzea i pamitki,

    uroczystoci, Panteon, uk Tryumfalny; Dictionnaire Larousse oraz

    cian komunardw, gdzie zginli ostatni obrocy Komuny Paryskiej

    w roku.

    Te lieux de mmoire s fundamentalnymi resztkami, najwyszymi

    wcieleniami pamitajcej wiadomoci, ledwie ocalaej w epoce

    historii, ktra przywouje pami, gdy j porzucia. Ukazuj

    si dziki derytualizacji naszego wiata tworzc, manifestujc,

    ustanawiajc, konstruujc, dekretujc i podtrzymujc si

    podstpu lub woli spoeczestwo gboko pochonite sw wasn

    transformacj i odnow, spoeczestwo, ktre woli to, co obecne od

    tego, co dawne, modo od staroci, przyszo od przeszoci. Muzea,

    archiwa, cmentarze, festiwale, rocznice, traktaty, depozyty, pomniki,

    sanktuaria, bractwa oto kamienie graniczne innego wieku, iluzje

    wiecznoci. Jest to nostalgiczny wymiar tych nabonych instytucji,

    ktry sprawia, e wydaj si tak przykre i chodne naznaczaj

    one rytuay spoeczestwa pozbawionego rytuaw; nieusuwalne

    partykularyzmy w spoeczestwie, ktre niweluje partykularyzmy,

    znaki dystynkcji i przynalenoci grupowej w spoeczestwie, ktre

    stara si ceni jednostki wycznie jako identyczne i rwne.

    Lieux de mmoire rodz si z poczucia, e nie istnieje spontaniczna

    pami, e musimy umylnie tworzy archiwa, utrzymywa rocznice,

    organizowa obchody, wygasza mowy pochwalne i uwierzytelnia

    rachunki, poniewa wszystkie te dziaania przestay sprawia

    wraenie naturalnych. Dokonywana przez niektre mniejszoci

    obrona uprzywilejowanej pamici, ktra wycofuje si do zazdronie

    strzeonych enklaw zdecydowanie potwierdza w tym sensie prawd

    lieux de mmoire bez czujnego upamitniania wkrtce porwie je

    historia. Opieramy nasze tosamoci na takich bastionach, lecz gdyby

    to, czego one broni, nie byo zagroone, nie byoby potrzeby ich

    budowania. I odwrotnie, gdyby uruchomione przez nie wspomnienia

    miay by uwolnione, byyby bezuyteczne; gdyby historia nie

    zawaszczaa pamici, deformujc j i przeksztacajc, przenikajc

    i paraliujc, nie istniayby lieux de mmoire. W rzeczywistoci lieux

    de mmoire tworzy sam ruch przycigania i odpychania to momenty

    historii oderwane od jej ruchu, a potem do niego powracajce; ju

    niezupenie ywe, a jednak nie cakiem martwe, niczym muszle

    pozostawione przez odpyw na brzegu morza ywej pamici.

    Pami schwytana przez historiTo, co dzi nazywamy pamici jest ju zatem histori, a nie

    pamici. To, co bierzemy za rozbysk pamici jest w rzeczywistoci

    jej ostatecznym strawieniem przez pomienie historii. Poszukiwanie

    pamici jest poszukiwaniem nalecej do kogo historii.

    Oczywicie wci nie moemy oby si bez tego sowa, ale

    powinnimy mie wiadomo rnicy midzy prawdziw pamici,

    ktra znalaza schronienie w gestach i zwyczajach, umiejtnociach

    przekazywanych przez niepisane tradycje, w zbiorze wewntrznej

    samowiedzy, w naturalnych odruchach i gboko zakorzenionych

    wspomnieniach, a pamici przeksztacon przez histori, ktra

    jest czym niemal przeciwstawnym: wiadoma i przemylana,

    przeywana jako obowizek, ju nie spontaniczna; psychologiczna,

    indywidualna i subiektywna; ale nigdy nie spoeczna, zbiorowa

    lub wszechobejmujca. W jaki sposb dokonalimy przejcia od

    pierwszego, bezporedniego rodzaju pamici do drugiego, ktry

    jest ju zaporedniczony? Mona zada pytanie o t wspczesn

    metamorfoz z perspektywy jej rezultatu.

    Nowoczesna pami jest przede wszystkim pamici archiwaln.

    W caoci opiera si na materialnoci ladw, bezporednioci

    danych, widzialnoci obrazu. To, co powstao jako rodzaj pisarstwa,

    koczy jako wierne odtworzenie albo nagranie na tamie. W im

    mniejszym stopniu pami jest przeywana wewntrznie, tym

    bardziej jej istnienie zaley od zewntrznych mediw i widocznych

    znakw std bierze si dotykajca nasz epok obsesja archiwum,

    ktra pragnie jednoczenie cakowitej konserwacji teraniejszoci

    i absolutnego ocalenia przeszoci. Strach przed byskawicznym

    i ostatecznym znikniciem idzie w parze z lkiem o znaczenie

    teraniejszoci i trosk o to, czy przyszo da o niej choby

    najdrobniejsze wiadectwo, o najdrobniejszy lad czy potencjaln

    godno tego, co bdzie pamitane. Czy nie do aowalimy

    i opakiwalimy utrat lub zniszczenie przez naszych przodkw

    potencjalnie znaczcych rde wiedzy, by unikn wystawienia si

    na taki sam zarzut ze strony naszych nastpcw? Pami zostaa

    cakowicie pochonita przez drobiazgowe prby jej odtworzenia.

    Jej nowym powoaniem jest rejestrowanie; zrzucajc na archiwum

    odpowiedzialno za pamitanie, zrzucamy tam swoje znaki tak, jak

    w zrzuca sw skr.

    To, co nazywamy pamici jest w rzeczywistoci gigantycznym

    i zapierajcym dech w piersiach magazynem zawierajcym

    materialne zasoby tego, czego nie moglibymy ju zapamita,

    nieograniczonym zbiorem tego, co moe zosta przywoane.

    Papierowa pami Leibniza staa si odrbn sieci instytucji, do

    ktrej nale muzea, biblioteki, skady, centra dokumentacji i banki

    danych. Specjalici oceniaj, e tylko w publicznych archiwach

    w trakcie zaledwie kilku dekad w wyniku ilociowej rewolucji

    liczba akt wzrosa tysic razy. Jak dotd adne spoeczestwo nie

    tworzyo archiww tak chtnie jak nasze, nie tylko jeli chodzi o

    objto, nowe rodki technicznej reprodukcji i konserwacji, ale

    take przez swj peen przesdw podziw, cze dla ladw. Mimo i

    tradycyjna pami zanika, czujemy si zobowizani do wytrwaego

    kolekcjonowania pozostaoci, wiadectw, dokumentw, obrazw,

    pogosek, jakichkolwiek widzialnych znakw tego, co byo, tak

    jakby to pczniejce dossier miao by wykorzystane jako dowd

    przed nieznanym jeszcze trybunaem historii. Poczucie sacrum

    zostaje ulokowane w ladzie, ktry jest jednoczenie jego negacj.

    Niemoliwe staje si okrelanie tego, co powinno zosta zapamitane

    std niech do niszczenia czegokolwiek, ktra z kolei prowadzi do

    wzmocnienia instytucji zwizanych z pamici. Nastpio dziwne

    odwrcenie rl midzy zawodowym twrc archiww, niegdy

    krytykowanym za obsesj na punkcie konserwacji, i amatorem.

    Dzi prywatne rmy i publiczna administracja zachowuj wszystko,

    podczas gdy zawodowi archiwici nauczyli si, e istot ich fachu jest

    sztuka kontrolowanego niszczenia.

    W trakcie zaledwie kilku lat materializacja pamici zostaa

    niezwykle rozszerzona, pomnoona, zdecentralizowana

    i zdemokratyzowana. W epoce klasycznej trzema gwnymi twrcami

    archiww byy wielkie rodziny, koci i pastwo. Lecz kto dzi nie

    czuje przymusu dokumentowania swych uczu, pisania pamitnika?

    Dotyczy to nie tylko pomniejszych postaci historycznych, ale rwnie

    ich wiadkw, narzeczonych czy lekarzy. Im mniej nadzwyczajne

    wiadectwo, tym trafniej wydaje si ono ilustrowa przecitn

    mentalno.

    Imperatywem naszej epoki jest nie tylko zachowywanie

    wszystkiego, ocalanie kadej oznaki pamici nawet jeli nie

    jestemy pewni, jakiego rodzaju pami oznaczamy ale rwnie

    tworzenie archiww. Archiwa francuskiego systemu ubezpiecze

    s tego niepokojcym przykadem: to niemajca porwnania ilo

    dokumentw, ktra siga dzi trzystu kilometrw. W idealnej sytuacji

    komputerowe opracowanie tej masy pamiciowego materiau

    prezentowaoby czytelnikowi ogln sum tego, co normalne

    i tego, co patologiczne w spoeczestwie, od diet do stylw ycia,

    wedle regionu i zawodu; jednak nawet konserwacja i ewentualne

    wykorzystanie tego materiau domaga si dokonania drastycznych

    i niemoliwych wyborw. Zachowaj tak duo, jak si da, tylko

    wtedy co pozostanie oto, by da kolejny wymowny przykad,

    konkluzja wynikajca z rozpowszechnienia historii mwionych.

    We Francji istnieje obecnie ponad trzysta zespow zajmujcych

    si gromadzeniem gosw, ktre docieraj do nas z przeszoci

    (Philippe Joutard). Nie s to jednak zwyke archiwa, jeli wemiemy pod uwag, e stworzenie ich wymaga trzydziestu szeciu godzin

    dla kadej godziny nagrania oraz e nigdy nie mog by uywane

    w oderwaniu, poniewa nabieraj znaczenia jedynie wwczas, gdy

    sucha si ich w caoci. Czyjej woli pamitania s one odbiciem?

    pytajcego czy odpowiadajcego? Archiwum, nie bdc ju bardziej

    lub mniej zamierzon pozostaoci ywej pamici, stao si

  • tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora

    rozmylnym i wykalkulowanym sposobem kanalizacji utraconej

    pamici. Dodaje czego do ycia, ktre czsto staje si funkcj swego

    wasnego nagrania drug pamici, pamici-protez. Bezkrytyczne

    tworzenie archiww jest dotkliwym skutkiem dziaania nowego

    rodzaju wiadomoci, najbardziej klarownym wyrazem terroryzmu

    pamici poddanej historyzacji.

    Ta forma pamici przybywa do nas z zewntrz; poniewa nie

    jest ju ona praktyk spoeczn, przyswajamy j jako indywidualny

    przymus. Przejcie od pamici do historii wymagao od kadej grupy

    spoecznej ponownego zdeniowania swej tosamoci poprzez

    oywienie wasnej historii. Obowizek pamitania sprawia, e kady

    staje si swym wasnym historykiem. Wymg historii zdecydowanie

    przekroczy zatem krg zawodowych historykw. Nie tylko ci, ktrzy

    byli dugo marginalizowani przez tradycyjn histori, s dotknici

    potrzeb odzyskania swej pogrzebanej przeszoci. Podajc za

    przykadem grup etnicznych i mniejszoci spoecznych, kada

    okrelona grupa, intelektualna lub nie, wyksztacona lub nie, odczua

    potrzeb poszukiwania wasnych korzeni i tosamoci. Rzeczywicie

    trudno znale dzi rodzin, w ktrej jaki jej czonek nie postanowi

    ostatnio moliwie dokadnie udokumentowa ycia jednego ze

    swych przodkw. Rozwj bada genealogicznych sta si nowym

    zjawiskiem masowym: archiwa narodowe donosz, e procent

    badajcych archiwa w roku zajmowao si sporzdzeniem

    historii genealogicznej, podczas gdy badacze uniwersyteccy

    stanowili procent. Uderzajce jest to, e najbardziej znaczce

    opracowania historyczne biologii, zyki, medycyny czy muzyki

    zawdziczamy nie zawodowym historykom, lecz biologom, zykom,

    lekarzom i muzykom. Nauczyciele sami zajli si histori edukacji,

    od wychowania zycznego do instrukcji z edukacji lozocznej.

    Wskutek atakw na ustanowione dziedziny wiedzy, kada dyscyplina

    szukaa swego uprawomocnienia w badaniu wasnych rde.

    Socjologia rozpocza poszukiwania swych ojcw zaoycieli;

    antropologia postanowia odkry swoj wasn przeszo od

    szesnastowiecznych kronik do administratorw kolonialnych. Nawet

    krytyka literacka zajmuje si badaniem genezy swych kategorii

    i tradycji. Jeli chodzi o histori, pozytywizm, dugo po odrzuceniu go

    przez zawodowych historykw, zdoby dziki tej naglcej potrzebie

    popularno, jakiej nie zazna nigdy wczeniej. Rozpad pamici-

    historii pomnoy liczb prywatnych pamici domagajcych si

    swych indywidualnych historii.

    Zosta wydany rozkaz pamitania, ale odpowiedzialno naley

    do mnie i to ja musz pamita. Jednym z kosztw historycznej

    metamorfozy pamici byo masowe zainteresowanie indywidualn

    psychologi pamitania. Rzeczywicie te dwa zjawiska s ze sob

    tak cile zwizane, e trudno unikn ich porwnywania, wcznie

    z ich dokadn odpowiednioci chronologiczn. Pod koniec XIX

    wieku, gdy odczuwano ostateczny rozpad tradycyjnej rwnowagi

    szczeglnie za dezintegracj wiata wiejskiego pami staa si,

    wraz z Bergsonem, centralnym problemem myli lozocznej, wraz z Freudem kluczowym elementem osobowoci psychologicznej, a wraz z Proustem rwnie orodkiem literackiej autobiograi. Freudowi i Proustowi zawdziczamy dwa intymne i jednoczenie uniwersalne miejsca pamici: scen pierwotn i petite

    madeleine. Transformacja pamici zakada zdecydowane przejcie

    od tego, co historyczne, do tego, co psychologiczne, od tego, co

    spoeczne do tego, co indywidualne, od obiektywnego znaczenia do

    subiektywnej recepcji, od powtrzenia do upamitnienia. Absolutna

    psychologizacja wspczesnej pamici pociga za sob cakowicie

    now ekonomi tosamoci Ja, mechanizmw pamici i znaczenia

    przeszoci.

    Ostatecznie przymus pamici ciy uporczywie i niewidocznie

    na jednostce i tylko na niej. Atomizacja oglnej pamici w pami

    prywatn nadaa obowizkowi pamitania moc wewntrznej

    koniecznoci. Nakazuje ona kademu pamita i chroni przywileje

    tosamoci; gdy pami nie jest ju wszdzie, nie bdzie jej

    nigdzie, jeli kto nie wemie odpowiedzialnoci za dochowanie jej

    przy pomocy indywidualnych rodkw. Im mniej dowiadczamy

    pamici zbiorowo, tym bardziej jednostki zmuszone s sta si

    jednostkami pamici, tak jakby wewntrzny gos mia powiedzie

    kademu Korsykaninowi Musisz by Korsykaninem a kademu

    Bretoczykowi Musisz by Bretoczykiem. Aby zrozumie si

    i powab tego rodzaju zobowizania, powinnimy by moe przywoa

    ydowsk pami, ktra niedawno zostaa oywiona wrd wielu

    niepraktykujcych ydw. W ramach tej tradycji, ktra nie posiada

    innej historii poza wasn pamici, bycie ydem oznacza pamitanie,

    e si nim jest; ale w momencie, gdy ta niepodwaalna pami

    zostaa uwewntrzniona, domaga si w kocu penego uznania.

    Co jest pamitane? W pewnym sensie jest to pami jako taka.

    Psychologizacja pamici wywoaa zatem w kadej jednostce wraenie,

    e jej zbawienie zaley ostatecznie od spacenia niemoliwego dugu.

    Do penego obrazu owej nowoczesnej metamorfozy obok

    pamici-archiwum i pamici-obowizku potrzebny jest jeszcze

    trzeci aspekt: pami-dystans. Dzieje si tak dlatego, e nasz

    stosunek do przeszoci, przynajmniej tak, jak ukazuj go gwne

    studia historyczne, jest czym zupenie innym ni to, czego

    oczekiwalibymy od pamici: nie jest retrospektywn cigoci, lecz

    objawieniem niecigoci. W starym typie pamici-historii u rde

    dokadnych sposobw postrzegania przeszoci tkwio zaoenie, e

    przeszo mona odzyska. Przeszo zawsze mona wskrzesi

    wysikiem przypomnienia; faktycznie nawet sama teraniejszo

    staa si rodzajem odzyskanej, uaktualnionej przeszoci, ktr jako

    teraniejszo ustanawia wanie gest zespolenia i zakorzenienia.

    Rzeczywicie, aby pojawio si poczucie przeszoci musi istnie

    jakie wczeniej i pniej, midzy teraniejszoci i przeszoci

    musi pojawi si luka. Bya to jednak nie tyle separacja rozumiana

    jako radykalna rnica, ile rozdwik rozumiany jako konieczne

    do przywrcenia pokrewiestwo. Postp i upadek, dwa wielkie

    tematy historycznego rozumienia, przynajmniej od pocztku

    nowoczesnoci, rwnie trafnie wyraaj kult cigoci, milczce

    zaoenie, e wiemy komu i czemu zawdziczamy nasze istnienie

    std tak istotna wydaje si idea korzeni, owa wiecka wersja

    narracji mitologicznej, ktra nadaje znaczenie i poczucie sacrum

    spoeczestwu pogronemu w oglnonarodowym procesie

    sekularyzacji. Im waniejsze korzenie, tym bardziej magiczna nasza

    wielko. Odwoujc si do przeszoci czcilimy przede wszystkim

    samych siebie.

    Ta relacja zostaa zerwana. Tak jak przyszo niegdy

    widzialna, przewidywalna, elastyczna, dobrze oznaczona ekstensja

    teraniejszoci staa si niewidzialna, nieprzewidywalna,

    niekontrolowana, tak te przeszlimy od idei widzialnej przeszoci

    do przeszoci niewidzialnej; od stabilnej i pewnej przeszoci

    przeszlimy do przeszoci pokawakowanej; od historii postrzeganej

    jako cigo pamici do pamici ksztatowanej przez niecigo

    historii. Nie mwimy ju o korzeniach, lecz o narodzinach.

    Przeszo, ukazujca si nam jako radykalnie inna, staa si czym

    diametralnie obcym. Jak na ironi nowoczesna pami ujawnia si

    najwyraniej tam, gdzie pokazuje, jak dalece od niej odeszlimy.

    Nie powinnimy jednak wierzy, e to poczucie niecigoci

    znajduje wycznie nieostry i mglisty wyraz. Paradoksalnie dystans

    wymaga zblienia, ktre neguje go bdc jego echem. Nigdy

    w bardziej zyczny sposb nie pragnlimy przywoa ciaru

    ziemi pod naszymi stopami, diabelskiej rki w roku albo

    smrodu osiemnastowiecznych miast. Takie halucynacje dotyczce

    przeszoci s jednak do pomylenia tylko w porzdku niecigoci.

    Nasz stosunek do przeszoci jest teraz ksztatowany przez subteln

    gr midzy jej nieustpliwoci i jej znikniciem; wie si on

    z problemem reprezentacji w rdowym sensie tego sowa

    cakowicie rnym od starego ideau wskrzeszania przeszoci.

    Wskrzeszanie to, cho mogo si wydawa cakowite, w praktyce

    zakadao hierarchi pamici, uporzdkowanie perspektywy

    przeszoci przez spojrzenie statycznej teraniejszoci wyposaonej

    w moliwoci umiejtnej manipulacji wiatem i cieniem.

    Utrata pojedynczej zasady wyjaniajcej, umieszczajc nas we

    fragmentarycznym wszechwiecie, wyniosa jednoczenie kady

    przedmiot najdrobniejszy, najbardziej nieprawdopodobny,

    najbardziej niedostpny do godnoci historycznej tajemnicy.

    Poniewa nikt nie wie, z czego nastpnie bdzie skada si przeszo,

    lk zmienia wszystko w lad, moliw wskazwk dla historii, ktra

    narusza niewinno wszystkich rzeczy.

    Reprezentacja polega na strategicznym uwypuklaniu, dobieraniu

    prbek i mnoeniu przykadw. Do nas naley pami intensywnie

    siatkwkowa i mocno telewizyjna. Moemy poczy ze sob

    oczywisty w aktualnym pisarstwie historycznym powrt do

    narracji z wszechmoc wyobrani i kina we wspczesnej kulturze

    nawet jeli narracja ta znacznie rni si od narracji tradycyjnej,

    z jej synkopowanymi czciami i formalnym domkniciem. Jak

    moglibymy nie poczy szacunku do dokumentw archiwalnych,

    ktre same s ogldanymi przez nas fragmentami, z wyjtkow

    opraw jak nadajemy literaturze oralnej, cytujc informatorw,

    chcc uczyni zrozumiaymi ich gosy czy nie czy si to wyranie

    z poczuciem bezporednioci, do ktrego przyzwyczailimy si gdzie

    indziej? Jak moemy nie dostrzega w naszej fascynacji yciem

    codziennym w przeszoci prby ucieczki do jedynych dostpnych

    nam sposobw na odtworzenie aury rzeczy, powolnych rytmw

    dawnych czasw a w anonimowych biograach zwykych ludzi

    przekonania, e masy nie zgadzaj si na traktowanie ich jak masy.

    Jak moemy nie odczyta w skrawkach przeszoci dostarczanych

    nam przez tak liczne mikrohistorie woli uczynienia historii, ktr

    rekonstruujemy, rwn historii, ktr przeylimy? Moglibymy

    mwi o lustrzanej pamici, gdyby wszystkie lustra nie odbijay tego

    samego tym, czego szukamy jest rnica, a w obrazie tej rnicy

    ulotnego spektaklu niemoliwej do odzyskania tosamoci. Nie

    szukamy ju genezy, lecz rozszyfrowania tego, kim jestemy

    w wietle tego, czym ju by nie moemy.

    W osobliwy sposb ta alchemia istot czyni z praktyki historycznej

    od ktrej nieustpliwy pd ku przyszoci powinien by nas wyzwoli

    przechowalni dla tajemnic teraniejszoci. Magiczna operacja

    zostaje dokonana raczej przez historyka ni przez histori. Dziwny

    jest los historyka; jego rola i miejsce w spoeczestwie bya niegdy

    prosta i jasno okrelona: mia by rzecznikiem przeszoci oraz

    gosicielem przyszoci. W tej sytuacji jego osoba liczya si mniej ni

    jego usugi; mia odgrywa rol transparentnego erudyty, narzdzia

    transmisji, mostu rozcignitego midzy surow materialnoci

    dokumentu i jego inskrypcj w pamici ostatecznie mia by

    nieobecn obsesj obiektywnoci. Wraz z rozpadem pamici-historii

    pojawi si nowy typ historyka, ktry w przeciwiestwie do swych

    poprzednikw by gotowy do wyznania swego intymnego stosunku

    wobec badanego tematu. Wicej nawet, jest on gotowy go gosi,

    pogbia, czyni z niego nie przeszkod, lecz narzdzie rozumienia.

    Wyobramy sobie spoeczestwo cakowicie zaprztnite

    swoj wasn historycznoci. Byoby ono niezdolne do

    rodzenia historykw. yjc cakowicie pod znakiem przyszoci,

    zadowalaoby si automatycznym procesem samorejestracji

    oraz samoinwentaryzujcymi si maszynami, w nieskoczono

    odraczajc zadanie zrozumienia samego siebie. W przeciwiestwie

    do tego nasze spoeczestwo oderwane od swej pamici przez

    skal jej transformacji cho tym bardziej optane historycznym

    postrzeganiem siebie zmuszone jest przyznawa centraln rol

    operacjom zachodzcym w samym historyku. Historyk jest kim, kto

    zapobiega temu, by historia staa si jedynie histori.

    Tak samo, jak zawdziczamy nasz historyczn

    perspektyw panoramicznemu dystansowi, a nasze sztuczne

    hiperurzeczywistnienie przeszoci ostatecznemu wyobcowaniu, tak

    te zmienny sposb postrzegania zwraca historyka, prawie wbrew

    jego woli, ku tradycyjnym obiektom, od ktrych si odwrci, ku

    obiegowej wiedzy zawartej w naszej narodowej pamici. Wracajc do

    domu dziecinnego, traamy do swego starego miejsca zamieszkania,

    teraz opuszczonego i w zasadzie zmienionego nie do poznania

    z tymi samymi pamitkami rodowymi, ale widzianymi w innym

    wietle; przed tym samym atelier, ale przeznaczonym do czego

    innego; w tych samych pokojach, ale w innej roli. Gdy historiograa

    wkroczya w sw epistemologiczn epok, wraz z pamici

    nieuchronnie opanowan przez histori, historycy przestali by

    jednostkami pamici, ale sami stali si lieu de mmoire.

    Les Lieux de Mmoire: inna historiaLieux de mmoire s jednoczenie proste i dwuznaczne, naturalne

    i sztuczne, bezporednio dostpne w konkretnym zmysowym

    dowiadczeniu i podatne na najbardziej abstrakcyjne przeksztacenia.

    Rzeczywicie s lieux [miejscami] w trzech znaczeniach tego sowa:

    materialnym, symbolicznym i funkcjonalnym. Nawet pozornie czysto

    materialne miejsce, jak archiwum, staje si lieux de mmoire, gdy

  • tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora

    tylko wyobrania wypenia je symboliczn aur. Czysto funkcjonalne

    miejsce, jak podrcznik szkolny, testament albo zjazd weteranw

    naley do tej kategorii tylko o tyle, o ile jest rwnie przedmiotem

    rytuau. Rytua upamitniania czego za pomoc minuty ciszy,

    bdcy skrajnym przykadem cile symbolicznego dziaania, suy

    jako skondensowane odniesienie do pamici, dokonane przez

    dosowne zerwanie czasowej cigoci. Co wicej, trzy wspomniane

    aspekty zawsze ze sob wspistniej. Wemy na przykad

    historyczne pojcie pokolenia: jest ono materialne przez swoje

    demograczne odniesienie, funkcjonalne skoro wspomnienia s

    ksztatowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie ale jest ono

    take symboliczne, poniewa okrela, przez odniesienie do wsplnych

    dla skromnej mniejszoci wydarze lub dowiadcze, tosamo

    wikszych grup, ktre mogy nie mie w nich swego udziau.

    Lieux de mmoire powstaj w wyniku gry midzy pamici

    i histori, interakcji midzy dwoma czynnikami, ktrej rezultatem

    jest ich wzajemna nadmierna determinacja. Na pocztku musi

    by wola pamitania. Gdybymy mieli porzuci to kryterium,

    musielibymy szybko uzna, e wirtualnie wszystko jest godne

    pamitania. Przypomina si tutaj ostrona zasada staromodnej

    krytyki historycznej, ktra rozrniaa bezporednie rda,

    wytwarzane przez spoeczestwo wiadomie w celu ich dalszego

    reprodukowania na przykad prawo albo dzieo sztuki oraz

    niewybredn mas rde porednich, zawierajcych wszelkie

    wiadectwa mimowolnie pozostawione historykom przez dan epok.

    Bez intencji pamitania, lieux de mmoire byyby nieodrnialne od

    lieux dhistoire.

    Z drugiej strony jasne jest, e bez interwencji historii, czasu

    i zmiany zadowalalibymy si po prostu schematycznym zarysem

    przedmiotw pamici. Lieux, o ktrych mwimy, s zatem

    wymieszane, hybrydyczne, zmutowane, rwnie silnie zwizane

    z yciem i mierci, czasem i wiecznoci; owinite wstg Mbiusa

    tego, co zbiorowe i tego, co jednostkowe, sacrum i profanum,

    tego, co stae i tego, co ruchome. Jeli bowiem przyjmiemy, e

    najbardziej podstawowym celem lieu de mmoire jest zatrzymanie

    czasu, zablokowanie procesu zapominania, ustanowienie pewnego

    stanu rzeczy, uniemiertelnienie czego martwego, materializacja

    czego niematerialnego, jak gdyby zoto byo jedyn form pamici

    o pienidzu, wszystko to za, aby uchwyci maksimum znaczenia

    w najmniejszej liczbie znakw jest rwnie jasne,

    e lieux de mmoire istniej wycznie dlatego, e

    posiadaj zdolno metamorfozy, nieustannego

    odradzania swego znaczenia i nieprzewidywaln ilo

    rozgazie.

    Wemy dwa zupenie rne przykady. Pierwszy to

    kalendarz rewolucyjny, ktry by zdecydowanie lieu de

    mmoire skoro, jako kalendarz, zosta przeznaczony

    do stworzenia apriorycznego ukadu odniesienia

    dla wszelkiej moliwej pamici, podczas gdy, jako

    dokument rewolucyjny poprzez sw nomenklatur

    i symbolik mia on otworzy now ksig historii,

    jak uj to jego gwny autor, albo przywrci

    Francuzw cakowicie im samym, wedle jego innego

    ordownika. Funkcja kalendarza, jak mylano, miaa polega na

    zatrzymaniu biegu historii w godzinie rewolucji wpisujc przysze

    miesice, dni, stulecia i lata w rewolucyjn epik. W naszych oczach

    jednake tym, co w dalszej perspektywie czyni z rewolucyjnego

    kalendarza lieu de mmoire, jest jego pozornie nieunikniona

    niemoliwo stania si tym, co chcieli widzie w nim jego twrcy.

    Gdybymy dzi wci yli zgodnie z jego rytmem, staby si on

    dla nas tak swojski jak kalendarz gregoriaski i straciby swoje

    znaczenie jako lieu de mmoire. Wmieszaby si w nasz pamiciowy

    krajobraz, suc jedynie do datowania innych moliwych miejsc

    pamici. Jak si okazuje, jego poraka nie bya cakowita; wci

    pojawiaj si zaczerpnite z niego kluczowe daty, z ktrymi zawsze

    bdzie kojarzony: Vendmiaire, ermidor, Brumaire. Dokadnie tak

    lieu de mmoire zamyka si w sobie staje si arabesk w krzywym

    zwierciadle, ktre jest jego prawd.

    Rozwamy take synny Tour de la France par deux enfants,

    rwnie niewtpliwy przykad lieu de mmoire; podobnie jak Petit

    Lavisse wyksztaci on pami milionw francuskich chopcw

    i dziewczt. Dziki niemu minister szkolnictwa mg wyj swj

    zegarek kieszonkowy o : rano i powiedzie: Wszystkie nasze

    dzieci przedzieraj si teraz przez Alpy. Co wicej, Tour stanowi

    rezerwuar tego, co naleao wiedzie na temat Francji, by

    wiczeniem w identykacji i podr inicjacyjn. W tym miejscu

    sprawy si komplikuj: blisza lektura pokazuje, e w momencie

    publikacji w roku podrcznik przedstawia Francj, ktra ju nie

    istniaa, oraz e gdy maja tego samego roku doszo do konsolidacji

    Trzeciej Republiki, czerpa on sw uwodzicielsk si z subtelnego

    oczarowania przeszoci. Jak czsto si zdarza z ksikami dla dzieci,

    Tour zawdzicza swj pierwotny sukces pamici dorosych.

    A pniej? Trzydzieci pi lat po publikacji w przeddzie wojny

    roku, cho wci by on panujcym tekstem, ju wtedy wydawa

    si instytucj nostalgiczn: pomimo poprawek starsze wydanie

    sprzedawao si lepiej ni nowe. Wwczas Tour sta si rzadkoci,

    pozostawa w uytku wycznie w marginalnych miejscach na

    dalekiej prowincji. Wylizgnwszy si ze zbiorowej pamici wkroczy

    do pamici historycznej, a nastpnie do pamici pedagogicznej.

    W stulecie swego pierwszego wydania, podobnie jak Le Cheval

    dorgeuil, autobiograa z prowincji autorstwa Pierrea Hliasa, sprzeda si w okoo milionie egzemplarzy, a gdy przemysowa

    Francja dotknita kryzysem ekonomicznym odkrya

    sw ustn pami i wiejskie korzenie, Tour zosta

    wznowiony i po raz kolejny wkroczy do zbiorowej

    pamici, tym razem innej, wci bdc podatnym na

    zapomnienie i kolejne wskrzeszenie w przyszoci.

    Jaka jest istota tego lieu de mmoire jego rdowa

    intencja czy powrt do obiegu pamici? Z pewnoci

    i jedno i drugie: wszystkie lieux de mmoire s

    obiektami mises en abme.

    Ta zasada podwjnej tosamoci pozwala nam

    dostrzec, wrd nieograniczonej wieloci miejsc,

    hierarchi, zbir granic, zakres moliwoci. Zasada ta

    jest kluczowa: gdy ma si w pamici rne kategorie

    nalece do tego gatunku wszystko co ma zwizek

    01 | Chodzi o wydany po

    raz pierwszy w 1877 roku

    podrcznik szkolny w formie

    fabularyzowanej autorstwa

    Augustinea Fouille ukrytego

    pod pseudonimem G.

    Bruno (na cze Giordano

    Bruno). Do dzi ksika

    stanowi popularn lektur

    rozrywkow. Z programu

    szkolnego zostaa wycofana

    dopiero w latach 50. XX

    wieku. [przyp. tum.]

    z kultem zmarych, wszystko co odnosi si do dziedzictwa, wszystko,

    co zawiaduje obecnoci przeszoci w teraniejszoci jasne staje si,

    e jakie pozornie nieprawdopodobne przedmioty mog by uznane

    za lieux de mmoire, podczas gdy wiele z tych, ktre wydaj si

    idealnie pasowa do tej kategorii, powinny by z niej w rzeczywistoci

    wykluczone. Pewne prehistoryczne, geograczne, archeologiczne

    umiejscowienia staj si istotne jako miejsca dokadnie dziki

    temu, co powinno wyklucza je jako lieux de mmoire: absolutna

    nieobecno woli pamitania i, w ramach kompensacji, miadcy

    ciar narzucony im przez czas, przestrze, nauk i ludzkie

    marzenia. Z drugiej strony nie kada zakrelona granica ma si

    Renu czy Finistre, owego kresu ziemi na wierzchoku Bretanii

    uszlachetnionego na kartach Micheleta. Kada konstytucja, kady traktat dyplomatyczny jest lieux de mmoire, chocia konstytucja

    z roku ustanawia inne prawo ni ta z roku , biorc pod

    uwag fundamentalny status Deklaracji Praw Czowieka; rwnie

    pokj w Nimwegen ma inny status ni traktat w Verdun czy

    konferencja w Jacie.

    Mimo tych komplikacji pami dyktuje to, co pisze historia;

    dlatego zarwno ksiki historyczne, jak i wydarzenia historyczne

    zasuguj na szczegln uwag. Jako idealne instrumenty historyczne,

    w wikszym stopniu ni kombinacje historii i pamici, krel

    one wyran granic wok dziedziny pamici. Czy wielkie dzieo

    historyczne i sam gatunek historyczny, kade wielkie wydarzenie

    i samo pojcie wydarzenia nie s w pewnym sensie z denicji lieux de

    mmoire? Pytanie to wymaga precyzyjnej odpowiedzi.

    Wrd ksiek historycznych lieux de mmoire s tylko te,

    ktre opieraj si na rewizji pamici lub su za jej pedagogiczne

    brewiarze. We Francji istniao stosunkowo mao momentw

    ustanawiajcych now pami historyczn. Trzynastowieczne

    Grandem Chroniques de France skupiay w sobie pami dynastyczn

    i ustanowiy model historiograi obowizujcy przez kilka stuleci.

    W szesnastym wieku podczas wojen religijnych szkoa tak zwanej

    historii doskonaej zniszczya legend o pochodzeniu monarchii

    od Troi oraz odnowia galijsk staroytno: Recherches de la France

    Etiennea Pasquiera () przez samo nowoczesne brzmienie swego tytuu (odwoujcego si do bada i Francji raczej ni

    do kronikarstwa i wadzy dynastycznej) s emblematycznym

    przykadem. Historiograa pnych czasw Restauracji wprowadzia

    nowoczesn koncepcj historii: Lettres sur lhistoire de France

    ierryego () day pocztkowy impuls, a ich publikacja w jednym tomie w zbiega si w czasie, na przestrzeni kilku

    miesicy, z wymienit pierwsz ksik Micheleta Preis dhistoire moderne oraz z pierwszymi wykadami Guizota o historii cywilizacji europejskiej i Francji. Potem nastpi czas pozytywistycznej historii

    narodowej, ktrej manifestem byo Revue historique (), a ktrej

    pomnikiem wci pozostaje dwudziestosiedmiotomowa Historie

    de France Lavissea. Mona tez przywoa rozkwit pamitnikw, autobiograi i dziennikw. Pamitniki zza grobu Chateaubrianda, ycie Henryka Brulard Stendhala czy Dziennik Amiela s lieux de mmoire nie dlatego, e s lepszymi i bardziej znaczcymi

    przykadami, ale poniewa komplikuj proste dziaanie pamici

    stawiajc pytania dotyczce niej samej. To samo mona powiedzie

    o wspomnieniach mw stanu. Od Sullyego do de Gaullea, od

    Testament do Mmorial de Saint-Hlne Richelieu albo Dziennika Poincar gatunek ten ma swoje stae i szczeglne cechy, niezalenie od nierwnej wartoci tekstw. Zawiera on wiadomo wspomnie

    pisanych przez innych, poczenie literata i czowieka czynu,

    utosamienie dyskursu jednostkowego z dyskursem zbiorowym,

    wczenie racjonalnoci jednostki do Maison dtat: wszystkie te

    motywy, w szerokiej perspektywie narodowej pamici, skaniaj nas

    do mylenia o nich jako o lieux de mmoire.

    Jeli chodzi o wielkie wydarzenia, tylko dwa ich rodzaje s

    adekwatne, i wcale nie z uwagi na ich wielko. Z jednej strony

    chodzi o te drobne wydarzenia ledwie dostrzeone w ich czasie,

    w ktrych pniejsze epoki upatruj wielkoci swych korzeni, powagi

    pocztkowych zryww. Z drugiej strony istniej nie-wydarzenia, na

    ktre od razu zostaje naoony ciar symbolicznego znaczenia,

    a one same ju w momencie zaistnienia sprawiaj wraenie

    przygotowywanego upamitnienia samych siebie; wspczesna

    historia, za porednictwem mediw, dowiadczya wielu nieudanych

    prb tworzenia takich wydarze. A zatem po jednej stronie mamy

    koronacj Hugo Kapeta, nieznaczny incydent, ale taki, ktremu pniejsze stulecia nadaway wag, ktra nie przynaleaa mu na

    pocztku; po drugiej stronie wagon w Rethondes, ucisk doni

    w Montoire albo parada wyzwolenia na Champs-Elyses. Wydarzenie

    zaoycielskie lub wydarzenie spektakularne, ale w adnym razie

    wydarzenie jako takie: w rzeczywistoci to wanie wykluczenie

    wydarzenia jest tym, co deniuje lieux de mmoire. Pami

    przywizuje si do miejsc, podczas gdy historia przywizuje si do

    wydarze.

    Nic nie przeszkadza nam jednak, aby w ramach tej kategorii

    wyobraa sobie wszelkie moliwe podziay i konieczne klasykacje,

    od naturalnych i konkretnie dowiadczanych lieux de mmoire, jak

    cmentarze, muzea czy rocznice, a do najbardziej intelektualnie

    przetworzonych. W tym wypadku chodzi nie tylko o pojcia, takie

    jak pokolenie, rodowd czy pami lokalna, ale take o formalny

    podzia dziedziczonej wasnoci, na ktrym opiera si kade

    postrzeganie francuskiej przestrzeni, albo pejza jako obraz

    malarski, ktry przychodzi do gowy, gdy mylimy o Corocie albo

    Grze witego Wiktora Czannea. Gdy bdziemy akcentowali materialny aspekt lieux de mmoire, wwczas atwo ukae si ich

    gradacja. Istniej przenone miejsca, ktrych najwaniejszym

    przykadem s Kamienne Tablice stworzone przez ydw, lud

    pamici; istniej miejsca topograczne, ktre wszystko zawdziczaj

    specyce swojej lokalizacji oraz temu, e s zakorzenione w ziemi

    na przykad poczenie miejsc turystycznych i centrum bada

    historycznych, Biblioteka Narodowa po stronie hotelu Mazanin,

    archiwa narodowe w hotelu Soubise. Istniej monumentalne

    miejsca pamici, ktrych nie naley myli z samymi miejscami

    architektonicznymi. Na przykad statuy i pomniki zmarych

    posiadaj znaczenie dziki swemu samodzielnemu istnieniu; chocia

    ich lokalizacja zdecydowanie nie jest arbitralna, mona uzasadni

    ich przemieszczenie bez zmiany ich zasadniczego znaczenia. Nie

    jest tak w przypadku zbudowanych na przestrzeni czasu caoci,

    zawdziczajcych swe znaczenie zoonym relacjom pomidzy ich

  • tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | reader

    elementami: dotyczy to takich zwierciade okrelonego wiata lub

    epoki, jak katedra w Chartres czy paac w Wersalu.

    Z drugiej strony, gdybymy akcentowali element funkcjonalny,

    ukazaby nam si szereg lieux de mmoire rozpity pomidzy

    miejscami majcymi zachowywa niekomunikowalne dowiadczenie,

    ktre zniknie wraz z tymi, ktrych jest ono udziaem jak zwizki

    weteranw a miejscami, ktrych cel jest pedagogiczny, jak

    podrczniki, sowniki, testamenty i protokoy sporzdzone na

    pocztku epoki nowoytnej przez gowy rodzin dla zbudowania

    swych potomkw.

    Wreszcie gdybymy powicili najwicej uwagi elementowi

    symbolicznemu, wwczas moglibymy na przykad przeciwstawi

    sobie dominujce i zdominowane lieux de mmoire. Pierwsze z nich,

    spektakularne i triumfalne, narzucajce si i zazwyczaj narzucone

    przez wadz narodow albo przez istniejce grupy interesu, ale

    zawsze odgrnie cechuj si chodem i powag charakterystyczn

    dla ocjalnych ceremonii. Raczej si je podziwia ni odwiedza.

    Drugim typem s miejsca schronienia, sanktuaria spontanicznej

    pobonoci i milczcego pielgrzymowania, gdzie odnajdujemy bijce

    serce pamici. Z jednej strony Sacre-Coeur albo narodowy pogrzeb

    Paula Valry, z drugiej za popularne pielgrzymki do Lourdes albo pogrzeb Sartrea; tutaj pochwek de Gaullea, tam za cmentarz w Colombey.

    Te klasykacje mona by precyzowa w nieskoczono. Mona

    by przeciwstawi sobie publiczne i prywatne miejsca pamici; miejsca

    czyste, wyczerpujce si w swej funkcji upamitniajcej jak mowa

    pogrzebowa, pole bitwy w Douamont albo ciana komunardw

    oraz miejsca zoone, w ktrych element upamitniajcy stanowi

    jedno z wielu symbolicznych znacze, jak w przypadku agi

    narodowej, program uroczystoci, pielgrzymki itd. Wartoci

    wstpnej prby klasykacji nie jest jej rygor czy zrozumiao, ani

    nawet jej intelektualna moc, lecz sam fakt, e jest moliwa. Ju

    sama moliwo historii lieux de mmoire dowodzi bowiem istnienia

    niewidzialnej nici czcej pozornie odlege od siebie przedmioty.

    Sugeruje, e porwnanie cmentarza Pre-Lachaise i generalnej

    statystyki Francji nie jest tym samym, co surrealistyczne spotkanie

    parasolki z maszyn do szycia. Istnieje zrnicowana sie, obejmujca

    wszystkie te odrbne byty, niewiadome uporzdkowanie zbiorowej

    pamici, ktrej uwiadomienie jest nasz powinnoci. Narodowa

    historia Francji przemierza dzi t sie.

    Jedna cecha szczeglna lieux de mmoire odrnia je od

    wszystkich rodzajw historii, do ktrych si przyzwyczailimy,

    zarwno staroytnych, jak i nowoytnych. Wszystkie poprzednie

    historyczne i naukowe metody badania pamici, zarwno narodowej,

    jak i spoecznej, zajmoway si realiami, rzeczami samymi w sobie

    i ich bezporedni rzeczywistoci. Jednak w przeciwiestwie do

    przedmiotw historycznych, lieux de mmoire nie maj odniesienia

    w rzeczywistoci; raczej same s swoim odniesieniem: s znakami

    czystymi, odnoszcymi si wycznie do samych siebie. Nie oznacza

    to jednak, e pozbawione s treci czy zycznej obecnoci albo

    historii; chodzi o pokazanie, e tym, co czyni je lieux de mmoire jest

    to, przez co umykaj one historii. W tym sensie lieux de mmoire maj

    podwjny status: s miejscem nadmiaru, zamknitym w sobie

    i skoncentrowanym na sobie, ale take czym na zawsze otwartym na

    peen wachlarz moliwych znacze.

    Oto, co czyni histori lieux de mmoire czym zarazem banalnym

    i nadzwyczajnym. Oczywiste tematy, klasyczny materia, gotowe

    do wykorzystania rda, najmniej wyranowane metody: mona

    by pomyle, e powracamy tym samym do dawno nieaktualnych

    metod historycznych. Ale nie o to chodzi. Cho przedmioty te

    musz zosta uchwycone w empirycznym szczegle, wchodzce w

    gr zagadnienia nie pasuj do kategorii tradycyjnej historiograi.

    Namys nad lieux de mmoire zmienia krytyk historyczn w

    krytyczn histori a nie tylko odwiea jej metody; pozwala to

    historii wie drug, czysto przeniesieniow egzystencj, a nawet

    moe prowadzi do jej przebudzenia. Niczym wojna, historia lieux de

    mmoire jest sztuk wdraania procedur, praktykowan w przestrzeni

    kruchego szczcia pochodzcego z odnoszenia si do odnowionych

    przedmiotw i z zaangaowania historyka w jego temat. Jest to

    historia, ktra ostatecznie opiera si na tym, co sama wytwarza.

    Chodzi o nieuchwytne, ledwie wyraalne, narzucone sobie wizy;

    to, co pozostaje z naszego nieusuwalnego, cielesnego przywizania

    do tych wyblakych symboli; reinkarnacj historii, jak praktykowa

    Michelet, nieuchronnie przypominajc wyzwolenie si z utraconej mioci, ktr tak dobrze opisywa Proust moment, w ktrym obsesyjny ucisk namitnoci w kocu sabnie. Jednak prawdziwy

    smutek tej sytuacji nie polega ju na cierpieniu z powodu tego, od

    czego tak dugo si cierpiao, lecz na tym, e odtd dawn namitno

    mona rozumie ju tylko przez rozum przynaleny umysowi, a nie

    przez nierozumne serce.

    To nawizanie jest bardzo literackie. Czy powinnimy tego

    aowa czy te uzna, e jest w peni uzasadnione? Jeszcze raz

    odpowied zaley od naszej obecnej sytuacji historycznej. Pami

    zawsze znaa tylko dwa rodzaje uzasadnienia: historyczne i literackie.

    Obecnie granica midzy nimi si zaciera:

    po kolejnych zgonach pamici-historii i

    pamici-kcji narodzi si nowy rodzaj

    historii, ktry czerpie swj presti i

    legitymacj z nowego typu relacji z

    przeszoci. Historia staa si nasz

    zastpowaln wyobrani std

    ostatni gest oporu chwiejcej si kcji,

    ktry dojrze mona w odrodzeniu

    powieci historycznej, popularnoci

    dokumentw osobistych, literackim

    oywieniu dramatu historycznego oraz

    sukcesach oralnej opowieci o historii.

    Nasze zainteresowanie tymi lieux de

    mmoire, ktre zakorzeniaj, skupiaj

    i wyraaj wyczerpany kapita naszej

    zbiorowej pamici bierze si z tej nowej

    wraliwoci. Historia staa si gbokim

    punktem odniesienia dla epoki, ktra

    zostaa wyrwana ze swych gbin,

    powie realistyczna za dla epoki, w

    ktrej powieci realnie nie istniej.

    01 | Dotyczy to przede

    wszystkim R. Mandrou

    i M. de Certeau, ale take

    P. Arisa, M. Foucaulta

    i J. Rancirea.

    Arlette Farge

    Gesty gromadzenia

    To, o czym pisz, moe wedug niektrych wiadczy o naiwnym i zacofanym podejciu do archiwum. Peen pasji sposb konstruowania opowieci, ustanawiania relacji z dokumentem

    i ukazywanymi w nim ludmi moe wydawa si ladem

    egzystencji, ktra jest dzi w zaniku, bowiem nie

    wspgra z bardziej tradycyjn a nawet konserwatywn

    oraz mniej przywizan do opisu codziennoci epok

    intelektualn. Na czym moe polega jeszcze powab

    archiwum, gdy inni powiedzieli ju wszystko lub prawie

    wszystko na temat pikna gestu, rozmowy z umarymi,

    przypominania anonimowych i zapomnianych elementw

    historii? Te sposoby rozumienia przeszoci wywouj

    w obecnej historiograi miech, a w najlepszym razie

    odkrywaj zabytki, nad ktrymi uczenie debatuj

    niektrzy intelektualici.

    Zakadamy, e powab pozostaje. Skonnoci

    do niego nie naley myli z mod, ktra za chwil

    stanie si nieaktualna; skonno ta jest spleciona

    z przekonaniem, e przestrze powstaa w wyniku

    zachowania archiww sdowych staje si miejscem

    uwizionych sw. Nie chodzi o to, by odkrywa w nim

    ukryty skarb dostpny dla najbardziej przebiegych

    i najbardziej zainteresowanych, lecz o to, aby dostrzec

    w nim fundament pozwalajcy historykowi na

    poszukiwanie innych, nieznanych form wiedzy.

    Archiwum nie jest magazynem, z ktrego

    czerpalibymy dla przyjemnoci, lecz jest przede

    wszystkim naznaczone brakiem. w brak

    odpowiadaby temu, co napisa Michel de Certeau na

    temat wiedzy, ktr zdeniowa nastpujco: To, co

    nie przestaje si zmienia w wyniku nieusuwalnego

    braku. Cho mog istnie tysice zwojw ze skargami,

    a ilo sw moe wydawa si niewyczerpana, brak

    paradoksalnie przeciwstawia swoj tajemnicz

    obecno nadmiarowi dokumentw. Zdania kopiowane

    przez kancelist tworz iluzj wszechwiedzy; na tym

    polega oszustwo; ich mnogo nie jest rwnoznaczna

    z wiedz. Jest ona oczywicie czym, co powinno

    przekona historyka, e zebrane tu lady s dosownie

    nienazywalne oraz, e on sam nie jest zdolny do

    zrozumienia racji tych, ktrzy zostali utrwaleni

    w dokumentach. Nie brakuje osiemnastowiecznych

    archiww; tworz one natomiast pustk i brak,

    ktrego adna wiedza nie moe wypeni. Korzystanie

    dzi z archiwum oznacza przekad tej pustki na

    pytanie, oznacza przede wszystkim jego pustoszenie.

    PustoszenieKontakt z archiwum zaczyna si od prostych

    czynnoci, midzy innymi od wzicia do rki

    materiau. Pustoszenie termin uroczo sugestywny

    zobowizuje do wielu gestw. Wybrana na pocztku

    aktywno intelektualna, niezalenie od wasnej

    zoonoci, w adnym razie nie moe si bez nich

    obej. S one znajome i proste, wyzwalaj myli,

    wyostrzaj rozumowanie i pobudzaj ciekawo.

    Wykonuje si je bez popiechu, koniecznie bez

    popiechu; nigdy do podkrelania, do jakiego

    stopnia praca w archiwum jest powolna i jak bardzo

    ta powolno rk i umysu moe by twrcza.

    Bardziej nawet ni twrcza jest ona nieunikniona:

    sterty dokumentw s nieustannie czytane po kolei;

    nawet jeli ich liczba jest ograniczona i dokadnie

    oszacowana przez wczeniejsze badanie, wymagaj od

    czytelnika ogromnej cierpliwoci.

    Cierpliwo lektury; oczy bdz po rkopisie

    w milczeniu napotykajc wiele przeszkd. Mona

    natkn si na wiele materialnych usterek dokumentu:

    zagite rogi i zniszczone przez czas krawdzie

    usuwaj sowa; tekst na marginesach (inspektorzy i

    porucznicy policji czsto notowali co na dokumentach

    dostarczonych im przez ledczych lub komisarzy)

    staje si czsto nieczytelny, brakujce sowo zawiesza

    sens caoci, czsto gra lub d dokumentu ulega

    zniszczeniu i znikaj cae zdania, chyba e usterki,

    a zatem i braki, bior si ze sposobu wydania (wiele

    dokumentw byo dostarczanych porucznikowi

    generalnemu lub innym porucznikom w postaci

    oklnika).

    Niniejszy tekst jest

    tumaczeniem eseju

    opublikowanego wczeniej

    jako Between History and

    Memory: les lieux de memoire,

    Representations 26 (wiosna

    1989), s. 724. Regents of

    the University of California.

    Published by the University

    of California Press, 1989.

    PIERRE NORA historyk, czonek Akademii

    Francuskiej. Zajmuje si

    relacj pamici, historii

    i archiww oraz francusk

    tosamoci narodow.

    Autor m.in. Faire de lhistoire,

    Gallimard, Paris 1973, Essais

    dego-histoire, Gallimard,

    Paris 1987.

  • tytu roboczy: archiwum | reader working title: archive | reader

    02 | Sprawa orina, 1758,

    A.B. 12023.

    03 | P. Retat, LAttentat

    de Damiens. Discours sur

    lvnement au XVIII sicle,

    Lyon 1979.

    Warunki nie uatwiaj zachowania dokumentw:

    w Archiwach Bastylii niektre dokumenty leay

    w wilgotnych grotach i nasikny wod deszczow

    zanim zostay pieczoowicie odrestaurowane

    i sklasykowane. To wszystko czyni lektur trudn,

    a sowa rozmytymi, zatartymi cakowicie albo tylko

    w poowie: czas odcisn na nich swe pitno. Zdarza

    si take, e zachowany dokument zosta bezporednio

    oderwany od swojego pierwotnego podoa, ktre

    utrzymywao go w naleytym stanie, jak pamety czy

    oszczerstwa odklejone od murw miasta

    w XVIII wieku przez policj, ktra dbaa o to, aby

    nic wywrotowego nie byo widoczne na zewntrz.

    W bibliotece Arsenau jedna z teczek zawiera kilka

    strzpw takich zakazanych aszy. Mona te, jeli

    chcemy, mwi o resztkach, chocia ten termin ma

    zbyt pospne konotacje w kontekcie tylu radosnych

    elukubracji i obscenicznych artw. Otwierajc karton

    i ukadajc na stole zakazane sowa rozklejone

    w popiechu na miejskich fasadach wybieramy si

    w barokow podr do krainy denuncjacji, inwektyw,

    maskarady i politycznych nadziei. Pokawakowane

    pamety, zniszczone z woli cenzury, zuyte przez

    czas, zostay zebrane po to, aby moliwe byo ciganie

    caej masy ich ukrytych autorw, rozproszonych po

    caym miecie. Dzi s to tylko marne dowody winy,

    wszystkie w stanie rozkadu.

    Niektre z nich s wydrukowane i dokadnie

    skomponowane, ozdobione grakami; wikszo jest

    napisana rcznie, wielkimi literami skadajcymi

    si z grubych linii, aby nie mona byo rozpozna

    charakteru pisma. To drobna masa anonimowych

    mciwych denuncjacji, gwatownych i ostrych

    kalumnii, majcych oczerni ssiada lub raczej

    jego on cel jednoczenie atwiejszy i bardziej

    odpowiedni. Napisane krzywym pirem na zym

    papierze wci zawieraj, mimo upywu czasu,

    popiech, nienawi i niezrczno, a take

    niewiarygodn ortogra fonetyczn. Wszystkie

    lub prawie wszystkie zachoway lad swego pobytu

    na murze: palce mog wyczu czerwonawe grudki

    kamienia wci przyczepione do warstwy kleju

    dawniej raczej gstego i pokrytego biaym pyem. Oto

    namacalne wspomnienie archiwum.

    Istniej te rkopisy doskonale zachowane i

    czytelne, a jednak trudne w lekturze. Oglnie rzecz

    biorc, pismo osiemnastowieczne nie stawia takich

    trudnoci w odczytaniu, jak pismo z koca XVI

    lub z pocztku XVII wieku; mimo to pojawiaj si

    nieoczekiwane przeszkody. Jedna z prostych spraw

    zwanych kryminalnymi przez dugi czas przykuwaa

    z tego powodu nasz uwag. Jest ona interesujca ze

    wzgldu na swoj tre, umieszcza te natychmiast

    czytelnika w centrum dziwnej sytuacji: dokument,

    cho dobrze napisany, sam w sobie jest nieczytelny

    na pierwszy rzut oka. Jest rok , rok po egzekucji

    Damiensa, zabjcy krla Ludwika XV: rne fakty uczyniy mier krla moliw, a wyobrania

    spoeczna jest zafascynowana t niesyszaln i

    wypart czci ciaa spoecznego. orin, sucy

    przecitnego domu, wzburzony mierci swojej pani,

    Madame de Foncemagne, budzi si w nocy, rozbiera i syszy, jak kto nakazuje mu poci i modli si oraz

    powierza mu pewn tajemnic. Innym sucym,

    ktrzy nic nie widzieli ani nie syszeli wyznaje, e

    zobaczy i usysza i w tym samym momencie staje

    si guchy i niemy. Poczwszy od tej nocy w listopadzie

    roku, gdy dokonuje si zwrot w jego yciu, orin

    przesuchiwany przez sdziw, biskupw i lekarzy

    zeznaje pisemnie, po zapoznaniu si z zadawanymi

    mu, rwnie na pimie, pytaniami.

    Sprawa jest wana, poniewa orin wyjawia

    swj sekret: kazano mu zabi krla, a dowodem tego

    strasznego rozkazu jest jego guchota i niemota.

    Sprawa trwa dwadziecia lat, orin jest przez cay

    ten czas osadzony w Bastylii a do momentu, gdy

    cakowicie zawadnie nim szalestwo. To bardzo duga

    historia zawierajca wiele interesujcych wtkw,

    zwaszcza dla tych, ktrzy interesuj si konfrontacj

    pojcia porzdku publicznego ze zbiorow wyobrani

    spoeczestwa, ktre wanie zrywa ze swoimi krlami.

    Historia duga, do tego trudna do rozszyfrowania:

    orin w trakcie dwudziestu lat trwania dochodzenia

    i uwizienia napisa setki stron. Pisze tak jak mwi;

    nie pisze wic, lecz raczej kopiuje na papier dwiki,

    ktre skadaj si na zdania. Nie chodzi o dwiki

    tworzce sowa, to byoby zbyt proste, lecz o dwiki

    skadajce si na zdania lub strzpy rozumowania.

    Nie ma oczywicie interpunkcji, lecz cicia, biae

    przerwy pomidzy dwiema sylabami jednego sowa

    albo nieuporzdkowane poczenia, poza oznaczonym

    obszarem ortograi.

    Zaskoczenie jest cakowite, lektura trudna,

    a nawet niemoliwa: oczy do niczego si nie przydaj;

    aby cokolwiek rozszyfrowa, trzeba wymawia

    pgosem, szepta te zapisane strzpy. Wszystko to

    w zapenionej czytelni, przy panujcym tam zazwyczaj

    milczeniu. Dowiadczenie jest ekstrawaganckie, wcale

    jednak nie przez zakcenie ciszy, ktre zwraca uwag

    ssiadw, lecz przez wyanianie si sensu, dwik po

    dwiku, jakby chodzio o partytur muzyczn, jakby

    dwik nadawa sowom ich znaczenie. Rytm jest

    synkopowany, cicia nie pojawiaj si

    w odpowiednich miejscach, poczenia zostaj

    przepisane na nowo. Nic nie jest do siebie podobne,

    jeli nie wypowie si tego na gos, usta wyzwalaj

    pismo z jego nieprzejrzystoci: trze byka za wszy

    tki by opro wali mysz e zadusz czyst owe, dod nie

    zna e masze goddania, prosio pozo stawainie mniew

    srodob miznany [trzeba kaza wszystkim, by

    odprawili msz za dusze czycowe, do dzi nie znaem

    waszego oddania, prosz o pozostawienie mnie wrd

    osb mi znanych]. Dalej nastpuje dugie wyznanie

    orina, ktre wymaga tego samego zabiegu: Nikdy

    nie powie dzia bye zrobiem to by zrobi przykro

    memupa nu lub moi towarzy szomodpo czotku powie

    dzia biskupu Soissons e ni mylae e to by ktoz domu e to by ludzi od wani e nig dynic ze goni

    powie dzia (...) Nigdy nie myla em ozbro dni tak

    wielki e nie chcia bypo wiedzie e mo ja duszaby

    w niebie spieczestwie spowo dumieszkania z tokobieto

    syp janie z kobieto nieje tak ze alebied ny suoncy

    zajenty kobie tamiwy stawia sie na wielerze czy

    [Nigdy nie powiedziabym, e zrobiem to, by zrobi

    przykro memu panu lub moim towarzyszom, od

    pocztku powiedziaem biskupowi Soissons, e nie mylaem, e to by kto z domu, e to byli ludzie

    odwani i e nigdy nic zego nie powiedziaem

    (...) Nigdy nie mylaem o zbrodni tak wielkiej, e

    nie chciabym powiedzie, e moja dusza bya w

    niebezpieczestwie z powodu mieszkania z t kobiet,

    sypianie z kobiet nie jest tak ze, ale biedny sucy

    zajty kobietami wystawia si na wiele rzeczy]. W

    swym obdzie orin martwi si, e zostanie ukarany

    przez Boga za mio do zamnej kobiety.

    Dwikowe wspomnienie archiwum; ewidentne

    przywoanie roli intonacji gosowej, tak wanej na

    przykad w literaturze oralnej. Strony zapisane przez

    orina zachowuj gos, intonacj, rytm: odkrywaj

    kultur dwikow, ktrej archiwa z reguy nie

    potra wyzwoli. orin jest by moe analfabet,

    jednak jego mierny charakter pisma przekazuje co,

    czego aden tekst nie mgby pokaza, czyli sposb,

    w jaki zosta on wypowiedziany, wygoszony.

    Przede wszystkim trzeba zatem rozszyfrowywa za

    pomoc powolnych gestw wymagajcych wysiku od

    oczu i rk. Nawet jeli nie jest to szczeglnie trudne,

    nigdy nie jest te swobodne, poniewa poszczeglne

    czci procedury s dugie, a przesuchania zaczynaj

    si od niekoczcych si formu sdowych. Jeli chodzi

    o notatki policyjne, s one zazwyczaj niejasne albo

    wikaj si w skomplikowane dygresje. To, co istotne

    nigdy nie wychodzi na jaw od razu, a czsto dzieje si

    tak dziki wyjtkowym odkryciom; trzeba wic czyta,

    czyta od nowa i zanurza si w bagnie, ktrego nie

    rozproszy aden podmuch, chyba e podniesie si

    wiatr. Zdarza si to czasem, gdy najmniej si tego

    spodziewamy.

    Prac organizuje si w oparciu o t upart lektur.

    Nie trzeba pisa tutaj jak naley to robi, lecz po

    prostu jak to si dzieje, e si to robi. Nie istnieje

    wzorcowy sposb pracy, czy te praca-ktr-trzeba-

    wykonywa-tak-a-nie-inaczej; istniej natomiast

    pewne czynnoci, ktre mona dokadnie opisa,

    dystansujc si od prawie codziennej manii chodzenia

    do archiwum.

    Zaczyna si od prawie banalnych zabiegw,

    nad ktrymi rzadko si zastanawiamy. Jednak

    gdy ich dokonamy, powstaje nowy przedmiot,

    nowa forma wiedzy, powstaje nowe archiwum.

    Pracujc, uywamy ponownie istniejcych form,

    stosowanych inaczej, by moga powsta inna narracja

    o rzeczywistoci. Nie chodzi o nowy pocztek, lecz o

    rozpoczynanie jeszcze raz, o rozdanie na nowo kart.

    Dzieje si to niewiadomie, przez zestawienie caej serii

    gestw i przez wczenie materiau do jednoczesnej

    gry sprzeciwu i tworzenia. Kadej grze odpowiada

    wybr, przewidziany lub nagy, jakby narzucony przez

    zawarto archiwum.

    Gra bliskoci i przeciwiestwaRaz przeczytane archiwum odchodzi na bok, przez

    sam gest kopiowania lub kserowania. Odkada co na

    bok mona zbierajc rzeczy podobne, kolekcjonujc

    lub odwrotnie oddzielajc, wszystko zaley od

    badanego tematu. Jeli chodzi o badanie pewnego

    rodzaju zbrodni lub wykroczenia, podstawowy

    gest polega na oddzieleniu go od przypadku oraz

    umieszczeniu w jakim z gry okrelonym okresie.

    Jeli wybieramy raczej szeroki temat (kobieta,

    praca, Sekwana...), konieczne jest najpierw

    wydzielenie z kadego dokumentu tego, co dotyczy

    tematu. Wwczas mona przemierza dugie serie

    dokumentw (notatki policyjne, skargi albo spory

    midzy przedsibiorstwami) i oddziela to, czego

    nam potrzeba. Jest to operacja rnica si nieco od

    pierwszej z opisanych; w kadym razie forma rodzi

    si z nagromadzenia; wyczytuje si j ze szczegw,

    cho nie naley zapomina o ukazaniu rnicy wobec

    innych tematw.

    Praca jest prosta; polega na pustoszeniu,

    a nastpnie zbieraniu pewnego rodzaju dokumentw:

    uporzdkowana w ten sposb seria suy za przedmiot

    bada. Cho gesty te mog wydawa si dziecinne,

    odwracaj one po raz pierwszy rzeczywisto, choby

    przez konieczn klasykacj, a jawne skupienie si

    na okrelonym temacie (pijastwo, kradzie lub

    kazirodztwo) wytwarza specyczny rodzaj spojrzenia,

    skoro przestrze organizuje si wok badanego

    przedmiotu.

    Analiza czsto odsya do czego poza ni sam:

    moemy na przykad wybra badanie przestpstwa

    gry zakadajc, e ta aktywno w XVIII wieku

    pozwoli zrozumie relacje midzy policj, wiatem

    libertynw, arystokracj i nansjer; albo moemy

    bada okrelony typ kradziey, poniewa uwaamy,

    e jest on reprezentatywny dla trosk tego wieku

    i e moemy przez jego analiz pogbi nasz

    wiedz na temat biedy i ndzy. Moemy skupi si

    na rozruchach ulicznych i knajpianych bjkach

    werykujc tez, zgodnie z ktr przemoc jest jednym

    z kluczy do spoeczestwa miejskiego, albo wzi

    na warsztat zbrodni kazirodztwa, aby pogbi

    studia nad relacjami midzy mskoci i kobiecoci.

    Niezalenie od celu badanie rozpoczynamy w tym

    wypadku od tego, co tosame, co pozornie identyczne,

    a zebrany korpus tekstw bdzie suy nastpnie do

    rozbicia owej gry podobiestw, aby moliwe stao

    si odnalezienie niepodobiestwa, czyli tego, co

    jednostkowe.

    Esej Arlette Farge jest

    przekadem fragmentu jej

    ksiki Le got de larchive,

    Seuil, Paris 1997, s. 6981.

    Editions du Seuil, 1989,

    Collection La Librairie du

    XXe et du XXIe sicle, red.

    Maurice Olender.

    ARLETTE FARGE historyczka, pracuje

    w Centre National de la

    Recherche Scientique i w

    cole des Hautes tudes en

    Sciences Sociales w Paryu.

    Autorka m.in. Le Silence, le

    soue, La Pionnire, Paris,

    2008, Eusion et tourment,

    le rcit des corps. Histoire du

    peuple au XVIIIe sicle, Odile

    Jacob, Paris, 2007.

    04 | M. de Certeau,

    LEcriture de lhistoire, Paris

    1975.

  • tytu roboczy: archiwum | reader working title: archive | reader

    Mnemozyne bya matk muz, w tym Klio, muzy historii przynajmniej wedle niektrych autorytetw wiata staroytnego. Nowoczeni historiografowie zwykle podali za staroytnymi, gdy

    opisywali moment, w ktrym Historia (jako sposb

    mylenia: dyscyplina akademicka) przysza na wiat,

    oraz jej relacj wobec Pamici w trakcie ostatnich

    trzystu lat. Jacques Le Go posuy si mitem o Mnemozyne, by opisa, jak Historia staraa si

    przej funkcje Pamici; ta uzurpacja ma dug

    histori, ktra przyspiesza w dziewitnastym wieku

    wraz z rozwojem historii jako przedmiotu bada

    akademickich, a pniej jako wiedzy przekazywanej

    caym populacjom w ramach europejskich systemw

    masowej edukacji. Opis Le Goa z Historii i pamici sugeruje cho nie pokazuje tego wprost e Histori

    w jej nowoczesnej postaci mona rozumie po prostu

    jako kolejn technologi pamici, jedn z technik

    rozwinitych po to, by spoeczestwa mogy pamita.

    W roku Michel Foucault pokaza, w jaki sposb Historia jednoczenie ksztatuje i spenia funkcj

    Pamici:

    Historia [...] jest najbardziej erudycyjnym,

    najbardziej eksplorowanym, najbardziej

    wiadomym siebie, a moe i najbardziej

    przeadowanym miejscem w naszej pamici;

    ale poza tym jest ona rwnie gruntem, skd

    wszystkie byty czerpi istnienie i doczesny blask.

    Historia, jako sposb bycia wszystkiego, co dane

    nam w dowiadczeniu, staje si tym, co w naszej

    myli bezgraniczne.

    Urok i elegancja by moe te przenikliwo

    tej obserwacji ley w czciowym odwrceniu

    uznawanej przez nas za oczywist chronologii, w

    ktrej nowoczesne rozumienie historyczne zastpuje

    starsze, nieformalne sposoby pojmowania przeszoci

    (czyli Historia zastpuje Pami). Foucault sugeruje natomiast, e Historia zamieca i wypenia nasz

    pami. Jednoczenie Historia (formalna historia

    Carolyn Steedman

    pisana albo historia-pisanie) umoliwia mylenie na

    temat czego, co z