archiwum no2 c2 sprd
DESCRIPTION
Archive, DerridaTRANSCRIPT
-
working title: archive | lasse schmidt hansen
01. / Wstp / Introduction Magdalena Zikowska & Andrzej Leniak
02. / Midzy pamici i histori: Les lieux de Mmoire Pierre Nora
03. / Gesty gromadzenia Arlette Farge
04. / Przestrze pamici: w archiwum Carolyn Steedman
05. / Michael Newman rozmawia z Marysi Lewandowsk o jej nowym projekcie Czue muzeum
Michael Newman talks with Marysia Lewandowska
about her new project Tender Museum
06. / Odzyskana rozmowa Lune skojarzenia
A Recovered Conversation
Loose Associations
Marysia Lewandowska
07. / Niedyskrecje biurokratycznej galaktyki. Wola i formy organizacji w twrczoci Lasse Schmidta Hansena
Indiscretions of a Bureaucratic Galactico.
Will and Forms of Organisation in Lasse Schmidt Hansens Work
Lars Bang Larsen
08. / Untitled List Lasse Schmidt Hansen
09. / Laboratorium konstruktywizmu e Laboratory of Constructivism
Magdalena Zikowska
tytu roboczy / working title:
Muzeum Sztuki d editors: Magdalena Zikowska & Andrzej Leniak
Dzisiejsza kultura stale
nastawiona jest na tryb
archiwalny dokumentowanie i
zachowywanie kadego aspektu
otaczajcej rzeczywistoci. Jednoczenie
yjemy w kulturze sieci, pord mediw
uczestniczcych; dajemy pierwszestwo
dostpnoci i przezroczystoci, zapominajc
przy okazji szybko o tym, w jakim stopniu
uksztatowaa nas przeszo. Wci istniej
miejsca, gdzie przeszo nie jest wycznie
deponowana, ale jej lady s organizowane,
indeksowane i kategoryzowane wedug
cisych systemw historycznej klasykacji.
Jednym z takich miejsc jest archiwum
muzealne, ktre suy do ponownego
przemylenia relacji midzy przeszoci
a teraniejszoci, nie tylko w odniesieniu
do tego, co zawiera, ale take do brakw,
luk, pomini, tego, co usunite w cie
bd wyparte z pamici. Teoria archiwum
moe powsta tylko w szerokim kontekcie,
na skrzyowaniu bada historycznych,
socjologicznych, dotyczcych ewolucji idei
oraz praktyk gromadzenia dokumentw.
Ze wzgldu na heterogeniczno samego
-
tytu roboczy: archiwum | wstp working title: archive | introduction
Magdalena Zikowska / Andrzej Leniak
przedmiotu, nie istnieje adna wyrniona przestrze,
w ktrej taka teoria mogaby powsta; nie istnieje
aden raz na zawsze ustalony punkt, zagadnienie czy
pytanie, od ktrego mogaby si ona rozpocz.
W drugim tomie Tytuu roboczego: archiwum zestawiamy trzy sposoby okrelania archiww
przez odwoanie si do pewnej topograi. Pierre Nora pisze o miejscach pamici [lieux de mmoire], miejscach jednoczenie materialnych, symbolicznych
i funkcjonalnych, powstajcych dziki interakcji
midzy pamici a histori. Nale do nich na
przykad wypenione znaczeniem archiwa, tworzone
w ramach dyskursu historycznego po to, by zatrzyma
proces zapominania, aby historia zachowaa
czno z pamici zbiorow. Esej Arlette Farge traktuje archiwum jako miejsce gromadzenia i
pustoszenia. O archiwum mona myle tylko
z perspektywy wiedzy niepenej, kompletnoci zbioru
niemoliwej do osignicia. Dla Carolyn Steedman za archiwum jest realnie istniejc przestrzeni
umoliwiajc wyobraanie i pamitanie, traktowanie
historii w kategoriach procesualnych, wreszcie
dowiadczenie samej rzeczywistoci. Dyskutuje ona
z rozpowszechnionym wspczenie pogldem, e
archiwum odtwarza struktur niewiadomoci.
Wanie ze wzgldu na to, e ma ono charakter
materialny, freudowska metafora staje pod znakiem
zapytania. Archiwa nie s bezgraniczne, podobnie
jak mieszczca w sobie wszelkie wspomnienia
niewiadomo. Jednym sowem, nie mona o nich
mwi nie biorc po uwag materialnych warunkw
ich dziaania.
Pole teoretycznych docieka zakrelone przez
wspomniane trzy teksty, artystyczne dziaania
oraz wypowiedzi krytyczne prezentowane w tym
wydawnictwie towarzysz wystawie Tytu roboczy: archiwum (ms, .. ), dla ktrej po raz pierwszy w historii Muzeum Sztuki punktem wyjcia
stao si muzealne archiwum. Dziaania Marysi Lewandowskiej podaj w wtpliwo autorytet instytucji, skupiajc si na praktykach powstajcych
na marginesach jej dziaalnoci. Publiczne i prywatne
oblicza Muzeum przeplataj si w rozmowach, lmach,
nagraniach dwikowych, zdjciach pochodzcych
ze zbiorw Telewizji d, Radia d oraz samego
Muzeum. W publikacji tej prezentujemy rozmow
artystki z historykiem sztuki Michaelem Newmanem
oraz jej interwencje w archiwalne wypowiedzi Urszuli Czartoryskiej, ktrej posta staa si inspiracj projektu Czue muzeum.
W pracach Lasse Schmidta Hansena niepokoi
pedanteria, z jak artysta traktuje szczegy.
Hansen zakorzenia swoj praktyk w pdzie ku
biurokratyzacji i dokumentacji, ktre charakteryzuj
nowoczesno. Rne rodzaje tosamoci w jego
twrczoci (seryjno i automatyzm w strukturze
prac, ich anonimowy i bezporedni wygld) pozwalaj
powiedzie, e jest to sztuka, ktra odmawia bycia
Rzeczami pisze w eseju o artycie Lars Bang Larsen. Untitled List (), czyli lista lektur artysty, zostaa
opublikowana w niniejszym numerze.
Przedmiotem reeksji oraz bohaterem ostatniej
czci projektu jest wystawa Konstruktywizm w Polsce , jedna z najbardziej znanych prezentacji w historii Muzeum Sztuki, po raz pierwszy
pokazana w roku i od tego czasu zaprezentowana
w ponad szesnastu miejscach na wiecie. Pytamy
o retoryk twrcw wystawy wpisujc polski
konstruktywizm na karty zachodniej historii sztuki, a
take o recepcj prac i dziaa teoretycznych. Todays culture is constantly in archive mode
documenting and attempting to preserve every
aspect of the reality that surrounds us. At the
same time, we live in a network culture, in
the midst of participatory media, having given priority
to access and transparency whilst quickly forgetting how
the past has shaped us. ere are still places where this
past is not only deposited but its traces are organised,
indexed and categorised according to strict historical
systems of classication. One of these is the archive of
the museum, which serves as a place to reconsider the
relation between past and present not only in terms of
what the archive contains but what it obviously doesnt:
its absences, gaps, omissions, eclipses and denials. e
theory of the archive can only be created in a broader
context; at the intersection of historical and sociological
research, the study of the evolution of ideas and practices
that document accumulation. Owing to the heterogeneity
of the subject itself there is no space marked out
where such a theory could be created; there is no point,
question or xed issue from which it could begin.
In the second issue of Working Title: Archive we
juxtapose three types of archive description by alluding to
certain topographies. Pierre Nora writes about realms
of memory [lieux de mmoire]; material, symbolic and
functional places which emerge due to the interaction
between memory and history. Amongst other things
these include archives lled with meaning, created in the
framework of historical discourse in order to halt the
process of forgetting so that history remains connected
with collective memory. Arlette Farges essay treats
the archive as a place of accumulation and ravage. One
can only think about the archive from the perspective
of incomplete knowledge, of a collections completeness
being impossible to achieve. us, for Carolyn Steedman,
the archive is actually an existing space that allows
for imagining and remembering, treating history as
processes and categories, and nally for the experience
of reality itself. She argues against the popular idea that
the archive repeats the structure of the unconscious. It
is exactly due to the material character of the archive
that Freudian metaphor is in question. Archives, unlike
all-encompassing unconsciousness, are not without
boundaries. ey cannot be discussed, regardless of the
material conditions of their operation.
e eld of theoretical investigations marked by the
three aforementioned texts, and by the artists works
and critical statements presented in this publication
accompany the exhibition Working Title: Archive
(ms, February May ), for which the point
of departure is (for the rst time in the history of
the Muzeum Sztuki) the museums archive. Marysia Lewandowskas activities question the institutions authority by concentrating on practices that emerge at
its margins. Public and private aspects of the Muzeum
interweave in conversations, lms, sound recordings
and photographs from the collection of Television d,
Radio d and the Museum itself. In this publication
we present the conversation of the artist with the art
historian Michael Newman, as well as her interventions
into the archival statements of Urszula Czartoryska,
whos gure became an inspiration for the project Tender
Museum.
Meticulous attention to detail intrudes into the
works of Lasse Schmidt Hansen who also locates his
practice in modernitys drive towards bureaucratisation
and documentation. e various kinds of sameness in his
work (seriality and automatism in the works structure,
anonymity and discreetness in its appearance) makes it
safe to say that this is art that refuses to be ings
writes Lars Bang Larsen in his essay on the artists work.
Untitled List (), the artists reading list is published
in this issue of the reader.
e last part of the project deals with the subject of
reection in the form of Constructivism in Poland
, one of the best known exhibitions in the history
of the Muzeum Sztuki, shown for the rst time in ,
and since then presented in more than thirteen venues
internationally. We want to ask questions not only about
the rhetoric of the exhibitions authors, which inscribes
Polish Constructivism into the history of western art, but
also about how the works and theoretical activities were
received.
wst
pin
trodu
ctionMagdalena Zikowska / Andrzej Leniak
-
tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora
Przyspieszenie historii: sprbujmy uchwyci znaczenie tej frazy nie uciekajc si do metafory. Coraz szybsze zelizgiwanie si teraniejszoci w przeszo historyczn i oglne wraenie, e wszystko moe znikn oto wskazwki, e rwnowaga zostaa
zerwana. Resztki dowiadczenia wci przeywanego w cieple
tradycji, w ciszy obyczaju, w powtarzalnym rytmie dziedzictwa,
wszystko to ulego przemianie pod naporem fundamentalnie
historycznej wraliwoci. Samowiadomo pojawia si pod znakiem
i zachowanie zbiorowo pamitanych wartoci;
by to take koniec ideologii majcych zapewni
gadkie przejcie od przeszoci do przyszoci lub
wskazywa, co przyszo powinna zachowa z
przeszoci w imi reakcyjnych, postpowych, a nawet
rewolucyjnych celw. Rzeczywicie zauwaylimy
ogromne opnienie w samym modelu historycznego
postrzegania, ktrym dysponujemy. Z pomoc
mediw zamieni on pami zwizan z intymnoci
zbiorowego dziedzictwa w efemeryczny lm
o aktualnych wydarzeniach.
Przyspieszenie historii konfrontuje nas zatem
z brutalnym urzeczywistnieniem rnicy midzy
rzeczywist pamici spoeczn i nienaruszon,
ilustrowan przez spoeczestwa prymitywne lub
archaiczne, ktrych ma by jednoczenie sekretem
a histori, czyli tym, za pomoc czego nasze
nowoczesne, beznadziejnie zapominalskie
spoeczestwa napdzane przez zmian, porzdkuj
przeszo. Z jednej strony odnajdujemy zintegrowan,
dyktatorsk pami pozbawion samowiadomoci,
zarzdzajc, wszechpotn, spontanicznie
Pierre Nora
Midzy pamici i histori:Les lieux de Mmoire
tego, co dopiero si wydarzyo, jako spenienie czego,
co ju si rozpoczo. Mwimy tak duo o pamici,
poniewa tak niewiele jej zostao.
Nasze zainteresowanie lieux de mmoire,
w ktrych krystalizuje si i skrywa pami, pojawio
si w okrelonym momencie historycznym, w
punkcie zwrotnym, w ktrym wiadomo zerwania
z przeszoci czy si z poczuciem, e pami
zostaa rozbita rozbita jednak w taki sposb, e
stawia ona problem ucielenienia pamici w pewnych
miejscach, w ktrych wci trwa poczucie historycznej
cigoci. Istniej lieux de mmoire, miejsca pamici,
poniewa nie ma ju milieux de mmoire, rzeczywistych
rodowisk pamici.
Rozwamy na przykad niewtpliwy przeom,
jaki stanowi zanik kultury wiejskiej, kluczowej
przechowalni pamici zbiorowej, ktrej aktualna
popularno jako obiektu bada historycznych
wspgra z apogeum rozwoju kultury industrialnej.
Taki fundamentalny rozpad pamici jest tylko jednym
z przykadw globalnej tendencji zmierzajcej ku
demokratyzacji i rozwojowi kultury masowej.
W przypadku nowo powstaych narodw niepodlego
zostaa oddana historycznym spoecznociom
zbudzonym niedawno przez kolonialny gwat z
ich etnologicznej drzemki. Proces wewntrznej
dekolonizacji wpyn rwnie na mniejszoci etniczne,
rodziny oraz grupy, ktre dotychczas posiaday
due zasoby pamici, cho brakowao im kapitau
historycznego. Bylimy wiadkami koca spoeczestw,
ktre przez dugi czas dziki kocioom lub szkoom,
rodzinom lub pastwu gwarantoway transmisj
aktualizujc si pami bez przeszoci, ktra nieustannie na nowo
wymyla tradycj, czc histori swych przodkw
z niezrnicowanym czasem bohaterw, rde i mitu. Z drugiej
strony mamy nasz rodzaj pamici, czyli nic wicej, jak tylko
posegregowane i uporzdkowane lady historii. Przepa midzy
nimi pogbia si w czasach nowoytnych wraz z rosnc wiar
w prawo, zdolno, a nawet obowizek zmiany. Dzi dystans ten
zosta rozcignity do swej konwulsyjnej granicy.
Podbj i wykorzenienie pamici przez histori byy rodzajem
objawienia, tak jakby stare wizy tosamoci zostay zerwane
i skoczyo si co, co uznawalimy za oczywiste stan znak
rwnoci midzy pamici i histori. To, e we francuskim istnieje
tylko jedno sowo na oznaczenie zarwno przeywanej historii, jak
i intelektualnej operacji, ktra czyni j zrozumia (s one
rozrnione w niemieckim jako Geschichte i Historie) jest czsto
zauwaan saboci tego jzyka; jednoczenie przekazuje ona pewn
gbok prawd: porywajcy nas proces i nasze reprezentacje tego
procesu s tym samym. Gdybymy byli zdolni y wewntrz pamici,
nie musielibymy tworzy lieux de mmoire w jej imieniu. Kady
gest, nawet najbardziej zwyczajny, byby przeywany jako rytualne
powtrzenie pozaczasowej praktyki w pierwotnej identykacji
dziaania ze znaczeniem. Wraz z pojawieniem si ladu, mediacji,
dystansu, nie znajdujemy si ju w przestrzeni pamici, lecz historii.
Mona przywoa tutaj na przykad ydw z diaspory, przywizanych
do tradycyjnych rytuaw, ktrzy jako lud pamici nie potrzebowali
historykw a do momentu przymusowej konfrontacji ze wiatem
nowoczesnym.
Pami i historia nie tylko nie s ju synonimami, ale ukazuj
si dzi jako fundamentalnie sobie przeciwstawne pojcia. Pami
jest yciem wiedzionym przez ywe spoeczestwa ustanowione w jej
imi. Nieustannie ewoluuje, jest otwarta na dialektyk pamitania
i zapominania, niewiadoma swej sukcesywnej deformacji, podatna
na manipulacj i zawaszczenie, moe trwa w upieniu i co jaki
czas si budzi. Z drugiej strony historia jest zawsze problematyczn
i niepen rekonstrukcj tego, czego ju nie ma. Pami jest
fenomenem wiecznie aktualnym, wizami czcymi nas z wieczn
teraniejszoci; historia stanowi natomiast reprezentacj przeszoci.
Pami jest afektywna i magiczna; przyswaja zatem jedynie pasujce
do niej fakty; karmi wspomnienia, ktre mog by nieostre lub
odlege, globalne lub oderwane, partykularne lub symboliczne
podatne na przekaz wszelkimi kanaami lub we wszelkich ramach
fenomenalnych, na kady typ cenzury lub projekcji. Historia jest
wytworem intelektualnym i wieckim, domaga si wic analizy
i krytyki. Pami umieszcza wspomnienie w porzdku sakralnym;
historia, zawsze prozaiczna, na nowo je uwalnia. Pami jest lepa
na wszystko z wyjtkiem grupy, ktr jednoczy oznacza to, jak
powiedzia Maurice Halbwachs, e istnieje tak duo pamici, jak wiele jest grup, e pami jest z natury rnorodna, a jednak
specyczna; zbiorowa, mnoga, a jednak indywidualna. Jednoczenie
historia naley do wszystkich i do nikogo, poniewa roci sobie
prawo do uniwersalnego autorytetu. Pami karmi si tym, co
konkretne: przestrzeni, gestami, obrazami i przedmiotami; historia
natomiast jest cile zwizana z czasow cigoci, z nastpstwem
oraz relacjami czcymi rzeczy. Pami jest absolutna, podczas gdy
historia moe ujmowa jedynie to, co relatywne.
W centrum historii znajduje si krytyczny dyskurs, ktry
przeciwstawia si spontanicznej pamici. Historia jest wiecznie
podejrzliwa wobec pamici, a jej prawdziw misj jest jej tumienie
i zniszczenie. W horyzoncie spoeczestw historycznych, w granicach
cakowicie uhistorycznianego wiata, istniaaby permanentna
sekularyzacja. Celem i ambicj historii nie jest uwydatnienie, lecz
anihilacja tego, co w rzeczywistoci miao miejsce. Uoglniona
historia krytyczna bez wtpienia zachowaaby niektre muzea,
medaliony i pomniki innymi sowy materiay potrzebne jej do
pracy ale pozbawiaby je tego, co dla nas uczynioby z nich lieux
de mmoire. Ostatecznie, spoeczestwo yjce pod znakiem historii
nie mogoby, w odrnieniu od spoeczestwa tradycyjnego, tworzy
takich miejsc, w ktrych mogyby zakotwiczy wasn pami.
By moe najbardziej uchwytnym znakiem rozdziau historii
i pamici byo pojawienie si historii historii, cakiem niedawne
we Francji rozbudzenie wiadomoci historiogracznej. Historia,
szczeglnie ta dotyczca dziejw narodowych, pooya podwaliny
pod nasze najstarsze zbiorowe tradycje: nasze kluczowe lieux de
mmoire. Od redniowiecznych kronikarzy do dzisiejszych praktykw
historii totalnej caa tradycja rozwijaa si jako kontrolowane
wiczenie i automatyczne pogbianie pamici, odtwarzanie
pamici bez luk i bdw. Bez wtpienia aden wielki historyk,
poczwszy od Froissarda, nie mia wraenia, e by reprezentantem tylko pewnej partykularnej wersji pamici: Commynes pamici dynastycznej, La Popelinire jedynie pamici Francuzw, Bossuet pamici chrzecijaskiej i monarchicznej, Wolter pamici postpu ludzkoci, Michelet wycznie pamici ludu, a Lavisse jedynie pamici narodu. Wrcz przeciwnie: kady historyk by przekonany,
e jego zadanie polegao na stworzeniu pamici bardziej pozytywnej,
wszechogarniajcej i wyjaniajcej. Wytworzenie przez histori
w ostatnim wieku naukowej metodologii zintensykowao jedynie
wysiek krytycznego ustanowienia prawdziwej pamici. Kada
wielka historyczna rewizja staraa si wzmocni fundamenty pamici
zbiorowej.
W kraju takim jak Francja historia historii nie moe by
niewinn operacj; wie si bowiem z rozbiciem od rodka historii
jako pamici przez histori krytyczn. Kada historia jest z natury
krytyczna, a wszyscy historycy pragnli demaskowa hipokryzyjne
mitologie swoich poprzednikw. Co niepokojcego dzieje si jednak,
gdy historia zaczyna pisa sw wasn histori. Historiograczny
lk budzi si, gdy historia stawia przed sob zadanie wyledzenia
istniejcych w niej obcych impulsw i odkrywa, e jest oar pamici,
ktr staraa si zawadn. Tam, gdzie historia nie przypisaa sobie
tak silnej ksztatujcej i dydaktycznej roli jak we Francji, historia
historii jest w mniejszym stopniu wypeniona polemiczn treci. Na
przykad w Stanach Zjednoczonych, w kraju o zrnicowanej pamici
i rnych tradycjach, historiograa ma posta bardziej pragmatyczn.
Odmienne interpretacje Rewolucji albo wojny secesyjnej nie
zagraaj amerykaskiej tradycji, poniewa w pewnym sensie
nic takiego nie istnieje. A jeli istnieje, nie jest przede wszystkim
konstrukcj historyczn. We Francji natomiast historiograa jest
ikonoklastyczna i lekcewaca. Ujmuje najwyraniej zdeniowane
przedmioty tradycji kluczow bitw, na przykad pod Bouvines,
kanoniczny podrcznik jak Petit Lavisse aby rozmontowa ich
mechanizmy oraz analizowa warunki ich rozwoju. Dziaa przede
wszystkim poprzez podanie w wtpliwo, wbijanie noa midzy
drewno pamici i kor historii. To, e studiujemy historiogra
rewolucji francuskiej, e odtwarzamy mity i interpretacje, oznacza,
e nie identykujemy si ju bezwarunkowo z ich dziedzictwem.
Badanie tradycji, jakkolwiek byaby ona wartociowa, nie pozostawia
jej ju w stanie nienaruszonym. Co wicej, historia historii nie
ogranicza si do ujmowania najbardziej uwiconych obiektw
naszej narodowej tradycji. Poprzez kwestionowanie swojej
wasnej tradycyjnej struktury, swoich wasnych konceptualnych
i materialnych zasobw, procedur badawczych i spoecznych
rodkw dystrybucji, caa dyscyplina historii wkroczya w epok
historiograczn, wchaniajc w siebie wasne oddzielenie od pamici
ktre z kolei staje si moliwym przedmiotem historii.
Kiedy wydawao si, e tradycja pamici, poprzez pojcia
-
tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora
historii i narodu, zaowocowaa syntez w postaci Trzeciej Republiki.
W szerokiej perspektywie chronologicznej, midzy Lettres sur
lhistoire de France Augustyna ierry () i Historie sincre de la nation franaise (), relacje midzy histori, pamici i
narodem przedstawiane byy jako bardziej ni naturalne: miay
one zakada wzajemne odnoszenie si do siebie, symbioz na
kadym poziomie naukowym i pedagogicznym, teoretycznym i
praktycznym. Narodowa denicja teraniejszoci apodyktycznie
domagaa si uzasadnienia przez wyjanienie przeszoci. Jednak
to wanie teraniejszo bya osabiona rewolucyjn traum oraz
wezwaniem do oglnego przewartociowania monarchicznej
przeszoci. Zostaa osabiona jeszcze bardziej przez przegran w
roku, ktra, w ramach zapnionej rywalizacji z niemieck nauk
i pedagogik prawdziwymi zwycizcami pod Sadow ukazaa
naglc konieczno rozwoju powanej wiedzy dokumentalnej
wewntrz szkolnego systemu transmisji wiedzy. Niezrwnany jest
ton narodowej odpowiedzialnoci przypisywanej historykowi jako
pkaznodziei i ponierzowi choby w pierwszym artykule
redakcyjnym Revue historique (), w ktrym Gabriel Monod kreli
obraz mudnych, metodycznych i kolektywnych bada naukowych
prowadzonych w ukryty i bezpieczny sposb dla dobra ojczyzny
i caej ludzkoci. Czytajc ten tekst, tak samo jak setki podobnych,
mona si zastanawia, jak twierdzenie, e pozytywistyczna
historia nie bya czysto kumulatywna, mogo kiedykolwiek zyska
wiarygodno. Przeciwnie, w teleologicznej perspektywie narodu
polityczno, wojskowo, biograczno i dyplomacja byy
uznawane za lary cigoci. Przegrana pod Azincourt, zamach
Ravaillaca, journe des dupes kardynaa Richelieu czy dodatkowe klauzule w traktacie westfalskim kade z tych wydarze wymagao
skrupulatnego wyjanienia. Najbardziej przenikliwa erudycja
suya zatem dodawaniu lub odejmowaniu jakiego szczegu
z monumentalnego gmachu, ktrym by nard. Pami narodu
uwaana bya za silnie zunikowan; niecigo midzy nasz
grecko-rzymsk kolebk i koloniami Trzeciej Republiki nie bya
wiksza ni midzy uczonymi zabiegami wpisujcymi nowe terytoria
do narodowego dziedzictwa i podrcznikami szkolnymi, ktre
wyraay ten dogmat. wity nard zyskiwa w ten sposb uwicon
histori; z powodu narodu nasza pami wci zbudowana bya na
sakralnych fundamentach.
Aby dostrzec, w jaki sposb ta synteza ulega rozbiciu pod
wpywem nowej siy sekularyzacji, naley pokaza, jak w trakcie
kryzysu lat . XX wieku we Francji poczenie pastwa
i narodu zostao stopniowo zastpione przez poczenie pastwa
i spoeczestwa oraz jak w tym samym czasie i z tych samych
powodw historia jako tradycja pamici ulega spektakularnej
przemianie w samowiedz spoeczestwa. Jako taka historia bya
zdolna ukazywa wiele rodzajw pamici, a nawet zamieni si
w laboratorium badajce mentalno przeszoci; odrzucajc
narodow tosamo porzucia ona jednak rwnie zadanie
tworzenia spjnego znaczenia i w efekcie stracia swj pedagogiczny
autorytet w przekazywaniu wartoci. Denicja narodu nie bya ju
problemem, a pokj, dobrobyt i ograniczenie jego wadzy dokonay
reszty. Gdy spoeczestwo zajo miejsce narodu, legitymizacja przez
przeszo, a zatem przez histori, zmienia si w legitymizacj przez
przyszo. Mona uznawa i czci przeszo suc narodowi;
na przyszo z kolei mona si przygotowa: w ten sposb trzy
kategorie zyskuj autonomi. Nard nie by ju przyczyn, lecz
sta si przesank; historia jest teraz nauk spoeczn, a pami
fenomenem czysto prywatnym. Pami narodowa [ang. memory-
nation] bya ostatnim wcieleniem jednoci pamici i historii.
Badanie lieux de mmoire mieci si zatem na przeciciu dwch
tendencji, ktre we Francji nadaj mu dzi znaczenie: z jednej strony
czysto historiograczny ruch, reeksyjne zwrcenie si historii ku
samej sobie, z drugiej ruch dosownie historyczny wyznaczajcy kres
tradycji zwizanej z pamici. Moment lieux de mmoire pojawia si
w tym samym czasie, gdy znika rozlegy i gboki zasb pamici,
ktry moe ocale jedynie jako odtworzony obiekt spojrzenia
historii krytycznej. Okres ten okrela z jednej strony zdecydowane
pogbienie studiw historycznych, z drugiej za konsolidacja
dziedzictwa. Zasada krytyczna rozwija si zgodnie z wewntrzn
dynamik: nasze intelektualne, polityczne czy historyczne ramy
wyczerpay si, cho pozostaj na tyle silne, aby uczyni nas
obojtnymi; niezalenie od pozostaej w nich witalnoci robi one
na nas wraenie wycznie poprzez swe najbardziej spektakularne
symbole. Poczenie tych dwch tendencji oddaje nam do rk
jednoczenie podstawowe narzdzia historyczne i najbardziej
naznaczone symbolicznie obiekty pamici: archiwa i zarazem
trjkolorowy sztandar, biblioteki, sowniki, muzea i pamitki,
uroczystoci, Panteon, uk Tryumfalny; Dictionnaire Larousse oraz
cian komunardw, gdzie zginli ostatni obrocy Komuny Paryskiej
w roku.
Te lieux de mmoire s fundamentalnymi resztkami, najwyszymi
wcieleniami pamitajcej wiadomoci, ledwie ocalaej w epoce
historii, ktra przywouje pami, gdy j porzucia. Ukazuj
si dziki derytualizacji naszego wiata tworzc, manifestujc,
ustanawiajc, konstruujc, dekretujc i podtrzymujc si
podstpu lub woli spoeczestwo gboko pochonite sw wasn
transformacj i odnow, spoeczestwo, ktre woli to, co obecne od
tego, co dawne, modo od staroci, przyszo od przeszoci. Muzea,
archiwa, cmentarze, festiwale, rocznice, traktaty, depozyty, pomniki,
sanktuaria, bractwa oto kamienie graniczne innego wieku, iluzje
wiecznoci. Jest to nostalgiczny wymiar tych nabonych instytucji,
ktry sprawia, e wydaj si tak przykre i chodne naznaczaj
one rytuay spoeczestwa pozbawionego rytuaw; nieusuwalne
partykularyzmy w spoeczestwie, ktre niweluje partykularyzmy,
znaki dystynkcji i przynalenoci grupowej w spoeczestwie, ktre
stara si ceni jednostki wycznie jako identyczne i rwne.
Lieux de mmoire rodz si z poczucia, e nie istnieje spontaniczna
pami, e musimy umylnie tworzy archiwa, utrzymywa rocznice,
organizowa obchody, wygasza mowy pochwalne i uwierzytelnia
rachunki, poniewa wszystkie te dziaania przestay sprawia
wraenie naturalnych. Dokonywana przez niektre mniejszoci
obrona uprzywilejowanej pamici, ktra wycofuje si do zazdronie
strzeonych enklaw zdecydowanie potwierdza w tym sensie prawd
lieux de mmoire bez czujnego upamitniania wkrtce porwie je
historia. Opieramy nasze tosamoci na takich bastionach, lecz gdyby
to, czego one broni, nie byo zagroone, nie byoby potrzeby ich
budowania. I odwrotnie, gdyby uruchomione przez nie wspomnienia
miay by uwolnione, byyby bezuyteczne; gdyby historia nie
zawaszczaa pamici, deformujc j i przeksztacajc, przenikajc
i paraliujc, nie istniayby lieux de mmoire. W rzeczywistoci lieux
de mmoire tworzy sam ruch przycigania i odpychania to momenty
historii oderwane od jej ruchu, a potem do niego powracajce; ju
niezupenie ywe, a jednak nie cakiem martwe, niczym muszle
pozostawione przez odpyw na brzegu morza ywej pamici.
Pami schwytana przez historiTo, co dzi nazywamy pamici jest ju zatem histori, a nie
pamici. To, co bierzemy za rozbysk pamici jest w rzeczywistoci
jej ostatecznym strawieniem przez pomienie historii. Poszukiwanie
pamici jest poszukiwaniem nalecej do kogo historii.
Oczywicie wci nie moemy oby si bez tego sowa, ale
powinnimy mie wiadomo rnicy midzy prawdziw pamici,
ktra znalaza schronienie w gestach i zwyczajach, umiejtnociach
przekazywanych przez niepisane tradycje, w zbiorze wewntrznej
samowiedzy, w naturalnych odruchach i gboko zakorzenionych
wspomnieniach, a pamici przeksztacon przez histori, ktra
jest czym niemal przeciwstawnym: wiadoma i przemylana,
przeywana jako obowizek, ju nie spontaniczna; psychologiczna,
indywidualna i subiektywna; ale nigdy nie spoeczna, zbiorowa
lub wszechobejmujca. W jaki sposb dokonalimy przejcia od
pierwszego, bezporedniego rodzaju pamici do drugiego, ktry
jest ju zaporedniczony? Mona zada pytanie o t wspczesn
metamorfoz z perspektywy jej rezultatu.
Nowoczesna pami jest przede wszystkim pamici archiwaln.
W caoci opiera si na materialnoci ladw, bezporednioci
danych, widzialnoci obrazu. To, co powstao jako rodzaj pisarstwa,
koczy jako wierne odtworzenie albo nagranie na tamie. W im
mniejszym stopniu pami jest przeywana wewntrznie, tym
bardziej jej istnienie zaley od zewntrznych mediw i widocznych
znakw std bierze si dotykajca nasz epok obsesja archiwum,
ktra pragnie jednoczenie cakowitej konserwacji teraniejszoci
i absolutnego ocalenia przeszoci. Strach przed byskawicznym
i ostatecznym znikniciem idzie w parze z lkiem o znaczenie
teraniejszoci i trosk o to, czy przyszo da o niej choby
najdrobniejsze wiadectwo, o najdrobniejszy lad czy potencjaln
godno tego, co bdzie pamitane. Czy nie do aowalimy
i opakiwalimy utrat lub zniszczenie przez naszych przodkw
potencjalnie znaczcych rde wiedzy, by unikn wystawienia si
na taki sam zarzut ze strony naszych nastpcw? Pami zostaa
cakowicie pochonita przez drobiazgowe prby jej odtworzenia.
Jej nowym powoaniem jest rejestrowanie; zrzucajc na archiwum
odpowiedzialno za pamitanie, zrzucamy tam swoje znaki tak, jak
w zrzuca sw skr.
To, co nazywamy pamici jest w rzeczywistoci gigantycznym
i zapierajcym dech w piersiach magazynem zawierajcym
materialne zasoby tego, czego nie moglibymy ju zapamita,
nieograniczonym zbiorem tego, co moe zosta przywoane.
Papierowa pami Leibniza staa si odrbn sieci instytucji, do
ktrej nale muzea, biblioteki, skady, centra dokumentacji i banki
danych. Specjalici oceniaj, e tylko w publicznych archiwach
w trakcie zaledwie kilku dekad w wyniku ilociowej rewolucji
liczba akt wzrosa tysic razy. Jak dotd adne spoeczestwo nie
tworzyo archiww tak chtnie jak nasze, nie tylko jeli chodzi o
objto, nowe rodki technicznej reprodukcji i konserwacji, ale
take przez swj peen przesdw podziw, cze dla ladw. Mimo i
tradycyjna pami zanika, czujemy si zobowizani do wytrwaego
kolekcjonowania pozostaoci, wiadectw, dokumentw, obrazw,
pogosek, jakichkolwiek widzialnych znakw tego, co byo, tak
jakby to pczniejce dossier miao by wykorzystane jako dowd
przed nieznanym jeszcze trybunaem historii. Poczucie sacrum
zostaje ulokowane w ladzie, ktry jest jednoczenie jego negacj.
Niemoliwe staje si okrelanie tego, co powinno zosta zapamitane
std niech do niszczenia czegokolwiek, ktra z kolei prowadzi do
wzmocnienia instytucji zwizanych z pamici. Nastpio dziwne
odwrcenie rl midzy zawodowym twrc archiww, niegdy
krytykowanym za obsesj na punkcie konserwacji, i amatorem.
Dzi prywatne rmy i publiczna administracja zachowuj wszystko,
podczas gdy zawodowi archiwici nauczyli si, e istot ich fachu jest
sztuka kontrolowanego niszczenia.
W trakcie zaledwie kilku lat materializacja pamici zostaa
niezwykle rozszerzona, pomnoona, zdecentralizowana
i zdemokratyzowana. W epoce klasycznej trzema gwnymi twrcami
archiww byy wielkie rodziny, koci i pastwo. Lecz kto dzi nie
czuje przymusu dokumentowania swych uczu, pisania pamitnika?
Dotyczy to nie tylko pomniejszych postaci historycznych, ale rwnie
ich wiadkw, narzeczonych czy lekarzy. Im mniej nadzwyczajne
wiadectwo, tym trafniej wydaje si ono ilustrowa przecitn
mentalno.
Imperatywem naszej epoki jest nie tylko zachowywanie
wszystkiego, ocalanie kadej oznaki pamici nawet jeli nie
jestemy pewni, jakiego rodzaju pami oznaczamy ale rwnie
tworzenie archiww. Archiwa francuskiego systemu ubezpiecze
s tego niepokojcym przykadem: to niemajca porwnania ilo
dokumentw, ktra siga dzi trzystu kilometrw. W idealnej sytuacji
komputerowe opracowanie tej masy pamiciowego materiau
prezentowaoby czytelnikowi ogln sum tego, co normalne
i tego, co patologiczne w spoeczestwie, od diet do stylw ycia,
wedle regionu i zawodu; jednak nawet konserwacja i ewentualne
wykorzystanie tego materiau domaga si dokonania drastycznych
i niemoliwych wyborw. Zachowaj tak duo, jak si da, tylko
wtedy co pozostanie oto, by da kolejny wymowny przykad,
konkluzja wynikajca z rozpowszechnienia historii mwionych.
We Francji istnieje obecnie ponad trzysta zespow zajmujcych
si gromadzeniem gosw, ktre docieraj do nas z przeszoci
(Philippe Joutard). Nie s to jednak zwyke archiwa, jeli wemiemy pod uwag, e stworzenie ich wymaga trzydziestu szeciu godzin
dla kadej godziny nagrania oraz e nigdy nie mog by uywane
w oderwaniu, poniewa nabieraj znaczenia jedynie wwczas, gdy
sucha si ich w caoci. Czyjej woli pamitania s one odbiciem?
pytajcego czy odpowiadajcego? Archiwum, nie bdc ju bardziej
lub mniej zamierzon pozostaoci ywej pamici, stao si
-
tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora
rozmylnym i wykalkulowanym sposobem kanalizacji utraconej
pamici. Dodaje czego do ycia, ktre czsto staje si funkcj swego
wasnego nagrania drug pamici, pamici-protez. Bezkrytyczne
tworzenie archiww jest dotkliwym skutkiem dziaania nowego
rodzaju wiadomoci, najbardziej klarownym wyrazem terroryzmu
pamici poddanej historyzacji.
Ta forma pamici przybywa do nas z zewntrz; poniewa nie
jest ju ona praktyk spoeczn, przyswajamy j jako indywidualny
przymus. Przejcie od pamici do historii wymagao od kadej grupy
spoecznej ponownego zdeniowania swej tosamoci poprzez
oywienie wasnej historii. Obowizek pamitania sprawia, e kady
staje si swym wasnym historykiem. Wymg historii zdecydowanie
przekroczy zatem krg zawodowych historykw. Nie tylko ci, ktrzy
byli dugo marginalizowani przez tradycyjn histori, s dotknici
potrzeb odzyskania swej pogrzebanej przeszoci. Podajc za
przykadem grup etnicznych i mniejszoci spoecznych, kada
okrelona grupa, intelektualna lub nie, wyksztacona lub nie, odczua
potrzeb poszukiwania wasnych korzeni i tosamoci. Rzeczywicie
trudno znale dzi rodzin, w ktrej jaki jej czonek nie postanowi
ostatnio moliwie dokadnie udokumentowa ycia jednego ze
swych przodkw. Rozwj bada genealogicznych sta si nowym
zjawiskiem masowym: archiwa narodowe donosz, e procent
badajcych archiwa w roku zajmowao si sporzdzeniem
historii genealogicznej, podczas gdy badacze uniwersyteccy
stanowili procent. Uderzajce jest to, e najbardziej znaczce
opracowania historyczne biologii, zyki, medycyny czy muzyki
zawdziczamy nie zawodowym historykom, lecz biologom, zykom,
lekarzom i muzykom. Nauczyciele sami zajli si histori edukacji,
od wychowania zycznego do instrukcji z edukacji lozocznej.
Wskutek atakw na ustanowione dziedziny wiedzy, kada dyscyplina
szukaa swego uprawomocnienia w badaniu wasnych rde.
Socjologia rozpocza poszukiwania swych ojcw zaoycieli;
antropologia postanowia odkry swoj wasn przeszo od
szesnastowiecznych kronik do administratorw kolonialnych. Nawet
krytyka literacka zajmuje si badaniem genezy swych kategorii
i tradycji. Jeli chodzi o histori, pozytywizm, dugo po odrzuceniu go
przez zawodowych historykw, zdoby dziki tej naglcej potrzebie
popularno, jakiej nie zazna nigdy wczeniej. Rozpad pamici-
historii pomnoy liczb prywatnych pamici domagajcych si
swych indywidualnych historii.
Zosta wydany rozkaz pamitania, ale odpowiedzialno naley
do mnie i to ja musz pamita. Jednym z kosztw historycznej
metamorfozy pamici byo masowe zainteresowanie indywidualn
psychologi pamitania. Rzeczywicie te dwa zjawiska s ze sob
tak cile zwizane, e trudno unikn ich porwnywania, wcznie
z ich dokadn odpowiednioci chronologiczn. Pod koniec XIX
wieku, gdy odczuwano ostateczny rozpad tradycyjnej rwnowagi
szczeglnie za dezintegracj wiata wiejskiego pami staa si,
wraz z Bergsonem, centralnym problemem myli lozocznej, wraz z Freudem kluczowym elementem osobowoci psychologicznej, a wraz z Proustem rwnie orodkiem literackiej autobiograi. Freudowi i Proustowi zawdziczamy dwa intymne i jednoczenie uniwersalne miejsca pamici: scen pierwotn i petite
madeleine. Transformacja pamici zakada zdecydowane przejcie
od tego, co historyczne, do tego, co psychologiczne, od tego, co
spoeczne do tego, co indywidualne, od obiektywnego znaczenia do
subiektywnej recepcji, od powtrzenia do upamitnienia. Absolutna
psychologizacja wspczesnej pamici pociga za sob cakowicie
now ekonomi tosamoci Ja, mechanizmw pamici i znaczenia
przeszoci.
Ostatecznie przymus pamici ciy uporczywie i niewidocznie
na jednostce i tylko na niej. Atomizacja oglnej pamici w pami
prywatn nadaa obowizkowi pamitania moc wewntrznej
koniecznoci. Nakazuje ona kademu pamita i chroni przywileje
tosamoci; gdy pami nie jest ju wszdzie, nie bdzie jej
nigdzie, jeli kto nie wemie odpowiedzialnoci za dochowanie jej
przy pomocy indywidualnych rodkw. Im mniej dowiadczamy
pamici zbiorowo, tym bardziej jednostki zmuszone s sta si
jednostkami pamici, tak jakby wewntrzny gos mia powiedzie
kademu Korsykaninowi Musisz by Korsykaninem a kademu
Bretoczykowi Musisz by Bretoczykiem. Aby zrozumie si
i powab tego rodzaju zobowizania, powinnimy by moe przywoa
ydowsk pami, ktra niedawno zostaa oywiona wrd wielu
niepraktykujcych ydw. W ramach tej tradycji, ktra nie posiada
innej historii poza wasn pamici, bycie ydem oznacza pamitanie,
e si nim jest; ale w momencie, gdy ta niepodwaalna pami
zostaa uwewntrzniona, domaga si w kocu penego uznania.
Co jest pamitane? W pewnym sensie jest to pami jako taka.
Psychologizacja pamici wywoaa zatem w kadej jednostce wraenie,
e jej zbawienie zaley ostatecznie od spacenia niemoliwego dugu.
Do penego obrazu owej nowoczesnej metamorfozy obok
pamici-archiwum i pamici-obowizku potrzebny jest jeszcze
trzeci aspekt: pami-dystans. Dzieje si tak dlatego, e nasz
stosunek do przeszoci, przynajmniej tak, jak ukazuj go gwne
studia historyczne, jest czym zupenie innym ni to, czego
oczekiwalibymy od pamici: nie jest retrospektywn cigoci, lecz
objawieniem niecigoci. W starym typie pamici-historii u rde
dokadnych sposobw postrzegania przeszoci tkwio zaoenie, e
przeszo mona odzyska. Przeszo zawsze mona wskrzesi
wysikiem przypomnienia; faktycznie nawet sama teraniejszo
staa si rodzajem odzyskanej, uaktualnionej przeszoci, ktr jako
teraniejszo ustanawia wanie gest zespolenia i zakorzenienia.
Rzeczywicie, aby pojawio si poczucie przeszoci musi istnie
jakie wczeniej i pniej, midzy teraniejszoci i przeszoci
musi pojawi si luka. Bya to jednak nie tyle separacja rozumiana
jako radykalna rnica, ile rozdwik rozumiany jako konieczne
do przywrcenia pokrewiestwo. Postp i upadek, dwa wielkie
tematy historycznego rozumienia, przynajmniej od pocztku
nowoczesnoci, rwnie trafnie wyraaj kult cigoci, milczce
zaoenie, e wiemy komu i czemu zawdziczamy nasze istnienie
std tak istotna wydaje si idea korzeni, owa wiecka wersja
narracji mitologicznej, ktra nadaje znaczenie i poczucie sacrum
spoeczestwu pogronemu w oglnonarodowym procesie
sekularyzacji. Im waniejsze korzenie, tym bardziej magiczna nasza
wielko. Odwoujc si do przeszoci czcilimy przede wszystkim
samych siebie.
Ta relacja zostaa zerwana. Tak jak przyszo niegdy
widzialna, przewidywalna, elastyczna, dobrze oznaczona ekstensja
teraniejszoci staa si niewidzialna, nieprzewidywalna,
niekontrolowana, tak te przeszlimy od idei widzialnej przeszoci
do przeszoci niewidzialnej; od stabilnej i pewnej przeszoci
przeszlimy do przeszoci pokawakowanej; od historii postrzeganej
jako cigo pamici do pamici ksztatowanej przez niecigo
historii. Nie mwimy ju o korzeniach, lecz o narodzinach.
Przeszo, ukazujca si nam jako radykalnie inna, staa si czym
diametralnie obcym. Jak na ironi nowoczesna pami ujawnia si
najwyraniej tam, gdzie pokazuje, jak dalece od niej odeszlimy.
Nie powinnimy jednak wierzy, e to poczucie niecigoci
znajduje wycznie nieostry i mglisty wyraz. Paradoksalnie dystans
wymaga zblienia, ktre neguje go bdc jego echem. Nigdy
w bardziej zyczny sposb nie pragnlimy przywoa ciaru
ziemi pod naszymi stopami, diabelskiej rki w roku albo
smrodu osiemnastowiecznych miast. Takie halucynacje dotyczce
przeszoci s jednak do pomylenia tylko w porzdku niecigoci.
Nasz stosunek do przeszoci jest teraz ksztatowany przez subteln
gr midzy jej nieustpliwoci i jej znikniciem; wie si on
z problemem reprezentacji w rdowym sensie tego sowa
cakowicie rnym od starego ideau wskrzeszania przeszoci.
Wskrzeszanie to, cho mogo si wydawa cakowite, w praktyce
zakadao hierarchi pamici, uporzdkowanie perspektywy
przeszoci przez spojrzenie statycznej teraniejszoci wyposaonej
w moliwoci umiejtnej manipulacji wiatem i cieniem.
Utrata pojedynczej zasady wyjaniajcej, umieszczajc nas we
fragmentarycznym wszechwiecie, wyniosa jednoczenie kady
przedmiot najdrobniejszy, najbardziej nieprawdopodobny,
najbardziej niedostpny do godnoci historycznej tajemnicy.
Poniewa nikt nie wie, z czego nastpnie bdzie skada si przeszo,
lk zmienia wszystko w lad, moliw wskazwk dla historii, ktra
narusza niewinno wszystkich rzeczy.
Reprezentacja polega na strategicznym uwypuklaniu, dobieraniu
prbek i mnoeniu przykadw. Do nas naley pami intensywnie
siatkwkowa i mocno telewizyjna. Moemy poczy ze sob
oczywisty w aktualnym pisarstwie historycznym powrt do
narracji z wszechmoc wyobrani i kina we wspczesnej kulturze
nawet jeli narracja ta znacznie rni si od narracji tradycyjnej,
z jej synkopowanymi czciami i formalnym domkniciem. Jak
moglibymy nie poczy szacunku do dokumentw archiwalnych,
ktre same s ogldanymi przez nas fragmentami, z wyjtkow
opraw jak nadajemy literaturze oralnej, cytujc informatorw,
chcc uczyni zrozumiaymi ich gosy czy nie czy si to wyranie
z poczuciem bezporednioci, do ktrego przyzwyczailimy si gdzie
indziej? Jak moemy nie dostrzega w naszej fascynacji yciem
codziennym w przeszoci prby ucieczki do jedynych dostpnych
nam sposobw na odtworzenie aury rzeczy, powolnych rytmw
dawnych czasw a w anonimowych biograach zwykych ludzi
przekonania, e masy nie zgadzaj si na traktowanie ich jak masy.
Jak moemy nie odczyta w skrawkach przeszoci dostarczanych
nam przez tak liczne mikrohistorie woli uczynienia historii, ktr
rekonstruujemy, rwn historii, ktr przeylimy? Moglibymy
mwi o lustrzanej pamici, gdyby wszystkie lustra nie odbijay tego
samego tym, czego szukamy jest rnica, a w obrazie tej rnicy
ulotnego spektaklu niemoliwej do odzyskania tosamoci. Nie
szukamy ju genezy, lecz rozszyfrowania tego, kim jestemy
w wietle tego, czym ju by nie moemy.
W osobliwy sposb ta alchemia istot czyni z praktyki historycznej
od ktrej nieustpliwy pd ku przyszoci powinien by nas wyzwoli
przechowalni dla tajemnic teraniejszoci. Magiczna operacja
zostaje dokonana raczej przez historyka ni przez histori. Dziwny
jest los historyka; jego rola i miejsce w spoeczestwie bya niegdy
prosta i jasno okrelona: mia by rzecznikiem przeszoci oraz
gosicielem przyszoci. W tej sytuacji jego osoba liczya si mniej ni
jego usugi; mia odgrywa rol transparentnego erudyty, narzdzia
transmisji, mostu rozcignitego midzy surow materialnoci
dokumentu i jego inskrypcj w pamici ostatecznie mia by
nieobecn obsesj obiektywnoci. Wraz z rozpadem pamici-historii
pojawi si nowy typ historyka, ktry w przeciwiestwie do swych
poprzednikw by gotowy do wyznania swego intymnego stosunku
wobec badanego tematu. Wicej nawet, jest on gotowy go gosi,
pogbia, czyni z niego nie przeszkod, lecz narzdzie rozumienia.
Wyobramy sobie spoeczestwo cakowicie zaprztnite
swoj wasn historycznoci. Byoby ono niezdolne do
rodzenia historykw. yjc cakowicie pod znakiem przyszoci,
zadowalaoby si automatycznym procesem samorejestracji
oraz samoinwentaryzujcymi si maszynami, w nieskoczono
odraczajc zadanie zrozumienia samego siebie. W przeciwiestwie
do tego nasze spoeczestwo oderwane od swej pamici przez
skal jej transformacji cho tym bardziej optane historycznym
postrzeganiem siebie zmuszone jest przyznawa centraln rol
operacjom zachodzcym w samym historyku. Historyk jest kim, kto
zapobiega temu, by historia staa si jedynie histori.
Tak samo, jak zawdziczamy nasz historyczn
perspektyw panoramicznemu dystansowi, a nasze sztuczne
hiperurzeczywistnienie przeszoci ostatecznemu wyobcowaniu, tak
te zmienny sposb postrzegania zwraca historyka, prawie wbrew
jego woli, ku tradycyjnym obiektom, od ktrych si odwrci, ku
obiegowej wiedzy zawartej w naszej narodowej pamici. Wracajc do
domu dziecinnego, traamy do swego starego miejsca zamieszkania,
teraz opuszczonego i w zasadzie zmienionego nie do poznania
z tymi samymi pamitkami rodowymi, ale widzianymi w innym
wietle; przed tym samym atelier, ale przeznaczonym do czego
innego; w tych samych pokojach, ale w innej roli. Gdy historiograa
wkroczya w sw epistemologiczn epok, wraz z pamici
nieuchronnie opanowan przez histori, historycy przestali by
jednostkami pamici, ale sami stali si lieu de mmoire.
Les Lieux de Mmoire: inna historiaLieux de mmoire s jednoczenie proste i dwuznaczne, naturalne
i sztuczne, bezporednio dostpne w konkretnym zmysowym
dowiadczeniu i podatne na najbardziej abstrakcyjne przeksztacenia.
Rzeczywicie s lieux [miejscami] w trzech znaczeniach tego sowa:
materialnym, symbolicznym i funkcjonalnym. Nawet pozornie czysto
materialne miejsce, jak archiwum, staje si lieux de mmoire, gdy
-
tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | pierre nora
tylko wyobrania wypenia je symboliczn aur. Czysto funkcjonalne
miejsce, jak podrcznik szkolny, testament albo zjazd weteranw
naley do tej kategorii tylko o tyle, o ile jest rwnie przedmiotem
rytuau. Rytua upamitniania czego za pomoc minuty ciszy,
bdcy skrajnym przykadem cile symbolicznego dziaania, suy
jako skondensowane odniesienie do pamici, dokonane przez
dosowne zerwanie czasowej cigoci. Co wicej, trzy wspomniane
aspekty zawsze ze sob wspistniej. Wemy na przykad
historyczne pojcie pokolenia: jest ono materialne przez swoje
demograczne odniesienie, funkcjonalne skoro wspomnienia s
ksztatowane i przekazywane z pokolenia na pokolenie ale jest ono
take symboliczne, poniewa okrela, przez odniesienie do wsplnych
dla skromnej mniejszoci wydarze lub dowiadcze, tosamo
wikszych grup, ktre mogy nie mie w nich swego udziau.
Lieux de mmoire powstaj w wyniku gry midzy pamici
i histori, interakcji midzy dwoma czynnikami, ktrej rezultatem
jest ich wzajemna nadmierna determinacja. Na pocztku musi
by wola pamitania. Gdybymy mieli porzuci to kryterium,
musielibymy szybko uzna, e wirtualnie wszystko jest godne
pamitania. Przypomina si tutaj ostrona zasada staromodnej
krytyki historycznej, ktra rozrniaa bezporednie rda,
wytwarzane przez spoeczestwo wiadomie w celu ich dalszego
reprodukowania na przykad prawo albo dzieo sztuki oraz
niewybredn mas rde porednich, zawierajcych wszelkie
wiadectwa mimowolnie pozostawione historykom przez dan epok.
Bez intencji pamitania, lieux de mmoire byyby nieodrnialne od
lieux dhistoire.
Z drugiej strony jasne jest, e bez interwencji historii, czasu
i zmiany zadowalalibymy si po prostu schematycznym zarysem
przedmiotw pamici. Lieux, o ktrych mwimy, s zatem
wymieszane, hybrydyczne, zmutowane, rwnie silnie zwizane
z yciem i mierci, czasem i wiecznoci; owinite wstg Mbiusa
tego, co zbiorowe i tego, co jednostkowe, sacrum i profanum,
tego, co stae i tego, co ruchome. Jeli bowiem przyjmiemy, e
najbardziej podstawowym celem lieu de mmoire jest zatrzymanie
czasu, zablokowanie procesu zapominania, ustanowienie pewnego
stanu rzeczy, uniemiertelnienie czego martwego, materializacja
czego niematerialnego, jak gdyby zoto byo jedyn form pamici
o pienidzu, wszystko to za, aby uchwyci maksimum znaczenia
w najmniejszej liczbie znakw jest rwnie jasne,
e lieux de mmoire istniej wycznie dlatego, e
posiadaj zdolno metamorfozy, nieustannego
odradzania swego znaczenia i nieprzewidywaln ilo
rozgazie.
Wemy dwa zupenie rne przykady. Pierwszy to
kalendarz rewolucyjny, ktry by zdecydowanie lieu de
mmoire skoro, jako kalendarz, zosta przeznaczony
do stworzenia apriorycznego ukadu odniesienia
dla wszelkiej moliwej pamici, podczas gdy, jako
dokument rewolucyjny poprzez sw nomenklatur
i symbolik mia on otworzy now ksig historii,
jak uj to jego gwny autor, albo przywrci
Francuzw cakowicie im samym, wedle jego innego
ordownika. Funkcja kalendarza, jak mylano, miaa polega na
zatrzymaniu biegu historii w godzinie rewolucji wpisujc przysze
miesice, dni, stulecia i lata w rewolucyjn epik. W naszych oczach
jednake tym, co w dalszej perspektywie czyni z rewolucyjnego
kalendarza lieu de mmoire, jest jego pozornie nieunikniona
niemoliwo stania si tym, co chcieli widzie w nim jego twrcy.
Gdybymy dzi wci yli zgodnie z jego rytmem, staby si on
dla nas tak swojski jak kalendarz gregoriaski i straciby swoje
znaczenie jako lieu de mmoire. Wmieszaby si w nasz pamiciowy
krajobraz, suc jedynie do datowania innych moliwych miejsc
pamici. Jak si okazuje, jego poraka nie bya cakowita; wci
pojawiaj si zaczerpnite z niego kluczowe daty, z ktrymi zawsze
bdzie kojarzony: Vendmiaire, ermidor, Brumaire. Dokadnie tak
lieu de mmoire zamyka si w sobie staje si arabesk w krzywym
zwierciadle, ktre jest jego prawd.
Rozwamy take synny Tour de la France par deux enfants,
rwnie niewtpliwy przykad lieu de mmoire; podobnie jak Petit
Lavisse wyksztaci on pami milionw francuskich chopcw
i dziewczt. Dziki niemu minister szkolnictwa mg wyj swj
zegarek kieszonkowy o : rano i powiedzie: Wszystkie nasze
dzieci przedzieraj si teraz przez Alpy. Co wicej, Tour stanowi
rezerwuar tego, co naleao wiedzie na temat Francji, by
wiczeniem w identykacji i podr inicjacyjn. W tym miejscu
sprawy si komplikuj: blisza lektura pokazuje, e w momencie
publikacji w roku podrcznik przedstawia Francj, ktra ju nie
istniaa, oraz e gdy maja tego samego roku doszo do konsolidacji
Trzeciej Republiki, czerpa on sw uwodzicielsk si z subtelnego
oczarowania przeszoci. Jak czsto si zdarza z ksikami dla dzieci,
Tour zawdzicza swj pierwotny sukces pamici dorosych.
A pniej? Trzydzieci pi lat po publikacji w przeddzie wojny
roku, cho wci by on panujcym tekstem, ju wtedy wydawa
si instytucj nostalgiczn: pomimo poprawek starsze wydanie
sprzedawao si lepiej ni nowe. Wwczas Tour sta si rzadkoci,
pozostawa w uytku wycznie w marginalnych miejscach na
dalekiej prowincji. Wylizgnwszy si ze zbiorowej pamici wkroczy
do pamici historycznej, a nastpnie do pamici pedagogicznej.
W stulecie swego pierwszego wydania, podobnie jak Le Cheval
dorgeuil, autobiograa z prowincji autorstwa Pierrea Hliasa, sprzeda si w okoo milionie egzemplarzy, a gdy przemysowa
Francja dotknita kryzysem ekonomicznym odkrya
sw ustn pami i wiejskie korzenie, Tour zosta
wznowiony i po raz kolejny wkroczy do zbiorowej
pamici, tym razem innej, wci bdc podatnym na
zapomnienie i kolejne wskrzeszenie w przyszoci.
Jaka jest istota tego lieu de mmoire jego rdowa
intencja czy powrt do obiegu pamici? Z pewnoci
i jedno i drugie: wszystkie lieux de mmoire s
obiektami mises en abme.
Ta zasada podwjnej tosamoci pozwala nam
dostrzec, wrd nieograniczonej wieloci miejsc,
hierarchi, zbir granic, zakres moliwoci. Zasada ta
jest kluczowa: gdy ma si w pamici rne kategorie
nalece do tego gatunku wszystko co ma zwizek
01 | Chodzi o wydany po
raz pierwszy w 1877 roku
podrcznik szkolny w formie
fabularyzowanej autorstwa
Augustinea Fouille ukrytego
pod pseudonimem G.
Bruno (na cze Giordano
Bruno). Do dzi ksika
stanowi popularn lektur
rozrywkow. Z programu
szkolnego zostaa wycofana
dopiero w latach 50. XX
wieku. [przyp. tum.]
z kultem zmarych, wszystko co odnosi si do dziedzictwa, wszystko,
co zawiaduje obecnoci przeszoci w teraniejszoci jasne staje si,
e jakie pozornie nieprawdopodobne przedmioty mog by uznane
za lieux de mmoire, podczas gdy wiele z tych, ktre wydaj si
idealnie pasowa do tej kategorii, powinny by z niej w rzeczywistoci
wykluczone. Pewne prehistoryczne, geograczne, archeologiczne
umiejscowienia staj si istotne jako miejsca dokadnie dziki
temu, co powinno wyklucza je jako lieux de mmoire: absolutna
nieobecno woli pamitania i, w ramach kompensacji, miadcy
ciar narzucony im przez czas, przestrze, nauk i ludzkie
marzenia. Z drugiej strony nie kada zakrelona granica ma si
Renu czy Finistre, owego kresu ziemi na wierzchoku Bretanii
uszlachetnionego na kartach Micheleta. Kada konstytucja, kady traktat dyplomatyczny jest lieux de mmoire, chocia konstytucja
z roku ustanawia inne prawo ni ta z roku , biorc pod
uwag fundamentalny status Deklaracji Praw Czowieka; rwnie
pokj w Nimwegen ma inny status ni traktat w Verdun czy
konferencja w Jacie.
Mimo tych komplikacji pami dyktuje to, co pisze historia;
dlatego zarwno ksiki historyczne, jak i wydarzenia historyczne
zasuguj na szczegln uwag. Jako idealne instrumenty historyczne,
w wikszym stopniu ni kombinacje historii i pamici, krel
one wyran granic wok dziedziny pamici. Czy wielkie dzieo
historyczne i sam gatunek historyczny, kade wielkie wydarzenie
i samo pojcie wydarzenia nie s w pewnym sensie z denicji lieux de
mmoire? Pytanie to wymaga precyzyjnej odpowiedzi.
Wrd ksiek historycznych lieux de mmoire s tylko te,
ktre opieraj si na rewizji pamici lub su za jej pedagogiczne
brewiarze. We Francji istniao stosunkowo mao momentw
ustanawiajcych now pami historyczn. Trzynastowieczne
Grandem Chroniques de France skupiay w sobie pami dynastyczn
i ustanowiy model historiograi obowizujcy przez kilka stuleci.
W szesnastym wieku podczas wojen religijnych szkoa tak zwanej
historii doskonaej zniszczya legend o pochodzeniu monarchii
od Troi oraz odnowia galijsk staroytno: Recherches de la France
Etiennea Pasquiera () przez samo nowoczesne brzmienie swego tytuu (odwoujcego si do bada i Francji raczej ni
do kronikarstwa i wadzy dynastycznej) s emblematycznym
przykadem. Historiograa pnych czasw Restauracji wprowadzia
nowoczesn koncepcj historii: Lettres sur lhistoire de France
ierryego () day pocztkowy impuls, a ich publikacja w jednym tomie w zbiega si w czasie, na przestrzeni kilku
miesicy, z wymienit pierwsz ksik Micheleta Preis dhistoire moderne oraz z pierwszymi wykadami Guizota o historii cywilizacji europejskiej i Francji. Potem nastpi czas pozytywistycznej historii
narodowej, ktrej manifestem byo Revue historique (), a ktrej
pomnikiem wci pozostaje dwudziestosiedmiotomowa Historie
de France Lavissea. Mona tez przywoa rozkwit pamitnikw, autobiograi i dziennikw. Pamitniki zza grobu Chateaubrianda, ycie Henryka Brulard Stendhala czy Dziennik Amiela s lieux de mmoire nie dlatego, e s lepszymi i bardziej znaczcymi
przykadami, ale poniewa komplikuj proste dziaanie pamici
stawiajc pytania dotyczce niej samej. To samo mona powiedzie
o wspomnieniach mw stanu. Od Sullyego do de Gaullea, od
Testament do Mmorial de Saint-Hlne Richelieu albo Dziennika Poincar gatunek ten ma swoje stae i szczeglne cechy, niezalenie od nierwnej wartoci tekstw. Zawiera on wiadomo wspomnie
pisanych przez innych, poczenie literata i czowieka czynu,
utosamienie dyskursu jednostkowego z dyskursem zbiorowym,
wczenie racjonalnoci jednostki do Maison dtat: wszystkie te
motywy, w szerokiej perspektywie narodowej pamici, skaniaj nas
do mylenia o nich jako o lieux de mmoire.
Jeli chodzi o wielkie wydarzenia, tylko dwa ich rodzaje s
adekwatne, i wcale nie z uwagi na ich wielko. Z jednej strony
chodzi o te drobne wydarzenia ledwie dostrzeone w ich czasie,
w ktrych pniejsze epoki upatruj wielkoci swych korzeni, powagi
pocztkowych zryww. Z drugiej strony istniej nie-wydarzenia, na
ktre od razu zostaje naoony ciar symbolicznego znaczenia,
a one same ju w momencie zaistnienia sprawiaj wraenie
przygotowywanego upamitnienia samych siebie; wspczesna
historia, za porednictwem mediw, dowiadczya wielu nieudanych
prb tworzenia takich wydarze. A zatem po jednej stronie mamy
koronacj Hugo Kapeta, nieznaczny incydent, ale taki, ktremu pniejsze stulecia nadaway wag, ktra nie przynaleaa mu na
pocztku; po drugiej stronie wagon w Rethondes, ucisk doni
w Montoire albo parada wyzwolenia na Champs-Elyses. Wydarzenie
zaoycielskie lub wydarzenie spektakularne, ale w adnym razie
wydarzenie jako takie: w rzeczywistoci to wanie wykluczenie
wydarzenia jest tym, co deniuje lieux de mmoire. Pami
przywizuje si do miejsc, podczas gdy historia przywizuje si do
wydarze.
Nic nie przeszkadza nam jednak, aby w ramach tej kategorii
wyobraa sobie wszelkie moliwe podziay i konieczne klasykacje,
od naturalnych i konkretnie dowiadczanych lieux de mmoire, jak
cmentarze, muzea czy rocznice, a do najbardziej intelektualnie
przetworzonych. W tym wypadku chodzi nie tylko o pojcia, takie
jak pokolenie, rodowd czy pami lokalna, ale take o formalny
podzia dziedziczonej wasnoci, na ktrym opiera si kade
postrzeganie francuskiej przestrzeni, albo pejza jako obraz
malarski, ktry przychodzi do gowy, gdy mylimy o Corocie albo
Grze witego Wiktora Czannea. Gdy bdziemy akcentowali materialny aspekt lieux de mmoire, wwczas atwo ukae si ich
gradacja. Istniej przenone miejsca, ktrych najwaniejszym
przykadem s Kamienne Tablice stworzone przez ydw, lud
pamici; istniej miejsca topograczne, ktre wszystko zawdziczaj
specyce swojej lokalizacji oraz temu, e s zakorzenione w ziemi
na przykad poczenie miejsc turystycznych i centrum bada
historycznych, Biblioteka Narodowa po stronie hotelu Mazanin,
archiwa narodowe w hotelu Soubise. Istniej monumentalne
miejsca pamici, ktrych nie naley myli z samymi miejscami
architektonicznymi. Na przykad statuy i pomniki zmarych
posiadaj znaczenie dziki swemu samodzielnemu istnieniu; chocia
ich lokalizacja zdecydowanie nie jest arbitralna, mona uzasadni
ich przemieszczenie bez zmiany ich zasadniczego znaczenia. Nie
jest tak w przypadku zbudowanych na przestrzeni czasu caoci,
zawdziczajcych swe znaczenie zoonym relacjom pomidzy ich
-
tytu roboczy: archiwum | pierre nora working title: archive | reader
elementami: dotyczy to takich zwierciade okrelonego wiata lub
epoki, jak katedra w Chartres czy paac w Wersalu.
Z drugiej strony, gdybymy akcentowali element funkcjonalny,
ukazaby nam si szereg lieux de mmoire rozpity pomidzy
miejscami majcymi zachowywa niekomunikowalne dowiadczenie,
ktre zniknie wraz z tymi, ktrych jest ono udziaem jak zwizki
weteranw a miejscami, ktrych cel jest pedagogiczny, jak
podrczniki, sowniki, testamenty i protokoy sporzdzone na
pocztku epoki nowoytnej przez gowy rodzin dla zbudowania
swych potomkw.
Wreszcie gdybymy powicili najwicej uwagi elementowi
symbolicznemu, wwczas moglibymy na przykad przeciwstawi
sobie dominujce i zdominowane lieux de mmoire. Pierwsze z nich,
spektakularne i triumfalne, narzucajce si i zazwyczaj narzucone
przez wadz narodow albo przez istniejce grupy interesu, ale
zawsze odgrnie cechuj si chodem i powag charakterystyczn
dla ocjalnych ceremonii. Raczej si je podziwia ni odwiedza.
Drugim typem s miejsca schronienia, sanktuaria spontanicznej
pobonoci i milczcego pielgrzymowania, gdzie odnajdujemy bijce
serce pamici. Z jednej strony Sacre-Coeur albo narodowy pogrzeb
Paula Valry, z drugiej za popularne pielgrzymki do Lourdes albo pogrzeb Sartrea; tutaj pochwek de Gaullea, tam za cmentarz w Colombey.
Te klasykacje mona by precyzowa w nieskoczono. Mona
by przeciwstawi sobie publiczne i prywatne miejsca pamici; miejsca
czyste, wyczerpujce si w swej funkcji upamitniajcej jak mowa
pogrzebowa, pole bitwy w Douamont albo ciana komunardw
oraz miejsca zoone, w ktrych element upamitniajcy stanowi
jedno z wielu symbolicznych znacze, jak w przypadku agi
narodowej, program uroczystoci, pielgrzymki itd. Wartoci
wstpnej prby klasykacji nie jest jej rygor czy zrozumiao, ani
nawet jej intelektualna moc, lecz sam fakt, e jest moliwa. Ju
sama moliwo historii lieux de mmoire dowodzi bowiem istnienia
niewidzialnej nici czcej pozornie odlege od siebie przedmioty.
Sugeruje, e porwnanie cmentarza Pre-Lachaise i generalnej
statystyki Francji nie jest tym samym, co surrealistyczne spotkanie
parasolki z maszyn do szycia. Istnieje zrnicowana sie, obejmujca
wszystkie te odrbne byty, niewiadome uporzdkowanie zbiorowej
pamici, ktrej uwiadomienie jest nasz powinnoci. Narodowa
historia Francji przemierza dzi t sie.
Jedna cecha szczeglna lieux de mmoire odrnia je od
wszystkich rodzajw historii, do ktrych si przyzwyczailimy,
zarwno staroytnych, jak i nowoytnych. Wszystkie poprzednie
historyczne i naukowe metody badania pamici, zarwno narodowej,
jak i spoecznej, zajmoway si realiami, rzeczami samymi w sobie
i ich bezporedni rzeczywistoci. Jednak w przeciwiestwie do
przedmiotw historycznych, lieux de mmoire nie maj odniesienia
w rzeczywistoci; raczej same s swoim odniesieniem: s znakami
czystymi, odnoszcymi si wycznie do samych siebie. Nie oznacza
to jednak, e pozbawione s treci czy zycznej obecnoci albo
historii; chodzi o pokazanie, e tym, co czyni je lieux de mmoire jest
to, przez co umykaj one historii. W tym sensie lieux de mmoire maj
podwjny status: s miejscem nadmiaru, zamknitym w sobie
i skoncentrowanym na sobie, ale take czym na zawsze otwartym na
peen wachlarz moliwych znacze.
Oto, co czyni histori lieux de mmoire czym zarazem banalnym
i nadzwyczajnym. Oczywiste tematy, klasyczny materia, gotowe
do wykorzystania rda, najmniej wyranowane metody: mona
by pomyle, e powracamy tym samym do dawno nieaktualnych
metod historycznych. Ale nie o to chodzi. Cho przedmioty te
musz zosta uchwycone w empirycznym szczegle, wchodzce w
gr zagadnienia nie pasuj do kategorii tradycyjnej historiograi.
Namys nad lieux de mmoire zmienia krytyk historyczn w
krytyczn histori a nie tylko odwiea jej metody; pozwala to
historii wie drug, czysto przeniesieniow egzystencj, a nawet
moe prowadzi do jej przebudzenia. Niczym wojna, historia lieux de
mmoire jest sztuk wdraania procedur, praktykowan w przestrzeni
kruchego szczcia pochodzcego z odnoszenia si do odnowionych
przedmiotw i z zaangaowania historyka w jego temat. Jest to
historia, ktra ostatecznie opiera si na tym, co sama wytwarza.
Chodzi o nieuchwytne, ledwie wyraalne, narzucone sobie wizy;
to, co pozostaje z naszego nieusuwalnego, cielesnego przywizania
do tych wyblakych symboli; reinkarnacj historii, jak praktykowa
Michelet, nieuchronnie przypominajc wyzwolenie si z utraconej mioci, ktr tak dobrze opisywa Proust moment, w ktrym obsesyjny ucisk namitnoci w kocu sabnie. Jednak prawdziwy
smutek tej sytuacji nie polega ju na cierpieniu z powodu tego, od
czego tak dugo si cierpiao, lecz na tym, e odtd dawn namitno
mona rozumie ju tylko przez rozum przynaleny umysowi, a nie
przez nierozumne serce.
To nawizanie jest bardzo literackie. Czy powinnimy tego
aowa czy te uzna, e jest w peni uzasadnione? Jeszcze raz
odpowied zaley od naszej obecnej sytuacji historycznej. Pami
zawsze znaa tylko dwa rodzaje uzasadnienia: historyczne i literackie.
Obecnie granica midzy nimi si zaciera:
po kolejnych zgonach pamici-historii i
pamici-kcji narodzi si nowy rodzaj
historii, ktry czerpie swj presti i
legitymacj z nowego typu relacji z
przeszoci. Historia staa si nasz
zastpowaln wyobrani std
ostatni gest oporu chwiejcej si kcji,
ktry dojrze mona w odrodzeniu
powieci historycznej, popularnoci
dokumentw osobistych, literackim
oywieniu dramatu historycznego oraz
sukcesach oralnej opowieci o historii.
Nasze zainteresowanie tymi lieux de
mmoire, ktre zakorzeniaj, skupiaj
i wyraaj wyczerpany kapita naszej
zbiorowej pamici bierze si z tej nowej
wraliwoci. Historia staa si gbokim
punktem odniesienia dla epoki, ktra
zostaa wyrwana ze swych gbin,
powie realistyczna za dla epoki, w
ktrej powieci realnie nie istniej.
01 | Dotyczy to przede
wszystkim R. Mandrou
i M. de Certeau, ale take
P. Arisa, M. Foucaulta
i J. Rancirea.
Arlette Farge
Gesty gromadzenia
To, o czym pisz, moe wedug niektrych wiadczy o naiwnym i zacofanym podejciu do archiwum. Peen pasji sposb konstruowania opowieci, ustanawiania relacji z dokumentem
i ukazywanymi w nim ludmi moe wydawa si ladem
egzystencji, ktra jest dzi w zaniku, bowiem nie
wspgra z bardziej tradycyjn a nawet konserwatywn
oraz mniej przywizan do opisu codziennoci epok
intelektualn. Na czym moe polega jeszcze powab
archiwum, gdy inni powiedzieli ju wszystko lub prawie
wszystko na temat pikna gestu, rozmowy z umarymi,
przypominania anonimowych i zapomnianych elementw
historii? Te sposoby rozumienia przeszoci wywouj
w obecnej historiograi miech, a w najlepszym razie
odkrywaj zabytki, nad ktrymi uczenie debatuj
niektrzy intelektualici.
Zakadamy, e powab pozostaje. Skonnoci
do niego nie naley myli z mod, ktra za chwil
stanie si nieaktualna; skonno ta jest spleciona
z przekonaniem, e przestrze powstaa w wyniku
zachowania archiww sdowych staje si miejscem
uwizionych sw. Nie chodzi o to, by odkrywa w nim
ukryty skarb dostpny dla najbardziej przebiegych
i najbardziej zainteresowanych, lecz o to, aby dostrzec
w nim fundament pozwalajcy historykowi na
poszukiwanie innych, nieznanych form wiedzy.
Archiwum nie jest magazynem, z ktrego
czerpalibymy dla przyjemnoci, lecz jest przede
wszystkim naznaczone brakiem. w brak
odpowiadaby temu, co napisa Michel de Certeau na
temat wiedzy, ktr zdeniowa nastpujco: To, co
nie przestaje si zmienia w wyniku nieusuwalnego
braku. Cho mog istnie tysice zwojw ze skargami,
a ilo sw moe wydawa si niewyczerpana, brak
paradoksalnie przeciwstawia swoj tajemnicz
obecno nadmiarowi dokumentw. Zdania kopiowane
przez kancelist tworz iluzj wszechwiedzy; na tym
polega oszustwo; ich mnogo nie jest rwnoznaczna
z wiedz. Jest ona oczywicie czym, co powinno
przekona historyka, e zebrane tu lady s dosownie
nienazywalne oraz, e on sam nie jest zdolny do
zrozumienia racji tych, ktrzy zostali utrwaleni
w dokumentach. Nie brakuje osiemnastowiecznych
archiww; tworz one natomiast pustk i brak,
ktrego adna wiedza nie moe wypeni. Korzystanie
dzi z archiwum oznacza przekad tej pustki na
pytanie, oznacza przede wszystkim jego pustoszenie.
PustoszenieKontakt z archiwum zaczyna si od prostych
czynnoci, midzy innymi od wzicia do rki
materiau. Pustoszenie termin uroczo sugestywny
zobowizuje do wielu gestw. Wybrana na pocztku
aktywno intelektualna, niezalenie od wasnej
zoonoci, w adnym razie nie moe si bez nich
obej. S one znajome i proste, wyzwalaj myli,
wyostrzaj rozumowanie i pobudzaj ciekawo.
Wykonuje si je bez popiechu, koniecznie bez
popiechu; nigdy do podkrelania, do jakiego
stopnia praca w archiwum jest powolna i jak bardzo
ta powolno rk i umysu moe by twrcza.
Bardziej nawet ni twrcza jest ona nieunikniona:
sterty dokumentw s nieustannie czytane po kolei;
nawet jeli ich liczba jest ograniczona i dokadnie
oszacowana przez wczeniejsze badanie, wymagaj od
czytelnika ogromnej cierpliwoci.
Cierpliwo lektury; oczy bdz po rkopisie
w milczeniu napotykajc wiele przeszkd. Mona
natkn si na wiele materialnych usterek dokumentu:
zagite rogi i zniszczone przez czas krawdzie
usuwaj sowa; tekst na marginesach (inspektorzy i
porucznicy policji czsto notowali co na dokumentach
dostarczonych im przez ledczych lub komisarzy)
staje si czsto nieczytelny, brakujce sowo zawiesza
sens caoci, czsto gra lub d dokumentu ulega
zniszczeniu i znikaj cae zdania, chyba e usterki,
a zatem i braki, bior si ze sposobu wydania (wiele
dokumentw byo dostarczanych porucznikowi
generalnemu lub innym porucznikom w postaci
oklnika).
Niniejszy tekst jest
tumaczeniem eseju
opublikowanego wczeniej
jako Between History and
Memory: les lieux de memoire,
Representations 26 (wiosna
1989), s. 724. Regents of
the University of California.
Published by the University
of California Press, 1989.
PIERRE NORA historyk, czonek Akademii
Francuskiej. Zajmuje si
relacj pamici, historii
i archiww oraz francusk
tosamoci narodow.
Autor m.in. Faire de lhistoire,
Gallimard, Paris 1973, Essais
dego-histoire, Gallimard,
Paris 1987.
-
tytu roboczy: archiwum | reader working title: archive | reader
02 | Sprawa orina, 1758,
A.B. 12023.
03 | P. Retat, LAttentat
de Damiens. Discours sur
lvnement au XVIII sicle,
Lyon 1979.
Warunki nie uatwiaj zachowania dokumentw:
w Archiwach Bastylii niektre dokumenty leay
w wilgotnych grotach i nasikny wod deszczow
zanim zostay pieczoowicie odrestaurowane
i sklasykowane. To wszystko czyni lektur trudn,
a sowa rozmytymi, zatartymi cakowicie albo tylko
w poowie: czas odcisn na nich swe pitno. Zdarza
si take, e zachowany dokument zosta bezporednio
oderwany od swojego pierwotnego podoa, ktre
utrzymywao go w naleytym stanie, jak pamety czy
oszczerstwa odklejone od murw miasta
w XVIII wieku przez policj, ktra dbaa o to, aby
nic wywrotowego nie byo widoczne na zewntrz.
W bibliotece Arsenau jedna z teczek zawiera kilka
strzpw takich zakazanych aszy. Mona te, jeli
chcemy, mwi o resztkach, chocia ten termin ma
zbyt pospne konotacje w kontekcie tylu radosnych
elukubracji i obscenicznych artw. Otwierajc karton
i ukadajc na stole zakazane sowa rozklejone
w popiechu na miejskich fasadach wybieramy si
w barokow podr do krainy denuncjacji, inwektyw,
maskarady i politycznych nadziei. Pokawakowane
pamety, zniszczone z woli cenzury, zuyte przez
czas, zostay zebrane po to, aby moliwe byo ciganie
caej masy ich ukrytych autorw, rozproszonych po
caym miecie. Dzi s to tylko marne dowody winy,
wszystkie w stanie rozkadu.
Niektre z nich s wydrukowane i dokadnie
skomponowane, ozdobione grakami; wikszo jest
napisana rcznie, wielkimi literami skadajcymi
si z grubych linii, aby nie mona byo rozpozna
charakteru pisma. To drobna masa anonimowych
mciwych denuncjacji, gwatownych i ostrych
kalumnii, majcych oczerni ssiada lub raczej
jego on cel jednoczenie atwiejszy i bardziej
odpowiedni. Napisane krzywym pirem na zym
papierze wci zawieraj, mimo upywu czasu,
popiech, nienawi i niezrczno, a take
niewiarygodn ortogra fonetyczn. Wszystkie
lub prawie wszystkie zachoway lad swego pobytu
na murze: palce mog wyczu czerwonawe grudki
kamienia wci przyczepione do warstwy kleju
dawniej raczej gstego i pokrytego biaym pyem. Oto
namacalne wspomnienie archiwum.
Istniej te rkopisy doskonale zachowane i
czytelne, a jednak trudne w lekturze. Oglnie rzecz
biorc, pismo osiemnastowieczne nie stawia takich
trudnoci w odczytaniu, jak pismo z koca XVI
lub z pocztku XVII wieku; mimo to pojawiaj si
nieoczekiwane przeszkody. Jedna z prostych spraw
zwanych kryminalnymi przez dugi czas przykuwaa
z tego powodu nasz uwag. Jest ona interesujca ze
wzgldu na swoj tre, umieszcza te natychmiast
czytelnika w centrum dziwnej sytuacji: dokument,
cho dobrze napisany, sam w sobie jest nieczytelny
na pierwszy rzut oka. Jest rok , rok po egzekucji
Damiensa, zabjcy krla Ludwika XV: rne fakty uczyniy mier krla moliw, a wyobrania
spoeczna jest zafascynowana t niesyszaln i
wypart czci ciaa spoecznego. orin, sucy
przecitnego domu, wzburzony mierci swojej pani,
Madame de Foncemagne, budzi si w nocy, rozbiera i syszy, jak kto nakazuje mu poci i modli si oraz
powierza mu pewn tajemnic. Innym sucym,
ktrzy nic nie widzieli ani nie syszeli wyznaje, e
zobaczy i usysza i w tym samym momencie staje
si guchy i niemy. Poczwszy od tej nocy w listopadzie
roku, gdy dokonuje si zwrot w jego yciu, orin
przesuchiwany przez sdziw, biskupw i lekarzy
zeznaje pisemnie, po zapoznaniu si z zadawanymi
mu, rwnie na pimie, pytaniami.
Sprawa jest wana, poniewa orin wyjawia
swj sekret: kazano mu zabi krla, a dowodem tego
strasznego rozkazu jest jego guchota i niemota.
Sprawa trwa dwadziecia lat, orin jest przez cay
ten czas osadzony w Bastylii a do momentu, gdy
cakowicie zawadnie nim szalestwo. To bardzo duga
historia zawierajca wiele interesujcych wtkw,
zwaszcza dla tych, ktrzy interesuj si konfrontacj
pojcia porzdku publicznego ze zbiorow wyobrani
spoeczestwa, ktre wanie zrywa ze swoimi krlami.
Historia duga, do tego trudna do rozszyfrowania:
orin w trakcie dwudziestu lat trwania dochodzenia
i uwizienia napisa setki stron. Pisze tak jak mwi;
nie pisze wic, lecz raczej kopiuje na papier dwiki,
ktre skadaj si na zdania. Nie chodzi o dwiki
tworzce sowa, to byoby zbyt proste, lecz o dwiki
skadajce si na zdania lub strzpy rozumowania.
Nie ma oczywicie interpunkcji, lecz cicia, biae
przerwy pomidzy dwiema sylabami jednego sowa
albo nieuporzdkowane poczenia, poza oznaczonym
obszarem ortograi.
Zaskoczenie jest cakowite, lektura trudna,
a nawet niemoliwa: oczy do niczego si nie przydaj;
aby cokolwiek rozszyfrowa, trzeba wymawia
pgosem, szepta te zapisane strzpy. Wszystko to
w zapenionej czytelni, przy panujcym tam zazwyczaj
milczeniu. Dowiadczenie jest ekstrawaganckie, wcale
jednak nie przez zakcenie ciszy, ktre zwraca uwag
ssiadw, lecz przez wyanianie si sensu, dwik po
dwiku, jakby chodzio o partytur muzyczn, jakby
dwik nadawa sowom ich znaczenie. Rytm jest
synkopowany, cicia nie pojawiaj si
w odpowiednich miejscach, poczenia zostaj
przepisane na nowo. Nic nie jest do siebie podobne,
jeli nie wypowie si tego na gos, usta wyzwalaj
pismo z jego nieprzejrzystoci: trze byka za wszy
tki by opro wali mysz e zadusz czyst owe, dod nie
zna e masze goddania, prosio pozo stawainie mniew
srodob miznany [trzeba kaza wszystkim, by
odprawili msz za dusze czycowe, do dzi nie znaem
waszego oddania, prosz o pozostawienie mnie wrd
osb mi znanych]. Dalej nastpuje dugie wyznanie
orina, ktre wymaga tego samego zabiegu: Nikdy
nie powie dzia bye zrobiem to by zrobi przykro
memupa nu lub moi towarzy szomodpo czotku powie
dzia biskupu Soissons e ni mylae e to by ktoz domu e to by ludzi od wani e nig dynic ze goni
powie dzia (...) Nigdy nie myla em ozbro dni tak
wielki e nie chcia bypo wiedzie e mo ja duszaby
w niebie spieczestwie spowo dumieszkania z tokobieto
syp janie z kobieto nieje tak ze alebied ny suoncy
zajenty kobie tamiwy stawia sie na wielerze czy
[Nigdy nie powiedziabym, e zrobiem to, by zrobi
przykro memu panu lub moim towarzyszom, od
pocztku powiedziaem biskupowi Soissons, e nie mylaem, e to by kto z domu, e to byli ludzie
odwani i e nigdy nic zego nie powiedziaem
(...) Nigdy nie mylaem o zbrodni tak wielkiej, e
nie chciabym powiedzie, e moja dusza bya w
niebezpieczestwie z powodu mieszkania z t kobiet,
sypianie z kobiet nie jest tak ze, ale biedny sucy
zajty kobietami wystawia si na wiele rzeczy]. W
swym obdzie orin martwi si, e zostanie ukarany
przez Boga za mio do zamnej kobiety.
Dwikowe wspomnienie archiwum; ewidentne
przywoanie roli intonacji gosowej, tak wanej na
przykad w literaturze oralnej. Strony zapisane przez
orina zachowuj gos, intonacj, rytm: odkrywaj
kultur dwikow, ktrej archiwa z reguy nie
potra wyzwoli. orin jest by moe analfabet,
jednak jego mierny charakter pisma przekazuje co,
czego aden tekst nie mgby pokaza, czyli sposb,
w jaki zosta on wypowiedziany, wygoszony.
Przede wszystkim trzeba zatem rozszyfrowywa za
pomoc powolnych gestw wymagajcych wysiku od
oczu i rk. Nawet jeli nie jest to szczeglnie trudne,
nigdy nie jest te swobodne, poniewa poszczeglne
czci procedury s dugie, a przesuchania zaczynaj
si od niekoczcych si formu sdowych. Jeli chodzi
o notatki policyjne, s one zazwyczaj niejasne albo
wikaj si w skomplikowane dygresje. To, co istotne
nigdy nie wychodzi na jaw od razu, a czsto dzieje si
tak dziki wyjtkowym odkryciom; trzeba wic czyta,
czyta od nowa i zanurza si w bagnie, ktrego nie
rozproszy aden podmuch, chyba e podniesie si
wiatr. Zdarza si to czasem, gdy najmniej si tego
spodziewamy.
Prac organizuje si w oparciu o t upart lektur.
Nie trzeba pisa tutaj jak naley to robi, lecz po
prostu jak to si dzieje, e si to robi. Nie istnieje
wzorcowy sposb pracy, czy te praca-ktr-trzeba-
wykonywa-tak-a-nie-inaczej; istniej natomiast
pewne czynnoci, ktre mona dokadnie opisa,
dystansujc si od prawie codziennej manii chodzenia
do archiwum.
Zaczyna si od prawie banalnych zabiegw,
nad ktrymi rzadko si zastanawiamy. Jednak
gdy ich dokonamy, powstaje nowy przedmiot,
nowa forma wiedzy, powstaje nowe archiwum.
Pracujc, uywamy ponownie istniejcych form,
stosowanych inaczej, by moga powsta inna narracja
o rzeczywistoci. Nie chodzi o nowy pocztek, lecz o
rozpoczynanie jeszcze raz, o rozdanie na nowo kart.
Dzieje si to niewiadomie, przez zestawienie caej serii
gestw i przez wczenie materiau do jednoczesnej
gry sprzeciwu i tworzenia. Kadej grze odpowiada
wybr, przewidziany lub nagy, jakby narzucony przez
zawarto archiwum.
Gra bliskoci i przeciwiestwaRaz przeczytane archiwum odchodzi na bok, przez
sam gest kopiowania lub kserowania. Odkada co na
bok mona zbierajc rzeczy podobne, kolekcjonujc
lub odwrotnie oddzielajc, wszystko zaley od
badanego tematu. Jeli chodzi o badanie pewnego
rodzaju zbrodni lub wykroczenia, podstawowy
gest polega na oddzieleniu go od przypadku oraz
umieszczeniu w jakim z gry okrelonym okresie.
Jeli wybieramy raczej szeroki temat (kobieta,
praca, Sekwana...), konieczne jest najpierw
wydzielenie z kadego dokumentu tego, co dotyczy
tematu. Wwczas mona przemierza dugie serie
dokumentw (notatki policyjne, skargi albo spory
midzy przedsibiorstwami) i oddziela to, czego
nam potrzeba. Jest to operacja rnica si nieco od
pierwszej z opisanych; w kadym razie forma rodzi
si z nagromadzenia; wyczytuje si j ze szczegw,
cho nie naley zapomina o ukazaniu rnicy wobec
innych tematw.
Praca jest prosta; polega na pustoszeniu,
a nastpnie zbieraniu pewnego rodzaju dokumentw:
uporzdkowana w ten sposb seria suy za przedmiot
bada. Cho gesty te mog wydawa si dziecinne,
odwracaj one po raz pierwszy rzeczywisto, choby
przez konieczn klasykacj, a jawne skupienie si
na okrelonym temacie (pijastwo, kradzie lub
kazirodztwo) wytwarza specyczny rodzaj spojrzenia,
skoro przestrze organizuje si wok badanego
przedmiotu.
Analiza czsto odsya do czego poza ni sam:
moemy na przykad wybra badanie przestpstwa
gry zakadajc, e ta aktywno w XVIII wieku
pozwoli zrozumie relacje midzy policj, wiatem
libertynw, arystokracj i nansjer; albo moemy
bada okrelony typ kradziey, poniewa uwaamy,
e jest on reprezentatywny dla trosk tego wieku
i e moemy przez jego analiz pogbi nasz
wiedz na temat biedy i ndzy. Moemy skupi si
na rozruchach ulicznych i knajpianych bjkach
werykujc tez, zgodnie z ktr przemoc jest jednym
z kluczy do spoeczestwa miejskiego, albo wzi
na warsztat zbrodni kazirodztwa, aby pogbi
studia nad relacjami midzy mskoci i kobiecoci.
Niezalenie od celu badanie rozpoczynamy w tym
wypadku od tego, co tosame, co pozornie identyczne,
a zebrany korpus tekstw bdzie suy nastpnie do
rozbicia owej gry podobiestw, aby moliwe stao
si odnalezienie niepodobiestwa, czyli tego, co
jednostkowe.
Esej Arlette Farge jest
przekadem fragmentu jej
ksiki Le got de larchive,
Seuil, Paris 1997, s. 6981.
Editions du Seuil, 1989,
Collection La Librairie du
XXe et du XXIe sicle, red.
Maurice Olender.
ARLETTE FARGE historyczka, pracuje
w Centre National de la
Recherche Scientique i w
cole des Hautes tudes en
Sciences Sociales w Paryu.
Autorka m.in. Le Silence, le
soue, La Pionnire, Paris,
2008, Eusion et tourment,
le rcit des corps. Histoire du
peuple au XVIIIe sicle, Odile
Jacob, Paris, 2007.
04 | M. de Certeau,
LEcriture de lhistoire, Paris
1975.
-
tytu roboczy: archiwum | reader working title: archive | reader
Mnemozyne bya matk muz, w tym Klio, muzy historii przynajmniej wedle niektrych autorytetw wiata staroytnego. Nowoczeni historiografowie zwykle podali za staroytnymi, gdy
opisywali moment, w ktrym Historia (jako sposb
mylenia: dyscyplina akademicka) przysza na wiat,
oraz jej relacj wobec Pamici w trakcie ostatnich
trzystu lat. Jacques Le Go posuy si mitem o Mnemozyne, by opisa, jak Historia staraa si
przej funkcje Pamici; ta uzurpacja ma dug
histori, ktra przyspiesza w dziewitnastym wieku
wraz z rozwojem historii jako przedmiotu bada
akademickich, a pniej jako wiedzy przekazywanej
caym populacjom w ramach europejskich systemw
masowej edukacji. Opis Le Goa z Historii i pamici sugeruje cho nie pokazuje tego wprost e Histori
w jej nowoczesnej postaci mona rozumie po prostu
jako kolejn technologi pamici, jedn z technik
rozwinitych po to, by spoeczestwa mogy pamita.
W roku Michel Foucault pokaza, w jaki sposb Historia jednoczenie ksztatuje i spenia funkcj
Pamici:
Historia [...] jest najbardziej erudycyjnym,
najbardziej eksplorowanym, najbardziej
wiadomym siebie, a moe i najbardziej
przeadowanym miejscem w naszej pamici;
ale poza tym jest ona rwnie gruntem, skd
wszystkie byty czerpi istnienie i doczesny blask.
Historia, jako sposb bycia wszystkiego, co dane
nam w dowiadczeniu, staje si tym, co w naszej
myli bezgraniczne.
Urok i elegancja by moe te przenikliwo
tej obserwacji ley w czciowym odwrceniu
uznawanej przez nas za oczywist chronologii, w
ktrej nowoczesne rozumienie historyczne zastpuje
starsze, nieformalne sposoby pojmowania przeszoci
(czyli Historia zastpuje Pami). Foucault sugeruje natomiast, e Historia zamieca i wypenia nasz
pami. Jednoczenie Historia (formalna historia
Carolyn Steedman
pisana albo historia-pisanie) umoliwia mylenie na
temat czego, co z