oŚwiadczenie historiografii z perspektywy przeŁ roku zamorski... · 2019. 8. 7. · birkenmajer...
Post on 11-Feb-2021
3 Views
Preview:
TRANSCRIPT
-
Krzysztof Zamorski
(Uniwersytet Jagielloński)
DOŚWIADCZENIE HISTORIOGRAFII PRL Z PERSPEKTYWY PRZEŁOMU 1989 ROKU
Motto:
„Człowiek nie może ani stworzyć, ani pokierować prądem czasu. Może jedynie płynąć na nim
z większą lub mniejszą zręcznością i doświadczeniem”.
Otto von Bismarck1
1. Wprowadzenie
W pierwotnym zamiarze organizatorów miałem się wypowiedzieć na temat
historiografii naszej pomiędzy zjazdem krakowskim 1957 r. a upadkiem komunizmu
w naszym kraju w 1989 r. Aliści fatum stojące przecie w znacznie większym stopniu za
sprawą podniesioną przez autora naszego motta sprawiło, że mam się wypowiedzieć na temat
całej historiografii PRL z perspektywy przełomu 1989 r. Perspektywę roku 1989 odczytywać
można w dziejach historiografii polskiej dwojako; literalnie i symbolicznie. Gdybym zatem
do zagadnienia zechciał podejść literalnie to powinienem zaprezentować drogi, którymi
historycy nasi szli ku nie w pełni wolnym, ale dającym wolność wyborom 1989 r.
Powinienem zatem wejść na grunt historii politycznej i pozostać w kręgu naszego
dziewiętnastowiecznego polskiego pragmatyzmu dziejopisarskiego. Pragmatyzmu, w którym
naczelną kategorią rozumowania jest nie tylko nauka co potrzeba wolności. Tak, jak to
widział Jerzy Jedlicki, gdy mówił: Narody, które w swoich dziejach doznały i wciąż
doświadczają przede wszystkim klęsk i upokorzeń i które wciąż mają poczucie niespełnionych
aspiracji, i indywidualnych, i zbiorowych, takie narody szukają w swojej historii nie tyle
wiedzy, ile kompensacji.2
Nie ukrywam jednak, że chciałbym tu przyjąć rok 1989 symbolicznie jako rok,
w którym historiografia nasza stanęła znowu w wolnym świecie, w którym obowiązkiem
najważniejszym jest sprostanie wyzwaniom profesjonalnym. Zapytać zatem chciałbym
1 Motto zaczerpnięte od Piotra Wandycza, zob. Tenże, Wstęp, Spór o PRL, Kraków 1996, s. 7. 2 Jerzy Jedlicki, Źle urodzeni, czyli o doświadczeniu historycznym. Scripta i postscripta, Londyn-Warszawa,
1993, s. 166. Na tę myśl zwróciłem uwagę dzięki Maciejowi Górnemu, zob. Tenże, Przede wszystkim ma być
naród. Marksistowskie historiografie w Europie Środkowo-Wschodniej, Warszawa 2007, s. 38.
-
2
o wyzwania, przed którymi stanęła on w okresie PRL mając na uwadze nie tylko potrzebę
wolności, ale i wymogi profesjonalizmu. Te ostatnie widziane tak, jak można je zauważyć
z perspektywy historii historiografii.
Odpowiedzi na tak postawione pytania szukał będę w trzech partiach rozważań. Po
pierwsze spróbuję dokonać instytucjonalnej analizy rozwoju pisarstwa historycznego w PRL
i w samej tej analizie znaleźć kilka istotnych cech, które określać będą wezwania przed jakimi
stanęła historiografia polska w 1989 r. Istotną rolę w tym odegra przedstawienie
przeprowadzonych prostych badań nad cechami publikacji z zakresu historii tak, jak
prezentuje je „Bibliografia historii Polski”. Wobec faktu, iż zmiana tematu wystąpienia
nastąpiła w chwili poważnego ich zaawansowania dotyczyć one będą wydawnictw
historycznych z lat 1956–1989. W drugiej partii rozważań podejmę się analizy wyzwań, jakie
postawił przed historykami polskimi rozwój nauki historycznej w tym czasie. Szczególną
uwagę poświęcę tu zagadnieniu udziału naszych historyków na forum międzynarodowym,
a więc w światowych kongresach nauk historycznych, specyficznych cechach
międzynarodowej współpracy naukowej ze szczególnym odniesieniem się do współpracy
francuską szkołą Annales. W trzeciej partii rozważań podejmę kwestie związane
z wyzwaniami wewnętrznymi przed jakimi stanęła nasza historiografia. W tym punkcie
zastanowię się nad takimi między innymi kwestiami jak rola marksizmu w praktyce
badawczej, nad zasadniczymi sporami w interpretacji dziejów Polski, przedsięwzięciami
organizacyjnymi, nurtami i szkołami badawczymi. Odpowiedzi na postawione pytanie szukał
będę w podsumowaniu. Wypowiedź moją opieram na pracach, które dla potrzeb tego referatu
prezentuję w bibliografii. Konieczne jest przy tym zastrzeżenie, iż zagadnienie, które
podjąłem się referować ma kształt tak złożony i tak różnorodny, że perfekcyjne spełnienie go
nawet w formie długiego referatu o charakterze raportu jest niezwykle trudne stąd prośba do
czytelnika o wyrozumiałe czytanie skrótów myślowych i treści potraktowanych nadzwyczaj
pobieżnie.
2. Historia w PRL. Próba ogólnej analizy rozwoju dziedziny
a) Periodyzacja dziejów historiografii polskiej lat 1945–1989
Badania nad historią historiografii w epoce PRL stają się coraz intensywniejsze
jakkolwiek należy zgodzić się z oceną Jana Szumskiego, że koncentrują się jak dotąd
-
3
zdecydowanie na okresie stalinowskim.3 Dzieje się tak głównie za sprawą szeregu książek
i rozpraw Rafała Stobieckiego. Stobiecki również jest jedynym polskim krajowym
historykiem historiografii nie stroniącym od analiz historiografii polskiej na obczyźnie.4 Ten
ważny dorobek wzbogacony został w ostatnich latach znacząco solidnymi studiami Tadeusza
Pawła Rutkowskiego, ale też ciekawą publikacją Andrzeja Czyżewskiego o destalinizacji
polskiej historiografii. 5 Za bardzo istotne należy uznać badania nad cenzurą Zbigniewa
Romka. 6 Trudno też nie zauważyć postępów w refleksji nad historiografią polską
w kontekście międzynarodowym. W tym kontekście należy wymienić prace Patryka Pleskota,
świetne studium Macieja Górnego czy wspomnianą pracę Szumskiego.7 W przypadku pracy
Górnego trzeba też pozytywnie ocenić fakt, iż jego studium jest dostępne dla badaczy
w językach kongresowych. 8 Wyraźnie też w ostatnich latach ruszyły do przodu prace
o charakterze źródłowym z szeroką edycją korespondencji poszczególnych historyków epoki
PRL.9 Bardzo szybko rośnie też biografistyka historiograficzna, gdzie oprócz innych warto
odnotować prace Piotra Bilińskiego czy wspomnianego już Tadeusza Rutkowskiego.10 Jest
też truizmem stwierdzenie, że sytuacja pisarstwa historycznego stanowi część dziejów PRL
3 Jan Szumski, Polityka a historia. ZSRR wobec nauki historycznej w Polsce w latach 1945–1964, Warszawa
2016, s. 22. 4 Że wymienię tu m.in.: Rafał Stobiecki, Historia pod nadzorem, Spory o nowy model historii w Polsce (II
połowa lat czterdziestych-początek lat pięćdziesiątych) Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1993;
Tenże, Koncepcje dziejów Polski w powojennej historiografii polskiej, „Mazowieckie Studia Historyczne”, R:
002, nr 1, s. 101–109; Tenże, Klio na wygnaniu. Z dziejów polskiej historiografii na uchodźctwie w Wielkiej
Brytanii, Poznań 2005; Tenże, Historiografia PRL. Ani dobra, ani mądra, ani piękna…ale skomplikowana,
Warszawa 2007; Tenże, Polish Historians in Western Europe, „The Polish Review”, Vol. 53, N. 4, 2008, s. 467–
475; Rafał Stobiecki, Sławomir Nowinowski, W poszukiwaniu innej historii. Jerzy Giedroyć. Historycy
i świadkowie historii, Łódź 2015. 5 Zob. Powszechne zjazdy historyków polskich w Polsce Ludowej. Dokumenty i materiały, red. Rutkowski
Tadeusz P., Toruń 2014; Tenże, Nauki Historyczne w Polsce 1944–1970. Zagadnienia polityczne
i organizacyjne, Warszawa 2007; Patryk Pleskot, Tadeusz P. Rutkowski, Spętana akademia. Polska Akademia
Nauk w dokumentach władz PRL. Materiały partyjne (1950–1986), t. 1–2, Warszawa 2009, 2012; Andrzej
Czyżewski, Proces destalinizacji polskiej nauki historycznej w drugiej połowie lat 50. XX wieku, Warszawa
2008. 6 Zbigniew Romek, Cenzura a nauka historyczna w Polsce w 1944–1970, Warszawa 2010; Cenzura w PRL.
Relacje historyków, red. Romek Zbigniew, Warszawa 2000. 7 Patryk Pleskot, Intelektualni sąsiedzi. Kontakty historyków polskich ze środowiskiem „Annales” 1945–1989,
Warszawa 2010; Maciej Górny, Przede wszystkim ma być naród. Marksistowskie historiografie w Europie
Środkowo-Wschodniej, Warszawa 2007; Jan Szumski, dz. cyt. 8 Maciej Górny, “Die Wahrheit ist auf unserer Seite”: Nation, Marxismus und Geschichte im Ostblock, Köln,
2011; Tenże, Historical Writing in Poland, Chechoslovakia and Hungary, [w:] Axel Schneider, Daniel Woolf,
The Oxford History of Historical Writing: Volume 5: Historical Writing since 1945, Oxford 2011. 9 Marcin Kula, Jerzy Jedlicki. Historyk nietypowy, Warszawa 2018; Stefan Kieniewicz – Henryk Wereszycki.
Korespondencja z lat 1947-1990, red. Elżbieta Orman, Kraków, 2017; Aleksander Gieysztor, Człowiek i dzieło,
red. Koczerska Maria, Węcowski Piotr, Warszawa 2016; Tomasz Siewierski, Marian Małowist i krąg jego
uczniów. Z dziejów historiografii gospodarczej w Polsce, Warszawa 2016. 10 Piotr Biliński, Władysław Konopczyński 1880–1952: człowiek i dzieło, Kraków 2017; Tenże, Stanisław
Kutrzeba 1878-1946. Biografia naukowa i polityczna, Kraków 2011; Tadeusz Rutkowski, Stanisław Kot 1885–
1975: biografia polityczna, Warszawa 2000.
-
4
i jego historia ściśle zazębia się z szeregiem publikacji dotyczących dziejów Polski w tym
czasie.
Okres, któremu poświęcamy tu uwagę jest sam w sobie pewną całością powszechnie
funkcjonującą w polskim uczasowieniu historii najnowszej. Nie jest to natomiast czas
jednorodny również z punktu widzenia historii historiografii. Dzieli się wyraźnie na trzy
podokresy. Pierwszy 1944/45–1958 to czasy stalinizmu i próby forsownej marksizacji
pisarstwa historycznego w naszym kraju połączone z pierwszymi symptomami oporu wobec
narzucanej ideologii. Przełomem był tu VIII Powszechny Zjazd Historyków Polskich
w Krakowie w 1958 r., zwany zjazdem rozliczeniowym, który postanowiono zwołać
w trakcie obrad jubileuszowego zjazdu PTH, jaki miał miejsce w Warszawie w dniach 19–21
października 1956 r. 11 Na zjeździe krakowskim wydarzeniem stał się referat Tadeusza
Menteuffla zatytułowany Warunki rozwoju nauki historycznej w dziesięcioleciu 1948–1958,
którego tezy tak naruszały interes polityczny władz komunistycznych, że drukiem został
ogłoszony dopiero prawie dwadzieścia lat później.12 Nie dość na tym, Henryk Wereszycki
zamiast odczytać, w sumie z perspektywy 1989 r. patrząc, mało obrazoburczo brzmiący tekst
swojego wystąpienia, w jego trakcie, ku zaskoczeniu zebranych, odszedł zupełnie od niego
i poddał gruntownej krytyce zasadniczą rolę ZSRR w odzyskaniu przez Polskę niepodległości
1918 r.
Kolejny okres, który warto moim zdaniem wyróżnić przypada na lata 1956/58 do
1968. Pewne wątpliwości może tu wywoływać końcowa granica tego uczasowienia. Sugeruję
jej utrzymanie z kilku powodów.
Po pierwsze podobnie jak to było w przypadku wydarzeń października 1956 r. tak
i wobec marca władza komunistyczna musiała zareagować na nastroje panujące w środowisku
historyków. Przykładem tego jest kwestia poprzedniego zjazdu lubelskiego. Zaplanowany był
na 1968 r., ba ukazał się nawet zredagowany przez Antoniego Mączaka pamiętnik zjazdowy z
wydrukowanymi referatami.13 Wybór Lublina nie był wówczas przypadkowy podobnie jak
i dzisiaj. O ile dzisiaj nawiązujemy do tradycji Unii Lubelskiej 1569 r. o tyle wówczas
chciano uczcić rocznicę odzyskania niepodległości w 1918 r. akcentując znaczenie skądinąd
epizodycznego Tymczasowego Rządu Ludowego RP z 7 listopada 1918 r. Nastrój
11 Stanisław Herbst, Irena Pietrzak Pawłowska, Polskie Towarzystwo Historyczne 1886–1956: księga
pamiątkowa z okazji zjazdu jubileuszowego PTH w Warszawie, 19–21 X 1956. 12 Tadeusz Rutkowski, Powszechne zjazdy…, s. 82. 13 Pamiętnik X Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w Lublinie 17–21 września 1968 r. Referaty,
Warszawa 1968.
-
5
popaździernikowej odwilży i późniejszej coraz bardziej represyjnej postawy władz
prowadziły do postępującego rozchodzenia się dróg ideowych znaczących historyków
marksistowskich z twardą linią partii. Władze partii nie mogły już ufać historykom. Już na
etapie przygotowań do zjazdu okazało się, że referat Antoniego Czubińskiego zbyt krytycznie
podchodzi do zagadnienia stosunku Międzynarodówki Socjalistycznej i Komunistycznej do
Polski. „Błędy interpretacyjne” udało się wprawdzie na czas skorygować. Jak opisuje Tadeusz
Rutkowski pierwotnie marzec zdawał się nie mieć wpływu na bieg zdarzeń, ba, po uprzednim
zwiększeniu funduszów przyznanych na organizację już nawet wysłano zaproszenia na zjazd.
Tymczasem w czasie wakacji, w drugiej połowie lipca zdecydowano się przesunąć zjazd na
grudzień tego roku a ostatecznie Zarząd Główny PTH zdecydował się na termin 9–13
września 1969 r. Jak słusznie się przypuszcza powodem była przeprowadzona wówczas
antysemicka czystka w środowisku intelektualnym PRL.14
Po drugie opresyjne działania władz nie tyle kończą, co radykalnie ograniczają
poodwilżowy ciekawy intelektualnie i niezależny od partyjnej sztampy nurt ideologii
marksistowskiej w polskiej teorii historii. Rozbicie przez władze komunistyczne Instytutu
Filozofii i Socjologii PAN, przymusowa emigracja z kraju Bronisława Baczki i Leszka
Kołakowskiego oznaczały koniec Warszawskiej Szkoły Historii Idei. To wszystko miało
znaczący wpływ na atmosferę i funkcjonowanie wszystkich środowisk humanistycznych
w Polsce. Piszę, że działania te nie kończą rozwoju niesztampowej myśli marksistowskiej
w polskiej teorii historii, bo w latach następnych jej centrum przenosi się do Poznania
i rozwija się w poznańskiej szkole filozoficznej.
Po trzecie wreszcie wyłącza się z racji wieku z aktywnej twórczości pokaźna część
historyków urodzonych przed wojną i jeszcze przed II wojną zyskujących stopnie naukowe.
W Krakowie choćby umiera Jan Dąbrowski (1965), Zofia Ameisenowa (1967), Aleksander
Birkenmajer (1967), Adam Bochnak (1974) w Warszawie Stanisław Arnold (1973). Ich
miejsce zajmuje nowa generacja historyków, wychowana już po wojnie. Część z nich
wkracza w aktywną działalność twórczą jako docenci marcowi, część pozostaje wierna swoim
mistrzom, tworzy i korzysta z coraz to bardziej otwierającego przed nią świata.
Czasy gierkowskie, ale i historiografia lat 1969-1980 oddawać będą doskonale cechy
społeczne tej epoki. Oddziaływanie marksizmu metodologicznego poza poznańską szkołą
14 Tadeusz Rutkowski zwraca uwagę, że swoje stanowisko dyrektorskie pomimo otwartej krytyki działań władz
utrzymał zarówno prof. Manteuffel w IH PAN jak i Aleksander Gieysztor w Instytucie Historycznym UW.
Radykalne zmiany na stanowiskach pojawiły się w Sekcji Historycznej Komisji Nauki KC PZPR. Por. Tadeusz
Rutkowski, Powszechne zjazdy…, s. 209.
-
6
metodologii i kręgiem jej oddziaływania będzie wyraźnie ograniczone. W zasadzie
dominował marksizm fasadowy i fasadowe koncepcje historiograficzne, choć coraz wyraźniej
dawało o sobie znać zainteresowanie epoką II Rzeczypospolitej czy II wojną światową.
Nawet cenzura straciła nieco na czujności i przepuści pechowcowi Antoniemu Czubińskiemu
Kraj Rad. Lata zmagań i zwycięstw. Czujności nie stracił ambasador ZSRR w Warszawie i po
jego interwencji przyszło cały nakład tego, skądinąd bardzo dla Rosji Sowieckiej przyjaznego
dzieła wycofać z księgarń. Niezależnie jednak od tego, mamy wówczas do czynienia
z niewątpliwym rozwojem polskiej historiografii. Zdaję sobie sprawę z niepełności
i wybiórczości poniższych stwierdzeń, lecz jedynie dla zobrazowania zmian przypomnę
tytułem przykładu wyłącznie Poznań z dziełami Labudy, Łowmiańskiego, pracami Brygidy
Kürbis, Kraków z edycją Długosza, Warszawę z Aleksandrem Gieysztorem. W historii Polski
nowożytnej narodzi się i rozwinie sasologia. W historii dziewiętnastego wieku u progu
nowego okresu pojawią się tezy Tadeusza Łepkowskiego, historię tego okresu badał będzie
Stefan Kieniewicz. W zakresie dziejów najnowszych Andrzej Garlicki napisze pamiętną
monografię o obozie belwederskim a Roman Wapiński biografię Władysława Sikorskiego.
Last but not least prace Witolda Kuli, powstałe jeszcze w okresie poprzednim stają się znane
w całym świecie. Wystarczy przypomnieć, że jego Teoria ekonomiczna ustroju feudalnego
opublikowana w roku 1962 była tłumaczona na język włoski, francuski, hiszpański,
kataloński, angielski, portugalski (wydanie w Brazylii) i węgierski. Ogłoszone drukiem
w następnym roku Problemy i metody historii gospodarczej przetłumaczono na angielski,
hiszpański i włoski, zaś Miary i ludzie ogłoszone drukiem w 1970 r. tłumaczono na angielski
(wydanie w USA), włoski, hiszpański i francuski.15
Granica chronologiczna trzeciego okresu wydaje się oczywista. Rok 1980 kończy
w dziejach naszej historiografii spory o ducha historycznego. Po roku 1980, po powstaniu
„Solidarności” i rewolucji, jaką z sobą przyniosła, w naszej historiografii zwycięża potrzeba
wolności. Oznacza to, że wówczas dominować będzie prawie całkowicie historia polityczna,
indywidualny historyzm powróci zwycięsko i zdominuje gusta myślenia o przeszłości.
Historia gospodarcza a nawet historia społeczna, nadal będą uprawiane, ale też ich znaczenie
stanie się coraz to mniejsze, a historycy zajmujący się badaniami z tego zakresu dość często
zmieniać będą zainteresowania. Powstanie potężny przemysł niezależnej literatury
historycznej tzw. „drugiego obiegu” produkujący przedruki prac zakazanych przez cenzurę,
15 Marcinowi Kuli serdecznie dziękuję za spełnienie mej prośby i podanie mi tych informacji. Wydania
w poszczególnych językach są rozległe w czasie a ich część wykracza poza przyjęte w tym punkcie ramy
chronologiczne.
-
7
powielający teksty ukazujące się na emigracji. Faktycznie nie da się ukryć prawdy o Katyniu i
roli Sowietów w drugiej wojnie światowej, a skądinąd sympatyczne i trwające od lat 70.
historyczne programy telewizyjne Włodzimierza Kowalskiego z dialektyczną lekkością
omijające trudne tematy zyskały miano „Cyrku Kowalskiego”. Rafał Stobiecki proponuje
wręcz, by patrzyć na ten okres, jako pozbawiony kontroli państwa nad publikacjami
historycznymi.16
W ten oto sposób wyznaczyliśmy naszej historiografii do roku 1989 cztery podokresy:
1944/45–1956; 1957–1968; 1969–1980; 1980–1989. Spójrzmy na moment na charakterystykę
produkcji wydawniczej w zakresie historii w Polsce. Z racji podanych na wstępie
zainteresujemy się tutaj publikacjami w zakresie historii w latach 1956–1989. Oprzemy się
przy tym na badaniach „Bibliografii historii Polski” za te lata. Analizę zaczniemy od języka
bibliografii, który jednocześnie stanowi pokaźną część uczasowiania historii Polski i dociera
do warstwy sterującej wyobrażeniem przeszłości.
b) Uczasowienie dziejów Polski w „Bibliografii Historii Polski”
Wypada na początek stwierdzić, że układ kategorii piśmiennictwa historycznego
w polskiej narodowej bibliografii historycznej nosił w okresie komunizmu cechy typowe dla
tej wizji historii jaką przygotowała dla narracji powojennej Żanna Kormanowa i o jakich
mówili przedstawiciele strony rządowej na słynnej konferencji w Otwocku miedzy 28 grudnia
1951 a 12 stycznia 1952 r. 17 Układ treści Bibliografii Historii Polski powstawał jednak
wcześniej. Tadeusz Rutkowski stwierdza powołanie Komisji Bibliograficznej przez Zarząd
Główny Polskiego Towarzystwa Historycznego 29 maja 1948 r. Na jej czele staną wówczas
związany z władzami Kazimierz Lepszy, późniejszy rektor UJ z czasów jubileuszu 1964 r. Jej
powstanie związane było z koniecznością ustosunkowania się do propozycji współpracy ze
strony International Bibliography of Historical Sciences.18 Współpracę tę podjął i przez wiele
lat prowadził Jan Baumgart, znakomity bibliograf i wieloletni dyrektor Biblioteki
Jagiellońskiej.19 O kształtowaniu układu treści „Bibliografii” przywoływany tu Rutkowski tak
16 Rafał Stobiecki, Historiografia PRL…., s. 141. 17 O programowej działalności Żanny Kormanowej czytaj Ralał Stobiecki, Historiografia PRL, R. VII. 18 Tadeusz Rutkowski, Polskie Towarzystwo Historyczne w latach 1945–1958, s. 47–48. 19 Baumagart pozostawał na czele polskiego komitetu tej międzynarodowej powołanej przez CISH komisji do
1975. Zachował się list Aleksandra Gieysztora do Jana Baumgarta, w którym Gieysztor prosi go pozostanie na
stanowisku do Międzynarodowego Kongresu Nauk Historycznych w Sao Paolo w tym właśnie roku. Zob. Maria
Człowiek i dzieło, red. Koczerska, Piotr Węcowski, Aleksander Gieysztor, s. 367–368. [List z dnia 17 lutego
1974 r.].
-
8
pisze: pierwszy tom za 1948 został ukończony w lipcu 1949 r., a następnie poddany licznym
konsultacjom dotyczącym przede wszystkim kwestii układu. Po recenzjach K. Maleczyńskiego
i S. Herbsta postanowiono zmienić układ bibliografii. Został on ustalony na posiedzeniu
Podkomisji Bibliograficznej z 4 lutego 1950 r. i tego samego dnia zatwierdzony przez ZG
PTH.20 Układ lekko tylko zmodyfikowanej formie pod względem wyróżnienia zasadniczych
epok wspólnoty pierwotnej, epoki feudalizmu (do 1864 r.), kapitalizmu (do 1939 r.) i PRL
przetrwał do roku 1985.
Wprowadzane modyfikacje dotyczyły przede wszystkim podziału na okresy.
Z drobnymi acz symbolicznymi zmianami nie kwestionowano natomiast podziału ideowego
uczasowienia. Zastanawiające jest, jak i w jaki sposób ten ideowy schemat wszedł strefę
niebytu i nieistnienia. Im więcej mówiono, tym bardziej pisano o ogólnym podziale na
kategorie publikacji „A. Ogólne i B. Nauki pomocnicze historii, C. Historię Polski. Ideologię
pozostawiano milczeniu. Tak oto u układzie pisze Jan Baumgart Odnośnie periodyzacji
dziejów Polski ujednolicono podział chronologiczny Bibliografii zgodnie z projektem
uniwersyteckiego podręcznika historii polskiej. 21 Do kwestii podziału ideologicznego nie
nawiązuje też Wiesław Bieńkowski we wstępie to Bibliografii za rok 1985, kiedy to od niej
bibliografia całkowicie odchodzi na rzecz podziału czysto merytorycznego. 22 Baumgart
twierdzi, że ostateczny kształt podziału chronologicznego dziejów Polski i ich periodyzacji
oparto na prospekcie dwutomowego podręcznika historii Polski opracowanego przez
ówczesny Dział I IH PAN i ogłoszonego w „Kwartalniku Historycznym”.23 Przyjrzyjmy się
zatem zasadniczym liniom tej klasyfikacji, docierając w ten sposób nieco bliżej do
początkowej historii tzw. Makiety Historii Polski.
Twierdzę, że ideologiczna kategoryzacja uczasowienia historii Polski poprzez
wprowadzanie marksistowskiej periodyzacji dziejów w miejsce zwykłego podziału na
starożytność, średniowiecze, czasy nowożytne, wiek dziewiętnasty i czasy najnowsze miała
swój długotrwały wpływ w warstwie sterującej na wyobrażenie przestrzeni dziejów w naszej
historiografii. W jej przebiegu w czasie istotne jest nasilenie kategorii ideologizujących
w okresie stalinowskim. Tak też wśród publikacji ogólnych tuż przed metodologią historii
wyróżniano kategorię piśmiennictwa „klasyków marksizmu i leninizmu” i na ich temat do
20 Tadeusz Rutkowski, Polskie Towarzystwo Historyczne, s. 48. 21 Jan Baumgart, Wstęp do „Bibliografia historii Polski za lata 1950-1951”, Wrocław-Kraków 1955, s. VI. 22 Wiesław Bieńkowski, Wstęp, „Bibliografia historii Polski za rok1985”, Ossolineum, 1987, s. VII-XI. 23 Prospekt I tomu uniwersyteckiego podręcznika historii Polski do 1764 roku, „Kwartalnik Historyczny” [dalej:
KH], R. 60: 1953 nr 3, s. 300-326; Prospekt II tomu uniwersyteckiego podręcznika historii Polski 1764–1864,
„Kwartalnik Historyczny” [dalej: KH], R. 60: 1953, nr 4, s. 286–328.
-
9
roku 1955 włącznie. A zgodnie z uczasowieniem historii zawartym w opisywanych powyżej
prospektach podręczników akademickich znajdziemy kategorie typu, że wymienię jedynie
„najciekawsze”: Kształtowanie się społeczeństwa klasowego (sic!). Pierwsze organizacje
państwowe na ziemiach polskich (w. VI do połowy w. IX) nazewnictwo do roku 1953
włącznie, epoka do roku 1956; Kształtowanie się układu kapitalistycznego oraz walka
postępowej części szlachty i burżuazji o odgórne reformy ustrojowe i utrzymanie państwa
1764–1795 nazewnictwo do roku 1953 włącznie, epoka do 1985 r. Zgodnie z Leninowską
interpretacją dziejów znajdziemy tam zauważoną epokę kapitalizmu przedmonopolistycznego
na ziemiach polskich w latach 1864–1900, no i epoką kapitalizmu imperialistycznego (1900–
1917). Oczywiście też specjalnie należało wyróżnić wielką rewolucje październikową,
wprowadzając kategorię u początku szumnie nazwaną „Wielka Socjalistyczna Rewolucja
Październikowa decydującą przesłanką odbudowania państwa polskiego (1917–1951)”,
zamienioną w następnym tomie na stwierdzenie „Rewolucja październikowa decydującą
przesłanką odbudowania państwa polskiego (1917–1918)”, w kolejnych zaś „Rewolucja
październikowa. Odbudowa państwa polskiego (1917–1918)”. W tym ostatnim kształcie
kategoria przetrwała do bibliografii za rok 1964, po czym uwiędła z braku sił żywotnych.
Z drugiej strony w omawianej kategoryzacji dostrzec musimy też zabiegi wskazujące na
akceptację historiografii nie do końca zgodnej z linią ideologiczną partii komunistycznej. Tak
na przykład począwszy od bibliografii za rok 1971 pojawi się kategoria historii kościoła,
a nieco później, od bibliografii za rok 1973, kategoria piśmiennictwa dotyczącego „Polonii
zagranicznej”. Te ostatnie zmiany to wyraźny przykład swoistego „liberalizmu” epoki
gierkowskiej.
b) Charakterystyka liczbowa publikacji z zakresu historii Polski w latach 1956
Przejdźmy obecnie do charakterystyki liczbowej publikacji historycznych w latach
1956–1989. Na wykresie pierwszym pokazano zmiany ogólne zachodzące w publikowaniu
prac historycznych w Polsce w tym czasie. Jeśli odrzucić dane dla okresu początkowego,
gdyż podają one zdublowaną liczbę publikacji za dwa lata (1956 i 1957) to stwierdzić można,
że liczba publikacji historycznych w tym czasie wahała się od 2243 w roku 1958 do 5499
w 1978 r. i od lat siedemdziesiątych wykazywała tendencję do stabilizacji wzrostu.
Linia charakteryzująca na wykresie liczbę wydawnictw ogólnych podąża zgodnie
z linią publikacji opracowań, podczas gdy wydawnictwa źródeł rosną nieznacznie ale
-
10
stopniowo w całym omawianym okresie. W zmianach liczbowych zwraca bez wątpienia
uwagę ilościowy skok publikacji z zakresu historii w latach 1956–1963 oraz 1966–1973.
W danych dla lat 80. nie uwzględniono niestety publikacji poza cenzurą. Do sprawy
publikacji tzw. „drugiego obiegu” wrócę jeszcze poniżej.
Warto też w tej ogólnej charakterystyce piśmiennictwa historycznego zwrócić uwagę
na miejsce wydawnictw źródłowych w jego całości. W przeciągu analizowanych 33 lat
wydawanie źródeł stanowiło maksymalnie od 10,4% w 1982 r. do zaledwie 4,5% w roku
1960 ogółu publikacji historycznych w Polsce. W przeciwieństwie do tendencji
stwierdzonych dla ogółu publikacji i opracowań w epoce gierkowskiej widać wyraźne
perturbacje z utrzymaniem liczby publikowanych źródeł na wysokim poziomie. Ciekawe, że
lata osiemdziesiąte prezentują się pod tym względem inaczej. Wyraźnie daje się zauważyć
wzrost liczby publikacji źródłowych w tym czasie.
Do ciekawych wniosków można dojść, jeśli analizę liczbową poprowadzić głębiej
i zapytać o rozkład liczby czasopism według epok historii Polski, których dotyczą i dziedzin
wiedzy historycznej. W zamieszczonych poniżej tabelach podaję ogólne wyniki
przeprowadzonych w tym zakresie badań. Warto przed ich omówieniem zwrócić uwagę, że
przyjęte epoki odniesienia
0
1000
2000
3000
4000
5000
6000
7000
19
56
/71
95
81
95
91
96
01
96
11
96
21
96
31
96
41
96
51
96
61
96
71
96
81
96
91
97
01
97
11
97
21
97
31
97
41
97
51
97
61
97
71
97
81
97
91
98
01
98
11
98
21
98
31
98
41
98
51
98
61
98
71
98
81
98
9
Wykres 1: Wydawnictwa historyczne w Polsce w Latach 1956/7-1989Źródło danych: Bibliografia historii Polski
Dane w liczbach bezwzględnych
Ogółem Żródła Opraco wania Log. (Ogółem)
-
11
posiadają bardzo nierówne wyznaczniki chronologiczne. Wynika to ze wspomnianego wyżej
faktu zmian periodyzacyjnych wprowadzanych pomiędzy 1956 a 1989 rokiem w „Bibliografii
historii Polski”. Ponieważ jednak chciałem uzyskać obraz całościowy, zdecydowałem się je
zaprezentować w obecnej postaci. Pełniejsze śledzenie liczb umożliwiają szczegółowe dane
prezentowane w aneksie statystycznym do moich rozważań.
Tabela 1: Wydawnictwa źródłowe w Polsce w latach 1956-1989 wg epok odniesienia
(Liczby bezwzględne)
Przekroje czasowe 500-1505
1454/1505- 1795
1795-1918
1918-1939
1939-1945
1945-1989 Razem
1956-1968 346 783 971 567 376 0 3043
1969-1980 554 732 772 1061 2123 622 5864
1981-1989 261 425 573 803 1599 1307 4968
Ogółem 1161 1940 2316 2431 4098 1929 13875
Źródło: Bibliografia historii Polski 1956/57-1989.
0
2
4
6
8
10
12
19
56
/7
19
58
19
59
19
60
19
61
19
62
19
63
19
64
19
65
19
66
19
67
19
68
19
69
19
70
19
71
19
72
19
73
19
74
19
75
19
76
19
77
19
78
19
79
19
80
19
81
19
82
19
83
19
84
19
85
19
86
19
87
19
88
19
89
Wykres 2: Udział wydawnictw źródłowych w publikacjach z zakresu
historii w Polsce w latach 1956-1989Źródło danych: Bibliografiafia historii Polski 1956/7-1989
Dane w %
-
12
Tabela 2: Wydawnictwa źródłowe w Polsce w latach 1956-1989 wg epok odniesienia
(w %)
Przekroje czasowe 500-1505
1454/1505- 1795
1795-1918
1918-1939
1939-1945
1945-1989 Razem
1956-1968 11,4 25,7 31,9 18,6 12,4 - 100,0
1969-1980 9,4 12,5 13,2 18,1 36,2 10,6 100,0
1981-1989 5,3 8,6 11,5 16,2 32,2 26,3 100,0
Ogółem 8,4 14,0 16,7 17,5 29,5 13,9 100,0
Źródło: Bibliografia historii Polski 1956/57-1989.
Bliższe przyjrzenie się danym nie pozostawia wątpliwości co do kierunku zmian
i przekształceń widocznych z edycji źródeł historycznych w Polsce w latach 1956–1989.
Cechuje je wyraźnie widoczne przesunięcie w kierunku edycji coraz to większej liczby źródeł
dotyczących epoki współczesnej. W Polsce, do roku 1965, narodowa bibliografia historyczna
nie wydzielała jako odrębnej kategorii źródeł dotyczących II wojny światowej. Nie oznacza
to, że ich nie znajdziemy w tym czasie, tyle tylko, że są one traktowane na równi
z opracowaniami. Podobnie dopiero od roku 1975 jako odrębną kategorię zaczęto
odnotowywać źródła do dziejów PRL. Z czasem jednak edycja źródeł do dziejów II wojny
zdominowała całkowicie to pole aktywności badawczej historyków polskich. Warto
jednocześnie zauważyć, że edycja źródeł do dziejów PRL wrasta bardzo dynamicznie, co jest
widoczne szczególnie w wartościach liczbowych (wzrost od zera w pierwszym przekroju do
1307 w latach 80.). Dominujące wartości i wartości do nich zbliżone zostały zaznaczone
kolorami w tablicach statystycznych, nadto kierunek zmian określono strzałką.
Wniosek, jaki nasuwa się z obserwacji danych może być jeden: w zakresie
wydawnictwa źródeł w okresie PRL wyraźnie przesuwa się zainteresowanie badawcze
historyków podejmujących tego typu działalność w kierunki historii najnowszej. Wyraźnie
spada zarówno pod względem ilości jak i udziału procentowego w całości przedsięwzięcia
edycja źródeł średniowiecznych i nowożytnych.
Wniosek ten można tłumaczyć kilkoma przyczynami. Po pierwsze rosnącą w latach
70. i 80. ub. wieku fascynacją okresem II Rzeczpospolitej i II wojną światową, co jednak
trzeba będzie udowodnić w badaniach jakościowych. Po drugie rosnącą liczbę źródeł do
dziejów II wojny i PRL można próbować widzieć jako efekt nacisku ideologicznego
decydentów i „mecenasów” nauki. Po trzecie wreszcie zjawisko to tłumaczyć można masową
produkcję wydawnictw propagandowych, dokumentów regulacji prawnych bieżącego życia,
-
13
które siłą rzeczy musiały być uznane za źródło do epoki PRL. Nie negując tych wszystkich
czynników osobiście jednak, po przyjrzeniu się tym liczbom, wysuwam hipotezę mówiącą o
poważnym, trwającym do dzisiaj zjawisku zachodzącym w naszej kulturze historycznej,
jakim jest „uwspółcześnianie historii”.
Po to, by hipotezę tę przetestować, musimy zapytać o charakterystyczne cechy zmian
w liczbie publikacji historycznych z pominięciem źródeł.
Zanim jednak przystąpimy do analizy zmian publikacji historycznych wg epok
odniesienia, warto scharakteryzować ogólnie ich strukturę. Bibliografia historii Polski
umożliwia dokonanie klasyfikacji wg rodzajów wydawnictw na opracowania z zakresu tego,
co dość dowolnie nazywam infrastrukturą nauki historycznej, teorii i dydaktyki historii, nauk
pomocniczych historii, historii Polski i powszechnej wg zagadnień i historii Polski wg epok.
Pod pojęciem wydawnictw dotyczących infrastruktury nauki rozumiem następujące
kategorie „Bibliografii Historii Polski”: (a) bibliografie, skorowidze i spisy, (b) czasopisma,
(c) wydawnictwa związane z organizacją nauki historycznej, (d) wydawnictwa dotyczące
-
20,00
40,00
60,00
80,00
100,00
120,00
19
56
/7
19
58
19
59
19
60
19
61
19
62
19
63
19
64
19
65
19
66
19
67
19
68
19
69
19
70
19
71
19
72
19
73
19
74
19
75
19
76
19
77
19
78
19
79
19
80
19
81
19
82
19
83
19
84
19
85
19
86
19
87
19
88
19
89
Wykres 3: Struktura wydawnictw historycznych w Polsce
w latach 1956-1989
wykres kumulacyjny w %Źródło: Bibliografia historii Polski
A. Infrastruktura nauki historycznej B. Teoria I dydaktyka historii
C. Nauki pomocnicze historii D. Historia Polski I powszechna wg zagadnień
E. Historia wg epok
-
14
archiwów, (e) bibliotek, (f) muzeów i materiałów ikonograficznych. Całość stanowiła od
ponad 20% w latach 70. XX w. (1976, 1978, 1979 r.) do 14,4% (1964 r.) ogółu
nieźródłowych wydawnictw historycznych. W poniższej tabeli podajemy zsyntetyzowane
dane dotyczące tej sfery publikacji historycznych w Polsce w latach 1956–1989.
Tabela 3: Średnioroczna liczba publikacji w zakresie infrastruktury nauki historii w Polsce
w latach 1956–1989. (Dane w liczbach bezwzględnych).
Rok
Bibliografie, słowniki, skorowidze I spisy Czasopisma
Organizacja nauki historycznej
Archiwa (ogólne I poszczegól ne) Biblioteki
Muzea I materiały ikonograficzne
1956-1968 123,1 84,4 173,2 78,2 35,2 33,8
1969-1980 162,3 105,3 350 77,8 75,6 103,7
1981-1989 162,2 100 345,9 70,9 62,3 163,3
Źródło: Bibliografia historii Polski.
Przedstawione cyfry podkreślają widoczną uprzednio różnicę w liczbie publikacji
historycznych epoki gomułkowskiej i w latach 70. oraz 80. ub. stulecia. Liczba
publikowanych bibliografii, słowników i skorowidzów podniosła się z ponad 120
średniorocznie w latach 1956–1968 do ponad 160 w dwóch następnych okresach. Liczba
czasopism historycznych ukazujących się średniorocznie w tym samym przedziale czasowym
wzrosła z 84 do ponad 100. Warto przy okazji nadmienić, że „Bibliografia Historii Polski” za
lata 1938–1939 notuje 81 tytułów czasopism historycznych. Ciekawym i wyraźnym trendem
jest stały, by nie rzec skokowy, wzrost wydawnictw dotyczących muzeów, co świadczyłoby
o wyraźnym poszerzaniu zakresu aktywności historii w sferze muzealnictwa. Z kolei
wyraźnie widać też, że mizeria lat 80. miała wpływ na wydawnictwa dotyczące aktywności
bibliotekarzy i archiwistów.
Jak pokazuje tabela 4 wśród publikacji z zakresu teorii historii i dydaktyki historii
wydawnictwa poświęcone metodologii historii w całym rozpatrywanym tu okresie nie
przekroczyły 10%. Przedziałem czasowym szczególnie płodnym okazały się tu lata 1969–
1980. Można się zastanawiać, jak dalece wpłynęła to szczególnie intensywna działalność
ośrodka poznańskiego. Zwraca uwagę zapaść w wydawaniu materiałów poświęconych
-
15
dydaktyce historii w epoce prosperity gierkowskiej, stale natomiast rosła liczba publikacji z
zakresu historii wychowania.
Tabela 4: Struktura wydawnictw historycznych w Polsce w latach 1956–1989 w zakresie
teorii i dydaktyki historii. Dane w %
Rok Metodologia Historia historiografii
Dydaktyka historii
Hist. nauki i wychowania Razem
1956/7-1968 9,7 40,6 11,3 38,3 100,0
1969-1980 12,1 29,4 5,8 52,7 100,0
1981-1989 6,5 26,8 12,3 54,4 100,0
1956-1989 9,5 30,7 9,4 50,4 100,0
Źródło: Bibliografia historii Polski.
Spośród publikacji poświęconych naukom pomocniczym historii najpoważniejszą
część zajmowały wydawnictwa mieszczące się w klasycznym zakresie nauk pomocniczych,
czyli źródłoznawstwa, paleografii, chronologii, sfragistyki, heraldyki i numizmatyki. Bardzo
istotną częścią były publikacje dotyczące geografii historycznej wraz z toponomastyką,
onomastyką i historią języka. Szczególnie płodnym okresem w tym ostatnim przypadku
okazały się czasy gierkowskie. Dopiero zaś w latach 80. ub. stulecia zaczęto w polskiej
bibliografii obserwować zainteresowanie historią w obrębie nauk społecznych. Świadczy to z
jednej strony o zrozumieniu roli jaką odegrały one w przekształceniach historii w okresie
dynamicznego rozwoju paradygmatu HSS (historii nauki społecznej), z drugiej trudno nie
dodać, że w polskiej fundamentalnej bibliografii historycznej stało się to w momencie, gdy w
świecie zaczął się już zwrot kulturowy wobec poprzedniego paradygmatu konkurencyjny.
-
16
Tabela 56: Struktura wydawnictw historycznych w Polsce w latach 1956–1989 w zakresie
nauk pomocniczych historii. Dane w %
Rok
Źródłozn. Paleogr, Chron., Sfragist, Geneal., Herald, Numizm
Geogr. hist., Hist. języka, Onomastyka
Hist. książki i prasy Nauki społeczne Razem
1956/57-1968 49,7 38,5 11,8 0,0 100,0
1969-1980 38,8 45,2 16,0 0,0 100,0
1981-1989 38,8 32,0 15,5 13,6 100,0
1956-1989 41,8 39,0 14,7 4,5 100,0
Źródło: Bibliografia historii Polski.
„Bibliografia historii Polski” prowadziła systematycznie enumerację publikacji
historycznych polskich i Polski dotyczących w podziale rzeczowym. Podział ten nie pokrywa
się z podziałem wg okresów w tym sensie nie oddaje w pełni zakresu rzeczowego
zainteresowań badawczych polskich historyków w tym czasie, ale sam w sobie jest bardzo
interesujący. Tabele 6 i 7 charakteryzują strukturę tych wydawnictw zarówno w procentach
jak i w liczbach bezwzględnych.
-
17
Jest niezmiernie charakterystyczne, że dominującą sferą twórczości historycznej
w Polsce w latach 1956–1989 – jak można sądzić w oparciu o te dane – była biografistyka.
Wykazywała ona dużą dynamikę rozwoju i szybko wyprzedziła dominujące w pierwszym
przekroju publikacje dotyczące historii regionalnej. Swoją drogą ta ostatnia wyraźnie
i systematycznie zmniejszała swoje znaczenie. Ciekawą tendencją był wyraźny spadek prac
z zakresu historii gospodarczej i społecznej, i odwrotny do tego trend, jeśli idzie o publikacje
z zakresu historii kultury. Spada liczba publikacji z historii ustroju, tak tradycyjnie mocnego
kierunku zainteresowań badawczych w Polsce, natomiast rośnie liczba publikacji z zakresu
historii politycznej. Niewielki liczbowy wzrost publikacji historii powszechnej zawierającej
zarówno nasze prace o historii powszechnej, jak i prace historyków obcych o historii Polski,
w szczególności zaś wielkość tej kategorii w porównaniu do innych napawa smutkiem
i ukazuje jak dalece wsobność cechowała polską historiografię w omawianym czasie. Pytanie,
czy po 1989 r. widać jakiekolwiek symptomy zmiany w tym zakresie.
Wróćmy jednak na koniec tej partii rozważań do naszej hipotezy postawionej
w oparciu o analizę publikacji wydawnictw źródłowych mówiącej o postępującym
uwspółcześnianiu zainteresowań polskich historyków w toku rozwoju naszej historiografii do
1989 r.
Tabela 7: Struktura tematyczna ogólnych wydawnictw historycznych polskich lub Polski dotyczących w liczbach bezwzględnych
Rok Historia powszechna
Historia Polski ogólnie
Podręczniki historii
Kultura materialna
Historia gospodarczo- społeczna
Historia prawa i ustroju
Historia polityczna
Historia wojsko- wości
Historia kultury
Bigrafistyka historyczna
Historia regionalna Razem
1956/7-1968 159 383 194 251 1319 290 206 157 324 843 1412 5538
1969-1980 294 1625 142 311 1659 362 356 227 1163 3264 1274 10677
1981-1989 387 1426 131 152 1165 188 499 143 1211 4242 875 10419
1956/7-1989 840 3434 467 714 4143 840 1061 527 2698 8349 3561 26634
Źródło: Bibliografia historii Polski
Tabela 8: Struktura tematyczna ogólnych wydawnictw historycznych polskich lub Polski dotyczących. Dane w %
Rok Historia powszechna
Historia Polski ogólnie
Podręczniki historii
Kultura materialna
Historia gospodarczo- społeczna
Historia prawa i ustroju
Historia polityczna
Historia wojsko- wości
Historia kultury
Bigrafistyka historyczna
Historia regionalna Razem
1956/7-1968 2,9 6,9 3,5 4,5 23,8 5,2 3,7 2,8 5,9 15,2 25,5 100,0
1969-1980 2,8 15,2 1,3 2,9 15,5 3,4 3,3 2,1 10,9 30,6 11,9 100,0
1981-1989 3,7 13,7 1,3 1,5 11,2 1,8 4,8 1,4 11,6 40,7 8,4 100,0
1956/7-1989 3,2 12,9 1,8 2,7 15,6 3,2 4,0 2,0 10,1 31,3 13,4 100,0
Źródło: Bibliografia historii Polski
-
18
Na wykresie 4 przedstawiono rozkład liczbowy publikacji historycznych w Polsce
z lat 1956/57–1989 wg epok odniesienia. Już pierwszy rzut oka pokazuje jak zdecydowanie
w wartościach bezwzględnych dominują epoki odniesienia dotyczące XX w. Warto jednak
przyjrzeć się poszczególnym epokom odniesienia. Pierwsza, z wyróżnionych, bardzo szeroka,
ale jedyna uchwytna w przekroju wszystkich analizowanych lat „Bibliografii historii Polski”
to najogólniej mówiąc polskie średniowiecze. Widać jak na dłoni, jak w omawianym okresie
z upływem lat wyraźnie kurczy się liczba publikacji go dotyczących. Nieco bardziej złożony
obraz można nakreślić w przypadku czasów nowożytnych. Tutaj bowiem tendencja rosnąca
publikacji utrzymała się do lat 80., ale w tychże latach wyraźnie spada. Co więcej w
pierwszym z badanych przekrojów czasowych, tj. w latach 1956/1957–1968 publikacje
dotyczące tego okresu dominowały wśród wszystkich epok. Publikacje dotyczące lat 1918–
1939 wyraźnie rosną w okresie gierkowskim jakkolwiek skala tych odniesień jest mniejsza
liczbowo od publikacji dotyczących czasów nowożytnych w okresie gomułkowskim. Dwa
pozostałe okresy ukazują jak skokowo wzrasta zainteresowanie II wojną światową i okresem
PRL. Jak zatem widać ta ogólna analiza liczbowa zdaje się potwierdzać prawdziwość
testowanej tu hipotezy.
Spróbujmy przyjrzeć się temu zagadnieniu od strony struktury odniesień epokowych
literatury historycznej z lat 1956/57–1989. Obrazuję to w dwóch kolejnych tabelach.
0 1000 2000 3000 4000 5000 6000 7000 8000 9000
500-1505
1505-1795
1795- 1918
1918-1939
1939-1945
1945-1989
Epo
ki h
isto
rycz
ne
Wykres 4: Publikacje historyczne w Polsce wg epok w przekrojach czasowych w latach 1956 -1989
Dane w liczbach bzwgl.Źródło: Bibliografia historii Polski
1981-1989 1969-1980 1956/7-1968
-
19
Tabela: 9 Struktura odniesień epokowych publikacji historycznych
w Polsce w latach 1956/57–1989
Przekrój czasowy
Epoki historyczne. Dane w liczbach bezwzględnych
500-1505 1505-1795 1795- 1918 1918-1939 1939-1945 1945-1989 Razem
1956/7-1968 3021 3997 5064 3139 3574 2946 21741
1969-1980 2371 4267 2717 4680 5080 7641 26756
1981-1989 1867 2703 3069 3344 3850 5499 20332
Ogółem 7259 10967 10850 11163 12504 16086 68829
Tabela: 9 Struktura odniesień epokowych publikacji historycznych
w Polsce w latach 1956/57–1989
Przekrój czasowy
Epoki historyczne. Dane w % 500-1505 1505-1795 1795- 1918 1918-1939 1939-1945 1945-1989 Razem
1956/7-1968 13,9 18,4 23,3 14,4 16,4 13,6 100,0
1969-1980 8,9 15,9 10,2 17,5 19,0 28,6 100,0
1981-1989 9,2 13,3 15,1 16,4 18,9 27,0 100,0
Ogółem 10,5 15,9 15,8 16,2 18,2 23,4 100,0
Źródło danych: Bibliografia historii Polski.
Przesunięcie w kierunku współczesności jest tu bardzo widoczne. Można sobie je
bardziej uświadomić, dodając, że jeśli łącznie potraktować wiek XX (1918–1989) to
dotyczyłoby go stosownie 44,4% publikacji w okresie umownie tu nazwanym
gomułkowskim, 65,1% w okresie gierkowskim i 62,3% w latach 80.
-500,0
0,0
500,0
1000,0
1500,0
2000,0
0,0 20,0 40,0 60,0 80,0 100,0 120,0 140,0 160,0 180,0 200,0
Wykres 5:Dynamika zmian publikacji historycznych w Polsce w latach 1958-1989 wg okresów badanych dziejów
Źródło danych: Bibliografia historii Polski
1505-1795 . 1918-1939 . 1945-1989 .
-
20
Dynamikę zmian najlepiej charakteryzuje zamieszczony poniżej wykres bąbelkowy.
Jak widać dynamika publikacji dotyczących czasów najnowszych przytłacza i zdaje się
zaciera obraz głębszej przeszłości Polski. Niezależnie od tego, że można pytać na ile zjawisko
to jest powszechne w stosunku do przeszłości współczesnego człowieka, swoistego powrotu
idei zeitgeschichte tak powszechnej w świecie greckim, w przypadku historiografii PRL
niewątpliwym innym, ważnym czynnikiem był fakt, że to historiografia dziejów najnowszych
stała się najważniejszym polem bitwy o historię pierwszą, historię opartą o pamięć, mocno
osadzoną w historyczności człowieka i niejako bezpośrednio dostępną w pamięci
komunikacyjnej.24
Przedstawiony wyżej obraz jest zafałszowany brakiem odniesienia do zjawiska
specyficznego dla polskiej historiografii w wieku XX w skali świata. Mam na myśli kwitnące
i rozwijające się w latach 80. wydawnictwa tzw. „drugiego obiegu”. Powstawały one poza
zasięgiem cenzury a ich cechą zasadniczą w sensie epoki odniesienia było to, że
koncentrowały się przede wszystkim na wieku XX. Nie jesteśmy jeszcze w stanie w pełni
ocenić rozmiarów publikacji drugiego obiegu z zakresu historii. Wręcz stwierdzić trzeba, że
ta niebotyczna praca czeka na swego wykonawcę. Nasza wiedza o wydawnictwach
podziemnych ulega stałej zmianie. Michał Śliwa we wstępie do bibliografii wydawnictw
historycznych drugiego obiegu pisał w roku 1988, że zawarte w niej notki o 508 drukach
dotyczą co najmniej 75% ogółu wydawnictw drugiego obiegu w kraju.25 Wojciech Chojnacki
zaś szacuje, że od grudnia 1981 do 1988 r. ukazało się w ogóle około 1913 tytułów czasopism
w wydaniach bezdebitowych, zaś Marek Jastrzębski określa liczbę broszur i książek drugiego
obiegu w Polsce w tym czasie na 3132.26 Aby pokazać, że prawdopodobna liczba jest w
rzeczywistości większa można powiedzieć, że przygotowywana właśnie bibliografia
czasopism podziemnych drugiego obiegu przez Fundację Czynu Niepodległościowego z
Krakowa obejmuje około 500 tytułów czasopism z samego regionu Małopolski. Śliwa,
charakteryzując tematykę publikacji historycznych zawartych w bibliografii autorstwa
Krzysztofa Łabędzia, stwierdza, że są to publikacje odnoszące się przede wszystkim do
historii Polski, skupione wokół problematyki odzyskania niepodległości w 1918 r., dziejów II
24 O idei historii pierwszej zob. Krzysztof Zamorski, Dziwna rzeczywistość, Kraków 2008. 25 Michał Śliwa, Wstęp do: Krzysztof Łabędź, Wydawnictwa drugiego obiegu w Polsce. Materiały do
bibliografii adnotowanej za lata 1980-1987, Warszawa, 1989, s. 7. 26 Chojnacki Wojciech, Jastrzębski Marek, Bibliografia publikacji podziemnych w Polsce, t. II, 1 I 1986 – 31 XII
1987, Editions Spotkania, b.d.w., s. 9, 15. Seweryn Blumsztajn zwraca słusznie uwagę, że podziemne publikacje
w Polsce nie są nowością. Wspomina o wydawnictwa bezdebitowych z czasów zaborów o podziemnych 1300
tytułach czasopism czasu okupacji oraz podkreśla, że przed powstaniem Solidarności w latach 1976–1980
odnotowano 60 samych tytułów czasopism niezależnych. Zob. Seweryn Blumsztajn, Une Pologne hors censure,
Paris 1988, s. 9.
-
21
Rzeczpospolitej, II wojny światowej i okupacji, instalacji władzy komunistycznej w Polsce
oraz stosunków polsko-radzieckich po wojnie.27
Tak przedstawiona i scharakteryzowana historiografia stanęła po wojnie wobec bardzo
poważnych i wielkich wyzwań, jakie kreślił rozwój samej dziedziny wiedzy historycznej.
Wyzwania te stawały często w poprzek społecznej użyteczności historii tak pojmowanej, jak
musiało się to stać w Polsce. March Bloch skłonny był uważać, że dominacja historii
najnowszej w spojrzeniu w przeszłość nie tylko wikła historię w spory polityczne, ale
ograniczając perspektywę, wpływa negatywnie na jej możliwości opisu otaczającego nas
świata.
3. Wyzwania nauki historycznej XX wieku a historiografia polska
a) Historycy polscy na międzynarodowych kongresach nauk historycznych
Wybuch II wojny nastąpił w chwili, w której na niwie międzynarodowej historiografia
polska radziła sobie doskonale. We władzach Międzynarodowego Komitetu Nauk
Historycznych Polska miała swego przedstawiciela od chwili jego powstania, bardzo się
zresztą przyczyniając do tego. Światowy kongres nauk historycznych w 1933 r. w Warszawie
okazał się wielkim sukcesem organizacyjnym, ale i zaprezentował siłę i żywotność naszej
historiografii. Liczna delegacja polskich historyków uczestniczyła w ostatnim przed wojną
kongresie w Zurychu i bynajmniej nie była niewidoczna. Mocną międzynarodową pozycję
posiadało wielu naszych historyków. Promotorzy kongresów Oskar Halecki i przedstawiciel
na zagranicę Polskiego Towarzystwa Historycznego, Marceli Handelsman, wiceprezydent
Międzynarodowego Komitetu Nauk Historycznych (CISH-u) Bronisław Dębowski nie byli
jedynymi uczonymi uznanymi poza granicami kraju. Znane i cenione były: polska geografia
historyczna, prace nad słownikiem geograficznym, z uznaniem mówiono o polskiej
demografii historycznej a Zofia Daszyńska Golińska była jedną z promotorek utworzenia przy
Międzynarodowym Komitecie Nauk Historycznych stosownej komisji. Rosło zainteresowanie
badaniami cen szkoły Bujakowskiej po publikacji w „Annales d’Histoire Économique et
Sociale” metodycznych założeń polskiej analizy historycznej cen przez Stanisława
Hoszowskiego.
27 Michał Śliwa, dz. cyt., s. 5–6.
-
22
Z perspektywy lat można zauważyć, że siłą polskiej międzywojennej historiografii
była nie tyle różnorodność poglądów samych historyków ile fakt, że w każdym praktycznie
skrzydle politycznej orientacji wskazać można było uczonych o standardzie
międzynarodowym. Na koniec tej partii rozważań przypomnieć chciałbym jeden fakt
dotyczący przede wszystkim historyków o poglądach lewicowych. 1 grudnia 1933 r. w lokalu
Warszawskiego Towarzystwa Miłośników Historii odbyło się zebranie organizacyjne polskiej
Komisji Historii Ruchów Społecznych XVIII i XIX w. Zebranie zagaiła Natalia Gąsiorowska
wybrana sekretarzem utworzonej na kongresie warszawskim Międzynarodowej Komisji
Ruchów Społecznych XVIII i XIX w.28 Przewodniczącym międzynarodowej komisji został
Haldvan Koht, zaś wiceprzewodniczącymi Jean Bourdon z Paryża i Nikołaj Łukin z Moskwy.
Na zebraniu wybrano tymczasowy zarząd krajowy z zarezerwowaniem miejsc dla
przedstawicieli lokalnych kół Polskiego Towarzystwa Historycznego. Ta posiadająca już
wówczas dużą tradycję koncepcja badań od czasów wprowadzenia pojęcie ruchów
społecznych przez Lorenza von Steina w połowie XIX stulecia, nabierała właśnie nowych
kolorów, ożywiała teorię ówczesnej socjologii i otwierała przed historykami kolejne nowe
perspektywy. Wówczas na pokongresowym spotkaniu w Warszawie polską komisję wraz
Natalią Gąsiorowską tworzyli m.in Stefan Czarnowski, Stanisław Arnold, Nina Assorodobraj,
Marceli Handelsman i Żanna Kormanowa.
Wojciech Wrzosek dzieli epoki historii profesjonalnej na historiografię klasyczną
i nieklasyczną. 29 Osobiście wolę widzieć rozwój historiografii w ostatnim stuleciu
w swoistym tyglu ścierania się wytworzonych w XIX w. wzorców niemieckiego historyzmu
z wyodrębnionym w ciągu XX w. na skutek postępującej profesjonalizacji paradygmatem
historii jako nauki społecznej (HSS) oraz powstającym wraz ze zwrotem językowym i
rewolucją postmodernistyczną wzorcem historii kulturowej.30 Widoczny już przed II wojną
proces kształtowania się w obrębie historii nurtu HSS, początkowo oparty o projekt syntezy
historycznej Hneri Berra, z czasem wzbogacony o idee nowej historii nurtu „Annales” stał się
zaraz po wojnie zasadniczym nurtem kreującym spór między tzw. historią historyzującą
(historie historisante) równaną często z historią wydarzeniową (histoire événementielle)
kojarzoną przede wszystkim z opartą na historyzmie klasycznym historią polityczną a „nową
historią” Annalistów i ich zwolenników. Zagadnieniu roli wydarzenia jako centralnego
28 Archiwum Polskiej Akademii Nauk , sygn. 142, k. 48. 29 Wojciech Wrzosek, Historia-kultura-metafora. Powstanie nieklasycznej historiografii, wyd. II, Wrocław 2010. 30 Krzysztof Zamorski, Historia jako przedmiot poznania, [w:] Przedmiot poznania politologii, red. Ryszard
Skarżyński, Temida 2, Białystok 2014, s. 89–138.
-
23
zagadnienia analizy historycznej stało się kluczowym problemem dwóch pierwszych
powojennych światowych kongresów nauk historycznych, które miały miejsce w Paryżu
(1950) i Rzymie (1955).31
Polscy historycy mieli nadzieję wziąć udział w obu kongresach. Jan Dąbrowski
i Tadeusz Manteuffel (ten ostatni bardzo zaangażowany w organizację kongresu
warszawskiego z 1933 r.) reprezentowali Polskę na konferencji przygotowującej kongres
paryski, jaka miała miejsce w stolicy Francji w 1948 r. Niestety stanowisko Rosji Sowieckiej
spowodowało, że wbrew chęciom, zapowiedziom i intensywnym przygotowaniom nie udało
się Polakom z kraju przybyć do Paryża w 1950 r. Rosjanie, pomimo wielokrotnych zaproszeń
ze strony Międzynarodowej Komisji, zaproszenia nie przyjęli a wraz z nimi podobnie musiały
postąpić kraje „sojusznicze”.32 Nie oznacza to jednak, że na kongresie nie zaznaczyła się
obecność historiografii polskiej i to zarówno krajowej jak i emigracyjnej. Historiografię
krajową reprezentowali Marian Małowist i Witold Kula którzy przesłali referaty napisane
w duchu historiografii marksistowskiej.33 Przede wszystkim jednak, jak pisze Rafał Stobiecki
za zgodą Roberta Fawtiera (ówczesnego prezydenta Biura Międzynarodowego Komitetu
Nauk Historycznych), pojawiła się w Paryżu licząca 23 osoby delegacja polskich historyków
określona jako les historiens pomonais émigrés z Oskarem Haleckim, Marianem Kukielem
i Tadeuszem L. Zaleskim.34 Polscy historycy stali się de facto piątą grupą narodową pod
względem liczby zgłoszonych referatów.35 Smutną adnotacją może być to, że Polacy tym
razem podzielili los, jaki przed wojną spotykał rosyjskich historyków emigracyjnych. Tyle
tylko, że uniknęli oni na razie wpisu wedle krajów zamieszkania, ale jako grupa zostali
zgłoszeni przez Międzynarodową Komisję Studiów Słowiańskich.
Polscy historycy emigracyjni z trudem przyjmowali do wiadomości zmianę
metodologiczną widoczną na kongresie i opowiadali się wyraźnie po stronie historiografii
31 Karl Dietrich Erdmann, Toward a Global Community of Historians. The International Historical Congresses
ond the International Committee of Historical Science 1898–2000, New York-Oxfrord, 2005, s. 197 [dalej:
Erdmann]. 32 Swoją odmowę udziału w Międzynarodowym Kongresie Filozofów w Rzymie 1946 r. obok krytyki poziomu
akceptacji dla prawdziwego marksizmu we Włoszech tłumaczono m.in. faktem, że językiem konferencji był
francuski i włoski, a nie uwzględniono rosyjskiego. Por. Jan Szumski, Polityka a historia. ZSRR wobec nauki
historycznej w Polsce w latach 1945–1964, Warszawa 2016. Sądząc po dyskusjach toczonych wokół
międzynarodowych kongresów przed wojną nie odrzucałbym, że aspekt uznania rosyjskiego jako języka
kongresów nie był jednym z czynników odmowy. 33 Marian Małowist, Histoire sociale. Époque contemporaine; Witold Kula, Histoire des institituitions.Époque
contemporaine. Tu cyt. za : Erdmann, dz. cyt., s. 206. Erdmann dodaje, że referat Kuli z racji mocnych akcentów
politycznych nie stał się przedmiotem dyskusji w czasie obrad sesji. Tamże, s.218. 34 Rafał Stobiecki, Klio na wygnaiu. Z dziejów polskiej historiografii na uchodźstwie w Wielkiej Brytanii po
1945 r., Poznań 2005, s. 112. 35 Tamże, s. 115.
-
24
określanej przez Annalistów mianem histoire événementielle.36 Z uwagą słuchano szczególnie
słów Oskara Haleckiego, jednego z ojców założycieli Międzynarodowego Komitetu Nauk
Historycznych. W sprawozdaniach pokongresowych podkreślano w szczególności jego głos
zwracający uwagę na rolę religii w utrzymaniu pokojowego współżycia narodów po wojnie.37
Referat Małowista był dyskutowany w trakcie sesji kierowanej przez Eryka Hobsbawma.
Małowist przedstawiał w nim wyniki swoich badań nad poziomem życia i stratyfikacją
społeczną Rzeczpospolitej u progu epoki nowożytnej. Halecki, mówiąc o tym referacie,
zwrócił uwagę, że nie widzi w nim żadnej nowej koncepcji faktu historycznego, która
konkurować mogłaby z faktami uzyskanymi metodą inną niż marksistowska. Podobnie
wspierany przez innych uczestników debaty odrzucił szczególne znacznie klas społecznych
i konfliktu klasowego dla poznania przeszłości.38
Na kongresie w Rzymie, jakkolwiek szkoła Annales odgrywała nadal bardzo ważną
rolę, to jednak dało się zauważyć wyraźne skierowanie obrad na tory znacznie szersze niż
krytyka historii wydarzeniowej. Obecność krajów socjalistycznych została zagwarantowana
a język rosyjski stał się jednym z języków kongresowych, choć w praktyce rzadko
używanym. Dopiero w Rzymie ustalono postawę kongresów wobec historyków
emigracyjnych, co bardzo dotyczyło sytuacji polskiej. Przyjęto zasadę, którą stosowano już
po I wojnie światowej wedle której historycy emigracyjni mogli brać udział w kongresach, ale
poza formalnymi reprezentacjami narodowymi. 39 Aby uniknąć przypisania krajom
zamieszkania polscy historycy emigracyjni zostali i tym razem zgłoszeni przez wspomnianą
wyżej Międzynarodową Komisję Studiów Słowiańskich. Jak pisze Erdmann, na kongresie
widoczny był dystans pomiędzy historykami reprezentującymi kraj w oficjalnej delegacji
państwowej a emigrantami, jakkolwiek dochodziło do ostrej wymiany zdań między nimi,
które raczej nie trafiały do oficjalnej dokumentacji kongresu. Ten dystans wynikał w opinii
Haleckiego z przekonania, że nie wszyscy historycy prezentujący się jako marksiści w duchu
nimi byli. Przykładem otwartych sporów może być starcie Oskara Haleckiego z Bogusławem
Leśnodorskim. Oskar Halecki krytycznie odniósł się do referatu Leśnodorskiego
omawiającego rozwój polskiej historiografii po 1945 r., wykazując luki w jego odniesieniu się
do niemarksistowskiej historiografii krajowej z pierwszych lat po przejęciu władzy przez
36 Tamże, s. 115. 37 Erdmann, dz. cyt., s. 210. Erdmann podaje jednak błędne dane dotyczące obecności polskich historyków na
kongresie paryskim. Pisze o 4 osobach [tamże, s. 387). Opiera się przy tym na oficjalnych statystykach CISHu.
Nie uwzględniają one licznej obecności polskich historyków emigracyjnych. 38 Erdmann, dz. cyt., s. 212. 39 Tamże, s. 231.
-
25
komunistów i do prac historyków emigracyjnych. Mówił to stwierdzając, że rozwój
współpracy z historykami innych krajów a szczególnie współpraca między historykami
polskimi o różnych poglądach jest pożądana. W odpowiedzi usłyszał, że niezależnie od tego,
że historiografia emigracyjna jest niejednorodna oraz iż trzeba wyodrębnić takie badania,
których autorzy często poruszają problemy polityczne ubrane w szaty historii. Stwierdzić miał
Leśnodorski, że historycy pracujący w kraju powinni być zainteresowani tymi spośród
polskich historyków emigracyjnych, którzy zasługują na miano badacza.40 Spory z udziałem
Haleckiego trwały zdaniem Erdmanna do kongresu w Wiedniu w 1965 r. kiedy to Halecki
ponownie podkreślał znaczenie i rolę religii, wobec której niknie kwestia przynależności
klasowej. 41 Spory te trwać musiały, bo od kongresu w Rzymie praktycznie do końca
omawianej epoki debaty dotyczące marksizmu, jego różnych odmian i ich roli w wyjaśnianiu
historycznym odgrywały bardzo ważną rolę na światowych kongresach historyków. Należy
jednak podkreślić, idąc w tej mierze za Erdmannem, że polski marksizm prezentowany na
nich był nie tylko marksizmem dogmatycznym i betonowym, że zdarzały się spory
interpretacyjne nawet w obrębie polskich delegacji. Polscy historycy podejmowali otwartą
dyskusję z różnorodnymi interpretacjami prezentowanymi przez ich kolegów zachodnich.
Było to raczej nie do pomyślenia w przypadku delegacji z pozostałych „bratnich krajów”,
w szczególności historyków z NRD. Ta zróżnicowana postawa przyniosła efekty w postaci
międzynarodowego uznania dla nich. Jeszcze na kongresie w Rzymie bardzo wyraźnie
zabrzmiał głos Aleksandra Gieysztora upominającego się o uznanie dla archeologii w obrębie
nauk pomocniczych historii. 42 Sam Gieysztor został wybrany prezydentem
Międzynarodowego Komitetu Nauk Historycznych na kongresie w Bukareszcie w 1980 r.
Wcześniej, na kongresie w Moskwie w 1970 r. wszedł w skład Międzynarodowego Komitetu
Nauk historycznych jako pierwszy polski przedstawiciel po II wojnie światowej a w roku
1975 (kongres w San Francisco) został wybrany jego wiceprezydentem. Do końca życia
pozostawał członkiem doradcą Komitetu.
Kongres w Rzymie wysoko postawił problem roli historii społecznej w badaniach
każdej epoki. Zwracano z jednej strony uwagę na rosnącą liczbę prezentacji liczbowych,
z drugiej zaś wyrażano opinie, że kwantyfikacja historii musi być ostrożna i dotyczyć
wyłącznie danych, które do takiej analizy się nadają. Nowa historia postawiła tu jednak
wysoko poprzeczkę nie tylko w tym zakresie. Pojawił się kwestia Braudela i jego historii
40 Tamże, s. 231. 41 Tamże, s. 248. 42 Tamże, s. 231.
-
26
totalnej, wówczas jeszcze traktowanej bardzo ostrożnie, ale z całą mocą nowa historia dała
znać w przypadku historii idei. Badanie religijności epoki Renesansu po pracach Lucien
Febvre’a i to zarówno jego biografii Luthra jak i studiów nad Rabelais. Po raz pierwszy też
zauważyć można było wówczas rosnące znaczenie historiografii amerykańskiej, której
znaczenie nabierało mocy na każdym następnym spotkaniu. Kolejne kongresy odbyły się
w Sztokholmie (1960), Wiedniu (1965), Moskwie (1970), San Francisco (1975), Bukareszcie
(1980) i Stuttgarcie (1985). Udział w nich polskich historyków stale rósł. Oficjalne statystyki
odnotowywały, że o ile w Rzymie liczono ich w sumie na 12 to kolejnych kongresach, wedle
statystyki Międzynarodowego Komitetu, wzięło udział 14, 35, 162 (Moskwa), 22 i 77
Polaków. 43 W metodologii najpoważniejsze linie sporów dotyczyły strukturalizmu,
historyzmu w jego klasycznej niemieckiej tradycji oraz historycyzmu marksistowsko-
leninowskiego. Wśród tematów modnych i głównych warto wspomnieć wielką debatę
o nacjonalizmach XIX-wiecznych w trakcie kongresu w Wiedniu, Bardzo ciekawe
okoliczności dotyczyły kongresu w Moskwie.
Zaznaczony wyraźnie na rzymskim kongresie podział na historyków z wolnego świata
i spoza żelaznej kurtyny odgrywał istotną rolę do końca omawianego tu okresu. Po brutalnym
potraktowaniu czechosłowackiej praskiej wiosny część członków Międzynarodowego
Komitetu nie miała ochoty spotykać się w stolicy głównego agresora. W sumie jednym
z bardzo ważnych argumentów przemawiających za spotkaniem był głos historyków polskich,
którzy za pośrednictwem swych francuskich przyjaciół prosili o zwrócenie uwagi na fakt, iż
odwołanie kongresu w Moskwie może dla nich i innych historyków krajów uzależnionych
zamknięcie drzwi i odcięcie od nauki światowej na okres trudny do przewidzenia. 44 Na
symptomatycznym dla nas kongresie Bukaresztańskim, kiedy Gieysztor w owym polskim
annus mirabilis zostawał prezydentem Międzynarodowego Komitetu, miało miejsce inne
zdarzenie ważne dla dalszych dziejów kongresów i organizacji. Z racji dobrych stosunków
komunistycznej Rumunii Ceaușescu z Chińską Republiką Ludową udział w kongresie wzięła
delegacja tego kraju. Stało się to po raz pierwszy na szczeblu delegacji rządowej, jakkolwiek
w historii kongresów odnotowano wizytę kilku chińskich historyków na kongresie w Zurychu
w 1938 r. Wspominam o tym specjalnie, bowiem dla polskiej historiografii lata 80. przyniosły
zupełnie inny punkt odniesienia. Po sierpniu 1980 r. sprawy historii krajowej nabrały
największej mocy, śledzenie rosnącej potęgi historiografii amerykańskiej, fakt otwarcia się
43 Tamże, s. 387. 44 Tamże, s. 253.
-
27
światowej historiografii na Chiny, jako wyraźnego kroku w kierunku globalizacji stawał się z
perspektywy Polski wydarzeniem mniejszej wagi.
Pisząc o udziale historiografii polskiej w latach 1945–1989 w międzynarodowym
życiu naukowym nie sposób nie wspomnieć o esencjonalnym udziale polskich historyków w
powojennych kongresach historii gospodarczej. Pod względem ideowym dominowali w tym
czasie polscy uczeni reprezentujący marksizm. Trudno nie zauważyć roli i międzynarodowej
pozycji Witolda Kuli. Powszechnie znana i dyskutowana Teoria ekonomiczna ustroju
feudalnego była niewątpliwym osiągnięciem naszej historiografii. Nie docenia się często innej
jego pracy powstałej w okresie jego pełnej fascynacji marksizmem Kształtowanie się
kapitalizmu w Polsce.45 Tłumaczona wcześnie na język rosyjski (1959 r.) i francuski (1960 r.),
weszła do obiegu naukowego. W literaturze międzynarodowej znaleźć można opinie wedle
której, Kuli obraz rozwoju kapitalizmu „punktowego” (ograniczonego do kilku ośrodków
Królestwa Polskiego) przyczynił się do zbudowanie teorii plamistego rozwoju autorstwa
Aleksandra Gerschenkrona. W kongresach tych obok Kuli wyraźnie zaznaczył się udział
Mariana Małowista i jego szkoły, aktywni byli Jerzy Topolski i Andrzej Wyczański. W latach
70. coraz częściej jednak pojawiały się na nich problemy, które wymagały zupełnie nowego
podejścia metodologicznego, do takich należy zaliczyć dyskusję nad teorią
protoindustrializacji Franklina Mendelsa. Polski odbiór tych zagadnień pozostawał jednak
pod ogromnym wpływem szkoły Annales i jej autentycznych wpływów. W otoczeniu
Fernanda Braudela mówiono nawet o dwóch konkurujących z sobą grupach – Polakach
i Włochach. Włochy zresztą stały się ważnym centrum dyskusji wokół historii Braudela
poprzez cykl konferencji w Prato. Prato stało się też kolejnym ważnym punktem kontaktów
polskiej historiografii ze światem zewnętrznym. Prowadzi to jednak do potrzeby bardziej
szczegółowego omówienia związków naszej historiografii z nurtem „Annales”.
b) Historiografia polska wobec wyzwań nurtu „Annales”
Jak zatem widać z punktu widzenia nauki historycznej osią wyzwań stała się kwestia
stosunku polskiej historiografii do szkoły „Annales”. Kwestia to zupełnie nie nowa, bo bardzo
widoczna w przedwojennym, powiem, bardzo złożonym stosunku do historiografii
francuskiej, w szczególności zaś recepcji idei syntezy historycznej Henri Berra. Po wojnie
jednak wraz z rosnącą pozycją strukturalistycznej wizji historii Braudela, a wcześniej z racji
45 Witold Kula, Kształtowanie się kapitalizmu w Polsce, Warszawa 1955.
-
28
dominującej idei „nowej historii” w wydaniu Febvre’a idea syntezy zeszła na plan dalszy, na
pierwszy zaś wysunęła się kwestia historii społecznej takiej, jaką widzieli annaliści i historii
gospodarczej takiej, jaką widział najpierw Bloch a potem Braudel. Te ważne opinie muszą
jednak zostać sprowadzone do rzeczywistych rozmiarów problemu. Otóż twierdzę, że wpływ
wyzwań historiografii światowej, a w szczególności nurtu „Annales”, niezależnie od
deklarowanych inspiracji dotyczył wyłącznie szczytów polskiej historiografii. Trudno o tym
myśleć inaczej jeśli sięgnie się po dane zaprezentowane przez Krzysztofa Pomiana w jego
słynnym artykule o wpływie szkoły Annales na kraje Europy środkowej.46 Pomian w oparciu
o dane wydawcy pisze, że realne zamówienia „Annales ESC” i aktywny udział historiografii
tzw. krajów socjalistycznych w szczytowym okresie popularności nurtu wyglądały tak, jak to
przedstawiono w tablicy 9. O wiele bardziej analityczne dane podaje Pomian w cytowanej tu
w całości z nim tablicy 10. Z jednej strony ukazują one jak bardzo elitarne były rzeczywiste
kontakty środowiska historyków polskich ze szkołą Annnales z drugiej zaś podkreślają rolę
i znacznie Polski w kontaktach środowiska „Annales” z naszym krajem. Bardzo ważne jest
i to, że trudno zakładać, iż w świecie idei liczby oddają rzeczywistość. Ważne jak dalece i jak
bardzo autorzy piszący do „Annales” wpływali na obraz dokonań tej szkoły przekazywany
w procesie dydaktycznym uczniom i szerokim odbiorcom ich książek. Krzysztof Pomian –
Tabela: 10. Wpływ „Annales” środowiska historyczne Europy Wschodniej w pierwszej
połowie lat 70. XX w.
Kraje Subskrybenci „Annales ESC” w
roku 1976
Wschodnioeurpejscy autorzy
tekstów „Melanges” ku czci
Braudela w 1973 r.
Bułgaria 4 0
Czechosłowacja 9 2
Węgry 23 5
Polska 28 8
Rumunia 7 0
Źródło: Pomian Krzysztof, The Impact of the Annales School in Eastern Europe, “Review”,
1978, nr 3–4, s. 101–102.
analizując wpływ prac Witolda Kuli w zakresie popularyzacji historii w wydaniu Annales –
przytacza bardzo ciekawe dane. Kula definiujący siebie jako marksista w swej opublikowanej
w 1963 r. znanej powszechnie książce Problemy i metody historii gospodarczej cytuje: Karola
Marksa (44 razy), Marca Blocha (30), Ernesta Labrousse’a (27), Włodzimierza Lenina (26),
46 Krzysztof Pomian, The Impact of the Annales School in Eastern Europe, “Review”, 1978, nr 3–4, s. 101–121.
-
29
Henri Hausera (25), Simona Kuznetsa (21), François Simianda (21), Wernera Sombarta (20),
Alfred Sauvy’ego (17), Fernanda Braudela (16), Earla J. Hamiltona (16), Eli F. Heckschera
(16), John Maynard Keynesa (16), Maxa Webera (16), Lucien Febvre’a (15), Jean Meuvreta
(15), Adam Smitha (14), Thomasa S. Ashtona (14), Colin Clarka (14), John Harold Claphama
(14), René Baehrela (13), Ludwiga Beutina (11), Henri Pirenne’a (11). Spośród 432 cytowań
40% dotyczyło szkoły Annales.47
Tabela 11: “Annales” i Europa Wschodnia: 1928–1948 / 1949–1968
Bułgaria Czechosłowacja Węgry Polska Rumunia Razem
Teksty
dotyczące tych
krajów / pisane
przez autorów z
nich
pochodzących
3/2 18/14 16/16 42/90 19/26 98/148
Recenzje pub-
likacji z tych
krajów/pisane
przez autorów z
nich
pochodzących
1/1 11/6 10/10 23/50 16/17 61/84
Artykuły
przeglądowe
publikacji z tych
krajów/ pisane
przez autorów z
nich
pochodzących
1/1 13/8 10/10 71/107 22/18 117/144
Artykuły pisane
przez autorów z
0/1 2/1 2/4 1/24 1/1 6/31
Autorzy z 0/1 2/1 4/5 2/26 1 / 2 9/35
Źródło: Maurice-A. Arnould, Vingt années d'histoire économique et sociale. Table analytique des ' Annales"
fondées par Marc Bloch et Lucien Febvre (1929-1948), Paris, 1953; Branislava Tenenti, Vingt an d’histoire et
de sciences hunaines. Table analytique des Annales (1949-1968, Paris 1972, tu cyt. za Krzysztof Pomian, The
Imapct of Annales, s. 102.
47 Tamże, s. 112.
-
30
Te szczególne stosunki Annalistów i polskiego środowiska historycznego znalazły na
szczęście swego historiografa i dzięki wspomnianej na wstępie pracy Patryka Pleskota są
znane szerszej publiczności w Polsce.48 Znamy też okoliczności polityczne, które sprzyjały
tak dobrym stosunkom Warszawy i Paryża dzięki pracom Dariusza Jarosza i Marii Pasztor.49
Ważne, że wpływ ten trzeba widzieć jako wzajemny. Nie bez kozery Immanuel Wallerstein,
pracujący początkowa wraz z Braudelem nad teorią centrów i peryferii, sam przyznaje we
wstępie do The modern World System, że zaczynem idei były przemyślenia Mariana
Małowista. Możemy dodać, że w grupie tej dużą rolę odegrał również Witold Kula. Polska
historia społeczna i gospodarcza, ta prezentowana przez Witolda Kulę i ta przez Marian
Małowista i jego szkołę, z powodzeniem odpowiadała na wyzwania postawione historiografii
XX w. przez szkołę Annales. Stawała się w jakimś zakresie źródłem inspisujących
propozycji, że wspomnę tu Bronisława Geremka i jego badania ludzi marginesu społecznego
czy bardzo ważną książkę Krzysztof Pomiana, L’Ordre du temps.50 Trzeba też widzieć istotny
wpływ szkoły Annales na badania w zakresie historii kultury, w tym szczególnie na rozwój
polskiej mediewistyki, szczególnie będzie to widoczne w recepcji w Polsce wczesnej
twórczości Jacquesa Le Goffa. Można i trzeba dyskutować wpływ metodologii badań
Emanuela Le Roy Laduriego z Le Paysan de Languedoc na Jerzego Topolskiego czy
Andrzeja Wyczańskiego, czy francuskich badań demografii historycznej na Irenę
Gieysztorową i jej pierwszy w Polsce podręcznik demografii historycznej. 51 Ale równie
dobrze należy zauważyć szereg istotnych nowych koncepcji historiograficznych, zrodzonych
w tym czasie, które nie znalazły u nas szerokiego oddźwięku i to wielu zrodzonych w nurcie
„Annales” ale i wielu w pewnej opozycji do niego. Mam tu na myśli bardzo ograniczony
zasięg oddziaływania historii klimatu Le Roy Laduriego jak i początkowo nikłe reakcje na
jego Montaillou (pierwsze wydanie 1975 r.). Podobnie do 1989 r. nie zauważono u nas
praktycznie narodzin włoskiej mikrohistorii i poza dyskusją pozostały propozycje
metodologiczne Giovanniego Leviego. Z trudem przebijały się idee badań nad historią
dzieciństwa i rodziny według standardów postawionych w pracach Filipa Ariesa. Ruszyły
48 Patryk Pleskot, Intelektualni sąsiedzi. 49 Jarosz Dariusz, Pasztor Maria, Polska-Francja 1970–1980. Stosunki wyjątkowe?, Warszawa 2006; Jarosz
Dariusz, Pasztor Maria, Stosunki polsko-francuskie 1944–1980, Warszawa 2008. Maria Pasztor m. in. słusznie
podkreśla rolę wymiany osobowej między Polską a Francją, wymiany zdominowanej przez wyjazdy polskich
historyków, zob. Taż, Miedzy Paryżem, Warszawą i Moskwą. Stosunki polsko-francuskie w latach 1954–1969,
Toruń 2003, s. 236. 50 Krzysztof Pomian, L’Ordre du temps, Paris, 1985. 51 Irena Gieysztorowa, Wstęp do demografii staropolskiej, Warszawa 1976.
-
31
jednak pierwsze prace i badania w duchu historii mentalności jakkolwiek ich rezultaty ukażą
się dopiero po 1989 r.52
Niektórzy z historyków idei i historyków historiografii widzą w dwudziestowiecznym
rozwoju historiografii pewien porządek i rozwój oparty o dynamikę „nowej historii” jak tego
chcą choć w odmiennych kontekstach i Georg Iggers i Donald R, Kelly.53 Inni definiują XX-
wieczny rozwój historiografii w świecie jako trzyfazowy rozwój, w którym do wybuchu II
wojny widać zdecydowany wpływ historiografii XIX-wiecznej, pełną wewnętrznej zmiennej
dynamiki rozwoju epokę powojenną oraz trudną do określenia kierunków fazę w ostatniej
ćwierci XX w.54 Daniel Woolf w swej niezmiernie ciekawej, pełnej erudycjonizmu syntezie
światowej historiografii postrzega historiografię XX stulecia jako swoistą biblijną wieżę
Babel, w której nie da się wyodrębnić jasnego nurtu a atropia postępuje w miarę biegu tego
stulecia.55
W miarę jak historiografia nasza coraz bardziej angażowała się w problematykę
tożsamościową i coraz większą energię lokowała w sprawach wewnętrznych coraz trudniej
było jej nawiązać do zmian i przełomu jaki niósł z sobą prężny rozwój historiografii
amerykańskiej. The Time of the Cross Stanleya Engermana i Roberta Vogla nie tyle przeszedł
niezauważony, bo tak nie było, ale nie doprowadził do uruchomienia podobnych badań
w Polsce, jeśli nie liczyć pracy Stefana Kurowskiego powstałej jeszcze pod wpływem Simona
Kuznetsa i wyrosłych z podobnych przesłanek prób Jerzego Topolskiego. 56 Obie jednak
pozostawiały na boku ciekawą metodologię badań kliometrystów. Fundamentalna praca dla
kliometrii, jak i samo zjawisko, nie przeszło niezauważone dzięki publikacji Jana
Pomorskiego. 57 Podobnie zaledwie docierać do nas zaczęły echa wielkiego sporu
52 Bogdan Rok, Zagadnienie śmierci w kulturze Rzeczpospolitej czasów saskich, Wrocław 1991; Jerzy Ronikier,
Hetman Adam Sieniawski i jego regimentarze. Studium z historii mentalności szlachty polskiej 1706–1725,
Kraków 1992; Andrzej Leon Sowa, Świat ministrów Augusta II: wartości i poglądy funkcjonujące w kręgu
ministrów Rzeczypospolitej w latach 1702–1728, Kraków 1995. 53 Iggers Georg G, Historiografia XX wieku, Wydawnictwa Naukowe PWN, Warszawa 2010; Iggers Georg G.,
Reflections on the Historiography of the Twentieth Century from the Perspective of the Twenty First Century,
“Historein”, Vol. 16.1-2., 2017, s. 149–158; Kelly Donald R., Granice historii. Badania przeszłości w XX wieku,
Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2006. 54 Liakos Antonis, Historizing Twenteeth-Century Historiography, [w:] Tenże, Greek Historiography in the 20th
Century. Opening a Research Agenda, Ateny 2017, s. 139–140. 55 Daniel Woolf, A Global History of History, Cambridge 2011. Zagadnienie to omawia w rozdziale IX przy
czym idea wieży Babel przemieszana tu jest z wyraźnymi tendencjami rozwoju. 56 Stefan Kurowski, Historyczny proces wzrostu gospodarczego. Analiza trendów sekularnych na podstawie
produkcji żelaza i stali, Warszawa 1963; Jerzy Topolski, Wskaźnik wzrostu gospodarczego Polski od X do XX
wieku”. „Kwartalnik Historyczny”, t. 74, 1967, nr 3–4, s. 995–1012. 57 Jan Pomorski, Paradygmat „New Economic History”. Studium z teorii rozwoju nauki historycznej, Lublin
1985.
-
32
postmodernistycznego, o którym donosił również Jan Pomorski.58 Nasza historiografia nie
była w stanie zareagować od razu na nowe tendencje, jakie pojawiły się w historii idei.
Z trudem przebijały się pierwsze prace Reinhardta Kosellecka i jego idea Begriffsgeschichte,
podobnie jak trzeba było czekać czasów po 1989 r., aby poważnie zająć się propozycjami tzw.
szkoły myśli politycznej z Cambridge (John Dunn, Quentin Skinner, John G.A. Pocock).
Byliśmy zajęci czym innym.
4. Wyzwania wewnętrzne polskiej nauki historycznej 1945–1989
a) Wyzwanie pierwsze
Dla nikogo chyba nie ulega wątpliwości, że największym wyzywaniem przed jakim
stanęła nasza historiografia tych lat było „dziedzictwo” II wojny światowej. Z perspektywy
roku 1989 można to wyzwanie porównać do tego, przed jakim stanęła rodząca się
profesjonalna historiografia polska XIX stulecia wobec dziedzictwa upadku Rzeczypospolitej.
Widać wyraźnie w przeprowadzonej w pierwszej części referatu analizie liczbowej, jak
znaczącą była literatura poświęcona wojnie i okresowi PRL. Powiedzieć, że wyzwanie to
sięga dalej niż perspektywa 1989 r. byłoby truizmem. Zaważyło ono na przedmiotowym
i metodologicznym kształcie polskiej historiografii powojennej i odgrywa dzisiaj znaczącą
rolę.
Wyzwanie to nie było bynajmniej jednowarstwowe. Bez wątpienia najbardziej
tragicznym było znamię Zagłady. Do teraz nie potrafimy ocenić do końca strat historiografii
polskiej na skutek wojny. Tragiczna śmierć wielu historyków, szczególnie pochodzenia
żydowskiego pozbawiła nas na długie lata tych możliwości, które niosły ich badania
i zaangażowanie w rozwój historiografii polskiej przed wojną. Wystarczy jedynie wspomnieć
śmierć Marcelego Handlesmana, Majera Bałabana czy Emanuela Ringelbluma. Śmierć
Ringelbluma niesie też sobą dzięki jego dziełu, jego archiwum, symboliczne przesłanie dla
historyków – odpowiedź, jaką historyk może dać czasom zguby i anihilacji. Trudno sobie
wyobrazić badania nad Holokaustem bez jego archiwum i bez późniejszych dziedziców idei
i miejsca: aktywności badawczej Żydowskiego Instytutu Historycznego.
58 Jan Pomorski, W poszukiwaniu historii teoretycznej, Lublin 1984.
-
33
W powojennej narracji o Zagładzie Bartłomiej Krupa wylicza trzy istotne chwile.59
Mówi o nasileniu dyskursu o Zagładzie bezpośrednio po wojnie, po ukazaniu się Medalionów
Zofii Nałkowskiej, w trakcie debaty nad twórczością Tadeusza Borowskiego. My będziemy tu
wspominać pierwszą w zasadzie w skali międzynarodowej książkę historyczną o Zagładzie
top related