intro gars
Post on 29-Jan-2016
37 Views
Preview:
DESCRIPTION
TRANSCRIPT
INTRO GARSG 3 11
G 3A 25 C DIS GG 12A 25 C G AIS |G 9
„Przed” amenra
Unosić się lekko nad ziemiąNie spać, nie jeść, nie rozumieć
Szukać wzrokiem, czytać z oczu i wreszciecodziennie być zaskoczeniem
(Chcę) aby to trwało wiecznie120
B 76 C DIS | G 4 G 5A 15 C DIS GG 6 MARLEY „Po” Punkowy
W drzwiach otwieranych z tęsknotąW dreptaniu niecierpliwym po ziemi
W zabawkach rozrzuconych z beztroskąW budziku który zawodzi
Tam gdzie SyriuszBędziesz
Zanim tutaj wrócisz152
G 7A 17 C | G 8
„Wszystko” radkowyJak dotąd nikt z nas wieluNie dotrwał celu tak blisko
Ze zmierzchem stanąć do bieguWygrać albo stracić wszystko
Mieć odwagę to przeżyćMieć odwagę się wycofać
Mieć odwagę to przetrwaćMieć odwagę się poddać138
B 56 C|G1 G2 B 25 C AIS GIS G |G 10
„Nic” alternatywnyPróżnia, nie prowokuje niczego
Nicość, nie potrafi byćNiemoc, czegokolwiek wykrzyczenia
Krzyk, nie może żyć
138
„Zawsze” rzeps
I nie chodzi o to by się silić na wyjątkowośćRzeps to rzeps i dla wielu to nie nowość
Ma wady i zalety pewnie podobnie jak TyW zasadzie to Ty różnice wskazujesz miZawsze z wyboru obok głównego nurtuZawsze zabawa ponad wymogi gatunku
Zawsze szczerze chodź nie zawsze wprostSkoro wolność to mit może wyluzuj jak on152
A4 MOLOTOW5 WHATMSG6 MYMSG8 PEACE7 VIOLA
280908 winiakowy 2
Sam nie wiem ile tak tkwię z brudną opaska na oczach
Czy to noc jest teraz czy dzień, wilgoć drażni w nozdrza
Czymś karmią raz na dobę, nie kontroluję wypróżniania
Ciosy od tyłu w głowę sprowadzają na kolanaWczoraj pierwszy raz,
poczułem światło przez szmatęMogłem pozdrowić Was,
powiedzieć, że zmieniają stawkę
Nie potrafiłem dojrzeć dat, w gazecie którą trzymałem
pusty migawki trzask, na zawsze zapamiętałem
Odkupcie mnie Mesjasz tego nie zrobiZacząłem modlić się
O siłę która mnie uwolni ...Siłę zbrodni126
B1 MONEY 2 HIT3 GOETHE1 4 GOETHE2
120399 – drugi
Czytam w Twoich zaropiałych oczach Jak leżysz zmarznięta pod drzwiami
Przeraża mnie to zniekształcone ciało Kości pokryte zniszczoną skórą
Niejednokrotnie słyszałem okrzyki Odganiających kijem sąsiadów
I czułem ten niezdrowy zapach Próbując się bardziej zbliżyć
Widziałem tą bezradność W obliczu mnogości robactwa
I po cóż ślepo go bronisz Jego podeszwa wkrótce potwierdzi
I po cóż kulejąc biegniesz za nim Jego kij przypomni Tobie
Nie oddaje się moczu w przedpokoju A miska nadal będzie pusta
Kto? Jest moim właścicielem?184
B5 INTRO6 DIRECT7 POLICE8 FLET
260112 – alterglobaliości
Alterglobaliści wszystkich
Państw, narodów, miast, zawodów
podnieście się
Mieszkańcy domów na kredytWyguglujce mądre słowa
Napiszcie manifest w łordzieOgłoście wszystko na fejsbuku
Wgrajcie muzykę w ajpodyZwołajcie wiec przez ajfonyWszyscy ubierzcie adidasa
A na wiec zabierzcie prowiant nestleI sztandar mejd in czajna84
A1 INTRO2 VIOLA3 PTAKI
240792 – pedalski
To jest pewne, że ten układ chyli się ku upadkowiCałe miasto wrze jak kocioł, bruk rozgrzany do białości
Polityka gdzieś za rogiem wybija tutaj studzienkamiCo dom, co ulica inna tożsamość się rodzi
Kiedyś jedno wspólne miasto - teraz dwa wrogie narodyWiele wieków obok siebie dziś nikogo nie obchodziKażdy twierdzi, że jest w domu i obcego nie chce gościćKażdy twierdzi, że to z zemsty „za to nie da się przeprosić”
Coraz więcej brutalności podsycanej sabotażemSąsiad przeciw sąsiadowi, jakieś wojsko tuż za miastem
Jak odmówić kuzynowi, który chce bym się przyłączyłPomścił godnie imię ojca, pochodzenie udowodnił
I godzina policyjna, niczego nam nie zmieniaPołowa z tych chłopaków zeszła z nami do podziemia
To miasto jest nasze, nikt go nie podzieliOdbudujemy je najwyżej na spalonej wojną ziemi
Dziś ogień czerwienią rozlał się ze wschodemPierwszemu za mym progiem wypaliłem Mołotowem
Czy to skutek czy przyczyna tego nikt z nas nie pamiętaKażda piędź tej ziemi na wieki jest przeklęta132
A9 SĘPY10 JAK CO ROKU11 SPOTYKAMY SIĘ12 ABY
111111 – solówkowy
To wrogowie narodu - mniejszości i kolorowi
To zwykli faszyści – w barwach narodowych
Sprawdzić metryki - to zakamuflowana opcja
Prześwietlić wszystkim dossier - czy mogą się do nas przyłączać
Kraina zawsze niepodległa
Kraina – kolorowa
Niejeden broniąc swych słówZmienia frustracje w kamienieNiejeden porwany przez tłum
Przestają mieć dla niego/siebie znaczenie
To gruzy absolutu, rewizja symboli
138
top related