2011 - relacja roku - wersja dla goroli
Post on 12-Mar-2016
213 views
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Autor: Danka (Moto-Turysta 153)TRANSCRIPT
Sponsor gwnej nagrody dla Moto-Turysty Roku
Relacja nadesana do publikacji w sezonie 2011 (01.04.2011 - 31.03.2012)
Niedziela 4 wrzenia, gotuj obiad i stwierdzam, e szkoda tak piknego dnia. Proponuj zatem
mowi abymy si wybrali gdzie na poobiedni wycieczk motocyklow. Andrzej aprobuje mj pomys
i mwi, e mam wybra sobie cel. Wybieram zatem Oravsk Podzmok na Sowacji, bo chc zwiedzi
zamek, ktry mijalimy w drodze nad Balaton. M si zgadza, bo odlego nie jest wielka a na zamek
Sowacja - Zamek Orawski
Danka (MT 153)
04.09.2011 *
TYTU
DATA WYPRAWY
* Data nadesania relacji: 30.09.2011
1 / 4
AUTOR
ostanie wejcie jest o 17-tej wic damy rad go zwiedzi.
Zjadamy zatem obiad i o 12:30 jestemy w drodze
w kierunku Bielska Biaej, chcemy przejecha przez granic
w Korbielowie i dalej na Namestovo. W czasie drogi zmienia si
koncepcja trasy, bo po co jecha t sam tras, ktr jechalimy
w maju. Jedziemy zatem na Ujsoy. Cakiem fajnie si jedzie
a przez Wgiersk Grk i Milwk jad po raz pierwszy. Pusto na
drogach, pikna pogoda, motorki id jak po sznurku -czego
chcie wicej? Zatrzymujemy si na chwil na granicy, wok
same lasy. Turyci wracaj, ze szlakw wic pozdrawiamy si
nawzajem. Andrzej przyglda im si przez chwil, po czym
stwierdza, e takie chodzenie po grach to ju jest masochizm.
Odpalamy motorki i jedziemy dalej ju na terenie Sowacji.
Kierujemy si na Novot i Zakamenne. Delektujemy si jazd,
Numer relacji: 40 / 2011 / Turystyczne wojae - wersja dla goroliUWAGA ! Tylko po przeczytaniu wersji lskiej , masz prawo do przeczytania wersji dla goroli
wersja lska >>>
LAUREAT RANKINGU
RELACJA ROKU 2011*
* przejd do dziau rankingu >>
O RCE AUTORW RELACJI ROKU
DBA NA TURYSTYCZNYM SZLAKU
PRODUCENT RKAWIC:
przed nami rozpociera si pasmo Magury Orawskiej. Drog nr 520 i 521 docieramy do celu.
Stajemy u stp Orawskiego Zamku, ktry wznosi si
na skale 112 - metrowej nad rzek Orawa. Szukamy miejsca gdzie
moemy postawi motocykle. Bardzo mia pani wskazuje nam,
gdzie moemy bezpiecznie zaparkowa nie martwic si,
e zostaniemy ukarani mandatem. Kiedy rozplandeczamy si
z kaskw i kurtek, mijaj nas motocyklici, ktrzy wracaj
z zamku. Umiecham si, podnosz rk w pozdrowieniu i sysz:
Cze. Zatem w dobrych nastrojach idziemy kupi bilety.
Ceny to 5 od osoby i 3 za aparat. Czekamy na przewodnika.
Wrd turystw jest wielu Polakw, co nas raczej nie dziwi,
bo przecie to atrakcyjne miejsce i niedaleko od Polski.
Kiedy otwiera si brama wchodzimy na dziedziniec dolnego
zamku, wita nas pani przewodnik i jake mio kiedy wita turystw
z Polski w jzyku polskim. Tumaczy nam po naszemu, kiedy
czego nie rozumiemy po sowacku. Przyznam, e wicej
rozumiem po sowacku ni po czesku, chocia s to podobne
jzyki. Moe to zasuga pani przewodnik, ktra ma bardzo dobr
dykcj? Tak czy siak, ju mi si podoba na samym pocztku
zwiedzania. Nie bd opowiada historii zamku. Kto jest jej
ciekaw to odsyam do Wikipedii. W pomieszczeniach zamku ma
swoj siedzib Orawskie Muzeum z wieloma ekspozycjami.
Zwiedzanie trwao ponad godzin, ale nie znudzio nas. Obchd
zaczlismy na dolnym dziedzicu a koczymy w najstarszej
i najwyszej jego czci -w cytadeli. Chodzc po zamku nuc
sobie: ....dziewcontko orawskie, pd ze mnom na paskie...
pod orawski zomek, pod orawski zamek sadzi majeronek...
- zanumy t piosenk >>>
2 / 4
Dzikujemy pani przewodnik
i opuszczamy niezwyke
zamczysko.
Zanim ruszamy w drog powrotn posilamy si i kiedy jestemy przy motorkach stwierdzamy, e jest ju
godzina 19-ta i zaczyna zapada zmierzch. Ruszamy w drog powrotn. Nasz pani z GPS-u chce nas
prowadzi t sam tras, ale to nie ma by przyjemne jak mawia mj m i wpisujemy jej jak
miejscowo w Czechach, bo mamy zamiar jecha przez Cieszyn do domu. No to jedziemy.
Pki jest jeszcze w miar widno to jest ok, ale kiedy zaczyna by coraz bardziej ciemno, a w kocu
cakiem ciemno zaczyna by do niebezpiecznie. Niebezpieczestwo czai si na wiejskich drogach
bez chodnikw i bez owietlenia ulicznego. A to nagle jaki osobnik wyania si z przydronego rowu,
a to rodzinka z wzkiem dziecicym idzie sobie rodkiem drogi, a to rowerzysta bez wiata, ba!... nawet
bez odblaskw. Musimy by uwani
Fajny moment jest wtedy, kiedy widz przed nami wielk, wielk gr a raczej jej czarne kontury i drog,
ktra prowadzi wprost na ni. Nie widz linii na drodze aby si nimi kierowa, bo ich nie ma po prostu.
Myl sobie: - fajnie jest, skoczy si asfalt i bdziemy pi si w gr. Za dnia spoko, ale pnym
wieczorem to nie do koca tak spoko. Niedugo moje obawy rozwiewa ostry skrt w prawo... uffff.
3 / 4
Po drodze zatrzymujemy si na poboczu na fajk. Kiedy sobie tak stoimy i dzielimy si wraeniami
z drogi, podjeda do nas czterech motocyklistw i zaczynaj co do nas mwi, ale my nie rozumiemy
o co im chodzi, bo to Wosi. W kocu w jzyku migowym dowiadujemy si, e szukaj stacji benzynowej.
Z pomoc naszej nawigacji kierujemy ich w stron gdzie mog takow znale. Sami wsiadamy
na motocykle i jedziemy dalej.
Niedugo przekraczamy granic z Czechami, nie jest wic le.
Do domu docieramy przed pnocn po przejechaniu okoo 400 km
i zwiedzeniu niezwykle urokliwego zamczyska.
Obaj z zadowoleniem stwierdzamy, e fajna to bya wycieczka i udany dzie.
Pozdrawiamy,
Danka i Andrzej
(Moto-Turysta 153)
4 / 4
Zapraszamy do galerii >